ďťż

wika

Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że paradoksalnie państwa pokonane w II wojnie światowej [Niemcy, Włochy, Japonia] nie poniosły klęski na tyle dużej by nie mogły się z niej wydźwignąć. Teraz te państwa są jednym z lepiej rozwiniętych gospodarczo i kulturalnie na świecie [czego niestety nie można powiedzieć o Polsce :(].
Pytanie brzmi - Dlaczego? Mam nadzieje, że mi na nie odpowiecie :).


Witam!
Jeli chodzi o niemcow sprawa jest dosyc prosta. otoz po wojnie kraj zostal podzielony pomiedzy ZSRR a panstwa zachodnie. Niemcy staly sie swoistym konkursem kto lepiej, szybciej, fajniej zyje. wschod ciagle rywalizowal z zachodem dlatego moskwa z jednej strony a panstwa zachodnie z drugiej nie szczedzily pieniedzy w rozwoj. po drugie niemcy zostaly objete planem pomocy tzw plan marschalla. Polska pod przymusem moskwy odrzucila pomoc zachodu no i wyszlismy na tym jak wyszlismy. po trzecie porownujac polske i niemcy trzeba wziac pod uwage to ze u nas bylo 50 lat komuny a u nich kapitalizmu. wieksze zyski osiaga sie pracujac na siebie niz tak jak bylo w polsce na panstwo. (czy sie stoi czy sie lezy 1000 sie i tak nalezy). po czwarte wbrew [pozorom niemcy przynajmniej jesli chodzi o finanse nie wyszly z wojny az tak strasznie poszkodowane. wiekszosc najiekszych firm zdolala mimo za kazu wyprowadzic gotowke na inne konta po czym po wojnie zaczela ponownie inwestowac w niemczech.
Jesli chodzi o japonie to nie znam sie za bardzo ale wydaje mi sie ze to juz poprostu mentalnosc. Pracuja najwiecej na swiecie odpoczywaja najmniej i dlatego maja takie wynki
Moge tylko napisać - Dzięki za oświecienie :).
I zacząć myśleć o przeprowadzce do Japonii. Chociaż nie! Za krótko tam odpoczywają, za dużo pracują. Może Holandia...

Pozdrawiam.
Z LukLogiem mogę się jedynie zgodzić w całej rozciągłości.
Pozwolę sobie tylko dodać to iż moim zdaniem sukcesy gospodarcze i polityczne Niemców to chyba nieustanny efekt tego ich porządku i dokładności.
Przecież w historii nie raz zbierali lanie i nie rzadko od nas,a jednak po tzw."wygranej" z naszej strony niemal zawsze to Niemcy byli górą.
Weźmy sobie na przykład taki fakt;mija 60 lat od "naszego" zwycięstwa nad faszyzmem,a my nadal bierzemy pożyczki od "pokonanych" - i na nic lepszego się nie zanosi.
Cóż więc to jest z naszej strony?..wrodzona nieudolność?,owo tak znane "kombinatorstwo polskie" zwane dalej nieróbstwem?,czy po prostu brak szczęścia i niezbyt korzystne położenie geograficzne(wiecie...Polska śmietnikiem Europy).

A jednak Polak to nadal brzmi dumnie!.Jesteśmy poszukiwami w wielu krajach jako fachowcy,nasza myśl techniczna i nie tylko, robi niejednokrotnie niemałą furrorę na zachodzie...to dlaczego nie potrafimy zatrzymać tego u siebie?...przecież to nas eliminuje z "grona" nierobów,a jednak opinia ogólna o nas wydaje się przeczyć naszej zaradności.

Iga napisała:


Moge tylko napisać - Dzięki za oświecienie.
I zacząć myśleć o przeprowadzce do Japonii. Chociaż nie! Za krótko tam odpoczywają, za dużo pracują. Może Holandia...


Nie spiesz się.My Polacy jesteśmy przeważnie lokalmymi patriotami.
I zdarza się tak,że im szybciej wyjerzdżamy,tym szybciej chcemy wracać.Dla nas nawet w Holandii miód bywa zbyt gorzki....to się nazywa tęsknota i to nie koniecznie tylko za krajem.

Pozdrawiam.



Wg Mnie silne Niiemcy Były Potrzebne Aliantom Zach W razie Wojmy Z ruskimi
Z jednym masz rację. Silne Niemcy miały byc przeciwwagą dla sowietów.
Zapewne nie było by wskazane osłabienie Niemiec, tym bardziej, że Niemcy stali się lojalnym sojusznikiem.
Już przed samym końcem wojny mówiło się o ewentualnej wojnie z sowietami. Ale dobrze się stało że do tego nie doszło. Wojna to przekleństwo, każdy powinien to wiedziec.

Jeśli sprawa tyczy się Japonii, ktorej nikt wcześniej z szacownego grona nie opisał, mogę służyc.
Japonia jako państwo nigdy nie była nękana przez obce najazdy. Raz chcieli tego dokonac Mongołowie, ale tajfun rozniósł ich flotę.
Japonia w XV wieku za Toyotomiego Hideyoshiego była potęgą, która wyprawiwszy się na kontynent azjatycki podbiła Koreę, i pokonała armię Chińską.
Potem Japonia zamknęła się w średniowieczu zamykając całkowicie pod karą śmierci swoje granice. Działo się to do XIX wieku kiedy to do Japonii przybyły okręty komandora Peryego . Na brzegu przywitali ich samuraje w średniowiecznych zbrojach. Bowiem Japonia do tego czasu żyła w feudalizmie.
Ale Japończycy jako batrdzo mądry i pracowity naród zrozumieli swój błąd, otwierając się na świat i wysyłając zagranicę swoich najlepszych ludzi, którzy kopiowali wszelkie najlepsze wzorce.
Potem było już tylko lepiej. W 1868 roku cesarz Matsushita zniósł kastę samurajów, zmodernizował armię. Armia ta już w 1872 roku podbiła Tajwan, w 1894, 1895 pokonała Chiny u ujścia rzeki Yalu, w 1904, 1905 pokonała carską Rosję w morskiej bitwie pod Cushimą oraz w bitwie lądowej pod Port Artur.
W bitwie pod Cushimą brał udział późniejszy admirał Isoroku Yamamoto, stracił tam dwa palce.
Tak więc wyrosło nowe mocarstwo i w tedy świat inaczej spojrzał na Japonię.
Po przegranej II wojnie amerykanom nie było na ręke niszczenie Japonii, z tych samych powodów dla których pozwolono odbudowac Niemcy. Japonia miała byc przeciwwagą dla sowietów. Poza tym położenie Japonii sprzyjało temu celowi.

Tak pokrótce by to wyglądało :mrgreen:

Japonia w XV wieku za Toyotomiego Hideyoshiego była potęgą, która wyprawiwszy się na kontynent azjatycki podbiła Koreę, i pokonała armię Chińską.
Potem Japonia zamknęła się w średniowieczu zamykając całkowicie pod karą śmierci swoje granice.

No tutaj bym polemizował - nie mogąc pokonać Japonii w otwartej bitwie chińska flota zastosowała taktyke izolacji odcinając dopływ zaopatrzenia. Japończycy zatrzymali się więc w miejscu i armia Chińska przystąpiła do regularnego oblężenia. Hideyoshi uznał swoją porażkę i nakazał odwrót - a w konsekwencji izolację Wysp Japońskich.


Hideyoshi uznał swoją porażkę i nakazał odwrót - a w konsekwencji izolację Wysp Japońskich.
Nie zgodził bym się z tym stwierdzeniem. To choroba i śmierc Hideyoshiego wymusiła odwrót z Korei i Chin. Gwoli przypomnienia Japończycy wysłali w tym czasie na kontynent 500000 tyś .armię .W czasie jednej bitwy zabito 38000 tyś żołnierzy chińskich, którym obcięto uszy, zapeklowano je i wysłano do Japonii, gdzie usypano z nich kopiec, który istnieje do dzisiaj pod nazwą mimi- zuka czyli wzgórze uszu.

A do izolacjonizmu tknął Japonię kolejny wielki wojownik znany z filmu shogun, z tym że prawdziwie nazywał się on Tokugawa Iyeasu, a nie Toranaga.

Nie zgodził bym się z tym stwierdzeniem. To choroba i śmierc Hideyoshiego wymusiła odwrót z Korei i Chin. Gwoli przypomnienia Japończycy wysłali w tym czasie na kontynent 500000 tyś .armię .W czasie jednej bitwy zabito 38000 tyś żołnierzy chińskich, którym obcięto uszy, zapeklowano je i wysłano do Japonii, gdzie usypano z nich kopiec, który istnieje do dzisiaj pod nazwą mimi- zuka czyli wzgórze uszu.
A z powyższym z kolei nie zgadzam się ja

Ekspedycja na kontynent rozpoczęła się w 1592 roku. Wojska które lądowały w Pusan (w tym samym miejscu podczas Wojny Koreańskiej 1950-1953 lądowały wojska amerykańskie) w niecałe 3 tygodnie opanowały Seul a nastepnie Phenian.
Armia japońska liczyła ok 100 tysięcy żołnierzy w polu (reszta to tragarze i wioślarze), a siły główne armii chińsko-koreańskiej po każdej porażce były odbudowywana do stanu około 200 tysięcy żołnierzy. To Hideyoshi nakazał odwrót na południe Korei aby było łatwiej zaopatrywać oddziały z Wysp Japońskich.
Opuszczenie Korei to 1598 rok - po gigantycznych stratach poniesionych podczas tej wojny Chiny nie były w stanie bronić swoich granic łatwo ulegając Mandżurom.

A "stosik" to nie tylko zakonserwowane uszy ale również i nosy - zarówno Chińczyków jak i Koreańczyków.
" Właśnie w tedy tj. w 1598 roku dotarła do Korei wieśc o śmierci Hideyoshiego głównego winowajcy wybuchu wojny japońsko - koreańskiej. Nieoczekiwana widomośc jeszcze bardziej zaostrzyła i tak napięte stosunki w armii najeźdźcy. W tych warunkach dowództwo postanowiło dołożyc maksimum wysiłków i za wszelką cenę doprowadzic do rozejmu z Chinami."
cyt. z książki " Toyotomi Yideyoshi "

Pomyliłem się w odniesieniu do wielkości Japońskiej armii, nie 500000 tyś, a 300000 tyś. samurajów.
" Zasadniczy kontyngent armii ekspedycyjnej tworzyły wojska daimyo z Kyushu, Shikoku oraz z zachodniej i centralnej części Honshu, tj z rejonów położonych najbliżej miejsca koncentracji wojsk.
Na rozkaz Hideyoshiego sformowano dziewięc armii, ogółem liczących 158, 8 tysięcy wojowników, pod wodzą 32 dowódców.
Poza wymienionymi już oddziałami w dyspozycji Hideyoshiego znajdywały się formacje zbrojne 28 innych magnatów, w tym tak potężnych jak Tokugawa Iyeasu i Uesugi Kagekatsu, kore również stawiły się w Nagoya. Ogółem liczyły one, według jednych danych -75 tysięcy żołnierzy, a według innych ponad 100000 tyś. żołnierzy. Druga liczba wydaje się bliższa prawdy.
Należy jeszcze dodac morskie siły zbrojne, tj 9 tysięcy marynarzy pod wodzą 11 admirałów oraz własną trzydziestotysięczną armię samego dyktatora.
Widac z tego zestawienia, że siły dla dokonania agresji na kontynent Hideyoshi zmobilizował i doprowadził do stanu gotowości bojowej ogromną 300000- tyś. armię"

cyt. " Toyotomi Hideyoshi

Należało by jeszcze dodac, że były dwie wyprawy interwencyjne na kontynent.

brak szczęścia i niezbyt korzystne położenie geograficzne(wiecie...Polska śmietnikiem Europy).
Polska jest w samym centrum Europy. Zawsze była między potęgami. A to III Rzeszą i ZSRR, a to ZSRR i państwami zachodnimi. Obecnie Polska ma szansę czerpać zyski z tranzytu materiałów i surowców, jednak i tak gazociąg można poprowadzić pod Bałtykiem...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •