ďťż

wika

Przeniesione z wątku "Krótka piłka"

Phantom Manace to najgłupsza część sagi. Scenariusz jest tak hmm... hmm... idiotyczny? w swojej konstrukcji, że szkoda gadać

Bo co tam mamy.
Federacja Handlowa strajkuje. Przeciwko komu? Republice? Ale o co idzie? Czemu nie zostało to wytłumaczone w filmie? I po co Federacji Handlowej wojsko? W ogóle skąd to wojsko? Po co atakują Naboo - chcą porwać królową? Ok, ale przecież królowa to tylko stanowisko - senatorowie i tak są na Coruscant. Wciąż nie wiadomo po co Federacja atakuje Naboo, skoro chcą nałożyć na nich podatki.

Idziemy dalej. Mamy Tatooine. Spotykamy Anakina - Anakin twierdzi, że zawsze był pilotem. W jaki sposób? Ma 6 lat, jest niewolnikiem i był pilotem? WTF?
Watto nie chce sprzedać silnika, ale jakimś cudem mały Ani buduje za swoim domem pod-racer i robota. Skąd ma części? Ukradł? To dlaczego nie ukradnie części do statku Nessona, albo dlaczego nie pomoże mu zreperować statku. Nie! W zamian za to weźmie udział w szalenie niebezpiecznym wyścigu. Cool!

W tym filmie pojawia się miliard pytań. Fabuła wydaje się być potwornie pretekstowa, w dodatku jest mało zajmująca i zwyczajnie nudna.

2/10


LOGIKI doszukujesz sie w GWIEZDNYCH WOJNACH? Dude...:)
Danus, zainwestuj w slownik synonimow :)
No właśnie w tym rzecz, że logika wydarzeń to raczej rzecz, która nie przeszkadzałaby Star Warsom.
Z resztą właśnie dlatego Nowa Nadzieja to wg mnie najlepsza część sagi. Tam przynajmniej takie niedociągnięcia nie raziły po oczach.

Federacja Handlowa strajkuje.

Nie strajkuje, prostesuje przeciwko podatkom.



jeśli ktoś chce się dowiedzieć, czemu najnowsze GW to rzyg, niech obada poniższą, siedmioczęściową recke w formie audio-wideo:

Star Wars: The Phantom Menace Review (Part 1 of 7)

poszczałem się ze śmiechu!
Nie tylko najnowsze, zią :)
Bycie Hitchem musi być potwornie nudne, skoro nie posiada się dystansu do filmowej rzeczywistości :]
Bycie Hitchem jest zajebiste. Nie zmieniłbym tego na nic innego :)

Star Wars: The Phantom Menace Review (Part 1 of 7)

poszczałem się ze śmiechu!


Polecam, recenzja jest świetnie zrobiona, 10/10 dla niej
Jake Lloyd - 10 lat po Phantom Menace mówi o doświadczeniu, jakim było zagranie w Star Wars Lucasa:

Żaden ze mnie fan SW, ale to w sumie ciekawe. :)
No na przystojniaka to nie wyrósł. Tak czy inaczej jako aktor strasznie ssał

W '99 strasznie się jarałem TPM. Pamiętam że pierwszy raz widziałem go na Divx bo polska premiera była dopiero we wrześniu. Na na dodatek w moim mieście jedyna kopia była z dubbingiem ). Po latach niestety wychodzą słabości filmu - pięknie wypunktowane przez wspomnianego wcześniej recenzenta z Red Letter Media. Dziury w scenariuszu, brak bohatera z którym się można utożsamić. Jedynie warstwa wizualno-dźwiękowa daje radę.
Mroczne Widmo widziałem raz (do tego z polskim dubbingiem ) - podobnie jak resztę części nowej Trylogii - i wracać nie mam zamiaru (podobnie jak do reszty części nowej Trylogii). Nudna, przerysowana bajeczka, którą ratują tylko Darth Maul i Qui Gonn Jinn, zaś dobija ostatecznie Jar Jar Binks.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •