wika
Dziwne są te pogańskie obyczaje z noszeniem figurki Miriam po domach i składaniu jej czci Pismo Święte przestrzega przed bałwanochwalstwem. "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył" (Wyj.20:4-5). Pan Jezus polecił nam oddawać cześć Bogu wyłącznie w duchu i prawdzie, nie zaś poprzez przedmioty wykonane ludzką ręką (Jan 4:23-24). Czasem usprawiedliwia się to mówiąc, że święte przedmioty tylko symbolizują Boga, ale poganie, którzy je czcili też tak wierzyli, a jednak Bóg nazywał ich praktyki bałwochwalstwem Mówi także , że należy modlić się do Boga (jak czynili pierwsi chrześcijanie), a jedynym pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem może być tylko Jezus Chrystus. Dlatego dziwi mnie kult Marii i stawianie Jej w Polsce ponad Bogiem. Myśle że wystarczy pozostać przy wielkim szacunku i uznaniu.
Pan Jezus polecił nam oddawać cześć Bogu wyłącznie w duchu i prawdzie, nie zaś poprzez przedmioty wykonane ludzką ręką (Jan 4:23-24). Czasem usprawiedliwia się to mówiąc, że święte przedmioty tylko symbolizują Boga, ale poganie, którzy je czcili też tak wierzyli, a jednak Bóg nazywał ich praktyki bałwochwalstwem
Czyli uznać możemy, że:
- Krzyż, symbolizujący ten, na którym umarł Jezus, nie może być używany w kościołach podczas obrzędów, gdyż jest on zrobiony przez człowieka, a przez niego oddajemy cześć Jezusowi
- Grobu Jezusa też nie możemy czcić, bo zostało częściowo wykonany przez człowieka
Hmm Może nie do końca zostałem zrozumiany. Chodzi mi o to że modlitwy należy kierować bezpośrednio do Boga lub do Jezusa , który z tego co wiem jest jedynym Orędownikiem. Z tego co wiem wnioskuje , może kontrowersyjnie i rewolucyjnie , że krucyfiks i inne tego typu rzeczy są zbędne w religi.Czytałem także że różaniec został przejęty od ludów wschodnich podczas krucjat. Ludy te miały poprzez niego trzcić boginię matkę , z tąd obecnie różaniec koncentruje się wokół Matki Jezusa. A sama forma odmawiania różańca jako mantry ,powtarzania bezmyślnie słów została uprzednio skrytykowana przez Pismo Święte. Pan Jezus przestrzegł przed taką modlitwą, mówiąc: "A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani" (Mat.6:7).
A co do stawiania Marii przed Bogiem to oczywiście nikt tego nie powiedział ale takie czasem odnosze wrażenie . Może się myle ale chciałem zwrócić na to uwagę. Wiele spraw w naszej religi zostało zmanipulowanych lub zatajonych przez te wszystkie sobory. Napisałeś drogi Greenpeace Matka Boska . A co sądzisz o tym :Sobór w Efezie przemianował Maryję z Christotokos, a więc "matka Chrystusa", na Theotokos - "Matka Boska".(5) Tytuł ten jest niestosowny, gdyż sugeruje, że Maryja urodziła Boga, zaś człowiek nie może urodzić Boga - stworzenie nie może urodzić Stworzyciela. Słowo Boże mówi, że Jezus "chociaż był w postaci Bożej" wyparł się boskości (Flp.2:6-7) i narodził jako człowiek. I tak jak Jego ludzka natura nie miała ojca, tak też Jego boska natura nie miała matki! Co znamienne, Efez, gdzie uchwalono ten dogmat, był stolicą kultu Królowej Niebios - Diany. Poganie stawiali jej kapliczki przy drogach, a jej wizerunki umieszczali w domach na długo zanim zwyczaje te powiązano z kultem Maryi Proszę jeśli jestem w błędzie wyprowadzcie mnie z niego :neutral:
óżaniec koncentruje się wokół Matki Jezusa. A sama forma odmawiania różańca jako mantry ,powtarzania bezmyślnie słów została uprzednio skrytykowana przez Pismo Święte.
a kto powiedział, że różaniec ma być modlitwą bezmyślną. Bardziej niż sądzisz jest skoncentrowany na Jezusie, tajemnicach historii zbawienia.
Trafiła kosa na kamień. Z tego co wiem Edwardzie jesteś księdzem i twoja wiedza jest napewno większa w temacie niż moja. Ale ci którzy mają wiedzę mogą z nią robić różne rzeczy. Rozumiem że ksiądz nie powinien krytykować dogmatów wiary.Nie zamierzam się kopać z koniem. Jednak oczywistym dla mnie jest że nie poprzesz mojej opinii ze względów ideowych nawet jeśli miał bym chodźby troche racji. Prawda .Pozdrawiam
Nie zamierzam się kopać z koniem.
Rzeczywiście baaardzo mądrze powiedziane, ale z "koniem" nie trzeba się kopać, wystarczy że ma się odpowiednie argumenty, a koń nie osioł-zrozumie.
Ja się posunę do stwierdzenia, że przez kult Matki Boskiej, otaczamy kultem samego Jezusa. Tak samo, jakbyśmy obdarzylibyśmy Ją najgorszymi określeniami, to obrazilibyśmy nie tylko Matkę Boską, ale i Jezusa, który będąc Synem Maryi, otrzymałby miano Syna ... ( cokolwiek, co uznajesz za obraźliwe ). Cała nasza religia sprowadza się do czczenia Boga. Przykładem niech tu będzie kult świętych. Mnie uczono, że święci, to ludzie, którzy, naśladując Jezusa, najbardziej zbliżyli swe życie do ideału, czyli do życia samego Jezusa. Zatem, czcząc ich, czcimy ideał, czyli Jezusa, Boga.
Drogi Heńku, widzę, że dwukrotnie w swoich postach nazywasz Jezusa pośrednikiem między ludźmi a Bogiem tudzież orędownikiem. Zabrzmi to na pewno niemiło, ale taki stan Twojej wiedzy o religii chyba nie zachęca do dalszej dyskusji.
Moim zdaniem modlitwa poprzez pośredników (Matkę Boską i świętych) nie jest wyrazem bałwochwalstwa, a jedynie szacunku do Boga, do którego człowiek nie śmie się zwracać bezpośrednio. Popularyzacja religii chrześcijańskiej wśród ludów traktujących bogów jako nieznane, wrogie siły, które ,mogą pomóc, ale które trzeba przebłagac by nie zrobiły krzywdy, a także resztki starotestamentowego strasznego Jahwe przyczyniły się do budowania wizerunki Boga zgoła innego niż ten zawarty w Ewangelii i spowodowały takie odnoszenie się do Stwórcy. Jest to może nie do końca właściwe, gdzyż Bóg poprzez przyjęcie ludzkiego ciała i głoszenie miłości pokazał nam, że nie musimy się go bać, wielokrotnie też zapewniał, że nożemy bez obaw prosić, o co tylko chcemy, niemniej jednak oddawanie czci Marii i Świętym nie jest "czczeniem bogów cudzych".
Jako bałwochwalswo rozumiem czczenie przedmiotów, źródeł, drzew jako takich, przypisywanie im samym jakiejś mocy. Traktowanie pewnych przedmiotów czy miejsc jako symboli obecności Boga jest normalne, tylko ludzie posiadający pewien dar potrafią modlić się "bezpośrednio", w kontemplacji nie potrzebują jakiegoś "tokenu" który stanowiłby punkt wyjścia. Tym bardziej Bóg nie może mieć do ludzi żalu, że umożliwiają sobie dotarcie do niego poprzez symbole.
[ Dodano: Wto Sie 01, 2006 2:14 pm ]
Ja uważam, że kult Maryjny nie jest do końca zgodny z tym, co przekazał nam Jezus:
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą (…) Ja jestem drzwiami dla owiec” (Jana 10:1, 7).
Natomiast to tylko moje zdanie. Uważam jednak, że nauki Boga nie powinno się zmieniać.
Myślę, że źle zinterpretowałeś słowa Piśma Świętego. Wybac za porównanie, ale przypomina mi to nieco teorie świadków Jehowy. Prawdę mówiąc w ogóle nie rozumiem związku tego cytatu z tematem.
Podzielam natomiast zdanie:
No cóż nie jestem może biegłym znawcą pisma, ale jako przeciętny śmiertelnik odczytałem te słowa bardzo dosłownie. Obawiam się, że wielu w dzisiejszych czasach zatraca świadomość ze Maria była świętą kobietą nie była natomiast Bogiem tak jak jej syn Jezus. Czy nie zatracamy się troszeczkę i nie oddajemy jej za dużej czci należnej naszemu zbawicielowi? To tylko moje sugestie
Nie wydaje mi się, żebyśmy ( Polacy ) otaczali zbyt dużą czcią Matkę Boską. Jakby na to nie patrzeć, to właśnie Maryji zawdzięczamy obronę Jasnej Góry, gdyż Szwedzi przerażeni działaniem "sił nadprzyrodzonych" odstąpili od oblężenia ( dla ścisłości - gdzieś czytałem, że sami Szwedzi o tym mówili, a nie, że była to opinia Polaków ). W pewnym sensie, Matka Boska również zbawiła nas, Polaków. Ochroniła nas ( przynajmniej na pewien czas ) od niewoli, chociaż była to niewola ziemska.
Jakby na to nie patrzeć, to właśnie Maryji zawdzięczamy obronę Jasnej Góry, gdyż Szwedzi przerażeni działaniem "sił nadprzyrodzonych" odstąpili od oblężenia
Byłbym bardzo wdzięczny za podanie źródeł historycznych lub publikacji w których podane są informacje związane z czynami dokonanymi przez Maryję lub za jej wstawiennictwem.
By uniknąć nieporozumienia - chodzi mi o biblijną matkę Jezusa, gdyż zasługi Marii Ludwiki Gonzagi podczas "Potopu szwedzkiego" są mi znane.
Dla zainteresowanych obroną Jasnej Góry z bardziej przyziemnego punktu widzenia podaję link do ciekawego artykułu.
Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Może się mylę, ale wydaje mi się, że dogmat o współodkupicielstwie Maryji nie został jeszcze zaakceptowany przez Watykan
Wyrwane z kontekstu - powinieneś poczytać odrobinę dokładniej bądź przestać czytać każde zdanie jako odrębną wypowiedź. Ale postaram się w najbliższym czasie spełnić Twoją prośbę.
Pismo Święte przestrzega przed bałwanochwalstwem. "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył" (Wyj.20:4-5). Pan Jezus polecił nam oddawać cześć Bogu wyłącznie w duchu i prawdzie, nie zaś poprzez przedmioty wykonane ludzką ręką (Jan 4:23-24).
Tylko, że tu pojawia sie pewnien problem.
Żydzi przed i w czasach Jezusa jeśli zrobili sobie jaką figurke, obraz czy cokolwiek mające symbolizować Boga, zaraz zaczynali czcić tą figurkę jako Boga i dlatego Takie słowa są umieszczone w Biblii.
True, true...
Gdzieś czytałam, że w czasach Abrahama plemiona semickie czciły drewniane figurki bóstw opiekuńczych, dobrych duchów rodu i domu, nie zgłębiłam jednak tego tematu - czy ktoś miałby coś więcej do powiedzenia na ten temat?
Jeśli rzeczywiście Żydzi wywodzą się z plemion o religii politeistycznej, to umieszczanie w ich nowej religii przykazania "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" ma głęboki sens.
Z punktu widzenia ludzi wychowanych w monoteizmie przeważnie ich racja i błąd innowierców polega na tym, że uważają, że ich bóg istnieje, a inni nie, natomiast u ludzi wychowanych w politeizmie należy czcić takich a nie innych bogów nie dla tego, by pozostali mieli nie istnieć - owszem, istnieją, ale są słabsi, gorsi, nieprzychylni... Jeśli Żydzi zaczynali od politeizmu, mogli przez pierwsze dziesięcio/stulecia nie rozumieć, że według ich proroków inni bogowie, poza Jahwe, n i e i s t n i e j ą, mogli zwracać się ku bardziej przychylnym bóstwom, i dla tego tak wyraźnie trzeba im było powtarzać, że nie ma bogów poza Jahwe i że nie wolno czcić figur.
Jeśli rzeczywiście Żydzi wywodzą się z plemion o religii politeistycznej, to umieszczanie w ich nowej religii przykazania "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" ma głęboki sens.
w końcu Abraham wywodzi się z Sumeru, a zatem na pewno doświadczenie politeizmu istnialo wówczas. Ponadto warto zwrócić uwagę na to, że przykzanie jest dane po okresie egipskim, kiedy z całą pewnością Izraelici mieli doświadczenie wielobóstwa. I wreszcie wchodzli w krąg ludów, gdzie była oddawana cześc licznym bóstwom - ziemia Kanaan.
Gdzieś czytałam, że w czasach Abrahama plemiona semickie czciły drewniane figórki bóstw opiekuńczych, dobrych duchów rodu i domu
Mnie od razu skojarzył się fragment dotyczący wyjazdu Jakuba od Labana (Rdz 31, 30-35):
«[...] Gdy już jednak ruszyłeś w drogę, bo tęskno było ci bardzo za rodziną twego ojca, to czemu skradłeś mi moje posążki?» Jakub dał Labanowi taką odpowiedź: «Bałem się, myśląc, że mi siłą odbierzesz także i twoje córki. Ten zaś, u którego znajdziesz swoje posążki, niech straci życie! W obecności krewnych naszych przeszukaj to, co jest przy mnie, i zabierz je sobie». Nie wiedział bowiem Jakub, że to Rachela je skradła. Wszedł więc Laban do namiotu Jakuba, do namiotu Lei i dwóch niewolnic, lecz nic nie znalazł. Wyszedłszy z namiotu Lei, wszedł do namiotu Racheli. Rachela zaś wzięła przedtem posążki i włożyła pod siodło wielbłąda, i na nich usiadła. A gdy Laban, przeszukawszy cały namiot, nic nie znalazł, rzekła do ojca: «Nie bierz mi tego za złe, panie mój, że nie mogę wstać, gdyż mam kobiecą przypadłość». Mimo więc poszukiwań, Laban nie znalazł posążków.
Przypis biblijny wyjaśnia: Były to zapewne wizerunki bóstw opiekuńczych domu. Bóstwa te prawdopodobnie dawały posiadaczowi prawo do dziedzictwa. Tym należy tłumaczyć motyw kradzieży i starannych poszukiwań.
Czyli politeizm wciąż był żywy.