ďťż

wika

Mam tu na myśli kobiety które decydują się wyjść za muzułmanina. Przeczytałam kilka książek opartych na faktach , gdzie opisane zdarzenia do dziś trzymają mnie w napięciu. Młode zakochane kobiety podejmują często decyzje które odciskają piętno na resztę ich życia.

Co sądzicie o tych mieszanych małżeństwach, czy opisane historie to tylko skrajne przypadki?
Czy ślub z cudzoziemcem do tego wyznania islamu rokuje dobre nadzieje?


książki najczęściej opisują jakieś skrajne przypadki, ale to nie oznacza, że tak zawsze jest. Na pewno można znaleźć wiele związków, które są szczęśliwe i normalne. Czasem jak się patrzy na związki z kultury europejskiej, to też nie są to właściwe relacje, bardzo krzywdzące dla kobiety.
Zazwyczaj jeżeli chodzi o prawa muzułmańskich kobiet widzimy tylko te ich zasłonięte twarze, co dla nas, europejczyków wydaje się takie nieludzkie. Ale popatrzy na to z innej strony. Kobiety są tam szanowane, jeżeli umrze mąż, nie są skazane same na siebie a są brane pod opiekę przez męskich członków rodziny. Kobieta nie pracuje, to mąż zobowiązuje się zapewnić rodzinie byt na odpowiednim poziomie- to też jest wyraz szacunku do kobiety. Nam trudno jest to zrozumieć, mamy inną mentalność, ja sama chce pracować i spełniać się zawodowo. Zazwyczaj jest tak jak już wcześniej zauważono- nagłaśnia się tylko te wyjątkowo tragiczne przypadki, to jest dobry materiał na ksiązki i filmy. Ale cofnijmy się trochę wstecz, kiedy w naszej kulturze kobieta ciągnęła pług podczas gdy chłop szedł za nią z radłem
Edward

książki najczęściej opisują jakieś skrajne przypadki, ale to nie oznacza, że tak zawsze jest
Zgodzę się, że opisane historie należą do rzadkości, jednak jest to pewne ostrzeżenie.
Mieszkając na neutralnym terytorium kobieta może czuć sie bezpiecznie, problem pojawia sie , gdy decyduje się zamieszkać w kraju męża. Nieświadomość odmiennej kultury może być wielkim rozczarowaniem. Poza tym jest jeszcze kwestia wyznania. Zastanawiam się czy mężczyzna zrezygnowałby z wyznania islamu mając za żonę np. katoliczkę, odwrotnie czasem się zdarza. Poza tym nigdy nie słyszałam by muzułmanka wyszła za mąż za innowiercę.
horus

Zazwyczaj jeżeli chodzi o prawa muzułmańskich kobiet widzimy tylko te ich zasłonięte twarze, co dla nas, europejczyków wydaje się takie nieludzkie.

No właśnie dla nas jest wiele rzeczy niezrozumiałych, bo się różnimy obyczajem i kulturą.
W tym kontekście mnie samej trudno zrozumieć kobiety które świadomie wychodzą za mąż, za np. Araba ,a potem nie potrafią żyć w takich warunkach.



Poza tym nigdy nie słyszałam by muzułmanka wyszła za mąż za innowiercę.

Bo Koran zabrania kobietom wychodzenia za mąż za innowierców - żeby poślubić muzułmankę mężczyzna musi przejść na islam.


To nie o inne obyczaje czy kulturę w mieszanych małżeństwach chodzi, ale o sztukę chodzenia na kompromis.

nazaa, opowiedz może, na jakie to kompromisy może iść żona islamisty ?
Nie łap za słówka Jak nie jest muzułmanką to może iść chyba na każdy kompromis

Ja myślę, że każdy normalny, dorosły człowiek zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie płyną z faktu, iż druga strona wyznaje inną religię. Nie ma wyjścia, trzeba chodzić na kompromisy albo się żegnać

Ja myślę, że każdy normalny, dorosły człowiek zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie płyną z faktu, iż druga strona wyznaje inną religię.

Gdyby tak było, tzn. gdyby ludzie zawsze zdawali sobie sprawę z konsekwencji własnych uczynków, to mielibyśmy tutaj coś na kształt raju.
Niestety nie mamy. I teraz należałoby rozdzielić dwie sprawy: zwykłą głupotę niektórych dzierlatek, od dosyć oszukańczego uwiedzenia. Muzułmanie podobno potrafią nieźle bajerować i tworzyć taką wirtualną rzeczywistość, że dopiero po zawarciu związku małżonce otwierają się oczy i do tego od razu tak szeroko, że aż wypadają z orbit. A wyplątać się z takiego układu (zwłaszcza, gdy kobitka da się wywieźć na Bliski Wschód) już łatwo nie jest. Natomiast zostać skróconą o głowę - zdecydowanie bardziej
Z tym oszukańczym uwodzeniem bym tak nie generalizowała, bo równie dobrze można je przypisać np. Włochom czy Hiszpanom Bycie muzułmaninem nie równa się byciu złym mężem, bo takim równie może być i chrześcijanin, i buddysta, i ateista, i nie wiadomo kto jeszcze. Nagłośnienie paru beznadziejnych przypadków jest w tym przypadku bardzo krzwydzące i nie poprawia obrazu muzułmanów w społeczeństwie

Nie ma wyjścia, trzeba patrzeć co się "bierze" albo w ogóle nie brać

Z tym oszukańczym uwodzeniem bym tak nie generalizowała, bo równie dobrze można je przypisać np. Włochom czy Hiszpanom

To jest oczywiste. Ale komplikacje w takim przypadku są raczej dużo mniejsze. Rzadko Włoch, czy Hiszpan wywozi małżonkę w inny krąg cywilizacyjny, w którym jej prawa są zmarginalizowane, a szanse na dobrowolne wyplątanie się z kabały sprowadzone do minimum. No i rzadko zdarza się, żeby wspomniany Włoch, czy Hiszpan w przypadku ucieczki małżonki, wsiadał w samochody z tuzinem uzbrojonych braci i kuzynów i odzyskiwał lubą siłą (choć jeśli wystawiony małżonek jest z mafii, to kto wie )

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •  
    ?>