wika
Postacią, która zasługuje na umieszczenie jej w gronie wybitnych osób starożytności jest moim zdaniem Temistokles. Był archontem w Atenach od 482 roku p.n.e i to właśnie jemu przypisuje się zbudowanie floty ateńskiej i budowę portu morskiego Pireusu, dzięki czemu odniesiono zwycięstwo pod Salaminą w czasie wojen grecko- perskich ( warto dodać, że w tej sprawie potrafił on postawić na swoim, bowiem Sparta i większa cześć obywateli Aten była przeciwna tej bitwie). Jednak biografia tego człowieka jest nieco tragiczna. Jako zasłużony dla Greków teoretycznie powinien pozostać miedzy nimi wielce szanowanym obywatelem. Tak się jednak nie stało. Sąd skorupkowy nie po raz pierwszy okazał się bezwzględny dla swoich bohaterów. Już w roku 471 p. n. e. oskarżono Temistoklesa o zdradę i wygnano z Aten. Posądzano go o poglądy antyspartańskie. Udał się więc przez Argos do Persji. I jak na ironię losu został poddanym króla Persji! Poddanym tego, przeciw któremu jeszcze nie tak dawno walczył. I tak ten wybitny polityk najpierw wynoszony przez Greków na szczyty chwały stał się tyranem Magnezji i jednocześnie wrogiem całej Grecji.
Patrząc na taki koniec jego życia trudno nie skojarzyć osobie tego z poglądami Greków, którzy wierzyli, że nad każdym człowiekiem ciąży fatum, przeznaczenie kierujące życiem, ślepy los przed którym nie da się uciec. Co wy, drodzy forumowicze sądzicie o Temistoklesie? Czy jego wygnanie było słuszne? A może znacie jeszcze jakieś inne fakty z życia tego archonta? Zapraszam do dyskusji.
ucieczka Temistoklesa do Persji, gdzie znalazł uznanie i powierzono mu w zarząd Magnezję nastąpiło po krótkim pobycie w Argos, gdzie został oskarżony o wspieranie ruchu demokratycznego. W Atenach był oskarżany o przymierze z Persją, którego celem było osłabienie potęgi spartańskiej.
A zatem można by przyjąć założenie, że celem jego działania w Atenach miało na celu osłabienie pozycji Sparty, do czego Ateny dążyły. Ta rywalizacja pomiędzy Atenami a Spartą doprowadzi do wybuchu wojny między dwoma polis. Być może Temistoklesowi zbyt bardzo zależało na pokonaniu Sparty, że próbował szukać wsparcia w Persji? Takiego sojuszu nie mogli jednak zaakceptować obywatele, którzy jeszcze pamiętali wojnę - stąd popadnięcie w niełaskę i konieczność opuszczenia polis.
A w Argos Temistokles próbował zaszczepić to, co wyniósł z Attyki - demokrację. Widocznie jako obcy zbyt mocno zaangażował się w działalność demokratyczną, skoro w Argos chciano go skazać na śmierć.
Został gubernatorem Magnezji. Ale według legendy popełnił samobójstwo - spożył truciznę, kiedy był naklaniany przez króla perskiego do działań przeciwko swojej dawnej ojczyźnie.
Czy zatem jego działania, niezawsze poprawne politycznie nie były jednak dyktowane miłością do Attyki i demokracji, dla których rozwoju próbował nawet z największym wrogiem zawierać sojusze, a w ostateczności poświęcić własne życie?
Myślę, że na postawione na końcu pytanie Edwarda można śmiało odpowiedzieć twierdząco. Wszystko, co Temistokles czynił podyktowane było dobrem Aten - nawet te poufne rozmowy z wysłannikami Persji zarówno w czasie najazdu, jak i po nim. Jako dobry dyplomata starał się tak prowadzić rozmowy, żeby zawsze zostawić sobie jakąś furtkę. Tak jak pisał Edward - Temistokles przeczuwał, że po ustąpieniu Persji Sparta będzie dążyć do konfliktu, więc zawczasu próbował się do niego przygotowywać prowadząc negocjacje z wrogami. Nie sądzę jednak by to się stało przyczyną jego upadku.
Jasne, Ateńczykom trudno było zrozumieć kontakty Temistoklesa z Persami, ale przecież mało kto o nich wiedział - jego klęska została spowodowana sprzysiężeniem przeciwko niemu dwóch stronnictw: Filajdów i Alkmeonidów. Na wysokich stanowiskach wydzieli oni ludzi ze swych rodów, a nie kogoś spoza, jak Temistoklesa. Naradzili się razem jak go usunąć, wyzyskali nadarzające się okazje - ot, choćby te nieszczęsne negocjacje, do tego dołożyli oskarżenia o tyrańskie zapędy i stało się jak się stało
Sprawa Temistoklesa pokazuje inne oblicze demokracji, zwłaszcza tej w wydaniu starożytnym, która jednak różniła się od XX-wiecznej demokracji przedstawicielskiej. Różnica polega m.in. na tym, że wszyscy w tym politycy posiadają pewne prawa, których nie można, co do zasady, im odebrać, przegłosowując opornych.
Zapewne marna to była pociecha dla Temistoklesa, ale rychło się okazało, że sprawcy jego wygnania sami zostali wygnani Cóż, taki urok ateńskiej demokracji, tylko Temistoklesa, Sokratesa i jeszcze paru innych szkoda