wika
Syn Arsamesa i Sysygambis, córki Artakserksesa II, ostatni król z dynastii Achemenidów. Obsadzony na tronie przez eunucha Bagoasa w 336 r.p.n.e, którego zresztą rychło się pozbył, miał nieszczęście spotkać na swej drodze Aleksandra Wielkiego.
Dariusz szczególnie wysławił się mało chlubną i w dodatku dwukrotną ucieczką z pola bitwy, wobec czego przylgnęła do niego etykietka tchórza, czy jednak słusznie? Krzysztof Nawotka uważa, że ucieczka Dariusza wcale nie wynikała z jego tchórzostwa, wszak uciekał nie na samym początku bitwy, a tylko wtedy, gdy jego życie było zagrożone, co miało wynikać z mitologii irańskiej. Monarcha był odpowiedzialny za przywództwo w bitwie i nie mógł w niej polec ani tym bardziej dostać się do niewoli, powinien raczej wycofać się by ponownie stawić opór.
Z pewnością nie był najwybitniejszym przedstawicielem swojego rodu, niemniej nie był chyba też najgorszym. W razie potrzeby, lecz jednak nie zawsze potrafił podejmować trafne i skuteczne decyzje i pewnie władałby Persją wedle swoich możliwości aż do śmierci, gdyby na jego drodze nie stanął Aleksander. Dariusz miał kiedyś zauważyć, że Macedończyk przewyższa go nie tylko jako władca i wódz, ale też jako człowiek.
A Wy co o nim myślicie?
Dariusz szczególnie wysławił się mało chlubną i w dodatku dwukrotną ucieczką z pola bitwy, wobec czego przylgnęła do niego etykietka tchórza, czy jednak słusznie? Krzysztof Nawotka uważa, że ucieczka Dariusza wcale nie wynikała z jego tchórzostwa, wszak uciekał nie na samym początku bitwy, a tylko wtedy, gdy jego życie było zagrożone, co miało wynikać z mitologii irańskiej.
Właśnie. Nie był tchórzem tylko uległ niezwykle chytremu planowi, taktyce Aleksandra jaką z powodzeniem stosował w XIX w. Napoleon Bonaparte i wykorzystał wszystkie zasady jakimi powinien kierować się geniusz wojskowy podczas działań wojennych, które opisał pryski teoretyk wojskowości Carl Clausewitz. Najważniejszą z tych zasad było świadome i celowe narażenie się na straty w nieznaczących odcinkach pola walki, a przełamanie i rozstrzygnięcie bitwy w przełomowym punkcie. Najlepiej to widać na przykładzie Gaugameli. Proporcje 5:1 na korzyść Persów. Teren sprzyjajacy konnicy, której miał o wiele więcej Dariusz od Aleksandra. Falanga została przełaman od czoła, na lewej flance Parmenion z trudem się utrzymywał... i prosił o posiłki... tabory wojsk Aleksandra zostały zdobyte przez Persów i ich sprzymierzeńców Tylko, że na najważniejszym odcinku bitwy Aleksander miał swoich hetajrów, agematę i hypaspistów osłaniających manewry konnicy. Dariusz miał przy sobie nieśmiertelnych i krewnych. Mimo iż oddziały Dariusza nadal przewyższały liczebnością w tym punkcie formacje Aleksandra to Macedończyk dysponował przewagą jakościową. Na takie rozwiązanie właśnie stawiał. Przegrywał na wszystkich innych odcinkach walk... coś co z punktu widzenia kanonu wiedzy wojskowej wydawałoby się totalną katastrofą i wielkim błędem... okazało się majstersztykiem wojskowym! Złamało kanon zasad prowadzenia bitwy. Aleksander nie stawiał na liczby, ale na unicestwienie lub przynajmniej unieszkodliwienie ośrodka dowodzenia przeciwnika! Na przełomwym odcinku walk Aleksander zdobył, więc przewagę. Jego najbardziej elitarne formacje rozbiły najbardziej elitarne formacje perskie. na tym odcinku walk Dariusz nie dysponował innymi formacjami. Czy zatem można go nazwać tchórzem? Nie można. Musiał sie wycofać, uciekać... ponieważ w tym konkretnym, najistotniejszym punkcie zawiedli go jego własni żołnierze. Oto moja interpetacja No Nazaa doczekałaś się. Zabrałem glos w dyskusji o Dariuszu. Czekam na inne głosy w temacie, a zwłaszcza Twoją wypowiedź Nazaa
Święta prawda z tym Clausewitzem. Jak się czyta jego dzieła i trafia na jakąś złotą zasadę to nie sposób pozbyć się wrażenia, że to już gdzieś kiedyś było, że ktoś już tak kiedyś postąpił, takie deja vu i kiedy próbuje się je sprecyzować prędzej czy później wreszcie trafia się na osobę Aleksandra
Zastosowanie przez Aleksandra zasad Clausewitza (właściwie to chyba powinno być odwrotnie ) widać nie tylko na przykładzie Gaugamelii, a i nad Granikiem czy pod Issos i nie tylko w odniesieniu do zasady rozstrzygania bitwy w przełomowym punkcie, ale również np. w zaskakiwaniu przeciwnika, szybkości pozwalającej tłumić działania nieprzyjaciela czy ściganiu pokonanego.
Nie bardzo chce mi się zgodzić, że Dariusz faktycznie musiał uciekać. Jasne, ja rozumiem, że jego życie było zagrożone, że mógł chcieć zebrać resztki wojska i spróbować jeszcze raz zmierzyć się z agresorem (o, to by nawet świadczyło o jakiejś dalekowzroczności), ale równie dobrze mógł zostać i walczyć do końca, i przysporzyć tym sobie więcej chwały. Jedną ucieczkę można by mu było od biedy wybaczyć, no ale dwie to już stanowczo za dużo. Chyba myślę nieco stereotypowo, no ale nic na to nie poradzę, że ucieczka z pola bitwy nie mieści się mi w głowie
Dobra, a jak ustosunkowujesz się do tej tezy Nawotki, że ucieczka Dariusza miała swoje uzasadnienie w mitologii? Pierwszy raz się z nią spotkałam i jak na mój gust jest nieco naciągana choćby dlatego, że uciekanie z pola bitwy nie było raczej szczególnie praktykowane w starożytności - w odniesieniu do wodzów rzecz jasna, bo z podrzędnymi żołnierzami to już bywało różnie.
mógł zostać i walczyć do końca, i przysporzyć tym sobie więcej chwały. Jedną ucieczkę można by mu było od biedy wybaczyć, no ale dwie to już stanowczo za dużo. Chyba myślę nieco stereotypowo, no ale nic na to nie poradzę, że ucieczka z pola bitwy nie mieści się mi w głowie
Myślę, że to stereotyp. Z resztą co miał Dariusz zrobić? Dać się zabić? Ucieczka z pola bitwy otwierała mu jeszcze szansę na dalszy opór w walce z Aleksandrem. Jak mówię to nie jego wina, że elitarne jednostki zawiodły. Widać poza uzbrojeniem i przepychem liczy się jednak duch walki czy jakby powiedzieli starożytni Rzymianie "vis animi" .
No ja wiem, że myślę stereotypowo, ale nic nie poradzę, że moje wyobrażenia bohaterstwa przerastają Dariusza
No tak, tyle, że tymi elitarnymi jednostkami ktoś jednak dowodził
Jasne... tylko, że on mógł wydać rozkazy a żołnierze przegrali. Wówczas wódz nie może nic począć. Wtedy nawet najlepszy taktyk nie pomoże.
Pojęcia nie mam co mógł Nawotka mieć na myśli. Masz jakieś trop?
No dobrze, ale mi o chodzi o to, że ktoś w którymś momencie popełniał błąd i za ten błąd wcale nie odpowiadał. Dlaczego nie posłuchano sugestii Memnona? Czemu nad Granikiem na stromym brzegu ustawiono najpierw jazdę, która w takich warunkach nie mogła być w pełni skuteczna? Czemu pod Issos usadowiono się na wyżynie, co znowu niwelowało przewagę? Przykłady można mnożyć. Ok, nawet jeśli nie wszystkie perskie błędy były wywołane bezpośrednią decyzją Dariusza, to jednak i tak on ponosi za nie winę, bo był w końcu najwyższym zwierzchnikiem (aż mi się ciśnie na usta "sił zbrojnych" ) swoich wodzów i to on miał ostatnie słowo i właśnie dlatego argument, że to nie wina Dariusza, że jednostki zawiodły, nie w pełni do mnie przemawia.
No dobrze, ale mi o chodzi o to, że ktoś w którymś momencie popełniał błąd i za ten błąd wcale nie odpowiadał. Dlaczego nie posłuchano sugestii Memnona? Czemu nad Granikiem na stromym brzegu ustawiono najpierw jazdę, która w takich warunkach nie mogła być w pełni skuteczna? Czemu pod Issos usadowiono się na wyżynie, co znowu niwelowało przewagę? Przykłady można mnożyć. Ok, nawet jeśli nie wszystkie perskie błędy były wywołane bezpośrednią decyzją Dariusza, to jednak i tak on ponosi za nie winę, bo był w końcu najwyższym zwierzchnikiem (aż mi się ciśnie na usta "sił zbrojnych" ) swoich wodzów i to on miał ostatnie słowo i właśnie dlatego argument, że to nie wina Dariusza, że jednostki zawiodły, nie w pełni do mnie przemawia.
Ale akurat pod Issos to Dariusz zrobił bardzo dobrze. Przegrupował swoją jazdę na dogodniejszy do szarży teren przez co Aleksander musiał zareagować zmianą pozycji własnych wojsk. Macedończyk przesunął na własną lewą flankę jazdę tesalską, która miała być pierwotnie uszykowana na prawym skrzydle razem z hetajrami. Innymi słowy posunięcie Dariusza było słuszne, sęk w tym że pokazał swój manewr przedbitewny Aleksandrowi. To było błędem, gdyż w ten sposó syn Filipa mógł dokonać przegrupowania swoich oddziałów, ale zrobił to niepostrzeżenie w przeciwieństwie do Dariusza. Przypomnij mi Nazaa o co chodziło z tą sugestią Memnona z Rodos?
Tak, ja wiem - teren do szarży był w sam raz, ale właściwie to tylko do niej i o to mi właśnie chodzi.
A mam jakieś inne wyjście? Memnon sugerował wpuścić Aleksandra do kraju i potem odciąć mu drogę powrotu oraz zastosować przy tym taktykę spalonej ziemi, ew. przenieść wojnę do Grecji by skłonić polis do zmiany frontu lub kapitulacji.
O tym wiedziałem. Myślałem, że powiesz coś na temat taktyki jaką proponował Memnon z Rodos w bitwie nad Granikiem. Jeśli coś proponował...
Cniva jeśli myślisz, że ja Ci tu zapodam coś, czego nie wiesz to znacznie przeceniasz moje możliwości
Memnon to wszystko proponował na krótko przed Granikiem, kiedy te propozycje były jeszcze możliwe do realizacji. Potem podporządkował się grzecznie decyzjom satrapów i walczył z wraz z nimi nad Granikiem i dopiero po porażce przejął dowództwo, ale wtedy było już za późno na realizację wcześniejszych założeń. Nie przypominam sobie by od tego czasu proponował coś równie sensownego jak wtedy