ďťż

wika

Kto próbował zdobyć uprawnienia kierowcy wie.. co mam na myśli. Pierwszy egzamin zakończony sukcesem to niezwykła rzadkość. Statystyki podają, że rocznie w szkoleniu uczestniczy milion kandydatów, pomyślnie zdaje zaledwie trzysta tyś. Na tle Europy mamy najniższy odsetek zdających celująco za pierwszym podejściem.
Skąd taka porażka? Komu zależy na tym by tak utrudniać?
Jak było w waszym przypadku? Zaliczyliście egzamin przy pierwszym podejściu?



Jak było w waszym przypadku? Zaliczyliście egzamin przy pierwszym podejściu? Egzamin praktyczny zdałem za trzecim razem. I wiem tylko tyle że miałem wówczas najwięcej szczęścia bo jechałem najgorzej ze wszystkich swoich podejść. Egzaminator był jednak „wyrozumiały”. Ogólnie wystawił mi dobrą ocenę, a o wszelkich błędach mówił że są do naprawienia w trakcie nabywania doświadczenia na drodze.

W Łodzi mieliśmy sporo afer związanych z egzaminami praktycznymi. Łapownictwo było plagą, którą w ostatnim czasie opanowano. Statystyki zdawalności są bardzo niskie i szczerze mówiąc nie wiem w czym tkwi problem. czy jest to wina szkolenia, czy może faktycznie egzaminatorów którzy są zbyt surowi.

podczas kursu na prawo jazdy trafiłem na beznadziejny przypadek nauczyciela… owa kobieta nie dość że nie znała Łodzi, to jeszcze ciągle prowadziła mnie tymi samymi ścieżkami… najczęściej kurs kończył się więc w korku. najchętniej natomiast zawoziłaby mnie na plac manewrowy gdzie demonstrowałbym co znajduje się pod maską Corsy…
Hmmm. ja to nie wiem... kilka latek temu za pierwszym razem kat B w pierwszym podejsciu... 2 lata temu kat A. tez za pierwszym.... ale od reguł są wyjątki nie?

W Łodzi mieliśmy sporo afer związanych z egzaminami praktycznymi. Łapownictwo było plagą, którą w ostatnim czasie opanowano. Statystyki zdawalności są bardzo niskie i szczerze mówiąc nie wiem w czym tkwi problem. czy jest to wina szkolenia, czy może faktycznie egzaminatorów którzy są zbyt surowi.
Dobrze, że proceder został ukrócony.
Moim zdaniem problem tkwi w szkołach ''Word ''. Nie trzeba być ekonomistą by dostrzec, że to właśnie ośrodki szkolenia kierowców najwięcej zarabiają na poprawkach. Owszem zawsze znajdzie się kilka osób które nie przejawiają talentu do kierownicy, ale to naprawdę mały odsetek. Co do egzaminatorów muszą być wymagający, jak sięgam pamięcią nie wiele się zmieniło, moja koleżanka oblała na dzień dobry, bo nie ustawiła sobie lusterek zanim ruszyła, do końca życia będzie o tym pamiętała.

Trzydzieści godzin kursu nie czyni z kursantów mistrzów kierownicy, ale to minimum powinno wystarczyć, by egzamin zaliczyć. Tymczasem uzyskanie prawo jazdy w naszym kraju stanowi nie lada wyzwanie.

Uprawienia kategorii B otrzymałam dawno temu za pierwszym podejściem, mimo, iż sporo lat jestem kierowcą to przy kategorii A (zdawałam niedawno) musiałam bardzo się przykładać przebrnęłam jednak bez poprawek.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •