wika
I to własnie dzięki tej daninie krwi nie można było sprawy polskiej pominąć zupełnie po wojnie. Gdyby wtedy polskie wojsko skapitulowało, śmiem twierdzić, po wojnie nawet w tych granicach państwa polskiego by nie było. Mamy akurat takie położenie geopolityczne, że o swoją wolność Polacy zawsze musieli walczyć.
Nie zgodzę się z Tobą. Ta wielka ofiara narodu Polskiego po raz kolejny poszła na marne. Walczyliśmy ofiarnie na wszytkich frontach DWŚ.
JAKA NAGRODA NAS ZA TO SPOTKAŁA?? ODDANO NAS POD OKUPACJĘ SOWIETOM!
Nawet sojusznicze kraje Hitlera zostały po wojnie lepiej potraktowane od Polski.
My Polacy jesteśmy narodem którym widmo klęski wpisano w naszą tożsamośc narodową, tylko że ZAWSZE staramy się z tym walczyc. :sad:
słusznie, lepiej nie walczyć - dać wytrzeć się z mapy Europy gumką. Bezboleśnie, bezkrwawo. Co nam ta walka dała - ano dała nam między innymi to, że mowimy po polsku, a nie jestesmy jedną z radzieckich republik, dała nam to,że kiedy wielcy towarzysze ze wschodu zrzuceni do kraju, prosili Stalina, by właczył Polskę do ZSRR, to Stalin odmowił.
Własnie dlatego, że mamy takie a nie inne położenie geograficzne, polityczne, musieliśmy walczyć. Gdyby nie ta walka, Polski by już dawno nie było.
JAKA NAGRODA NAS ZA TO SPOTKAŁA?? ODDANO NAS POD OKUPACJĘ SOWIETOM!
Większej nagrody niż własna Ojczyzna, własny j. Polski jak dla mnie nie trzeba.
Czasem zastanawiałam się nad przelaną krwią minionych pokoleń, nad ich trudem i znojem w obronie naszego kraju.
W takich chwilach refleksji czuje wdzięczność i motywację do pielęgnowania spuścizny, którą przyszło mi dziedziczyć.
Marcysiu drogi ja mam taką nadzieję, że ZAWSZE bedziemy z tym walczyć
Ja również - taki już los Polski, która tak fatalnie położona geograficznie zawsze dostawała od innych baty.
A co do samej obrony Westerplatte - myślę, że gdyby westerplatczycy nie podjęli walki, mógłby ich spotkać los obrońców Poczty Gdańskiej.
to raczej mało prawdopodobne. Niemcy jednak starali się żołnierzy - jeńców brać do niewoli. Obrońcy Poczty nie mieli statusu żołnierzy, dlatego zostali rozstrzelani. Mimo wszystko warto dostrzec tę różnicę w traktowaniu jeńców przez Niemców i ZSRR
Co nam ta walka dała - ano dała nam między innymi to, że mowimy po polsku, a nie jestesmy jedną z radzieckich republik, dała nam to,że kiedy wielcy towarzysze ze wschodu zrzuceni do kraju, prosili Stalina, by właczył Polskę do ZSRR, to Stalin odmowił.
A nie zauważyliście moi szanowni oponenci tak przypadkiem że Stalin z Polskimi "patriotami" z PKWN TRJN odpiłowali naszemu orzełkowi koronę??
CO TO BYŁA ZA POLSKA??
Zostawiono nam banderę, język (zresztą wszystkie radzieckie autonomie też to posiadały) aby zamydlic społeczeństwu oczy że istnieje wolna niezawisła ojczyzna. Przy okazji powstały Polskie wspaniałe instytucje jak UB które pomagały się nawrócic niewiernym którym w to wątpili.
Stalin UTWORZYŁ rząd PKWN/TRJN .Żaden członek rządu nie znalazłby się w nim bez akceptacji Stalina.
A nie zauważyliście moi szanowni oponenci tak przypadkiem że Stalin z Polskimi "patriotami" z PKWN TRJN odpiłowali naszemu orzełkowi koronę?? Wink CO TO BYŁA ZA POLSKA??
Zauważyliśmy, zauważyliśmy;) Niemniej, przyznasz chyba, że lepsza Polska bez korony w godle, niż jako kolejna SRR? Poza tym, jakoś głupio by mi było, gdyby udział Polaków w DWS ograniczył się do tego co przedstawili sobą, z całym dla nich szacunkiem, np. Czesi. Lepsza walka, nawet beznadziejna, od kapitulacji...
Poza tym, jakoś głupio by mi było, gdyby udział Polaków w DWS ograniczył się do tego co przedstawili sobą, z całym dla nich szacunkiem, np. Czesi. Lepsza walka, nawet beznadziejna, od kapitulacji...
A przepraszam bardzo, czy Czechosłowacja została po wojnie Radziecką republiką?
A przepraszam bardzo, czy Czechosłowacja została po wojnie Radziecką republiką?
Polska mogła nią zostać (jest choćby bliżej Rosji niż Czechosłowacja), poza tym Rosjanie uważali Polskę za część ich strefy bezpośrednich wpływów (do I WŚ kontrolowali przecież ogromne tereny b. Kongresówki).
A przepraszam bardzo, czy Czechosłowacja została po wojnie Radziecką republiką?
Ano nie, ale chyba tylko dlatego, że od ZSRR oddzialała ją Polska.
Polska zawsze była nad Wisłą, nie w Londynie ani nigdzie indziej.
Tylko wszytkie kluczowe decyzje odnośnie Polskiej polityki zagranicznej (i nie tylko zagranicznej) zapadały w Moskwie. Pozwolono nam zachowac tą iluzję wolności. Przypomnijmy sobie o tym jak Sowieci ogołacali Polskę z wszelkich dóbr wliczając to surowce naturalne.
Co bardziej odbiegające od mjr Sucharskiego i kpt. Dąbrowskiego posty przeniosłem tutaj (wybaczcie nazwę tematu - nie wymyśliłem nic lepszego).
Po wojnie CSRS miał wspólną granicę z ZSRR.
Na niewielkim odcinku, niewspółmiernym do granicy polsko - radzieckiej. Uważam że kwestia granicy nie ma nic do rzeczy, chodzi o uwarunkowania historyczne - Polska była postrzegana na Kremlu jako kraj bezpośrednich wpływów ZSRR, co ma swoje korzenie w Rozbiorach i zagarnięciu większości Polski przez Rosję. Czechosłowacja do 1918 leżała na terytorium Austro - Węgier, a koncepcja rusocentrycznego panslawizmu zakładała Słowian Południowych oraz Czechów i Słowaków pod carskim protektoratem, ale nie bezpośrednio w Rosji. Polacy się nie liczyli.
PS: Czyżbym mam przyjemność z panem 1234?