wika
Ubiór dużo mówi o człowieku. Na podstawie tego, kto jak jest ubrany można wiele powiedzieć. Każdy ma jakiś gust, którego albo nauczył się od najbliższych (mama, siostra etc.) albo sam nadąża za kanonem mody.
Mnie interesuje, jaki styl preferujecie? Wolicie ubierać się na sportowo czy może elegancko?
Ogólnie, jakie ciuchy lubicie?
Zapraszam
Sportowe, luźne do uprawiania sportów, do szkoły, do ogródka. Generalnie wygodnie.
Ale lubię również założyć buty na obcasie i coś eleganckiego. Nie mam nic przeciwko spódnicom, nawet tym krótkim, o ile są stosowne do okazji.
Kolory...
W okresie buntu preferowałam tylko czarny. Ale to było dawno:) Teraz lubię kolory pastelowe, radosne (ale nie jaskrawe).
Ja do niedawna preferowałam niemal wyłącznie styl sportowy. Od jakiegoś czasu moje upodobania się nieco zmieniły i niemal masowo kupuję eleganckie spódnice i bluzki. Jeśli chodzi o kolory to preferuję brązy, zielenie i czernie. Natomiast chronicznie nie znoszę czerwonego i różowego. Nie mam w swojej szafie ani jednej rzeczy w tych kolorach Moda ma ogólnie bardzo mały wpływ na mój styl ubierania. Nigdy nie założę czegoś co jest modne, a co mi się kompletnie nie podoba. Ogólnie rzecz biorąc stawiam na kreatywność i oryginalność ubioru. Nie kupuję ciuchów, które są masowo rozchwytywane przez kobiety ponieważ bardzo nie lubię wychodzić z domu i co drugi krok spotykać dziewczyn ubranych w takie same bluzki (a ostatnio to obserwuję jeśli chodzi o tuniki i bluzki w paski)jak ja. Pomyślmy jakie to utrudnienie dla mężczyzn! Wychodzi taki na ulice i widzi 10 pań w bluzkach w poziome paski. Zaczyna się biedak zastanawiać która z tych pan jest "jego" ponieważ nie jest on w stanie zapamiętać, że jego dziewczyna ma czarno- białe paski, a nie czarno- kremowe A przecież to zasadnicza różnica, prawda?
alienka
Sportowe, luźne do uprawiania sportów, do szkoły, do ogródka. Generalnie wygodnie.
Takie ciuchy są rzeczywiście bardzo wygodne i zazwyczaj najczęściej noszone. Sama ubieram się w dżinsy, bluzy z kapturem i wygodne obuwie sportowe. Najwięcej kłopotu sprawia mi dobranie kreacji wyjściowych. Męczyłabym się w kostiumach i cieszę się, że nie pracuję w instytucji gdzie należy ubierać się w ten sposób.
Nie lubię sukienek jednak czasem sytuacja wymaga tego by zaprezentować się w czymś eleganckim, wówczas kombinuję jak zestawić coś eleganckiego z czymś swobodnym zarazem.
a ja, mimo że za kolorem różowym nie przepadam, ze względu na wszystkie 'Barbie', to jednak w swojej szafie mam kilka rzeczy w tym kolorze.
A! Co do zestawień kolorystycznych...
Nie lubię ubierać się w jednym kolorze. Najczęściej wybieram połączenia różnych kolorów, współgrających ze sobą.
I nie lubię być ubrana cała na dżinsowo.
Nie lubię ubierać się w jednym kolorze.
Ze mną jest zupełnie odwrotnie. Moim ulubonym kolorem jest niebieski we wszelkich (no prawie ) odcieniach. O=I teraz kiedy zrobiło się cieplej zakładam wszystko niebieskie. A zimą z kolei noszę się bardziej w brązach.
Kiedy nigdzie nie wychodzę, ubieram się na sportowo, ale kiedy mam gdzieś wyjść, wtedy zakładam coś bardziej eleganckiego. I dobrze się z tym czuję. Kostiumy, sukienki, spódniczki... Byle nie za krótkie! Z butami mam zawsze największy problem, o czym wspominałam w innym temacie
Jeśli natomiast chodzi o modę, to raczej jej unikam. Czasem, jak zdarzy mi się, że coś co kupię jest modne, to już niech będzie, ale nie staram się nigdy na siłę.
Moim ulubonym kolorem jest niebieski we wszelkich (no prawie ) odcieniach. O=I teraz kiedy zrobiło się cieplej zakładam wszystko niebieskie.
Można i tak.
Ja nie jestem przywiązana do jednego koloru trochę to monotonne, wolę dobierać kolory na zasadzie kontrastów poza tym choć mam swoje ulubione to staram się mieć je na sobie z jakiegoś wyjątkowego powodu. Poza tym lubię eksperymentować i próbuję komponować dodatki tak by w całości mój strój wyglądał ciekawie, wygodnie ale nie ekstrawagancko.
Pozdrawiam
Mój styl? No cóż, w mojej szafie dominują głównie ubrania wygodne a jednocześnie mające w sobie to 'coś'. Z kolorów to najbardziej lubię czerń(mam najwiecej rzeczy w tym kolorze), czerwień, khaki i niebieski. Jednakże, mój sposób ubierania sie można określić jao nieco militarny. Zawsze miałam słabość do ubrań w barwach maskujących czy khaki. Zwykle noszę jeansy, albo czarne spodnie. Uwielbiam też bojówki(ze względu na mój dosyć 'aktywny' styl bycia zwykle po roku są przetarte albo dziurawe x] ). Kocham także skórę i moje glany. Co prawda teraz nie jest odpowiednia na nie pora, ale kiedy robi się chłodniej to zawsze je zakładam(dodają mi moje wymarzone 2 cm więcej wzrostu). Mimo, że wg niektórych są cieżkie, to muszę przyznać, ze jak na razie dobrze mi się w nich biega i chodzi. Mam w nich silne poczucie bezpieczeństwa(chodzi tu o moją tendencję do skręcania kostek). Jednakże, jeżeli ćwiczę, to rzecz jasna w dresach i adidasach. Najlepiej męskim, ciemnym T - shircie(które od czasu do czasu 'kradnę' mojemu szwagrowi ) i moich ciemnych dresowych spodniach.
Ja także nie lubię ubierać się jednolicie. Czasem mi się zdarzy, że muszę się ubrać cała na czarno, czego generalnie nie znoszę. Zwykle staram się dobierać jasny dół, ciemna góra i na odwrót. Jeżeli jednak mam i ciemną górę i ciemny dół, to dobieram wtedy jasną kurtkę, albo bluzę.
Uwielbiam też bojówki(ze względu na mój dosyć 'aktywny' styl bycia zwykle po roku są przetarte albo dziurawe x] )
Lubię bojówki ze względu na pożyteczne duże kieszenie zakładam je do pracy i cenię je sobie za ich funkcjonalność. Też po roku jestem zmuszona wymienić je na nowszy model.
Nie wiem czy te buty, które mam w szafce to akurat glany w każdym razie są dość masywne z dużymi cholewkami i sięgają wysoko ponad kostkę, a kupiłam je na wyprawę w góry właśnie ze względu na zabezpieczenie przed skręceniem aha przypomniałam sobie to są trapery tak się chyba nazywają, no a do nich wg zaleceń mojego taty koniecznie wełniane skarpety uf.
Pozdrawiam
A! To są dobre, stare trapery. Ale to nie glany xD To są glany: http://www.jolex.com.pl/grafika/glany.gif
Mam bardzo podobne x] Tylko jest jeden problem. Łatwo sobie w nich nogę obetrzeć. No i w lato się za bardzo nie nadają, chyba że w góry, albo kiedy jest chłodniej. Dlatego ostatnio zbieram na trampki(taa... ostatnim razem kiedy pojechałam po trampki skończyło się to kupnem skórzanej kurtki i jeansowych spodni xP ).
To są glany
Widać kawał konkretnego buta. Fakt w chłodne , mokre dni stopy są w nich bezpieczne.
Bo w sklepach jest tyle różnych produktów, które zwyczajnie zaciemniają nam umysł xP W końcu jesteśmy estetkami, a te... spodnie, kurtki, bluzki tak ślicznie się prezentuja na wystawie, że aż zbrodnią jest ich nie przymierzyć, albo nie kupić xD
A ja mam dwa style Na wydział i w ogóle na miasto wdziewam koszule, marynarki i spódnice bądź sukienki, bardzo rzadko spodnie (właściwie tylko wtedy, gdy jest tęgi mróz ), ale nigdy jeansy, wobec czego pierwszakom czasem zdarza się mylić mnie z jakąś astystentką Zdarzają mi się odstępstwa od normy jak wiem, że mam przed sobą całodzienne łażenie na przykład
Wychodzę za założenia, że jak idę to ludzi to muszę jakoś wyglądać, za to jak wracam do domu to przebieram się w rzeczy dużo bardziej wygodne - jakieś spodnie, bluzy, T-shirty i trampki zamiast obcasów, poza tym pozbywam się makijażu, dlatego nieprzyzwyczajeni do tego widoku mogą mieć problemy z rozpoznaniem mnie na ulicy
Lubię dobrze wyglądać . Jestem dłuuuuga , więc coś tam czasami pokażę . Makijaż obowiązkowo , czasami jakaś gustowna skóra ( jeżdżę skuterem ) wtedy dobre są jeansy , bo wygodniej . Uwielbiam chodzić i jeździć w butach na obcasach . Oprócz butów , mam fioła na tle torebek .
To ja jakaś inna jestem, bo nie mam fioła na punkcie ani torebek, ani butów. Butów owszem, mam dużo, ale to w dużej mierze zasługa mojej matki, która z niewiadomych względów kupuje sobie mniejsze rozmiary, potem się okazuje, że buty ją cisną i nie bardzo wiadomo co z nimi zrobić, więc dostaję je ja
A czy jeżdżenie na obcasach jest wygodne i co, ważniejsze, bezpieczne?
W TVN " Turbo " był nawet test . Oczywiście w grę wchodziło prowadzenie samochodu, nie było żadnych różnic . Kobiety mają to we krwi .
Kobiety mają to we krwi
Prowadzenie samochodu ?
Śmiem powątpiewać. Owszem, zdarzają się chlubne wyjątki, ale co do zasady mam niejakie wątpliwości
Prowadzenie samochodu ?
Piszę o prowadzeniu pojazdu w szpilkach . Kobiety nie mają z tym problemu . A Ty
To prawda, bo dobry kierowca pojedzie w każdym obuwiu, a nawet bez Mnie się zdarzało prowadzić pojazd i w klapkach, gumiakach , w szpilach, na koturnach oraz na bosaka. Kto próbował jazdy na bosych stopach ten wie , jak się prowadzi
A wracając do stylu... ostatnio wybrałam się na małe zakupy, cel? Skromna , prosta letnia sukienka , ale co weszłam do sklepu, to porażka albo jakieś emo , albo inne cuda wianki, no nic zwyczajnego letniego nie mogłam trafić, a humor, to już nawet nie napisze jaki miałam
A Ty
Naprawdę liczysz na to, że się przyznam do noszenia szpilek ?
co weszłam do sklepu, to porażka
Nic mi o tym nie mów Od końca czerwca poluję na jakąś letnią sukienkę i jeszcze nie znalazłam takiej, która by mi się spodobała Wszystkie są na jedno kopyto - albo dla małolatów, albo dla starszych pań, albo w rozmiarze XXL, albo w jakieś durne wzory i kolory W tym roku już pewnie nic sobie nie kupię
ostatnio wybrałam się na małe zakupy, cel? Skromna , prosta letnia sukienka , ale co weszłam do sklepu, to porażka albo jakieś emo , albo inne cuda wianki, no nic zwyczajnego letniego nie mogłam trafić, a humor, to już nawet nie napisze jaki miałam
Drogie Panie, zapraszam w takim razie na zakupy do Trójmiasta, na pewno coś znajdziemy. Uwielbiam ubierać kobiety i ponoć mam jakieś talenta w tym kierunku, sporo pań się mnie radzi (kiedyś nawet jedna projektantka mody)
nazaa mamy naczelnego stylistę okrętowego , tylko czy w pełni jest świadom na co się pisze? Dwie niezdecydowane dziewczyny na zakupach, gratuluje odwagi, cierpliwości i pomysłu. Tak BTW trafiłam kiedyś na pasaż handlowy w Gdyni, Galeria bodajże Batory, tylko jeden sklepik, a raczej butik zasłużył na moją uwagę niestety nie pamiętam nazwy, ale poleciłam go horus, bo w Toruniu również znalazłam wówczas jego adres , o ile wiem była pod wrażeniem. Musze poczekać na jej powrót, bo zupełnie nie pamiętam nazwy.
nazaa mamy naczelnego stylistę okrętowego , tylko czy w pełni jest świadom na co się pisze? Dwie niezdecydowane dziewczyny na zakupach, gratuluje odwagi, cierpliwości i pomysłu.
Świadom, świadom, cała przyjemność po mojej stronie
tylko jeden sklepik, a raczej butik zasłużył na moją uwagę niestety nie pamiętam nazwy, ale poleciłam go horus, bo w Toruniu również znalazłam wówczas jego adres , o ile wiem była pod wrażeniem. Musze poczekać na jej powrót, bo zupełnie nie pamiętam nazwy.
Się nazywa Eidos Fashion moja droga.Fajną mieli letnią kolekcję w tym roku.Niestety mogłam sobie tylko popatrzeć i doradzac współlokatorce w zakupach
Się nazywa Eidos Fashion moja droga.
O dzięki moja droga Wymiotło mi z zakładek stronę ale już ją znalazłamTUTAJ
Viss jeśli będziesz przy okazji w Batorym sprawdź proszę, czy ten butik istnieje jeszcze, zaoszczędzę sobie drogi przy najbliższej wizycie na wybrzeżu.
Nie wiem czym się Dziewczyny tak zachwycacie, toż to nic ciekawego
Zapewniam cię nazaa, ze to tylko witryna internetowa, która służy do pokazania lokalizacji. Natomiast w samym butiku można naprawdę znaleźć coś ciekawego dla siebie. Odpowiada mi przede wszystkim, że ta odzież jest dostępna tylko w trzech miejscach w Polsce, lubię mieć świadomość, że raczej nie spotkam podobnego ciucha na ulicy
Mój styl (na co dzień) glany bądź trampki, T-shirty (bardzo luźne), mnóstwo bransoletek i spodnie moro bądź jakieś ciemne najlepiej bojówki.
Viss jeśli będziesz przy okazji w Batorym sprawdź proszę, czy ten butik istnieje jeszcze, zaoszczędzę sobie drogi przy najbliższej wizycie na wybrzeżu.
Przykro mi, nie ma
Chyba, że chodziło o butik na parterze, może zmienił nazwę...
Wszystko masz tutaj: http://www.batory.com.pl/pl_,nasze_sklepy.php
Pozdrawiam.
Jest , jest Drugie piętro nr 73. Czyli mogę spokojnie zajść i oddać się przyjemności kupowania. Na pierwszym piętrze salon Gino Rossi . Ha!
Jest , jest Drugie piętro nr 73. Czyli mogę spokojnie zajść i oddać się przyjemności kupowania. Na pierwszym piętrze salon Gino Rossi . Ha!
Jakoś nie przyuważyłem tego Eidosa, ale chyba coś tam takiego jest, sprawdzę przy okazji z czystej ciekawości
Gino Rossi jest wszędzie pełno, ale ostatnio siadła im stylistyka. W ogóle mają problemy, bo im nowy prezes narobił bałaganu. Już go zmienili, ale cienko przędą podobno...
Oglądałem kiedyś ich produkcję w fabryce w Słupsku. Cóż, szczyt szewstwa to nie jest, a winszują sobie ceny jak za lepszy towar niż ten, który wyrabiają.
Pozdrawiam.