wika
Taki temat do wypłakania się :] Może spełni rolę terapeutyczną Słowo "frustracja" z pewnością nie jest obce polskim kinomanom i chyba warto utworzyć jakąś kloaczkę, w której będzie można wylać negatywne emocje
Idę nieco na łatwiznę, bo poniższe zapiski pochodzą z moich wcześniejszych drobnych publikacji z lat 2004 i 2006. Ale ja ogólnie lubię sobie ułatwiać życie ;]
Zapraszam do dzielenia się własnymi frustracjami, tudzież miażdżenia krytyką moich niesłusznych spostrzeżeń
Postanowiłem się też wyżalić:
Nie chcieli mnie wpuścić na Apocalypto.
A film fajny.
:))
Co do tych filmów z gazetami - prenumerujesz je czy co? Zależy ci na zobaczeniu jakiegoś filmu i nie masz specjalnych wymagań to kupujesz gazetę w kiosku, jak chcesz coś lepszego bierzesz nasto-płytowe wydanie z marketu - więc gdzie jest problem?
Tymczasem większość "przekładów" dostępnych w Sieci to prace złe lub beznadziejne. Nieco mniej jest dobrych, bardzo dobre niemal niespotykane, a najmniej jest genialnych (bo to głównie te opracowane przeze mnie ).
a możesz podać tytuły filmów, które tłumaczyłeś? bardzo chętnie zobaczę, jak sobie poradziłeś - takie skrzywienie zawodowe
Co do tych filmów z gazetami - prenumerujesz je czy co? Zależy ci na zobaczeniu jakiegoś filmu i nie masz specjalnych wymagań to kupujesz gazetę w kiosku, jak chcesz coś lepszego bierzesz nasto-płytowe wydanie z marketu - więc gdzie jest problem?
Problem tylko w tym, że jeśli gazetki nasyciły rynek, to tym ciężej o wydanie nastopłytowe. Dlaczego do dziś nie ma u nas porządnego wydania choćby Pulp Fiction? :>
W ramach samodoskonalenia się to polecam oglądanie filmów z angielskimi napisami, bo wtedy można zobaczyć jak okropnie można wypowiadać niektóre angielskie słowa. Czasami aktorzy tak bełkoczą, że nie wiem jakim cudem ich rodowicie amerykanie czy anglicy rozumieją. Niestety nie jest to przypadłość tylko zagranicznych produkcji, polscy aktorzy też potrafią tak mruczeć pod nosem, że muszę po kilka razy przewijać ich kwestie żeby zrozumieć o co im chodzi
Zgadzam się z simkiem, dobrze jest oglądać filmy z angielskimi napisami, sama tak robię, głównie po to, żeby nie zapomnieć angielskiego.Skoro to temat o frustracjach to się też wyżalę .Jestem maniaczką filmów animowanych,stara baba jestem ale cóż, takie skrzywienie, lubię i juz , problem w tym, że u nas w kinach praktycznie nie da się obejrzeć filmu animowanego z napisami, dodam jeszcze, że jestem zaciekłym wrogiem dubbingu, nie trawię po prostu.Czy w tej sytuacji nie ma innego wyjścia niż oglądanie kinówek bądź czekanie aż film wyjdzie na dvd?Do ciężkiej cholery,można chyba choć jeden seans zrobić z napisami,żeby człowiek mógł w spokoju obejrzeć, bez wrzeszczących bachorów i wysłuchiwania fatalnie dobranych polskich głosów .
W kwesti napisów to po prostu nie ma rady, to decyzja dystrybutora i jak postanowi, że wysyła w Polskę 50 kopi z dubingiem to kina nic do tego nie mają. Bachorów da się uniknąć chodząc po prostu do mniejszych, studyjnych kin, bo tam ludzie przychodzą na film a nie do kina, więc jest odpowiednia atmosfera.
Byłem w Kinepolis. Z reguły unikam multipleksów, ale miałem darmowe bilety. Na terenie kina kupiłem hot-doga i chciałem z nim wejść za bramkę. Nie zostałem wpuszczony, bo mógłbym poplamić siedzenie. Zaskoczyło mnie samo podejrzenie o chęć wejścia z hot-dogiem na salę kinową, ale mniejsza o to - wcisnąłem hot-doga przed bramką.
Za bramką sklepik Kinepolis sprzedaje popcorn, colę i nachos. Do nachos oczywiście ketchup. Okazuje się, że ketchup kupiony w sklepiku firmowym Kinepolis nie plami.
Sprostuję to ponieważ pracuję w Kinepolis. To nie jest typowe kino - raczej centrum handlowe/rozrywkowe z multipleksem. Hot-doga kupiłeś pewnie w jakimś barze, który nie należy do Kinepolis (teraz Cinema City) a jedynie wynajmuje tam pomieszczenie.
Za bramkę można wejść tylko z produktami kupionymi w Kinepolis (teraz Cinema City). Wszystkie bary przed bramkami nie należą do kina.
I tutaj raczej nie chodziło o pobrudzenie siedzenia...
Ojej, no po prostu można wejść jedynie z żarciem, które wy sprzedajecie, takie naciąganie dodatkowe kinomana ,kupić żarcie oprócz biletu(czytaj: wydać dodatkową kasę,żeby multipleks więcej zarobił).Ja najchętniej wprowadziłabym całkowity zakaz wnoszenia wszelkiego żarcia na salę kinową, rekwirowania komórek przed wejściem na salę kinową, i obowiązkowe kneblowanie dzieciarni poniżej 18 roku życia .
Ej! Ludzie poniżej osiemnastki też potrafią oglądać filmy w spokoju! Chociaż kneblowanie mogłoby być intrygujące...
Ludzie powyżej 18 też potrafią zaleźć za skórę :/, np. babcia, który na "Superman Returns" (oczywiscie z wnukami):
- zdjęła buty i zarzuciła nogi na krzesło przed sobą,
- co kilka minut narzekała, że zagłośno
albo tzw. lektorzy, którzy czytają dzieciakom napisy. Uważam, że rodzic/opiekun powinien uspokoic dziecko jesli sie glosno zachowuje, najpierw sprawdzić czy film ma dubbing. Ale po co! Skoro można zachowywać się równie idiotycznie co 5latek.
apropo napisow angielskich, skąd je zalatwiacie?? bo ja mam duzy problem ze znalezieniem napisow do filmow po ang szczerze mówiąc a znam sporo filmów które napisów polskich nie posiadają, a z mowy nie jestem w stanie wywnioskować wszystkiego jak film ma nieco trudniejsze słownictwo:)
Oryginalne filmy na dvd prawie wszystkie mają napisy po angielsku ,a jeśli chodzi o filmy ze źródeł ''alternatywnych'' to bez problemu można znaleźć napisy na stronach z napisami , oczywiście też nie do wszystkich ale ja np. nie mam z tym problemu.
No akurat Warner/Galapagos prawie zawsze je usuwa
no kurde, bo ja mam np strasznie problemy ze znalezieniem jakichkolwiek napisów do filmów muzycznych (beatlesi, hard core logo itp...) co mi strasznie przeszkadza bo czesto ciezko zrozumiec o czym gadaja
W moim przypadku to nie jest żadna zasada że oglądam z angielskimi napisami, po prostu kiedy są to włączam angielskie, a jak nie ma to polskie. Tak w ramach tego wątku, to znacie jakąś włąśnie anglojęzyczną stronę z napisami do filmów? Amerykańce przecież też ciągną z neta filmy to muszą coś takiego mieć(wiem, że im nie potrzeba napisów, ale chyba oglądają też nie swoje filmy i takie stronki im potrzebne).
EE, co Ty Widziałeś kiedyś żeby amerykanie oglądali film z napisami ?? Jak się pojawi jakiś interesujący dla nich film nieanglojęzyczny który chcieliby oglądnąć to kręcą remake i dopiero wtedy oglądają
ale moze sa strony z napisami dla nieslyszacych:D? albo meksykanow?
EE, co Ty Widziałeś kiedyś żeby amerykanie oglądali film z napisami ?? Jak się pojawi jakiś interesujący dla nich film nieanglojęzyczny który chcieliby oglądnąć to kręcą remake i dopiero wtedy oglądają Pasja zarobiła w USA 370 mln dolarów.
Wyjątki się zdarzają Teraz trochę ponarzekam, byłam we Wrocławiu w jednym z nowych Multikin i jestem totalnie zniesmaczona, nie dość, że seans był opóźniony jakieś 15min, to reklamy przed filmem trwały bite pół godziny jak nie więcej ,jeszcze przed żadnym seansem w żadnym kinie nie było tylu reklam, czy ja płacę za film czy za reklamy, które mogę sobie za darmo w domu pooglądać , cholerny świat.
Jak byłem w UK w kinie na Die Hard 0.4 to reklamy przed filmem też sporo trwały, bo 25 minut Byłem zniechęcony jeszcze zanim film się zaczął. Film niestety tych frustracji mi nie wynagrodził, a bilet na to kosztował 7,50 Ł. Grrr
Die Hard 0.4
to jakiś prequel do jedynki?
To tylko wyraża zawód z jakim się spotkałem oglądając ten film
BTW
Był w filmie taki moment, nie pamiętam już co to było, ale patrząc na to złapałem się za głowę, rozglądnąłem się po sali i zobaczyłem że połowa ludzi znajdujących się w kinie również trzymała się wtedy za głowę
może ktoś włąśnie użył gwizdka dla psów?
Czyżbyś ty właśnie w taki sposób reagował na gwizdek dla psów ?