wika
Na Bliskim Wschodzie znowu polała się krew. Tym razem to Izrael wystąpił w roli agresora atakując wybrane punkty gdzie mieli przebywać członkowie Hamasu. Zginęło ponad 250 osób w tym wielu cywilów. Ponad 700 osób jest rannych. Ataki prowadzone są z powietrza poprzez naloty samolotów F16.
Dzisiaj izraelskie wojska ostrzelały i zniszczyły meczet w mieście Gaza.
Palestyńczycy żądają krwawego odwetu.
6 miesięczny okres zawieszenia broni przeszedł do historii. Natomiast wyjścia z tego ślepego zaułka nie widać.
Czy ta wojna kiedyś się skończy?
Na dodatek dziś jeden z przywódców Hamasu ogłosił publicznie bodaj trzecią już Intifadę przeciw Izraelowi.
Jeśli się to potwierdzi, to krew może się dopiero zacząć lać obficie - do czego mam nadzieję nie dojdzie.
Czy ta wojna się kiedyś skończy?...
Niestety, bardzo w to wątpię biorąc pod uwagę to, że świat polityczny ponownie ogranicza się do jakichś niepoważnych wezwań, na których (jak myślę), samym wzywającym do pokoju pomiędzy zwaśnionymi krajami chyba jak zwykle od lat szczególnie nie zależy.
Tymczasem znów giną niewinni ludzie.
Pozostaje zatem pytanie:
- ile ofiar pochłonie ten kolejny konflikt tym razem?...
Pozdrawiam.
Witam
Chasyd,
Izraelczycy dokonując nalotów na Strefę Gazy doprowadził swoimi działaniami do intensyfikacji ataków terrorystycznych na południowy Izrael. Według mnie kilkudniowe naloty na Strefę Gazy były dużym błędem taktycznym ale przede wszystkim politycznym. Odbiór akcji na całym świecie jest bowiem bardzo negatywny. Nie mówiąc już o reakcji świata arabskiego. Uważam że tego typu akcja powinna być przeprowadzona „dyskretnie”. Zaatakowane powinny być poszczególne bazy Hamasu oraz poszczególne, kluczowe postacie tej organizacji. Tymczasem mieliśmy do czynienia ze zwykłą masakrą i strzelaniem do wszystkiego co wydawało się podejrzane. Jest to działanie podobne do amerykańskiej taktyki w Iraku… Nic za tym nie pójdzie oprócz nakręcenia spirali terroru.
Obecnie jesteśmy świadkami wkroczenia armii izraelskiej do Strefy. Wydaje mi się że ta inwazja powinna mieć miejsce znacznie wcześniej. Teraz jest już raczej za późno.
Dziś od rana słyszymy z przekazów radiowych i TV, że Hamas przyjął zaproszenie do rozmów pokojowych zaproponowane tym razem przez Egipt, którego przedstawiciele podjęli się roli mediatora pomiędzy walczącymi stronami.
Jakoś tak pomyślałem sobie:
- Czy ta kolejna krwawa jatka w strefie Gazy nie była wywołana przez ekstremistów palestyńskich tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę całego świata (a przynajmniej jego znacznej części), bo można było mieć wrażenie, że świat ostatnimi czasy przestał się niemal zupełnie interesować Hamasem?...
Mam nadzieję mylić się co do powyższych przypuszczeń, i to w całej rozciągłości.
Tym niemniej bilans ofiar szczególnie po stronie Palestyńczyków ponownie jest przerażający - ponad 500 zabitych - rannych jeszcze się liczy...
I znów na Bliskim Wschodzie zrobiło się czerwono od niewinnej krwi, a co przeważnie za tym idzie, zrobiło się brudno od polityki i politykierów...ech!.
Tymczasem z terenów Libanu dokonano kolejnego ataku na Izrael. Odpalono kilka rakiet w kierunku żydowskich osiedli. Za ten czyn podejrzewa się Hezbollah, który jak na razie nie przyznaje się do winy. Obserwatorzy zastanawiają się czy Izrael nie rozpocznie (nie zostanie wciągnięty?) w wojnę na dwa fronty.
A masakra w Strefie Gazy trwa nadal. Najbardziej rażą fatalne pomyłki armii izraelskiej która odpaliła ładunki w kierunku szkoły wypełnionej ludnością cywilną, zaatakowała samochód z pomocą humanitarną, czy też zbombardowała szkołę…
Konflikt stary jak świat niemalże, wątpię, czy dożyjemy jego końca. Podejrzewam, że podsycany jest również z zewnątrz, min. przez USA. Kanalizując w ten sposób konflikt z Arabami na Izrael, odwracają zainteresowanie muzułmańskich ekstremistów od siebie. Tak brzydka, a może wręcz ohydna polityka...
Pozdrawiam.
Coś w tym na pewno jest. Wystarczy spojrzeć na to ciche przyzwolenie strony amerykańskiej na interwencje Izraela. Co więcej warto przypomnieć iż USA jako jedyne państwo nie napiętnowało ponownego rozgorzenia konfliktu. Ograniczono się jedynie do komunikatu ażeby siły izraelskie starały się ograniczyć ilość cywilnych ofiar do minimum. Zresztą wszyscy dobrze wiemy kto jest największym sojusznikiem Izraela.