ďťż

wika

Każdy z nas przyjmuje istnienie tego stanu jako coś oczywistego i naturalnego, a starcia kopijników jako jedynie słuszną formę walki w interesującym nas okresie. Gdy się jednak głębiej zastanowić, można dojść do wniosku, że samo istnienie takiej klasy społecznej jak rycerstwo, uzbrojone i wyszkolone tak, jak to miało miejsce w Europie Zachodniej, ma średni sens.

Liczne klęski rycerstwa w starciu z innymi formacjami militarnymi w XIV i XVw. każą zauważyć, że taka formacja jak ciężka jazda uzbrojona w kopie i miecze nadawała się wyłącznie do walki z ciężką jazdą uzbrojoną w kopie i miecze. Jakiekolwiek zetknięcie się z łucznikami, halabardnikami czy umocnieniami (wozy, okopy) sprawiało, że pyszny szyk rycerzy rozpadał się w drobny mak niczym chińska porcelana tknięta patyczkiem.

Dlaczego więc nikt wcześniej nie wpadł na to, aby zapewnić sobie zwycięstwo nad niemiłym sąsiadem, posyłając przeciwko jego rycerzom grupę mężczyzn z kosami na kijach?
Moim zdaniem ma to związek z układami panującymi między feudałami a chłopami oraz specyfiką samych wojen.
Po pierwsze nie istniało pojęcie ojczyzny a więc chłopi nie czuli się obywatelami, nie angażowali się w konflikty. Wprawdzie mogli być wzywani pod broń w razie zagrożenia najazdem, lecz zdarzało się to rzadko, a niezorganizowana zbieranina z wiosek mogła najwyżej spełniać funkcje pomocnicze.
W XIV i XV wieku patriotyzm nie narodził się nagle, jednak narodziło się inne zjawisko - kapitalizm. Angażowanie do walki najemnych oddziałów miało coraz większy sens dla tego, że zapłata żywym pieniądzem miała coraz większą wartość. Wcześniej to ziemia była walutą w obrocie między rycerzami, nie można jej było nadać oddziałowi kuszników. W miarę ewolucji gospodarczej wyłonił się nowy rodzaj zapłaty - złoto, za które nieurodzeni wojownicy mogli zrobić wszystko.

Czy tak było rzeczywiście? Co jeszcze mogło sprawić, że ta wyjątkowa sytuacja utrzymała się tak długo? Jakie były przyczyny rozwoju rycerstwa u zarania epoki, wyłonienia się tej warstwy społecznej?


To, co chcę napisać będzie prawdopodobnie dość płytkie i ogólnikowe jeśli chodzi o owe stany rycerskie, ale mnie rycerstwo i to bynajmniej nie tylko polskie kojarzy się głównie z przemocą, a miejscami z niewiarygodnym wręcz okrucieństwem, co na tle tak pięknie opisywanych kodeksów rycerskich, zasad rycerskiego życia, czy pojęcia rycerskiego honoru, brzmi w wielu przypadkach w zetknięciu z faktyczną rzeczywistością wręcz groteskowo.

Złomiarz pisze/:


Co jeszcze mogło sprawić, że ta wyjątkowa sytuacja utrzymała się tak długo? Jakie były przyczyny rozwoju rycerstwa u zarania epoki, wyłonienia się tej warstwy społecznej?

Podstawowa odpowiedź na powyższe wydaje mi się dość banalna, chociaż mogę się tu mylić równie okrutnie.

Wydaje mi się, że ów stan rycerski pociągał ówczesnych herosów tak, jak wielu dziś im współczesnych pociąga miłość do broni, mundurów, awansów, orderów, zaszczytów czy wojennej sławy za które to powyższe ludzie przez wieki byli w stanie rzucić swe losy na szalę życia lub śmierci.

Myślę też, że wśród rycerstwa były duże możliwości szybkiego awansu społecznego, co można również i dziś zobaczyć w naszych, niestety, mocno już okrojonych szeregach naszego wojska.
Awans w średniowieczu był zapewne dla wielu czymś więcej niż tylko odbiciem się od szarzyzny ówczesnej codzienności, a ta dla większości była przecież często bardziej niż smutna.
Ponadto rycerstwo dawało chyba dużą niezależność a wraz z nią równie dużą bezkarność.

Można by w tym miejscu przytoczyć słowa Sienkiewiczowskiego Bohuna z powieści "Ogniem i mieczem", który słowami pisarza wypowiedział te oto słowa:

"Mała wojna - mała sława!. Duża wojna - duża sława!".

To najprawdopodobniej ta niczym nie zastąpiona sława za którą umierały całe zastępy, całe szeregi rycerstwa tworzyła faktyczny epos rycerza.
Czytałem gdzieś, że dla "rasowego" rycerza owa sława była ponad wszystko.
Już wtedy wiedziano, że dwór, zamek, służba czy ziemia...są rzeczami ulotnymi, które łatwo można stracić - ale sława pozostaje nieśmiertelna, więc za tą sławę warto było się bić, warto było umierać.

A czy dziś jest inaczej?....
Owszem, dzisiejszy żołnierz niewiele przypomina tego sprzed sprzed setek lat, ale przecież zasady pozostały niemal te same - bo czyż i dziś nie umiera się dla sławy lub za nią?....

Myślę, że owe stany rycerskie nie przeminą nigdy, bo są wbrew pozorom dość prostym i niezwykle skutecznym sposobem na życie - nawet jeśli to życie w tychże stanach rycerskich bywa bardzo krótkie.

Pozdrawiam.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •