wika
W Warszawie w wieku 70 lat zmarła Danuta Rin. Utalentowana artystka słynąca z wielu przebojów do końca myślała o pracy na scenie. Niestety nie dane jej było zrealizowanie kolejnych koncertów na których z pewnością rozgrzewałaby publiczność swym optymizmem, werwą i pozytywną energią.
Słucham czasem piosenek tej artystki z dużym rozbawieniem i pewnie z chęcią będę do nich wracała...
Żal, że już nie ma jej wśród nas.
[*]
Pani Danuta Rinn miała bardzo ciepłe podejście do piosenek. Przełamywała barierę, że aby być sławną, trzeba być szczupłą. Szkoda, że nie będzie już można usłyszeć jej śmiechu na żywo.
[']
Gwoli ścisłości - nie zna piosenkarki Danuty Rin :(
Natomiast Danuta Rinn była znakomitą piosenkarką o charakterystycznej nieco wibrującej barwie głosu.
Uwielbiam, uwielbiam Dankę Rinn i wielka to strata była dla nas.
Słyszał ktoś z Was płytę "Jeszcze jestem"? Kawał cudownej muzyki, która jak nic potrafi wyciągnąć mnie z największego doła. I taka właśnie była Danka. Optymistycznie nastawiona do życia, radosna, pełna energii. To w niej zawsze będzie podobało mi się najbardziej!