ďťż

wika

Zgromadziłem w swoich zbiorach nieco wiadomości o niektórych cesarzach Rzymu.
Chciałbym prosić Szanownych rozmówców o uzupełnienie ich waszymi wiadomościami ma ich temat.

Zacznę wię od osoby Juliusz Gajusza Cezara.
A oto co o nim wiem:

Gaius Iulius Cesar .
Ur. 12 lub 13 lipca 100 lub 102 r.p.n.e. zm.15 marca 44 p.npe.Pięciokrotny konsul w l. 59,48,46,45,44.p.n.e. Czterokrotny dyktator w l. 49-44 p.n.e..Od 44 p.n.e. dyktator dożywotni. W 42 p.n.e. uchwałą senatu i ludu zaliczony w poczet bogów jako Divus Iulius ,Boski Juliusz. Nigdy nie był cesarzem,lecz należał do najwybitniejszych wodzów Rzymu.Zdobył: Galię,rozgromił Germanów i pokonał przeciwników w wojnie domowej na 3-ech kontynentach.Sam wyraz //cesarz//-wywodzi się od jego nazwiska.To on faktycznie obalił republikę.Przez kilka lat był jedynym panem Rzymu.Sam Swetoniusz otwiera swoje //Żywoty cezarów// biografią Cezara.Juliusz – było to nazwisko,Cezar – to przydomek rodzinny.W starożytnym Rzymie większość nazwisk miała budowę 3-członową.Jeśli chodzi o imiona,Rzymianie mieli wybór niewielki np.:Decimus,Gaius,Gnaeus,Manius ,Marcus,Publius,Quintus,Sextus Lucius,Titus,Aulus.W wielkich rodach zawsze nadawano to samo imię.Tak, więc pradziad,dziad i ojciec Cezara nosili imię,Gaius.Drugi człon,czyli nazwisko rodowe to wyrazy kończące się przeważnie na –ius lub –eius,np.:Amelius,Antonius,Aurelius,Claudius, Cornelius,Fabius,Flavius,Horatius,Livius,Marius,Octavius,Pompeius,Tulius,Valerius.
Rzymianki imion w ogóle nie miały.Nosiły tylko nazwisko rodowe ojca.Jeśli były dwie,to starszą nazywano – Maior,a młodszą – Minor.Tak, więc córka Juliusza Cezara nazywała się Julia,Marka Tuliusza Cycerona – Tulia,Marka Antoniusza – Antonia.Gdy wychodziły za mąż określano je imionami mężów,aby było wiadomo, do kogo należą. I tak na przykład: Livia Augusti Livia – żona Augusta.Trzeci człon nazwiska był po prostu przydomkiem,np.:Marek Tuliusz Cyceron to – Grochal,bo cicer-groch.Owidiusz Naso – Nochal lub Nosal,a Katon – Bystrek lub Bystroń,gdyż Catus – bystry,sprytny.Co zbaczył przydomek Caesar? – Tego nie wiedzieli sami Rzymianie.Być może wywodził się od łacińskiego caesaries, – co oznacza czuprynę lub gęste włosy,i byłaby to aluzja do wcześnie łysiejącej głowy Cezara.Jako dyktator,Cezar pokazywał się najczęściej w wieńcu na głowie,co przyznawała mu podobno specjalna uchwała.Ród Cezara wywodził się podobno od Eneasza,syna bogini Afrodyty – zwanej w Rzymie – Wenus – obok Hektora,najdzielniejszego obrońcy Troi.Eneasz był ojcem Julusa,uważanego za założyciela Rzymu i rodu Juliuszów.Rodzina Cezara wielce szczyciła się swym bosko – trojańskim pochodzeniem.Na pogrzebie swojej ciotki Cezar powiedział:// Z bogami jesteśmy spokrewnieni //.Rodzina Cezara była patrycjuszowska i zamożna,lecz ustępowała,Scypionom,Klaudiuszom Porcjuszom.Cezar miał 2 siostry Julie i matkę Aurelię.Jedna Julia wyszła za mąż za niejakiego Attiusza i przeżyła go o 30 l..Ojciec Cezara zmarł gdy ten miał 16 l.Cezar wychowywał się pod okiem matki i otrzymał staranne wykształcenie. W wieku 17 lat ożenił się z córką Korneliusza Cecyny,który stał na czele stronnictwa popularów.Z tego małżeństwa urodziła się jedyna legalna córka Cezara,Julia.Wówczas w Rzymie działały 2 stronnictwa: potymatów i popularów.W wojnie domowej zwyciężyli optymaci.Ich dyktator Sulla zażądał w 82 p.n.e.,by Cezar rozwiódł się z Kornelią.Kiedy ten odmówił,Sulla skąfiskował mu majątek i wyjął spod prawa.Cezar musiał uciekać.Dopiero wpływy zamożnych osób wyjednały mu ułaskawienie.Kornelia zmarła w 68 p.n.e.Cezar poślubił potem Pompeję,wnuczkę Sulli lecz szybko się z nią rozwiódł by w 59 .pn,e. Poślubić Kalpurnię.Oba te małżeństwa byłu bezdzietne.Cezar umiał sobie radzić w świecie intryg,podstępu i cynizmu.Jednak wciąż brakowało mu pieniędzy.Prowadził podobno wystawny tryb życia,a większość majątku roztrwaniał na liczne kochanki i wystawne przyjęcia.Pomimo afer, w które był wmięszany, w 63 p.n.e.,wybrano go na najwyższego kapłana.W tymże roku tajnie uczestniczył w spisku Katyliny,który zamierzał obalić republikę,zabić obu konsulów i przejąć władzę,aby podobnie jak Cezar uwolnić się od długów.Spisek został wykryty przez Cycerona,jednak Cezarowi udało się wyjść cało z opresji.Gdy w 61 p.n.e.,wyjeżdżał do Hiszpanii jako namiestnik,wierzyciele nie chcieli wypuścić go z Rzymu.Wrócił po roku jako zwycięzca plemion Luzytanii i Galecji.Nie mogąc załatwić sobie stanowiska konsula z powodu opozycji senatu,założył tzw. //triumwirat//,pomiędzy nim,Pompejuszem i najbogatszym człowiekiem Rzymu,Markiem Krassusem.Był to pierwszy sławny triumwirat z 60 r.p.n.e.Aby umocnić przymierze,Cezar wydał swą jedyną córkę Julię za Pompejusza.W 59 p.n.e. z protekcji triumwiratu,Cezar został konsulem.Przeprowadził ustawy odpowiadające interesom swoich kolegów.Następnie objął namiestnictwo 2 prowincji:Galii Narbońskiej i Galii Przedalpejskiej.Cezar przeprowadził w tych krainach zwycięskie kampanie,wyparł Germanów z granic galijskich a dla postrachu 2-krotnie przekroczył Ren i 2-krotnie przeprawił się do Brytanii.Zapoczątkowało to romanizację Galii.Triumwirat odnowiono w 56 p.n.e. na zjeździe w Luce.W 54 p.n.e.,zmarła siostra Cezara i żona Pompejusza Julia (w krótce po porodzie ).W 53 p.n.e.,zginął Krassus w walce z Partami w Syrii.Pompejusz związał się z senatem nieprzychylnym Cezarowi.Jako że grożono Cezarowi że stanie przed sądem,za samowolne rozpętanie wojny w Galii,Cezar w styczniu 49 p.n.e. na czele swych legionów przekroczył rzekę Rubikon 2w pobliżu Ariminum i stnął u granic Italii,rozpoczynając wojnę domową.Italię i Rzym zajęto prawie bez walki.Pompejusz i senat ewakuowali się za Adriatyk.Latem 48 p.n.e. w bitwie pod Farsalos ( w północnej Grecji Cezar pokonał Pompejusza ).Pompejusz zginął zamordowany przez doradców faraona Ptolemeusza XIII,który prowadził wojnę ze swoją siostrą Kleopatrą VII Tryfeną.Gdy przyniesiono Cezarowi głowę Pompejusza,ten uczcił swego przyjaciela i zięcia łzami a ,także pochował go z honorami.Kiedy Cezar ujrzał Kleopatrę,zajął swoje stanowisko po jej stronie w wojnie z bratem.Oblegany wraz z nią przez wiele miesięcy w pałacu w Alexandrii przez ludność tego miasta i wojska Ptolomeusza,pprzeżył wiele dramatycznych chwil,póki nie przybył z odsieczą wielmoża żydowski Antypater,ojciec sławnego króla Heroda w 47 p.n.e.W czerwcu,tegoż roku Kleopatra powiła syna,zwanego Cezarionem.Później Cezar pod Zelą w Azjii Mniejszej pokonał króla Pontu Farnacesa.O tym fakcie Cezar zawiadomił senat słowami : veni,vidi ,vici. W 46 p.n.e.,rozgromił armię Afryki Północnej ( dziś Tunezja ).W marcu 45 p.n.e. rozgromił synów Pompejusza pod Mundą w Hiszpanii.Pomiędzy bitwami Cezar odwiedzał stolicę, w której samodzielnie rządził od 49 p.n.e.Jako że władza dyktatora wygasała po 6-ciu miesiącach,Cezar próbował ogłosić się królem.Jednakże, gdy Marek Antoniusz próbował go koronować,Rzym i senat przyjęli ów fakt głóchym milczeniem,wówczas Cezar odmówił wzięcia na głowę korony,co wywołało burzę oklasków.Ostatecznie w lutym 44 p.n.e. znów został dyktatorem,tym razem dożywotnim.W dn. 15 marca p.n.e. w Idy Marcowe ,Ceazr został zasztyletowany w sali posiedzeń przez jego najbliższych przyjaciół wśród których był Brutus.Cezar jest autorm sławnych // Pamiętników o wojnie z Galami i o wojnie domowej //.Cezar wprowadził w Europie Zachodniej kalendarz słoneczny,wzorowany na egipskim (od 1 stycznia 45 r.p.n.e.).Wszystkie jego dzieła są pisane poprawną,piękną łaciną i stanowią dzieło naukowe oraz wzorzec do dziś.Sam Napoleon próbował go naśladować.Na swego następcę Cezar przed śmiercią wybrał syna swej młodszej siostry ,która wyszła za Attiusza ,adoptując go do swego nazwiska i rodu.W ten sposób 19 letni Gajusz Oktawiusz stał się Gajuszem Juliuszem Cezarem a nazwisko to miało już w krótce nabrać olbrzymiego znaczenia.

Zapiski te pochodzą w dużej mierze z prac bodaj A.Krawczuka.Niestety są chyba dość srare i nie jestem pewien autora.


To co zebrałeś jest naprawdę imponujące. Jeżeli chcesz zaczerpnąć jeszcze więcej zajżyj na moją stronę, może tam coś znajdziesz nowego.
www.romanum.historicus.pl

Choć nie sądze ;)
No i znalazłem .Przepiękne dzięki.Kiedy piszę że:"Radbym zasięgnąć opinii eksperta" to wiem co piszę.Może to forum wzbogaci naszą wiedzę ,czego i tobie i sobie życzę.Pozwól że przytaczał będę inne sylwetki cesarzy podpierając się moimi skromnymi materiałami.Ciebie Drogi "cośku"proszę o ewentualne sprostowania i poprawki.W końcu jak dział historyczny to niech będzie na wysokim poziomie.

A ponad to.Z okazji Świąt Wielkiej Nocy.Życzę tobie i twojej rodzinie Wszystkiego co w Życiu Najlepsze.

Salve!!!.
Tobie nawzajem "Ra" bogu słońca. Czy mógłbyś przedstawić mi jakoś postać tego wielkiego boga egipskiego?
Byłbym wdzięczny.:)


RA.(RE) Ubóstwione Słońce.
Stwórca świata i pan ładu we wszechświecie. Władca bogów, ludzi i państwa zmarłych. Utożsamiano z nim wielu bogów egipskich wyniesionych ze względów politycznych do bóstw naczelnych. Symbolem Ra był obelisk. Jako bóg świata i nieba, Ra był panem ładu we wszechświecie i ojcem Maat. Z nim łączono wiele bóstw miejscowych. Legendy podawały, że Ra w ciągu dnia płynie barką po niebie, a wieczorem połyka go bogini Nut, by rano ponownie go narodzić. Inna wersja podaje, że - znikając za horyzontem - Ra wpływa do świata podziemnego zwanego krainą "Duat"(Duład).

Ra przedstawiany jest z dyskiem słonecznym na głowie.
Można go oglądać też wyobrażanego jako bóstwo z głową Sokoła,w tym przypadku nazywany jest Ra-Harachte.
Jednakowoż na przestrzeni dziejów identyfikowany jest z Harachte-Atum.
Gdy do władzy dochodzą tzw. faraonowie tebańscy Ra niejakoby dołancza do tamtejszego boga Amona i jest określany jako Amon-Ra(czasy Nowego Państwa).Postrzega się go też jako Amon-Reipt.W Cheliopolis jest państwowym bogiem,czczonym też w wielu innych miejscach,a okresowo w całym Egipcie.

Niejaki Vincent twierdzi że przed Menesem Egiptem rządziło 7-dynastii"boskich" i 2 dynastie"półbogów".Według hipotezy Vincenta,pierwszym królem na liście faraonów egipskich miał być właśnie RA.
Wydaje się iż to właśnie bogu RA poświęcona była religia solarna Wczesnego Okresu Dynastycznego oraz większości Okresu Starego Państwa.

Postać RA towarzyszy chyba całemu okresowi starożytnego państwa faraonów.Doczekał się też włączenia go do tzw. triady egipskiej,gdzie tworzył traidę(trójcę)-Amon-Ra - Nut - Chonsu.

RA jest chyba tym bogiem od którego do dziś zaczyna się rozróżniać panteon bogów egipskich.

[ Dodano: Pon Lip 25, 2005 10:59 pm ]
A ja na podstawie Swetoniusza zrobiłam sobie ranking Cesarzy Degeneratów. W moim rankingu:
1. Tyberiusz
2. Neron
3. Kaligula.

Macie jakieś typy do tej ankietki?

Ps. krótkimi seriami (ech, życie...) czytam teraz Plutarcha Żywoty słanych mężów. Rewelacja! Każdy polityk powinien studiować rozdziały o wybitnych politykach: Katonie, Arystydesie czy innych....
Rozczarowała mnie natomiast postać pijaka i kobieciarza Antoniusza.
Moja książka nr 1 - Herodota Dzieje. Ta książka to skarb!!!
Podsunęłaś mi "ado" pomysł na dwa tematy.
Śpieszę więc założyć je w dziale Pytania.

A ja na podstawie Swetoniusza zrobiłam sobie ranking Cesarzy Degeneratów. W moim rankingu:
1. Tyberiusz
2. Neron
3. Kaligula.

Macie jakieś typy do tej ankietki?

Ps. krótkimi seriami (ech, życie...) czytam teraz Plutarcha Żywoty słanych mężów. Rewelacja! Każdy polityk powinien studiować rozdziały o wybitnych politykach: Katonie, Arystydesie czy innych....
Rozczarowała mnie natomiast postać pijaka i kobieciarza Antoniusza.
Moja książka nr 1 - Herodota Dzieje. Ta książka to skarb!!!


Swetoniusz na pewno pisze ciekawie, natomiast część opisywanych przez niego spraw nie znajduje potwierdzenia w badaniach historycznych - warto o tym pamiętać. W ocenie postaci bardzo często kierował się własnym nastawieniem do konkretnej postaci, nie zawsze obiektywnym. Był zwolennikiem senatu, dlatego każdy z cesarzy, którzy ograniczali władzę senatu, był zasadniczo przedstawiny w krzywym źwierciadle. Dlatego warto sięgnąć po innych autorów, którzy nieco inaczej na cesarzy patrzą. Nie mówię, że nie popełniali wielu z opisywanych rzeczy, ale obiektywizmu Swetoniuszowi odmawiam


Swetoniusz na pewno pisze ciekawie, natomiast część opisywanych przez niego spraw nie znajduje potwierdzenia w badaniach historycznych - warto o tym pamiętać. W ocenie postaci bardzo często kierował się własnym nastawieniem do konkretnej postaci, nie zawsze obiektywnym. Był zwolennikiem senatu, dlatego każdy z cesarzy, którzy ograniczali władzę senatu, był zasadniczo przedstawiny w krzywym źwierciadle. Dlatego warto sięgnąć po innych autorów, którzy nieco inaczej na cesarzy patrzą. Nie mówię, że nie popełniali wielu z opisywanych rzeczy, ale obiektywizmu Swetoniuszowi odmawiam


A Plutarch? Jak u niego z bestronnością? (mówiąc szczerze to moja wina ze nie wiem, gdybym czytała przedmowy to sama bym wiedziała -tylko szkoda mi cennego czasu)

ps. Powidzcie mi czy tylko ja tak się wzruszam czytając książkę pisarza/historyka który tworzył 2.500 lub 2.000 lat temu?
Mam zdobyte "krwią i blizną" (antykwariat) dramaty Eurypidesa i czytam to jak świętość....

ps. 2. Szczyt braku szczęścia. 3 miesiące po zwięczeniu mojej biblioteczki antycznej zakupem Pliniusza, kupionym na Allegro za kuuuupę pieniędzy wydano serię pisarzy antycznych , po 22,50 PLN/książkę. Na każdej pozycji przepłaciłam jakies 100, 130 PLN.....
Plutarcha bardzo lubie i polecam
ada pisze:/a


ps. 2. Szczyt braku szczęścia. 3 miesiące po zwięczeniu mojej biblioteczki antycznej zakupem Pliniusza, kupionym na Allegro za kuuuupę pieniędzy wydano serię pisarzy antycznych , po 22,50 PLN/książkę. Na każdej pozycji przepłaciłam jakies 100, 130 PLN.....

Pewnie nie jestem wystarczająco nowoczesny,a może i zbyt tradycjonalny,ale uważam, że jakiekolwiek tzw."zakupy" przez internet to zwykłe nieporozumienie (bo nie chcę tego określać inaczej).

No i jak widać moje w tym względzie racje nie są pozbawione zasadności.

P.S.
No...jest rzeczą nie do ukrycia Droga "ado" że nieco przepłaciłaś.
Mam jednak nadzieję że ów brak szczęścia zdarzył ci się po raz ostatni.

Salve!.
Edward ma racje. Dodtakowo Swetoniusz najchetniej wyszukiwal wszelkich skandali i pikantnych afer zwiazanych z cesarzami. Zadnemu nie przepuscil, choc niektorzy sa wyraznie lepsi, inni zas gorsi.

Za Antoniuszem sama tez nie przepadam, choc musze mu oddac, ze byl bardzo dobrym wodzem.

Herodotem sama sie tez zachwycam i nie zawsze podzielam opinie badaczy, ze wiekszosc historyjek sobie pozmyslal.

I na koniec: Szkoda naprawde, ze tak przeplacilas. A z drugiej strony uwazam za swietna inicjatywe wydawanie dziel antycznych. Tak samo polecam serie Monografie FNP, gdzie sa prace z kazdej dziedziny na wysokim poziomie. Z historii starozytnej moge na przyklad polecic D. Slapka Gladiatorzy i polityka.
Wipsania/a:


Herodotem sama sie tez zachwycam i nie zawsze podzielam opinie badaczy, ze wiekszosc historyjek sobie pozmyslal.

No...to zasmuciłaś mnie trochę - gdyż Herodota do tej pory uważałem przeważnie za wiarygodnego historyka.

P.S.
A....zapodasz mi choćby jedną jego niewiarygodność?.
Wracając do początku tematu. Życiorysy Cezara i Augusta zostały poprawione i zamieszczone na histurionie:

CEZAR - > http://www.histurion.pl/s...c/juliusz_cezar

AUGUST -> http://www.histurion.pl/s...oktawian_august

pozdrawiam!
No , skoro moje życiorysy cesarzy Rzymu oparte w większości na źródłach czerpanych z książek prof. A. Krawczuka mają jakąś wartość, to pozwolę sobie na klejny żywot kolejnego cesarza.
Jest on o tyle ważny dla historii, gdyż jak głoszą niektóre jej źródła, za jego panowania podobno ukrzyżowano Chrystusa.

Tyberiusz

Tiberius Claudius Nero.
Ur. 16 listopada 42 p.n.e. zm. 16 marca 37 n.e. Panował jako Tiberius Ceasar Augustus od 14 r.n.e. do śmierci. Po śmierci nie został zaliczony w poczet bogów.

Miał 55 l. Gdy obejmował rządy.
Był wysoki, dobrze zbudowany, krzepki, o twarzy typowego Rzymianina z włosami gęstymi spadającymi mu a z na kark.
Prawie nigdy nie chorował.
Wyniosły, nieprzystępny ,niechętnie rozmawiał nawet z najbliższymi.
Obowiązki swe traktował zawsze bardzo poważnie.
August zmarł 19 sierpnia, Tyberiusz zwlekał z decyzją objęcia rządów do 17 września.
Na prośby odpowiadał:

"Czy zdajecie sobie sprawę, jaką to bestią jest władza? ".

Gdy ustąpił błagającym oświadczył:

"Nakłada mi się jarzmo złe i ciężkie, wieżę jednak że, będę mógł je złożyć, gdy uznacie za wskazane dać odpoczynek starości ".

Początki jego panowania były spokojne.
Do dziś nie wiadomo kto, zgładził Agrypę Postumusa w kilka miesięcy po śmierci Augusta.
Również kilka miesięcy później zmarła, rzekomo z głodu , w mieście Region ,matka Agrypy Julia.
Podobno Tyberiusz odebrał jej wszystkie przywileje i środki do życia, jej - jedynej córce Augusta i zarazem swej byłej żonie.
Potem był bunt legionów nad Renem i w Panonii.
Żołnierze chcieli, aby ich wódz Germanik sięgnął po najwyższą władzę.
Na szczęście roztropność Germanika i syna Tyberiusza , Druzusa zażegnały konflikt.
Germanik, przez 3 kolejne lata wiódł swe legiony za Ren.
W 17 n.e. z rozkazu Tyberiusza , Germanik odbył tryumf w Rzymie i wyruszył na wschód.
Tam umocnił rzymskie wpływy w Armenii i przyłączył do imperium , Kapadocję i Kommagenę nad Eufratem.
Tyberiusz zaś stłumił powstanie w Galii i Afryce, rozszerzył wpływy rzymskie w Tracji (dzisiejsza Bułgaria).
Tyberiusz podobne jak August nie nosił tytułu Imperator, nie przyjął też innych tytułów jakimi chciano go obdarować.
Nie znosił pochlebców i donosicieli.
Doceniał za to żarty na własny temat mówił że, w wolnym państwie powinny być również wolne języki i myśli.
Rozsądnie postępował także w stosunku do obywateli.
Nie pozwolił podnosić podatków mówiąc że:

"Dobry pasterz wprawdzie strzyże owce, ale nigdy nie zdziera z nich skóry".

Zmniejszył wydatki na igrzyska, piętnował wszelki luksus, zalecał maksymalne ceny na żywność.
Sam zaprzestał przyjmowania oraz składania zwyczajowych darów noworocznych w pierwszym dniu stycznia.
Ograniczał obce kultury religijne, zwłaszcza egipskie i żydowskie - 4000 młodych Żydów zesłał na Sardynię.
Twardo przestrzegał porządku publicznego, lubił astrologów, choć początkowo wyrzucił ich z Rzymu.
Zbudował w Rzymie ogromne Castra Praetoria – koszary pretorianów.
Zbudowano je z inicjatywy Sejana, prefekta Pretorianów.
W 19 n.e. zmarł Germanik, uwielbiany przez wojsko, był w niełasce u cesarza odkąd samodzielnie odwiedził Egipt.
Podejrzewano że otruł go Pizon, namiestnik Syrii.
Germanik osierocił żonę, Agrypinę Starszą, córkę Agrypy i Julii oraz dziewięcioro dzieci, a wśród nich Gajusza, który panował później jako Kaligula oraz, Agrypinę Młodszą, przyszłą żonę cesarza Nerona.
Syn Tyberiusza, Druzus-zmarł nagle w 23r.Twierdzono że otruła go żona Liwia, siostra Germanika z namowy swego kochanka Sejana.
Pizon popełnił samobójstwo, formalnie oskarżony w senacie.
Sejan nadal cieszył się zaufaniem władcy.
Źle natomiast układały się stosunki Tyberiusza z matką Liwią.
Po wielu wzajemnych oskarżeniach, Tyberiusz na stałe opuścił Rzym i osiedlił się na wyspie Kaprea w zatoce Neapolitańskiej.
Prowadził tam rozwiązły, pełny erotyki tryb życia.
Podobno specjalni agenci porywali urodziwe dzieci w całej Italii, aby zaspokoić kaprysy cesarza.
Tyberiusz nie interesował się sprawami państwa, dając pełne swobody władzy Sejanowi.
Sejan niszczył i prześladował senat.
W 29 r. doprowadził do uwięzienia Agrypiny, wdowy po Germaniku i jej syna Nerona.
Zesłano ich na 2 różne wyspy; najpierw w roku 30 zmarł Neron, Agrypina zaś traktowana z niesłychanym okrucieństwem, sieczona rózgami, zagłodziła się 3 lata później.
W 33r. zmarł w więzieniu na Palatynie jej drugi syn Druzus, również zgładzony.
Sam Sejan nie dożył śmierci tych dwóch swoich ofiar, został zgładzony z rozkazu Tyberiusza.
Łajdactwa Sejana zdemaskował Antonia, wdowa po zmarłym przed 40-tu laty Druzusie, bracie Tyberiusza.18 października prefekt Sejan udał się do senatu, gdzie oczekiwał go wysłannik Tyberiusza, Makron.
Sejan był pewien że Makron przynosi mu tytuł trybun ludowego.
Tymczasem Makron oskarżył Sejana przed senatem i aresztował go.
Senat tak powolny Sejanowi,nagle (jak zwykle w takich przypadkach ), całą swoją nienawiść wyładował na Sejanie, któremu był w stanie do niedawna ,lizać stopy.
Krótko po tym Sejan został stracony.
Zginęła również rodzina Sejana.
Córkę, już zaręczoną z Klaudiuszem kat najpierw zgwałcił - nie godziło się bowiem zabijać dziewicy.
Wymordowano wszystkich, którzy mieli jakiekolwiek związki z Sejanem.
Senatorzy pod okiem nowego prefekta Makrona rozprawiali się ze swymi przeciwnikami politycznymi. Podstawą prawną, była tzw. " crimen laesae maiestatis ", czyli obraza majestatu.
Zwłoki Sejana tłum przez 3 dni poniewierał, a potem wrzucono je do Tybru.
Za Tyberiusza wytoczono około 100 takich procesów.
Tyczyły one jednak najzamożniejszych.
Ludność imperium, żyła spokojnie i gospodarowała w ładzie i porządku.
Ustawy Tyberiusza były mądre i wyważone .Zarzucano mu co prawda że, zbyt długo utrzymuje namiestników w podległych im krainach, lecz Tyberiusz odpowiadał:

"Każdy urzędnik jest jak bąk; kiedy się popije krwi ofiar, mniej wysysa, każdy więc nowy jest groźniejszy, trzeba mieć litość nad poddanymi!".

Nic więc dziwnego, że prefekt Judei, Poncjusz Piłat pozostawał aż 10 lat na urzędzie (26-36 r.), a był to człowiek bezwzględny, który wystawił cały las krzyży.
W początkach 37r. cesarz opuścił wyspę i ruszył do Rzymu.
Ale gdy ujrzał miasto z daleka zawrócił i udał się do Misenum.
Zatrzymał się w dawnym pałacu Lukullusa.
Zmarł tam 16 marca 37 r.
Miał 78 lat, a panował 23 lata.
Podobno za śmierć uznano chwilowe zasłabnięcie.
Gdy dwór składał już gratulacje następcy Kaliguli, ktoś ze służby oznajmił:

" Cesarz przebudził się, prosi o posiłek ".

Prefekt Makron wpadł do pokoju sypialnego i oznajmił, że cesarz ziębnie, sam, czy też wespół z Kaligulą, przydusił go wszystkim, co było pod ręką.
Witam wszystkich forumowiczów!
Nie chce zbytnio czepiać się szczegółów, ale zauważyłem pewną nieścisłośc w wypowiedzi RA


powiem, że Władza Cezara nie była w najmniejszym stopniu niezwykła. Sprawował on(Cezar) ją zgodnie z prawem(na mocy nadanej mu przez senat godności dożywotniego dyktatora
niestety, nadanie tytułu dożywotniego dyktatora było już złamaniem prawa, o czym Cezar dobrze wiedział. Dyktatorem mógł być z mandatu senatu przez 6 miesiecy. Cezar takze w sposób świadomy dążył do jedynowladztwa. Chociaż więc oficjalnie nie przyjął tytułu cesarskiego, skupił w swoich dłoniach pełnię władzy - na krótko.
Edward,


niestety, nadanie tytułu dożywotniego dyktatora było już złamaniem prawa, o czym Cezar dobrze wiedział. Dyktatorem mógł być z mandatu senatu przez 6 miesiecy. Cezar takze w sposób świadomy dążył do jedynowladztwa. Chociaż więc oficjalnie nie przyjął tytułu cesarskiego, skupił w swoich dłoniach pełnię władzy - na krótko.

W pełni zgadzam się z Edwardem.

I właśnie pewnie dlatego niemal każdy poczet cesarzy rzymskich zaczyna się od osoby Juliusza Cezara, który (gdyby czepiać się szczegółów), właściwie cesarzem nigdy nie był.
W takim razie powtarzam, iż pierwszym jedynowładcą tego pokroju był Sulla. Jednak tutaj mamy problem. Jaki? Nie można nazwać Sulli cesarzem(choć wedle powyższych wypowiedzi powinno się) . Dlaczego? Ponieważ słowo cesarz wywodzi od imienia Cezar. Nie myslcie jednak, że zamierzam się kłócić, ponieważ nie uważąm tego drobnego niuansu za dobry do tego powód, a do tego uważam, iż jest to kwestia umowna, która zależy jedynie od naszego osobistego podejścia.
Nie chciałem równiez podważać, wiedzy lub autorytetu RA. Moim zamysłem było poprostu podkreślenie drobnej różnicy między władzą Cezara, a jego następców.
Corvus,


Nie chciałem równiez podważać, wiedzy lub autorytetu RA. Moim zamysłem było poprostu podkreślenie drobnej różnicy między władzą Cezara, a jego następców.

Moja wiedza Szanowny Corvusie opiera się na wiedzy o wiele mądrzejszych ode mnie - podobnie jest z moim autorytetem.

Tym niemniej jednak dziękuję za te słowa.

Ponadto poruszyłeś tu dość ważną kwestię, którą pomija większość historyków.

Co mogę jeszcze dodać?...

Otóż wydaje mi się że Juliusz Cezar został wczytany w poczet cesarzy rzymskich, jako ich protoplasta, co jest dla niego swoistą nagrodą i śmiem twierdzić że pomio wszystko zasłużoną - Sulla zaś miał chyba zawsze o wiele więcej wrogów niż sam Cezar, a dla takowych zarówno historia, jak i ci, którzy ją tworzyli (mowa o skrybach, pisarzach, kronikarzach…) chyba nigdy nie była łaskawa.

Już samo zaliczanie w poczet bogów niektórych rzymskich cesarzy budzi wiele kontrowersji - my jednak chyba musimy przyjąć tą kolej rzeczy...no chyba że kiedyś uda się komuś z nas wpłynąć na bieg historii, czy uporządkować niektóre jej fragmenty - czego wszystkim wam życzę...a jak wiemy, byłoby co porządkować.

Pozdrawiam i Witam Szanownego Corvusa na historicusie.

Otóż wydaje mi się że Juliusz Cezar został wczytany w poczet cesarzy rzymskich, jako ich protoplasta

Wipsania,


Te dwie wypowiedzi złożone w całość, wyjaśniają problem Cezara jako cesarza. Cesarzem nie był, ale to jego ród jako pierwszy skupił w swym ręku władzę nad Imperium.

No nie, tu muszę się trochę pospierać, choćby dlatego że rzecz z określeniem przydomków, imion czy nazwisk władców starożytnego Rzymu wbrew pozorom nie była aż tak prosta.

Swoje wywody podeprę tu jak zwykle na źródłach historycznych napisanych w większości przez mojego ulubionego historyka prof. Krawczuka.
Otóż.

"Juliusz – było to nazwisko, Cezar – to przydomek rodzinny.
W starożytnym Rzymie większość nazwisk miała budowę 3-członową.Jeśli chodzi o imiona,
Rzymianie mieli wybór niewielki np.:Decimus,Gaius, Gnaeus, Manius ,Marcus,Publius, Quintus,Sextus Lucius, Titus, Aulus.
W wielkich rodach zawsze nadawano to samo imię.
Tak, więc pradziad, dziad i ojciec Cezara nosili imię,Gaius.
Drugi człon, czyli nazwisko rodowe to wyrazy kończące się przeważnie na –ius lub –eius,np.:Amelius,Antonius,Aurelius,Claudius,Cornelius,Fabius,Flavius,Horatius,Livius,Marius,Octavius,Pompeius,Tulius,Valerius".

Rzymianki imion w ogóle podobno nie miały!.

"Nosiły tylko nazwisko rodowe ojca.
Jeśli były dwie, to starszą nazywano – Maior, a młodszą – Minor".

O... i to mi się bardzo podoba - przynajmniej w tych przypadkach nie trzeba było sie głowić, która jest która, albo która jest czyja?.
Wiadomym było że, Maior to stara (starsza?), a Minor to młoda...i po sprawie.

Dalej:

"Co znaczył przydomek Caesar? – tego najprawdopodobniej nie wiedzieli sami Rzymianie.
Być może wywodził się od łacińskiego caesaries – co oznacza czuprynę lub gęste włosy, i byłaby to aluzja do wcześnie łysiejącej głowy Cezara?".

Wipsania pisze:

August także nigdy się nie przyznał do sprawowania nieograniczonej władzy.

A po co miał się przyznawać do tego co posiadał?....
Dla mnie wielkość Augusta polegała chyba zawsze na jego wrodzonym sprycie i sztuce zastraszania swoich wrogów za pomocą swojej straży przybocznej, a nawet całych legionów rzymskich.

Weźmy przykład:

Po śmierci Cezara August stanął w obliczu bardzo trudnej sytuacji politycznej w jakiej znalazł się Rzym.

- senat domagał się powrotu form republikańskich
- stronnicy byłego dyktatora (tzw. "cezarianie") którzy chcieli objąć sukcesje po Cezarze grozili rozruchami, a nawet wojną domową...itd.

Co więc zrobił August?:

"Najpierw zadłużył się by wypłacić ludności wszystkie zobowiązania dyktatora.
Zorganizował armię weteranów (prywatną )".

No właśnie, spłata długów to rzecz chwalebna, ale prywatna armia raczej nie była zorganizowana dla Rzymu, tylko (wg mnie) dla jego własnych interesów i zapędów dyktatorskich , a to już stawia w moich oczach Oktawiana jako starożytnego terrorystę i to w stosunku do swojego (rządu?)....

I dalej:

"Wymógł na senacie urząd konsula".

"Pozornie sprzyjając senatowi, August walczył z Antoniuszem nad Padem".

W tym miejscu różne źródła podają sprzeczne fakty.
Jedni twierdzą że, Oktawian brał udział w tej bitwie, zaś inni że przybył tylko zebrać laury dla siebie, gdy było po wszystkim.

Ja przychylam się do tej drugiej wersji, mając na uwadze ową "waleczność" Augusta.
Wiadomym jest iż ten "dzielny" cesarz "największe" bitwy staczał w łóżkach z żonami ówczesnych dygnitarzy rzymskich.

Ciekawym jest to że, August podczas swojego panowania prowadził wiele wojen i bitew - tyle że zanim do nich doszło, to August albo zdążył się rozchorować, albo właśnie zasłabł.

No tak, ale jak się "walczy" po nocach, to skąd na dzień wziąć siły?....

Pozdrawiam
OK, poużywałeś sobie, ale opierając się na Twoim ulubionym Krawczuku. Jak wiesz, dla mnie też jest ulubiony - do sporów Ja wspomogę się od czasu do czasu p. Southern.


Cytat:
Zasługą Oktawiana, a zarazem dowodem jego ostrożności i zdrowego rozsądku, było powstrzymanie się od marszu na Italię na czele legionów macedońskich na wieść o zmaordowaniu Cezara - do czego mieli zachęcać go towarzysze w Apollonii.

Czyli najpierw rozglądał się w sytacji, a nie argumentował siłą.


A i owszem, jest to przykład ostrożności i pewnego rozsądku ze strony Oktawiana - jednak chodzi tu głównie o jego nieprzepartą chęć dążenia do władzy.
Wiemy że, August jako taki za czasów rządów swojego wuja Juliusza Cezara nie był właściwie przez nikogo zauważany i tym samym brany pod uwagę jako ewentualny władca Rzymu - przeciwnie.
Myślę więc że August zdawał sobie doskonale sprawę z tego, iż jego marsz na Italię na czele legionów macedońskich może jedynie rozpętać w Rzymie ( a kto wie, czy i nie w całym Imperium), krwawą wojnę domową która mogłaby odebrać mu marzenia o wielkiej władzy na zawsze.

A tak?....zaczął niby to od honorowego spłacania długów po rozrzutnym i kochliwym wuju ustawiając sobie za plecami kogo było trzeba, potem za pomocą tychże "ustawionych" porozstawiał po kątach swoich oponentów (skracając tego i owego o głowę)....i właściwie jakby spacerując sobie pomiędzy tymi, za plecami których się chował udało mu się odwrócić ich uwagę i zasiąść na tronie Rzymu.


Czy chodzi o bitwę pod Mutiną? Jeśli tak, to trudno mówić o laurach.

Nie, chodzi mi raczej o bitwę z 42 p.n.e. pod Filippi w Macedonii, gdzie Oktawian u boku Antoniusza rozprawił się z zabójcami Cezara: Markiem Brutusem i Gajuszem Kasjuszem którzy po ucieczce z Rzymu opanowali prowincje wschodnie.


Te informacje pochodzą głównie z listu Marka Antoniusza, cytowanym przez Swetoniusza, łowcy pikantnych szczegółów. Nie wydaje mi się, żeby August wyróżniał się pod tym względem od innych Rzymian, choć obawiam się, że nie należał do świętoszków.

O ile pamiętam to właśnie August zaczął publicznie urągać Antoniuszowi kiedy ten ostatni rzucił swoją żonę (siostrę Augusta) na rzecz królowej Egiptu Kleopatry VII.
Nic więc chyba w tym dziwnego że Antoniusz zrewanżował mu się w podobny sposób publikując owe ciche romanse Oktawiana z zamężnymi kobietami rzymskimi.

Ja nie mówię że, August nie miał prawa wystąpić w obronie godności swojej siostry - tylko czy dla rozczarowania i zawodu jednej kobiety miał prawo dopuszczać do bratobójczych walk i faktycznej zagłady państwa faraonów?.

To powyższe przeczy jakby stawianej powyżej opinii o nim jakoby Oktawian zwykł był:


najpierw rozglądał się w sytacji, a nie argumentował siłą.


No cóż, chorował nie tylko wtedy, więc w sytuacji stresowej organizm mógł odmawiać posłuszeństwa. Ale jednak doceniał swoich wodzów, zwłaszcza Agryppę. Słusznie jemu zostawiał realne dowództwo.


To też fakt, jednak o ile doceniał talent dowódczy Agryppy - o tyle dla samego Antoniusza okazał się być zwykłym niewdzięcznikiem, pomimo że tyle dobrego Antoniuszowi zawdzięczał.


Jeśli uważasz, że to takie łatwe, to powiedz mi, kim były Oktawia Starsza i Młodsza? To wcale nie jest takie proste

Tym pytaniem poczułem się celnie trafiony, więc trzeba będzie się do tego odpowiednio przyłożyć.
Zacznę może od pewnego uzupełnienia które mówi że:

"Gdy rzymianki wychodziły za mąż określano je imionami mężów ,aby było wiadomo, do kogo należą.
I tak na przykład: Livia Augusti Livia – żona Augusta".

P.S. Niestety nie wiem czy w tym ostatnim rozmyślaniu idę we właściwym kierunku?...

Pozdrawiam.

Wiemy że, August jako taki za czasów rządów swojego wuja Juliusza Cezara nie był właściwie przez nikogo zauważany i tym samym brany pod uwagę jako ewentualny władca Rzymu - przeciwnie.

Był bardzo młody, a dopiero od czasów cesarstwa zaczęto przygotowywać młodzież do pełnienia funkcji. Poza tym, Cezar chciał zabrać Oktawiusza na wyprawę wojenną do Afryki, ale matka chłopca, Atia, sprzeciwiła się temu. Oktawiusz biorąc sobie jednak za punkt honoru uczestnictwo w wojnie wuja był zapewne bardzo niezadowolony, kiedy choroba powaliła go na czas walk w Hiszpanii. Co znamienne, kiedy tylko wyzdrowiał ruszył za Cezarem i zaledwie w towarzystwie kilku przyjaciół dołączył do obozu. Jak można się domyślać, nie było to ławte. W końcu toczyła się wojna.

Widać więc, że wykazywał się determinacją. A jeśli chodzi o zauważanie, to jednak Cezar często z nim rozmawiał (oczywiście jak Oktawiusz podrósł), a nawet słuchał jego próśb. Oktawiusz był znany z umiejętności prostego przedstawiania spraw i wysnuwania celnych sądów. To bardzo się liczyło.


A jeśli chodzi o zauważanie, to jednak Cezar często z nim rozmawiał (oczywiście jak Oktawiusz podrósł), a nawet słuchał jego próśb.

Owszem, można przyznać że Cezar miał pewną słabość do Oktawiana i z pewnością uważał go za rozumnego młodzieńca, jednak niema chyba nigdzie w źródłach jednoznacznych dowodów na to, że Cezar widział jednoznacznie w Oktawianie swojego następcę i przyszłego cesarza Rzymu.
Rzym jako taki czcił przede wszystkim siłę i waleczność, a dopiero potem politykę i sztukę oratorską.
Oktawian zaś, ani silny fizycznie, ani waleczny nie był i śmiem również wątpić w to czy dane byłoby mu wejść w grono senatu rzymskiego, gdyby próbował to zrobić samodzielnie.


Nie powiem, żeby Antoniusz był "ustawiony", od początku lekceważył Oktawiana i był wrogo nastawiony. To on starał się podporządkować sobie Oktawiana, między innymi poprzez gierki wokół uznania adopcji Cezara.

Uważam że pozycja Antoniusza po śmierci Cezara w ówczesnym Rzymie była tak mocna że chyba sam bez większego trudu mógł sięgnąć najwyższej władzy w Imperium nie oglądając się na Oktawiana.
Jednak Antoniusza owa najwyższa władza chyba nigdy za bardzo nie pociągała, gdyż była właściwie jakby zaprzeczeniem frywolnego stylu życia jakie Antoniusz prowadził i do jakiego był przyzwyczajony.
Myślę że Antoniusz widział (szczególnie po śmierci Cezara) w Oktawianie cherlawego lisa który zamiata ogonem sprytnie pośród tych którzy mogliby go wynieść na najwyższe szczeble władzy.
Być może grając na wątpliwościach wokół wspomnianej adopcji, chciał zwrócić uwagę senatu na to, kim naprawdę jest ten wątły , niewysoki młodzieniec dążący za wszelką cenę do władzy.


Jeśli chodzi o skracanie o głowę, to mam wrazenie, że głównie Antoniusz dążył do proskrypcji, choć nie wątpię, że Oktawianowi była BARDZO na rękę.

No właśnie – to jest jeden z przykładów na to, na czym lub na kim Oktawian opierał swoją faktyczną władzę.
Właściwie nie ważnym chyba było kim się posługiwał – ważnym było tylko to, aby sprawy toczyły się wg jego planów i po jego myśli.


To teraz nie rozumiem. wcześniej była mowa, o tym że
RA napisał/a:
"Pozornie sprzyjając senatowi, August walczył z Antoniuszem nad Padem"


To już muszę uznać za swoją gafę, jednak biorąc pod uwagę ilość wojen i bitew w których Oktawian brał udział osobiście, nie jest to chyba gafą do końca…tym niemniej przyznaję, mój błąd.


Zresztą Oktawian nie był na początku uznany za zwycięzcę. To Antoniusz zebrał laury. Dopiero po pokonaniu Antoniusza zbudował świątynię Marsa Ultora, jako bóstwu opiekuńczemu zemście nad Cezarem.

Po pokonaniu Antoniusza Oktawian był właściwie jednowładcą i dyktatorem Rzymu, tak więc mógł sobie pozwalać na co tylko chciał, budując, przeznaczając i poświęcając wszystko co mu tylko przyszło do głowy.


Ależ RA, przecież Oktawian występując w obronie godności swej siostry podkreślał tylko nikczemność Antoniusza.

A ja myślę że ów moralny upadek porzuconej przez Antoniusza Oktawii był dla Oktawiana pretekstem do całkowitego rozprawienia się ze znienawidzonym przez niego Antoniuszem który mając za sobą niemałą część legionów rzymskich i armię Egiptu stanowił potężne zagrożenie dla władzy Oktawiana.
Nie zapominaj o tym że pomimo usilnych prób całkowitego zdyskredytowania Antoniusza (który przebywał w Egipcie) przez Oktawiana w oczach senatu rzymskiego, wielu wysoko postawionych Rzymian pozostało wiernymi Antoniuszowi do końca.


Nie. Liwia otrzymała tytuł AUGUSTA dopiero po śmierci princepsa i po jej adopcji do rody Juliuszów. Zresztą była ona wyjątkiem, ponieważ nosiła cognomen Druzylla po ojcu, co było rzadkością. Szukaj dalej

Dzięki za wskazówkę.


Unikałabym stwierdzeń o tronie w przypadku Augusta.

Fakt, chyba użyłem tu zbyt górnolotnego określenia posługując się słowem tron.
Myślę że owe słowo objęte cudzysłowem brzmiałoby bardziej rzeczowo.

Pozdrawiam.

niema chyba nigdzie w źródłach jednoznacznych dowodów na to, że Cezar widział jednoznacznie w Oktawianie swojego następcę i przyszłego cesarza Rzymu.

Oczywiście, że nie ma. Cezar na pewno w Oktawiuszu nie widział cesarza :P A tak poważnie, to Oktwaiusz był wtedy za młody.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •