ďťż

wika

Jest może ktoś kto oglądał serial "Family Guy"(Głowa rodziny). Jeżeli tak to niech napisze czy mu się podobał czy nie.


tak ja ogladac tak nawet sie podobac daje 5/10

przypominac mi dilberta ( dilbert ma 7/10 )
Jest widzialem serial fameli gay uawarzam ze mi sie podobal bardzo zabawny!!q11!

Czemu mi się wydaje, że to pierwszy i ostatni post pana karlo na tym forum?
Jak dla mnie najlepsze poczucie humoru wszechczasów. McFarlane słodzi od najprostszego ordynarnego poczucia humoru do wyszukanych absurdów spokojnie dorównujących Pythonom w ich najlepszej formie. Martwiłem się, że 4 seria będzie kiepska, ale jak się okazuje pomysłów dalej końca nie widać. "American Dad" widziałem tylko pierwszy odcinek, ale był nieporównywalnie gorszy od "Family Guya" i podobno reszta też taka jest. A propos seriali, wczoraj oglądałem pierwszy odcinek "My Name is Earl" i jestem pod wrażeniem, serial zapowiada się obiecująco, dobre poczucie humoru. Widziałem też pierwszy odcinek "Weeds", ale jakoś mnie nie ucieszył... motyw z marihuaną wydaje się wepchnięty na siłę, ma pełnić funkcję popularyzatora serialu na fali jeszcze trwających trendów paleniowych, a ogólne wrażenia... mocno w cieniu "Desperate Housewives".



Jest widzialem serial fameli gay uawarzam ze mi sie podobal bardzo zabawny!!q11!

Czemu mi się wydaje, że to pierwszy i ostatni post pana karlo na tym forum?


miałeś złe przeczucia:) A tak wogóle ten serial to jeden z moich ulubionych ja bym mu dał 10+/10

za ciekawostke mogłbym podać że jest pierwszy serial animowany zdjęty z audycji w USA
Ja troche oglądałem, kilka odcinków bo niestety nie zawsze miałem czas. Hm ... lubie zabawne kreskówki, a ta niosła ze sobą coś świerzego, ciekawe historie, które przede wszystkim tryskały humorem. Widziałem niestety mało odcinków (Przypominam sobie np. odcinek o Indiańskim kasynie ;P)

http://hasiok.com/connect.php?id=2545
Ja widzialem cale 5 sezonow naprawde serialik wyrabany w deche pelno zabawnych motowow , postaci Teksty Stewiego i Petera wymiataja !!! FG RLZ
zaiste jest to rewelacyjny serialik, prawie moj ulubiony. Bylby ulubiony, gdyby nie Futurama !
ale 5 seria juz jest slabsza od pozostalych; 4 tez jeszcze daje rade, a pierwsze trzy to poezja i trzeba ogladnac
Serial jest bardzo fajny, najbardziej podobaja mi sie ostatnie odcinki (motyw z Julliet - w tej roli Drew Barrymore - boski). Ogladalem pierwsza i czesc drugiej serii i bardzo nierowny poziom tam znajdował się. Tak czy siak bardzo przyjemnie sie oglada. Inna rzecz ze nie mam porownania bo np Simpsonow obejrzalem odcinkow zero sztuk.

Victory is mine!!
Ten serial jest świetny. Kopalnia onelinerów, masa parodii rozmaitych filmów, a wszystko tak cudownie pozbawione głębszego sensu.

Na youtube wciąż można znaleźć co nieco pełnych epizodów.
A widzieliśta Stewie Griffin: Untold Story? Pełnometrażowy Family Guy. Świetny, boki zrywać. Nic więcej o nim nie napiszę, bo chce mi się spać. Dobranoc.
Od wtorku na polskim Comedy Central ludziska. Oglądać, jeśli ktoś jeszcze nie widział :)
Bardzo dobry serial, ale ja mimo wszystko wolĘ The Simpsons
Moim zdaniem Simpsons wysiadają przy Family Guy'u- głowa rodziny ma więcej absurdu, więcej parodii i naprawdę w cholere wyśmiewania się z ludzi- i to najbardziej lubie, pośmiać się z każdego, bez wyjątku. Arabowie, filmy, kalecy, muryzni, grubasy... Wszystko!

http://youtube.com/watch?v=bZ_b7u84BAQ to pierwszy skecz jaki zobaczyłem w Family Guyu i od razu się zakochałem.
Ja uwielbiam FG ,ale wkurza mnie to ,ze z Petera robia coraz to wiekszego idiote ,duzego bezmozga . Zobaczymy czy to sie utrzyma w nowych odcinkach ,ktore wyjada jesienia a najbardziej oczekuje odcinka pt: Padre de Familia
Szczerze to myślę że oba Seriale są tak naprawdę bardzo podobne. Udziały gwiazd, nawiązania do filmów, muzyki, ojciec rodziny to idiota. Chociaż to już powoli klasyk w takich serialach. Mogę jeszcze tylko dodać że i Simpsonowie i Family Guy umieją doprowadzić mnie do szczerego śmiechu, za to Futurama i American Dad mnie już tak nie chwytają..
Z Futuramą u mnie podobnie, ale czy ja wiem... Niejedną łzę uroniłem przy American Dad :) I tak jak Sighrolf uważam że Simpsonowie przy FG wymiękają. FG jest dużo, dużo bardziej zabawne. Wystarczy obejrzeć zapodany fragment właśnie :)
Mush Room chyba raczysz sobie żartowac :)
Niby w jakim sensie :) Że Simpsonowie wymiękają przy FG? Stoję przy swoim. Naturalnie, że lubię Simpsonów, serial jest przezabawny. Ale jednak to Peter Griifin rozkłada mnie na łopatki częściej i skuteczniej niż Homer :)
Hops tez by swoje 3 grosze wtracil na temat Futuramy i FG
Osobiście preferuje Simpsonów i South Park.
Family Guy to przekomiczny serial ale swoje wady ma :
- Nadmiar parodii i tych flashbacków (nie we wszystkich odcinkach to widać ale w jednych czuć poprostu przesyt)
- Musiał bym poszperać po odcinkach by znaleźć konkretny przykład ale jest sporo odcinków gdzie były "gagi" w których albo nie widziałem nic zabawnego albo były poprostu drażniące...Także nie widzę sensu w żartach "O! Zróbmy idealnie scenę z jakiegoś filmu tylko z naszymi postaciami". Parodie mają sens jak są jakimś przekręceniem oryginału ale w FG było parę takich które po prostu polegały na tym że w ząb w ząb powtórzyli scenę z jakiegoś filmu tylko ze swoimi postaciami [jak ten odcinek w którym się przenieśli w czasie co ostatnie 4 minuty to w kalka zakończenia w pierwszego Powrotu do przeszłości]
- Okazyjnie zbyt niesmaczny humor
- Nowe sezony są nieco słabsze a Stewie nie jest już robiony (z wyjątkami) na genialnego psycho-niemowlaka który chce zabić własną matkę i zniszczyć świat a robią z niego jakiegoś albo jakiegoś luzaka intelektualistę z okazyjnymi przejawami homoseksualizmu i w sumie jego rola zaczyna się ograniczać do kłótni z psem...

Po za tym przekomiczny serial...
Widziałem kilkanaście odcinków i mogę stwierdzić że uwielbiam ten serial.
Rodzinka jest niesamowita, sąsiedzi również zapadają w pamieć (weteran, maniak seksualny). Nic mnie bardziej nie odstresowuje niż odcinek "Głowy rodziny" (zalecane jest także małe piwo przed seansem).


- Nadmiar parodii i tych flashbacków (nie we wszystkich odcinkach to widać ale w jednych czuć poprostu przesyt
Jak dla mnie flashbacki są po prostu najlepsze (Peter który "zapomniał jak się siada", wizyta tegoż w kinie samochodowym).

Parodie też są świetne, niemal płakałem ze śmiechu przy motywie z G.I.Joe
W większości są świetne poprostu czasem (jak już pisałem) czuć przesyt jak pada z 10 parodi pod rząd a akcja nie rusza z miejsca.
Heh... Nie chcący zrobiłem drugi Topic o tym serialu więc aby było że w przyrodzie nic nie ginie oto moje obecne przeymślenia na temat serialu (które napisałem nie pamiętając wogóle że jest już topic o FG na tym forum ) :

Serial animowany przeznaczony dla dorosłego widza krążący wokół rodziny Grifinóww Polsce znany z tego co pamiętam jako „Głowa rodzinny”.
„Family Guy” był miliony razy oskarżany o plagiat przez fanów/twórców Simpsonów i mimo iż faktycznie znalazło się kilka żartów faktycznie (za przeproszeniem) zerżniętych z Simsponów na pomyśle pięcioosobowa rodzinka z tępawym ojcem się kończy. [To trochę jak przyrównywanie Kiepskich do Bundych… Wszyscy gadają że jest to klony a jak przyjdzie do jakiegoś przyrównania na dwóch-trzech podobieństwach się kończy]

Serial warto polecić jak ktoś chce się trochę pośmiać i nie przeszkadza mu niepoprawny politycznie humor, choć przyznaje że ma swoje wady :
- Scenarzyści w każdym odcinku bombardują serią „retrospekcji/przeniesień” (takie bohater niż-gruchy ni z pietruchy mówi np. – „O to przypomina mi jak byłem na łyżwach!” I widzimy jakiś krótki skecz) Jedne są faktycznie zabawne a jedne nie dojść że ostro na siłę często się strasznie dłużą.
- Co za tym idzie z powyższym – jedne odcinki (zwłaszcza w ostatnich sezonach) praktycznie nie mają fabuł, albo są one byle jakie/nie ciekawe.
- Stewie (jeden z najpopularniejszych bohaterów w tym serialu) w pierwszych sezonach pojawiał się jako psychopata/evil master maind i większość czasu poświęcał próbą zabicia swojej matki/przejęcia władzy nad światem i był w tym naprawdę zabawny. Nagle z czwartym sezonem bodajże twórcy wywali całe „evil” koncentrują postać na kłótniach z psem i żartach o tym że jest gejem ( :/ ) i niestety jak dla mnie ta postać w tej konwencji strasznie zubożała i gwałtownie poszła w złym kierunku…
- Humor w „Family Guyu” bywa o wiele ostrzejszy niż w Simpsonach [w sensie o wiele dalej przekracza pewną granice] i na okrągło bombarduje żartami o AIDS, niepełnosprawnych czy jakieś rasistowskie komentarze ale niestety nie mają tej subtelności co np. South Park i wiele żartów tego typu wychodzi FG czasami dosyć niesmaczna.
Pomijając żarty o pierdzeniu które do mnie w ogóle nie trafiają jeden żart co mnie na serio zbulwersował to odcinek w którym pies Brain przeniósł się do przeszłości, pokłócił się z jakimś facetem i padł mniej-więcej dialog :
- Wiesz, co? Nie mam dla ciebie czasu! Spotykajmy się na 11 Września na dachu WTC o 9.00 rano…
- Dobra.! Myślisz że zapomni ale będę pamiętał…
Takie, zbyt wprost wyłożone że aż nieprzyjemne
Maik ,a co powiesz na zart gdzie krowy byly umieszczone w jakiejs rzezni i jedna z krow mowi ,ze nazywaja to pomieszczenie Dacow xD
To akurat przeszło, zwłaszcza że cały dialog wyglądał tak :

Krowa - Pomieszczenie w którym się znajdujecie to rzeźnia, ale my nazywamy to miejsce Dacow.
Peter - Dacow?
Krowa - Dachau. Tylko że my piszemy "chau" jak "cow"... To taki jakby czarny dowcip...
Pies (znudzony) - Ta, to dowcip o holokauście. To... To naprawdę zabawne...
Krowa - Niestety życie w rzeźni nie jest niczym zabawnym...

Także w sumie zrobili podły dowcip ale jedna postać go skrytykowała więc może być.
To trochę jak w jedny z ostatnich odcinków "South Parku" gdzie przez cały czas robili dowcipy o AIDS po czym w pewnym momencie Kyle komentuje "pun" o HIV Cartmana tekstem że w AIDS nie ma nic zabawnego i wychodzi z tego takie "Ok, robimy w tym odcinku dowcipy o Aids ale przypominamy że w realu nie ma w tym nic zabawnego a postać która je robi jest negatywna".
Raz że wychodzi z tego bardziej krytyka żartów tego typu niż gloryfikowanie ich, a dwa cenzorzy nie mogą się przyczepić bo to znalzła się jakąś postać która wypomniała że taki humor jest podły...
Po obejrzeniu 1 sezonu nie byłem jakoś strasznie zachwycony...
Po obejrzeniu 2 sezonu byłem cholernie zachwycony
Ten serial potrafi mnie doprowadzić to 100% szczerego śmiechu, a abstrakcyjne, surrealistyczne sytuacje zawarte w nim, są wręcz genialne. Pod względem humoru zdecydowanie przebija The Simpsons

9/10

Jeden punkt odjety za 1 sezon, drugi zdecydowanie zdołał nadrobić "Strate" ;p
Według mnie humor w "Family Guy" jest strasznie schematyczny. Np. oglądająć ten serial sezonami można poczuć znużenie. Natomiast jak obejrzysz od czasu do czasu jeden odcinek, to można uznać "Family Guy" za rozrywkę na niezłym poziomie.

Trudno, żeby nie przebijał Simpsonów, skoro ci od jakichś 3-4 sezonów są żenadą.
Ja po prostu uwielbiam Stewiego i jego teksty:D
Pełnometrażówka też miała kilka dobrych momentów, kiedy Stewie był totalnie napruty i rozmawial z Brianem:
"B: you're drunk! S: yo're sexy" no i jeden z moich ulubionych sarkastycznych tekstów: "I'd love to stay and chat, but you're a total bitch"
I do tego niesamowicie się cieszę, że wszystkie odcinki są dostępne on-line, włączając w to też pełnometrażówkę:)
Geniusze zastępują innych geniuszy.

Krótko mówiąc, zmienia się dyrekcja artystyczna FG, ale nie ma co wpadać w popłoch, bo nowa dyrekcja jest związana z serialem praktycznie od początku emisji. Yay!

A zatem nic nie przeszkodzi FG w byciu najlepszym serialem animowanym w rozpoczynającym się sezonie serialowym. Chyba, że "American Dad" albo "The Cleveland Show" nagle zrobią się lepsze.
Ostatnio strona z odcinkami on-line nie chce mi jakoś działać, więc oglądam powtórki na cc i przyznam, że za każdym razem się śmieję - tylko momentami żal mi Meg
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •