wika
Polecam ten film, oparty na pamiętniku wychowanka szkoły Hitlerjungend. Akcja filmu zaczyna się w roku 1942, główny bohater to Friedrich, wywodzący się z robotniczej rodziny, który zostaje jako bokser wytypowany przez władze do elitarnej szkoły dla młodzieży niemieckiej. Ma wówczas 17 lat. Warto obejrzeć.
Dziękuje Edwardzie za polecenie tego filmu. Dość długo się do niego zabierałam, ale w końcu go obejrzałam, i musze przyznać, że jest naprawdę porażający.
Film przedstawia nam żelazne zasady panujące w elitarnej szkółce hitlerowskiej, w której mimo parcia hitlerowców - nie każdy przemienia się w bestie do zabijania, pozbawioną uczuć; jednakże wielu przystaje na to..
Świetny film. Polecam również.
To na pewno. Dla mnie film pozostawił kilka niedopowiedzeń. Zaczynając od samego końca - wyrzucenie ze szkoły, powrót - ale dokąd? Czy informacja, że dom rodzinny głównego bohatera odwiedziło Gestapo i jego ojciec musi teraz dodatkowo pracować, zawarta w liście od matki była tylko zakamuflowaną informacją, że tak naprawdę ojciec został zamknięty w obozie pracy?
Bardzo dobrze zostały pokazane pewne mechanizmy oddziaływania. W końcu to głównemu bohaterowi tak zaimponowała szkoła, że jest gotów zerwać z rodziną, by dostać się do szkoły. Oddziaływanie grupy, kształtowanie poczucia bycia kimś, a jednocześnie odwoływanie się do bardzo niskich instynktów, zabijanie jakiejkolwiek wrażliwości. Również pokazanie zachwianych relacji rodzinnych.
I rzeczywiście. Być w samym środku i zachować własne spojrzenie, umieć się przeciwstawić.
Koniec jest niezwykle ciekawy – bowiem gdzie główny bohater zmierza ?? co czeka go w domu, z którego uciekł zachłystując się szansą jaką stworzyła mu elita hitlerowska ??
Dla mnie bardzo interesujący był wątek przystosowywania się do bestialskiego życia jakie zgotowali swoich wychowankom – „nauczyciele” z tejże elitarnej szkółki. Nie każdy jednak był w stanie przystosować się do ciągłej szykany, która ma na celu zrobienie z człowieka miazgi/papki bez uczuć, czemu nie podołali w filmie dwaj bohaterowie ginąc w dość przykry sposób. Cóż jednak dwóch na kilkuset młodych ludzi, którzy pozostali ćwicząc się dalej w pozbawianiu uczuć. I o to też chodzi – eliminacja słabych i pozostawienie tylko najlepszych. Tak też się działo, to przecież ludzie, którzy skończyli takie szkółki byli najbardziej brutalni, pozbawieni uczuć ginęli stawiając zacięty opór do końca, umierając za swoje wypaczone przekonania, które wbijano im przez określony czas. Stali się maszynkami do zabijania, które można było wypuścić na front w najbardziej krytycznym dla Niemców momencie, wiedząc że prędzej oddadzą własne życie, niż zwrócą się przeciwko III Rzeszy.