wika
Uporządkujmy kilka spraw: film jest banalny, z żenującą fabułą, jeszcze bardziej żenującym wątkiem miłosnym, topornym aktorstwem, debilnymi dekoracjami, ale pomimo tego, pomimo tych wszystkich przygniatających buraków ogląda się go wspaniale - jest poczciwy i uczciwy. Historia nie pozuje na Kolorową Rozrywkę dla Nastolatków. Oferuje wszystko to, czego nie potrafi dostarczyć 99% obecnej komiksowej chały. Świetna alternatywa dla wymuskanej, usztywnionej lakierem, wysokobudżetowej dziecinady. Sceny bitek z kosmicznymi mutantami na pierwszy rzut oka tchną maksymalnym kiczem rodem z Power Rangers, ale pojedynek w lesie błyskawicznie rozwiewa wszelkie obawy. Dalej jest już tylko lepiej: humanoidalne maszkarony okładają Guyvera pięściami, Guyver nie pozostaje dłużny - sieka, tnie, kopie, krew tryska z otwartych tętnic, coś niesamowitego, ile satysfakcji daje człowiekowi lejąca się z odpowiednią przepustowością posoka.
To się zawiedziesz, bo pierwsza część Guyvera jest dużo mniej brutalna, bardziej komediowa i ogólnie sto razy gorsza. Ale Dark Hero to mój ulubiony film z dzieciństwa - na którym się nie zawiodłem, przypominając go sobie po latach! Aktorstwo - jak na tani film - jest tu zadziwiająco dobre (szczególnie główny bohater - David Hayter, scenarzysta X-menów, których wyśmiewasz ).
Dla zainteresowanych mały making of:
http://www.bioweapons.com/MakingGuyverDarkHero.htm
EDIT:
I muzyka też fajna, trochę w terminatorowym stylu, ale moim zdaniem lepsza.
Chwilunia, czy pierwsza część aby nie funkcjonowała u nas pod tytułem 'Mutronika'?
O M G
'Uważaj Batmanie! zmykaj Supermanie! ...' - tak, to były czasy
Tak, zgadza się - Mutronika (przed sekundą sprawdziłem na googlu :))
O kurde, już drugi raz w ostatnim czasie ktoś mi przypomina o tym filmie, chyba czas odświeżyć z nim znajomość
Nie wiem jak bym to odebrał teraz, ale za czasów szkoły podstawowej uwielbiałem ten film. Nagrałem go kiedyś za radą kolegi na TVP1, na której śmigał jakoś po północy i już po pierwszych kilku minutach wiedziałem, że oto oglądam film, do którego jeszcze nie raz powrócę. Zarąbisty główny bohater, duża dawka przemocy, litry krwi, której nie szczędzili nam twórcy, czego więcej może pragnąć młody chłopak?
Znacznie później sięgnąłem po część pierwszą - początkowo nie miałem pojęcia, że był nim ten podejrzany tytuł zalegający na półkach wypożyczalni Video, który intrygował mnie taglinem, przypomnianym teraz przez D'mooNa - i srodze się zawiodłem. Tandetność, żenujący humor, bzdurny klimat i generalnie kiła i mogiła. No ale za to można było zobaczyć po latach Marka "Luke'a Skywalkera" Hamilla
A tak na marginesie, to może nie wszyscy wiedzą, że jest to tak w ogóle ekranizacja anime. Niestety nie mogę się o nim wypowiedzieć, ponieważ nie dane mi było go obejrzeć.
No nie ma bata, będę musiał się teraz rozejrzeć za Guyverem i zobaczyć czy nie jest to tytuł, który lepiej było pozostawić we wdzięcznej pamięci
Ech Guyver film z mojego dzieciństwa. Mam go do dziś i ciągle zdaża mi się go oglądać. Anime też mam i moge powiedzieć że jest bardziej krwawe i więcej zoanoidów do zarżnięcia I w anime występują aż trzy jednostki Guyver więc jest ciekawie