ďťż

wika

Tuż przed uderzeniem hitlerowskich Niemiec na ZSRR, Rosjanie mieli z zachodniej części kraju 149 dywizji - czyli teoretycznie więcej niż Niemcy.
Jednak Niemcy posiadali pełne stany liczebne w swoich dywizjach które wahały się pomiędzy 14 - 16 tysięcy (każda z dywizji), świetnie wyszkolonych żołnierzy.
Ponadto uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy niemieckich przewyższało w każdym miejscu wyposażenie żołnierzy oddziałów radzieckich.
O ile Niemcy posiadali na froncie wschodnim znakomitych strategów i dowódców, o tyle w szeregach armii radzieckiej panoszył się ogólny chaos i miernota zarówno strategiczna, jak i dowódcza.
Niemal na każdym kroku dało się widzieć stalinowskie "czystki" jakich dyktator dokonał w okresie międzywojennym, mordując swoich najlepszych oficerów.

A jednak Stalin do samego końca zwyczajnie ignorował owe niepokojące wieści jakie nadchodziły od jego agentów zainstalowanych nie tylko w Niemczech, ale i w różnych częściach świata.
Jednym z niewybaczalnych błędów było zignorowanie meldunków jakie nadsyłał superszpieg , niejaki Richard Sorge, podając precyzyjną datę uderzenia wojsk Hitlera na ZSRR.
Stalin chyba do końca ufał w siłę polityki nakazując Ł. Berii rozpoczęcie tajnych rokowań z Niemcami w których to rokowaniach kartami przetargowymi miały być Białoruś i Ukraina które Stalin chciał oddać Niemcom za cenę pokoju.

Kiedy 22 czerwca 1941r. ruszyła niemiecka ofensywa na ZSRR, Rosjanie byli całkowicie zaskoczeni i właściwie bezradni.
Ignorancja jaką wykazał się Stalin również wobec marszałka S. Timoszenki i gen. G. Żukowa którzy ostrzegali go przed takim scenariuszem na polach bitew - zaczęła zbierać okrutne żniwo, podobnie jak i śmierć która w niewiarygodnym tempie pochłaniała dziesiątki tysięcy ofiar i to już w pierwszych dniach ataku.

Stalin na wieść o szybkim marszu Niemców na Moskwę popadł najprawdopodobniej w śmiertelne przerażenie.
Jego rozkazy były niespójne, a w niejednym przypadku sprzeczne ze sobą.
Przerażony Stalin nakazywał rzucać do boju źle przygotowane (i to pod każdym względem), coraz to nowe dywizje które ze względu właśnie na słabe wyszkolenie, złe wyposażenie i zaopatrzenie, a nade wszystko fatalne dowodzenie, wykrwawiały się niemal w błyskawicznym tempie.
W tym czasie, gdy armia niemiecka zdobywała kolejne obszary ZSRR, Stalin kazał ewakuować urzędy państwowe do Kujbyszewa, sam zaś, starał się wymóc za wszelką cenę od swoich najwyższych oficerów taki plan działania który zatrzymałby ofensywę niemiecką.

Tymczasem już 9 lipca Niemcy ogłosili, że w rejonie Grupy Armii "Środek" wzięli do niewoli 289.847 jeńców oraz zniszczyli 2.584 czołgów i 246 samolotów.
W ciągu trzech tygodni walk oddziały niemieckie wdarły się na przeszło 600 km. w głąb ZSRR.

Do Moskwy pozostało Niemcom ok. 300 km.

I właśnie chyba w tym momencie niemal cały plan Barbarossa zaczyna się walić, a fortuna szczęścia odwraca się od Niemców na korzyść Rosjan.

- dlaczego?....

Postarajmy się może odpowiedzieć na to wszystko w oparciu o nowe, nieznane jeszcze wszystkim źródła.
Chodzi o to, żeby ten temat który jest poruszany po kilkakroć na niemal wszystkich forach historycznych u nas nie zabrzmiał jako zwyczajnie powielony czy ..."kolejny taki"...

Pozdrawiam.



O ile Niemcy posiadali na froncie wschodnim znakomitych strategów i dowódców, o tyle w szeregach armii radzieckiej panoszył się ogólny chaos i miernota zarówno strategiczna, jak i dowódcza.
Riosja jest ogromna. Potencjał ludzki i ekonomiczny gigantyczny. Wojsko kilkakrotnie liczniejsze. W sumie dużo nowoczesnego sprzętu. Biorąc to pod uwagę, dlaczego ci jak to nazywasz, stratedzy, nawet się nie zająknęli o niemożliwości wygrania tej wojny. Znowu najwybitniejsi radzieccy dowódcy z okresu DWS przecież przeżyli stalinowskie czystki. Rokossowski bodajże przed operacją "Bagration" {nie jestem pewien} ,potrafił sprzeciwić się Stalinowi i Żukowowi, choć wiedział co go może spotkać. Natomiast ŻADEN z niemieckich generałów nie sprzeciwił się Hitlerowi a groziłaby mu co najwyżej dymisja.
Bo to mniej więcej szło u Hitlera i Stalina w różne strony. Stalin był mądrzejszy, kiedy zorientował się, że jego metody dowodzenia nadają sie psu na budę pozwolił dowodzić oficerom (jednakowoż mając parasol nad nimi), Hitler w miarę ponoszonych klęsk doszedł do wniosku, że przegrywa przez generałów i zaczął sam dowodzić. Efekt można było przewidzieć.
Nawiasem mówiąc twierdzenie o nowoczesnym sprzęcie RKKA w 1941 jest dość kontrowersyjne.

Nawiasem mówiąc twierdzenie o nowoczesnym sprzęcie RKKA w 1941 jest dość kontrowersyjne.
_

Czołgi- Rosjanie ponad 1200 T-34, Niemcy mają T-IV z krótkolufową armatą 75 mm.
Rosjanie mają ponad 300 ciężkich czołgów KW, Niemcy ani jednego.
Broń strzelecka-żadna ze stron się specjalnie nie wyróżniała, ale Rosjanie posiadali karabiny automatyczne AWS i półautomaty SWT.
Lotnistwo- tu chyba przewagę miała Luftwaffe.
Artyleria-znowu przewaga Rosjan ito zarówno w ilości jak i w jakości sprzętu.


Sprawa polega na tym, ze sami Rosjanie uznali T-34 za slaby czolg, a na probach porownawczych z Pz. III wyszedl marnie. Jedyna zaleta byl kaliber dziala. Poza tym byl wolniejszy, pochyly pancerz tez raczej nie wyedl mu na zdrowie - raz, w srodku bylo ciasno, dwa zrobienie dziur w plycie (wlaz kierowcy i jarzmo km) zniwelowalo skutki pozytywne calkowicie. Dowodca byl jednoczesnie celowniczym, czyli ani jednego ani drugiego nie byl w stanie robic efektywnie. Wejsie i wyjscie do czolgu bylo masakra - fatalne rozwiazanie z wlazem, silnik i owszem, byl niezly, ale skopany filtr sprawial, ze zacieral sie momentalnie. O jakosci przyrzadow celowniczych nawet nie ma co wspominac. W ktorejs Nowej Technice Wojskowej byl artykul Kinskiego, w ktorym sie mocno znecal nad T-34.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •