ďťż

wika

Dzisiejszy występ Roberta Kubicy w Grand Prix Turcji nie należał może do szczególnie udanych (12 miejsce), ale myślę, że do samego kierowcy nie powinniśmy mieć większych pretensji. W pewnej chwili Robert zajmował nawet 5. miejsce, ale niestety ostatecznie wypadł poza pierwszą dziesiątkę. Nie da się ukryć, że ten wyścig był dla Teamu BMW Sauber wyjątkowo nieudany. Mocno zastanawia fakt, iż jeszcze gorzej od Polaka spisał się Nick Heidfeld. Myślę, że bolidy obydwu kierowców mocno ustępwały dzisiaj pojazdom czołowych zawodników. Cóż, może podczas kolejnego Grand Prix będzie lepiej...


Już jutro Grand Prix Włoch na torze Monza. W dzisiejszych kwalifikacjach Robert Kubica zaprezentował się naprawdę dobrze (7. miejsce) i jutro będzie walczył o miejsce w czołowej ósemce. Wierzę, że uda mu się zdobyć pierwsze punkty w karierze. Emocji na pewno nie zabraknie - w końcu tor Monza, jest najszybszym spośród wszystkich obiektów, na których rywalizyją kierowcy F1.
Za niespełna kilka godzin pierwszy w tym roku wyścig Formuły 1 - Grand Prix Australii na torze w Melbourne.

Osobiście liczę na punktowane miejsce Roberta Kubicy i postaram się oglądać wyścig na żywo (o ile nie zaśpię )
No i jakoś za bardzo szczęście nie dopisuje temu naszemu Robertowi Kubicy.
Tuż przed Garand Prix Australii wywalczył sobie na torze wyścigowym bardzo dobre czwarte miejsce....niestety, podczas wyścigu zawiodła skrzynia biegów i Robert nie ukończył tej rywalizacji.

Mnie trochę poirytowało oświadczenie bossów stajni BMW Sauber którzy stwierdzili mniej więcej coś takiego:

- przetestowaliśmy nowego bolida Kubicy z drobnymi szczegółami i doszliśmy do wniosku, że jeśli coś może nawalić mu podczas wyścigu, to chyba tylko skrzynia biegów.....

No i nawaliła?.....

Pewnie się mylę, ale mam jakieś wrażenie że ludzie z firmy BMW Sauber nie traktują jeszcze naszego Roberta jak należy, może dla niektórych z nich Robert jest nadal tylko kierowcą testowym?.....
Napisałem tak dlatego że wydaje mi się iż kolega Kubicy z teamu BMW Sauber, Nick Heidfeld jest jakby trochę za bardzo faworyzowany co chyba nawet można zauważyć bez większych problemów.....jednak mogę się całkowicie mylić w swoich powyższych przypuszczeniach - i oby tak było.

Robertowi Kubicy życzę zaś sukcesu w kolejnych wzmaganiach na torze, tym razem o Grand Prix Malezji który to wyścig odbędzie się 8.04.2007r. na torze Sepang.

I jeszcze dane techniczne tego toru:

dystans: 56 okrążeń (5,543km) = 310,4km.....no to nie zazdroszczę Robertowi.

To może jeszcze zobaczmy bolida naszego Roberta i jego samego wraz z kolegą z zespołu BMW Sauber?.



Nick Heidfeld jest jakby trochę za bardzo faworyzowany

Heidfeld jest chyba nadal uważany za lidera teamu BMW Sauber. Najbliższe wyścigi mogą jednak to zmienić. Kubica należy w końcu do grona faworytów, o czym świadczy fakt, iż niedawno został zaproszony na specjalną konferencję prasową, w której wzięło udział pięciu teoretycznie najlepszych kierowców Formuły 1.
Đeviler,


Kubica należy w końcu do grona faworytów, o czym świadczy fakt, iż niedawno został zaproszony na specjalną konferencję prasową, w której wzięło udział pięciu teoretycznie najlepszych kierowców Formuły 1.

To prawda Devilerze.

Na dodatek klasę i talent Kubicy zauważyli i oficjalnie potwierdzają tacy mistrzowie F1 jak na przykład sławny trzykrotny Mistrz Świata w tej dyscyplinie austriacki kierowca Andreas Nikolaus "Niki" Lauda.

Niestety, potwierdza się to co mówiłem powyżej - problemy ze skrzynią biegów w bolidzie Kubicy nie są (jak się okazuje) żadną nowością bo trwają już od prawie czterech miesięcy.
Jest więc tym bardziej drażniące to, ze stajnia BMW Sauber puszcza na tor bolida z taką wadą konstrukcyjną....doprawdy szkoda...miejmy jednak nadzieję ze do następnego Grand Prix ten problem będzie już historią.

Pozdrawiam.
Niestety dzisiejszy start Roberta Kubicy był zupełnie nieudany. Prawdopodobnie wpłynęło na to wiele czynników, a jednym z najważniejszych było złe przygotowanie bolidu Polaka. Zastanawia fakt, iż jeżdżący w tej samej stajni Nick Heidfeld po raz drugi spisał się znakomicie. Miejmy nadzieję, że po kolejnym GP nie będziemy musieli szukać wytłumaczenia dla słabego wyniku polskiego kierowcy.
No przedziwne rzeczy dzieją się w stajni BMW Sauber, na treningach R. Kubica właściwie bije na głowę swojego kolegę z teamu Nicka Heidfelda który nie dosyć że wypada gorzej od Roberta, to jeszcze wydaje się mieć większe problemy ze swoim bolidem niż Robert.

Potem przychodzi wyścig...no i zaczyna się dziać dokładnie odwrotnie.
Dziś na torze w Malezji było właściwie "standardowo", czyli tak samo...
R.Kubica zajął ostanie 18 miejsce (oczywicie niepunktowane), zaś Heidfeld pojechał świetnie zajmując bardzo dobre czwarte miejsce.

Podczas wyścigu Robert jechał dużo poniżej swojej przeciętnej tracąc niemal od samego początku na każdym z okrążeń.
Na dodatek wypadł też z toru, co chyba wytrąciło go kompletnie z równowagi.
Fachowcy twierdzą że owo wypadniecie z toru było bardziej przyczyną ponownie źle przygotowanego bolida Kubicy, aniżeli efektem błędu przez niego popełnionego...no dziwne dziwy się dzieją....

Przed nami Grand Prix Bahrainu - patrzmy więc, obserwujmy i wyciągajmy wnioski z tej kompletnie niezrozumiałej dla mnie sytuacji.
Przyznacie że jest to dość irytujące, iż tak znana firma jak BMW nie potrafi dać sobie rady z problemami technicznymi jednego swojego bolida.

Pozdrawiam.
Robert Kubica w trakcie dzisiejszych kwalifikacji spisał się naprawdę dobrze, zajmując 6. miejsce. Jutro, podczas GP Bahrajnu wystartuje z trzeciej linii obok Nicka Heidfelda.

Rezerwowy bolid BMW Sauber okazał się być lepszy niż ten, na którym zazwyczaj startuje Kubica. Oby jutro Kubica dojechał do mety bez żadnych "niespodzianek".
Robert Kubica wreszcie zaliczył naprawdę udany start. Podczas GP Hiszpanii na torze Catalunya zajął wysokie, 4. miejsce.

Każdy, kto oglądał wyścig, nie może narzekać na brak emocji. Miejmy nadzieję, że Robert podtrzyma dobrą passę i podczas kolejnych zawodów zajmie miejsce w ścisłej czołówce.
Tak więc w Grand Prix Hiszpanii Robert Kubica zajął znakomite czwarte miejsce awansując w klasyfikacji ogólnej na bardzo dobre szóste miejsce.

Nasz Robert pojechał dziś znakomicie i bez tych feralnych przygód które go od początku sezonu niejednokrotnie prześladowały.

Możemy też przypuszczać a nawet liczyć na to, że Robert nie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i już w najbliższym Grand Prix Monaco które odbędzie się 27.05.2007r. powalczy o należne mu miejsce na podium (liczę na jego 3 miejsce w Monaco).
A więc przed chwilą rozpoczął się wyścig i Grand Prix Monako do którego nasz R. Kubica wystartował z 8 pozycji.

Trudno powiedzieć czy nasz Robert trochę się zagapił przy starcie, gdyż obecnie jedzie na 9-tej pozycji, ale to dopiero początek wzmagań.

Ja oceniam możliwości Kubicy na 5-te miejsce w dzisiejszym wyścigu, ale gdyby chodziło o jakowyś zakład, to powiedziałbym że nasz Robert będzie dziś 3-ci...i tego miejsca mu życzę.

No to oglądajmy.
RA trafnie ocenił dzisiejsze możliwości Roberta Kubicy. Myślę, że 5-te miejsce w GP Monaco to sukces. Taktyka, jaką zastosował Kubica (lub raczej jego team) okazała się skuteczna. Po raz drugi z rzędu Polak był lepszy od Nicka Heidfelda. Mam nadzieję, że następnym razem wyląduje na podium
Ja właśnie liczę na to że naszemu Robertowi uda się chociaż raz w tym sezonie stanąć na podium, na co zresztą już sobie zasłużył.
Trzeba pamiętać też przede wszystkim o tym, że Kubica jest w F1 beniaminkiem który dopiero zaczyna swoją (jak mamy nadzieję), przepiękną karierę.
Ponadto stajnia dla której Robert pracuje BMW Sauber, też właściwie stawia pierwsze kroki na torach F1...
Tak więc przyjdzie nam pewnie jeszcze nieraz popatrzeć, jak team BMW, i jego młody kierowca płacą tzw. "frycowe", co w zawodach tej rangi jest niemal zazwyczaj rzeczą nieuniknioną.

W dzisiejszym wyścigu o Grand Prix Monako, poirytowały mnie problemy Roberta z ogumieniem (szczególnie tylnym) które zdecydowano się założyć mu pod koniec wyścigu...mało brakowało, a Kubica przegrałby przez ten błąd techniczny ze swoim kolegą Heidfeldem.
Na dodatek owe bodaj 16 okrążeń jakie Robert musiał pokonać za słabo dysponowanym dziś Rubensem Barrichello nie mogąc go wyprzedzić na tym trudnym torze, też nie były bez znaczenia...

No ale nie narzekajmy bo przecież:

- R. Kubica w dzisiejszym wyścigu zajął znakomite 5-te miejsce!.
- w klasyfikacji ogólnej nasz Robert zajmuje świetne 7 miejsce z 12pkt.
- stajnia BMW Sauber jest na trzecim miejscu wśród teamów startujących w tegorocznych mistrzostwach F1....

Czyli już jest bardzo dobrze, a powinno być jeszcze lepiej.

No to do usłyszenia w Kanadzie!

Pozdrawiam.
Dzisiejszy wyścig o Grand Prix USA na torze w Indianapolis nie był raczej wielkim widowiskiem, chociaż w końcowej fazie mogliśmy obserwować dosyć interesującą walkę pomiędzy kierowcami McLarena i Ferrari. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony ponieważ stało się dokładnie to, czego oczekiwałem - Nick Heidfeld nie ukończył wyścigu, a Sebastian Vettel zaprezentował się raczej przeciętnie. Mam nadzieję, że podczas wyścigu o Grand Prix Francji zobaczymy zespół BMW Sauber już w normalnym składzie.
A mnie martwi, a właściwie denerwuje to, że po raz kolejny bolid stajni BMW Sauber nie ukończył wyścigu z powodu awarii skrzyni biegów.

To już zaczyna zakrawać na jakąś nieudolność ze strony konstruktorów tych bolidów.
No przecież ileż razy może występować ta sama awaria?...

Zdenerwowanie kierowców tej stajni pomijam, bo to widać przy każdej powyższej awarii.

A co do Kubicy?...

Jak widać, nic on nie stracił na tym ostatnim Grand Prix, a za to z dobrze podreperowanym zdrowiem pewnie niebawem pokaże nam, na co go stać.

Pozdrawiam.
Pomijając wątek Kubicy, w obecnym sezonie Formuły 1 zapowiada nam się spora niespodzianka. Coraz większe szanse na końcowy tryumf ma kierowca - debiutant. Co prawda trzeba przyznać, że Louis Hamilton miał ogromne szczęście trafiając do najlepszego obecnie teamu, ale jednocześnie nie można mu odmówić imponujących (biorąc pod uwagę jego młody wiek) umiejętności.
Ledwie zdążyliśmy uspokoić emocje po przerażającym wypadku Roberta Kubicy, a tymczasem Polak zaliczył dwa bardzo udane występy podczas GP Francji oraz dzisiejszym GP Wielkiej Brytanii. Co prawda Robert jak na razie nie zdołał "wdrapać się na pudło", ale i tak powinniśmy być dumni z jego postawy. Z każdym kolejnym wyścigiem coraz wyraźniejsza staje się niestety myśl: "gdyby tylko Kubica był zawodnikiem takiej stajni jak Ferrari lub McLaren-Mercedes..."
Wyścig o Grand Prix W. Brytanii powinien być zaliczony całkowicie na korzyść F. Massy.
Brazylijczyk po feralnym starcie zdołał przebić się aż o 17 miejsc w górę, dając popis nie tylko swoich nieprzeciętnych umiejętności kierowcy F1, ale i zaprezentował nam tym samym możliwości bolida stajni Ferrari.
Myślę że sam Massa zapamięta ten wyścig również ze względu na naszego R. Kubicę który stał się dla niego zaporą nie do przejścia w drodze...no kto wie czy nie po najwyższy laur tego wyścigu?...

Deviler napisał/a:


Z każdym kolejnym wyścigiem coraz wyraźniejsza staje się niestety myśl: "gdyby tylko Kubica był zawodnikiem takiej stajni jak Ferrari lub McLaren-Mercedes..."

Stajnie które wymieniłeś Devilerze mają już swoją renomę w F1, zaś BMW Sauber jest tam beniaminkiem który (jak chyba każdy beniaminek) musi zapłacić swoje tzw. frycowe.

Tak więc moim zdaniem BMW Sauber jest dla Kubicy jakby dodatkowym wyzwaniem.
Jeśli Kubica teraz trafiłby np. do McLarena, Ferrari czy Williamsa, to jego dalsza kariera mogłaby potoczyć się różnie, a śmiem twierdzić, że na niekorzyść dla Kubicy.

Chodzi mi o to, że w/w stajnie mają z pewnością lepsze bolidy, ale mają też i większą konkurencję wśród swoich kierowców która to konkurencja obecnie Kubicy nie jest potrzebna, tym bardziej, że w BMW ma on już swoje niepodważalne miejsce.
W ogólnej klasyfikacji stajnia BMW Sauber nadal zajmuje trzecie miejsce i to głównie dzięki Kubicy, a to już jest sukces nie lada.
Myślę, że to jeszcze nie wszystko, co pokaże nam BMW Sauber w tym sezonie z R. Kubicą na czele.

Ja nadal czekam na co najmniej trzecie miejsce Roberta w którymś z kolejnych GP...i myślę, że niebawem zobaczymy go na tym wymarzonym "pudle", na które z pewnością zasłużył.

P.S.

Zwróćcie uwagę na młodego Hamiltona - pomimo że przewodzi całej stawce (70pkt.), to o nim dopiero (wg mnie), zaczyna być głośno!.

Pozdrawiam.
Dzisiejszy wyścig Formuły 1 o Grand Prix Europy z pewnością przejdzie do historii. Szkoda tylko, że wyraźny wpływ na jego wyniki miała pogoda.

Osobiście jestem zadowolony z postawy Roberta Kubicy, który zajął 7. miejsce. Oczywiście mogło być znacznie lepiej, ale oprócz ulewnego deszczu Polak musiał niestety borykać się z innymi problemami. Dziwi mnie postawa Nicka Heidfelda, który najwidoczniej chciał za wszelką cenę zdobyć punkty, narażając na niebezpieczeństwo kolegę z własnego zespołu.
W tym sporcie ażeby osiągnąć sukces należy wiele ryzykować i jeździć na krawędzi. Heidfeld zaryzykował bo oczywiście chciał jak najlepiej wypaść w wyścigu. Pech chciał ze stało się to kosztem naszego Roberta który mógł tym wyścigu wypaść o wiele lepiej z w pełni sprawnym bolidem. Nie miał bym jednak pretensji do Niemca że tak załatwił Kubicę. Nie podobała mi się jedynie postawa Heidfelda po wyścigu kiedy to winą za stłuczkę obarczył Roberta. Tłumaczę sobie to jednak tym że Niemiec wie i boi się iż wcześniej czy później przestanie być liderem teamu BMW a na jego miejscu zasiądzie Polak.
Đeviler,


Dziwi mnie postawa Nicka Heidfelda, który najwidoczniej chciał za wszelką cenę zdobyć punkty, narażając na niebezpieczeństwo kolegę z własnego zespołu.

Jeśli chodzi o N. Heidfelda, to oglądając wczorajszy wyścig można było mieć wrażenie, że Heidfeld postanowił wygrać G.P Europy, spychając z toru kogo się tylko da.
Takie "manewry" udały mu się w przypadku Kubicy i Hamiltona.
Tłumaczenie takowej postawy Heidfelda tym, że jest to rozkojarzenie spowodowane narodzinami jego drugiego dziecka, jest trochę niepoważne, bo o ile dla N. Heidfelda taka chwila z pewnością jest podniosła, to jednak szefowie BMW Sauber winni byli sprawdzić, czy rozkojarzony powyższym faktem Heidfeld jest w stanie wystartować w G.P Europy?.

Na dzień dzisiejszy kierowcy BMW Sauber, Kubica i Heidfeld obrzucają się wzajemnymi oskarżeniami, co niepotrzebnie psuje atmosferę w tym zespole.
Trudno tu też zrozumieć Heidfelda, bo przecież wina za zepchnięcie Kubicy z toru leży ewidentnie po jego stronie.....czyżby u Heidfelda zaczynał się jakiś "syndrom Kubicy"?....

Pozdrawiam.

Trudno tu też zrozumieć Heidfelda, bo przecież wina za zepchnięcie Kubicy z toru leży ewidentnie po jego stronie.....czyżby u Heidfelda zaczynał się jakiś "syndrom Kubicy"?....
Tak też właśnie uważam. Nick boi się Kubicy. Wie że to właśnie Polak wkrótce będzie numerem jeden. Ciekawe jakby się Niemiec zachował kiedy sytuacja była by odwrotna.. zapewne zganił by Kubicę ze ten zniszczył mu auto i nie pozwolił wygrać wyścigu.
Jak widać rywalizacja w F1 jest ogromna nawet wewnątrz zespołów. Nic jednak nie tłumaczy postawy i słów Heidfelda po wyścigu. Zresztą one chyba świadczą o tym człowieku.
Kubica za to jeszcze nie raz pokaże Niemcowi swój tył bolidu i za to trzymam kciuki w kolejnym wyścigu GP Węgier.
Przed kilkoma minutami dobiegł końca wyścig o Grand Prix Węgier na torze Hunagaroring. Z pewnością cieszy dobry występ Roberta Kubicy (5. miejsce), chociaż pozostaje pewien niedosyt. Chyba każdy z nas chciałby wreszcie zobaczyć Polaka na podium. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość. Następny wyścig dopiero za 3 tygodnie na wspaniałym torze Istanbul Park.
Wyścig o Grand Prix Turcji przeszedł do historii. Kibice Roberta Kubicy nie będą go jednak najlepiej wspominać. Co prawda Polak zajął punktowane miejsce, ale był dopiero ósmy. "Dopiero", ponieważ mogło być znacznie lepiej. Mimo znakomitego startu i zajmowanej początkowo 4. pozycji zła taktyka teamu BMW Sauber doprowadziła do straty kilku lokat przez polskiego kiercowcę. Znacznie lepiej zaprezentował się Nick Heidfeld, zajmując ostatecznie 4. miejsce. Trudno zatem nie oprzeć się wrażeniu, że Kubica przegrał walkę o wysoką pozycję w boksie.
W którymś z poprzednich postów napisałem, że Kubica z racji tego, iż jest beniaminkiem wśród starych "rekinów - wyjadaczy" w F1 będzie musiał (i to pewnie nie tylko w tym sezonie), zapłacić swoje frycowe.
Robertowi brakuje jeszcze doświadczenia i tzw. "zimnej krwi" w walce o trofea w tej najwyższej formule wyścigów samochodowych.
Na dodatek odnoszę wrażenie, że ostatnie scysje z Heidfeldem też dają mu się we znaki. Moim zdaniem Robert jest jeszcze stanowczo za młody i zbyt mało doświadczony, aby pozwalać sobie na coś takiego.

Myślę jednak, że po tych lekcjach pokory które zowią się również w przypadku Kubicy "frycowym", nasz zawodnik wyciągnie odpowiednie wnioski i dalej pojedzie już jak należy, aż do końca tego sezonu.

Ja nadal liczę na to, że Robert zaliczy jednak podium (choćby to najniższe), jeszcze w tym sezonie, co byłoby dla niego pewnym uwieńczeniem jego wysiłków w tegorocznych Grand Prix formuły 1 - wówczas końcowa klasyfikacja nie miałaby dla niego już takiego zasadniczego znaczenia.

Pozdrawiam.

Robertowi brakuje jeszcze doświadczenia i tzw. "zimnej krwi" w walce o trofea w tej najwyższej formule wyścigów samochodowych.

Co prawda Robert jest bardzo młody, ale moim zdaniem zdobył już wystarczająco dużo doświadczenia, aby walczyć o najwyższe trofea. Problem tkwi gdzie indziej. Zespół Roberta nie jest jeszcze gotowy na skuteczną walkę z najlepszymi teamami F1, dysponującymi znacznie lepszym sprzętem (dlaczego bowiem jeszcze mniej doświadczony od Kubicy Hamilton jest liderem Mistrzostw Świata?). Oczywiście Kubica popełnia błędy, ale większe znaczenie mają nieustanne problemy techniczne oraz często błędna strategia obrana przez zespół.
Grand Prix Włoch F1, to moim zdaniem najlepszy występ R. Kubicy w tegorocznych wzmaganiach na torach F1.

No, ale jak to powiadają:
"Jak ma nie iść - to nie idzie...".
Błąd jakiego dopuściła się wobec Kubicy ekipa serwisowa BMW Sauber podczas zmiany ogumienia pokazał, jak wiele jeszcze brakuje temu zespołowi w porównaniu do prowadzących stajni (McLaren czy Ferrari).

A jednak Robert nie stracił ducha walki spadając po wyjeździe z boksu na 11 miejsce - przeciwnie, walczył do końca.
W efekcie ukończył wyścig na bardzo dobrym 5 miejscu, tuż za Heidfeldem który dziś był 4-ty.

Myślę, że nasz Robert był właściwe dziś najbliżej tego upragnionego podium i gdyby nie powyższy błąd jego ekipy serwisowej , to kto wie?....

No, ale nic...
Do końca pozostały jeszcze cztery starty...więc może już w wyścigu o GP Belgii?...a może w Japonii?....
Myślę, że Robert ma nadal realne szanse, aby stanąć na podium i wierzę w to, że w końcu na tym podium stanie.
Błędy ekipy BMW Sauber stają się już codziennością. Szkoda, że Kubica nie ma nawet okazji zająć miejsca adekwatnego do swoich umiejętności. Z powodu błędu mechaników Robert był znowu za Nickiem Heidfeldem, chociaż moim zdaniem zaprezentował się znacznie lepiej od Niemca. Prawdę mówiąc nie mogę doczekać się momentu, kiedy Polak odejdzie z teamu BMW. Niemiecki zespół ma bowiem niewiele wspólnego z "niemiecką solidnością."
Środowisko Formuły 1 obiegła dzisiaj informacja o dyskwalifikacji team'u McLaren. Decyzja ta będzie miała ogromny wpływ na przebieg obecnego oraz przyszłorocznego sezonu. Trudno w tej chwili jednoznacznie określić jak dyskwalifikacja McLarena wpłynie na dalsze starty Roberta Kubicy. Z jednej strony BMW Sauber traci poważnego rywala, ale z drugiej kierowcy McLaren'a będą musieli znaleźć nowego pracodawcę. Oby tylko nie kosztem polskiego kierowcy.
To jest informacja ze strony "Formuła1 - Dziel się pasją" na której zazwyczaj znajdują się dokładne informacje dotyczące wszelkich wydarzeń w F!.

"McLaren jeszcze nie ukarany...
Informacja o wykluczeniu zespołu McLaren z Mistrzostw F1 2007 i 2008 okazała się przedwczesna. Jak podała FIA ostateczny werdykt Światowej Rady Sportów Motorowych jeszcze nie zapadł, ale jest spodziewany wkrótce.

Jak donoszą nasze źródła bezpośrednio z toru Spa-Francorchamps przed kwaterami zespołów Ferrari i McLaren dziennikarze z niecierpliwością czekają na jakiekolwiek komunikaty prasowe".

Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do owej dyskwalifikacji.
Dla mnie brak w F1 tej najważniejszej obecnie stajni jaką jest McLaren byłoby stratą chyba nieodwracalną w skutkach dla tej dyscypliny sportu - nie mówię tu już o tym, jak ucierpiałaby (i to pod chyba każdym względem), cała F1.

Pozdrawiam.
Pozostaje zatem czekać na ostateczny werdykt FIA.

Szczerze mówiąc wolałbym, aby Kubica awansował w generalnej klasyfikacji dzięki walce na torze, a nie poprzez dyskwalifikację najpoważniejszego rywala.
Robert z powodu wymiany silnika spadł na czternaste miejsce na starcie. Ja jednak stawiam że na mecie zdobędzie punkty. Wyścig za kilkanaście minut i nedługo będę wiedzieć.
Nie oglądam tego wyścigu i nie wiem jak radzi sobie nasz rodak, ale uważam ze to 14 miejsce startowe może pokazać nam jego umiejętności. Dysponuje on 3 bolidem pod względem siły i dlatego jego poprzedzający przeciwnicy powinni zostać przez niego pokonani. To taki sprawdzian jaki miał niedawno Felippe Massa. On tez został cofnięty pod koniec stawki a potem wykazał się wielkimi umiejętnościami i awansował bardzo wysoko.
Przed takim pokazaniem się stoi teraz Kubica. Trzymam kciuki.
To był chyba jeden z najbardziej emocjonujących w tym sezonie wyścigów dla kibiców Roberta Kubicy. Szkoda, że Polak nie zdobył punktów. Mimo wszystko jestem dumny z jego jazdy. Robert zaprezentował pełnię swoich umiejętności, jednak tym razem nawet to nie wystarczyło. Może następnym razem Polak nie będzie miał żadnych problemów technicznych i swobodnie powalczy o wysoką lokatę.
O mało nie wyszedłem z siebie obserwując wyścig. Chociaż Robert nie zdobył punktu to był niesamowity. Cztery bolidy na trzy okrążenia robi wrażenie.
Ten belgijski tor wyścigowy nie leżał chyba większości kierowców F1.
Wielu z nich wyraźnie męczyło się na tym torze.
Nie dotyczyło to jednak naszego Roberta Kubicy który dziś był właściwie klasą dla siebie.
No szkoda troszeczkę, że Robert nie utrzymał tego 8-go punktowanego miejsca, ale nie wymagajmy za wiele.
Bardzo dobre 6-te miejsce Kubicy w dotychczasowej ogólnej punktacji jest naprawdę dużym osiągnięciem jak na beniaminka F1, a że różnica punktów pomiędzy nim a Heidfeldem - (Heidfeld (56 pkt.), Kubica (33 pkt.) jest dość znaczna, to przecież jeszcze o niczym nie świadczy i nasz Robert wcale nie musi się czuć przegrany - przeciwnie.
P.S.

A ja nadal liczę na podium dla Roberta i to jeszcze w tym sezonie.
Masz rację Wiielki RA. Ja też po cichu liczę na "pudełko" Roberta. Ale to w tym sezonie może być trudne. Już w kilku wyścigach było widoczne, jak MacLareny i Ferrari po prostu oddalają się od pozostałej stawki. Podobno BMW skoncentrował się na budowie nowego bolidu. Może w przyszłym roku Robert będzie mógł konkurować z tymi stajniami jak równy z równym? Pożyjemy, zobaczymy.

[ Dodano: Nie Wrz 30, 2007 12:15 pm ]
No i sami zobaczcie co się dzieje w stajni BMW Sauber?....!..
No przecież można wyć z wściekłości i bezradności!.

Chyba w tym sezonie nasz Robert Kubica nie był jeszcze tak blisko podium...i myślę, że nawet tego najwyższego, a tu znów to samo!...znów ta "sławna" już skrzynia biegów!!!...

Doprawdy, można się załamać....
Przez cały sezon broniłem stajni BMW Sauber twierdząc, że jako beniaminek F1 muszą zapłacić swoje "frycowe" w imprezach tej rangi.
Jednak po dzisiejszym dniu zaczynam się zastanawiać nad tym, czy stajnia BMW Sauber w ogóle potrzebuje jakiegoś zrozumienia, tłumaczenia, poparcia... skoro (jak to również dziś było widać), po raz kolejny nie potrafiono tam przygotować bolidu Kubicy do kolejnego wyścigu.

Jestem tak wściekły, że....

Jak podsumować zakończone właśnie GP Chin?....doprawdy nie wiem....

Może tylko utartym już od dawna powiedzeniem:

"Tak pięknie żarło...i zdechło..."..

Pozdrawiam.
Nic dodać, nic ująć.

W tej sytuacji cieszę się, że nie miałem możliwości oglądać "na żywo" dzisiejszego wyścigu.

Jeszcze przed GP Chin Kubica podkreślał, że jest bardzo rozczarowany tegorocznym sezonem. Teraz powinien być chyba załamany.

Jedynym pocieszeniem dla kibiców F1 jest fakt, że rywalizacja o zwycięstwo w całym cyklu robi się coraz ciekawsza.
Takiego rozstrzygnięcia mistrzostw świata spodziewało się chyba niewielu kibiców.

W wyścigu o Grand Prix Brazylii tryumfował Kimi Raikkonen, który tym samym (ku mojej wielkiej radości) wywalczył tytuł mistrzowski. Stajnia McLaren'a poniosła niezwykle bolesną porażkę. Cieszy dobra postawa Roberta Kubicy, który dzielnie walczył na torze.
Szkoda jedynie, że nie udało mu się wdrapać na podium. Na pewno Robert nie jest zadowolony z tego sezonu, jednakże trzeba przyznać, że był to czas na jego przetarcie. BMW Sauber to obecnie optymalny team dla Polaka. Szkoda jednak, że tak często Robert miał pecha a to do sprzętu, a to do obsługi bolidu.
Podsumowując trzeba przyznać iż 6 lokata w klasyfikacji końcowej jest naprawdę zadawalająca i perspektywiczna.

Jeszcze przyjdzie czas na odnoszenie zwycięstw.
Pozdrawiam.
Niedawno na Onecie przeczytałem, że FIA rozważa decyzję o dyskwalifikacji trzech kierowców po GP Brazylii. Są to Heidfeld. Kubica i Rosberg. Podobno ich mechanicy używali zbyt zimnego paliwa. Gdyby tak było to Hamilton miałby czwarte miejsce, i to on byłby mistrzem świata

Gdyby tak było to Hamilton miałby czwarte miejsce, i to on byłby mistrzem świata.

Jest możliwa jeszcze inna sytuacja. FIA odbierze punkty Rosbergowi, Kubicy i Heidfeldowi, ale nie przyzna ich Hamiltonowi. W takim wypadku kwestia mistrzostwa nie ulegnie zmianie. Zresztą sam Hamilton stwierdził, że nie przyjmie tytułu przyznanego przez sędziów.
Tegoroczne Grand Prix Formuły1 były tak zacięte i emocjonujące, że te wszystkie sprzeczki i przepychanki z jakimi mamy do czynienia na zakończenie tych największych i najbardziej prestiżowych zawodów samochodowych na świecie, psują tylko ich cały obraz.

Szkoda, że chęć wygrania za wszelką cenę podsuwa przedstawicielom najlepszych stajni takie "pomysły" których potem muszą się wstydzić.

Jeśli chodzi o naszego Roberta Kubicę, to mam do powiedzenia tylko dwa słowa:

Brawo Robert!!!.

Pozdrawiam.
Stajnia McLaren'a poniosła druzgocącą klęskę w tym sezonie, mając przez niemal cały cykl Grand Prix wszystkie atuty w swych rękach. Poza porażką sportową pozostaje niesmak, że jeden z najsłynniejszych i najbardziej utytułowanych Teamów w F1 próbował ukraść, zamiast wygrać zwycięstwo w zawodach. Osobiście jest mi żal tego co się stało bo odkąd interesuję się tą dyscypliną sportu, to moim ulubionym zespołem był zawsze McLaren, firma o wspaniałej i przebogatej historii. Zawsze mocno trzymałem kciuki za kierowców "Srebrnych Strzał", Raikonena, Montoyę, de la Rosę, którzy bezskutecznie próbowali pokonać niedoścignionego Michaela Schumachera, zazwyczaj oglądając tylko tył jego bolidu. Zawsze zawodził sprzęt. Pamiętam, jak podczas jednego z Grand Prix, Kimi prowadził przez niemal cały wyścig z dużą przewagą i na ostatnim okrążeniu jego maszyna poprostu stanęła kilkadziesiąt metrów przed metą. Z początkiem tego sezonu zdumiewające więc było, że Mclaren'y, są nie tyle szybkie, co nie zawodne. Wydawało się, że konstruktorzy tego koncernu nareszcie wykonali dobrą robotę i będzie można odzyskać tak upragniony tytuł mistrzowski, zwłaszcza mając za kierownicą mistrza świata i super talent. Niestety okazało się, że do tej wspaniałej stajni wkradli się złodzieje, którzy okradli nie tylko sam zespół, ale i miliony kibiców, pragnących oglądać pasjonujące pojedynki, rozgrywane fair. Ci oszuści powinni jak najszybciej ponieść karę i opuścić Mclaren'a, bo zbezcześcili świętość, jaką dla wielu jest ten Team. Sam Fernando Alonso przychodząc tu powiedział, że jazda w McLarenie jest jak gra w Realu Madryd. Szkoda że przez paru maluczkich cwaniaczków tak szybko zraził się do ikony F1. A Raikonenowi ten tytuł poprostu się należał.
Nowy sezon – nowe nadzieje.

Znowu byliśmy świadkami wielkiego pecha Roberta Kubicy. W kwalifikacjach wywalczył sobie drugi czas. Startował z pierwszej linii… Niestety jego bolid po uderzeniu przez Kazuki Nakajimę na tyle został uszkodzony, że Kubica musiał zakończyć wyścig i zjechać do swojego boksu. Z punktów nici…
GP Australii było na pewno pechowe dla polskiego kibica. Teraz te wielkie nadzieje związane z naszym mistrzem kierownicy należy pozostawić do wyścigu w Malezji.
Wygląda na to, że obecny sezon pod względem defektów będzie bardzo podobny do poprzedniego. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że bolidy BMW Sauber zmniejszyły dystans do McLarena i Ferrari. Inżynierowie team'u Roberta Kubicy muszą jednak jeszcze trochę popracować nad ich niezawodnością.
Będzie kolejne pudełko dla Roberta?
W to wierzę.
Ale.
Jak team nie będzie za bardzo ingerował w jazdę naszego zawodnika.
GP Australii było na pewno pechowe dla polskiego kibica
Chyba Robert mógł mieć lepsze miejsce, ale niestety, znowu ingerował team.

[ Dodano: Sob Kwi 05, 2008 3:21 pm ]
Trzymam mocno kciuki za Kubicę i liczę dzisiaj na wysoką lokatę. Oczywiście o zwycięstwo będzie bardzo trudno, chciałbym jednak, aby Robert zajął miejsce na pudle. Martwię się najbardziej o sprawność bolidu, bo o umiejętności naszego kierowcy mogę chyba być spokojny
Start startem, ale dużo zależy jaką taktykę obierze jego team - ile postojów itp. No i pogoda - jak wiatr powieje i na trasie pojawi się piasek, to będzie wesoło. Inna sprawa, że Kubica w bolidach bez kontroli trakcji czuje się jak ryba w wodzie, więc "pudło" nasze O zwycięstwo będzie jednak bardzo trudno, ale 2 czy 3 miejsce jest w zasięgu Roberta.
No i proszę Kubica zajął 3 miejsce – jest się z czego cieszyć, aczkolwiek wielu z Polaków jest pewnie zawiedziona że nie jest to 1 miejsce, mimo że startował z tego pola position . Dla mnie był to 1 wyścig Formuły 1 oglądany od początku do końca, wcześniej jakoś uznawałam to za nudne i bezcelowe ślęczenie nad robiącymi kolejne okrążenia „samochodami” Nie było jednak tak źle, a te 57 okrążeń które wykonali zawodnicy jakoś dało się przeżyć, bo było kogo obserwować, czyli naszego rodaka.
Robert Kubica na dwa wyścigi przed zakończeniem sezonu F1, zajmuje wysokie 3 miejsce w głównej klasyfikacji. W tym sezonie mieliśmy naprawdę wiele powodów do dumy. Robert jeździł najrówniej ze wszystkich kierowców. Właściwie gdyby miał mocniejszy samochód.. możliwe że dziś zastanawialibyśmy się czy utrzyma fotel lidera…
Jestem bardzo ciekawy ostatecznego wyniku. Kubicy do drugiego miejsca brakuje 7 punktów, a do lidera Hamiltona 12. Zastanawiam się (bardzo po cichu) czy Kubicy uda się jeszcze zaatakować tzw. czołówkę… Realnie podchodząc do sprawy wicemistrzostwo świata jest w zasięgu ręki.
Jak uważacie? Jestem niepoprawnym optymistą?

zajmuje wysokie 3 miejsce
Jeśli tylko utrzyma to miejsce, to będzie wielki sukces Roberta.

Nie tak dawno temu czytałam wypowiedź pewnego działacza, czy kogoś z kręgów Formuły 1, który wypowiedział się o Robercie w sposób dość nieprzychylny deprecjonując jego dotychczasowe osiągnięcia. Sens wypowiedzi był mniej więcej taki – w tym sezonie są takie zawirowania, że przypadkowy człowiek jak Robert Kubica może zostać nawet mistrzem świata..
Waszym zdaniem czy jest to zwykła zawiść, czy może miejsce Roberta, na razie 3 w generalnej klasyfikacji to bynajmniej nie przypadek, lecz wynik jego ciężkiej pracy ??

Co do pytania, które postawiłeś Szymku, to ja tam trzymam kciuki za 1 miejsce, ale i z trzeciego bynajmniej nie będę płakać Najważniejsze jest przecież to, że Polak w końcu się wybił, teraz każdy wie kim jest Kubica, i że w – moim przekonaniu – ma spory talent i warto w niego inwestować. To jest spory zapas na przyszły sezon.

Co do pytania, które postawiłeś Szymku, to ja tam trzymam kciuki za 1 miejsce, ale i z trzeciego bynajmniej nie będę płakać Najważniejsze jest przecież to, że Polak w końcu się wybił, Święta racja. Kubica faktycznie dokonał już bardzo wiele w tym sezonie. Pokazał na co go stać i to nie jeden raz. Facet ma potencjał i wie czego chce. Mam nadzieje tylko iż w chwili kiedy Robert nie zostanie tym mistrzem świata, niektórzy kibice nie zaczną mówić „to koniec, skończył się, jest beznadziejny”. Takie są bowiem efekty negatywnej kubicomani.


Mam nadzieje tylko iż w chwili kiedy Robert nie zostanie tym mistrzem świata, niektórzy kibice nie zaczną mówić „to koniec, skończył się, jest beznadziejny”. Takie są bowiem efekty negatywnej kubicomani.

Jeśli chodzi o ten aspekt, to zaczyna się typowa polska mania - ktoś pokazał, że ma talent to znaczy, że cały czas będzie wygrywał, i jeśli przykładowo zajmie 5 miejsce media zaraz okrzykują to mianem WIELKIEJ PORAŻKI.
Ludzie, chciałoby się powiedzieć, wiadomym jest przecież, że nikt od razu w 1 sezonie nie jest wielkim mistrzem, tak samo było zresztą z Małyszem. Naród polski jest widocznie tak wygłodniały zwycięstw, że każda 5 lokata Kubicy (a przecież jakże wysoka jeśli porówna się z innymi starami naszego rodaka) uznawana jest za porażkę, i dowód na to, że "Kubica się skończył". Poczekajmy, to dopiero jego pierwszy taki sezon, gdzie odnosi on tak wspaniałe zwycięstwa, i z wyrokiem o jego talencie poczekajmy na kolejne sezony.

Sądzę, że Kubica z kolejnymi startami naprawdę może stać się najlepszy na świecie, pod warunkiem że zarówno my jak i jego drużyna da mu szanse, i nie będzie go skreślać zaraz po jakimś rzekomo nieudanym starcie, bo zajął „tylko” 4 miejsce.
Jak wszyscy wiemy tegoroczny sezon Formuły 1 dobiegł końca. Pierwsze miejsce zajął Lewis Hamilton, z zespołu McLaren, mając zaledwie 1 punkt przewagi nad drugim w tabeli, Felipe Massa z Ferrari. 3 miejsce przypadło natomiast rzutem na taśmę Kimi Raikkonen’owi także z Ferrari.
Nasz rodak zajął szczytne 4 miejsce, sytuując się w samej czołówce wyciągów Formuły 1.

Jak byście ocenili ten sezon, oraz oczywiście występy a może nawet – zaistnienie dla szerokiej publiczności - Roberta Kubicy ?? Zapewne wielu z nas ostrzyło już sobie zęby nawet na 1 miejsce, a 4 lokata obecnie jest odbierana jako porażka. Czym dla Was jest 4 miejsce Kubicy ??

Dla mnie nie ukrywam, był to sezon w którym mogłam zaznajomić się z Formułą 1, gdyż nigdy wcześniej nawet nie śniło mi się, że można oglądać przez kilka godzin w telewizji wyścig bolidów, a obecnie mam już na koncie kilka obejrzanych

W tym sezonie Polak, w moim przekonaniu, wykonał krok wręcz milowy, gdyż zaistniał dla szerszej publiczności, nie tylko w Polsce ale i na świecie. 4 miejsce w klasyfikacji generalnej daje świetny start na przyszły sezon, i rokuje nadzieje, ale nie należy ich z drugiej strony stawiać na ostrzu noża.

Z pewnością, kiedy zacznie się kolejny sezon Formuły 1, większość z nas będzie liczyła już, że tym razem musi być jak nie zawsze, to chociaż co drugi występ – pierwsze miejsce. Naszą narodową cechą jest to, że gdy ktoś zaczyna odnosić sukcesy wówczas zaczynamy robić takie ciśnienie, jakby to była sprawa życia i śmierci. Media same zresztą eskalują te uczucia dając barwne tytuły dzienników jak to nasz zawodnik był ZALEDWIE 11. Patrząc na to, który był jeszcze dawniej należy być dumnym z tego, że obecnie jest w samej czołówce wyścigów Formuły 1.
Pozdrawiam.
Witam,

Sezon ciekawy, samo Interlagos przez 99% czasu bylo gorsze niż to rok temu, ale końcówka byla znakomita. Najpierw Vettel (myślę, że też duże objawienie sezonu) wyprzedza Hamiltona, a potem Glock na 2 zakręty daje mistrza Hamiltonowi. Osobiście oprócz Kubicy kibicowałem Raikkonenowi i generalnie Ferrari, nie przepadam za Hamiltonem i nie pasowało mi że to on wygrał ale cóż jeździł na prawde dobrze.
Moim zdaniem pozycja Kubicy to duże osiągnięcie. Bolid w drugiej częsci sezonu nie spisywał się najlepiej, troche szkoda tego punktu który mógł mu np. podarować Heidfeld, ale 4 miejsce też dobrze brzmi. Następny sezon może być jeszcze bardziej ciekawy - wydaje się że BMW umocni swój bolid, Renault może wrócić do dawnej formy kiedy Alonso zdobywał mistrzostwo. Fajnie byłoby gdyby rywalizacja Ferrari - Mclaren się rozszerzyła o BMW, Renault i może Toyote ?
Pozdrawiam.
Pisano już o tym na tym forum, a ja pozwolę to sobie raz jeszcze powtórzyć.
Otóż nasz R. Kubica jest niewątpliwie bardzo dużym talentem wśród kierowców F1.
Jego problem polega chyba głównie na tym, że jest on właściwie beniaminkiem pośród starych wyjadaczy i siłą rzeczy musi (jak większość pozostałych), płacić jeszcze to swoje frycowe, które pewnie niebawem przestanie go dotyczyć, a wówczas Robert ma naprawdę duże szanse na mistrza w tej dyscyplinie sportu.

Lannes,


nie przepadam za Hamiltonem i nie pasowało mi że to on wygrał ale cóż jeździł na prawde dobrze.

I nie jesteś w tym wyjątkiem Lannesie, bo Hamiltona chyba mało kto lubi.
Muszę przyznać, że owa niechęć do tego znakomitego brytyjskiego kierowcy jest trochę dziwna, bo dla przykładu wg mnie Felipe Massa zachowuje się znacznie gorzej od Hamiltona, a jakoś nie zwraca się na to uwagi...no, ale jak widać jest to pewnie kwestia gustu, a może i nawet pewnych przekonań kibiców F1?...

Lannes,


Moim zdaniem pozycja Kubicy to duże osiągnięcie. Bolid w drugiej części sezonu nie spisywał się najlepiej, troche szkoda tego punktu który mógł mu np. podarować Heidfeld, ale 4 miejsce też dobrze brzmi.

I to właśnie irytowało niejednego kibica Kubicy niemal przez cały ten sezon.
Stajnia BMW Sauber jest w F1 podobnym beniaminkiem jak Kubica i widać to nie tylko na podstawie przygotowanych do poszczególnych wyścigów bolidów tej stajni, ale też na podstawie niezrozumiałych dla mnie błędów taktycznych jakich dopuszczali się inżynierowie i stratedzy z tej stajni. Tym niemniej trzecie miejsce BMW Sauber w tym sezonie, to naprawdę duże osiągnięcie.

Obserwując wzmagania na poszczególnych torach kierowców i bolidów F1 nie mogłem się oprzeć czasami wrażeniu, że nie wszystkie te wyścigi były uczciwe.
Bywało, iż miałem wrażenie, że to i owo zostało ustalone lub ustawione jeszcze przed wyścigiem - na to ostatnie jednak nie mam żadnych dowodów, więc proszę to traktować jako takie luźne domysły z mojej strony.
Jednak uważam, że tam, gdzie w grę wchodzą nieprawdopodobne pieniądze i najnowsza technika, nie zawsze jest wszystko, grzeczne, uczciwe, bez zastrzeżeń.

Wreszcie - przez parę sezonów kibicowałem mojemu ulubionemu kierowcy jakim jest David Coulthard.
Podziwiałem go niegdyś za wspaniałe pojedynki jakie toczył z wielką gwiazdą F1, M. Schumacherem.
Ten odważny Szkot nigdy nie bał się ostrej jazdy, toteż nierzadko było widać i w tym sezonie, że ilekroć jakiś bolid wyleciał z zakrętu, został zepchnięty na bok, uderzył w bandę...to niemal zawsze (mówiąc z pewną zamierzoną przesadą), Coulthard - albo był tego sprawcą...albo, był w pobliżu .
Nie chcę tu sugerować, że lubię jak kierowcy F1 walą na torach w bandy rozbijając swoje bolidy, ale Coulthard również tą swoją "zaczepną" jazdą przejdzie do historii.
Wiemy już, że David Coulthard tym sezonem zakończył swoją karierę kierowcy F1 na dobre - szkoda, bo będzie mi go brakowało w tej dyscyplinie sportu.

Pozdrawiam.

Nie chcę tu sugerować, że lubię jak kierowcy F1 walą na torach w bandy rozbijając swoje bolidy, ale Coulthard również tą swoją "zaczepną" jazdą przejdzie do historii.


Zdaje mi się, że duża część kibiców lubi jak dochodzi do stłuczek i małych wypadków na torze. Oczywiście nie mówie o takich kraksach jak np ta Kubicy z Montrealu, ale fajnie zadajmy sobie pytanie - dlaczego start jest najatrakcyjniejszy ? :)
Inna sprawa że mała kraksa może całkowicie zmienić oblicze wyścigu, bo na torze pojawi się samochód bezpieczeństwa.


Muszę przyznać, że owa niechęć do tego znakomitego brytyjskiego kierowcy jest trochę dziwna, bo dla przykładu wg mnie Felipe Massa zachowuje się znacznie gorzej od Hamiltona, a jakoś nie zwraca się na to uwagi...no, ale jak widać jest to pewnie kwestia gustu, a może i nawet pewnych przekonań kibiców F1?...


Hmm... Massa wywołuje u mnie raczej pozytywne skojarzenia, a jego "ciapowata" jazda przez kilka pierwszych wyścigów była ciekawa.
Moja niechęć do Hamiltona ma swoje korzenie chyba w poprzednim sezonie, kiedy szefem F1 był ktoś inny i te różne reguły - inne dla Hamiltona a inne dla reszty były poprostu baaardzo irytujące. Wspomne tylko kare dla Kubicy za spięcie z Hamiltonem na torze (a wina Kubicy była mocno wątpliwa) albo jak wrzucili jego bolid na tor wczasie wyścigu chyba w Niemczech.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •