wika
To już 5 lat kiedy to katolicy stracili swojego duchowego przywódcę. W rocznicę śmierci Jana Pawła II media pełne są wspomnień, relacji czy świadectw wziętych z życia tego świętego człowieka. Mnie natomiast zastanawia ile w nas, ludziach pozostało z nauczań papieża Polaka.
Po śmierci Jana Pawła II ukuto termin, który miał się odnosić do ludzi którzy stykali się z mądrością papieża -> JP2.
Czy możemy dziś dalej mówić o takim masowym zjawisku, które zaistniało w Polsce 2 kwietnia 2005 r.?
Nie sądzę. Być pokoleniem JP2 było wtedy na czasie i dżezi. Teraz sobie ludzie przypominają tylko w rocznicę.
To już 5 lat kiedy to katolicy stracili swojego duchowego przywódcę.
Nie żebym się czepiał, ani nic, ale duchowy przywódca katolików rezyduje w Watykanie i ma się dobrze. Straciliśmy jednego namiestnika (fakt, jak do tej pory nam najbliższego), ale od blisko 5 lat jest już następny i tak do skończenia świata
Nie żebym się czepiał, ani nic, ale duchowy przywódca katolików rezyduje w Watykanie i ma się dobrze. Straciliśmy jednego namiestnika (fakt, jak do tej pory nam najbliższego), ale od blisko 5 lat jest już następny i tak do skończenia świata
Dzięki, bez twojej cennej uwagi zapewne do tej pory bym błądził.
Czasami lepiej trzymać język za zębami... więc przemilcze
Naszemu społeczeństwu brak autorytetów. Przez sam fakt, że jeden z największych ludzi na świecie, wywodzi się z nas, mamy powód do dumy i ciąży na nas obowiązek , by nie zaprzepaścić pracy której dokonał Jan Paweł II.
Szum medialny, to zjawisko naszych czasów , ale dopiero gdy cichnie widać jak dane wydarzenia wpłynęły na społeczeństwo. Nie można kwestionować zjawiska "pokolenia Jana Pawła II" . Wczoraj moja najmłodsza kuzynka , która jest zaangażowaną harcerką (lat 12) spędziła całą noc na czuwaniu i kontemplacji ku pamięci Papieża. Myślę, że ta ciężka praca, heroiczne poświęcenie jakiej dokonał Papież nie pójdzie na marne , każdy kto zechce odbierze swoją naukę.
Jestem luteranką, dlatego trudno mi zrozumieć wpływ pontyfikatu kolejnego z papieży na Wasze życie. Jednak łączę się w żalu po stracie pasterza Waszego kościoła. Tym bardziej, że był on Polakiem. Co może być powodem do dumy.
Marcelino, bez względu na wiarę, czy też poglądy Jan Paweł II łączył nas wszystkich w miłości do bliźniego, to podstawowa lekcja z której powinniśmy czerpać.
Nie ważne kim jesteśmy, ważne kim się stajemy czyniąc dobro!