wika
Osobiście uważam ten serial za najlepszy jesli chodzi o seriale policyjne. Zrobiony i z głową i z jajem- bardzo dobrze zrobione scenariusze.
Oczywiście są zarzuty o to iż to film propagandowy, ale jeśli nawet to propaganda jest zrobiona ze smakiem nienarzuca się - nie ma żadnych patetycznych szmirowatych scen.
Serial pokazuje iz film policyjny wcale nie musi polegać na zapier*a*aniu z giwerą i rozwalaniu wszystkiego co się rusza, tak jak mamy to w usańskich produkcjach. U Borewicza się dzieje, i to bez strzelania i wymachiwania pistoletem.
Postacie są fajnie dopracowane, a za komuszym czasami łezka w oczku się zakręci
Współczesne seriale kryminalne, jak np "Sfora" mogą podpalać Borewiczowi i społce papierosy. ...a propaganda (nieliczna zresztą) mnie nie drażniła. To specyficzny urok tamtych zcasów. ...a w jednym z odcinków się nawet Coca - Cola pojawiła, więc...
Też bardzo lubię 07. IMHO dialogi są najmocniejszą stroną tego serialu, a zaraz po nim aktorstwo i relacje pomiędzy bohaterami. Śmieszą czasem te Fiaty 125p ruszające z piskiem opon, ale na szczęście zdarzają się rzadko.
No uwaga UBecy i panowie milicjanci : Porucznik Borewicz rusza dziś o 22.45- na Dwójce
ja od siebie dodam ze w necie sa chyba dwa odcinki z alternatywna wersja dubbingowa.....
aha. nie znosze cieslaka. pijaczyna i sld -owiec grrr.
Cieślak Cieślakiem (też nie przepadam za formacja, w której sie znajduje), ale to nie powód do nie oglądania jednego z najlepszych polskich seriali kryminalnych (nic nie szkodzi, ze powstałego w poprzedniej epoce).
Być może serial ma swoje wady - chociażby to, ze Borewicz jest tu super inteligentnym, błyskotliwym stróżem prawa, który ma cięty język i zawsze ma przygotowana trafna ripostę (choć w wydziale kryminalnym nie powinni pracować ludzie "głupi").
Duży plusem serialu są naprawdę dobre pomysły na sprawy rozwiązywane przez naszego Orla z MO. Każdy odcinek zaskakuje i do ostatnich chwil potrafi trzymać nas w niepewności. Serial (być może w nieco przerysowanym świetle) przedstawia Polskę lat 70 i 80 - Polskę widziana oczami stróżów prawa, czyli głownie jest to światek przestępczy PRL.
Na uwagę zasługują również partnerzy porucznika Borewicza - początkowo por. Zubek (Kozien), a później jego siostrzeniec/bratanek por. Jaszczuk. Na polu współpracy miedzy tymi panami a Borewiczem obserwujemy kilka zabawnych sytuacji i oczywiście niezłych tekstów.
Serial oglądam zawsze z mila chęcią. I nie razi mnie nawet to, ze jest w telewizji puszczany w nieodpowiedniej kolejności i ze aktorzy grający w serialu role drugoplanowe, pojawiają się więcej niż raz (ale już w innych rolach np. Drzewicz - raz jako szef Dancingu, a drugi raz jako - kloszard).
Długo przyjdzie nam czekać na tak sprawnie zrealizowany serial policyjno-kryminalny (czymś w podobie do "07 zgłoś"sie mieli być "Kryminalni", ale coś nie wyszło).
P.S. Na odcinkach z dubbingowanych-alternatywnych popłakałem się miejscami ze śmiechu.
"07" jest srialem dobrym, acz nie wszystkie jego odcinki są rewelacyjne. Najgorszy to chyba "24 godziny śledztwa" do najlepszych zaliczyłbym "Major opóźnia akcję", "Złocisty", "Zamknąć za sobą drzwi", "Przerwany urlop", "Dziwny wypadek" i "Strzał na dancingu"- mocne sensacyjne historie z werwąi doskonałymi aktorami, m.in. Troński (płatny zabójca Ronson), Buczkowski (gangster "Portier"), czy Fetting (szef gangu "Inżynier"). "Kryminalnym" kudy do Borewicza, gliniarzom ze "Sfory" także; jedynie Halski mógłby rozbić legendę. Ale nie rozbił- czego dowodzi fakt, że w 2003 każdy odinek miał widownię blisko 4 000 000 widzów.
Jak dla mnie serial bomba swietnie sie oglada. Trzyma w napieciu a czasami bawi do bolu.
A juz flagowymi postaciami sa porucznik Zubeki jego bodajze bratanek Jaszczuk!
Tytułem uzupełnienia do wcześniejszego postu.
Od napisania tamtego czasu minął kawałek czasu. W sklepach pojawiły się płyty z "07 zgłoś się", które w sklepach sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Warto wspomnieć, że przy okazji wydania serialu na DVD nasza Telewizja zadbała o oczyszczenie obrazu i dźwięku. Porucznik Borewicz i jego drużyna tylko na tym zyskała. Serial po raz kolejny był wyświetlany w wakacyjnej ramówce i cieszył się sporą oglądalnością.
Skąd to się bierze. Dobry scenariusz zapewniający nam ciekawe zagadki kryminalne oraz świetne dialogi, bardzo dobrą grę aktorską - ale o tym pisaliśmy już wcześniej. Warto zwrócić uwagę, że serial "07 zgłoś się" stanowi coś na kształt paradokumentu, jest w świecie polskich seriali czymś jak "Miś" w świecie filmu. Wyraźnie zarysowane realia epoki lat 70 i 80. Twórcom udało się ukazać świat, który darmo szukać w kronice filmowej wyświetlanej przed seansem w Polsce Ludowej. Mamy tu pijackie meliny, nieciekawe typy, nieciekawe knajpy, "lornetę z meduzą", panienki, bazar Różyckiego. Dowiadujemy się kim są badylarze, prywaciarze, czym jest fiat mira fiori, obca waluta, czym się jeździło, gdzie się bywało, że w "szanujących się" lokalach striptiz był obowiązkowy. Widzieliśmy w końcu życie zwykłego zjadacza chleba, które nie było usłane różami. Oczywiście ktoś powie filmowa fikcja, ale akurat tutaj się nie zgodzę. Cała sfera obyczajowo-społeczna jest jak najbardziej prawdziwa. Twórcom udało się ukazać kawałek innego świata, jakże sprzecznego z tym, który chcieli widzieć włodarze PRL. I chyba to jest kluczem do sukcesu tego serialu.
A i jak wcześniej mogłem zapomnieć o genialnym Zdzisławie Tobiaszu w roli majora Wołczyka. Bez niego to nie było by to samo.
07 Zgłoś się kiedyś mi się bardzo podobał (serial stracił urok przez powtórki). Fajne i dobre (jak na PRLowskie możliwości) pościgi ( strzelanin było nie wiele). Śledztwa por. Borewicza na poziomie dobrego kryminału (dobrze, że nie wiadomo było od początku kto był mordercą). No i plejada polskich aktorów gwarantowały dobrą rozrywkę przez ok. godzinkę. Można było zobaczyć działania i akcje Milicji Obywatelskiej (choć pewnie w serialu były pokoloryzowane przez cenzurę). Najlepsze odcinki to te z lat 1976 i 1984 - 1988.
Słuszna uwaga, że Tobiasz najbardziej się wyróżniał w serialu. Choć lepiej wypada od niego Zdzisław Kozień w roli Zubka (przez u zwykłe:-)), który jest postacią nie co humorystyczną.