wika
W ciągu ostatnich kilku dni, aż czterokrotnie miałem nieprzyjemność przeczytać na forum słowo "wogóle". Wiem, że czasem się robi literówki, ale jak to zobaczyłem czwarty raz w tym tygodniu to postanowiłem wystosować apel i upraszać w nim o pisanie: "w ogóle". Wybaczcie ten puryzm, ale naprawdę (a może "na prawdę"?!) mnie to zirytowało.
PS
Właśnie wpisałem nieistniejące słowo "wogóle" do wyszukiwarki na forum. Kto zgadnie ile otrzymałem wyników? Obawiam się, że jest to najczęściej używane na forum nieistniejące słowo…
PS2
Właśnie wpisałem nieistniejące słowo "wogóle" do wyszukiwarki internetowej Google... i stwierdzam, że na forum wcale (a może "w cale"?!) nie jest tak źle.
Ja to bym sie tym wogóle nie przejmowal
Coś mi się zdaje, że przyczyniłem się do powstania tego apelu Dzięki za zwrócenie uwagi
W ogóle to ten temat może się okazać bardzo przydatnym miejscem do nawracania ortograficznego. Zamiast imiennie zwracać uwagę, co może być odbierane jako złośliwe lub niegrzeczne (a do tego offtopikowe), można to pisać tutaj.
Popieram indywidualna wolnosc jezykowa kazdej jednostki - chcecie pisac wogole? Macie prawo! Nie dajcie sie podporzadkowac imperialnym nakazom! Niech żyje rewolucja!
Mysle ze w wolnosci jezykowej to przoduje Jasiu Smietana
I jego obronne surikatki
ten temat może się okazać bardzo przydatnym miejscem do nawracania ortograficznego
Tak całkowicie przy okazji. Kilka tygodni temu, przeglądając to forum, zauważyłem, że w którymś miejscu wspomniałeś (też niejako "na marginesie"), że nie podoba ci się polski sposób zapisywania dat. (Niestety, nie pamiętam i nie znajdę już miejsca, w którym to czytałem). Sam raczej nie mam na ten temat zdania, ot, przyjmuję do wiadomości dość jednoznacznie przecież określone zasady pisowni dat w języku polskim, ale bardzo mnie zaciekawiło, co w takim razie uważasz za "nie tak". Mógłbyś zdradzić, co miałeś na myśli?
PS: Mam nadzieję, że nie pomyliłem autora tej wypowiedzi. Pamięć jest zawodna...
Popieram
A tak btw, zauwazylam ostatnio, ze mam coraz wieksze problemy z tradycyjna pisownia. No bo kto by pamietal o polskich znakach?
[...]Mógłbyś zdradzić, co miałeś na myśli?
PS: Mam nadzieję, że nie pomyliłem autora tej wypowiedzi. Pamięć jest zawodna...
Nie, nie pomyliłeś autora.
To, co napiszę za chwilę, w żaden sposób ani nie rozstrzyga sprawy, ani nawet nie porusza problemu w pełnym zakresie.
Na początek dygresja...
Przez bardzo długi czas sądziłem, tzn. wpajano mi to do głowy, że pisownia dat w języku polskim powinna wyglądać przykładowo tak:
1999.01.02 - czyli rok na początku, czterocyfrowo, potem miesiąc dwucyfrowo i dzień dwucyfrowo. Ja uparcie tego nie stosowałem i faktycznie - nie wiem skąd się brał taki zapis. W słowniku PWN mówią tak:
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629747
I z tym się w zasadzie zgadzam i taka pisownia jest mi bliższa, aczkolwiek ci encyklopedyści nie wyczerpują tematu, gdyż sami podają przykład
1.01.1996,
który jest dla mnie brakiem konsekwencji, bo skoro powinniśmy zapisywać miesiąc w postaci dwucyfrowej, to w mojej skromnej opinii, dwucyfrowo powinniśmy zapisywać także i dzień:
01.01.1996 - i tak też uparcie robię i nie przyjmuję w tej kwestii żadnych racji oprócz mojej.
Pomijam tutaj zapis rzymski, pomijam także sprawę zapisu miesiąca słownie. Chociaż staram się apelować o nie pisanie dat w taki oto sposób:
1 styczeń 2007
tylko pisać
1 stycznia 2007 roku - bo styczeń mamy w roku jeden i chodzi o kolejny dzień stycznia, a nie o kolejny styczeń (słowo "roku" powinno występować w takiej pisowni dat).
Tym bardziej też nie widzę jakiegokolwiek uzasadnienia, dla pisania daty w ten sposób:
01 styczeń 2007 - pomijając już kwestię odmiany nazwy miesiąca, to nie widzę sensu dla występowania tego zera przed jedynką, bo dwucyfrowy zapis w takiej formie jest bezzasadny. A niestety przykład ten bardzo często występuje w naszych recenzjach, co mnie bardzo boli.
A przecież jeszcze jest kwestia liczebnika porządkowego w takiej formie dat, gdyż skoro mówimy o kolejnym dniu stycznia, to już mamy liczebnik porządkowy, więc moim zdaniem, powinna występować kropka po dniu:
1. stycznia 2007 roku - taka forma jest dla mnie do zaakceptowania (może nie być słowa "roku", to tak bardzo mi nie przeszkadza).
Skoro już się czepiamy, to...
Miałem spore wątpliwości co do tego, ale wygląda na to, że masz rację.
Generalnie nie jestem żadnym orłem ortograficznym, chociaż się staram. Znane są moje typowe wpadki:
świerzy
spowrotem
i cośtam jeszcze - jak mi się przypomni, to dopiszę.
Sam długo pisałem rzeczy w rodzaju "nie pisanie", ale z wyboru - bo jestem bardzo przeciwny ostatniej reformie języka, która wprowadziła pisanie "nie" łącznie z prawie wszystkim. Jakoś to nie brzmi, nie wygląda.
Fajne rzeczy są też z ukochanymi przez kilka osób apostrofami. Zjem własny kapelusz jeśli znajdzie się na forum osoba, która poprawnie odmieni "Rabelais" przez przypadki.
01.01.1996 - i tak też uparcie robię i nie przyjmuję w tej kwestii żadnych racji oprócz mojej.
Ee, tylko tyle? Myślałem wówczas, że masz na myśli jakąś swoją zupełnie nową, rewolucyjną teorię zapisywania dat, taką, która najwybitniejszych językoznawców przyprawiłaby o drżenie uczonych głów i wątpliwości co do sensu całej ich dotychczasowej pracy naukowej.
Ale rozumiem, co masz na myśli. Ja też czasem tak zapisuję daty. Jak już mówiłem, raczej nie mam zdania na ten temat, dlatego zazwyczaj piszę poprawnie (wg słowników), ale czasem pozwalam sobie na zapis z zerem, kiedy układam np. jakąś tabelę czy listę. Wolę wtedy pisać tak:
01.04.1995 - Coś tam
06.11.1999 - Tu też coś
12.05.2001 - I jeszcze coś
niż tak:
1.04.1995 - Coś tam
6.11.1999 - Tu też coś
12.05.2001 - I jeszcze coś
bo taki sposób zapisu jest nieco mniej czytelny przez tę nierówność spowodowaną brakiem zera. Ale generalnie piszę bez zera.
domagam się obniżonych progów wyborczych dla dyslektyków.
wszystkie francuskie nazwiska konczace sie w wymowie na "e" (-e' -e'e -ai -eu po ktorych moga nastapic niewymawiane -x lub -s) odmienia sie jak przymiotniki, odcinajac poczatkowe samogloski z koncowek przymiotnikowych (-ego, - emu, - im) i tak dalej. Jezeli koncza sie na takie s lub x (jak Rabelais czy Beaumarchais) to z apostrofem. Tyle:)
Paanowiee, uprzejmie apeluję o zanotowanie sobie, że kogoś można jedynie wyrzynać i zarzynać lub od kogoś zrzynać. Ostatnio pojawia się sporo takich wpadek:
potem wyżyna cały oddział SWAT
rzeczywiście zżyna wszystko
nie wyżyna wampirów mieczykiem
efektownie wyżyna żołnierzy wroga
wyżyna wszystkich ludzi jak leci
nie zżynać od siebie, bo rozsadzę!
a wyżynać można tylko zboże – sierpem, kosą lub co tam ostrego jest pod ręką.
Też mam apel, więc nie zakładam nowego tematu, choć jest on nieco innej treści - zmieńcie wreszcie te Jokery, albo ustalcie kto kiedy może go mieć w avie, bo co niektórych już cholera trudno rozróżnić
Ale za to zabawnie wygląda jak 5 Jokerów pod rząd się wypowiada
Zmienie jak mi ktoś zapoda fajny avatarek filmowego Predatora w masce . Nic nie poradze, że w goglach nic nie ma .
Zmienie jak mi ktoś zapoda fajny avatarek filmowego Predatora w masce :). Nic nie poradze, że w goglach nic nie ma :P.
Proszę bardzo:
:P
A tak poważnie, możesz sobie wziać na przykład z tego plakatu AVPR, tyle że to pewnie wstyd stamtąd, nie? :P
użyję sobie tego topiku - jakby chętni chcieli zajrzeć i wypełnić:
http://www.surveymonkey.c...2f2tYsGVQ_3d_3d
gracias!
Zrobione. Można wiedzieć jaki jest tego cel?
po angielsku uzupełnić?
Załatwione, ja tam dałem po angielsku.
po angielsku - cel: praca zaliczeniowa
Apeli nikt nie lubi, apeli nikt nie czyta, apelami nikt się nie przejmuje. Mimo to zaapeluję. O niepisanie przymiotników utworzonych od nazw własnych dużą literą. Bo to błąd, i to spory. Taki, na który zwracano uwagę już w szkole podstawowej (mojej). A na tym forum zjawisko to występuje dość często i u sporej grupy piszących. Tak więc nie piszmy "Nie lubię filmów Polskich, oglądam tylko Amerykańskie, a najlepiej Hollywoodzkie". Napiszmy "Kocham kino polskie, uwielbiam irańskie i indyjskie, nienawidzę amerykańskiego badziewia".
Ale niektóre przymiotniki utworzone od nazw własnych piszemy wielką literą. Może nie te "Polskie" i "Amerykańskie", bo te też mnie mierżą, ale te utworzone od imion i nazwisk, o ile mają znaczenie dzierżawcze.
No tak, trochę generalizowałem. Ale najpierw trzeba wyplenić właśnie te Polskie i Amerykańskie, bo to wstyd tak pisać. Dopiero potem możemy urządzić wieczór bergmanowski z przeglądem filmów Bergmanowskich.
PS I stawiajcie, ludzie, spacje przed nawiasami (zwłaszcza w tytułach wątków), bo niektórych z was to ledwo da się czytać.