wika
Jaka pozycja obecnie przyciągnęła waszą uwagę i zabiera wam cenny czas? Co takiego spowodowało i powoduje, że to właśnie ta książka a nie inna?
Napiszcie parę słów o książkach, które właśnie czytacie. Jednak, aby uniknąć typowego spamowania polegającego na wymienieniu jedynie autora i tytułu książki, wprowadzam pewnę modyfikację - posty powinny składać się z kilku rozwiniętych zdań. Podawajcie, proszę, oprócz autora i tytułu także nazwę cyklu lub serii, jeśli takowa występuje, kilka słów na temat fabuły, waszych oczekiwań itp. Po przeczytaniu książki nie bójcie się podzielić wrażeniami. Myślę, że dodatkowym atutem tej innowacji będzie możliwość skonfrontowania oczekiwań z doświadczeniami.
Ja na dzień dzisiejszy kończę zagłębiać się w lekturze biografii Kleopatry autorstwa Pat Southern pod tym samym tytułem. Autorka w kapitalny sposób przedstawia życie jednej z najważniejszych kobiet w historii ludzkości... A przede mną kolejna pozycja Pat Southern, tym razem "Pompejusz Wielki".
Należy od razu zaznaczyć, że Pat Southern to miłośniczka czasów późnej republiki rzymskiej i autorka kilku książek opisujących ten okres historyczny. W Polsce wyszło 5 jej książek - biografie Oktawiana Augusta, Juliusza Cezara, Marka Antoniusza, Kleopatry i Pompejusza Wielkiego. Wszystkie te pozycje zdumiewają mnogością szczegółów z życia postaci władających ówczesnym światem i mających na niego tak gigantyczny wpływ. Użycie bogatego języka i "wciągającego" stylu pisania sprawia, że książki są napisane z niebywałym polotem i głębią. Smaczku dodaje szczypta humoru wprowadzana przez Pat Southern przy pomocy własnych komicznych komentarzy wplatanych w wydarzenia opisywane w toku akcji. To wszystko ubarwia czytanie wyżej wymienionych książek i sprawia, że odejście od lektury traktuje się jako "zło konieczne"
Książki Pat Southern polecam każdemu miośnikowi historii Imperium Romanum
aktualnie kończę czytać dwie książki - tak, zdarza mi się czytać kilka jednocześnie. Pierwsza to "Biesy" Dostojewskiego. Książka, do której trzeba dojrzeć. Zaczynałem ją kilka razy, ale odkładałem na półkę - w przeciwieństwie do innych dzieł Dostojewskiego, które czytałem z dużą przyjemnością. Niestety, Biesy, bez znajomości kontekstu historycznego, a także pewnych napięć między Turgieniewem a Dostojewskim, są dość ciężkie do przeczytania. Ale warto, bo oddają klimat Rosji tamtego czasu. Znaleźć można także wątki polskie - jak zwykle u Dostojewskiego niezbyt miło brzmiące dla polskiego ucha. Jest tak wiele aluzji różnego typu, że nie da się tego czytać szybko. W postaciach literackich można znaleźć także odniesienia do współczesnych Dostojewskiemu postaci. Ogólnie lubię Dostojewskiego.
O drugiej napiszę, jak skończę czytać, bo chyba zmieni się moje podejście do pewnej historycznej postaci...
Ja obecnie czytam trzy książki, w czym dwie z przymusuje - jednak czyta się dobrze :).
1) H. Sienkiewicz "Potop" - obecnie połowa pierwszego tomu i film oglądnięty. Tak jak nie mogłem strawić żadnej innej czytanej książki Sienkiewicza (Krzyżacy, Quo Vadis...) to "Potop" czyta mi się całkiem przyjamnie. I moim zdaniem jest lepszy od filmu, mimo że był nominowany do Oskara. Więcej to chyba nie mam co pisać, bo myślę że każdy tutaj "Potop" przeczytał (seria: "Trylogia"?) ;).
2) W. Szekspir "Makbet" - również lektura. Jedna z tych, do których zabieram się z zapałem, bo Szekspira ogólnie lubie. Przekład Barańczaka, co jeszcze uprzyjemnia czytanie ;). Na razie jestem na początku, ale jutro chcę ją skończyć... Oczekiwania, oczywiście, wysokie :P
3) J.K. Rowling "Harry Potter & The Goblet Of Fire" - miesiąc temu postanowiłem sobie przeczytać całą sagę o Harrym Potterze w oryginalne, jak widać doszedłem aż do czwartego tomu :). Oczekiwania mam takie jak przy czytaniu w języku ojczystym, ale nie mam ochoty spędzać 30min nad każdża stroną ze słownikiem w ręce. Dlatego wystarczy mi ogólny sens i nie zagłębiam się w typowo czarodziejskie przymiotniki i inne nazwy (robaków, potworów, etc.) ;)
W dniu dzisiejszym ukończyłem przygodę z książką "Pompejusz Wielki" autorstwa Pat Southern. Książka, choć niewątpliwie bardzo dobra, to jednak stała na ciut niższym poziomie jak choćby biografie Juliusza Cezara, Marka Antoniusza czy Kleopatry - również autorstwa tej samej autorki. Nie umiem napisać czego brakowało "Pompejuszowi Wielkiemu", ale książkę czytało mi się trudniej niż w/w pozycje... Niemniej, to bardzo dobra pozycja.
Dziś późnym wieczorkiem zaczynam czytać pozycję "Benewent 275 p.n.e." autorstwa Krzysztofa Kęcieka. Jest to pozycja wydana przez wydawnictwo Bellona z serii HISTORYCZNE BITWY. Książka opowiada o bitwie pod Benewentem, która miała miejsce w 275 roku p.n.e. podczas wojny Pyrrusa z Rzymem. Bitwa zakończyła się porażką króla Epiru.
Dziękuje Jachu za umieszczenie książki o Pompejuszu. Tak się składa, że mam przygotować jego postać na konwersatorium z Rzymu
A wracając do tematu przeczytanych (czytanych książek) to wczoraj skończyłem czytać
,,Bizancjum i wyprawy krzyżowe" J. Harrisa, dziś skończyłem ,,Teodozjusz Wielki" W. Cerana i dziś zacząłem czytać ,, Heretycy, Schizmatycy i Manichejczycy-wobec Cesarstwa Rzymskiego" Michała Stachury.
PS. książka już zarezerwowana w bibliotece .
Ja obecnie próbuję przebrnąć przez "Okres lateński w Europie" Kazimierza Godłowkiego. Książka napisana jest przystępnie i zrozumiale ale typologia fibul zdecydowanie nie jest tym co mnie interesuje.
Dido chętnie przeczytałabym którąś z pozycji jakie wymieniłeś wyżej, bo tematyka zdecydowanie mi odpowiada ale niestety od dawna nie mam czasu żeby przeczytać coś co nie wiąrze się bezpośrednio z moimi studiami
A ja właśnie skończyłem czytać Christiana Jaqca - Echnaton i Nefertiti. Książka objętościowo nie jest wielka, ale ciekawa. Trochę zmieniła moje pojęcie o czasie Echnatona. Pozwala popatrzeć z innej perspektywy na okres amarneński, niekoniecznie jako na próbę wprowadzenia monoteizmu. Autor ukazuje wiele mitów narosłych wokół postaci faraona "heretyka", tych starożytnych i najnowszych, ukazuje różne sposoby patrzenia na ten czas historii Egiptu. Nie narzuca jednego zdania, pokazuje różne spojrzenia, interpretacje. Warto przeczytać
Ja ostatnio przeczytałem książkę Catherine Merridale pt. ""Wojna Iwana. Armia Czerwona 1939–1945" Pokazuje ona prawdziwe życie zwykłych czerwonoarmistów, nie przekłamania, od czasów czystek stalinowskich, przez Wielką Wojnę Ojczyźnianą aż do zwycięstwa nad III Rzeszą. To tak w skrócie. Jeśli chcecie poczytać o tej książce zajrzyjcie TUTAJ
A ja ostatnio przeczytałem klasyka. Rzecz o okupacji w Warszawie.
Czyli "Cafe pod Minogą" Wiecha.
Wierzcie mi, ta lektura ma tyle pozytywnych fluidów, iż na każdy problem, czy zakręt życiowy nie pomaga, ale pozwla go przejść.
Nie tak dawno temu opisywałam Wam film Motyl i Skafander. Pod wrażeniem tego filmu postanowiłam przeczytać książkę, którą napisał Jean-Dominique Bauby a która ukazała się także w Polsce. Być może to wina filmu, że książka nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia, gdyż pierwszą styczność z tą tragedią miałam już za sobą i jakby mój mózg już przetworzył, że taki dramat rzeczywiście miał miejsce.
Książka jednak jest niesamowitym i wstrząsającym obrazem osobistych przeżyć Jean-Do, który opisuje świat, z którym przyszło mu się zmierzyć po utracie kontroli nad własnym ciałem. Jest to pomnik żywych myśli jego i sądzę, że warto się z tym zapoznać.
Jean-Dominique Bauby zmarł 9 marca 1997 roku, trzy dni przed ukazaniem się Skafandra i motyla, która to książka stała się światowym bestsellerem.
Dziś w godzinach rannych udało mi się ukończyć książkę autorstwa Krzysztofa Kęcieka "Benewent 275 p.n.e.". Książka bardzo mi się podobała. Tło historyczne i polityczne są naprawdę nieźle zarysowane, cała książka ma swój własny klimat i właściwie ani przez chwilę nie nudziłem się podczas lektury. Naprawdę, bardzo dobra pozycja.
Teraz zabieram się za pozycję "Cezar" francuskiego historyka Maxa Gallo. Jest to powieść historyczna ze starożytnością w tle, opowiadająca koleje losu Gajusza Juliusza Cezara i przybliżająca czytelnika do zrozumienia fenomenu jednego z największych strategów w historii świata. Lektura zapowiada się pasjonująco
Teraz zabieram się za pozycję "Cezar" francuskiego historyka Maxa Gallo
A to brzmi interesująco. Podziel się z nami wrażeniami , po ukończeniu.
Ja uwielbiam czytać w podróży, kupuję książki w trasie. Czytam pierwsze zdania na okładce i jeśli coś mnie zaintryguje kupuję. Tak tez było z ostatnia książką.
Podróże z Herodotem Ryszarda Kapuścińskiego umiliły mi długą drogę. Książka napisana fantastycznym prostym językiem. Wszelkie relacje opisane w taki sposób, że wyobraźnia uruchamia się automatycznie i wędrujemy przez świat z p. Kapuścińskim. Polecam
A to brzmi interesująco. Podziel się z nami wrażeniami , po ukończeniu. A podzielę się wrażeniami nawet wcześniej
Książka jest świetna, po prostu bomba. Autor pozwala czytelnikowi śledzić z bliska życie Juliusza Cezara od najwcześniejszych lat, gdy młody patrycjusz stawał się zręcznym politykiem umiejącym zdobyć poparcie rzymskiego ludu, a wreszcie genialnym wodzem. Mamy tutaj z nerwem opisane codzienne rozterki, zmagania z przeciwnościami, a wreszcie dramat człowieka, który po długiej walce zdobywa władzę, by paść ofiarą spisku zapatrzonych w przeszłość republikanów...
W chwili obecnej mam za sobą ciut ponad 200 stron. Na razie domeną książki jest polityka i intrygi. Właściwie ciągłe intrygowanie - kto, kogo, dlaczego, w jakiś sposób. Wojen nie ma, bo Cezar jeszcze jest za młody
Czyta się świetnie...
"Cesarzowe bizantyńskie. 2 połowa V w. Kobiety a władza" K. Twardowska
Jak ktoś lubi monografie i Bizancjum to dla niego pozycja niemalże obowiązkowa, reszta nie musi się porywać
"Historia Rumunii" J. Demel
Kupiłam miesiąc temu, ale dopiero teraz zaczęłam czytać. Jest dobrze
Ja obecnie czytam książki Svena Hassela . Kupiłem jedną przez przypadek i obecnie czytam już trzecią jego książkę , muszę powiedzieć że chociaż słownictwo czasami jest różne między innymi wulgaryzmy to czyta mi się ją bardzo dobrze i szybko. Ja na razie nie mam opinii co do twórczości autora , wyrobie ją sobie jak przeczytam wszystkie książki choć czytałem że różnie się pisze o twórczości autora.
Pozdrawiam
ja aktualnie zgłębiam w języku hiszpańskim (po polsku jeszcze nie spotkałem) pozycję Christiana Jaqca - Egipcjanin. Głównym bohaterem jest oczywiście Jean-François Champollion, a książeczka obejmuje czas wyprawy do Egiptu i odczytanie hieroglifów. Dużo fragmentów opiera się na wspomnieniach samego bohatera, więc można się wiele dowiedzieć o widzeniu Egiptu w przez Europejczyków w XIX wieku.
Ja postanowiłem na jedną może dwie pozycje odetchnąć od historii i zabrałem się za fantastykę. Czytam obecnie drugą część Trylogii Mrocznego Elfa "Wygnanie" autorstwa R.A. Salvatore. Książka jest jedną z długiego cyklu opowiadającego o przygodach chyba najpopularniejszego bohatera zamieszkującego Forgotten Realms - drowa Drizzta Do'Urden.
Ja wczoraj zacząłem pozycję "Alezja 52 p.n.e." Tomasza Romanowskiego. Jest to książka należąca do serii HISTORYCZNE BITWY wydawnictwa Bellona. Powyższa książka opisuje kampanię galijską rzymskiego wodza Juliusza Cezara, kładąc nacisk na tytułowe zdobycie Alezji, schwytanie Wercyngetoryksa i ostateczne zdławienie oporu Galów, co równało się przyłączeniu kolejnej prowincji do rosnącego w siłę Rzymu...
Ja ostatnio zagłebiałam sie w twórczośc K.I. Gałczyńskiego,oraz Wspomnienia z domu umarłych Fiodora Dostojewskiego.Dziś czytam zbrodnie miłości Markiza de Sade.
Dziś czytam zbrodnie miłości Markiza de Sade.
Ojej to Ci dopiero musiała być fascynujaca lektura, co powiesz o jego twórczości ?? jestem bardzo ciekawa, wziąwszy pod uwagę jego styl bycia i poglądy lektura musiała być "powalająca"..
Ja ostatnio czytałem sobie "Smoleńsk 1812" z serii HB Andrzeja Dusiewicza. Bardzo dobra pozycja, trochę za dużo może pamiętnikarstwa w treści, ale i tak na tym autorze jeśli chodzi o jakość przekonałem się po raz kolejny, że mogę polegać.
Co do wspomnianej pracy Kęćka o Benewencie - zgadzam się, mi też się podobało. Jeszcze bardziej podobało mi się z pisarstwa tego autora "Kynoskefalaj 197 p.n.e.". Zarówno książka jak i sama bitwa. Dla mnie jako fana epoki napoleońskiej to powiedziałbym, takie starożytne Waterloo.
Tak się szczęśliwie składa, że akurat mam w domu "Kynoskefalaj 197 p.n.e." i dołączam się do w/w zachytów Książka naprawdę jest rewelacyjna, czyta się jednym tchem
Obecnie czytam i tłumaczę na potrzeby własne i innych "Das Hethitische Ritual CTH 447" Macieja Popko i w ramach własnego wysiłku badawczego oraz pracy z językiem "Nietzsche: Biographie seines Denkens" Safranskiego. Hetyci przy tym to pikuś
Ja zaś, od jakiegoś czasu uporczywie staram się wchłonąć w swój umysł jedną z najlepszych moim skromnym zdaniem książek jaka została wydana w zakresie tematów o starożytnym Egipcie.
Jest to książka autorstwa pana prof. Andrzeja Niwińskiego pt. "Mity i symbole starożytnego Egiptu".
Co tu dużo mówić - wszystkim miłośnikom kraju pradawnych faraonów gorąco polecam tą książkę.
Pozdrawiam.
Tak się szczęśliwie składa, że akurat mam w domu "Kynoskefalaj 197 p.n.e." i dołączam się do w/w zachytów Książka naprawdę jest rewelacyjna, czyta się jednym tchem
Obecnie czytam i tłumaczę na potrzeby własne i innych "Das Hethitische Ritual CTH 447" Macieja Popko i w ramach własnego wysiłku badawczego oraz pracy z językiem "Nietzsche: Biographie seines Denkens" Safranskiego. Hetyci przy tym to pikuś
O Niczem też możemy kiedyś podyskutować Swoją drogą, dobrze że nie przyszło Ci tłumaczyć np. Hegla
Raleen, ja tłumaczę tylko Hetytów, Nietzschego czytam tak dla sportu, a własny wysiłek badawczy w tym przypadku to własnie jedynie lektura
Przyniosłam dziś z biblioteki:
"Perski ogień" Hollanda,
"Pierwsze wieki cesarstwa chińskiego" Künstlera
"Pierwszego cesarza chińskiehgo" Clementsa
"Maraton" Kuleszy.
Mam nadzieję, że uda mi się to przeczytać do środy, bo od czwartku czeka na mnie nowa paczka
Odkąd skończyła mi się sesja zaczęłam połykać książki tonami. Jestem w trakcie czytania "Kłamcy" Jakuba Ćwieka i "W Imperium Słońca. Wędrówka śladami Inków". Pierwsza książka żeby się rozerwać, a druga wypożyczona pospiesznie wczoraj w związku z miłością jaką zaczęłam żywić do Indian Ameryki prekolumbijskiej. Podejrzewam, że jutro sięgnę już po coś innego
"Historia Rosji" Bazylowa...
chyba nie trzeba nikomu komentować, klasyk, aż dziw że dopiero teraz po to sięgnąłem...
"Historia Rosji" Bazylowa...
Mam tylu znajomych z Historii i Stosunków Międzynarodowych, że odnoszę wrażenie, że wiem o tej książce tak wiele jak tylko się da wiedzieć na temat czegoś, czego się nie czytało, a słyszało tylko z opowieści Co i rusz ktoś o niej opowiada, powołuje się na nią.
"Operacja Paukenschlag" - o Ubootach w II wojnie św. :)
"Historia Rosji" Bazylowa...
a masz może to wydanie z rozszerzeniem materiału i opisaniem historii ZSRR przez Wieczorkiewicza? Potrzebna jest mi właśnie ta pozycja, jednak nie mogę jej w żadnej bibliotece dostać.
Ja tymczasem obecnie poczytuje sobie w wolnych chwilach książkę Marka Zalewskiego - Żelazna dama z Downing Street. Krótka, bardzo fajnie napisana lektura.
Zaglądam też ostatnio do "Sztuki wojny" napisanej przez Sun Tzu i Sun Pin (ok. 3 tys. lat temu) Polecił mi to znajomy... Są to traktaty chińskie zawierające zasady taktyki i strategii prowadzenia wojny które de facto mają być skuteczne nie tylko w wojsku, ale przede wszystkim w interesach i życiu osobistym
a masz może to wydanie z rozszerzeniem materiału i opisaniem historii ZSRR przez Wieczorkiewicza? Potrzebna jest mi właśnie ta pozycja, jednak nie mogę jej w żadnej bibliotece dostać.
Już byś tak nie kłamał, że dostać nie można W BUL-e są cztery książki Bazylowa i Wieczorkiewicza - trzy co prawda wypożyczone, ale jedna do korzystania na miejscu, więc zawsze dostępna Nawet Ci sygnaturę podam: DK40.B385 2005E2
Już byś tak nie kłamał, że dostać nie można W BUL-e są cztery książki Bazylowa i Wieczorkiewicza - trzy co prawda wypożyczone, ale jedna do korzystania na miejscu, więc zawsze dostępna Nawet Ci sygnaturę podam: DK40.B385 2005E2
hehe wiedziałem że ktoś mi wyciągnie taki argument. Chciałbym jednak ów książkę potrzymać trochę w domu i się z nią nie raz przespać … Nie umiem pracować na obcej ziemi Rozleniwiłem się.
Ja ostatnio sprowadziłem sobie 2 paczki książek i od miesiąca trzyma mnie blok czytelniczy... W efekcie po ok. 3 tygodniach ledwo zmęczyłem "Rosję carów" Pipes`a.
Jest to raczej nudnawy wykład akademicki, choć trzeba przyznać, że pozwala przyjrzeć się rosyjskiej mentalności.
Natomiast teraz dla chwili oddechu jestem w trakcie "The last wish" Sapkowskiego i w sumie lekkie rozczarowanie. Tłumaczką jest Polka i mam dziwne odczucia co do tego tłumaczenia... No ale Sapkowski jest dobry na wszystko
No ale Sapkowski jest dobry na wszystko
Sapkowskiego nie cierpię i nawet jakby mi ktoś za darmo podarował, to i tak bym nie chciała
Ja właśnie czekam na "Aleksandra Wielkiego" Kuleszy i się już doczekać nie mogę
Na stoliku leżą i się czytają dwie pozycje: "Anioły i demony" D. Browna, czego reklamować nie trzeba (fajnie napisane, czekam na film, ale rzeczywistośc jest zdecydowanie bardziej rzeczywista niż książka )
Druga pozycja to "Diabeł na emeryturze" włoskiego reportera Orizio o tyranach, którzy w większości jeszcze żyją, ale ich panowanie zakończyło sie niesławą. Wśród nich jest Idi Amin, Bokassa i... Jaruzelski.
"Międzynarodowe prawo morza" Łukaszuk, "Przywileje i immunitety dyplomatyczne i konsularne podczas konfliktu zbrojnego" Żebrowski oraz "Zbrojny ruch oporu w świetle międzynarodowego prawa humanitarnego konfliktów zbrojnych" Gąska - to w ramach rozwijania najnowszej pasji, a z rzeczy historycznych to brnę przez książkę Wirtha pod wdzięcznym tytułem "Hypereides, Lykurg und die autonomia der Athener: ein Versuch zum Verständnis einer Reden der Alexanderzeit". To jedyna książka z BUŁ-y traktująca w jakiś sposób o Aleksie, której jeszcze nie przeczytałam
Keytea, czy ta książka Orizio jest też o Kaliguli?
Fakt. Było coś takiego
To żeby nazaa mogła się pochwalić: Davies - "Orzeł biały, gwiazda czerwona"
" Stalin -dwór czerwonego cara " , Simon Sebag Montefiore .
" Stalin -dwór czerwonego cara "
Warto kupić ?
a ja Bocheńskiego "Trylogię rzymską". Jak ktoś lubi tego typu literaturę, to dość ciekawie napisana.
Warto kupić ?
Jestem zachwycona tą książką . Autor przebił Wołkogonowa czy Radzińskiego , autorów wcześniejszych biografii . Świetnie się czyta , masa interesujących szczegółów , doskonale oddana atmosfera "dworu " . Na pewno nie rozczarujesz się.
Na pewno nie rozczarujesz się.
Kto wie ? Może będę wręcz zachwycony ?
To ja się pochwalę - czytam teraz "Uzbrojenie ludności ziem Polski w młodszym okresie przedrzymskim" Łuczkiewicza
A ja "SS Totenkopf" Mann`a, rozpoczynając tym samym lekturę serii "Zbrodnicze dywizje SS" Bellony.
"SS Totenkopf" Mann`a, rozpoczynając tym samym lekturę serii "Zbrodnicze dywizje SS" Bellony.
Do czytania to wiele tam nie znajdziesz. Trochę lepsza pozycją o Totenkopf była książka
Żołnierze zagłady . Na pewno lepszą niż seria Bellony .
Do czytania to wiele tam nie znajdziesz
Jakieś literki jednak tam widzę
Spoko. Przy mojej wiedzy z zakresu II Wojny i tak co stronę dowiaduję się czegoś nowego
"Dzieje Prusów" Łucji Okulicz-Kozaryn, właśnie kończę. I na weekend będę się musiał rozejrzeć za czymś nowym.
A ja właśnie dorwałem (znaczy się kupiłem) "Konarmię" Babela i mam ją nawet w pracy. Zawsze chciałem przeczytać, tylko jakoś okazji nie było...
Pozdrawiam.
Skończyłem "Totenkopf". Faktycznie, cudów tam nie ma, ale jak na moje potrzeby, to i tak nie było źle.
Będę się brać za "Das Reich".
Faktycznie, cudów tam nie ma, ale jak na moje potrzeby, to i tak nie było źle
Taką pozycję można nazwać wprowadzeniem w temat . Autor stawia nacisk na zdjęcia , szkicując tekstem . Trochę za drogie są takie książki , a co dopiero cała seria.
Trochę za drogie są takie książki , a co dopiero cała seria.
Jak się kupuje z upustem, to można ew. później na "Alledrogo" wystawić i jeszcze na bardzo delikatnym, ale jednak plusie wyjść.
Do licha, ja w końcu z Krakowa jestem
Do licha, ja w końcu z Krakowa jestem
Tak, jak w antykwariacie na dworcu w Krakowie (zresztą bardzo dobrym). Z czasem ceny okazują się w niektórych wypadkach niewiele mniejsze niż przy nowych, świeżych pozycjach.
Z czasem ceny okazują się w niektórych wypadkach niewiele mniejsze niż przy nowych, świeżych pozycjach.
Czy to jakiś przytyk do pazernych południowców ?
Teraz kończę "Dyplomację" H. Kissingera. Fajna książka.
Przyniosłam dziś z biblioteki:
Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie, I. Łuć
Zarys sztuki wojennej świata starożytnego, K. Kościelniak
Legiony Cezara, S. Dando-Collins
Historia sztuki wojennej, G. Parker
I coś z międzynarodów - Księga pamiętkowa ku czci prof. Białocerkiewicza
Będę monotematyczny: "SS Leibstandarte".
Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie, I. Łuć
A co to ? Bo resztę czytałam . Możesz podać wydawnictwo i datę ukazania się tej książki .
Będę monotematyczny: "SS Leibstandarte".
Monotematyczność zabija
Marcelina, bardzo proszę:
Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie - rekrutacja, struktura, organizacja. I. Łuć
Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
Lublin 2004
cena z okładki 32 zł
Książka średnio ciekawa, no chyba, że ktoś się interesuje tym w jakim średnio wieku panowie zostawali pretorianami, w jakim umierali etc, bo statystyki to tam jest akurat od groma
Ja tymczasem jestem już w połowie znakomitej biografii Ryszarda III wydanej przez PIW, autorstwa Paula Murraya Kendalla.
"SS Hitlerjugend"
a tymczasem jestem już w połowie znakomitej biografii Ryszarda III wydanej przez PIW, autorstwa Paula Murraya Kendalla.
Jest to jedyna książka w języku polskim która , przy okazji biografii Ryszarda ,przedstawia Wojnę Dwóch Róż. Świetna książka .
Czytam , a właściwie kończę , Atlas Sztuki Wojennej w Średniowieczu 768 - 1487 . Nie jest to pozycja do poduszki .
Nie jest to pozycja do poduszki .
Fakt. Gabaryty ma takie, że lepiej ją czytać przy biurku
Monogamiczność też ?
Moim zdaniem też
Moim zdaniem też
W takim razie będziesz świetną żoną Bardzo kogoś uszczęśliwisz
http://www.mareno.pl/prod/MIDN/83-11-09791-7
Piszesz i masz. Tak to wygląda.
"Wojskowość polska w dobie wojny polsko-szwedzkiej 1626-1629. Kryzys mocarstwa."
Bardzo przydatna rzecz.
"Wojskowość polska w dobie wojny polsko-szwedzkiej 1626-1629. Kryzys mocarstwa."
Bardzo przydatna rzecz.
Hmm, po tytule brzmi nieźle. Kto to wydał? I czy możesz coś więcej powiedzieć?
W takim razie będziesz świetną żoną Bardzo kogoś uszczęśliwisz
Świetną to ja mogę być co najwyżej konkubiną, a nie żoną, poza tym egoistycznie nie mam zamiaru nikogo uszczęśliwiać
Czytał ktoś "Machinę do zabijania - XIV Legion Nerona" S. Dando-Collinsa? Mam okazję tanio kupić, ale zastanawiam się, czy warto, bo jak jest równie beznadziejna jak "Legiony Cezara" to sobie w kilo cukierków wolę zainwestować
Świetną to ja mogę być co najwyżej konkubiną
To chyba jeszcze lepiej
Hmm, po tytule brzmi nieźle. Kto to wydał? I czy możesz coś więcej powiedzieć?
Sorki, nie podałem autora - Radosław Sikora, a wydało to wydawnictwo Sorus z Poznania.
Jak dla mnie to książka jest super, opisy bitew są skrótowe, ale dokładnie opisana jest wojna od strony ekonomicznej, jest mnóstwo tabel porównawczych kursu srebra, cen towarów tego okresu, fajnie są opisane wojska które biorą udział w tej wojnie (ciekawe czy Kadrinazi ją czytał, może w końcu przyznał by mi rację co do rajtarii "polskiej" i tej rekrutowanej w Niemczech). Jest opisany system podatkowy i rodzaje podatków. Jest temat o żołdzie( Viss, jest tabela z żołdem wypłacanym we flocie polskiej w latach 1627 - '28, od admirała do majtka, jak to by Cię to interesowało to mogę to wrzucić na forum).
Przeczytałem 3/4 tej książki i już nabrałem ochoty na zakup "Fenomenu Husarii", jak czytaliście to proszę o info czy warto, bo to pierwsza książka jego autorstwa.
Przeczytałem 3/4 tej książki i już nabrałem ochoty na zakup "Fenomenu Husarii", jak czytaliście to proszę o info czy warto, bo to pierwsza książka jego autorstwa.
Nie czytałem, ale słyszałem różne opinie, że podobno nie taka super, tak że w ciemno raczej nie kupuj.
Wczoraj zaczęłam czytać "Wagabundę" Cornwell, a ponieważ powinnam zająć się nauką, a nie czytaniem, postanowiłam, że przeczytam tylko kilka stron. Oczywiście nic z tego nie wyszło i przeczytałam całą - 443 strony w dwie godziny i 10 minut Tak to jest, jak mi się pozostawia jakąś nieprzeczytaną książkę w zasięgu ręki
Książka jest świetna, czyta się jednym tchem, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jednak pierwsza część była lepsza
Oczywiście nic z tego nie wyszło i przeczytałam całą - 443 strony w dwie godziny i 10 minut
Nienasycona bestia
Co to za przyjemność połknąć książkę w takim czasie ?
Pewnymi rzeczami trzeba umieć się cieszyć, a nie rachu ciachu i do piachu
Tylko nie bestia!
Widzisz elahgabal - w przeciwieństwie do niektórych ja nie lubię się z niczym grzebać Poza tym nie rozumiem czemu mam czytać jakąś książkę trzy dni, jak mogę w dwie godziny
Widzisz elahgabal - w przeciwieństwie do niektórych ja nie lubię się z niczym grzebać
Niektórymi rzeczami nie nacieszysz się w życiu
Połknięcie książki - choćby nie wiem jak dobrej - w dwie godziny, to jak zjedzenie 2-daniowego obiadu z deserem w 5 minut. Niby można, ale po co ?
Normalnie Cię dzisiaj nie poznaję - tam jakieś wyzania, tu metafora Dobrze się czujesz?
Ja nie.
Ale z tej tematyki polecam "Czarownice. Dzieje procesów o czary" - K. Baschwitz oraz
taką cieniutką książeczkę - "Rozdeptane na chwałę Bożą..." M. Sokołowskiej.
"Czarownice. Dzieje procesów o czary" - K. Baschwitz
To chyba kiedyś czytałam, ale nie pamiętam
Z innej beczki - czytał ktoś "Pocztę polską w Gdańsku" Dietera Schenka i chce mi streścić? Właśnie się dowiedziałam, że obowiązuje mnie na egzamin z karnego, a oczywiście nie mam ani kiedy, ani jak ją przeczytać
czytał ktoś "Pocztę polską w Gdańsku" Dietera Schenka i chce mi streścić? Właśnie się dowiedziałam, że obowiązuje mnie na egzamin z karnego
No tak W kontekście problemu zbrodni sądowej i przestępstwa naginania prawa Ktoś coś wie? ?Bo znając moje szczęście pewnie mi się to trafi na egzaminie
<23 czerwca. Dzień "M"> Marka Sołonina.
Wydaje się nieco gorsza od 22 czerwca.
W takim razie będziesz świetną żoną Bardzo kogoś uszczęśliwisz
http://www.mareno.pl/prod/MIDN/83-11-09791-7
Piszesz i masz. Tak to wygląda.
A tak na marginesie to ksiażka, jak zauważyłam, ma dołączoną płytkę CD z pieśniami wypraw krzyżowych po polsku?? Chyba jest to płytka Jacka Kowalskiego i Klubu św. Ludwika, jak wynika z tytułu /?/.
Jakby ktoś chciał posłuchać to mam w chomiku http://chomikuj.pl/McHeir
;)
A teraz czytam "Historię Inkwizycji" wyd. WAM i "Ryszarda Lwie Serce" Bidwella. Taka gratka ;)
Chyba jest to płytka Jacka Kowalskiego i Klubu św. Ludwika, jak wynika z tytułu /?/.
Jakby ktoś chciał posłuchać to mam w chomiku http://chomikuj.pl/McHeir
dzięki za tę cenną informacje. Od dawna tego szukałem.
Kto szuka temu znajdą
Nie zbaczać z tematu, bo będę lać
Wodą oczywiście, jak policja po meczach
Wczoraj w ramach odsapnięcia od podręczników i skryptów doczytałam do końca księgę pamiątkowa ku czci profesora Jana Białocerkiewicza. Myślałam, że cała będzie poświęcona prawu międzynarodowemu publicznemu, ale nie, nie jest, mimo to jednak niektóre artykuły są bardzo ciekawe, np. ten o sporcie w polityce organizacji międzynarodowych
Ja skończyłem właśnie dwie pozycje Marcina Sowy o walkach na Węgrzech w 1944 i 1945 i zabieram się za trzecią część serii Michaela Reynoldsa wyd. Erica, zahaczającą o to samo zresztą. Dwie pierwsze mogę polecić.
A ja już nie mając totalnie co czytać postanowiłem odświeżyć wiadomości z 3 roku i sięgnąłem po "Nauki pomocnicze historii" Józefa Szymańskiego. Tak do poduszki...
Ja skończyłem właśnie dwie pozycje Marcina Sowy o walkach na Węgrzech w 1944 i 1945
Siedmiogród i Budapeszt , nieprawdaż Czytałam to dawno , nie była to łatwa lektura.
Obecnie skończyłam książkę pt. Korea 1950-53 . Kampanie lotnicze. Autorzy Piotrowski i Taras .
Sięgnąłem po książkę mojego promotora - M. Filipowicz, Emigranci i jankesi. O amerykańskich historykach Rosji, Lublin 2007 - i na prawdę nie żałuję. Świetny temat a do tego styl pisania tak zachęcający jak są interesujące same zajęcia prof. Filipowicza. Polecam
"SS Wiking". Jak na razie jest to ostatni tom serii.
"SS Wiking". Jak na razie jest to ostatni tom serii.
Jakie wrażenia po lekturze pozostałych pozycji ? Rewelacyjne, takie sobie , smutek i żal, czarna rozpacz.
Jakie wrażenia po lekturze pozostałych pozycji ?
Jak na moją nikłą wiedzę z zakresu II Wojny, to można dowiedzieć się paru rzeczy.
Np. (możesz się śmiać ) nie miałem pojęcia, że znane z filmów bluzy maskujące ("panterki") były na wyposażeniu wyłącznie SS. Wehrmacht ich nie używał, bo chłopcy Himmlera opatentowali ten wzór
Pod kątem takich informacji, są to dla laika ciekawe książeczki. Np. z wypiekami na twarzy czytam biogramy najważniejszych funkcjonariuszy danej dywizji i poznaję ich dalsze szczęśliwe losy w demokratycznym RFN (a podobno miała być denazyfikacja i ozdabianie nimi szubienic). Ale nie wykluczam, że po przeczytaniu ostatniej i upewnieniu się, że kolejnych nie będzie, zgrupuję je i opylę komuś w jednej aukcji. Może nawet finansowo nie stracę
Dla kogoś, kto II Wojną się interesuje i jakąś wiedzę posiada, nie będzie tam raczej wielkich zaskoczeń. Chyba...
ak na moją nikłą wiedzę z zakresu II Wojny, to można dowiedzieć się paru rzeczy.
Np. (możesz się śmiać )
Po prostu jestem ciekawa. Oceniałam te książeczki wyłącznie po pobieżnym przeglądnięciu.
Widzę, że nie myliłam się zbytnio. To mnie cieszy. Dzięki
Nie Ty jeden nie wiedziałeś.
To nie jest żadne pocieszenie
Z przyjemnością stwierdzam, że jak na moje gusta "SS Wiking" okazał się najlepszym tomem serii.
Być może jest to kwestia tego, że tych biednych drani zesłano od razu na front wschodni, z którego nie schodzili i w efekcie "fabuła" nie jest tak rwana, jak w przypadku innych dywizji, przerzucanych tam i z powrotem.
Dzisiaj zaś planuję zacząć lekturę "Moskwa 1941" R. Braithwaite.
"Współczesny Sudan - polityka islamska" Sobków
"Róg Afryki: historia i współczesność" Ząbek i przyjaciele
Obie świetne, ale ta druga lepsza Na dzisiaj został mi jeszcze "Sudan" Skuratowicza Jutro idę do biblioteki
"Współczesny Sudan - polityka islamska" Sobków
"Róg Afryki: historia i współczesność" Ząbek i przyjaciele
ooo coś dla mnie
Ja czytałem ostatnio Konflikty zbrojne we współczesnej Afryce Bogdana Ziółkowskiego. W książce znajduje się właśnie między innymi opis konfliktów w Somalii, Etiopii, Erytrei, Dżibuti a także Sudanu, Rwandzie, Burundii, etc.
ooo coś dla mnie
W BULe jest, bo oddałam dzisiaj
Znasz coś jeszcze godnego polecenia do poczytania o Sudanie?
Niestety nie, ale kiedyś pewien doktor polecił mi książkę Wojna Emmy... Musisz poszukać w googlu autora bo niestety tego sobie nie zapisałem.
A jak przeczytasz, to powiesz czy naprawdę warto.
EDIT
sam znalazłem autorką powyższego tytułu jest: Deborah Scroggins
Niestety nie, ale kiedyś pewien doktor polecił mi książkę Wojna Emmy...
Scroggins. Czytałam Dobra książka, rozwiewa romantyczne wyobrażenia nt. przebiegu misji humanitarnych w Afryce
Ja właśnie skończyłam "Nefretete" Philippa Vanderberga. Z autorem w wielu kwestiach się nie zgadzam i uważam, że nadinterpretuje ale książkę polecam.
A teraz ponownie zabrałam się za "Cesarza" Kapuścińskiego.
Z autorem w wielu kwestiach się nie zgadzam i uważam, że nadinterpretuje ale książkę polecam.
Ej no, książkę wydawno dość dawno, bo w 1975, a przez te ładnych parę lat się trochę pozmieniało i nie można za to winić Vanderberga A książka owszem, rewelacyjna, świetnie się czyta, autor ma styl podobny do Fishera-Fabiana
Ja przegląda stos książek o wojnie peloponeskiej
Dyskant , Michałek " Port Artur Cuszima 1904-1905 " Bellona . Książka sporych gabarytów , 445 stron . Dziwne ilustracje wykonane przez Michałka ( tego od Wypraw Krzyżowych) , jakby dziecko kredka malowało . Fe. Natomiast tekst i zdjęcia, rewelacyjne. Aż dziw bierze że, mało kto wyciągnął wnioski z tej wojny. Japońskie ataki na umocnienia rosyjskie pod Port Artur , były zapowiedzią przyszłej jatki w latach 1914-1918 Tylko kogo obchodziły straty wtedy i później ? Jak pokazuje historia , nikogo.
Bardzo ciekawa lektura , napisana piękną polszczyzną z żywą narracją.
Bardzo ciekawa lektura , napisana piękną polszczyzną z żywą narracją.
Dyskanta czytałem "Trafalgar 1805" i ledwo zmogłem.
Książka była tak przeładowana marynistyką, że ciężko było przez to przebrnąć.
W tym tomie jest inaczej ?
Dyskanta czytałem "Trafalgar 1805" i ledwo zmogłem.
Książka była tak przeładowana marynistyką, że ciężko było przez to przebrnąć.
W tym tomie jest inaczej ?
Nie. Mnogość informacji jest powalająca . Też czytałam Trafalgar i uważam , że jest to jeden z najlepszych HB . Akurat tematyka marynistyczna bardzo mnie interesuje , dlatego ten sposób narracji bardzo mi odpowiada.
Emil Marco de Saint Hillaire "Napoleon"
Dyskanta czytałem "Trafalgar 1805" i ledwo zmogłem.
Mam dla Ciebie inną propozycję . " Wojna o wszystkie oceany. Od Nelsona nad Nilem do Napoleona pod Waterloo", autorzy Roy i Lesely Adkins . Wydawnictwo Rebis 2008.
Znajdziesz tam Abukir i Trafalgar . Razem z Anglikami będziesz przyglądał się jak Biały Dom płonie . A wszystko widziane oczyma Albionu , co w naszej literaturze jest dosyć wyjątkowe i bardzo interesujące. Książka jest napisana przystępnie i zrozumiale. Przeczytałam ją w wakacje , jednym tchem . Dlatego z całym przekonaniem mogę ją polecić.
To nie mówili Ci, że ja Byk jestem i na widok wody większej niż kałuża wpadam w histerię ?
Żart oczywiście, ale tematyka morska mnie nie pasjonuje.
Obecnie próbuję czytać "Stalingrad" Beevor`a, ale jakoś z czasem krucho. Za długo na forum siedzę
Obecnie próbuję czytać "Stalingrad" Beevor`a
Beevor jest lekkostrawny i mocno wciągający . Czytałam Stalingrad i Berlin . Obie pozycje nie są zbyt odkrywcze ale bardzo dobrze napisane.
Krzysztof Marcinek "Passchendaele. Kampania we Flandrii 1917", jestem w połowie, ale już mogę polecić. Znakomita pozycja, jedna z lepszych wydawnictwa Inforteditions.
Krzysztof Marcinek "Passchendaele. Kampania we Flandrii 1917"
To jest wyśmienita książka . Wydawnictwo Inforteditions słynie z dobrze opracowanych pozycji . Polecam pierwszą część Wojny trzydziestoletniej .
"Zaginione złoto Rzymu" D. Costa - książka dobra dla dzieci i młodzieży, starszym spodoba się tylko wtedy, gdy będą przymykać oczy na merytoryczne błędy albo gdy ją będą czytać w półśnie, bo szału nie ma
"Historia wypraw krzyżowych" H.E. Mayer - monografia, całkiem nawet udana, bo każda strona aż kipi od szczegółów, tyle tylko, że od tych szczegółów można dostać bólu głowy, a poza tym strasznie topornie się czyta, prawie tak jak "Nad Niemnem"
McHeir, Ty mi już więcej nic nie polecaj
"Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian" J. Strzelczyk - takie sobie, ale do poduszki można poczytać, tak samo jak "Rzym mroczny, ponury i krwawy" R. Matthewsa Matthews lepszy niż Costa, ale tylko trochę
"Hunowie w Europie" Lech A. Tyszkiewicz - sympatyczna i dobrze napisana, czyta się z przyjemnością. Jeszcze jej nie skończyłam, ale już mi się podoba Została mi jeszcze na dzisiaj książka Łukaszewicza "Egipt Greków i Rzymian" i to by było na tyle, co przeczytałam od czwartku. Znowu muszę iść do biblioteki
Skończyłam " Poza krawędź świata" autorstwa Laurence Bergreen. Piękna książka o wyprawie Magellana . Oparta na bogatej bibliografii , szczegółowo opisująca trudy i niebezpieczeństwa całej eskapady .Książka nawet dla tych co marynistyki nie lubią
"W cieniu Tupaca Amaru" M. Grabowska - Popow.
Nie, to nie jest żadne nowe zainteresowanie, ino obowiązkowa lektura na stosunki
Jeszcze tylko cztery takie
'Klejnot Medyny' Sherry Jones. Historia najmłodszej żony proroka Mahometa. W zasadzie nie porwała mnie , czytam z ciekawością, ale daleka jestem od euforii. Owszem, książka warta uwagi, ale tylko pod względem chęci poznania świata islamu widzianego oczyma kobiety. Zasady panujące w haremie, rywalizacja żon o prowadzenie domu, intrygi.
a ja z przyjemnością sięgnąłem po trylogię Jacka Bocheńskiego. Miło się czyta do poduszki. Inna sprawa, że bez znajomości pewnych źródeł można się pogubić w wątkach i wtrąceniach.
Zmogłem wreszcie "Stalingrad" Beevor`a i biorę się za jego "Berlin 1945".
McHeir, Ty mi już więcej nic nie polecaj
Steven Runciman - "Dzieje wypraw krzyżowych" w trzech tomach. Nadal polecam i polecać będę. Inne się chowają. Jak chcesz to Ci film przyniosę /zrobił go Terry Jones/, jest świetny. A, i wypowiada się tam Runciman. Niestety, historyk już nie żyje..
Ja tymczasem czytam "Upadek Cesarstwa Rzymskiego na Zachodzie" E. Gibbona. Ciekawa pozycja jak zresztą inne "ceramowskie".
Do tego numer specjalny Christianitas "Historia Mszy", wyszedł niedawno..
Jak chcesz to Ci film przyniosę /zrobił go Terry Jones/, jest świetny. A, i wypowiada się tam Runciman.
McHeir... czekaj, bo ja chyba nie rozumiem. Film o krucjatach zrobiony przez jednego z "Pythonów" ?
Bo w Wikipedii jest zdaje się, że on pisał scenariusz, jeśli mnie pamięć nie myli...
Terry Jones sobie tam normalnie chodzi i opowiada. Troszkę z jajem zrobione, ale dużo ciekawostek. I nakręcone wg. Runcimana. Coś takiego jak David Starkey w Monarchiach królewskich.
Właśnie film oglądam jeszcze raz, bo widziałam go z rok temu, a mi się podoba.
Jak chcesz to Ci film przyniosę
Ty mi najpierw przynieść moje książki, to ja już dostatecznie będę szczęśliwa, a film to przy okazji
Ja teraz czytam - nie śmiać się:
"Dardanele i Gallipoli w polityce i strategii mocarstw europejskich podczas I wojny światowej" Zalewskiego
Ta książka o Tupacu była o niebo lepsza
Jak ktoś wreszcie odda książkę to biblioteki to sobie wypożyczę "Asasyni: dzieje tajemnej sekty muzułmańskiej" Bartletta.
Ty mi najpierw przynieść moje książki, to ja już dostatecznie będę szczęśliwa, a film to przy okazji
Zapraszam we wtorek na wydział ;)
Nie skomentuję tego, co ja myślę o tym, żeby się o własne książki musieć na obcy, wyobcowany wydział fatygować. Phi, skandal
Żeby nie było OF napiszę, że wczoraj skończyłam czytać "Szarżę Lekkiej Brygady" Brightona. Bardzo fajna książka
Terry Jones sobie tam normalnie chodzi i opowiada. Troszkę z jajem zrobione, ale dużo ciekawostek. potwierdzam. W sposób przystępny, interesujący przedstawione dzieje krucjat. Ciekawostki powodują, że lepiej się pewne rzeczy pamięta.
Oczywiście, że się podzielę, ale nie wiem kiedy - książkę zamówiłam jeszcze w sierpniu i do dziś nikt jej nie zwrócił, a system kar za zwłokę w oddaniu książki (30 gr za dzień) nie działa zbytnio mobilizująco na tego, kto ją przetrzymuje
Z przykrością dzisiaj stwierdziłam, że przeczytałam już wszystkie książki z wolnego dostępu z uniwersyteckiej biblioteki o starożytności i nie mam co czytać, więc złapałam "Jagiełłę" Krzyżaniakowej. Okładka nie powala, Władysław szpetny jak noc, ale może treść będzie lepsza
Z przykrością dzisiaj stwierdziłam, że przeczytałam już wszystkie książki z wolnego dostępu z uniwersyteckiej biblioteki o starożytności i nie mam co czytać, więc złapałam "Jagiełłę" Krzyżaniakowej.
Jestem pod wrażeniem, chyba że na UŁ takie wąskie zasoby?
Ja czytam kolejną pozycję z zakresu historii wojskowości (choć to może stwierdzenie na wyrost), ale słaba, więc nie warto się chyba rozwodzić.
Ja obecnie po raz enty czytam "Początki Rusi" Henryka Paszkiewicza. W sumie po raz pierwszy będę go czytał i notował ;P
Jestem pod wrażeniem, chyba że na UŁ takie wąskie zasoby?
E tam, nie ma czego - to tylko książki z wolnego dostępu, więc ich dużo nie ma, poza tym ja czytam szybko i dużo, w bibliotece jestem niemal codziennie, więc wyszło jak wyszło
Powiedz co czytasz z tej historii wojskowości, będziemy wiedzieć czego nie ruszać
Ja na czwartek muszę przeczytać "Współpracę polityczną państw unii polsko-litewskiej i unii kalmarskiej w latach 1411-1425" Nowaka, ale to cienizna, ledwo 160 stron, więc spoko
Powiedz co czytasz z tej historii wojskowości, będziemy wiedzieć czego nie ruszać
E. Durschmied "Czynnik zwrotny w bitwach"
Napisana przez dziennikarza BBC i w stylu charakterystycznym dla tego zawodu (od strony wad) czyli uproszczenia, nastawienie na sensacyjność/zainteresowanie czytelnika. Przekrojowa, przez całe dzieje - od Troi do wojny w Zatoce Perskiej.
Pewnie bym się za nią nie zabrał, ale kolega pożyczył i trochę polecał
A, wiem co to jest - wczoraj nawet oglądałam w bibliotece, ale nie zdecydowałam się zabrać do domu. Amber wydaje takie, nie bójmy się tego słowa, niewypały. Przeglądałam jeszcze "Największe militarne błędy od starożytności do średniowiecza" Saula Davia tego samego wydawnictwa i coś o największych nieudolnych dowódach w historii też z tej samej stajni. Badziewie, szkoda papieru
Dokładnie.
"Templariuszy i asasynów" z Bellony co prawda nie pobije, ale niestety badziewne.
Tą ostatnią polecam jak gdzieś trafisz, w ramach rozrywki.
"Największe militarne błędy od starożytności do średniowiecza" Saula Davia tego samego wydawnictwa i coś o największych nieudolnych dowódach w historii też z tej samej stajni. Badziewie, szkoda papieru
Po prostu trzeba podchodzić z wielką ostrożnością do jakichkolwiek opracowań przekrojowych. Tam na ogół znajdują się tylko podstawowe fakty i oklepane banały.
Z ostrożnością to trzeba podchodzić do tego, co wydaje Amber (zawsze) i np. Bellona (czasami), bo te dwa wydawnictwa mają tendencje do wydawania książek bezużytecznych, zresztą o Bellonie już gdzieś tutaj pisałam.
Opracowania przekrojowe same w sobie nie są złe, ale to zależy kto je pisze Ja akurat teraz katuję "Historię powszechną 1871-1918" Pajewskiego i uważam, że to naprawdę dobre opracowanie, tak samo zresztą jak inne z tej serii - Wolskiego czy Manteuffela. Jest jednak zasadnicza różnica w opracowaniu tworzonym przez profesora, a tym napisanym przez jakiegoś żądnego sensacji dziennikarza
Elahgabal nie rób OT i pochwal się, co teraz czytasz
Myślałam naiwnie, że już skończyłeś czytać ten Berlin No, ale pewnie czytasz sylabami, dlatego Ci tak długo idzie
elahgabal napisał/a:
następny tom w kolejce to "W imię Rzymu", który kazałaś mi czytać jak najszybciej
Właśnie widzę co u Ciebie znaczy "jak najszybciej" Jeszcze tego nigdzie nie dorwałam, to możesz czytać w swoim ślimaczym tempie Jak już przeczytasz nie zapomnij napisać obszernej recenzji dla następnych pokoleń
Elahgabalu to jak już w swoim ślimaczym tempie dojdziesz do połowy daj znać jak ten Rzym.
Spokojnie, bez obaw, jeszcze przyjdzie koza do woza, co nie Raleen?
Zaczęłam czytać tego "Jagiełłę", ale takie sobie. Jak ktoś czuje silną potrzebę to się może skusić, reszta niech sobie daruje Bibliografia kiepściutka i malutka, do tego brak przypisów, ale całe szczęście jest spis treści i indeks osób - mała rzecz, a cieszy, bowiem w XXI w. nie wszyscy wydawcy zdają sobie sprawę z tego jak takie bajery niesamowicie ułatwiają życie. Jak musiałam się przedzierać przez "Wojnę peloponeską" Tukidydesa bez indeksu osób to myślałam... to miałam bardzo brzydkie myśli pod adresem wydawcy
Ja akurat teraz katuję "Historię powszechną 1871-1918" Pajewskiego i uważam, że to naprawdę dobre opracowanie,
Duet Żywczyński - Pajewski to istne przekleństwo Ze swojej strony polecam podręcznik Ludwika Bazylowa, Historia powszechna 1789-1918. Bardzo ciężko go dostać bo nie ma wznowień wydania, ale książkę czyta się lekko i przyjemnie płynnie przechodząc do poszczególnych zagadnień.
Polecem też dziennik ambasadora RP w Wielkiej Brytanii w latach 1934-1945 Edwarda Raczyńśkiego, pt. W sojuszniczym Londynie. Raczyński przedstawia w tej publikacji swoje spojrzenie na problem polskiej polityki zagranicznej czasów II WŚ. Czytałem też, ale już we fragmentach książkę pt. Od Narcyza Kulikowskiego do Winstona Churchilla gdzie także możemy zapoznać się z przemyśleniami ambasadora Raczyńskiego i jego relacjami z ówczesnym światem polityki.
Bazylow w BUL-e był, ale już go nie ma Nie ma też Kizwaltera, Chwalby ani nawet Wawrykowej, zostało ino istne przekleństwo, więc wzięłam, ale nie żałuję, naprawdę nieźle się czyta
Czytam teraz, w ramach relaksu, "Przekaz lampy. Pierwotne nauki zen" wydawnictwa Miska Ryżu - wczoraj przyszła w paczce
[ Dodano: 30 Październik 2009, 20:39 ]
Przeczytałam i przejrzałam mapy " Wysiedlenia, wypędzenia i ucieczki 1939-1959. Atlas ziem Polski. Polacy, Żydzi, Niemcy, Ukraińcy"
Brakowało takiej pozycji na naszym rynku książki historycznej. Autorzy w przystępny i nowatorski sposób przedstawili tragedię wypędzonych i wysiedlonych ludzi. Atlas obejmuje problematykę wysiedleń największych grup etnicznych zamieszkujących tereny II RP oraz okres powojenny.
Na jutro do pociągu mam historią Algierii Kasznik-Christian i "Konflikty zbrojne we współczesnej Afryce" Ziółkowskiego
Ta pierwsza to wyczerpujące psychicznie tomiszcze w którym aż roi się od szczegółów, ale przecież o to chodzi, a ta druga - nikt by nie płakał, gdyby jej nie było
Dorwałam dziś wreszcie tych Asasynów, zaczęłam czytać, ale jak Raleen przewidział - cudów, przynajmniej do strony 70, nie ma, może potem będzie lepiej
Przyniosłam też "Stuartów" Millera - z szybkiego przeglądu wiem, że nie powinnam się nastawiać zbyt optymistycznie, same suche charakterystyki, ale jak już przyniosłam, to przeczytam. Na osłodę mam "Kosowo. Konflikt i interwencja" Pawłowskiego
Jutro również wybieram się do biblioteki, więc może przyniosę coś ciekawego.
i "Konflikty zbrojne we współczesnej Afryce" Ziółkowskiego o, widzisz, ja ostatnio oddałem tą książkę do BUŁy więc masz u siebie rzecz którą osobiscie trzymałem w rękach Uhonoruj godnie ten fakt
W ogóle potrzebuję książkę Garlickiego, Przewroty i zamachy stanu.. ma ktoś?
masz u siebie rzecz którą osobiscie trzymałem w rękach
No i masz, teraz nie zasnę z tego szczęścia Trzeba było powiedzieć wcześniej, nie oddałabym, a zatrzymała dla siebie jako najcenniejszy na świecie fetysz
Garlickiego nie ma w BULe w niewolnym dostępie? Znaczy tam, gdzie trzeba z katalogu kartokowego korzystać
Sprawdzę jutro, czy go nie ma u mnie w bibliotece na stosunkach - myślę, że powinien być, więc jak będzie to wypożyczę, a potem dogadamy się co do reszty. Ew. możesz spróbować pożyczyć od prof. Żurawskiego vel Grajewskiego
Garlickiego nie ma w BULe w niewolnym dostępie? Już mi ukradli sprzed nosa! Ślad po knidze zaginął.
myślę, że powinien być, więc jak będzie to wypożyczę no już tak się nie kłopocz , jakoś sobie poradze, pojade do Piłsudskiego myślałem, że może ma ktoś w swoich zbiorach i mógłby mi przeskanować fragmenty.
Już mi ukradli sprzed nosa! Ślad po knidze zaginął.
Znam ten ból - mi buchnęli "Persję w w polityce Niemiec w latach 1906-1914 na tle rywalizacji rosyjsko-brytyjskiej"
Z tą książką to żaden kłopot, przecież mam rzut beretem do biblioteki, a poza tym w czwartek jestem na Twoim wydziale, bo idę na dyżur do prof. Kokoszki.
Przeczytałam i przejrzałam mapy " Wysiedlenia, wypędzenia i ucieczki 1939-1959. Atlas ziem Polski. Polacy, Żydzi, Niemcy, Ukraińcy"
Brakowało takiej pozycji na naszym rynku książki historycznej. Autorzy w przystępny i nowatorski sposób przedstawili tragedię wypędzonych i wysiedlonych ludzi. Atlas obejmuje problematykę wysiedleń największych grup etnicznych zamieszkujących tereny II RP oraz okres powojenny.
Patrząc po tytule, ciekawa pozycja, temat kontrowersyjny, przynajmniej tak ogólnie jest postrzegany. Gdyby chciało Ci się coś więcej napisać o zawartości (może niekoniecznie tutaj, ale w osobnym wątku), chętni poczytam (i ewentualnie pokomentuję ;) ).
y. Gdyby chciało Ci się coś więcej napisać o zawartości (może niekoniecznie tutaj, ale w osobnym wątku),
W jakim dziale temat ma być założony II wojna ? Chyba najprędzej. Jeżeli znajdę dzisiaj trochę czasu, to zrobię to na pewno.
marcelino, najlepiej napisz o tym w dziale ogólnym historii Polski XX i XXI wieku. tutaj
Zaznacz tylko w temacie przedział czasowy do jakiego będzie się odnosił twój temat, tak żeby od razu na pierwszy rzut oka było jasne co i jak.
Czytam właśnie "W imię Rzymu" i książka ma minusy wynikające z podejścia przekrojowego - tzn. podane są wiadomości podstawowe, ale ma też plusa - tym jak dla mnie są sylwetki wodzów z okresu "przed Mariuszem". Ogólnie czyta się nieźle, choć fajerwerków nie ma.
Kupiłem w taniej książce to i nie narzekam, jednak pełnych 5 dych bym nie dał. Nie za przekrojówkę.
Czytam właśnie "W imię Rzymu"
Nareszcie! W końcu się z Raleenem doczekaliśmy
Ja czytam teraz już któryś tam raz "Heban" Kapuścińskiego. Polecać chyba nie trzeba. Zawsze mnie rozwala ten fragment z autobusem - przychodzi Kapuściński na przystanek i pyta ludzi, kiedy odjedzie autobus? "Kiedy zbierze się tylu ludzi, aby cały zapełnili"
A, Szymku - Garlicki na stosunkach był, ale ktoś go buchnął. Ma facet wzięcie
Nareszcie! W końcu się z Raleenem doczekaliśmy
To jest argument ad personam
To jest argument ad personam
No i co z tego? Przecież takie lubisz
A, Szymku - Garlicki na stosunkach był, ale ktoś go buchnął. Ma facet wzięcie eh, trudno. Poszukam na Gdańskiej.
Dzięki za gest i poświęcenie.
Neil Gaiman "Amerykańscy Bogowie", kilka dni wcześniej przeczytałam "Księgę cmentarną" tego autora, spodobało mi się więc sięgnęłam po "Amerykańskich Bogów" właśnie. Ponoć to najlepsza książka w dorobku autora, na dodatek bestseller.
Neil Gaiman "Amerykańscy Bogowie",
Czytam właśnie "W imię Rzymu"
To jest gniot, przeczytałam ostatnio na wykładzie z GO'sów
Dzisiaj zdążyłam przeczytać "Przemysła II: odnowiciela korony polskiej" Nowackiego - takie sobie, suche i bez polotu, czyta się masakrycznie, ale w przeciwieństwie do "W imię Rzymu" jest napisane z sensem, bo to najczystsza w świecie monografia. Z tej samej serii "Henryka Sandomierskiego" Teterycz-Puzio, bo to cieniutkie książeczki są, raptem po 200 stron
Na jutro mam: "Hatszepsut" Desroches-Noblecourt, "Ramzesa" Kitchena i stos książek o Łokietku i Kazimierzu Wielkim do przejrzenia w celu zebrania informacji do artykułu. Jak ktoś coś dobrego z tematu zna to może polecić
A, tak przy okazji - w oczekiwaniu na realizację mojego zamówienia w bibliotece sięgnęłam po książkę żeby sobie skrócić czas oczekiwania. Wybór padł na "100 tyranów, despotów i dyktatorów" Cawthrona. Otwieram na pierwszej stronie, a tam Echnaton, największy pacyfista w historii. Uśmiałam się do rozpuku z zestawienia jego osoby z Hitlerem, Stalinem i innymi takimi, a poza tym normalka - w zestawie nie zabrakło bzdur nt. Kaligulii, Nerona czy Vlada Tepesa do których oczywiście zabrakło przypisów - niektóre bzdury były z gatunku tych o których mi się nawet nie zdarzyło słyszeć, bo naiwnie myślałam, że mnie w tej materii już nic nie zaskoczy.
Nie pamiętam kto wydał tę książkę, ale że mu nie żal było papieru
PS. McHeir, nie zjadł
O, ja właśnie kończę 'Ramzesa' Kitchena :) podoba mi się bardzo.
Czytam jeszcze 'Świętego Ludwika ' Le Goff'a i 'Hetytów i ich sąsiadów' Klengela.
Nazaa, kto, co i jak nie zjadł, a?
Nie wiem, nie wiem, mnie ten Ramzes tak średnio pasuje, a Hatszepsut też nie lepsza Ale Hetyci zaiste są wyborni! Świetna książka, dobrze się czyta. Polecam jeszcze "Hurytów" Popko. Przyniosę Ci w sobotę
Ej, a ta pozycja o Ludwiku to jakaś ciekawa jest?
A jednak pomyliłem się.
Na rozpisce mam teraz nie "Cezara", tylko "Ptolemeusze i Rzym. Przyjaźń czy zależność" (okres 273 - 43 p.n.e.) by Tomasz Grabowski.
Wygląda, że nazaa miałaby używanie (na dobre 45 minut ), bo zaczyna się od rozróżnienia przyjaźni, klienteli i układu - czyli wszystko to, co prawnicze tygrysy lubią najbardziej
Wygląda, że nazaa miałaby używanie
No niestety w tym miejscu muszę Cię rozczarować, bowiem żadne "miałaby" - nazaa jak już kiedyś wspominała wyczytała wszystko, co mogła wyczytać o starożytności i tę książkę też
Jak ją już przeczytasz to podziel się wrażeniami, to będzie świetny prezent na Gwiazdkę Mi się strasznie podobała, ale bardzo mi brakowało tego, że skończyła się nagle na roku 43 p.n.e i ominęła całą sprawę z Antoniuszem i Kleopatrą, co wg mnie było najlepsze w tym wszystkim, no ale trudno.
A czytałeś może "Greków w Baktrii i w Indiach: wybrane problemy ich historii" Kality i Dąbrowy tego samego wydawnictwa? Też dobre, nie wiem nawet, czy nie lepsze
Ja teraz czytam cieniutką książeczkę Jonathana Clementsa o Wu, chińskiej cesarzowej. Rewelka
Jak ją już przeczytasz to podziel się wrażeniami, to będzie świetny prezent na Gwiazdkę
Skąd pomysł, że mam zamiar cokolwiek rozdawać na gwiazdkę
Skąd pomysł, że mam zamiar cokolwiek rozdawać na gwiazdkę
To nie tak - chodziło mi o to, że najpewniej tę książkę dopiero przed Gwiazdką zdążysz całą przeczytać
Wu panowała w latach 690 - 705. Jak doczytam to podzielę się wiedzą w specjalnie założonym wątku
Clements napisał też książkę o pierwszym cesarzu Chin i biografię Konfucjusza Ta pierwsza jest w porządku, drugiej nie znam.
Mam dziś rajd po bibliotekach, więc jak wrócę to się pochwalę, co będę czytać do poniedziałku
Przeczytałam piękną, pod względem formy, książkę wydawnictwa Inforeditions "Passchendaele. Kampania we Flandrii 1917" autorstwa Krzysztofa Marcinka. Książka jest o tym jak nie należy prowadzić działań wojennych oraz jak z generała robi się "rzeźnik" .To smutna i porywająca, zarazem, książka.
Przeczytałam piękną, pod względem formy, książkę wydawnictwa Inforeditions "Passchendaele. Kampania we Flandrii 1917" autorstwa Krzysztofa Marcinka. Książka jest o tym jak nie należy prowadzić działań wojennych oraz jak z generała robi się "rzeźnik" .To smutna i porywająca, zarazem, książka.
Dzisiaj rozpakowałem paczkę z nią.
Do tego "Legion XX Valeria Victrix w Brytanii", "Chorągwie wołoskie w wojsku koronnym w II poł. XVII wieku" i na dokładkę "Kampania w Hiszpanii 1811-1812".
Jak znam życie, to Passchendaele przeczytam za jakieś półtora roku...
Inforteditions to jak dla mnie objawienie wydawnicze. Ich kiepskie książki można policzyć na palcach jednej ręki ślepego drwala. W zasadzie to na chwilę obecną do głowy przychodzi mi tylko "Adrianopol". Natomiast jeśli chodzi o problematykę, której w Polsce nie ruszano do tej pory, to polecam "Wojny włoskie". Człowiek aż żałuje, że tylko 446 stron...
Aż sobie Passchendaele wezmę i przeczytam
Inforteditions to jak dla mnie objawienie wydawnicze.
Nie ograniczają autorom objętości książki, a tematyka kolejnych pozycji jest na prawdę niszowa. Polecam również " Armię brytyjską", no i "Wojnę trzydziestoletnią, t.1 " z tej samej serii. Ostatnio były wznowienia, więc są do dostania. Przynajmniej w " Matrasie"
Nie no, spam się tu robi - jak ktoś chce wymieniać opinie o książkach i wydawnictwach to niech się przeniesie tutaj do odpowiedniego wątku. Ordnung muss sein
Przy okazji chciałam napisać, że już jestem na połowie "Europy po Rzymie" i uczynnie informuję, że jest kiepska i nieciekawa, choć takie porządne wydawnictwo ją wydało
również " Armię brytyjską", no i "Wojnę trzydziestoletnią, t.1 " z tej samej serii. Ostatnio były wznowienia, więc są do dostania. Przynajmniej w " Matrasie"
Obie mam, bo nauczony smutnym doświadczeniem (jak byłem młodszy i głupszy, to zignorowałem "Kampanię roku 1660 na Litwie" i "Powstanie Chmielnickiego") kupuję teraz "Inforty" jak leci. Tyle, że jeszcze nie czytałem.
Natomiast jeśli chodzi o problematykę, której w Polsce nie ruszano do tej pory, to polecam "Wojny włoskie".
Które?
Które?
Nie rozumiem pytania
"Wojny włoskie" były jedne - chodzi o konflikt w latach 1494 - 1559.
Czuję, że nazaa ostrzy już topór i zaraz potoczą się głowy
Elahgabal chodzi o autora, a nie lata konfliktu
McHeir - Tafiłowskiego
Elahgabal chodzi o autora, a nie lata konfliktu
No to tym bardziej nie rozumiem pytania - to jedyne zbiorcze opracowanie w Polsce, a żeby było ciekawiej, podobno i w Europie (tak przynajmniej twierdził autor w 2007).
Elahgabal chodzi o autora, a nie lata konfliktu
McHeir - Tafiłowskiego
No to tym bardziej nie rozumiem pytania - to jedyne zbiorcze opracowanie w Polsce, a żeby było ciekawiej, podobno i w Europie (tak przynajmniej twierdził autor w 2007).
O rany, pardon.. Uwierz, że jeszcze dużo razy zapytam o inne rzeczy, które dla Ciebie mogą być oczywiste.
Przyznam McHeir, że mnie w tym momencie mocno zaskoczyłaś. Sądziłem, że kto jak kto, ale Ty będziesz wiedzieć o protestanckiej krucjacie na Rzym i o złupieniu tegoż. A to jedno z najważniejszych wydarzeń wojen włoskich.
W razie czego polecam:
"Wojny włoskie 1494-1559" Piotr Tafiłowski - wyd. Inforteditions
"Daj nam, Boże, sto lat wojny" Marek Plewczyński - wyd. Bellona (seria "Najemnicy")
Oba tytuły świetne i oba powinny Cię zainteresować
a ja aktualnie czytam Świat za pięć lat Marcina B. Brixena - interesujący komentarz do aktualnych wydarzeń, tendencji. Chociaż głównym bohaterem książki jest Łukaszek, uczeń klasy III szkoły podstawowej, nie jest to książka dla dzieci. Żelazna logika Łukaszka kładzie na łopatki pozy i maski naszego świata, a dorosłych może doprowadzić do rozpaczy.
Szczerze mówiąc nie zagłębiałam się w wojny włoskie i nie szukałam o tym książek. Ale dzięki za info, na pewno poszukam. A co mam innego do roboty
Jak widzisz, Templariuszem w pełni nie jestem i nie śledzę heretyków po zakamarkach. Ale czasami syndrom inkwizytora mi się włącza. Nie, Nazaa?
A co mam innego do roboty
Khem... Rzym, który jeszcze nie upadł?
Ja teraz muszę przeczytać biografię Talleyranda Tarle. Pociesz ktoś, że to dobre
Czytałem Talleyranda Orieux - niezłe. Czytałem Talleyranda Łysiaka - świetne. Tarle nie czytałem, to się nie wypowiadam
"Dylematy historii. Nos Kleopatry, czyli co by było, gdyby..." Wieczorkiewicz, Urbański, Ekiert. Normalnie nie czytam takich rzeczy, ale mnie rozwalił pierwszy rozdział pt. "Co by było, gdyby cieśnina Beringa była nieco szersza?", więc wzięłam z póki i przeczytałam. Całkiem sympatyczna, momentami zabawna, w sam do przeczytania w autobusie czy tramwaju albo przy śniadaniu
Teraz czytam "Atyllę" Johna Mana, a w dalszej kolejności - znaczy się wieczorem - "Karabin i władzę w Afryce w XIX w." Tymowskiego.
Ostatnio czytam książkę Michaela Reynoldsa "Adiutant diabła". To już czwarta część serii. Jestem blisko końca i myślę, że mogę polecić. Autorowi, im bardziej schodzi w dół w sensie im bliżej taktyki, tym lepiej wychodzi pisarstwo.
A po książkach o Niemcach mają się ukazać pierwsze pozycje o aliantach zach.
"Powstanie Spartakusa 73-71 p.n.e." Rochali.
Jak na razie odnoszę wrażenie, że książka mogłaby być o 50 stron krótsza, a autor przesadza z nowoczesnymi wtrętami i dowcipnymi sformułowaniami.
Ale na razie czyta się nieźle.
'Historia Kościoła' Sokratesa i Sozomena, 'Życie Konstantyna' Euzebiusza z Cezarei.. Źródła same.
Chyba już tydzień męczę "Prusy wobec powstania listopadowego" Kocója i nie wiem kiedy to przeczytam, bo czyta się topornie, a w ramach relaksu przypominam sobie całą serię Agaty Christie
"Egipt i Sudan w polityce Wielkiej Brytanii w latach 1882-1936" Bartnickiego. Świetna książka świetnie napisana - czyta się jednym tchem, autor nie przynudza i nie smęci, przedstawia żywo wydarzenia i dużo miejsca poświęca cytatom z korespondencji dyplomatycznej.
Bardzo przyjemnie mi się tę książkę czytało, co wobec trafiania ostatnio na same gnioty jest miłą odmianą
No cóż ja mogę takiego czytać...
A. Goldsworthy: "Cezar. Życie giganta".
Ja ostatnio próbowałam przeczytać "Cezara" Waltera, ale nijak się nie dało - czytałam od początku i mi się nie podobało, więc spróbowałam od środka, ale też źle i tak samo na końcu. Nie wiem, może to wina mojej niechęci do boskiego Kudłatego, a może po prostu autor kiepsko pisze
Muszę iść do biblioteki, bo nie mam co czytać. Mam co prawda "Ulubieńca narodu" Bidwella o Palmerstonie, ale to powieść, więc odpada.
Ja ostatnio próbowałam przeczytać "Cezara" Waltera, ale nijak się nie dało
Spróbuj Goldsworthy`ego.
To wtedy będzie klasyczny przypadek wypadnięcia z deszczu pod rynnę
To nie jest tak, że nie doceniam Juliusza i jestem uprzedzona, choć faktycznie nie darzę go zbytnią sympatią, ale jego pamiętniki czytało mi się nieźle, toteż fakt, że z biografią idzie mi gorzej zrzucam na karb stylu autora. Więcej póki co się doświadczań nie zamierzam, mam inne rzeczy do czytania
Dzisiaj po obiedzie przeczytałam wspomnienia Rut Brandt o wczesnej młodości, życiu w Niemczech, no i o słynnym mężu.
Lektura jest świetna, czyta się jednym tchem i błyskawicznie. Mimo tytułu sugerującego, że jej bohaterem jest Willy, z książki wyłania się jednak inny bohater - sama Rut, kobieta mądra, spokojna, opanowana z której bije życiowa mądrość i jakieś takie nadzwyczajne ciepło
"Obrona Leningradu" Bieszanowa. Ale są bugi z tłumaczeniem. Iuń z Ijuliem się translatorowi mylił.
Zaczynam "Masadę" HB. Jak na razie wprowadzenie do historii "starszych i mądrzejszych". Ale w sumie jestem sceptykiem. Podobno to bardziej książka o oblężeniu Jerozolimy, niż tytułowej twierdzy...
Zobaczymy, czy wymyślili coś nowego od czasu Krawczuka.
Wmęczyłam "Nieszpory" Runcimana i przypomniałam sobie, dlaczego nie mam jego książek w domu
Czytałam uważnie, bo nawet znalazłam błąd merytoryczny dotyczący śmierci Ludwika Świętego
Teraz się biorę za "Hetytów" Gurney'a
Tymczasem ja zacząłem czytać "Rzekę krwii" Tima Butchera. Chyba nazaa kiedyś wspominałąś o tej książce...
W kazdym razie jest to relacja autora powyższego tytułu z wyprawy do Demokratycznej Republiki Konga, śladami Henrego Mortona Stanley'a.
Co do "Masady" jeszcze.
Przeczytałem i nie ma co się silić na superlatywy. Gdyby tytuł brzmiał "Wojna żydowska 66-73", to jeszcze by to jakoś przeszło. Przynajmniej byłoby na temat.
Ale tak, to raz że nie na temat (standard w "Bellonie"), a dwa, to pozycja jest taka sobie (podobnie jak "Powstanie Spartakusa" tego samego twórcy). Autor wybitnie sympatyzuje z Żydami i gdzie tylko się da, tam mamy "niestety, Żydzi przegrali". Do tego jeszcze sporo moralizatorstwa.
Dla odmiany jestem w trakcie "Powstania Bar Kochby" (Ciecieląg; Inforteditions) i zupełnie inna jakość. Rzeczowo, dokładnie (czasem zbyt dokładnie, biorąc pod uwagę fragment o obrzezaniach ) i przede wszystkim bez moralizatorstwa.
Biorąc pod uwagę, że autor "Powstania..." jest najprawdopodobniej w trakcie pisania monografii albo wojny żydowskiej albo samego oblężenia Masady (nie pamiętam już o które chodziło), to podejrzewam, że "Masadę" Nowaczyka rozjedzie niczym walec pomidora.
W rywalizacji "Bellona" vs "Infort", zawodnik numer 2 prowadzi bezapelacyjnie.
a ja zakończyłem "I więcej nie pamiętam" Adiny Blady-Szwajger. Autorka luż przed wybuchem II wojny zakończyła właściwie studia medyczne. Jej wojenne doświadczenie zaczyna się od pracy w szpitalu w czasie obrony Warszawy, później praca w getcie w szpitalu dziecięcym, wreszcie krótka relacja pomiędzy zagładą getta a powstaniem warszawskim i zakończeniem wojny. Osobista relacja, pełna emocji, ale zarazem ciekawy obraz wojennej rzeczywistości getta i nie tylko. Polecam
Tymczasem ja zacząłem czytać "Rzekę krwii" Tima Butchera.
I jakie wrażenia?
Ja teraz w związku z przymierzaniem się do napisania czegoś większego nt. roli i znaczenia "Iliady" w życiu Aleksandra Wielkiego przeczesują wszystkie o nim książki jakie mam i do jakich mam dostęp, a w międzyczasie czytam pracę zbiorową o aktualnych problemach prawa morza
I jakie wrażenia? To dobra pozycja. Autor ciekawie opisuje swoją podróż nakreślając pewien rys historyczny i etniczny Konga. Co prawda akcja pod koniec wyraźnie traci tempo i trochę rozczarowuje, ale generalnie wystawiam tej pozycji ocenę dobrą.