wika
Czy nikomu się ta data nie kojarzy?
Ależ oczywiście , że się kojarzy.
Na przykład mnie owa data kojarzy się niezmiennie z wyjątkowo podstępną i tchórzowską agresją armii ZSRR na Polskę i to bez jakiegokolwiek wypowiedzenia nam wojny.
Miało to miejsce 17.09.1939 r.
Wówczas to broniąca się rozpaczliwie armia polska, (a właściwie jej resztki), dostała się w kleszcze dwóch najeźdźców (ZSRR i Niemiec hitlerowskich) którym to siłom nie byliśmy w stanie się oprzeć.
Nie wiem, czy to tylko ja dziś oglądam nie te programy co trzeba?...czy jakoś tak żałośnie mało jest w naszych mediach o tym wydarzeniu sprzed lat?....
A może niektórzy nie chcą już o tym pamiętać?....w końcu chwalić się też w tym przypadku niema za bardzo czym - prawda?.
Jakoś tak żałośnie mało jest w naszych mediach o tym wydarzeniu sprzed lat?
Jestem nieco innego zdania, ale chyba tylko dlatego, że trafiłem na te właściwe programy. Dzisiaj w południe TVP wyemitowała interesujący film dokumentalny o badaniach polskich naukowców w miejscu zbrodni katyńskiej. Wieczorem w Teatrze Wielkim odbyła się premiera nowego filmu Andrzeja Wajdy, "Katyń". Według wielu dziennikarzy jest to wyjątkowo "udana" produkcja. Osobiście nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł zobaczyć ten film.
Podobnie jak Đeviler z niecierpliwością czekam na najnowszy film o Katyniu. Zwiastuny były interesujące. Nie wiem jak w telewizji ( rzadko oglądam) ale w gazetach wiele było artykułów poświeconych tej dacie. Nawet taka gazeta jak „Fakt”, zamiast zwykłych skandali miała na pierwszej stronie datę 17.09.1939 roku.
Pierwsze recenzje na temat tego filmu są bardzo pozytywne.
Zresztą, chyba nie mogą być inne, jeżeli reżyserował go nasz oskarowy mistrz A. Wajda.
Uważam, że pan Wajda kręcąc "Katyń" podjął naprawdę duże wyzwanie historyczne, bo tak właściwie, to my jeszcze o tych niewiarygodnie brutalnych mordach jakich Stalin dopuścił sie na naszych oficerach nie wiemy wszystkiego do końca.
Czasami mam nawet wrażenie, że wiemy niestety stanowczo za mało.
Pamiętamy jednak, co władze rosyjskie wyprawiały, gdy polskie IPN zwróciło się do nich o pełne odtajanie całej tej tragedii.
Pozdrawiam.
17 września już zawsze będzie kojarzył się polskiemu narodowi z wbiciem noża w plecy. Kiedy dla nas jest to bardzo smutny dzień, Moskwa traktuje go jako święto narodowe, które wyzwoliło zajęte ziemie spod jarzma polskich panów…
Chyba Moskwa nigdy już nie zrewiduje historii tak samo jak nigdy już nie przyzna się do mordów polskich oficerów w Katyniu…
Pozostaje nam tylko pamięć o ofiarach i o tej zbrodni.
Co do filmy Wajdy to chyba żadna produkcja w Polsce nie budziła tylu emocji. Nareszcie doczekaliśmy się obrazu tamtejszych wydarzeń. Można powiedzieć, że czekaliśmy na to kilka pokoleń.
Rosjanie zaatakowali nas 17-ego września. W tym czasie niszczone są resztki wojsk polskich w widłach Wisły i Bzury. Resztki Armii "Poznań" przebijają się przez Puszczę Kampinoską do Warszawy.Dzień wcześniej elementy rozpoznawcze 4 Armii niemieckiej, nawiązują kontakt z 14 Armią z Małopolski. Dzień później rozpoczyna się bitwa pod Tomaszowem Lubelskim.
Wniosek: w zasadzie główne siły Armii Polskiej są zniszczone.
Resztki otoczone rozpoczynają rozpaczliwe walki o przebicie się na "przedmurze rumuńskie".
Wojna była przegrana.
Cios w plecy jaki zaserwowali nam Rosjanie w zasadzie nic już nie zmieniał dla naszej armii.
17 września już zawsze będzie kojarzył się polskiemu narodowi z wbiciem noża w plecy. Kiedy dla nas jest to bardzo smutny dzień, Moskwa traktuje go jako święto narodowe, które wyzwoliło zajęte ziemie spod jarzma polskich panów…
Chyba Moskwa nigdy już nie zrewiduje historii tak samo jak nigdy już nie przyzna się do mordów polskich oficerów w Katyniu…
1. Nie Moskwa, a raczej Mińsk, święto narodowe Rosji to rocznica zdobycia Kremla (kiedy to wypada, nie mam zielonego pojęcia) w czasach dymitriad. Żeby nie było, że źli Moskale odgrywają się na biednych Polakach, to to święto pochodzi z czasów przedrewolucyjnych.
2. Jak to się nie przyznali? Przecież chyba jeszcze Jelcyn (a może Gorbaczow? Nie pamiętam) przekazał rozkaz wymordowania i przeprosił. Gdzie tu wymigiwanie się od sprawstwa?
1. Nie Moskwa, a raczej Mińsk, święto narodowe Rosji to rocznica zdobycia Kremla (kiedy to wypada, nie mam zielonego pojęcia) w czasach dymitriad. Żeby nie było, że źli Moskale odgrywają się na biednych Polakach, to to święto pochodzi z czasów przedrewolucyjnych.
To jest forum historyczne, więc przed dyskusją warto się zapoznać ze źródłami. Jeśli chodzi o święto narodowe w Rosji, to owszem, jest to rocznica wygnania POLAKÓW z Kremla. Kiedy to wypada? Proszę bardzo: 7 listopada 1612, ale święto obchodzi się 4 listopada, żeby nie wypadało dokładnie w rocznicę rewolucji.
I to nie jest odgrywanie się na Polakach? Przed rewolucją też istniała Polska...
2. Tak, to był Borys Jelcyn. Ale to nie przeszkadza, aby obecnie w Rosji NADAL zaprzeczano, ze to wina ZSRR.
17 września był dla wielu szokiem. Tu nie chodzi o to, że i tak byliśmy już w rozsypce. Trudno jest stwierdzić, gdzie Polacy byli w czasie okupacji gorzej traktowani. Niektórzy twierdzą, że właśnie po stronie rosyjskiej.
To jest forum historyczne, więc przed dyskusją warto się zapoznać ze źródłami. Jeśli chodzi o śiwęto narodowe w Rosji, to owszem, jest to rocznica wygnania POLAKÓW z Kremla. Kiedy to wypada? Prosze bardzo: 7 listopada 1612, ale święto obchodzi się 4 listopada, żeby nie wypadało dokładnie w rocznicę rewolucji.
Nie rozumiem zarzutu. To nie ja pisałem, że jest to w Rosji święto narodowe. Znaczy 17 września.
I to nie jest odgrywanie się na Polakach? Przed rewolucją też istaniała Polska...
Też chyba dość późno na to wpadli, bo święto wprowadzono jakoś tak na początku ubiegłego wieku. Gdyby chcieli wykorzystać do do bieżącej polityki, to by od razu zrobili. Nawiasem mówiąc to dziwnie wygląda, bo po rozpoczęciu wojny zaczęli nas na gwałt potrzebować.
PS. W końcu i my też mamy święto wojska 15 sierpnia. CZy to też jest tylko okazja do odgrywania się na Rosji?
2. Tak, to był Borys Jelcyn. Ale to nie przeszkadza, aby obecnie w Rosji NADAL zaprzeczano, ze to wina ZSRR.
17 września był dla wielu szokiem. Tu nie chodzi o to, że i tak byliśmy już w rozsypce. Trudno jest stwierdzić, gdzie Polacy byli w czasie okupacji gorzej traktowani. Niektórzy twierdzą, że właśnie po stronie rosyjskiej.
A to już zależy od tego gdzie kto był. Wyjazd na Syberię czy do Kazachstanu zbrodnią był. Ale masowe egzekucje i palenie wsi z mieszkańcami w środku też to najłagodniejszych represji nie należy.
Nie rozumiem zarzutu.
Już wyjaśniam. Najpierw Twoje słowa:
1. Nie jest trudno znaleźć, kiedy wypada święto narodowe w Rosji.
Ok, zrozumiałem. Myslałem, że ten tekst nie odnosi się do mnie ale do przedpisacza (?-znaczy tego, kto pisał przede mną), który napisał, że 17 wrzesnia jest dniem święta narodowego w Rosji, co jest oczywiście nieprawdą.
3. I znów daty. 2005 to jednak nie jest początek ubiegłego wieku
Ale ja pisałem o pierwszym wprowadzeniu tego święta przez Mikołaja II, jak najbardziej początek ubiegłego wieku
No cóż, w Rosji tak uważają, ale jednak co innego rocznica bitwy, a co innego rocznica wygnania.
Jaka różnica? Przecież to ichnie wygnanie nie wyglądało w ten sposób, że mieszkali sobie Polacy w Moskwie, aż tu nagle rosyjskie władze nakazały sie im wynosić. Była wojna, powstanie Pożarskiego i Minina, oblężenia naszych na Kremlu, próby odsieczy i ich kapitulacja, nie da się napisać, że nie odbyło sie to bez bitwy.
Romanie P. należą ci się chyba moje słowa sprostowania.
Oczywiście 17. września to święto Mińska, a ja dopuściłem się pewnej nieścisłości spowodowanej skrótem myślowym. Chyba nikomu kto ma głowę na karku nie musze dokładnie tłumaczyć o co mi tak naprawdę chodziło.
Dobrze, że to wychwyciłeś ale ciągłe rozwlekanie tej sprawy jest według mnie niepotrzebne. Próbujesz za wszelką cenę udowodnić coś Wipsanii co jest naprawdę bezużyteczne, a co gorsza pozostawia złe wrażenie o tobie. Wygladą to na zwykłą prowokację z Twojej strony.
Dla sprostowania pierwsze przyznanie sie do zbrodni katyńskiej miało miejsce jeszcze za Gorbaczowa, nakazał on agencji TASS wydać spejalne oświadczenie o tej zbrodni, ale nie wiem zy było to poparte jakimiś dokumentami przekazanymi stronie polskiej. Możliwe że te dokumenty polacy dostali dopiero za czasów Jelcyna. Ale jedno jest pewne. Rosjanie byli na dobrej drodze do odsłonienia prawdy do zasu gdy do władzy nie doszedł NKWDzista Putin, wtedy jakoś dziwie nabrali wody w usta. Wstyd