wika
jestem po 3 odcinkach Oz i tak sobie myślę: czemu hbo jest takie dobre w tym, co robi? czemu akurat oni dostali monopol na bycie najlepszymi? odpowiedz już wkrótce:)
Monopol? A FX czy ShowTime to nic nie robią?
Tak przypominam tylko, że ostatnio mówiłeś o Damages jako o najlepszej produkcji telewizyjnej (stajnia FX).
nie musisz mi niczego przypominać, a jeśli już przypominasz, to przynajmniej staraj się przypominać z dokładnością co do przecinka. nigdy nie nazwałem Damages "najlepszą produkcja telewizyjną". zresztą... nawet gdybym nazwał, to i tak niczego by to nie zmieniło w hierarchii - hbo nadal stałoby poza zasięgiem konkurencji. wyobraź sobie: wszystkie seriale świata obok 5 najlepszych seriali hbo. co widzisz? ja widzę karła u stóp giganta.
"Shield" też jest z FX, a to najlepszy serial na Ziemi, także teza obalona. :) Chyba, że mowa o średniej to ok. Za to FX ciągle ma "Shield", "Rescue Me" czy "Damages". Bliżej HBO niż ShowTime (mimo świetnego "Californication").
5 sezon The Wire zjada The Shield na śniadanie. a to raptem jeden sezon. ale i tak nie zamierzam sie z toba licytować:)
Ty przecież nie obejrzałeś jeszcze "The Shield" do końca. Chyba niedawno trzeci czy czwarty sezon oglądałeś! ;) Obejrzę "The Wire" do końca i powiem ci czy bardzo się mylisz, żebys wiedział co masz myśleć na przyszłość.
A tutaj intro z "Oz", żeby ktoś nie myślał, że odbiegamy od tematu :)
http://www.youtube.com/watch?v=wO_sId4JOAg
OK HBO jest wielkie, zgadzam się. Tyle tylko, że ostatnio konkurencja ich już dogania, bo od paru lat (nie licząc "True Blood") nie pokazali nic nowego. Natomiast Showtime może się już pochwalić przebojami takimi jak "Trawka", "Californication" czy 'Dexter". Panowie i panie z HBO szykują jednak na przyszły rok sporo seriali, więc wydaje mi się, że i tak tron zostanie im przywrócony
Wydzielilem temat z watku o Oz - mod.
zamiast toczyć szczeniackie dyskusje, która stacja najlepsza, lepiej odpowiedzmy sobie na pytanie, jak to się stało, że obecnie dzieli i rządzi amerykańska tv? jeśli mam być szczery, to 90% czasu przeznaczonego na oglądanie filmów kinowych poświęcam na konsumowanie seriali. naprawdę powinniśmy zazdrościć Amerykanom takich firm jak hbo, fx czy co tam jeszcze jest. ten strajk scenarzystów... gówno mnie obchodził. z początku myślałem, że dotyczył ćwierć debili z hollywoodu, piszących skrypty do Maxa Payne'a i innych rzygów. dopiero kiedy się dowiedziałem, że to z jego powodu przesunięto produkcje Damages, zdałem sobie sprawę, jak ważni są ci ludzie i jaka fantastyczną robotę odwalają. to już fakt, moi drodzy: w moim przypadku telewizja niemal całkowicie wyparła kino. większe emocje przeżywam, studiując ramówkę hbo w Tele Tygodniu niż śledząc kinowy repertuar na listopad.
odpowiedź ogólnie jest prosta. szkoły scenariuszowe rocznie wypuszczają pewnie pare tysięcy absolwentów. w takiej polsce szkół stricte scenariuszowych nie ma, a ogólnie filmowe to chyba 3
Faktem jest, że naprawdę znakomitych filmów głównego nurtu wchodzi rocznie może kilka, no, góra kilkanaście (ale to i tak przesada) i w porównaniu z całą gównianą resztą, jest to jakiś nikły procent.
A teraz spójrzmy na seriale z USA - jak dużo z nich to pozycje z naprawdę górnej półki? Oj dużo. Ha! Nawet takie Desperate Housewives, serial łatwy lekki i przyjemny, scenariuszowo (dialogi!!!), aktorsko a nawet reżysersko zjada na śniadanie większość kału wydalanego przez Hollywood, a to po prostu serial obyczajowo-komediowy.
mikisiki09 - na prawdę uważasz, że trzeba kończyć specjalne szkoły by napisać dobry scenariusz? Bo jak dla mnie nie da się nauczyć pisania dobrych dialogów. Albo się to umie albo nie - przykładem jest chociażby Tarantino czy Joss Whedon. Ani jeden ani drugi nie kończył akademii pisania
scenariuszy, a oboje piszą świetne dialogi - ten drugi to mistrz one-linerów.
Nam po prostu brakuje jaj do pisania dobrych rzeczy. Jaj i pieniędzy. Sam z resztą miałem ofertę napisania skryptu, załatwioną poprzez znajomości, ale jak podrzuciłem zarys fabuły to zostało odrzucone, bo niby za poważne i ze nikt nie obejrzy, ze oni wolą coś w znanym stylu. Dlatego mamy wszystkie podobne do siebie produkcje, względnie robione na licencjach. Tak jest prościej.
odpowiedź ogólnie jest prosta. szkoły scenariuszowe rocznie wypuszczają pewnie pare tysięcy absolwentów. w takiej polsce szkół stricte scenariuszowych nie ma, a ogólnie filmowe to chyba 3
ta odpowiedź jest gówniania, ale już idę Ci z pomocą: w USA są dwie rzeczy, których nie ma nigdzie na świecie - WGA i rynek. Wobec powyższego w USA opłaca się być scenarzystą. U nas w kraju szkoły są, ale co z tego, skoro nie ma rynku i nie ma żadnej gildii (jest Koło Scenarzystów, które dopiero co się odrodziło po iluś tam latach posuchy i jest ogólnie PISF, ale to tyle co nic), a wszyscy, którzy piszą, czy to dla telewizji czy dla filmu, to wciąż to samo grono kółka wzajemnej adoracji, którym kolejna telenowela jedynie mózg wyżera. Nie mówiąc już o tym, że u nas wciąż pisze się często i gęsto, jak komu się chce (odpowiedni format dopiero zaczyna się stabilizować). Aha, jest jeszcze kwestia pieniędzy - nie mamy żadnych na seriale pokroju HBO czy FX. Tyle.
Druga sprawa: w TV jest mnóstwo miejsca na rzeczy odważne, oryginalne, niebanalne. To właśnie charakteryzuje najlepsze seriale.
A w kinie? Chyba nie trzeba mówić.
oczywiście, że tak nie uważam, ale jest to znaczący aspekt. dużo da się w szkole powiedzieć dobrego, o konstuowaniu postaci, o tworzeniu fabuły. jakby nie było filmy rządzą się pewnymi prawami i jak ktoś je pozna to na pewno mu nie zaszkodzą. no, w większości przypadków nie zaszkodzą.
w zasadzie z tym też jest inny paradoks, bo u nas w kraju to nauka w szkole filmowej to może chyba zaszkodzić.
jednak mam wrażenie, że w USA, jak ktoś kończy szkołe scenariuszową to ma naprawde solidny warsztat, wie, jak kreować opowieść, żeby była straszna/śmieszna/smutna. inna sprawa to pomysłowość, o której mówisz. tego to się nie uczy akurat. jednak na pewno nie są bez znaczenia te szkoły.
czytałem nawet taki tekst, gdzie ktoś opowiadał, że 5/10 filmów puszczanych obecnie w jakimś kinie napisali absolwenci szkoły scenariuszowej w Los Angeles, UCLA.
no to jest właśnie to: WGA + rynek. Gdyby tego nie mieli, to mogliby mieć i miliard absolwentów rocznie, tylko co by to dało.
Czy produkcje telewizyjne, zwlaszcza HBO, podlegaja ocenie MPAA?
Nope. MPAA zajmuje się tylko kategoriami filmów.
Druga sprawa: w TV jest mnóstwo miejsca na rzeczy odważne, oryginalne, niebanalne. To właśnie charakteryzuje najlepsze seriale.
A w kinie? Chyba nie trzeba mówić.
kino jest i odważne, i oryginalne, i niebanalne. Tylko trzeba odpowiednie filmy oglądać, kolego, a nie wpatrywać się w prawie wyłącznie jankeskie hity
ale rzeczywiscie, trudno nie zauwazyc fajnego trendu - chyba nigdy wczesniej nie bylo tylu _dobrych_ seriali, świetnie zrealizowanych i niebanalnych, jak najlepsze kino. HBO, co jasne, rządzi (SFU, Deadwood, Soprano, Rzym, Carnivale,a jeszcze miniserie Band of Brothers, Angels in America, John Adams...), ale inni też sobie radzą (Fox, Showtime, ABC), ale już nie z takim rozmachem, nie z takim historycznym tłem, nie tak odważnie. Tak mi się nasuwa porównanie: seriale HBO to takie telewizyjne spielbergo-kubricki - zawsze na wysokim poziomie; wyższym niż większość produkcji.
Mówimy o filmach mainstreamowych, kolego, podobnie jak mówimy o serialach czołowych stacji z USA.
Zabrzmi to jak oczywista oczywistość.
W serial po prostu łatwiej wyłożyć więcej pieniędzy bo jest większa szansa, że się zwróci. Film to duże ryzyko, wyłożyć tak 100 milionów na film z kategorią R (i jeszcze nie przesadzić, by nie otrzymać NC-17) stać niewielu.
A swoją drogą HBO to akurat ryzykować może, bo reklam nie ma, a wszelkie wpływy idą z dekoderów czy jak to tam jest w USA dystrybuowane. To samo z FX czy ShowTime.
Mierzwiak, i wszystko jasne ale nie wszystkie seriale można przyrównać do mainstreamowego kina, a już na pewno nie te ze stajni HBO. W ogóle zresztą - tv a kino to inny rodzaj komunikacji z widzem (tak jak film - książka, obraz - tv), więc takie porównania - co jest gorsze, a co lepsze - są z deka krzywdzące i dla jednego, i dla drugiego
W ogóle zresztą - tv a kino to inny rodzaj komunikacji z widzem (tak jak film - książka, obraz - tv), więc takie porównania... No właśnie. I właśnie dlatego że serial jest czymś tak innym od filmu (najoczywistsza sprawa - metraż), pozwala na więcej na każdym polu - kreowania postaci, fabuły itd.
Mental, wyobrażasz sobie że ktoś daje Mannowi jakieś 150 milionów na serial sensacyjny? Marzenie
Jakby Mann zrobił dla HBO nowe Miami Vice w takim samym stylu jak film to bym skakał z radości :]
w USA są dwie rzeczy, których nie ma nigdzie na świecie - WGA i rynek.
Nigdzie indziej na Swiecie nie ma rynku?
U nas w kraju szkoły są, ale co z tego, skoro nie ma rynku i nie ma żadnej gildii
Rynek jest. A gildii nie ma i bardzo dobrze. Wspomniany strajk scenarzystow w USA to wlasnie skutek funkcjonowania tych zwiazkow.
Aha, jest jeszcze kwestia pieniędzy - nie mamy żadnych na seriale pokroju HBO czy FX. Tyle.
Nieprawda. Nie znalazlby sie pewnie nikt, kto wylozylby na taki budzet, ktory mial np. Rzym albo John Adams, ale juz np. The Wire czy The Sopranos nie byly przeciez szczegolnie kosztowne i takie seriale, patrzac z perspektywy finansowej, moglyby byc krecone w Polsce bezproblemowo. Najwazniejszy jest pomysl i scenariusz, nie kasa.
W serial po prostu łatwiej wyłożyć więcej pieniędzy bo jest większa szansa, że się zwróci.
Skad ten wniosek, ze w tv wieksza szansa, iz sie zwroci?
Pierwszy przyklad z brzegu - Rzym. Spektakularny budzet i niska ogladalnosc. W efekcie serial przyniosl HBO straty.
Skad ten wniosek, ze w tv wieksza szansa, iz sie zwroci?
Filmowe klapy doprowadzały do już do sprzedaży wytwórni czy zamknięcia firm producenckich. Telewizyjne klapy raczej nie. Stąd ten wniosek.
Poza tym, serial nadawany jest dłużej niż film. Żywotność filmu ogranicza się przeważnie do miesiąca i późniejszego zastrzyku ze sprzedaży płyt.
Wspomniany przez ciebie Rzym był na antenie przez dwa sezony plus sprzedaż płyt. Skoro serial był klapą i utrzymał się 2 lata to chyba nie było tak tragicznie, jak gdyby film zrobił klapę w kinie.
Jeszcze tak a propo. Scenarzyści mają w Polsce lepiej niż w USA, albo mieli - do strajku. True Story.
W Polsce scenarzysta dostaje tantiemy od każdej powtórki. W USA do czasu strajku tak nie było. Nie jestem pewien jak jest teraz.
właśnie to m.in. naprawiono - a czy miał lepiej? Wątpię.
Mental, wyobrażasz sobie że ktoś daje Mannowi jakieś 150 milionów na serial sensacyjny? Marzenie Cool
nikt nie musi Mannowi niczego dawać. gdyby chciał, to by taki serial po prostu nakręcił. widać, facet ma inne rzeczy na głowie:) a poważnie mówiąc, to gościu zdążył już na serialach własne zęby zjeść. w 1979 stworzył obsypaną nagrodami The Jericho Mile. wcześniej pisał scenariusze do "Vegas" i "Starsky'ego i Hutcha". niespełna dekade później sypnął kasą na dwa projekty sensacyjne: Crime Story i MV. mało tego, był jednym z ludzi, którzy odegrali kluczową rolę w procesie kształtowania się amerykańskiej tv w latach 80-tych (tzw. styl mtv-look).
HBO to akurat ryzykować może, bo reklam nie ma, a wszelkie wpływy idą z dekoderów czy jak to tam jest w USA dystrybuowane. To samo z FX czy ShowTime.
Reklamy przecież są w przerwach między programami, oczywiście to inna kasa niż za tą jaką się dostaje przerywając film/serial, ale zawsze, no i nie można zapominać, że gotowy serial można sprzedawać do każdego kraju na świecie z osobna.
hbo może ryzykować, bo nie musi sie martwic o grupę docelowa. taka kategoria jak grupa docelowa dla hbo nie istnieje. filmy kręci sie tu z naciskiem na maksymalny realizm scen, bez względu na przynależność gatunkową. dzięki temu jedynym kryterium staje się atrakcyjność tematu, tj. czysto filmowe (artystyczne) sprawy. dlatego też wprost nie mogę się doczekać jakiegoś SF tudzież superbohaterskiej historii wypuszczonej z logo hbo. to byłaby normalnie masakra. gangsterka odfajkowana, western odfajkowany, więzienie odfajkowane, komedie dla kobiet odfajkowane:) fantasy odfajkowane, sensacja odfajkowana, starożytność odfajkowana, II wojna światowa odfajkowana, akcyjki marinsów odfajkowane, wampiry odfajkowane (niestety ten akurat serial - jako jedyny - nie przypadł mi do gustu). najwyższa więc pora na spenetrowanie nowych obszarów. dajcie hbo Batmana! niech zrobią go po swojemu.
Te parę stacji, które wciąż raczą nas tym samym, to ma być rynek?
Owszem, jest to rynek.
A może mówisz o monopolu TVP? Raczysz żartować.
Raczysz rozmawiac sam ze soba? ;)
A fakt, że nie ma gildii oznacza tylko jedno: NIKT nie dba o interesy scenarzystów i KAŻDY może cię wydymać. Ten strajk o którym wspominasz to było właśnie dbanie o poprawę interesów setek ludzi pracujących w tym biznesie, a nie żaden skutek. WGA to prężnie działająca machina, podobnie zresztą jak inne gildie amerykańskie. Ci ludzie po prostu znają się na rzeczy.
Bez urazy, ale pieprzysz od rzeczy. Preznie dzialajaca machina? Przeciez to zwiazek zawodowy, w dodatku w kwalifikowanej postaci, bo o niesamowicie szerokim zasiegu i rygorystycznych zasadach dzialania. Takie gildie tylko utrudniaja zycie tym tworcom, ktorzy chcieliby dzialac solo. Powtorze raz jeszcze: gdyby nie bylo gildii scenarzystow, nie byloby strajku.
Prawda. Zresztą zobacz, co leci w tv - Twarzą w twarz, ponoć jeden z najdroższych seriali TVNu. No ja cię sorry
Rozmawiamy o poziomie seriali czy o ich budzecie? Bo ja nie rozumiem dlaczego budzety jakimi dysponuja polskie seriale, w tym m.in. Twarza w Twarz, nie wystarczylyby na nakrecenie porzadnego tytulu.
Przez przypadek wykasowalem twoj poprzedni post. Sorry. :)
Kiedyś były plany serialu przedstawiającego pierwszy rok działalności Batmana. Nie podobał mi się ogólnie pomysł serialu aktorskiego z Nietoperzem, ale z odpowiednią obsadą i pod szyldem HBO? Bring it! Tylko tutaj powraca słówko "marzenie".
Był też projekt zrobienia serialu dla dorosłych pokazujących pracę policji w Gotham na podstawie świetnego komiksu Gotham Central, ale projekt upadł, gdyż inny serial ze świata Batmana - Birds of Prey zrobił klapę.
Kiedyś były plany serialu przedstawiającego pierwszy rok działalności Batmana. Nie podobał mi się ogólnie pomysł serialu aktorskiego z Nietoperzem, ale z odpowiednią obsadą i pod szyldem HBO? Bring it! Tylko tutaj powraca słówko "marzenie".
Tyle, że ten serial to miało być takie "Smallville" z Batmanem i o ile pamiętam to nie miał być pierwszy rok działalności tylko podróż Wayne'a, która "zmieniała" go w Batmana. Tak gwoli ścisłości.
Owszem, jest to rynek.
ździebko mały, Jakuzz
Raczysz rozmawiac sam ze soba?
cholera, a zdawało mi się, że słyszę głosy
Bez urazy, ale pieprzysz od rzeczy. Preznie dzialajaca machina? Przeciez to zwiazek zawodowy, w dodatku w kwalifikowanej postaci, bo o niesamowicie szerokim zasiegu i rygorystycznych zasadach dzialania. Takie gildie tylko utrudniaja zycie tym tworcom, ktorzy chcieliby dzialac solo. Powtorze raz jeszcze: gdyby nie bylo gildii scenarzystow, nie byloby strajku.
bez urazu, ale Ty pieprzysz od rzeczy - WGA zapewnia Ci masę rzeczy, począwszy od godnego wynagrodzenia, poprzez godne warunki pracy, a na tantiemach i prawach autorskich skończywszy, że innych rzeczach nie wspomnę. Zasady oczywiście też są, do których trzeba się dostosować, ale korzyści jest więcej. I powie ci to KAŻDY scenarzysta. Chcesz działać solo? Proszę bardzo, droga wolna, ale nie masz pojęcia jakie to cholernie trudne, nie mówiąc już o tym, że działając solo właściwie niewiele praw będzie ci przysługiwać i każdy będzie mógł z tobą zrobić, co zechce. A czemu był strajk? Właśnie z powodów, że scenarzyści byli traktowani nie fair i sam fakt istnienia gildii umożliwił im pokazanie kto tu rządzi. Gdyby nie było gildii, to owszem, nie byłoby strajku, ale i dalej pomiataliby tą grupą filmowców. Poza tym pragnę Ci przypomnieć, że istnieje też brytyjski odłam WGA i tam rzeczy już się nie mają tak różowo - co za tym idzie, Amerykanie po prostu są najlepsi w te klocki i wiedzą co robią.
Rozmawiamy o poziomie seriali czy o ich budzecie? Bo ja nie rozumiem dlaczego budzety jakimi dysponuja polskie seriale, w tym m.in. Twarza w Twarz, nie wystarczylyby na nakrecenie porzadnego tytulu.
o tym i o tym - bo jeśli przyjąć, że TWT to nawet i najdroższy projekt TVN, a potem popatrzeć na wykonanie techniczne (nie aktorskie czy fabularne), to idzie się załamać, bo w tym momencie możemy konkurować może z Kambodżą, nie z serialami z USA. To zresztą dotyczy całego przemysłu filmowo-telewizyjnego, nie tylko seriali.
Przez przypadek wykasowalem twoj poprzedni post. Sorry.
powiem mamie
hbo może ryzykować, bo nie musi sie martwic o grupę docelowa. taka kategoria jak grupa docelowa dla hbo nie istnieje. filmy kręci sie tu z naciskiem na maksymalny realizm scen, bez względu na przynależność gatunkową. dzięki temu jedynym kryterium staje się atrakcyjność tematu, tj. czysto filmowe (artystyczne) sprawy.
1. target HBO istnieje - tacy jak ty i ja są targetem
2. nie tylko atrakcyjność tematu, ale i - przede wszystkim - potencjał komercyjny historii mierzony nie tylko zyskiem z reklam w przerwach, ale także sprzedażą praw tv/dvd do kilkudziesięciu krajów. produkcja serialu to nie działalność polegająca na umilaniu wolnego czasu. kasa, misiu, kasa się liczy
WGA daje:
+ obsługę prawną (chodzi o spory branżowe, a nie np. sprawy kryminalne);
+ programy emerytalne (po spełnieniu odp. warunków);
+ ubezpieczenia zdrowotne;
+ ściąga i rozdziela tantiemy;
+ negocjuje i ustala warunki pracy;
+ ogłasza i odwołuje strajki;
+ rejestruje i zastrzega gotowe skrypty;
+ chyba najważniejsze: SIŁĘ PRZEBICIA, prawie wszyscy scenarzyści do niej należą, a jak nie, to albo chcą się dostać, albo zostali z niej wywaleni.
Czyli takie coś jak ZAiKS + ZUS + NFZ + Solidarność + coś-tam-jeszcze
Zabiera:
- 2500 $ na opłatę członkowską;
- 1.5% z pisania co roku;
- jak jesteś łamistrajkiem, jesteś skończony.
Apropo jeszcze: co jest fajnego w Stanach, czego nie ma w Polsce:
- robisz magistra z dramatopisarstwa w nawet 2 lata, a nie 5; czyli przed 20. rokiem życia możesz być już wykształcony i gotowy do akcji, zamiast się opieprzać na państwowym wikcie, który daje Ci (co najmniej) 5 lat prania mózgu, 3 zmarnowane i te poczucie winy, że idąc na te studia trwonisz czas i robisz sobie krzywdę;
- rynek tam jest OLBRZYMI, większość scenarzystów (nawet 3/4) pracuje przy poprawianiu gotowych scenariuszy, a nie pisaniu własnych; to daje ci z jednej strony pieniądze na chleb, z drugiej - niezależność i czas, żeby coś fajnego upichcić samemu;
- scenarzyści telewizyjni są tam Bogami, oni tam rządzą - zgadnijcie dlaczego. Często są oni jednocześnie reżyserami i/lub producentami;
- scenarzyści filmowi mają ciężkie warunki pracy i traktują ich tam jak najemne szmaty. Scenariusz filmowy jest kastrowany, szatkowany, ćwiartowany przez 5-10 takich jak Ty (czyli pośrednio - producenta) i gwiazdę filmu, do którego pisałeś skrypt -> co ma zapewnione w kontrakcie i co zapewne stanowiło ważny punkt w negocjacjach z producentami przed podjęciem roli. Za to zarabiają naprawdę niezłą forsę z tego, plus oczywiście procent z zysków z... no właśnie, od tego jest WGA. Jak jesteś w gildii, masz z automatu zapewnione pewne prawa i przywileje, ponieważ studia filmowe podpisują z gildiami i związkami umowy partnerskie;
- nie wspominając oczywiście o różnego rodzaju start-upach, w których bogaci - lekarze, dentyści, ortodonci i prawnicy czy anglosascy i żydowscy biznesmeni tylko czekają, żeby pomnożyć swoje pieniążki. Produkcja telewizyjna to taki sam interes jak każdy inny.
A u nas ? "Panie, bida... bida i rozczarowanie". Rynek to jest kilka serialików w jednej państwowej i dwu komercyjnych stacjach telewizyjnych plus reality śpiewaczo-taneczne dla rodzimych... tych, no, drewniaków. Wszędzie te same ryje. A nad wszystkim szare eminencje Nina Terentiew i Ilona Łepkowska.
freak odpowiednio to podsumował, ale to trochę za ostro:
robisz magistra z dramatopisarstwa w nawet 2 lata, a nie 5
a kto ci każe studiować pełne 5 lat? skoro zakres rozciągniętego na 5 lat materiału możesz przyswoić obłożony paroma książkami w pół roku, co ci szkodzi? wolny kraj.
Tak, to prawda. Ale co z tego - jak jesteś zdolny, to możesz skończyć studia przed byciem pełnoletnim, jak niektóre Japońce. Jak Twoje staruszki miały głowę na karku, to chodziłeś w wieku nastoletnim na korepetycje z tego czy tamtego, a właściwe zajęcia w szkole były tylko smutną koniecznością. Poza tym ja tu mówię o problemie instytucjonalnym, a nie o osobistych zdolnościach czy motywacji, żeby odwalić program na odp* się.
Gdyby u nas urodził się drugi Orson Welles, to nie skończyłby w wieku 25. lat drugiego "Obywatela Kane'a", tylko gnił na jakichś studiach i przygotowywał się do jakichś-tam zupełnie niepotrzebnych egzaminów np. z łaciny czy historii czegoś-tam. W Stanach od 5. lat by już tworzył. Możliwe, że byłby już uznanym twórcą. Wcześniej by miał jakieś super-stypendium dla wybitnie zdolnych i np. w dniu swoich 20 urodzin otrzymałby dyplom. Koniec, kropka.
W Polsce gówno by miał, gówno by zrobił, gówno by sobą reprezentował i w wieku 40. lat wyglądałby na 65.
Sfrustrowany poszedłby pracować do jakiegoś okręgowego domu kultury i patrzył z zazdrością na dzieciaki, które ma czegoś nauczyć, zapominając jednak, że one same w jego wieku będą w takiej samej gównianej sytuacji jak on.
W 2. lata magisterium wziąłem z książki "Jak napisać scenariusz filmowy".
Sytuacja jaka opisal Freak to moim zdaniem bardziej wynik roznic kulturowych w podejsciu do sztuki niz efekt roznic w gospodarce. W Polsce sztuka ma dwa zadania:
- uwiecznic narodowe cierpietnictwo
- wzbudzic patriotycznego ducha
I wynika to z naszej historii. W USA natomiast sztuka to taki Andy Warhol, ktory koncentruje sie po prostu na odkrywaniu czegos nowego lub wywolywaniu odpowiednich stanow swiadomosci. Z taka swiadomoscia nie ma szans na stworzenie u nas drugiego HBO. Co najwyzej "TVP Wielkie Momenty Polski", w ktorym puszczano by glownie wywiady z weteranami ilustrowane czarno-bialymi fotografiami i muzyka Chopina.
orientuje sie ktoś, jakie czady szykuje hbo w nadchodzącym roku 2009?
Jesli chodzi o dramaty, to nic nowego sie chyba poki co nie szykuje.
Z mini-serii jest House of Saddam:
http://www.hbo.com/films/houseofsaddam/index.html
Na horyzoncie zas powoli wschodzi niesamowicie interesujaca pozycja:
http://www.filmweb.pl/Bus...O,News,id=47867
Aha, no i moze w 2009 r. wyplynie The Pacific. Spielberg i Hanks znowu produkuja mini-serie dziejaca sie w czasach II wojny swiatowej. Budzet to ponoc 200 mln dolarow!
House of Saddam już jest od dawna - był wyemitowany w UK, bo to współprodukcja BBC i HBO.
Ja jestem ciekaw tego projektu, do którego linkiem rzucił Jakuzzi oraz "Hung" z Thomasem Jane'em w roli hojnie obdarzonego szkolnego trenera z kryzysem wieku średniego.
Jeszcze było coś policyjnego dziejącego się w latach 70-ych, zdaje się od gościa, który stworzył "Deadwood" - to mogłoby być rewelacyjne. OK, sprawdziłem. To "Last of the Ninth" z Rayem Winstone'em. Najwyraźniej jest już zamówione:
http://www.zap2it.com/tv/...0,1518063.story
Zapowiada się zajebiście.
Do tego jeszcze "1%" o gangu motocyklowym!
http://www.zap2it.com/tv/...0,4363982.story
To bedzie dobry rok. Szkoda, że trzeba będzie czekać na nowe odcinki - tego nie lubię.
o, świetnie, że hbo bierze sie za gangi motocyklowe, bo Sons of Anarchy wytwórni FX, to była, delikatnie mówiąc, lekka parodia tematu. nie wiem, jak wy, ale ja w nadchodzących wyborach będę glosował za demontażem napisu HOLLYWOOD i zastąpieniem go znacznie krótszym napisem HBO:)
Niech nam wizy zniosą to osobiście polece przestawić litery. ;)
moja ukochana stacja telewizyjna zwerbowala Martina S. i na efekty nie trzeba było długo czekać:
Boardwalk Empire
ze spokojem można już obwieścić wszem i wobec, że kolejne arcydzieło hbo w drodze.
a tak w ogóle to sorka za ekstatyczny ton newsa:)
Co nowego jest w tym newsie w porownaniu do mojego, cztery posty wyzej?
Może ten chłopiec się mu spodobał? ;)
http://www.anyshow.pl/naj...m-serialem.html
"Americatown" ma nam przedstawić świat przyszłości w którym Stany Zjednoczone są krajem biednym a obywatele tego kraju nie chcą się w nim osiedlać...l
Ach ten kryzys. Ciekaw jestem przyszłego odbioru tego serialu.
nie wiem czy juz ktos zwracal uwage ale HBO lubi otwarte zakonczenia swoich seriali. wszystkie serie, ktore mialem okazje widziec a ktore stanowily calosc zamknieta zgodnie z wola i zamyslem tworcow poprostu przestawaly pokazywac dziejaca sie historie bez wielkiego fajerwekru na do widzenia ( wire, oz, sopranos )
W The Wire wszystko jest raczej domkniete.
oz tez jest domknięte. niedawno skończyłem oglądać 6 sezon i znakomita większość wątków została przez twórców podsumowana i zgrabnie zwieńczona.
Twórca "OZ" robi historyczny serial. Co prawda nie jest napisane, że dla HBO, ale liczę że tak.
http://www.filmweb.pl/Bor...2,News,id=49717
Dużo seksu będzie. I skoro konkurencja dla Tudorów, to myślę, że chodzi o HBO. Chcę drugi Rzym!
Edit:
Kto by pomyślał, że zwykła reklama może tak rozczulić.
Kto by pomyślał, że zwykła reklama może tak rozczulić.
ta stacja powinna zmienić nazwę na EPA - Epiczne Produkcje Audiowizualne.
jednakowoż pragnę zaznaczyć, iż brakuje urywków z ROME, Oz, generation kill i inTreatment, co uważam za niewybaczalne pominięcie.
Klip reklamuje sezon 2005 - rzeczywiście, dziwne, że nie ma Rzymu, ale Oz już dawno się skończyło, a In treatment i Generation kill prawdopodobnie istniały dopiero na papierze.
racja. ale brak rome i oz to jest ciągle skandal:)
Bo Oz już nie puszczali, dziecię moje:)
Tak czy inaczej, klip moim zdaniem w dechę
Simon is collaborating with Eric Overmyer again on Treme,[50] a project about musicians in post-Katrina New Orleans. (http://en.wikipedia.org/wiki/Treme_(TV_series))
[Award-winning Polish director Agnieszka Holland was hired to direct the pilot.[8] Holland had worked with the creators previously on The Wire and directed three episodes of that series.]
[34] Overmyer lives part-time in New Orleans and Simon believes his experience will be valuable in navigating the "ornate oral tradition" of the city's stories.[34] Simon also consulted with New Orleans natives Donald Harrison Jr., Kermit Ruffins, and Davis Rogan while developing the series.[51] The show will focus on a working class neighborhood and will be smaller in scope than The Wire.[44][34] HBO have commissioned a pilot episode of the series but it has not received a "green-light".[44]
Treme is named after a particular New Orleans neighborhood that is home to many of the city's musicians.[50] Simon expects to film the pilot episode of the series in 2008 and if the series is green lighted it will continue filming in 2009.[52] Simon has stated that the series will explore beyond the music scene to encompass political corruption, the public housing controversy, the criminal-justice system, clashes between police and Mardi Gras Indians, and the struggle to regain the tourism industry after the storm.[52] One of the principal characters in the pilot script runs a restaurant.[51] The series will film on location and would potentially provide a boost to the New Orleans economy.[52] Simon expects that casting will mirror that of The Wire in using local actors wherever possible.[51] The Wire star Wendell Pierce is attached to star in the series.[53]
Simon is also collaborating with Tom Fontana (Oz) on a new HBO mini-series called Manhunt that will focus on the 12 days after the Lincoln Assassination while John Wilkes Booth was on the run. (http://www.tvsquad.com/20...on-mini-series/)
PS Nie wiedzialem, ze Holland reżyserowała aż trzy odcinki "The Wire". To ciekawe.
Już była o tym mowa gdzieś... Ona w ogóle przez jakiś moment kumała się z telewizją amerykańską, w poprzednim numerze Kwartalnika filmowego był z nią wywiad, gdzie sporo miejsca poświęciła właśnie niesamowitości dzisiejszej telewizji w USA. Poza tym zrobiła też - dla jakiejś małej stacji, już nie pamiętam której - pełnometrażowy film o transseksualnej dziewczynie A Girl like me: the Gwen Araujo story, może bez fajerwerków, ale bardzo, bardzo dobrze zagrany.
Że reżyserowała ogółem to wiem - tzn. wiedziałem, że "Cold Case" reżyserowała, ale że coś od HBO, i to "The Wire"... No to dawno przerosła klasą jakiegokolwiek żyjącego polskiego twórcę. ;)
No to dawno przerosła klasą jakiegokolwiek żyjącego polskiego twórcę. ;)
heh dobrze powiedziane <ok>
holland nakręciła wyśmienity odcinek pierwszego sezonu the wire. pada w nim kwestia, którą zapamiętam na długo:
avon (do stringa): Różnica między nami jest taka, że ja krwawię na czerwono, a ty na zielono.
W ogóle jak się przypatrzeć, to tam armia bardzo dobrych reżyserów pracuje - z kina niezależnego oczywiście. Oglądałam making off Six Feet Under - i kto na stołku? Michael Cuesta, którego czczę jako odkrywcę Paula Dano i kilku innych (niestety, niewykorzystanych na dziś dzień) talentów dziecięcych. A na ceremoniach oscarowych wciąż te same kupry... Nie ma co, trzeba się przerzucić na Emmy;)
pierwszego sezonu the wire
Ten tekst nie padał przypadkiem w 3 sezonie?
Nie ma co, trzeba się przerzucić na Emmy;)
Taa, gdzie "Dexter" jest nominowany jako najlepszy serial, a "The Shield" nawet nie jest wspomniane. Nara. Chociaż może reżyserów dobrych doceniają... ale i tak - nara. :)
Lepsze to niż Oscary, czyż nie? A ja wielkie gale, ten blichtr, panie w pięknych sukniach - uwielbiam, więc coś oglądać muszę...
EDIT: Postanowienie na wakacje:
obejrzeć trzeci sezon Deadwood
obejrzeć Rodzinę Soprano
obejrzeć Rzym
obejrzeć Oz
obejrzeć Big Love
obejrzeć ostatni sezon Seksu w wielkim mieście
I jeszcze:
[ Dodano: Pon Cze 22, 2009 22:00 ]
Ja od pewnego czasu zastanawiam sie, czy w kinie w XXI wieku pojawi sie cos, co zdola przelicytowac choc jedno z kilku wielkich osiagniec HBO.
ja natomiast zastanawiam się nad czymś innym. albo nie tyle zastanawiam, co po prostu mam ogólnie mega wielki problem. pisałem o tym przy okazji spuszczania się na six feet under. seriale HBO są tak dobre, że gdy kończę je oglądać i potem przesiadam się na jakiś długi metraż, od razu dostrzegam przepaść, bo wychodzi na to, że 90% długometrażowych fabuł to żałość.
jeśli kiedykolwiek będę ciepło wspominał początek nowego stulecia, to zasadniczo tylko dzięki zaangażowaniu HBO. w międzyczasie było naturalnie parę kapitalnych filmów, które na amen weszły do mojego kanonu, ale jeśli położyć na szali rozczarowania i zachwyty, to rozczarowania zdecydowanie przeważają. na szczęście rok 2009 ma okazje poprawić statystyki w tym względzie.
Od przedwczoraj na małym ekranie nowa produkcja zacnej stacji HBO. Hung. Miniserial o kolesiu, który z racji swojego "bogatego wyposażenia" i kiepskiej sytuacji materialnej belfra zaczyna świadczyć seksualne usługi. Męską kurwa znaczy postanawia zostać Świetny pierwszy odcinek, zobaczymy co dalej (ale durna rozkminka - wiadomo przecież co bedzie dalej - kolejna genialna produkcja). Jak zwykle troche żal, że tylko 10 odcinków, ale co robić panie - życie:)
A ja bardzo lubię te mini serie. W sumie chyba wszystko dałoby się w takiej formie opowiedzieć. Pomijam The Wire, ze względu na poziom i skomplikowanie intrygi.
Hung to nie jest miniserial, to normalny serial.
Pierwszy odcinek mi się podobał. Mam sympatię do Jane'a, więc łatwiej było mi polubić bohatera (którego znowu raczej nie trudno polubić). Serial współtworzy Alexander Payne (Sideways) i dalej zapowiada się na przynajmniej dobrą dramedię.
Widzialem zwiastun i szczerze mowiac nie za bardzo potrafie sobie wyobrazic w jaki sposob tworcy wypelnia takim konceptem caly sezon, nie mowiac juz o dalszych. Na pierwszy rzut oka to sie nadaje jedynie na 90-minutowa komedie.
No ale chyba trzeba przyznać, że HBO dzięki swoim produkcjom wypada znacznie lepiej niż inne stacje telewizyjne, a ten serial z męską prostytutką to z chęcią bym obejrzała:P
Trzeba obadać ten serial, zwłaszcza, że byłem bardzo sceptyczny w stosunku do Jane'a w tej roli.
Przypatrywałem się telewizorni dzisiaj jakieś pół godziny i co najmniej pięć razy reklamowany był "Dom Saddama" jako supermegaextra premiera HBO, więc wywnioskowałem, że to jakiś megahit. Widział to ktoś, bo ja odniosłem wrażenie, że to takie coś w stylu Saddam zły, Amerykanie good. Am I right?
to, że saddam zły, to chyba jasne. sek w tym, żeby amerykanie nie byli za bardzo good. obadam i dam znać:)
To taka trochę biografia Saddama. Obejmuje zdaje się 30 lat jego kariery, aż do Georga W. Busha. Chodzi o przedstawienie go i jego relacji z jego rodziną w trochę ludzkim świetle, aczkolwiek to raczej żaden 'wybielacz'. Jeszcze nie oglądałem.
Bez rewelacji ten "Hung". Nie chcę jeszcze niczego przesądzać, ale jak się to nie rozkręci to może nawet nie dożyć drugiego sezonu.
Ten serial o Saddamie dość fajny, ino krótki. Można obejrzeć niemal jednym tchem całość niczym jednolity film akcji. W sumie troche nie w stylu HBO - jednak zbyt mało wnikliwy jak na mój gust. Ale dla gawiedzi można by rzec - bardzo rozrywkowy
Bo to serial BBC nie HBO
W sumie to chyba w jakiejś kooperacji tworzony. Nie wiem, może faktycznie HBO nic do gadania nie miało
najlepsza postać jacksonowskiego LOTR-a i zarazem jeden z moich ulubionych aktorów sean bean w serialu HBO 'gra o tron'. już czuje epe.
Nie wiem, czy to odpowiedni temat... Dokument HBO - pewnie większość oglądała, ale teraz są już napisy:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
majlo, dzienia, nie wiedziałem, że coś takiego w ogóle powstało.
może Mann film o nim zrobi?
To świetny wywiad. Ogladałem x czasu temu. Z tego co mi wiadomo, Kukliński był jednym ze składników przy tworzeniu Tony'ego Soprano.
Fajnie, ze mamy sławnego Polaka amerykanskiego... Obok niego jest jeszcze Unabomber, tez polskiego pochodzenia (o nazwisku Kaczyński, nota bene).
oglądam 4 minuty part1 i jestem w szoku.
Fajnie, ze mamy sławnego Polaka amerykanskiego... Obok niego jest jeszcze Unabomber, tez polskiego pochodzenia (o nazwisku Kaczyński, nota bene).
Taa, o tym tez już jakieś czas temu słyszałem. Chyba nawet kiedyś oglądałem na Discovery w "FBI Files".
Jest jeszcze drugi dokument z nim, ale zrobienie napisów trochę zajmie, bo jest o wiele dłuższy - i tak samo szokujacy. :)
Wydaje mi się, że ja ten drugi własnie widziałem. Kukliński to niesamowicie przerażający gość. Niby jest tak emocjonalnie... wytrzymały? Pusty? Martwy? Ale potrafił stworzyć rodzinę, która dodatkowo nawet nie wiedziała o jego profesji. W sumie jeżeli ktoś robiłby o nim film to tylko Mann. Ciężko byłoby zrobić film o kimś, z kim właściwie nie da się utożsamiać.
ok, obejrzałem. gość nagrywał, jak szczury żywcem zjadają ludzi (na wyraźną prośbę swoich zleceniodawców). joe pesci przy nim to osiedlowy łobuz.
Ciężko byłoby zrobić film o kimś, z kim właściwie nie da się utożsamiać.
Nie da się, fakt, ale, cholera, ja mu tam współczułem, jak opowiadał o akcjach z ojcem, matką... Nie wiem, czemu tak było, ale takie miałem odczucia, zwłaszcza że w tym drugim dokumencie (nakręconym kilka lat wcześniej), zapytany, czy niczego już by nie chciał, odpowiada, że nie, a za chwilę zaczyna wstrzymywać łzy i jednak się przyznaje, że chciałby, żeby rodzina mu wybaczyła.
sean bean w serialu HBO 'gra o tron'. BBean jako Eddar? Jako hardkorowy fanboj powieściowego cyklu mówię zdecydowane TAK! Ciekawi mnie tylko, kto zagra mojego ulubieńca Littlefingera.
juz czuje epe Dopiero teraz? Ja tam poczułem ją już w momencie, gdy dowiedziałem się, że HBO zatwierdziło tę ekranizację. Oby tylko nie skasowali po dwóch sezonach.
Tak jak jarod czułem epę i kult słoneczka, jak się okazało, że HBO robi ten serial. Ale może ktoś, jarod czy kto tam, napisze coś o tej serii i zrobi temat albo coś. Bo ja w wiem tylko, ze to ponoć dobra seria, ale jaki rodzaj fantasy. Czy to brudne, brutalne, wulgarne fantasy (taki dobry Wiedźmin) czy coś quasi-Tolkienowego?
Nie czułem kultu słoneczka. temat założę najprawdopodobniej jutro, dzisiaj mi się nie chce, właśnie zmęczony z pracy wróciłem.
Czy to brudne, brutalne, wulgarne fantasy (taki dobry Wiedźmin) czy coś quasi-Tolkienowego?
"To było po turnieju namiestnika, ale jeszcze przed wojną - mówił Chiswyck. - Wracaliśmy właśnie w siedmiu na zachód z ser Gregorem. Był ze mną Raff i młody Joss Stilwood, który podczas turnieju służył serowi jako giermek. No więc dojeżdżamy do tej pełnej szczyn rzeki. Jest w niej kupa wody, no bo niedawno lało. Nie ma mowy, żebyśmy mogli przejść brodem, ale niedaleko jest piwiarnia, więc zapychamy do niej. Ser budzi piwowara i mówi mu, że ma zadbać, by w naszych rogach nie zabrakło ale, dopóki wody nie opadną. Szkoda, że nie widzieliście, jak jego świńskie oczka zalśniły na widok srebra. Przynoszą nam piwo, on i jego córka, lecz od tych cienkich, brązowych szczyn wcale nie czuję się lepiej i ser też nie. I cały ten czas piwowar gada, że bardzo się cieszy, że się zjawiliśmy, bo przez te całe deszcze w ogóle nie ma klientów. Dureń ani na moment nie zamyka gęby, co to, to nie, chociaż ser nie odzywa się ani słowem, wściekły na Rycerza Kwiatuszków i tę pedalską sztuczkę, którą go załatwił. Widać, że ma zaciśnięte usta, więc ja i reszta chłopaków wiemy, że lepiej siedzieć cicho, ale ten piwowar musi sobie pogadać i nawet pyta sera, jak mu się poszczęściło w turnieju. Ser tylko spojrzał na niego po swojemu. - Chiswyck zachichotał, zakrztusił się ale i otarł pianę z ust grzbietem dłoni. - A cały ten czas ta jego córka leje wszystkim piwo, mała grubaska, może z osiemnaście lat...
- Raczej trzynaście - wycedził Raff Słodyczek.
- Tak czy inaczej, nie ma na czym zatrzymać oka, ale Eggon trochę sobie podpił i zaczyna ją obmacywać, no może ja też trochę ją macam, a Raff mówi młodemu Stillwoodowi, że powinien zaciągnąć dziewczynę na górę i wreszcie zostać mężczyzną. To dodaje chłopakowi odwagi. Joss sięga dziewczynie pod spódnicę, a ta wrzeszczy, upuszcza dzban i ucieka do kuchni. No i na tym byłby koniec, ale ten stary dureń idzie do sera i prosi go, żeby kazał nam zostawić dziewczynę w spokoju, no bo przecież jest namaszczonym rycerzem i tak dalej. Ser Gregor nie zwracał dotąd uwagi na nasze zabawy, ale teraz patrzy, no znacie to jego spojrzenie, i rozkazuje przyprowadzić dziewczynę. Stary musi wyciągnąć ją z kuchni i może mieć pretensję tylko do siebie. Ser przygląda się jej uważnie i mówi: „To jest ta kurwa, o którą tak się boisz”, a ten stary, zapijaczony przygłup odpowiada mu w oczy: „Moja Layna nie jest kurwą, ser”. Ser nawet nie mrugnie, tylko mówi: „Teraz już jest”, rzuca mu następnego srebrnika, zdziera z dziewki suknię i bierze ją na stole, na oczach taty, a ona miota się jak królik i w ogóle robi mnóstwo hałasu. Jak zobaczyłem minę starego, to tak się roześmiałem, że aż ale trysnęło mi nosem. Potem krzyki słyszy jakiś chłopak, pewnikiem syn, i wybiega z piwnicy, przez co Raff musi mu wetknąć sztylet w brzuch. Ser już wtedy kończy i wraca do picia, a my wszyscy ustawiamy się w kolejce. Tobbot, wiecie jaki on jest, przewraca ją na brzuch i zabiera się do niej z drugiej strony. Kiedy ja ją miałem, dziewczynie odechciało się już walczyć. Może uznała, że jednak to lubi, chociaż szczerze mówiąc, nie miałbym nic przeciwko temu, żeby trochę się poszarpała. A teraz będzie najlepsze... kiedy już jest po wszystkim, ser oznajmia staremu, że chce dostać resztę. Mówi, że dziewczyna nie była warta srebrnika... i niech mnie szlag, jeśli staruszek nie przynosi garści miedziaków, nie błaga szlachetnego pana o wybaczenie i nie dziękuje mu za to, że zechciał skorzystać z jego gościny!
Wszyscy mężczyźni ryknęli śmiechem, jeszcze głośniej niż Chiswyck, który rechotał z własnej opowieści tak gwałtownie, że aż smarki skapnęły mu na wystrzępioną, siwą brodę."
Tak, będzie Rka
Chyba przeczytam te książki. :) Aha, jak mi jeszcze powiesz, że to opowieść, której uczestnikami są jacyś z głównych bohaterów to padne.
Ja nie miałem wątpliwości, że Rka, bo to HBO, ale zawsze była możliwość, że Rka będzie się ograniczała do brutalności i krwi, a reszta bedzie bardziej w stylu tolkienowskiego patosu i tego typu nudów... Dobra, wiem - głupi byłem, że nie wierzyłem w HBO. :)
Kiedy premiera, do cholery?! ;)
To w sumie jeden z mniejszych hardkorów, ale chciałem dać próbkę, nie spoilerując jednocześnie. Z tolkienowskim patosem saga Martina nie ma nic wspólnego. Jak również z typowymi "questowymi" powieściami fantasy. Samej magii w tym cyklu jest tyle, co kot napłakał. trzy czwarte książek, gdyby nie fikcyjny kontynent i jego specyficzne uwarunkowania społeczno - kulturowe, można by uznać za powieść historyczną z akcją osadzoną w średniowieczu. Zresztą Martin mówi, że rozpisując główny konflikt, bazował na historii Wojny Dwóch Róż. Dodaj do tego jeszcze intrygi pokręcone niczym ruska sprężyna, świetnych bohaterów i od cholery twistów i cliffhangerów. dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że tutaj każdy może zginąć w każdej chwili. I niekoniecznie będzie to bohaterska śmierć a'la Boromir.
Akurat mnie nie przeszkadza magia, ponieważ ciekawie można nią urozmaicić świat. Jeżeli jest konsekwentnie, logicznie używana to fajne.
Mimo to myślę, że cudem będzie jeżeli ta seria przetrwa więcej niż dwa sezony. Boje się, że spotka ją los Rzymu czy Deadwood, gdzie budżet wygrał z oglądalnością.
Cóż, myślę, że właśnie stworzyliśmy temat o tym serialu. Teraz trzeba poczekać aż Jakuz wydzieli. :)
Oj, ja się zaczynam bać że padnie po pierwszej. Bo do kluczowej bitwy drugiego tomu trzeba by wydać naprawdę sporo kasy. Ale z drugiej strony - może więcej ludzi po książkę sięgnie, by zobaczyć co dalej...
Już się nie mogę doczekać tej ekranizacji, kurde Martin nie mógł lepiej trafić, a wraz z nim, my, jego czytelnicy Boromir Nedem Starkiem? Tak, tak, po trzykroć tak! Sam widziałem tego aktora, w tej roli, zanim mi do głowy przyszła myśl, że może być jakaś ekranizacja tej prozy
A z pamięci przywołuję w tym miejscu dwa cytaty, które mi, za przeproszeniem, utkwiły:
Przed bitwą niektórzy mężczyźni szukają pociechy u dziwek, a inni u bogów. Jon zastanawiał się, którzy z nich czują się później lepiej.
– Powiedz mi, Bronn, gdybym kazał ci zabić niemowlę... powiedzmy dziewczynkę u matczynej piersi, to czy zrobiłbyś to, nie zadając pytań?
– Nie zadając pytań? Nie. – Najemnik potarł kciukiem o palec wskazujący. – Zapytałbym, za ile.
Kto nie czytał - nadrabiać, bo tak zacnego i dojrzałego fantasy, to chyba lepszego na świecie nie ma (w sumie jest, ale to nie wątek, by o tym rozprawiać ).
Czekam na tą ekranizacje od dawna. Mam nadzieję, że zekranizują wszystkie tomy, a mam co do tego wiele wątpliwości, po pierwsze fantasy dla dorosłych to nie jest najpopularniejszy gatunek , po drugie jak chcę to dobrze zekranizować to budżet musi być naprawdę spory i wreszcie po trzecie książkowy pierwowzór nie jest jeszcze skończony i co gorsza końca w najbliższej przyszłości zapewne się nie doczekamy
Ciekawi mnie tylko, kto zagra mojego ulubieńca Littlefingera.
A ja mam nadzieję, że do roli Tyriona nie zatrudnią jakiegoś karła. Chodzi mi o to, że to musi być ohydny pokurcz, ale nie widzę go raczej, jako karzełka w stylu Willowa, jeśli wiecie, co mam na myśli.
A ja mam nadzieję, że do roli Tyriona nie zatrudnią jakiegoś karła.
Już zatrudnili, zagra go Peter Dinklage.
Kuźwa, ten to chyba wszędzie gra Etatowy karzeł do wynajęcia. Jak, na Tyriona to on za mało brzydki jednak jest... No, chyba, że mu charakteryzacją facjatę lekko przemodelują...
Peter Dinklage - ten pan zagra Tyriona. Mam tylko nadzieję, że go na blond przefarbują.
Wiadomo było, że Dinklage będzie go grał, bo Thomas McCarthy robił już z nim (w roli głównej) swój pierwszy film Dróżnik. Nie wypada później zatrudniać innego karła
Oj, ja się zaczynam bać że padnie po pierwszej. Bo do kluczowej bitwy drugiego tomu trzeba by wydać naprawdę sporo kasy. Ale z drugiej strony - może więcej ludzi po książkę sięgnie, by zobaczyć co dalej...
Martin chyba zmasowany atak przygotowuje, bo oprócz serialu HBO pojawi się także cRPG. Ja licze, że wy fani książek się zbierzecie i masowo będziecie oglądać, żeby oglądalność rosła. ;)
W sumie, jak go dobrze ucharakteryzują, to może byc z niego w miarę Tyrion (patrz. załączony obrazek).
[ Dodano: Wto Lip 21, 2009 00:38 ]
" - Jak ci idzie nabór?
- Nienajgorzej. Dziś przyjąłem trzech nowych ludzi.
- Skąd wiesz, których wybrać?
- Przyglądam się im. Wypytuję ich, żeby się dowiedzieć, gdzie walczyli i jak dobrze potrafią kłamać. - Bronn uśmiechnął się. - A potem daję im szansę mnie zabić, ze swojej strony próbując zrobić to samo z nimi.
- Czy już jakichś wykończyłeś?
- Nie takich, którzy by ci się przydali.
- A jeśli któryś z nich załatwi ciebie?
- To właśnie będzie człowiek, którego powinieneś zaangażować."
Gdyby zacytować wszystkie genialne dialogi trzeba by przepisać całą książkę
A propos magii. Faktem jest, że w "Pieśni Lodu i Ognia" jest jej, jak na lekarstwo. Jakkolwiek, nie licząc smoków (bo te się pojawiają) to wątkom magicznym bliżej do horroru niż typowego fantasy. Już na samym początku pierwszego tomu jesteśmy raczeni stylowym prologiem dosłownie mrożącym krew w żyłach. A później te wątki z, nazwijmy to, zombie-upiorami prowdzone są w taki sposób, że wszyscy Kingowie, Mastertonowie a nawet Strauby powinni schować głowy w piasek... Jest taki rozdział w "Nawałnicy Mieczy", tomie drugim, że normalnie strach się bać (tym, co czytali powiem, że chodzi mi watek z błąkającym się za Murem Samwellem). Podoba mi się to u Martina, jak cholera!
Co do horrorkowatej magii - mnie osobiście powaliło zakończenie tomu trzeciego. Brrr.
Ciężko byłoby zrobić film o kimś, z kim właściwie nie da się utożsamiać.
Nie da się, fakt, ale, cholera, ja mu tam współczułem, jak opowiadał o akcjach z ojcem, matką... Nie wiem, czemu tak było, ale takie miałem odczucia, zwłaszcza że w tym drugim dokumencie (nakręconym kilka lat wcześniej), zapytany, czy niczego już by nie chciał, odpowiada, że nie, a za chwilę zaczyna wstrzymywać łzy i jednak się przyznaje, że chciałby, żeby rodzina mu wybaczyła.
Pewnie. Ale ciężko byłoby do tego przedstawić tę postać tak, żeby nie popaść w banał. Tj. filmowy banał. Bo jednak widzieliśmy już nie raz apatycznego zabójcę, który jest ofiarą przemocy rodzinnej itp. Pewnie, że w rzeczywistości trudno mu w jakiś sposób nie współczuć. Ale w filmie oglądalibyśmy poniekąd Vincenta z Collateral, który nijak się ma - jeśli chodzi o wygląd - do grubego, brodatego kolesia przypominającego Tony'ego Soprano. Więc nawet trudno byłoby 'kupić' widza badassowością postaci. Jak tak myślę to rzeczywiście fajnie by było jakby ktoś zrobił o nim film. I mówiąc "ktoś", ciągle myślę "Michael Mann". Ewentualnie David Cronenberg. Jakie były twoje propozycje i jak byś to widział? ;)
Jak mówiliście o Mannie, to też Vincent od razu mi się skojarzył hehe.
Richard Kuklinski - The Iceman Tapes (pl subs)
http://www.youtube.com/watch?v=t2Ac5AFds7c
http://www.youtube.com/watch?v=UlqOMxng720
http://www.youtube.com/watch?v=qusbVmc1tGA
http://www.youtube.com/watch?v=a_pyjWYk-bA
http://www.youtube.com/watch?v=jghVMewumfQ
czemu do tej pory żaden Scorsese, Mann czy Fincher nie nakręcił filmu o tym kolesiu?
widziałem obydwa dokumenty. ten pierwszy - z doktorkiem po drugiej stronie stołu, przeprowadzającym na prośbę Kuklińskiego szybką analizę jego osobowości - znacznie ciekawszy. tak czy siak, dobra robota, majlo - zostałem pokoszony.
Jea, dobra robota!
Przecież była już "Rodzina Soprano"
http://www.filmweb.pl/Zob...i,News,id=57461
Wow, co się dzieje, ludzie! Najpierw info o Mannie kręcącym o wyścigach konnych dla HBO, teraz Scorsese o czasach prohibicji dla tej samej stacji. Co będzie potem? Fincher zrobi serial o seryjnym mordercy dla HBO, a później to już chyba tylko koniec świata.
Zapewne - wszak świat kończy się na Mannie, Scorsese i Fincherze:)
Ale, że Scorsese robi serial dla HBO to już wiadomo dawno, nawet w tym temacie była o tym mowa. Teaser spoko, bez szału, jakiegoś super.
Czasami ciężko przekonać widza(w szczególności mnie:P), że serial będzie zajebisty nawet po pierwszym odcinku, a co dopiero po minutowym teaserze. Muza elegancka, podoba mi się.
HBO najwyraźniej szykuje coś masakrycznego na kolejne lata. następny news będzie pewnie o tym, że Mann, Scorsese i Eastwood zjednoczyli siły, by nakręcić dla HBO film o historii USA.
czasy prohibicji? to będzie rzeźnia.
Nie no, ja jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiony do serialu, Simek. Choć czekam zdecydowanie bardziej na 1% czyli serial HBO o bajkerach, to projekt Scorsese też mnie interesuje. Po prostu teaser okej jest. Porządny.
Wow, co się dzieje, ludzie! Najpierw info o Mannie kręcącym o wyścigach konnych dla HBO, teraz Scorsese o czasach prohibicji dla tej samej stacji. Co będzie potem? Fincher zrobi serial o seryjnym mordercy dla HBO, a później to już chyba tylko koniec świata.
Zapewne - wszak świat kończy się na Mannie, Scorsese i Fincherze:)
Nice one .
Swoją drogą, najbardziej oczekiwanym przeze mnie serialem pozostaje Gra o Tron. Osoba reżysera oraz obsada daje nadzieje na coś rewelacyjnego.
Kolejny nieszczęśnik, który nie czytał książkowego oryginału
Szykuj się na wysyp ignorantów po telewizyjnej premierze ;)
Książka już czeka, ale będzie musiała jeszcze poczekać przynajmniej do końca sesji. Grałem tylko w grę, ale szczerze ją znienawidziłem .
Poza tym nie chce mi się wierzyć, że reżyserowi "Dróżnika" i "Spotkania" może tej projekt nie wyjść.
Grze? Jakiej grze? Chyba nie masz na myśli Dragon Age?
Za kogo ty mnie masz . Chodzi o grę planszową "Gra o tron". O taką. Chodzi w niej oczywiście o przejęcie władzy we wszystkich sąsiadujących królestwach i zakłada się niby-sojusze żeby potem wbić swojemu współgraczowi nóż w plecy. Strasznie przykra rozgrywka, raczej niezbyt dobra gra do zawierania nowych przyjaźni .
A, o planszówce to słyszałem, myślałem że umknęło mi istnienie jakiejś komputerowej wersji :)
Hm, patrząc na to z tej strony, to gra naprawdę może ci się spodobać .
Hung to nie jest miniserial, to normalny serial. Pierwszy odcinek mi się podobał. Mam sympatię do Jane'a, więc łatwiej było mi polubić bohatera (którego znowu raczej nie trudno polubić).
Dokladnie - Jane'owi nie mozna nie kibicowac.
Wlasnie obejrzalem pilot Hung. Swietny. Zastanawiam sie tylko, jak to tworcy dalej pociagna, bo przyznam, ze poki co nie wyobrazam sobie tej historii w formie serialu (czy ja juz tego nie mowilem kiedys czasem?).
Fincher zrobi serial o seryjnym mordercy dla HBO Fincher niech sobie najpierw przypomni gdzie jaja zostawił.
Genialny ten trailer! Mam nadzieję, że Scorsese zrobi całą resztę serialu. Naprawdę nie byłem zbytnio przekonany do wszelakich seriali ale ten trailer mnie przekonał. Nie dość, że Marty na stołku reżysera to jeszcze na ekranie mój ulubiony Steve Buscemi :]. Całe szczęście, że to mini-seria bo tylko takie do mnie przemawiają i takie też są najlepsze - to po prostu długie filmy podzielone na części.
Może mi ktoś powiedzieć jak to jest jak Mann czy Scorsese kręcą tego pilota dla stacji to stery na resztę odcinków przejmuje ktoś inny czy oni resztę robią?
Tacy reżyserzy zazwyczaj nie mają czasu na kręcenie całości i zostają co najwyżej producentami... ;)
Małymi krokami, jeszcze rozgłosu nie ma, zbliża się premiera "The Pacific".
Nowy zwiastun:
On Set Featurette:
i cztery hi-res foty:
Jest to prawie na pewno najdroższa produkcja telewizyjna ever, ten nowy zwiastun jest świetny, rozmach być może jeszcze większy niż "Band of Brothers". Fajnie jak DVD/Blu wydadzą w podobnej formie co BoB, będzie się ładnie prezentować. No i pozostaje tylko czekać na następną kompanię, marzeniem byłby wschodni front II Wojny, co raczej nie przejdzie, ale może front afrykański przez Włochy?
Premiera już w marcu!
http://hatak.pl/news/7682...remierze_w_USA/
Super sprawa, tylko że mi to akurat różnicy nie robi, bo wolę wersje HD z oryginalnym dźwiękiem(bo na naszym HBO chyba nie mają napisów jeszcze?). Nie opłaca się płacić za HBO HD dla serialu raz na tydzień. Lepiej przyoszczędzić tą kasę i wydać na DVD.
Fincher zrobi serial o seryjnym mordercy dla HBO?
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=62644
Moje się sprawdziło.
Oni chyba czytają to forum...
o ja jebie. to jakiś sen musi być. Mann, Scorsese i Fincher kręcą seriale dla HBO.
o ja jebie. to jakiś sen musi być. Mann, Scorsese i Fincher kręcą seriale dla HBO.
świat się kończy Mental...
widzieliście nową stronę internetową HBO? fajna, są zdjęcia seriali w genialnej jakości.
ja już mam six feet under na tapecie
Parę dni temu odwiedziłem HBO.com i się lekko zdziwiłem. Ładnie to wygląda, ale:
Brakuje stron kilku serii (Carnivale, Deadwood). Mam nadzieję, że zostaną dodane na dniach.
Średnio mi ten flash, czy co to tam jest chodzi na firefoxie. Jakość zdjęć cudna, zgadzam się. Jednak nie można zapisywać wielu pikczersów (ew. robić screeny pozostaje), a do sezonów wydanych przed 2004 rokiem zdjęć jest jak na lekarstwo. Nawigacja też dość uciążliwa.
I czyżby zniknęło całe stare forum?! Okropieństwo.
Mam nadzieję, że to też znak przygotowań do wydania flagowych serii HBO na blu ray. Sopranos 1 juz jest.
świat się kończy Mental...
jeszcze niet. brakuje Eastwooda i Verhoevena.
No tak ale niestety w większości to będą chyba tylko odcinki pilotażowe nakręcone przez samych Mistrzów? Bo chyba nie mają zbytnio czasu na robienie tasiemców. Mam nadzieję, że każdy z tych zapowiedzianych seriali będzie mini-serią, a nie kolejnym tasiemcem.
Eee... Zdefiniuj "tasiemiec" w temacie "HBO"
Dokładnie Oni nie są autorami tych seriali - wyreżyserują piloty i na tym się zapewne skończy.
Rany, wiadomo, że tacy reżyserzy nie poświęcą roku życia zajmując się reżyserią całego sezonu serialu, tylko nakręcą pilot, zatwierdzą/poprawią scenariusz, zaakceptują reżyserów, powiedzą co i jak ma być zrobione jeśli mają się zgodzić na promowanie serialu swoim nazwiskiem. Mam nadzieje, że udział wymienionych panów będzie taki jak Alana Balla w przypadku SFU - był reżyserem i scenarzystą tylko dwóch odcinków(pierwszy i ostatni), ale czuć, że to jego serial.
Mam nadzieje, że udział wymienionych panów będzie taki jak Alana Balla w przypadku SFU - był reżyserem i scenarzystą tylko dwóch odcinków(pierwszy i ostatni), ale czuć, że to jego serial.
Nie sadze. Scorsese rezyseruje tylko pilot BE, nie jest natomiast jego tworca, tak jak Ball byl SFU. Tworca BE jest Terence Winter.
Tak gwoli ścisłości, to wydaję mi się, że Ball był zarówno reżyserem jak i scenarzystą jednocześnie jakichś 5-6 epizodów SFU.
Też myślę, że Scorsese wyreżyseruje jedynie pilota, może zdarzy mu się jeszcze kilka epizodów po drodze walnąć.
Gwoli ścisłości, to imdb podaje, że scenarzystą dla 7 odcinków, reżyserem dla 2.
Director:
- Everyone's Waiting (2005) TV episode
- Untitled (2004) TV episode
- Parallel Play (2004) TV episode (uncredited)
- I'm Sorry, I'm Lost (2003) TV episode
- The Last Time (2002) TV episode
- Knock, Knock (2001) TV episode
- Pilot (2001) TV
A tu http://www.imdb.com/title/tt0248654/combined:
Series Directed by
Alan Ball (7 episodes, 2001-2005)
Hm... Jestem kiepski w dodawaniu do 10
Przypadek że to najlepsze odcinki? : )
Niekoniecznie, chociaż to czołówka
Właściwie tylko Parallel Play się wyróżnia, jak dla mnie może to nie najlepsze, ale na pewno najbardziej zapadające w pamięć i 'ruszające' odcinki.
ale tam nie ma najlepszego epizodu SFU - That's My Dog!
No wyjątki są. Mojego ulubionego epizodu też nie ma.
Powiem szczerze że 'That's My Dog' bardzo lubię z powodu szoku jaki oferuje. Jednak najlepszym bym go nie nazwał. Choćby dlatego że ani razu do niego nie wróciłem. Robi największe wrażenie? Tak. Najlepszy? Nie.
Nikt nie czeka na Treme?
http://www.youtube.com/watch?v=gVfIYXaeolU
Teaser jest dość skromny, ale mnie ostatecznie przekonał, że szykuje nam się kolejny wielki serial HBO.
Choćby dlatego że ani razu do niego nie wróciłem.
Bo jest zbyt odpychający. Piszę całkiem serio, mi się odechciało SFU po tym odcinku, taki jest hardkorowy i nieprzyjemny.
Treme - super sprawa, super fabuła i jest Kim Dickens - yeah : )
ale mnie ostatecznie przekonał, że szykuje nam się kolejny wielki serial HBO.
Bez przesady, jest intrygujący i niewiele mówi o samym serialu. Ja czekam na Treme z tego względu że zapowiada się swoista kontynuacja The Wire.
Sam sobie przeczysz, skoro ma być swoista kontynuacją The Wire, to znaczy, że będzie wielki
Poza tym mnie kupili muzyką i właśnie tym, że nie wyłożyli wielu kart na stół.
Ja czekam na Treme z tego względu że zapowiada się swoista kontynuacja The Wire.
W jakim sensie?
W żadnym - co wiecej Simon (nie mogę teraz znaleźć linka, czytałem jakiś czas temu) podreślał, że nie należy oczekiwać "drugiego Wire".
Bo Simon, bo gdzieś wyczytałem że Treme ma się skupiać po części na zarządzeniu miastem.
No to faktycznie - kontynuacja The Wire jak sie patrzy.
Bo Simon, bo gdzieś wyczytałem że Treme ma się skupiać po części na zarządzeniu miastem.
To może to adaptacja SimCity w takim razie?
Crov, ty może obejrzyj w końcu The Wire.
HBO szykuje biografię przeciwniczki gejów, Anity Bryant
WOW! Bryant to jest fascynująca postać - może wyjść coś super ciekawego!
Mam nadzieję, że soundtrack będzie wyposażony w jej szlagiery.
takie rzeczy only on HBO
Maria Bello zagra jedną z głównych ról w nowym serialu dramatycznym telewizji HBO, "Emergency Sex".
(...)
Twórcy szczegółowo opisali swoje doświadczenia z misji pokojowych w Kambodży, Somalii i Haiti w latach 90., poruszając m.in. tematy wykorzystywania seksualnego kobiet-uchodźców przez żołnierzy ONZ oraz handlu ciałem w zamian za żywność.
jebać ONZ - od dawna to powtarzam.
Holy fuck!
Taka kobieta, w takiej stacji, w serialu o takiej tematyce? You can't go wrong with that
to już przesada:
Reżyser "Milczenia owiec" kręci serial dla HBO
HBO najwyraźniej wciela w życie powiedzonko "będzie epicko, rozkurwimy kosmos". oby zrealizowali choć połowę planowanych projektów.
Przyznaj się lepiej, że jesteś autorem wszystkich tych newsów
Zapowiada się mega ciekawie, tym bardziej, że Rachel wychodzi za mąż to najlepszy film Demme'a od czasu Milczenia owiec - chyba że coś przegapiłam. Skromne, ale mega intensywne i prawdziwe kino. Czułam się po nim jak po akupunkturze drutami.
Posty z tego tematu mają najwyraźniej jakąś moc sprawczą - życzę sobie zatem miniserialu na podstawie Hyperiona Dana Simmonsa (nalepsze sf jakie w życiu czytałem) oraz serialu o amerykańskiej młodzieży z lat'70, w reżyserii Linlatera, ze scenariuszem Alana Balla.
Liczę, że stosowne newsy pojawią się w tym topicu w przeciągu miesiąca.
Sorry ziom, musisz mieć powyżej tysiąca postów, żeby dyrektorzy HBO uwzględniali Twoje zachcianki
Ktoś ma jeszcze Opere 10 na siódemce i mu się nie włącza nowa stronka HBO? Na IE też. Instaluję co chcą i dalej nic.
Myślę że prędzej czy później HBO nakręci coś o nastolatkach - high school drama jeszcze w ich wykonaniu nie było, a przecież lubują się w sprowadzaniu gatunków do parteru...
HBO nigdy nie nakreci czegos takiego - wlasnie dlatego, ze to HBO.
Czemu?
Bo dla Jakuzziego to zło ostateczne, jeżeli w filmie zagra ktoś w wieku około 20 lat :]
Czemu?
Juz powiedzialem: bo to HBO. A HBO to kanal dla doroslych. Nie bez powodu nie znajdziesz w ramowce tej stacji nic dla dzieci, ani nic dla nastolatkow.
Ale to HBO, nie Yakuz TV:)
Liceum to kopalnia tematów - bardzo specyficzny i ważny (bo niemal każdy przez to przechodzi) okres w życiu każdego człowieka. Nie mówiąc już o tym, że pokazanie popkultury czy współczesnych płynności obyczajowych z punktu widzenia 17-latka mogłoby wyjść super.
skins wam nie wystarczy? odwalcie sie od hbo:)
high school drama jeszcze w ich wykonaniu nie było,
Czysta Krew?
Mental, Skins jest dla dorosłych i nastolatków i bardzo często przegina pałę. Jedną z przyjemności, jaką czerpię z oglądania Skins, jest pełne wyższości wymyślanie, co ja bym zrobiła inaczej - czyt.: lepiej.
Kiedy mówię o serialu o nastolatkach by HBO, mam na myśli odhaczenie kolejnego gatunku - western był, więzienie było, policja była, sandały były... Nie rozumiem, czemu serial, którego bohaterowie mają te naście lat, nie mógłby być "poważny" i dla dorosłych. Wszak każdy dorosły nastolatkiem kiedyś był i do budy chodził, i wie, z czym to się je. Poważne podejście do problemów nastoli, zjebana percepcja, budowanie tożsamości - w tym można drążyć bez końca i co drugi widz odnajdzie w tym siebie.
Ale to HBO, nie Yakuz TV:)
Nie chwytam.
Mozna blubrac o tym, w jaki sposob mozna pokazywac tematy licealne, ale to tylko swiadczy o niezrozumieniu pewnej, scisle uksztaltowanej charakterystyki tej stacji. Wystarczy rzucic okiem na jej dotychczasowe twory, aby szybko sobie uswiadomic, ze nie powstanie tutaj nic o nastolatkach ani dla nastolatkow.
Pytanie: czemu nie może powstać nic "o..."?
I jaki program masz na myśli? W Six Feet Under był motyw nastoletni - Claire w pierwszym sezonie ma 17 lat.
Ja myślę, że jesteście do słowa "nastoletni" uprzedzeni, ot co
edit:
To oczywiste. Bo bohaterowie maja nascie lat.
Argumentacja głupia jak but. Sorry, stary:)
ze nie powstanie tutaj nic o nastolatkach ani dla nastolatkow.
Przecież cały 4 sezon The Wire jest po części o nastolatkach.
Glut, posługując się twoją logiką, można powiedzieć, że The Wire to serial o narkomanach.
Bo The Wire jest tak genialny, że jest o strukturze całego miasta, o narkomanach również
No bo po części również podejmuje temat narkomanii, Bubbles to jedna z ważniejszych postaci. No chyba że cały wątek z jego "wychodzeniem" z nałogu jest ... po co właściwie? Ogólnie również uważam że HBO to stacja, która nie zrobi nic stricte nastolatkowego, ale na gadanie Jakuzziego że w HBO nie ma NIC o nastolatkach musiałem zareagować. ; )
A posługując się waszą logiką...
Nie no, kurde: współczesna rodzina, współczesna szkoła, kultura masowa, media, zblazowanie, przyswajanie wartości, tożsamość - to jest cholernie ciekawe i wciąż czeka na poważne potraktowanie tematu. Bez sensacyjnych przegięć i bez chujaszczej nostalgii za pierwszą zużytą gumą:).
A jak już tak was to skojarzenie na linii The Wire - młodzież gryzie to nikt nie jest w stanie mi wmówić że Claire w SFU jest od początku do końca dorosła i dojrzała i że serial nie podejmuje typowo nastoletnich/dorastalczych(?) problemów.
Wprost przeciwnie: Claire na początku SFU to gówniarz, inteligentny, bardzo wrażliwy, ale jednak niedojrzały gówniarz...
współczesna rodzina, współczesna szkoła, kultura masowa, media, zblazowanie, przyswajanie wartości, tożsamość - to jest cholernie ciekawe i wciąż czeka na poważne potraktowanie tematu.
jak hbo zrobi serial o "przyswajaniu wartości i nastoletniej tożsamości", to i tak go nie obejrze, wiec w sumie zwisa mi cala ta afera:)
Ach, te uprzedzenia:)
jedyny serial o nastolatkach, jaki mógłbym obejrzeć, to historia opowiadająca o CHŁOPAKU (główny bohater koniecznie płci męskiej), który musi użerać się z klasą pełną pacyfistów, feministek, ekologów, hipisów, emo, indie, satanistów, kryto-gejów, zwolenników new age, członków zeitgeist movement i miłośników norweskiego postindustrialnego metalu.
Emo i hipisi byliby napewno, chyba w to nie wątpisz?
I kryptogeje też, co napewno by cię ucieszyło... Nie znałam geja, który by nie zaczynał od bycia kryptogejem i znałam tylko jedną lesbijkę, która nigdy nie była kryptolesbą (była natomiast kretynką - też na literę "k"). Taki świat:)
Ja bym dodał do tej wyliczanki młodych masonów i Żydów
Ja tam czekam, aż HBO na przekór młodzieży zrobi serial o domu starców.
Jaku i Mental pewnie byliby zachwyceni
Nie ma młodych masonów w liceach... Natomiast jakiś Żyd ortodoks mógłby być. Albo jakiś katol. Albo ktoś z sekty. Tylko bez wieśniackich "dziecko wybiera życie poza religią" motywów.
Corn - o domu starców też by mogli zrobić, generalnie w USA jest dosyć duża szopka jeśli chodzi o domy opieki, jak mi ciocia opowiadała o tych "placówkach", to normalnie włosy na głowie dęba stawały (miałam kiedyś dosyć krótkie włosy).
HBO mogłoby zrobić serial o średniowieczu (rycerze, bitwy, przewroty pałacowe i inne czady) - czekam na newsa w tej sprawie.
Ja bym chciał serial o FBI w latach 50tych/60tych. Komuchy, szpiegowanie, pierwsze narkotyki, a w którymś sezonie zamach na JFK.
Indianę Jonesa 4 sobie obejrzyj .
HBO mogłoby zrobić serial o średniowieczu (rycerze, bitwy, przewroty pałacowe i inne czady) - czekam na newsa w tej sprawie.
Przypadkiem nie było planów na coś o rodzinie Borgiów? Dawno temu i w odpowiedzi na Rodzinę Tudorów.
być może - nie pamiętam.
co do życzeń: ja bym chciał serial o tym, jak forsa z narkotyków zasila kampanie prezydenckie. tylko HBO mogłoby nakręcić coś takiego. prezydent mógłby być fikcyjny.
Bardzo podobny motyw pojawił się w ... The Wire. : ) Wątpię żeby HBO chciało jeszcze raz opowiadać tą samą historię. Ale generalnie coś o polityce by się przydało.
West Wing niby było (ale nie produkcji HBO), chociaż za słabo znam żeby tak polecać :]
HBO mogłoby zrobić serial o średniowieczu (rycerze, bitwy, przewroty pałacowe i inne czady)
No przecież robią. Game of Thrones. To wszystko tam jest. A że zamiast Lannisterów i Yorków są Lancaserowie i Starkowie - who cares?
A że zamiast Lannisterów i Yorków są Lancaserowie i Starkowie - who cares?
Z leksza pomieszała ci się prawda z fikcją ;)
ma być jeszcze serial o Borgiach, od twórcy "Oz" dodam
Żartujesz? Jestem całkiem zaskoczony... Kilkaset postów temu.
Ojejej, nie doczytało mi się.
http://www.hbo.com/the-pacific - Super Bowl spot, a także clip z Iwo Jimy, wygląda jak arcydzieło
W trakcie meczu zrobił większe wrażenie, tak jak klip Shuttered Island :]
Historię w bardzo ogólnych zarysach Martin oparł na tym właśnie konflikcie. Nie mówiąc już o tym całym średniowiecznym sztafażu i wzorowaniu książkowych nacji i terytoriów na tych realnie istniejących.
Nie chciałbym, żeby zrobili wyłącznie, czysty thriller polityczny. Intryg i zakulisowych rozgrywek jest tam sporo, ale są też motywy "kina drogi", horroru, sagi rodzinnej, romanse (często w dość nietypowych, by nie spoilerować, konfiguracjach), bitwy... Dla każdego coś miłego.
Intryg i zakulisowych rozgrywek jest tam sporo, ale są też motywy "kina drogi", horroru, sagi rodzinnej, romanse (często w dość nietypowych, by nie spoilerować, konfiguracjach), bitwy... Dla każdego coś miłego. Super, tylko żeby nie zrobiło się z tego mydło i powidło.
Zmienić temat posta na HBO rules the world!
Co rozumiesz przez "mydło i powidło"?
A co do postulatu dotyczącego zmiany tytułu - jestem pewien, że na tym forum ten wniosek szybko przejdzie.
HBO is moving forward with plans to adapt James M. Cain's pulp classic "Mildred Pierce" as a five-hour miniseries to star Kate Winslet.
The project will be directed by Todd Haynes ("Far From Heaven") from a script he co-wrote with Jon Raymond. Haynes will also executive produce along with Pamela Koffler and Christine Vachon of Killer Films and John Wells, according to Variety.
"Mildred Pierce," was previously brought to the big screen by director Michael Curtiz in a 1945 feature which was a Best Picture nominee and earned an Oscar for Joan Crawford.
Winslet will step into the Crawford role as Mildred Pierce, who leaves her philandering husband, only to find that independence brings about a noir-ish world of infidelities, double-dealing and, yeah, murder.
News that Haynes and Winslet were attached to the project first broke last August.
Winslet earned an Emmy nomination in 2006 for her guest work on HBO's "Extras." She won her first Oscar last spring for "The Reader."
Tylko niech wreszcie coś ujrzy światło dzienne...
OMG, Kate Winslet + Todd Haynes :O
Czyżby Julianne była zajęta?:) Ale nie marudzę - wszak Winslet to i tak mój top:)
Kolejne nazwisko na liście HBO:
http://www.filmweb.pl/Re%...O,News,id=58245
Tyle projektów ogłoszono, że zaczynam wątpić w ich powstanie
Co rozumiesz przez "mydło i powidło"? Z tego, co piszesz, wynika że planują bardzo dużo. Oby nadano temu wszystkiemu jakąś sensowną postać, żeby ta wielość nie zgubiła istoty rzeczy i serial był po prostu dobrym serialem. :]
...raczej szybkie łącze:)
Ktoś już oglądał pilot "How to make it in America" ? Według mnie zapowiada się ciekawie i zamierzam śledzić na bieżąco tą produkcje. Robią to goście od Ekipy, więc musi być dobrze .
http://www.imdb.com/title/tt1137462/
oglądał ktoś? dobre? bo brzmi zachęcająco: alternate-reality drama about a hero who rises to become the King of his nation, based on the biblical story of King David.
Z McShanem. Mniam. Czytałem, ze Ian będzie w czwartej części Piratów
to może podsumujmy sytuację i zejdźmy z chmur:
w tym roku - "Treme" i "Boardwalk Empire" (coś jeszcze?)
w przyszłym - prawie na pewno "Game of Thrones"
Reszta to póki co niestety tylko mgliste spekulacje, mniej rzeczywiste zapowiedzi. O "True Blood" na przykład plotki pojawiały się już w 2003 roku, a wiadomo kiedy emisja ruszyła. O wielu innych serialach też pisano lata temu i do dzisiaj ich nie ma.
Pacific(już za dwa tygodnie), Treme, Boardwalk Empire to i tak sporo.
Jeszcze "How to make it in America" o którym już wspominałem, wczoraj był 3 odcinek.
Najmocniej przepraszam ale... Ło kurwa, Michael Mann + Dustin Hoffman robią pilota serialu dla HBO.
http://www.filmweb.pl/Dus...u,News,id=58615
Hoffman to mój ulubiony aktor, istny gigant. W zestawieniu z Mannem i dla HBO spodziewam się czystego geniuszu.
I do tego jeszcze Milch jako scenarzysta. Słitaśnie, słitaśnie!
Mnie tam bardziej od Hoffmana cieszy Dennis Farina.
Nie znam "Deadwood", ale dla ochłody mogę przypomnieć, że ostatni serial Milcha pt. "John z Cincinatti" był porażką sporego kalibru (obok drugiego sezonu "True Blood" najgorsza rzecz od HBO jaką widziałem).
A kto jest w ogóle 'creatorem' tej serii? Rozumiem, że nie Mann ani Milch.
Mnie tam bardziej od Hoffmana cieszy Dennis Farina.
Tam, Farina już grał u Manna, Hoffman jeszcze nie. :]
http://esensja.pl/ksiazka...st.html?id=9208 - co nieco o Grze o Tron.
MICHAEL MANN
Dustin Hoffman
Dennis Farina
John Ortiz
HBO
musiałem to napisać, bo nie mogłem uwierzyć.
Jestem ciekaw czy projekt ten (podobnie jak wiekszosc z kozackich projektow przypietych HBO w ciagu ostatnich paru miesiecy) zostanie faktycznie zrealizowany czy tez skonczy sie na podlinkowanym newsie.
kolejne nazwisko do litanii: http://www.filmweb.pl/Re%...O,News,id=58667
To akurat najmniej ciekawe nazwisko z całej listy
Nowy trailer Boardwalk Empire .
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Nowe informacje odnośnie projektu od Mann'a :
Emerytowany dżokej w serialu z Dustinem Hoffmanem
16 marca 2010
Słynny, emerytowany już dżokej Gary Stevens, który na ekranie miał okazję pojawić się w filmie "Niepokonany Seabiscuit" , wykorzysta swoje umiejetności także na planie nowego serialu stacji HBO pt. "Luck".
Gary Stevens, który na planie "Seabiscuita" wystąpił jako słynny dżokej Woolf, swoje jeździeckie i aktorskie umiejętności wykorzysta także w "Luck", w którym główną rolę zagra Dustin Hoffman . Będzie tu dżokejem, który od dawna nie ma szczęścia, ale postanawia zmienić tę sytuację nie tylko w życiu prywatnym, ale także zawodowym. Hoffman wcieli się w “Luck" w rolę Ace'a Bernsteina, nałogowego hazardzisty, który po wyjściu z więzienia po odsiedzenu czteroletniego wyroku, wciąż nie potrafi trzymać się z dala od toru do wyścigów konnych.
Kontrakty na role w “Luck", który powstanie na podstawie pomysłu Davida Milcha, współtwórcy takich telewizyjnych przebojów jak "NYPD Blue" i "Deadwood" , podpisali już także Nick Nolte i Dennis Farina . Reżyserią pilotowego odcinka serialu zajmie się Michael Mann , a prace na jego planie mają rozpocząć się pod koniec tego miesiąca.
Źródło: stopklatka.pl
Podbije temat.
Wiadomo coś o serialu "Cocaine Cowboys" ? Miał ukazać się w tym roku, a coś na razie mało informacji o nim.
Wiadomo coś o serialu "Cocaine Cowboys" ? Miał ukazać się w tym roku, a coś na razie mało informacji o nim.
to chyba była plota. w dodatku bardzo nieładna, bo w nią uwierzyłem
Cocaine Cowboys - nie widziałem niczego ostatnio
Boardwalk Empire - WOW! O ile pierwsze promo było po prostu fajne, to ten trailer pokazuje, że szanse, żeby serial nie był zajebisty są maleńkie.
o kurka wodna! dopiero teraz obadałem nowe promo BE! wspaniałości, same wspaniałości.
http://en.wikipedia.org/w...roadcast_by_HBO
Wiadomo wiki tam nigdy super wiarygodnie nie było, no ale cała reszta się zgadza.
http://www.filmweb.pl/Jak...e,News,id=52388
Tutaj też mamy ten serial w kategorii tych już "pewnych" realizacji.
Bardzo dziwna sprawa, mam nadzieję, że jednak cały ten projekt zostanie zrealizowany, bo zapowiada(albo już tylko zapowiadał) się wybornie.
gdyby hbo nakręciło kokainowych kowbojów, byłby to najlepszy serial w historii tv. lepszy nawet niż the wire.
Troszkę się chyba zagalopowałeś Mental. Chociaż w mojej opinii taki serial już powstał i to nawet przed kablem (The Sopranos).
Nie zmienia to faktu, że dużo oddałbym by móc ujrzeć tą produkcję hbo. Mam nadzieję, że zrealizują choć 1/3 zapowiadanych projektów. I że nie skończy się na odcinkach pilotażowych.
Czy wiadomo juz kiedy wystartuje Boardwalk Empire?
Musze stwierdzic, ze jest to chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera tego roku.
Jesień 2010, żadnych konkretniejszych informacji chyba nie ma.
Musze stwierdzic, ze jest to chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera tego roku.
a ja muszę stwierdzić, że chyba byłem ślepy, że nie zauważyłem Omara. ale to będzie serial!
kolejny serial: http://www.filmweb.pl/Kev...O,News,id=59181
popełnił morderstwo i wyszedł po 15 latach? gdzie będzie się rozgrywać akcja tego serialu? w Polsce?
W koncu pojawily sie zwiastuny do telewizyjnego filmu Levinsona o Kevorkianie:
http://screencrave.com/20...-jack-trailers/
świetna obsada, zapewne warto będzie obejrzeć jak prawie wszystko od HBO
Barry Levinson?
Rain Man
Sleepers
Oz [producent]
i nic więcej nie trzeba dodawać.
Mental, po co ta wyliczanka, to znane nazwisko, nie jestesmy dyletantami.
Gandolfini + HBO =
http://www.filmweb.pl/Bos...i,News,id=60345
szkoda że komedia... James jest też w tej kategorii boski, ale to w dramatach miecie.
Mark your calendar: Boardwalk Empire will premiere Sunday, September 19th at 9pm.
http://www.dreadcentral.c...signs-death-hbo
Alan Ball (American Beauty, dla HBO: SFU, TB = jakby ktoś nie wiedział), który najwyraźniej jes średnio usatysfakcjonowany pracą nad True Blood ( )pracuje nad nowym pilotem dla HBO. Ołł jeeeaaa. Mam nadzieję, że jakościowo blizej mu bedzie do SFU, a nie do TB.
"(...) All Signs of Death," based on the Charlie Huston crime noir novel "The Mystic Arts of Erasing All Signs of Death."
Brzmi kusząco. Szkoda tylko że ZNOWU na podstawie jakiś książek, a nie autorski pomysł.
cudny popcorner: http://www.popcorner.pl/p...al_dla_HBO.html
Preoblem w tym, że (z tego co się orientuję) Ball jest całkiem zadowolony z "True Blood", a to źle wróży na przyszłość. Natomiast w opisie tej nowej serii nie widzę nic oryginalnego i pewnie gdyby nie samo nazwisko Balla, to zapewne nie zwróciłbym na ten projekt większej uwagi, no ale zapewne będę jednym z pierwszych, którzy rzucą się na pilota
Nowym serialem HBO, który otrzymał zielone światło na produkcję będzie "Luck", tworzony przez Michaela Manna i Davida Milcha. Serial skupi się na prowokacyjnym przedstawieniu świata wyścigów konnych - właścicieli, hazardzistów, dżokejów i szeroko pojętego przemysłu hazardowego. Zdjęcia mają rozpocząć się jesienią i kręcone będą w Santa Anita Park i innych miejscach Los Angeles.
W obsadzie serialu pojawią się: Dustin Hoffman (również producent), Dennis Farina, John Ortiz, Kevin Dunn, Richard Kind, Jason Gedrick, Ritchie Coster, Ian Hart, Tom Payne, Kerry Condon, Gary Stevens and Nick Nolte.
"Luck" dołączył tym samym do innych, interesujących pozycji HBO, które swoją premierę będą miały w najbliższym sezonie: "Boardwalk Empire", "Tilda" i "Miraculous Year".
hatak24.pl
No bardzo dobre info, zapowiada się ciekawa produkcja .
Mann, hazard, Hoffman, Farina, Ortiz... orgazm!
Jeśli dopiero mają rozpocząć zdjęcia jesienią to raczej premiera będzie w przyszłym roku, a nie w najbliższym sezonie(czyli od września właśnie) tak jak Boardwalk Empire. Co nie znaczy, że i tak nie jest zajebiście, bo właśnie za dwa miechy Boardwalk Empire, na wiosnę 2011 chyba Games of Throne, a na jesień 2011 Luck. Żyć nie umierać!
HBO planuje nakręcić w Polsce serial!
pozostaję w lekkim szoku.
Nowy zwiastun BE.
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=67894
Jezu Chryste, ten serial mnie zabije....
początkowe przemówienie Buscemiego - piękne!
ooo, byłem w Atlantic City. Fajna promenada (czyli kasyna i inne grzeszne uciechy nad morzem) ze śmierdzącym okrutnie zapleczem (czyli resztą miasta).
HBO planuje nakręcić w Polsce serial!
HBO Polska. _Polska_.
dobra, dobra, Jaku, jeśli nie teraz, to kiedy? Poza tym stawiam na "In Treatment", który ma swoje lokalne wersje (znaczy, powstał bodajże na podstawie czegoś żydowskiego, a skoro tak, to może wyjść z tego tylko coś dobrego )
Ja stawiam raczej na jakis serial w duchu komedioworomantycznych tworow Zatorskiego.
Aczkolwiek In Treatment to oczywiscie znakomity material na adaptacje w naszym kraju - super scenariusz i minimalne koszty produkcji. Nawet swietny spektakl teatralny szlo by z tego zrobic.
Miazga
Jakuz, ale miazga to to, co zostało zmiażdżone, a nie to, co miażdży.
a trailer BE miażdży.
przemyśl to:)
Świetny zwiastun zapewne świetnego serialu.
Jakuz, ale miazga to to, co zostało zmiażdżone, a nie to, co miażdży.
Ale ze mnie zostala miazga.
x2
Serial bedzie wielki.
ja już ten zwiastun obejrzałem 6 razy. to będzie naprawdę coś WIELKIEGO.
1:39 z tej zajawki: Omar wynalazł maszynę czasu i wrócił się 80 lat żeby trochę porabować
Buscemi dostał w końcu własny serial. Choćby z tego powodu dla mnie to będzie Wydarzenie.
Ja jestem cholernie ciekaw Shanona w tym serialu. Ostatnio widzialem The Missing Person, gdzie rowniez wcielil sie w role detektywa (aczkolwiek prywatnego) i choc sam film jest w gruncie rzeczy nieszczegolny, to Shanon i jego postac rozwalaja.