wika
Uzależnienia, nałogi, czyli o natrętnym kupowaniu książek mowa. Ja czasem po prostu nie mogę się zatrzymać. Niech ten temat będzie miejscem, w którym będziemy się na bieżąco chwalić naszymi książkowymi zakupami i jednocześnie prosić o wsparcie w tym ciężkim dla naszych portfeli, regałów i półek uzależnieniu
* Adrian Goldsworthy "Cezar: Życie giganta" - stan idealny, szczeciński antykwariat, 30 zł;
* Krzysztof Kęciek - "Wojna Hannibala" - stan bdb, Allegro, 21 zł.
* Max Gallo - "Cezar" - stan bdb, Allegro, 30 zł.
[ Dodano: Nie Maj 04, 2008 10:10 pm ]
"Trzecia Rzesza w świetle Norymbergi" J. Heydecker, J. Leeb - ktokolwiek czytał, ktokolwiek wie, niech coś napisze. Chciałabym kupić, ale nie uczynię tego w ciemno
Ja w ostatnich dwóch tygodniach zaszalałem:
"Czyngis Chan" - J. Man
"Kubilaj Chan" - J. Man
"Oktawian August" - R. Holland
"Talleyrand" - T. Harris
"Tamerlan" - J. Marozzi
"W imię Rzymu" - A. Goldsworthy
(wszystko "Amber)
Do tego "Masada" (HB) i wspominane wcześniej "SS Wiking" i "Moskwa 1941".
Dodając do tego książki, które zacząłem chomikować od marca, zdecydowanie jestem zaopatrzony na długie zimowe wieczory
"Trzecia Rzesza w świetle Norymbergi" J. Heydecker, J. Leeb - ktokolwiek czytał, ktokolwiek wie, niech coś napisze. Chciałabym kupić, ale nie uczynię tego w ciemn
Czy to wydanie z lat 80- tych ? Sądzę , że tak. Nie wiem ile razy była wznawiana.
Jest to solidna i szczegółowa praca , to co pamiętam do dzisiaj to szczegółowy opis egzekucji skazanych . Wstrząsnęło mną to dogłębnie.
Czy to wydanie z lat 80- tych ?
Tak, tak
To kupuję
Możesz to przeczytać w pierwszej kolejności?
Nie mogę. Właśnie czytam "Stalingrad", a później będzie "Berlin 1945". Dopiero po tej dawce IIWW biorę się za Rzym. Ale za 2-3 tygodnie pewnie przeczytam.
Ja ostatnio kupiłam "Armię rzymską w okresie schyłku republiki: organizacja, uzbrojenie, taktyka" Andrzeja Graczkowskiego. Nie zdążyłam jeszcze przeczytać i tylko przejrzałam, błędów merytorycznych nie znalazłam, ale trafiłam na coś, co mnie położyło na łopatki - autor wszystkie ilustracje (w tym podobizny Cezara i Mariusza) wykonał własnoręcznie, a Picasso to on nie jest Mimo to należy mu się wielki szacunek za to, bo pierwszy raz mi się zdarzyło, że ktoś poza tym, że napisał książkę to jeszcze ją sam zilustrował. Ładny przykład wielkiego zaangażowania w swoją pracę
Mimo to należy mu się wielki szacunek za to, bo pierwszy raz mi się zdarzyło, że ktoś poza tym, że napisał książkę to jeszcze ją sam zilustrował. Ładny przykład wielkiego zaangażowania w swoją pracę
Widać nie czytałaś "dzieł" niejakiego Michałka. Ciesz się. Zachowałaś zdrowie psychiczne. I też ilustrował własnoręcznie.
Widać nie czytałaś "dzieł" niejakiego Michałka.
Masz ma myśli tego od "Wypraw krzyżowych" Bellony? Tego faktycznie nie czytałam, a przeglądałam, ale rysunków nie pamiętam Obejrzę sobie dzisiaj w bibliotece, bo dziś jest piątek, dzień tradycyjnego rajdu po łódzkich bibliotekach
Nigdy nie kupuję książek w ciemno, zawsze sobie muszę przejrzeć i przekartkować żeby mnie później krew nie zalewała, że kupiłam jakiegoś gniota albo, co gorsza, powieść historyczną Teraz chciałabym jeszcze kupić "Rzymską armię. Legiony, wojny i kampanie" Rodgersa z Bellony, tylko czytałam recenzje na necie i nie są one zbyt pochlebne, a poza tym odstrasza mnie cena - prawie 40 zł za 130 stron w miękkiej okładce to już zdzierstwo
Ostatnio odwiedziłem E-Bucha i oto co udało mi się (oczywiście bardzo tanio) nabyć:
Gdyby... Całkiem inna historia Polski. Historia kontrfaktyczna, red. E. Olczak, J. Sabak, Warszawa 2008.
Książka ciekawa, zawiera teksty prof. takich jak Tazbir czy Strzelczyk, chociaż w wielu przypadkach ja bym tą historię alternatywną widział inaczej niż autorzy ;P
Pieśń o Nibelungach, przeł. i opr. A. Lam, Warszawa 2009.
Pieśń o Nibelungach, przeł. i opr. A. Lam, Warszawa 2009.
Eh, już myślałam, że to może coś nowego i się nawet zdążyłam ucieszyć, ale jak sprawdziłam co stoi u mnie na półce to doszłam do wniosku, że to tylko wznowienie wydania No, ale mimo to naprawdę bardzo fajne
Już myślałem, że moje niedopatrzenie ale nic w kniżce nie piszą o tym jakoby miało by to być wznowienie, bądź kolejne wydanie.
Ale numer Ja mam "Pieśń Nibelungów" Lama wydaną przez Unię Wydawniczą "Verum" w 1999 r. Może Twoją książkę wydał kto inny
Mam to samo tylko 2009 Jaja sobie w tym wydawnictwie chyba robią ;P
Ja dzisiaj na kiermaszu w bibliotece uniwersyteckiej dokonałam zakupów na kwotę 14 zł (miało być 20 zł, ale powiedziałam, że mi na busa do domu nie starczy, więc się ulitowali - ma się tę żyłę do interesów ).
Tym sposobem mam:
"Więziennictwo polskie w latach 1918-39", Pawlak
"Termidorianie i dyrektoriat" Lefebvre
"Anglia wobec sprawy polskiej w okresie Wiosny Ludów 1848-49" Jagodzińskiego
"Powszechną historię państwa i prawa" Koranyi
'Na uśpionych lotniskach' Marka Sołonina.
'Na uśpionych lotniskach' Marka Sołonina.
Też czytam.
Dla niewtajemniczonych dodam, że pierwsze około 100 stron to wykład z zakresu aerodynamiki, ale nawet przystępny .
"Nieszpory sycylijskie" Runciman
"Czwarta krucjata" Angold
"Syn smoka" Sy-ma Ts'ien
"Magia i wróżbiarstwo u Hetytów" Popko
"Historia i kultura starożytnej Syrii" Klengel
"Kleopatra i jej rządy" Burstein
Plus jeszcze, co najważniejsze, "Czarownice i inni" Komara. Nareszcie udało mi się upolować tę książkę, teraz tylko muszę czekać aż paczki przyjdą
A czym się ta "Czwarta krucjata" Runcimana różni od jego zasadniczego dzieła "Dzieje wypraw krzyżowych", bo ja miałem jego "Pierwszą krucjatę" i pod wieloma względami to była powtórka odpowiednich części tamtego?
"Czwartą krucjatę" napisał Angold
Ano
To, żeby nie było niemerytorycznie powiedz jak wrażenia z "Powszechnej historii..." Koranyi'ego. Coś słyszałem kiedyś i to były raczej straszne rzeczy, od ludzi, którzy musieli w oparciu o nią zaliczać wiadomy przedmiot na prawie.
Książka jest świetna, dużo bardziej szczegółowa i dopracowana niż popularny Sczaniecki, ale właśnie dlatego nie wytrzymuje z nim konkurencji Dużym plusem jest obszerne prawa w starożytnej Grecji, Mezopotamii, Egipcie, w dużym skrócie również i w Rzymie, które w innych podręcznikach jest traktowane po macoszemu. Podręcznik Koranyi widziałam już wcześniej, ale nie uczyłam się z niego do egzaminu, bo u mnie obowiązywał tylko wykład i to, czego nie było na wykładzie, a co było w Sczanieckim plus jakieś trzy dodatkowe rozdziały