wika
Po pierwsze - serial traktuje o światku Hollywood i wkradającym się weń młodym aktorze i jego kumplach. Aktor jest w typie pięknego Zaca E., jego koledzy już nie tak śliczniutcy. Na tapetę brane są ich życiowe rozterki, dramaty. I sex, i dragi, i wszelkie uciechy początkujących milionerów. Podobno po części oparte na faktach z życia executiva Entourage, Marka Wahlberga.
Po drugie - to ciekawe obserwować pewne procesy decyzyjne od strony, o której krążą mity (system produkcyjny). Trochę stereotypów, trochę nowych spostrzeżeń.
Po trzecie - aktorsko serial daje radę, choć nie jest to aktorski parnas. Przyzwoite i nieprzeszkadzające.
Po czwarte - sezonów pojawiło się już 6.
Po piąte - to produkcja HBO.
Po trzech odcinkach nieznudzony oglądam dalej Serial ma dobre tempo, niebanalne dialogi i intrygującą tematykę okołofilmową.
Serialu nie widzialem, ale mam silna chec w koncu sie zabrac. Podobno masa cameo sie w owej produkcji pojawia (z Jamesem Cameronem wlacznie) prawda to?
Po piąte - to produkcja HBO.
to przeważyło. gdyby nie te trzy magiczne literki, nie sięgnąłbym po ten serial, a tak po prostu musze zobaczyć.
Ja tylko spytam na ile jest to komedia, a na ile poważny(nie w sensie mroczny, brutalny i te sprawy, tylko taki jak życie) serial o kulisach Hollywood, bo pojawiąjących się w przeróżnych filmach wątków około-produkcyjno-filmowych jest troche, a niestety większość polega na pokazaniu imprezki u jakiejś szychy, a ja marzę o czymś w stylu niegłupich opowiadań Fitzgeralda o scenarzyście Pacie Hobbym.
ponoć komedia. przynajmniej tak twierdzi jakuz. chyba jednak sobie odpuszczę - na komedie, nawet od HBO, nie chce mi sie życia trwonić.
Ja tylko spytam na ile jest to komedia Na tyle na ile komedią jest serial komediowy nie będący sitcomem:)
Jednemu z bohaterów staje podczas kręcenia sceny z Brooke Shields.
To jak ktoś nie chce komedii to podobno dobrym serialem w, wydaje mi się, poważniejszym tonie jest "Unscripted", które również było robione przez HBO (i Georga Clooneya), jednak padło po pierwszej serii. Nie miałem okazji jeszcze tego oglądać. Z tego co widziałem, serial również opowiada o młodych aktorach chcących osiągnąć coś w Hollywood. Z tym, że "Unscripted" jest raczej poza samymi kulisami i skupia się na trudach aktorskiego życia.
Za Entourage się zabiore, jak obejrze wszystkie poważne seriale. Poza tym, z ciekawostek, jeden z głównych scenarzystów serialu (a może i twórca? - nie pamiętam) nie lubi Kevina Smitha i ze dwa razy do niego nawiązywał w mało pochlebny sposób.
Od jakiegoś czasu rzucam okiem na Entourage na Fox Life i owszem, serial to sympatyczny i ogląda się przyjemnie, ale albo miałem szczęście widzieć takie odcinki, albo cały czas wałkowany jest ten sam schemat. Pół odcinka to gadanie przez komórkę, zazwyczaj z (świetnym) Jeremy Pivenem. Reszta to chodzenie/jazda samochodem tytułowej Ekipy. Wszędzie razem, zawsze we czterech. Nie wiem czy do klopa też chodzą w pełnym składzie, tego nie pokazują : )
Kulisy Hollywoodu są bardzo życiowe - walka o scenariusz który od lat pozostaje niezrealizowany a który to przerabiany był przez całą armię scenarzystów itd itp. Kolejny plus za dialogi upstrzone fuckami i niezły humor.
Przyznajesz plusy za dialogi upstrzone fakami? Nietrudno cie zadowolic.
Chciałem tylko podkreślić że bohaterowie posługują się realistycznym językiem ; )
No wlasnie! Przeciez nikt nie potrzebuje fakow i sa one tak niewplywajace na odbior fabuly!
Chodzilo mi o poczytywanie za plus czegos, co, przynajmniej w teorii, powinno byc czyms zwyklym, normalnym, nie podlegajacym wartosciowaniu. To troche tak jakby powiedziec: plus za to, ze ludzie w tym serialu mowia.
Rewelacyjny serial:) A postać Ariego(Jeremy Piven) i Johnny'ego Dramy(Kevin Dillon) to po prostu mistrzostwo 9/10
Genialny serial od HBO. Przez wszystkie 6 sezonów trzyma wysoki poziom, świetnie się to ogląda. Ciekawa tematyka i niezliczona ilość cameo. Jeśli to was nie przekonuje to warto sprawdzić chociażby dla samego Piven'a !
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Znamy daty powrotów dwóch komediowych produkcji HBO. 27. czerwca z drugim sezonem powróci "Hung", tego samego dnia odbędzie się również premiera 7. serii "Entourage". hatak.pl
No już niedługo !
Świetna scena w jednym z wczorajszych odcinków na Fox Life. Vince dowiedział się że James Cameron nie będzie robić Aquamana 2; koleś ma podpisany kontrakt na 3 częsci a tylko z Cameronem chce je zrobić. Kto reżyseruje?
Ari: Michael Bay.
Agent Vince'a: Jesus Christ.
Ari i agent Vince'a to nie przypadkiem ta sama osoba?
Ja przed zbliżającymi się odcinkami powtórzyłem sobie 6 sezon. Kurcze już prawie zapomniałem jaki ten serial jest świetny. Dodatkowo za drugim razem zauważyłem coś, co umknęło mi przy pierwszym podejściu, a mianowicie to, że Jamie-Lynn Sigler to piękna kobieta Mam nadzieję, że wróci w zbliżającym się sezonie
BTW - jeśli kiedyś sięgnę po "Rodzinę Soprano", to będzie to jej zasługa
Mierzwiak miał chyba na mysli menadżera Vince'a, Erica.
Serialik super. Kapitalna rozrywka. Niegłupie, choć czasami naciągane, ale za to świetnie napisane i mega-pozytywne. Dobre na poprawienie humoru, bo i bohaterowie fajni (Turtle nudził mnie), i świat ciekawy. W ogóle fajnie obejrzeć coś, gdzie główny bohater zdobywa sławę, pieniądze i kobiety, ale przy tym imprezuje i nie zostaje od razu uzależnionym od kokainy cynicznym paranoikiem czy czymś takim. Co prawda Hollywood samo w sobie jest niekiedy przedstawione bardzo cynicznie i realistycznie (jak sądze), ale sami bohaterowie jeżeli się zmieniają (a nie zmieniają prawie w ogóle) to stają się tylko trochę większymi realistami pozostając pozytywni.
Mierzwiak miał chyba na mysli menadżera Vince'a, Erica. Zgadza się.
Turtle nudził mnie
Fakt, może jego postać nie jest najlepiej napisana, ale śmiem stwierdzić, że obok Ariego jest to najlepiej zagrana męska postać w tym serialu. Ferrara (zapewne z braku większego doświadczenia) gra bardzo naturalnie i w sumie nie można jego postaci nie lubić. Po za tym bardzo podobał mi sie jego wątek z Jamie-Lynn Sigler (z którą w/g imdb zerwał w grudniu zeszłego roku, a więc pewnie już do serialu nie powróci )
Według mnie najnudniejszą i najgorzej obsadzoną osobą w obsadzie jest Vince, czyli Adrian Grenier. Gdyby nie to, że jego postać jest motorem napędowym serialu, równie dobrze mogłoby go nie być wcale
Grenier pasuje moim zdaniem - ma urok, choć brakuje mu charyzmy, którą Vince powinien posiadać.
Mnie wątek Jamie Lynn średnio podszedł. Kiedy oglądałem to pierwszy raz to był spoko, Turtle zrobił się ciekawszy (zaczął dojrzewać i w ogóle), ale teraz, za drugim razem, już mnie nudził, jak sam Turtle.
No nie wiem, ja mam jakis sentyment do tej postaci. Moze dlatego, ze jest najbardziej "ludzka", tz. wszyscy takich ludzi znamy