wika
Wiem że prócz mnie przynajmniej jedna osoba na tym forum brzdąka na gitarce :) No wymiatacze, chwalcie się jaka muzykę gracie, jaki macie sprzęt, od ilu lat rzepolicie, może macie jakieś osiągniecia? Kto was inspiruje do ćwiczenia i tworzenia, jakie gwiazdy gitary maja na was największy wpływ?
Ja na wieśle gram juz czas jakiś. W zasadzie gitara mnie kręciła od wczesnego dzieciństwa. Pierwszy ulubiony zespół? Czerwone Gitary Później fascynacja polskim rokiem i Janem Borysewiczem. Łoj moze z 8 lat miałem jak w telewizji leciał koncert na którym długowłosy Borys wymiatał tappingiem jakąś solóweczke I wtedy zapragnąłem też tak grać.
Mam za soba 6 lat szkoły muzycznej na gitarze klasycznej, gdzie nie ukrywam dosyć mocno sie obijałem xD W zasadzie muzykę klasyczna na dobre polubiłem dopiero po skończeniu edukacji muzycznej. Jednak klasyk to nie to, chciałem więcej ognia i tak juz chyba od 4 lat jestem szczęśliwym posiadaczem "elektryka".
Słucham niemal wszystkiego co mi wpadnie w ucho, a gram głównie mocniejszego rocka, troche heavy/thrash metal, troche grunge, bardzo lubie sobie poplumkać od czasu do czasu bluesa:) Grałem juz w kilku zespołach ale nie osiągnąłem nic poza występem na gminnym festynie rockowym i koncertem w podrzędnym klubie w podwałbrzyskim Szczawnie Zdroju :P (no nie licząc koncertów w szkole, za czasów liceum )
Ja mam poważy zamiar zabrać się za granie na gitarze! Gitarę klasyczną posiadam, kilku "nauczycieli" chętnych udzielać mi lekcji też znalazłam, spore chęci mam i czuję, że drzemie we mnie gdzieś głęboko ukryty potencjał
Łukasz zapomniał wspomnieć o 3-dniowej trasie koncertowej po Bieszczadach, która moim zdaniem była bardzo udana! No i tez o tym, że aktualnie poszukuje wokalisty i Pana do bębnów do nowo-formującego się zespołu
A i jakis chopek do basowania by sie przydał. Chyba, że Tomka na bas namówimy ;) No i raczej żeby wszyscy z okolic Toruń City byli. Kilku nauczycieli? Łeee, to widzę ja zbędny jestem Gdzie nauczycieli sześć, tam uczeń ma przekichane
Dziś sobie G4 słuchałem :) Vai, Satriani, May i Bettencourt na jednej scenie Miodzio!! Szkoda ze w takiej kiepskiej jakości mam ten koncert. Ale zapodać sobie ich cover Hey Joe, wziąć gitarke w łapska i razem z nimi powymiatać solóweczki... ech odrazu dzien sie wydaje piękniejszy
Hehe pozdrawiam resztę zespołu . Nie sądziłem że powstanie na tym forum taki temat.
Gram od koło 10 lat co jest zatrważające jeśli chodzi o mój poziom grania . Jestem totalnym samoukiem, podstaw nauczył mnie kuzyn, resztę to już z internetu, spotkań z innymi wioślarzami itd. Moim pierwszym ulubionym zespołem rockowym był zdecydowanie Roxette. Kto jeszcze ich pamięta? A mieli swego czasu fajne utwory, fakt że był to raczej rock daleko odbiegający od tego co grali giganci tacy jak Vai, czy Satriani ale już wtedy zakochałem się w dźwięku przesterowanej gitary, a kasetę Joyride przeorałem tak że nie da się jej teraz odtworzyć na żadnym sprzęcie. Na razie staram się wycinać solówki na moim pudle, co czasem średnio wychodzi ze względu na mniejszą ilość progów. Mam nadzieję że w przyszłości uda mi się nabyć wymarzoną gitarę Gibson Les Paul albo Paul Reed Smith ale nie pogardziłbym nawet Stratocasterem.
Obecnie słucham wielu gatunków muzyki gitarowej. Od Bluesa do Metalu. Moim ulubionym gatunkiem od ładnych paru lat jest zdecydowanie grunge i fajnie byłoby kiedyś zagrać koncercik z piosenkami z początku lat 90-tych gdzie tego rodzaju brzmienia były bardzo trendi (albo dżezi jak kto woli)
Żadnych osiągnięć jak na razie nie ma, poza paroma ogniskami na których z racji odgrywanej roli nagradzano moje wypociny darmowym piwem. Dobre i to
PS. Jak najbardziej potrzebujemy basisty, nie wiem jak szanowna pani menedżer mogła o tym zapomnieć!.
Ja mam 2 wzmiacniacze - 100 Watowy H&K Attax - na sprzedarz, jeśli kogoś to interesuje to walić do mnie na priv. i 50 Watowy VOX Valvetronix. Gram na 31 - letniej japońskiej kopii Stratocastera (wykonanej przez firmę Pearl - tej aktualnie słunącej z robienia głównie bębnów), z przystawką SD Hot Rails przy mostku (sie pochwalę że panowie z Iron Maiden graja na takich ) Ogólnie nawet fajnie to to wszystko chodzi, choć myślę o zmianie wiosła (no i na dalszą metę pewnie też wzmacniacza). Zastanawiam się nad jakimś Fenderem Fat Strat (olchowym - bo brzmienie mojego jesionowego śrenio mi odpowiada, jest zbyt jasne do mocniejszego grania), może jakis Jackson? Podobają mi sie szczególnie te stare, w wystroju bardzo przypominające Fendery (jednak już z Floyd Rosem i dwoma humbuckerami), ewentualnie coś z serii RR. No i Marshall JCM 800 Ech pomarzyć sobie można ale przedewszystkim muszę artykulacje cwiczyć - to też ma ogromne (chyba największe) znaczenie przy szukaniu swojego brzmienia :)
Na taki post nie mogłem nie odpowiedzieć..:)
Jestem również samoukiem, kolega pokazał kilka sztuczek a resztę brałem ze słuchu i z podpatrywania innych wioślarzy na scenach.Gitarzysta który natchnął mnie do grania to Marcin Żabiełowicz (HEY), posiada wprost kosmiczne pomysły doboru dźwięków na gryfie.Słuchałem, oglądałem go na żywca tuż pod sceną a potem w domu próbowałem opanowywać te jego patenty;).Miałem okazję kilka razy znim pogadać o sprzęcie, technice itp. Marcin okazał się bardzo sympatycznym i skromnym człowiekiem.
Co do moich zabawek grających;):
Pierwszą moją powazną gitarką był Hohner Professional ST Metal:). Korpus ala strat (bez pickguarda:)układ SSH,mostek obustronny steinbergera z mikro;).Po opyleniu Hohnera zakupiłem sobie Washburna Strata(biały)w którym standardowe przystawki wymieniłem na Di Marzio Paf Pro (pod mostem!!rzeźnia:)oraz Di Marzio Evolution (pod gryfem).
Po kilku latach wyrzeczeń moje gitarowe marzenie stało się ciałem gdy zakupiłem używkę PRS CE-24 w kolorze ciemnej wiśni na klonowym topie korpusu
(poezja wyglądu i brzmienia!!!), humbucki Seymur Duncan SH-2 Jazz i SH-4 JB( rozpinane push-pullem).
Z efektami również miałem przygody. Pierwszy był cudownie skrzeczący Zoom 505 bez bramki szumów który koncertowo spierdzielił kilka koncertów;).Następnie nabyłem lampowo-analogowego Digitecha RP-7, z którego ukręciłem brzmienie więcej niż przyzwoite:).Oczywiście doszła potem kacza Dunlop Cry Baby która jest zajefajna w swojej prostocie. Wzmaki:pierwszy był Laney TF-300..porażka na całej lini..Potem miałem Marszałka VS-100, z tym już było trochę lepiej;).
Po jakimś czasie kupiłem od Jarka Gronowskiego z KATa american wzmacniacz (dwukanałowy) marki Gallien Krueger (czerwony z lat 80tych!) na głośnikach Celestion!150 wat które wprost ścina z nóg).Pogłos i contour w footswitchu,można grać naraz na obu kanałach!.
Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze: PRS McCarty Hollowbody II, PRS Custom 24, Telecaster American Vintage, elektroakustyk marki Takamine..
Z wzmaków nie pogardziłbym Soldano SLO 100, Fender Showman lub Twin Reverb.
Z efektów: Lexicon MPX, fulltone fulldrive, Ibanez Tubescreamer etc.:)
Ale się rozpisałem..Sorry ale jestem maniakiem sprzętu więc gadać mogę na ten temat godzinami..
O, o efektach nie wspomniałem. Mam Morleya Bad Horsie (sygnaturka Steve'a Vai), przester z pieca dopalam BOSSem SD-1 (w zasadzie przester mam na nim ustawiony na prawie minimum ale robi za takiego equalizera, fajnie wzbogaca brzmienie i sztuczne flażoleciki piknie wychodzą ). Mam jeszcze chorusa BOSS CH-1 ale nie używam go aktualnie bo w Valvetronixie mam wbudowany całkiem przyzwoity. No i nie wspomniałem o moim klasyku - hiszpańska Admira Juanita - raczej nizszy model Admiry ale ładnie ciepło brzmi (czasem aż za ciepło - pamiętam że na koncertach miałem problem z akustyką - nie na każdej sali była dobrze słyszalna).
Nooo, to widzę że wioślarzy na naszej galerze jednak troche jest Może sie jeszcze kogoś złowi do tego tematu i się rozkręci jakaś dyskusja
Ja mam poważy zamiar zabrać się za granie na gitarze!
No i jak?
Ja nie gram na żadnym instrumencie (nerwy się nie liczą, nie? ), bo nie mam do tego ani ucha, ani talentu, podobnie jak mój brat, który jednak się tym w ogóle nie przejmuje i ostatnio zaczął grać na gitarze Wyrazy współczucia mile widziane Jedyne, czego do tej pory się nauczył, to z osiem dźwięków na krzyż "Californication" Red Hot Chili Peppers
Granie na instrumenice uspokaja nerwy xD mam kuzyna który umie grać i troche mnie douczał czasem ( na akustycznej oczywiście ). Ale tera gdzieś wyjechał
No ja ostatnio, a raczej takie duże ostatnio, bo trwające już blisko półtorej roku, w ogóle nie siadam do gitary. Cóż może to po trochu kwestia lenistwa, ale przede wszystkim nie mam na to po prostu na tyle czasu aby porządnie, to jest tak jak dawniej poćwiczyć. Ostatnio sięgnąłem u kolegi po klasyka to nawet nylonowe struny mnie w palce żarły