wika
Jak wyglądały losy imperium Aleksandra po jego niespodziewanej śmierci? Dlaczego nie udało się utrzymać go w jedności? Co by było gdyby diadochowie dogadali się jednak ze sobą? Zapraszam do dyskusji.
"Martwe ciało, gdy opuści dusza, traci naturalną spójność i nie tworzy jedności, ale rozprasza się, a jego części oddalają się od siebie, odchodzą i uciekają. Tak, utraciwszy Aleksandra, jego armia jątrzyła się, dygotała, szamotała się z Perdikkasami, Seleukami, Antygonami, którzy próbowali podtrzymać gorące jeszcze tchnienie i pulsującą krew. W końcu obumarła i zginęła, sama przez się rodząc jak robactwo nisko urodzonych królów i wodzów, wydających ostatnie tchnienie".
"O szczęściu czy dzielności Aleksandra" Plutarch
Wydaje się,że szansa na ocalenie jedności imperium i dziedzictwa Aleksandra przepadła wraz ze śmiercią (w latach 321-319 p.n.e) trzech osób, mianowicie mam tu na myśli: Antypatra, Kraterosa i Perdikkasa. Dwaj pierwsi stanowili tzw. starą gwardię, czyli jeszcze ludzi Filipa, lojalną wobec dynasti Argeadów i wydaje się, że zależałoby im na podtrzymaniu ciągłości tradycji i władzy potomków wielkiego Macedończyka.
Co do Perdikkasa nie można być do końca pewnym, ale to on wychowywał się wspólnie z Aleksandrem i to jemu Aleksander przed śmiercią ofiarował swój pierścień i to właściwie on stał się regentem po śmierci Aleksandra, niestety za brakło mu siły i autorytety by skutecznie sprawować tą funkcję i został zabity przez własnych oficerów w 319 p.n.e. Co było powodem jego morderstwa? Szczerze nie doczytałem nigdy tego epizodu z historii poaleksandrowskiej, ale powodem zapewne była chęć eliminacji kogoś, czyją władzą później można było się podzielić. Nie wiem, czy Perdikkas autentycznie chciał zadowolić się rolą regenta i jak w tej roli się wywiązywał, bo początkowo mu to wychodziło nawet nieźle, a dalszych jego losów nie znam, zastanawiać może to czy w pewnym momencie Perdikkas nie za bardzo wczuł się w rolę i zapragnął korony jak reszta diadochów.
Wydaje się, że pustki po Aleksandrze nie mógł nikt wypełnić nie tylko ze względu na jego zdolności czy charyzmę, ale także ze względu na to, że był czystej krwi Argeadą, potomkiem wielkiego Filipa, tymczasem z pozostałych przy życiu Aregadów Arridajos był jak wiadomo niezdolny do sprawowania władz z racji swego niedorozwoju, a Aleksander IV, syn Roksany i Aleksandra raz, że był dopiero dzieckiem, dwa - jego prawa do tronu były często podważane, gdyż dziecko zrodzone z małżeństwa z nielubianą barbarzyńską Roksaną w oczach wielu nie znalazło uznania podobnie jak i syn Aleksandra i Barsine – Heraklesa, który raz, że był zrodzony z nieprawego łoża, dwa był mało znany armii i nie znalazł ostatecznie poparcia ,gdyż legalność jego praw do tronu szybko wykluczono. W takiej sytuacji po śmierci wyżej wspomnianych "opiekunów imperium" wobec zrodzonego chaosu i dezorientacji wiele ambitnych jednostek skorzystała z okazji i postanowiła sięgnąć po dziedzictwo Aleksandra ,a potomkowie Filipa i Aleksandra stali się jedynie pionkami w tej grze o władze i z czasem musieli udać się na tamten świat by nie przeszkadzać diadochom w ich legalizacji władzy.
Dlaczego imperium się rozpadło i żaden z diadochów nie zdobył władzy w całym Imperium? Sprawa jasna to mogło udać się tylko dla czystej krwi Argeadzie, który byłby zdolny do sprawowania władzy.
Co do Perdikkasa nie można być do końca pewnym, ale to on wychowywał się wspólnie z Aleksandrem i to jemu Aleksander przed śmiercią ofiarował swój pierścień i to właściwie on stał się regentem po śmierci Aleksandra
Caesarze skąd masz informację, że Perdikkas wychowywał się wspólnie z Aleksem? Pierwsze słyszę, poza tym wydaje mi się to mało możliwe, bo Perdikkas był starszy o mniej więcej 10 lat, więc wspólne wychowanie nie bardzo tu pasuje, no ale nic, poczekam aż odpiszesz
To, że przed śmiercią Aleksander oddał Perdikkasowi swój pierścień nie znaczyło, że mianuje go na następcę, po prostu miał się tymczasowo zająć sprawami państwowymi.
Ze śmiercią Perdikkasa to głupio wyszło, bo się jej dorobił na własne życzenie. Mógł machnąć ręką na Egipt i zostawić go Ptolemeuszowi w zamian za np. pomoc przy pobiciu jakiegoś innego diadocha. Przeprawa Perdikkasa przez Nil, legendarna już chyba, nie przyniosła żadnych korzyści poza tym, że "krokodyle nilowe uraczyły się niebywale obfitą ucztą" (nie pamiętam już kto to napisał, ale tak mi utkwiło w pamięci ), nic dziwnego więc, że żołnierze się wkurzyli i postanowili pozbyć swojego dowódcy. Bardzo możliwe, że ktoś im to doradził (np. Ptolemeusz, w końcu byli na jego terytorium), ale równie dobrze mogli to zrobić sami z siebie.
Jasne, że pustki po Aleksandrze nie był w stanie nikt zapełnić, ale ktoś mógł go zastąpić i nie musiał to koniecznie być Argeada, bo przecież w tej dynastii nie wszyscy byli najlepsi z najlepszych
Co do Perdikkasa nie można być do końca pewnym, ale to on wychowywał się wspólnie z Aleksandrem i to jemu Aleksander przed śmiercią ofiarował swój pierścień i to właściwie on stał się regentem po śmierci Aleksandra
Caesarze skąd masz informację, że Perdikkas wychowywał się wspólnie z Aleksem? Pierwsze słyszę, poza tym wydaje mi się to mało możliwe, bo Perdikkas był starszy o mniej więcej 10 lat, więc wspólne wychowanie nie bardzo tu pasuje, no ale nic, poczekam aż odpiszesz Tak wyczytałem ale o ile nie chodziło o innego Perdikkasa to prawdopodobnie było to o nim. Ale jeśli się mylę to popraw
To, że przed śmiercią Aleksander oddał Perdikkasowi swój pierścień nie znaczyło, że mianuje go na następcę, po prostu miał się tymczasowo zająć sprawami państwowymi. Nie pisałem,że następcą a regentem,a to dwie różne rzeczy.
Jasne, że pustki po Aleksandrze nie był w stanie nikt zapełnić, ale ktoś mógł go zastąpić i nie musiał to koniecznie być Argeada, bo przecież w tej dynastii nie wszyscy byli najlepsi z najlepszych :wink Życie udowodniło ,że nikt nie mógł jednak zastąpić jako władcę,gdyż tylko czystej krwi Argeada mógł uzyskać pełnią akceptacje reszty. Macedończycy pierwszy raz byli w sytuacji,że praktycznie nie było żadnego Argeady zdolnego do sprawowania władzy,byli silnie przywiązani do dynastii i trzeba pamiętać z jaką trudnością przychodzi uznanie władzy kogoś kto nie dawno był równy stanem z tobą
Tak wyczytałem ale o ile nie chodziło o innego Perdikkasa to prawdopodobnie było to o nim. Ale jeśli się mylę to popraw
No, ale jak mam Cię poprawić, jak ja sama nie wiem?
No, ale jak mam Cię poprawić, jak ja sama nie wiem? Tak czy owak jego wiek ma tu małe znaczenie...
A tam, wcale nie musiał być czystej krwi. Kassander nie był, a jakoś udało mu się ustawić w Macedonii. Fakt, że trochę pomogło mu małżeństwo z siostrą Aleksa Z początku musiał gdyż tak było przyjęte od ponad 400 lat. Żeby nie musiał to były ciągłe zmiany dynastii w historii Macedonii.A tak wobec braku czystej krwi Argeadów zdolnych do sprawowania władzy to nie dziwi. Przecież musiał ktoś rządzić.
Ale akceptacja społeczna dla ich władzy nie narodziła się zapewne od razu. Równi nie lubią gdy ktoś nagle wybija się ponad ich. ( mam namyśli elitę,a nie zwykły lud ) Dobrze widać jak starali się oni podkreślić związki z dynastią Aregadów poprzez to zostanie opiekunem potomków Aleksandra to jego grobu,czy też opieką lub ślubami z siostrami Aleksandra itd. Żeby mógł rządzić każdy, a nie Argeada nie było by tego szoku i chaosu,który powstał po śmierci Aleksandra i resztę Aregadów zabito by odrazu ,a tymczasem ci przez jakiś czas jeszcze żyli i to z tytułami królewskimi. Aleksander IV został otruty,reszty pozbywano też się powoli pod jakimiś pretekstami. Dopiero gdy po Argeadach nie zostało ani śladu była możliwość pełnej legalizacji władzy.
Jeśli idzie o przyczyny rozpadu, to wydaje mi się, że zadziałał tu jeden uniwersalny schemat. Im szybciej jakieś imperium powstaje, tym szybciej się rozpada. Jeśli - jak w Rzymie - prowincje przyłącza się po kolei, na przestrzeni dziesięcioleci, czy wieków, to wtedy jest czas na scementowanie nabytków z metropolią.
Jeśli natomiast dany organizm idzie od podboju do podboju, do tego w czasie życia jednego zdobywcy, to zwyczajnie nie ma czasu, żeby nabytki terytorialne zostały silnie związane z macierzą. Nie pojawią się powiązania handlowe, kulturalne.
Imperia tworzone przez jednostę na ogół rozpadają się po jej śmierci (Aleksander, Karol Wielki, Tamerlan) albo wręcz za życia zdobywcy (Cesarz Napoleon).
W tym wypadku zadziałał właśnie ten mechanizm: podbite tereny ani trochę nie przystawały kulturowo do Macedonii (Macedończycy w stos. do Egiptu, czy Persji to byli parweniusze pierwszej wody), a na dodatek nie wyznaczono sukcesora. Skutek raczej do przewidzenia.
Wydaje mi się jednak ,że przytoczona przez ciebie analogia do końca nie znalazła zastosowania w tym przypadku, po pierwsze dlatego, że terytoria te długo zostało jeszcze pod kontrolą macedońskich zdobywców, po drugie każdy z tych regionów oraz epok rządziła się swoimi prawami i mimo, iż można znaleźć pewne zależności to czasem były to dość istotne różnicie mentalno-kulturowe. Na dodatek przykład Napoleona całkowicie jest chybiony, gdyż jego imperium rozpadło się jeszcze za jego życia, a jego zstępnemu udało się jeszcze objąć tron zanim go utracił. Żeby na tronie mógł zasiąść dorosły Argeada zdolny do sprawowania władzy i posiadał odpowiednią charyzmę choć w połowie taką jak miał Filip i w 1/4 jak miał Aleksander to wydaje się, że imperium miało szansę przetrwać ,gdyż powiązania handlowe na ziemiach od Grecji po Eufrat mimo wszystko w okresie tychże podbojów jak i wcześniej były dobrze rozwinięte; dwa, że ludność zaakceptowała macedońskich zdobywców jak choć by w Egipcie, Babilonii czy w sporej części Azji Mniejszej ,mimo wszystko istniała też pewna szansa na legalizację władzy po imperium perskim, acz nie sądzę, by się ona do końca udała, zwłaszcza poza tereny gór Zagros ,które to tereny najszybciej odpadły od Seleukidów, ale trzeba pamiętać ,że i tam jeszcze kilka stuleci istniało królestwo Baktryjskie.
Na koniec podkreślę ,że wydaje mi się jednak, że przytoczone przeze mnie czynniki są bardziej adekwatne do omawianej przeze mnie sytuacji z racji tego ,że były przyczyną bezpośrednią i nie można ich odrzucić.
Wydaje mi się jednak ,że przytoczona przez ciebie analogia do końca nie znalazła zastosowania w tym przypadku, po pierwsze dlatego, że terytoria te długo zostało jeszcze pod kontrolą macedońskich zdobywców
Tylko, że mowa tutaj jest o imperium Aleksandra jako całości, a nie o władztwach poszczególnych diadochów.
Tylko, że mowa tutaj jest o imperium Aleksandra jako całości, a nie o władztwach poszczególnych diadochów.
Nie widze sensu twojego wybiegu ,gdyż logiczne zdaje się szukanie analogi do imperium w tworach ,które były jego kontynuacją.
A czy ja napisałem, że Cesarstwo rozpadło się po śmierci Napoleona ?
Co nie zmienia faktu,że miało to miejsce i twoje porównanie było nie trafione.
Nie widze sensu twojego wybiegu ,gdyż logiczne zdaje się szukanie analogi do imperium w tworach ,które były jego kontynuacją.
Zupełnie nie rozumiem Twojej logiki. Czy państwo Aleksandra Wielkiego przetrwało PO jego śmierci w granicach, w których on je stworzył?
[Czy może uważasz, że pomimo powstania państw barbarzyńskich na terenach dawnego Cesarstwa Zachodniorzymskiego, owo Cesarstwo istniało nadal poprzez analogie istniejące w państwach barbarzyńców ?]
Szukanie na siłę idei ciągłości w niczym nie zmienia faktu, że dane państwo wzięło i się rozpadło na kilka innych. Nie było jednego "imperium macedońskiego", rządzonego przez jednego spadkobiercę Aleksandra. Było kilka państw zwalczających się nawzajem.
A czy ja napisałem, że Cesarstwo rozpadło się po śmierci Napoleona ?