wika
Filmy w których głównym bohaterem jest Indiana Jones (grany przez Harrisona Forda) są kultowe. Kiedy w 1981 roku na ekrany kin wszedł film pt. "Poszukiwaczach Zaginionej Arki" stał się tak wielkim sukcesem, że postanowiono kontynuować dobrą passę i nakręcono jeszcze dwa filmy: "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" oraz "Indiana Jones i Ostatnia Krucjata". Do tej pory jest to klasyka kina przygodowego. Przyznaję, że często wracam do tych filmów ponieważ są one dla mnie jednym z nielicznych przykładów na to, że możliwe jest nakręcenie 3 części filmu, przy czym kolejna jest przynajmniej tak samo dobra jak poprzednia. Moja mama zwykła mawiać: " Dziecko naogląda się takich filmów i nie ma sie co dziwić, że archeologii mu się z głowy nie da wybić". Kto wie, może jest w tym trochę racji... Tak czy owak chciałam was zapytać czy znacie te filmy? Lubicie? Zachęcam do wymiany wrażeń. Jednocześnie pragnę zawiadomić, że już niedługo do kin wchodzi 4 część przygód Indiany Jonesa o tytule "Królestwo kryształowej Czaszki". Zwiastun jest obiecujący i nie mogę się doczekać kiedy będę miała możliwość obejrzenia tego filmu. Jeżeli wybierajcie się do kina to niecierpliwie czekam na wasze recenzje.
Tak czy owak chciałam was zapytać czy znacie te filmy? Lubicie?
Horus ja wychowałem się na tym filmie. Nie wiem co w nim było takiego intrygującego, ale jako mały dzieciak zakładałem stary, wymięty kapelusz i udawałem się na poszukiwanie zaginionej arki.. na strychu mojego domu.
Film ów to kamień milowy swojego gatunku. Wszystko co było po Indianie Jonesie to zwykłe powtarzanie pierwowzoru. Niestety ostatnio nie miałem okazji odnowić sobie pamięci i obejrzeć tego filmu w TVP. Czekam jednakże z zainteresowaniem na czwartą, kinowa cześć z Fordem w roli głównej.
Ja również dołączam do zakręconych wielbicieli przygód Indiana Jones'a
Te przygodowe filmy nie maja prawa sie znudzić, też nie mam dosyć. Wszystkie trzy części mam w swojej kolekcji niedawno robiąc porządek w kasetach VHS większą część z nich skopiowałam na płyty DVD , niestety magnetowid jest już ''nadszarpnięty zębem czasu'' pozostanę już tylko przy DVD, zachowując perełki z mojej kolekcji na płytach.
Na czwartą część wybiorę się oczywiście! No, zobaczymy komu pierwszemu z nas uda się obejrzeć
Owszem, lubiłem zmagania Indiany, ale mam obawy, czy 4 część, nakręcona po tylu latach będzie rzeczywiście dobra. Wszystko okaże się już niebawem. Ale zgadzam się zupełnie ze stwierdzeniem, że nakręcenie 3 części, z których każda wnosiła coś ciekawego, a trzecia nie była gorsza od pierwszej jest sztuką. Czy czwarta będzie równie ciekawa? To będę musiał sprawdzić...
Ja boję się przede wszystkim tego, że będzie zbyt wiele efektów specjalnych, zbyt wiele komputerowej roboty. Dla mnie urok Indiany Jonesa polega właśnie na tym, że był kręcony w czasach kiedy nie dało się za dużo zmajstrować za pomocą przeróbek graficznych. W całej serii filmów podobał mi się jeszcze ten specyficzny humor głównego bohatera, teraz mamy poniekąd dwóch głównych bohaterów (drugi to bodajże pomocnik Indiany)- ciekawe jak będzie to wyglądać teraz.
Potraficie powiedzieć, która część wam się najbardziej podoba? Jeżeli o mnie chodzi to mam dwóch faworytów w różnych kategoriach Rozbroiło mnie połączanie syn Harrison Ford- ojciec Sean Connery w "Ostatniej Krucjacie". Ten niewinny i naiwny zachwyt ojca nad wszelkimi dziełami sztuki i zagadnieniami z dziedziny archeologii połączony z niemal zupełną obojętnością nad zainteresowaniami syna... Arcydziełem jest scena w sterowcu z udziałem wyżej wymienionych panów. Mówiąc zaś o fabule, zdecydowanie najbardziej podoba mi się pierwsza część- "Poszukiwacze Zaginionej Arki".
Ja boję się przede wszystkim tego, że będzie zbyt wiele efektów specjalnych, zbyt wiele komputerowej roboty.
Kilkanaście godzin temu odbyła się premiera filmu w Stanach Zjednoczonych. Opinie są bardzo pozytywne. Podobno film ma swój, niepowtarzalny klimat. Klasyk gatunku – jak to się mawia.
Film skupiony jest podobno przede wszystkim na wątku, a nie na efektach specjalnych. Tak samo jak ty Horus trochę się tego obawiałem, że czwarta część będzie jedynie popisowym dziełem kaskaderów i pirotechników. Opinie krytyków jak na razie (a słyszałem aż jedną) sa bardzo pozytywne.
No i jestem po podejrzeniu najnowszego Indiany. Nie mam pozytywnej opinii. Co z tego, ze muzyka jest świetna skoro w przerażającej większości są to po prostu stare kawałki bodajże z lat '60. Harrison Ford nie ma już tego błysku w oku, kiedy zabiera się do rozwiązywania tajemnicy kryształowej Czaszki. W scenariuszu jest kilka rażących niespójności i to właśnie na nim strasznie się zawiodłam. No bo archeolog uganiający się za kosmitami?! To jakaś przechodzi wszelkie pojęcie. Do tej pory wszystko toczyło się w sferze sacrum. Weźmy Świętego Grala- ludzie od wieków go szukali, to chyb jedna z najbardziej znanych legend. A tutaj? Dostajemy jakieś "gwiezdne wojny". Oczywiście są śmieszne gagi ale to zdecydowanie nie jest to czego oczekiwałam. Reasumując: film powtarza wiele schematów z filmów przygodowych ale jest dobry jako rozrywkowe kino wakacyjne, jednak na tle wcześniejszych części wygląda, moim zdaniem, na prawdę marnie.
również obejrzałem. Kiedy przeczytałem Twój wpis Horus, szedłem pełen obaw, że nie będzie to dobry film. Na pewno nie ma już tego błysku w oku głównego bohatera - czas robi swoje, ale mimo wszystko klimat bardzo podobny. Poza tym efekty specjalne były niezłe. Element z kosmitami jakoś specjalnie nie przytłoczył, wiec dało się znieść.