wika
No i skończył się pierwszy odcinek szumnie zapowiadanego serialu TVN-u. Ktoś z was oglądał? Jak Wrażenia?
Mi generalnie średnio się podobało, ale jak na polskie warunki nie jest źle. Jak na razie zapowiada się na opowiastkę w styl sprzedałem dusze diabłu, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Zaskakują dobre jak na Polską produkcje efekty specjalne - sztorm na bałtyku wyglądał całkiem spoko, ale od razu widać, że to CGI. Trochę razi też Dereszowska - dziewczyna ma 20 kilka lat i duże dziecko z Papieżem? Trochę starszą kobiete mogli mu dać za żonę.
Ale generalnie nie jest źle, zobaczymy jak będzie dalej.
Jak na polskie warunki jest wręcz znakomicie. Miało być thrillerowato i sam fakt, że na polskiej produkcji tego typu nie parsknąłem śmiechem ani razu, jest już wydarzeniem.
Efekty nawet jak na amerykańskie produkcje telewizyjne są przyzwoite. Klimat jest, zdjęcia soczyste.... muzyka "z pianinkiem" to klasyka tego typu produkcji. Fabuła - tu niewiele na dziś można powiedzieć. Zaciekawiło mnie, ale nie wiem, czy nie wyjdzie z tego jedynie bełkot. Generalnie wszystko na swoim miejscu.
To czego mi brakuje to - już tradycyjnie w polskim kinie - odpowiedni rytm. Bije po oczach też brak koncepcji na niektóre sceny - te jakby były wypełniaczem pomiędzy kolejnymi "gwoździami programu".
Znów TVN podnosi poprzeczkę. I dobrze... ktoś w tym zakompleksionym kraju musi.
Efekty są dobre. Szkoda, że sam odcinek dość przeciętny. Fabuła jakaś oklepana, raziła w oczy banalnością. Brak klimatu, w ogóle nie poczułem się wciągnięty w wydarzenia.
Przede wszystkim sporo zależy od tego czy rozpatrujemy rzecz jako "jak na polskie warunki" czy "jak na serial ogółem". Ja zdecydowanie przyjąłem tę pierwszą opcję.
Eh, znowu bije po oczach ten zalosny zwrot 'jak na polskie warunki'. Rozumiem, ze serial w rzeczywistosci jest do bani, tylko ze jednoczesnie lepszy od innych, jeszcze bardziej gownianych polskich produkcji?
Nie Po prostu w porównaniu do takich LOSTów wypada cienko, ale np. taki PRISON BREAK też
Jak na nasze warunki to nie zatrudnimy De Niro, Nicholsona, Willisa, czy innych gwiazd aktorstwa, scenariuszy, reżyserii... co nie oznacza, że nie możemy zrobić czegoś świetnego. Dlatego wole porównania bardziej ogólne. A na przykład serial 'Oficer' i kontynuacje wypadają całkiem porządnie i na dzień dzisiejszy lepiej od 'Naznaczonego'.
Również serial 'Wiedźmin' wypada dużo lepiej.
Jak na nasze warunki to nie zatrudnimy De Niro, Nicholsona, Willisa, czy innych gwiazd aktorstwa, scenariuszy, reżyserii... co nie oznacza, że nie możemy zrobić czegoś świetnego.
To oczywiste. I dlatego tez po co uzywac tej beznadziejnej formulki 'jak na polskie warunki'?
Pierwszy odcinek Oficera był tak fatalny, że gdyby nie fakt iż miałem wszystkie 13 odcinków na płycie to pewnie nigdy bym do następnej odsłony nie usiadł.
Co do tzw. "naszych warunków"... wielkie hiper-mega-wypasione i dopracowane produkcje powstają właściwie tylko za oceanem, tudzież zdarzają się jakieś bezprecedensowe wyjątki w mniej lub bardziej przewidywalnych miejscach (Francja? Indie?). Mam rozumieć, że tylko tam ludziom się chce, a np. u nas mamy jedynie zgraję partaczy, którzy kasują pieniądz i spieprzają na wakacje? Fajnie jest na forum sobie marzyć, ale przy tak fatalnym, niejasnym i przeczącym samemu sobie ustawodawstwie profesją, którą bez przeszkód można wykonywać na poziomie profi, wciąż pozostaje tylko złodziejstwo.
Zaraz się - jak sądzę - podniosą głosy, że marudzę, że u nas tak wszyscy i dlatego zamiast robić tylko każdy rozkłada ręce. Prowadzę dwie zupełnie od siebie różne firmy, w dwóch zupełnie odmiennych branżach (a była jeszcze trzecia - spożywcza) i doprawdy marzenia, a możliwości urzędniczo-pozwoleniowo-certyfikatowe to dwie różne rzeczy w tym topornie zorganizowanym kraju. Wystarczy mi sześć miesięcy załatwiania akceptacji sanepidu na opakowanie produktu spożywczego by po osiągnięciu tego jakże marzycielskiego celu dokonać rezygnacji z kilku kolejnych pomysłów w obawie przed tym, że nie ruszymy do 2015. Co ciekawe kod kreskowy załatwia się od ręki, ale to wyjątek absolutny. Jak sobie pomyślę ile zezwoleń, umów i innych pierdół trzeba zorganizować by w jednym odcinku zaserwować wypadek samochodowy, akcję w porcie, zdjęcia na morzu i z lotu ptaka to jestem pod logistycznym wrażeniem. Ciekawi mnie tylko z ilu rzeczy zrezygnowano, bo na czas nie otrzymano jakiegoś świstka.
Tak... jak na nasze warunki "Naznaczony" mnie zaskoczył.
Dla mnie takie głosy jak powyżej to krytyka tancerza za nierówno układane stopy przy pominięciu faktu, że zamiast parkietu oddano mu do dyspozycji 20m2 kruszywa.
Co z "naszymi warunkami" jest nie tak? Nie możemy sobie jedynie pozwolić na drogie produkcje opiewające na miliony złotych/euro/dolarów ale przecież na tym się film/serial nie kończy. Można stworzyć zajebisty, oszczędny w środkach film/serial. Czy my mamy jakiś ułomnych aktorów czy aktorki? Wcześniej robiliśmy zarąbiste 'Alternatywy 4', 'Karierę Nikodema Dyzmy', 'Stawka większa niż życie', czy kryminały spod znaku Kobry... a teraz przez zapatrzenie się na amerykańskie kino na wielu własnych produkcjach stajemy jakoś okrakiem. Dla mnie 'Naznaczony' tak właśnie się zaklinował, niby efekty, niby niesamowite wydarzenia a pokazane jak przez zachodnią kalkę.
Nie wciągnęła mnie ta historia, raził mnie motyw ratowania rodziny podczas sztormu, naiwne, płaskie zachowania, po prostu niewiarygodne(nie nadprzyrodzone).
Natomiast 'Oficera' oglądało się dobrze, bez rewelacji, ale dobrze. Nawet Cerazy Pazura w 'Oficerach' wypadł solidnie, w roli kompletnie nie komicznej.
'Wiedźmin' świetnie wprowadza w klimat fantasy, są wiarygodne postaci i rola Żebrowskiego, który pasuje do takich filmów. Być może dużą zasługą jest to, że scenariusz oparty na książkach Sapkowskiego, którego jeszcze nie czytałem.
Może się jednak trochę przekonam do 'Naznaczonego', na razie mam niesmak i lekką zgagę. Zresztą miewam tendecję, że wszystko co mi nie przypasuje, rozczaruje zjednuje w ocenach z błotem...
PS:
Też jestem przeciw formułce 'jak na nasze warunki', nie mamy się co zapędzać w niepotrzebne kompleksy.
Zgadza się tylko ten film jest z założenia superprodukcją telewizyjną, nie serialem Agnieszki Holland, gdzie brylują aktorzy mając do odegrania błyskotliwe akcje. Stąd nie czepiam się aktorstwa, które i tak zazwyczaj w pierwszych odcinkach jakiegokolwiek serialu jest słabsze (aktorzy nie wbili się rolę).
Widzę natomiast braki realizacyjne pomimo rozmachu przedsięwzięcia. Z czego mogą one wynikać? Podałem swoją teorię... warunki są takie jakie są. Popadanie w kompleksy, a trzeźwe patrzenie na rzeczywistość w oparciu o masę własnych doświadczeń to chyba dwie odmienne sprawy.
Oficer jako seria był kapitalny (pomimo pierwszego odcinka). Dla mnie to było coś więcej niż dobry serial. Ale tam istotą akcji były dialogi i relacje między postaciami. Drażniły mnie za to sceny dynamiczne, na które nie było pomysłu i były kiepsko zrealizowane. W naznaczonym jest pomysł na sceny, ale realizacja - pomimo iż przebijająca wszystko co widziałem do tej pory w polskich produkcjach telewizyjnych - nadal nie jest taka jaką widujemy w seriach made in FOX/HBO. Dlaczego? Przecież nie będę się powtarzał
Miałem oglądać mecz, ale jak Polacy przegrywali po pierwszej połowie to się wkurzyłem i przełączyłem na "Naznaczonego". I nie żałuję. Serial mnie zaintrygował na tyle, że będę oglądał kolejne odcinki. Scena sztormu jakoś mnie nie zachwyciła, ale podobała mi się scena wypadku samochodowego, może dlatego że zupełnie mnie zaskoczyła. Ciekawie wyglądała też scena w tunelu z gasnącymi latarniami - nie wiem co ta scena miała oznaczać, ale pomysł był niezły. Jeśli chodzi o obsadę to Piotr Adamczyk bardzo mi pasował do tej roli, Andrzej Grabowski również, ale największym "odkryciem" jest trochę już zapomniany aktor charakterystyczny Arkadiusz Bazak.
'Wiedźmin' świetnie wprowadza w klimat fantasy, są wiarygodne postaci i rola Żebrowskiego, który pasuje do takich filmów. Być może dużą zasługą jest to, że scenariusz oparty na książkach Sapkowskiego, którego jeszcze nie czytałem.
Ty sobie żartujesz? Przecież ten film nie ma scenariusza ani wykonania. Wygląda to tak, jakby włożyć opowiadania do miksera na 5 minut i ekranizować to, co wyjdzie. A realizacja ogranicza się do ubrania paru kolei w prześcieradła i postawienia kamery 50 metrów dalej. To jest kompromitacja a nie poważna produkcja. Zresztą trzyma poziom książek...
Odpaliłem dzisiaj z dziewczyną 2 pierwsze odcinki (bo się reklam naoglądała i mi dupę truła, żebym to ściągnął) i jestem pozytywnie zaskoczony...
Pierwszy odcinek średni (chyba chcieli pokazać, że Polacy też potrafią CGI zrobić - na resztę nie starczyło czasu ), ale drugi już bardzo dobry, trochę oklepanych schematów (malowanie rysunków przez małą), ale aktorstwo nie jest wcale takie drętwe jak na serialowych aktorów (i to nie tylko polskich - takie amerykańskie X-Files, Lost czy BSG wielbione przez wielu też pod tym względem jakieś porywające nie jest), o fabule na razie trudno mówić, ale za to klimat to chyba największy plus filmu...
Na plus też wątek poboczny (pewnie w każdym odcinku będzie się takowy pojawiał) i ścieżka dźwiękowa...
Aha, w końcu theme rozpoczynający zrobiony w Polsce profesjonalnie i na światowym poziomie... Takiego motywu nie powstydziłby się żaden amerykański serial... Tako moje zdanie...
Obejrzałem i w sumie nie żałuję. Nie ma co wstawiać komunałów w stylu "jak na nasze warunki...", bo serial (odcinek 1) trzyma solidny poziom techniczny. To jeszcze nie Ameryka, ale miło zobaczyć, że w końcu ktoś poważnie traktuje realizację przedsięwzięcia i ZALEŻY mu by efekt końcowy był atrakcyjny i dobry.
Sztorm czy kraska świetnie zrealizowane, także pojawiają się "zagracone" plany, których coś dzieje się także w tle. Niezłe efekty specjalne oraz muzyka, choć niestety aktorstwo i dialogi kuleją niemiłosiernie.
W każdym bądź razie, dane jest nam oglądać coś, co w końcu wygląda jak film (nocne kadry w deszczu, oświetlone samochodowymi reflektorami - zadatki na epę), a nie przedstawienie szkolne z większym budżetem.
Na razie zaryzykuję i dam, co dam. Oby się rozkręciło jeszcze.
7=/10
Jak na nasze warunki to nie zatrudnimy De Niro, Nicholsona, Willisa, czy innych gwiazd aktorstwa, scenariuszy, reżyserii
Zauważ, że w Stanach się takich ludzi do seriali nie zatrudnia, ew. jakaś gwiazda reżyserii jest producentem wykonawczym po współstworzeniu i wyreżyserowaniu pilota jak Bryan Signer czy Brett Ratner. U nich gwiazdy serialowe często w filmach dostają małe role drugoplanowe, a u nas gwiazdy kinowe są równocześnie gwiazdami serialowymi, aktorów brakuje, w każdym filmie czy serialu bardzo dużo nazwisk się powtarza wobec poprzednich produkcji, albo w sumie może nie brak, tylko żaden producent nie umie zaciągnąć widza tematem a nie 'gwiazdami' na plakacie.
Jeszcze nie widziałem pierwszego odcinka, ale może w ten weekend uda się, niczego dobrego nie oczekuję, więc się może pozytywnie zaskoczę, oby.
Zapomniałem właśnie wspomnieć o czołówce. Jest fenomenalna i baaardzo klimatyczna. Przypomniało mi się od razu "Millennium" Cartera. Natomiast zgodzę się, że wątek ratowania rodziny był denny. Z żoną nawet trochę się naśmiewaliśmy.
Nie, bo ja nie zawyżam oceny, bo to polskie. "Naznaczony" na razie prezentuje się dobrze i cześć. Napisałem, że to nie Ameryka bo brakuje jeszcze filmowego aktorstwa oraz odwagi w obnoszeniu się z zapleczem technicznym, które jest, ale chopaki się wstydzą jeszcze.
Zapomniałem właśnie wspomnieć o czołówce. Jest fenomenalna i baaardzo klimatyczna. Przypomniało mi się od razu "Millennium" Cartera. Natomiast zgodzę się, że wątek ratowania rodziny był denny. Z żoną nawet trochę się naśmiewaliśmy.
Ten wątek popsuł mi całe oglądanie, to było głupie i naiwne, zapierdzielać w sztorm w jakiejś łupince gdy duży prom tonie. A jak na ogłupiałego sytuacją furiata mnie nie przekonał, że byłby zdolny samemu zginąć.
Po prostu czepiliście się jednego zwrotu i tyle
Swoją drogą CGI na morzu nie odbiegało wcale od efektu odpływającej łodzi podwodnej z LOST. Czekam na kolejny odcinek...
@elilhrairrah - ja właśnie pisałem o serialu, choć "projekcja" mogła wskazywać na co innego. Z tego co wiem to serial i film zmontowano z tego samego materiału. Filmu jednak też nie widziałem.
Ten ratunkowy wątek, spieprzył mi całe oglądanie ale i tak daje kredyt i następny odcinek obejrzę:)
Drugi odcinek jest już dostępny (puszczali go na platformie N od razu po pierwszym) i chyba jako VOD też w N... Na sieci od dawna jest dostępny... Starczy z google skorzystać...
Drugi odcinek jak już pisałem jest zdecydowanie lepszy, a ta część morska jest tylko w retrospekcjach pokazywana...
http://www.kominek.tv/tt....rtykuly,113.htm
Nie widziałem, ani Naznaczonego ani Przepowiedni, więc wrzucam tylko jako ciekawostkę. Jak ktoś widział może potwierdzić lub zaprzeczyć
Widziałem oba, Przepowiednię wieki temu... Ale nie skojarzyłem tego... Dalej nie kojarzę podobieństw - ale to może dlatego, że połowy faktów z Przepowiedni, które są wypisanie nie przypominam sobie...
Pierwszy odcinek nuda raczej. Abstrahując od faktu, że wszystko wiadomo ze zwiastuna to brak mu jakiegokolwiek kopa czy czegoś naprawdę oryginalnego, sprawiającego, że chce się oglądać dalej. Ani ciekawy bohater, ani historia. Zobacze może kawałek drugiego odcinka i olewam...
Drugi odcinek dobry, bardzo dobry, rekompensuje rozczarowania po pierwszym.
Poprzeczka się nieznacznie podnosi, to dobrze. Mnie jednak niesamowicie drażni muzyka. Jest oderwana od tego ci się dzieję na ekranie, jest zbyt uniwersalna. A już całkowicie zepsuła moment katastrofy statku. Była zbyt głośno w stosunku do odgłosów otoczenia i zanikł dramatyzm.
Pierwszy odcinek naprawdę dobry. Niezła muzyka, efekty i aktorstwo. Ciekawa fabuła, takie pomieszanie kilku wątków z zagranicznych seriali. Zobaczymy jak to się dalej rozwinie, ale jestem na tak.
Przyłączam się do pochlebców.
Można się oczywiście przyczepić do drobiazgów jak brak bluzgów w scenach "emocjonalnych", czy miejscami teatralnego aktorstwa(które solidnie działa mi na nerwy).
Ale ogólnie jestem na tak. Wyprawa na ryby 2 przyjaciół rządzi
stan obecny: 7/10.
Widziałem 10 minut.
Jedno słowo: kał.
A powinieneś wysiedzieć do końca, bo mimo wszystko, warto. Ja jestem po drugim odcinku i chętnie zobaczę trzeci.
Można się oczywiście przyczepić do drobiazgów jak brak bluzgów w scenach "emocjonalnych"
nie wyobrażam sobie TVN-owskich, wypicowanych, pedałkowatych "aktorów" przeklinających. nie na moją głowę taka wizja:)
TVN zaczął kręcić według zasad publicznej TV zza oceanu. W "X Files" też nie bluzgają przeca :)
nie chodzi o to, czy bluzgają czy nie. po prostu nie mogę patrzeć na te wielką kochającą się rodzinę TVN-u. a jak widzę Adamczyka, to momentalnie mi się nóż w kieszeni otwiera.
No, niestety obsada jest jedną ze słabych cech "Naznaczonego", ale produkcja sama w sobie się broni.
Drugi odcinek nie pozostawił po sobie niedosytu, przynajmniej w moim odczuciu. Dostałem wyważone tempo, kolejne sceny nie sprawiają wrażenia jakby były zlepkiem kilku dobrze wyprodukowanych motywów. Co prawda rzucają się w oczy kalki gatunkowe, ale oglądało się to świetnie. Wkręcił mnie dogłębnie wątek wypadu na ryby. Muza - wbrew temu, co napisano powyżej - genialnie pasuje i jest znakomicie wyprodukowana. Może to dlatego, że odsłuch mam dookólny, siedmiopunktowy.
Generalnie nie liczę na to, że z "Naznaczonego" wyjdzie mega zaskakująca seria, ale wciągnęło mnie... i to bardzo.
Jestem po trzecim odcinku... Tak samo dobry jak drugi, początek trochę słabszy, ale za to końcówka nadrabia - znów czerpane wzorce z amerykańskich klasyków... Widać już, że serial będzie kroczył jakby dwiema ścieżkami (coś jak X-Files), jedna główna oś serialu i co odcinek zamknięty wątek (wypad na ryby w odcinku 2, teraz praca w korporacji w odcinku 3)...
Jeden zdecydowanie zaskakujący zwrot akcji jeśli chodzi o motyw odcinka
Spoiler:
Cipkowaty kolega z pracy a nie ochroniarz z twarzą "nie podchodź bo zaj**ię" okazuje się mordercą... Takiego zabiegu odnośnie tego kto jest tym złym w odcinku nie powstydziłby się amerykański serial...
A co do samych aktorów to (od razu mówię, że nie jestem specjalistą - żadnych polskich seriali nie oglądałem, a filmy polskie wyłącznie offowe) to poza Adamczykiem nie kojarzę tych twarzy (w sensie jako "wielką kochającą się rodzinę TVN-u"), odnosząc się do twarzy z plakatów polskich "to nie tak kotku..." czy innych badziewi, lub seriali TVN (trudno nie zobaczyć reklam tych seriali - wystarczy na 5 minut włączyć tv )...
Więc chyba nie jest tak źle...
Drugi odcinek świetny. Bardzo dobra rola Respondka, ogólnie cały motyw "wypadu na ryby" bardzo fajnie przemyślany i nakręcony. Bazak strasznie niepokojący.
Spoiler:
Jestem cholernie ciekaw co zrobił z ciałem.
Mam ochotę wysłać sms'a i obejrzeć następny odcinek.
W sieci sklepów Torrent już dawno jest :)
Swoją drogą scenariusz jest bardzo niedopracowany. Nawet małe, niewiele znaczące i łatwe do zrobienia sceny są nierealistyczne i oderwane od świata. W 2 odcinku Adamczyk kupuje dwa dzienniki i czasopismo "Skandale". I ile płaci ? 24! 24 złote za 3 gazety! Czyżby nieznajomy windował również inflacje o 10000000% ?
Bo on na pewno wydania z płytami kupuje. ;)
Trzeci odcinek wciąż prezentuje niezły poziom. Dialogi dalej leżą i kwiczą (rozmowa Adamczyka z redaktorem to żenua na całego) ale za to była fajna, krwista akcja w biurowcu. Zwiastun czwartego epizodu zapowiada zagęszczenie klimatu, obawiam się tylko, że kluczowe momenty zostaną zarżnięte dialogami na poziomie upośledzonego szympansa.
Widziałem 10 minut.
Jedno słowo: kał.
Ja jeszcze nie co prawda widziałem ani minuty ale już jestem skłonny (w ciemno) zgodzić się z autorem powyższej wypowiedzi. :))
Wasza strata ... serial bardzo dobry i warto poświęcić mu te 40 minut z hakiem.
Mnie wciągnął. Swoją drogą gratuluję ... nie widzieć (albo widzieć 10 min ) i oceniać ... Nostradamus wysiada.
Właśnie obejrzałem ep. zatytułowany "Najlepszy przyjaciel". Takie moje luźne uwagi:
- Adamczyk i Dereszowska - o ile ta druga ratuje fakt, że ogólnie z urody podoba mi sie, tak ten pierwzy ma mega przechlapane - jako główne (tak się domyślam, bo dużo w retro o nich było i inne) postaci radzą sobie przeraźliwie słabo - nie wiem, czy oni nie potrafia grać (Adamczyk), czy też nauczyli ich tego, jak płakać żeby każdy wiedział, że udaję (Dereszowska), ale to jest złe, bardzo, bardzo złe;
- czasami kamera za dużo wypiła, przez co popisuje się i robi różne dziwne rzeczy typu zbliżenia w mgnieniu oka, gubiące w ciul klatek filmu, niczym w 15 części "Saw";
- głupie głupoty typowe dla głupich głupot - np. typ dusi typa, typ duszący widzi twarz duszonego typa, jego ręce i całą 'górną' część ciałą, ale oczywiście nie zauważa, jak
Spoiler:
typ duszony sięga po kamień, zeby zmrozić typa duszącego. Co się dzieje? Ano typ duszący dostaje w pysk kamlotem i ogólnie wszyscy są wielce zdziwieni,
oprócz widza, rzecz jasna;- Adamczyk i Dereszowska byli, to niech bedzie i cała reszta (pan psychiatra najgorszy, pan od łowienia ryb jako tako) - znaczy źle grają ogólnie;
- córka głównych typów - młoda strasznie sztuczna, płakała chyba bo cebulę ktos kroił w okolicy;
- mój ojciec, zapalony wędkarz, na pewno przyjebałby się do faktu, że typy źle machają wędką i ogólnie dziwnie łowią, plus martwy okoń wyciągnięty z rzeki ;
- sztampa, sztampa i jeszcze raz sztampa w opowieści tytułowej - napięcie może i jest, ale pan aktor płacząco-krzyczący to taki typowy przykład wygładzonego typa - chciałby zabić i inne, ale Spoiler:
sumienie czy cuś, ciężko trafić tak dziwnie gra - może się wkurwił, ze mały okoń mu wziął, kto wie?... - w każdym bądź razie 'coś' mu nie pozwala, ale w końcu i tak zabija w samoobronie, bo zły typ jednak okazuje sie do szpiku wręcz zły - ile razy już to widzieliśmy?
plus punkt 3 pt. "głupie głupoty", a jest tego więcej, niestety.Teraz wrażenia, powiedzmy, pozytywne:
+ muzyka - żadna rewelacja, ale niepokojąca, klimatyczna i ogólnie sprawiająca wrażenie czegoś, co zostało dograne po, a nie przed kręceniem zdjęć ;
+ typ w kapeluszu, tzw. Bazak, pan aktor teatralny - niby gra jedna miną, w dodatku lekko sztampową - ALE - ma gościu charyzmę taką, że daje radę i tak najlepiej z całej obsady. Cos jak Arnold czy inny typ charakterystyczny - gra sam ryj, reszta nie przeszkadza;
+ efekty, kamerka i tego typu wg polskich filmowców niepotrzebne "bzdety" - fajne, profesjonalnie zrobione (choć slo-mo z Dereszowską mogło być o jedno mniej, tym bardziej, ze jakies powtarzanie tego co już było się panu reżyeserowi odpaliło), ale technicznie ten ep, choć po polsku, to dawał radę;
+ klimat - coś jak najlepsze epy "Kryminalnych" nazwane przez mądrzejszych ode mnie "Tryptyk Śląski: Grabarz" - jest niepokój, jest jakiś dreszczyk emocji, nawet chyba aktory niektóre podobne grają .
Podsumowując - na początku chciałem powiedzieć coś za typem idącym kanałem i widzącym szczury - "Ścierwo!", ale ogólnie aż takie złe toto nie jest. Co nie znaczy, ze jest dobre Fabuły z wiadomego względu oceniał nie będę, ale reszta, choć jak na polskie warunki niby w końcu jest jakoś sensownie poukładana, to nadal razi to wszystko teatralnością, sztucznością i pozorną "dorosłością" - brak mocniejszych słów, zamiast tego "ścierwa" i "o mój Boże". Coś jak "Cloverfield", hehe
Ocenka za ten ep, który widziałem? Ani dobre, ani złe - 3/6 albo inne 5/10 - Dereszowską lubię choć gra 'tak se', pan
Spoiler:
wg mnie prawdopodobnie Śmierć, czy inny Jej wysłannik, do tego w kapeluszu, skreślający kolejnych typów z listy
też dobry, muzyka i klimat jako taki. Z ciekawości zerkne może nawet na wcześniejszy odcinek, choć rewelacji tutaj żadnej nie dostrzegam a bardziej coś na wzór typowo rzemieślniczej polskiej, serialowej roboty w stylu czegoś ala "Odwróceni", który to wg mnie wypadł względnie przywoicie na tle reszty serwowanego nam ostatnimi czasy telewizyjnego chłamu.Odnośnie 'podobieństw' do "Mothman Prophecies" - skoro wiadomo, że na końcu będzie Spoiler:
katastrofa mostu
to chyba jednak sobie odpuszczę polską wersje tej opowieści, tym bardziej, że Adamczyk to nie GereJestem po 4 odcinku... Odcinkowy wątek ok, Więckiewicz pasuje do takich ról i nawet jakoś nie boli jego gra... Główna oś także posunęła się do przodu... Poziom podobny do 2 i 3 odcinka...
Znów zaczerpnięte motywy z amerykańskiego kina (vide kilkukrotne budzenie się), ale dobrze je wmontowują i nie irytują przynajmniej mnie...
I bluzgi poleciały - "O kurwa, ja pierdole prawie się zesrałem", powiedział Więckiewicz. A obejrzałem, bo go lubie. A przewijałem, bo serial nudny. :P
Ja tam myśle, że ten Nieznajomy to jakiś mutant czy inny ktoś, a nie Szatan czy Śmierć (1: jest jego zdjęcie w gazecie, 2: jacyś panowie w garniturach go poszukują), więc może zrobią nam "Tajny Polski/Niemiecki/Radziecki eksperyment"? Jak ktoś fajny w przyszlosci bedzie w tym serialu jeszcze grał to obejrzę.
A jak dla mnie to Mr. Graves ze 100 Naboii się urwał :]
Też o tym pomyślałem, ale ten dziadek ma wyraźnie jakieś wyjątkowe zdolności.
4 odcinek, jak do tej pory, najlepszy. Stała obsada dalej gra źle i wali takimi dialogami, że monitor spierdziela z biurka, ale całość tym razem (ciekawe, że w każdym epizodzie COŚ ratuje ogoół serialu :)) ratuje postać grana przez Więckiewicza. Rewelacyjnie wcielił się w szefa domu pogrzebowego ("Fakturkę?" pyta się zapłakanej matki, po podliczeniu kosztów usług dla jej syna :)) i jako jedyny miał normalne rzeczy do gadania, a wszystko oddał całkowicie prawdopodobnie, bez grama teatralnego kija w dupie. Warto zapoznać się z tym występem. Nawet dostał fajne bluzgi do wygłoszenia :)
Zgadzam się. W ogóle serial ma to do siebie, że role aktorów występujących w odcinku gościnnie są naprawdę bardzo dobre, czego o postaciach głównych nie można powiedzieć. Dlatego właśnie bardziej dużo bardziej interesują mnie wątki poboczne niż ten główny z Kralem.
Serialowi można wytknąć wady, ale zaryzykuje stwierdzeniem, że to najlepszy polski serial w ramówce.
A co do 3 odcinka; dialogi do korekty, suspens niezły. Tylko jedna scena mnie zdziwiła- film niby od 16 lat, a scena miłosna nie została doprowadzona do końca:| A tak fajnie się zapowiadała.
Czekam na 4 odcinek: nie dość że będzie Więckiewicz, to jeszcze będą bluzgi w nerwowych sytuacjach.
A propos... Jak myślicie czym/kim jest naznaczony?
-mutantem ściganym przez wojsko? Jak dla mnie spieprzyłoby to seans.
-obcym? Jeśli już, to tylko Nyarlothotep:-)
-Szatanem/łowcą dusz? To mi na razie pasuje. Lista grzeszników, oparzenia na dłoni Kralla
-sumieniem? duchem? przebłsykiem wszechwiedzy?
-złowrogim medium?
-...a jak myślisz?
A propos... Jak myślicie czym/kim jest naznaczony?
-mutantem ściganym przez wojsko? Jak dla mnie spieprzyłoby to seans.
-obcym? Jeśli już, to tylko Nyarlothotep:-)
-Szatanem/łowcą dusz? To mi na razie pasuje. Lista grzeszników, oparzenia na dłoni Kralla
-sumieniem? duchem? przebłsykiem wszechwiedzy?
-złowrogim medium?
-...a jak myślisz?
Mutantem i obcym raczej nie sądzę... Potrafi pojawiać i znikać w niewyjaśniony sposób... Czasami niektórzy go nie widzą mimo, że powinni (jest w obszarze, który ogarniają oczyma)...
Raczej coś w stronę paranormalnych zjawisk bym poszedł... Łowca dusz, "duch", itp...
W kategorii Najzabawniejszy Skok Do Wody nagrodę otrzymuje... Naznaczony!
http://www.youtube.com/watch?v=MdbwntvJ6pQ
mierzwiak, padłem:) słychać nawet odgłos plaśnięcia o wodę:)
Zgadzam się z Hitchem- 4 odcinek na razie najlepszy. Dobra muza, zdjęcia miejscami świetne/w większość niestety przeciętna:/ aktorstow lepsze (Wieckiewicz, Grałek) gorsze(Żurek, Pietrucha)
Ciekawe jak długo utrzyma się tendencja zwyżkowa:-)
Spoiler:
Dalej mnie męczy kim jest ten koleś w kapeluszu. Do dziś myślałem że to szatan, który zabiera grzeszników, a przy okazji zmusza zwykłych ludzi do popełnienia grzechu śmiertelnego. W tym odcinku jednak ofiara przebaczyła, Więckiewicz się nawrócił, a jego imię wypadło z rejestru...Już myślałem że będzie nomen omen happy end, aż tu...
Teraz pewnie postać grana przez Żurka trafi do notesu. Dlatego dziadek tak się uśmiechał...
Tylko skoro N. może być demonem, to kim są ci tajniacy?
Tylko skoro N. może być demonem, to kim są ci tajniacy?
Może ktoś bliski dla ich szefa był na liście (sporo już tam nazwisk jest) i teraz szef próbuje go dorwać/zemścić się?
Wyszedł 5 odcinek, jutro napiszę wrażenia z seansu
[ Dodano: Pią Paź 02, 2009 15:20 ]
Wrażenia po 6 odcinkach:
Wątek główny rozkręcił się na dobre, a w 6 odc. przeplata się nawet z wątkiem pobocznym (coś w stylu LOST).
Same wątki poboczne świetne, aktorzy dobrze dobrani, grający na wysokim poziomie.
Niezła muzyka i zdjęcia.
Dialogi nie popadające w zbytni banał.
No i zaczyna się wyjaśniać za co Nieznajomy ściga głównego bohatera.
Co do odcinka 5 i 6.
Ten pierwszy bardzo dobry, drugi nieco chaotyczny i jakby mniej tajemniczy, pozbawiony tego specyficznego klimatu co odcinki od 2 do 5, nadrabia jednak świetną rolą Zamachowskiego.
Czekam na więcej.
[ Dodano: Pią Paź 16, 2009 13:24 ]
Jii, gejowski temat, już tylko ja i Arahan się jaramy
Ok, to moja najnowsza teoria co do dziadka w kapeluszu
Spoiler:
Pamiętacie historię z Hiobem? Z grubsza chodziło o to, ze Bóg założył się ze swoim byłym podwładnym, że Hiob przetrwa próby jakie zastawi na niego Zły. Te same próby mają miejsce w epizodach; N. jest tylko inicjatorem zdzarzeń- i pewnie dlatego cieszy się z nawrócenia Więckiewicz w 4 odcinku... Oczywiście wątku głównego to nie tłumaczy, nie tłumaczy też cofających sie kropli deszczu...Po obejrzeniu nowego odcinka wymyślę jakąś nową teorię
Swoją drogą to fajnie, że serial zmusza ludzi do snucia tylu domysłów... Z serialem nie miałem tak od rzucenia LOSTów, a z polskim serialem...
5- odcinek sinusoida- sceny kapitalnie rozegrane, występowały na przemian ze "średnią krajową". Co do roli Dorocińskiego- no cóż, pokpił sprawę. Był moment, że wiarygodniejsza była już Arciuch- nieładnie panie Marcinie.
P.S Ten odcinek skojarzył mi się trochę z "Dla Ciebie i Ognia"
6-Obejrzałbym z pewnością, gdyby nagły atak zimy nie wyje**** korków w całym województwie. Wstrzymam się z oceną do powtórki.
7- Arahan, mam dwa pytania:
-Zauważyłeś jakieś podobieństwa do Adwokata Diabła?
-Jak wypadła Lucy z Rancza w roli narzeczonej Szyca?
-Zauważyłeś jakieś podobieństwa do Adwokata Diabła?
Ja zdecydowanie :]. Na plus .
To teraz już nawet huragan nie powstrzyma mnie przed obejrzeniem
Siódmy odcinek zdecydowanie najlepszy, zakończenie sprawy w sądzie kapitalne. Mina Zielińskiego po tym jak Szyc nazywa go sukinsynem - bezcenna.
Phlogiston2 nawiązania do Adwokata Diabła są widoczne
Lucy z Rancza, hm ... nie było jej za dużo, ale jak się pojawiała to całkiem poprawnie.
Czekam z niecierpliwością na więcej
ok, obejrzałem... chcesz znać moją opinię-click here
Spoiler:
najpierw wady:
-niektóre sceny były takie...drętwe.
-niekonsekwencja (?)To kim jest nieznajomy? Strażnikiem sumienia? To jak tłumaczyć tą wizję w kościele? Projekcja strachu czy ki diabeł?
-Krall and family.
Do wad miała dołączyć początkowo niespójność charakteru postaci granej przez Szyca; po namyśle stwierdziłem jednak że pasują, zwłaszcza w kontekście
przywołanego po akcji w sądzie dialogu o "może ma pan uwarunkowania mordercze, które czekają na ujawnienie..."
A teraz plusy
-sceny w sądzie jako całość. Cwaniactwo, a potem dezorientacja Szyca, bezczelność Zielińskiego, i oczywiście zakończenie;
-Postać mordercy kobiet...facet na bank miał pakt z diabłem.
-Lewnadowski grający w szachy w chwili śmierci pana prokuratora
-Kuszenie adwokata;
-Starodruki i rękopisy;twórcy musieli się nieźle narobić, żeby je dobrze spreparować.
- "- A wiesz chociaż, czy jest on winny?
"-Oczywiście, że jest winny!"
(ciach)
"-Mój klient, oczywiście jest niewinny..."
-Ja lubię piękne kobiety...zwłaszcza ich wnętrze
Zaryzykuje i dam 8.
Ps. Żebyście nie pomyśleli, że jestem opłacony przez Iti... w przerwie widziałem zwiastun Grzesznych i Bogatych. Jeśli Naznaczony to krok w naprzód, to ten shit będzie skokiem w tył. Kolejnym.
Phlogiston, zedytuj twojego posta, bo chyba cos ci nie wyszlo. Mod.
Zedytowałem.
Właśnie obejrzałem 4 i 6 odcinek (bo 5 już wcześniej widziałem) i całkiem, całkiem:)
Więckiewicz się wywiązał a potem Zamachowski plus jego "plan"...:D Nawet mnie już Adamczyk jakoś nie razi i ogólnie wkręcił mnie serial. Nie jest to jakieś wielkie cudo ale chce się obejrzeć następny odcinek. Czysto subiektywnie - lepiej mi leży niż taki przepakowany flashforward w którym zaczyna mnie już wszystko irytować(poza pomysłem z blackoutem).
Ze zwiastuna widzę, że będzie Szyc i może być nie kiepsko.
Każdy ma mordercze skłonności - kapitalny odcinek z Szycem.
Dzisiejszy odcinek był najgorszy z dotychczasowych;
Aktorki- ani ładne, ani uzdolnione(najlepsza była scena prysznicowa ).
Moją uwagę przykuła tylko Segda.
-Sceny z Krallem- tak zawsze były sztuczne łamane przez teatralne, ale zajebistość epizodu odciągała od tego uwagę. A teraz? Jest drętwo, panowie.
-Cały epizod był kiepawy. Ni to dobry kryminał, ni to dramat obyczajowy...
Odcinek wart odnotowania tylko dlatego, że pierwszy raz widzimy, jak coś nie poszło po myśli Nieznajomego.
5/10
Ciekawi mnie też nastepny odcinek; Olbrychski i Bazak wystąpili w Potopie, nie? Ciekawe czy będzie jakaś aluzja do "przypiekania"
Ps. Za dużo moich postów w temacie, to już zaczyna wyglądać geekowo
Następny raz wypowiem się po obejrzeniu finałowego odcinka.
Pixi, o ile dobrze pamiętam to ma być 13 odcinków.
Odcinek 9 całkiem, całkiem w porównaniu do badziewnego ósmego...
W odcinku wystąpił jeden z bardziej znanych bokserów polskich... Albo Cygan ma talent aktorski, albo "grał siebie" i wysławia się jak osoba z edukacją zakończoną na 5 klasie szkoły podstawowej...
Mogli by jednak jakiś zwrot akcji wykonać, bo powoli czuję, że główna oś akcji zaczyna się posuwać coraz mniejszymi krokami do przodu...
BTW. Na ile odcinków jest przewidziany serial (sezon)?
Odcinek 10 pt. "Wyścig z czasem" był bezsensowny i przewidywalny. Pomysł na odcinek niezły, ale sporo jest błędów logicznych (wątek ucieczki przed Afganem), niektóre postacie to idioci (taksówkarz, lekarze), a wątek tytułowego wyścigu z czasem zakończony jak w setkach innych filmów czyli Spoiler:
ratunkiem w ostatniej chwili
Ach, miało być tak pięknie.
Ach miało być tak pięknie...
Obejrzałem ostatnio tak wyrywkowo to "coś" z Cyganem (ten bokser). Komentarz - ...
Odcinek był nawet niezły. Nie rozumiem tylko, czemu końcową walkę zostawili praktycznie widzowi w domyśle.
BTW. Na ile odcinków jest przewidziany serial (sezon)?
13.
No to po serialu... Odcinek finałowy 13 niby niezły, zaskakujący w pewnym momencie... Ale trochę szkoda zmarnowanego potencjału - chodzi mi głównie o postać młodej... Powraca też "Kiepski", chociaż jego rola już nie tak ważna jak w odcinku numer 1...
Ogólnie całościowo serial (bo raczej następnych sezonów nie należy się spodziewać?) 6.5/10... Klimat, pomysł, muzyka, początkowa sekwencja tytułowa na +, aktorstwo i luki w scenariuszu na -
No to po serialu... Odcinek finałowy 13 niby niezły, zaskakujący w pewnym momencie... Ale trochę szkoda zmarnowanego potencjału - chodzi mi głównie o postać młodej... Powraca też "Kiepski", chociaż jego rola już nie tak ważna jak w odcinku numer 1...
Ogólnie całościowo serial (bo raczej następnych sezonów nie należy się spodziewać?) 6.5/10... Klimat, pomysł, muzyka, początkowa sekwencja tytułowa na +, aktorstwo i luki w scenariuszu na -
Stwierdzam że widziałeś już ostatni odcinek więc czy możesz opisać zakończenie?
A po co psuć sobie zabawę
Ja Nakurwionego po 10 odcinku odpuściłem, ale akurat finałowy zamierzam obejrzeć...
Finał żenujący .
Ogólnie "Naznaczony" to krok w dobrą stronę - próba zrobienia "amerykańskiego" serialu, a że wyszło mocno średnio... nie od razu Kraków zbudowano. 6/10
PS Naznaczony powinien się skończyć...
Spoiler:
Kulką w łeb Adamczyka
co prawda, nie było mi dane zobaczyć ani minuty naznaczonego, ale komentując spojler Phila przyszła mi do głowy taka myśl, że...
Spoiler:
naznaczony powinien się ZACZĄĆ do kulki w łeb Adamczyka. a najlepiej od gwałtu analnego na Adamczyku, a potem kulki w łeb - dopiero wtedy mógłbym uznać, że serial wart jest poświęcenia nań czasu:)
Co prawda serialu nie oglądałem (i nie zamierzam w przyszłości) ale mógłby ktoś napisać kim był ten starszy Pan co robił "łuuuuu" (bodajże Bazak), jaką rolę odegrał w całej historii Adamczyk i Dereszowska?
Ja Nakurwionego...
Ja pierdzielę. Ile ty masz lat, co? Jak nie pokazujesz nam swoich zdjęć z przedszkola, to openingi skretyniałych kreskówek, albo sadzisz takie właśnie gimnazjalne grypsy. Myślisz, że to zabawne, pomysłowe, cięte? Lepiej nie rzucać się w oczy w ogóle, jak pokazywać się z takiej strony. Wyjmij palec z dupy, albo nie pisz wcale.
Co prawda serialu nie oglądałem (i nie zamierzam w przyszłości) ale mógłby ktoś napisać kim był ten starszy Pan co robił "łuuuuu" (bodajże Bazak), jaką rolę odegrał w całej historii Adamczyk i Dereszowska?
Spoiler:
Ten pan jest strażnikiem sumienia, tzn. wybiera sobie jakiegoś typa, który zabił i uniknął kary, podrzuca osobie "zainteresowanej" dowód w formie zdjęcia i owy "zainteresowany" zazwyczaj zabija tego złego ;P.
Adamczyk zaś to kolejna ofiara Nieznajomego (patrz: starszy pan) - Adamczyk był wojskowym, który pomylił się w obliczeniach i przez to jakieś tam pociski padły na cywilną wioskę w Afganistanie. Dereszowska to jego żona.
Pomylił się? Jezu, ale ten serial jest beznadziejny.
Tylko "ta pomyłka to nie był przypadek", czy jakoś tak .
Chcesz...
Spoiler:
Chcesz powiedzieć, że postać Adamczyka to rasista, który umyślnie "pomylił się" w obliczeniach i wysadził niewinnych ciemnoskórych w powietrze? Czy może ktoś wyżej celowo to zaplanował, a Adamczyk jest jedynie niewinną ofiarą? Jak to drugie to ten serial dalej jest beznadziejny, a jak to pierwsze to zyskał plusa. ;)
Spoiler:
Motyw papieża w tym serialu jest o tyle dziwny, bo on się kompletnie nieumyślnie jebnął w tych obliczeniach i bardzo tego żałował. A inne ofiary faceta w kapeluszu zabijały świadomie i chętnie nie żałując tego itp
Spoiler:
Może dlatego został naznaczonym?
Ale bez dorabiania głupich ideologii - wątek papieża to najsłabszy element serialu, o wiele lepiej radzą sobie te zamknięte historie (chociaż naturalnie nie wszystkie).
Było kilka fajnych motywów, jeśli jednak spojrzeć szerzej serial wypada bardzo blado. Główny wątek w ogóle mnie nie wciągnął, co gorsze wypadł tandetnie, jak tanie opowiadanie do poduszki gdzie dobro wygrywa ze złem(hurra!). Pal licho, żeby serial był realistyczny, nawet przyjmując pewną dozę fantazji, wszystko siada. Bo oklepane, nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Taki motyw z nieznajomym to mogłoby być dobre na jeden odcinek, bo rozciągnięcie na 13 odcinów zwyczajnie nie wyszło.