wika
Oblężenie miało miejsce w 332 roku p.n.e i trawało ponad pół roku. Wszystko zaczęło się od tego, że Tyr postanowił nie wpuścić Aleksandra i jego wojska do miasta. Z uwagi na swoje położenie (wyspa), silne fortyfikacje miasta i osłaniającą miasto flotę mogli sobie na to pozwolić tym bardziej, że niebezpiecznie było opowiedzenie się za jedną lub drugą stroną, skoro jeszcze nie wiadomo było która z nich okaże się wygraną. Aleksander jak na złość nie posiadał wtedy floty, która w tej sytuacji bardzo by mu się przydała, bo nie dość, że mury miasta były wysokie, to jeszcze wybrzeże oddzielało od wyspy burzliwe morze, które blisko wyspy było szczególnie głębokie. Aleksander rozwiązał ten problem usypując groblę łączącą wybrzeże z wyspą, a potem do pracy przystąpili inżynierowie. Oblężenie Tyru to jedno z tych oblężeń podczas którego berło dzierżyli właśnie oni, a nie wódz.
Jakie cuda techniki stworzyli ci inżynierowie? Jaki udział w zburzeniu murów miasta miały ich wieże oblężnicze? Czy oblężenie miasta było w ogóle potrzebne?
Hmm... czy Tyr nie był przypadkiem pod częściową kontrolą Persji?
Co do cudów techniki to zbudowali groblę o długości 700m i szerokości ok 60m. Prace trwały pod osłoną dwóch okrętów połączonych pomostem na którym umieszczono wieżę z machinami miotającymi, ostrzeliwującymi mury. Okręty te zostały spalone przez obrońców.
A co do floty to spotkałem sie z informacją iż Aleksander przejął od Fenicjan 224 okręty pochodzące z Cypru. Okręty te załadowane piechotą oraz machinami bojowymi równiez brały udział w oblężeniu.
Pod kontrolą Persji? Hmm, chyba nie bardzo. Diodor wspomina o lojalności wobec Dariusza, ale ta lojalność była spodowowana była tym, że jeszcze nic nie było pewne, poza tym Persom też przecież zależało na zdobyciu miasta.
Co do okrętów - istotnie, było ich 224, ale tylko 120 z Cypru, pozostałe zaś pochodziły z Fenicji (80), Rodos (10), Soloi i Mallos (3), Licji (10) i Macedonii (1) - dane wg Arriana, najdokładniejsze. Co ciekawe przejście na stronę Aleksa okrętów z Fenicji i Cypru w zasadzie spowodowało rozkład floty perskiej, która się na nich opierała.
Zapewne chodziło o tą lojalnosć. Wyczytałem to w dość mocno POPULARNO naukowej literaturze, stąd ta nieścisłość
Zdaje sie że Aleksander jako pierwszy w historii zdobył Tyr szturmem? I przy okazji było to chyba pierwsze tak masowe użycie machin miotających.
A tak, Aleks był pierwszy Salmanasar III oblegał Tyr pięć lat, Nabuchodonozor dwa razy dłużej, a Aleksander nieco ponad sześć m-cy i na dodatek w przeciwieństwie do tych dwóch miasto zdobył
Co do tych machin i ich użycia to też mi się tak zdaje
[ Dodano: Sob Wrz 20, 2008 5:04 pm ]
Jak wiadomo całe te oblężenie wynikło z różnic kulturowych,które spowodowało niedającą się powstrzymać sekwencję wydarzeń.Zaczęło się od tego,że Aleksander chciał złożyć w samym Tyrze ofiary w świątyni Melkarta-Baala,utożsamianego przez greków z Heraklesem,a obawiający się wpuszczenia do miasta Aleksandra Tyryjczycy odmówili czego Aleksander nie mógł zaakceptować.
Czy Aleksander musiał Tyr zdobywać? Oczywiście,że nie gdyż flota perska operująca w basenie morza śródziemnego została już rozbita,a królowie Fenniccy wracali sobie spokojnie do domu na czele z władcą Tyru ,który dopłynął akurat do swego miasta na czas oblężenia. Tyr nie przedstawiał tak,że żadnych większych walorów strategicznych ale wiadomo,że Aleksander nie zdolny do zaakceptowania jakiegokolwiek oporu postawił to sobie za punkt honoru. Choć z drugiej strony wydaje się,że chcący ugruntować swoją pozycję w rejonie nie mógł pozwolić sobie na zostawienie w tym rejonie neutralnego miasta,które mogło by dawać nie bezpieczny przykład dla innych. Nie mniej jednak myślę,że wpły na podjęcie oblężenia miał sam charakter Aleksandra ,a nie przyczyny natury strategicznej.
Zaczęło się od tego,że Aleksander chciał złożyć w samym Tyrze ofiary w świątyni Melkarta
Nie, nie - zaczęło się od tego, że Tyryjczycy sami przybyli do Aleksa z poselstwem, a on dopiero wtedy poprosił o możliwość złożenia ofiar w świątyni, co było niczym innym jak tylko zamaskowaną propozycją wydania miasta - wybieg zaiste godzien Aleksandra
Nie, nie - zaczęło się od tego, że Tyryjczycy sami przybyli do Aleksa z poselstwem, a on dopiero wtedy poprosił o możliwość złożenia ofiar w świątyni, co było niczym innym jak tylko zamaskowaną propozycją wydania miasta - wybieg zaiste godzien Aleksandra
To nie do końca tak było,po prostu poselstwo miasta wyszło starożytnym miastem przed swoje miasto w geście "poddania" by oddać hołd zwycięscy oraz uzgodnić warunki współpracy.Bo co niby mieli robić gdy taka armia wkraczała na ich ziemie? Aleksandrowi sam gest jednak nie starczył i zechciał przejąć faktyczną kontrolę nad miastem przez osadzenie tam swojego garnizonu. Choć do końca nie wiadomo czy tak było,gdyż niektórzy sugerują,że jedynie chciał złożyć w mieście ofiary dla wspomnianego boga,co mogło równie być dobrym pretekstem,a jedynie w skutek oczywistej odmowy,powodowanej ty,że jedynie król Tyru mógł złożyć taką ofiarę,a faktycznie pewnie przed przejęciem miasta przez niepewnych macedończyków. Zresztą dlaczego mieli iść na inny układ z Aleksandrem niż wcześniej z Persami? No właśnie więc tak to wyglądało i jedynie charakter Aleksandra oraz nie fortunny zbieg wydarzeń wynikający z różnic kulturowych i nie rozumienia ich jak i stosunków panujących na tych regionach przez Aleksandra ,spowodował oblężenie Tyru w skutek odmowy.
Oczywiście, że musiał, - Tyr lawirował między Aleksem i Persją, bo wynik wojny między nimi jeszcze nie był rozstrzygnięty, a miasto chciało w niej jak najwięcej ugrać dla siebie Tyr był jedynym fenickim miastem, które nie zostało zajęte. Pozostawienie go wolnym byłoby niebezpiecznym precedensem, poza tym wątpię by żołnierze chcieli iść dalej mając na tyłach niebezpieczeństwo w postaci tego miasta i jego floty
Żołnierze nie mieli wtedy,aż tyle do gadania,a Tyr był 50-tysięcznym miastem bez większego znaczenia militarnego. Na tym etapie wojny nie stwarzał żadnego zagrożenia,a jedynie wobec nie pewnnej sytuacji w wojnie z Persją stwarzał niebezpieczny precedens. Oblężenie miasta i jego zdobycie ponad to wzmocniło jego pozycję w regionie ukazując co czeka nie pokornych ale podobny efekt dało by się osiągnać i bez tego bo choć by Samaryci( czy samarytanie?? ) w północnej palestynie i tak się zbuntowali później. Ciężko oceniać i w sumie można by przyjąć zasadę,że zasadności decyzji zwycięskiego wodza się nie ocenia.
De gustibus non est disputandum
Żołnierze nie mieli wtedy,aż tyle do gadania
Tak, a przez kogo Aleks musiał zawrócić swój pochód? To było dużo póżniej.
No chyba, że pod pojęciem "wtedy" rozumiesz samo oblężenie, a nie ogólnie czasy Aleksa. Oczywiście,że chodzi mi o ten element kampanii a nie czasy Aleksandra ogólnie.
Tak czy siak, pod Tyrem również mogli coś zwojować i gdyby tylko chcieli, mogliby zawrócić. Zwyczaj,że żółnierze mają coś do powiedzenia wyrobił sie dużo później,wcześniej do powiedzenia coś miała tylko arystokracja,choćby przy sprawie Filotasa...kiedy to Aleksander wykorzystał żołnierzy jak przeciwa wagę dla czynnika arystokratycznego.Zresztą należy brać pod uwagę ,że wczasie wojny ,a zwłaszcza tak długiej i brutalnej kampanii jak ta Aleksandra rodzi się specyficzny bardzo silny solidaryzm żołnierzy,który z czasem w połączeniu z wcześniej zastoswanym precedensem przez Aleksandra uświadomił żółnierzom ,że są także siłą polityczną stąd pózniejszy "bunt"w Indiach. Pod Tyrem nie mieli jescze tego solidaryzmu tej mentalności...trzon armi to nadal była arystokracja,a reszta przywykła,że jest wywodzącą się z niższych warstwa piechotą spełniająca rozkazy.Dlatego nie sądze ,że tak ławto mogli się zbuntować zwłaszcza gdy propagadna Aleksandra miała powód ,którego nie można było odrzucić , dla każdego etapu kampanii.
To było dużo póżniej.
Ale co z tego, że później? Sądzisz, że to coś zmieniało? Na dobrą sprawę żołnierze mogli się zbutnować w każdym miejscu i o każdej porze. To, że nie zrobili tego np. pod Tyrem jest oczywiste - był dopiero początek kampanii, więc nie byli jeszcze strudzeni wędrówką i walką, do tego cały czas liczyli na wysoki żołd i jeszcze wyższe łupy, mieli przed oczami wizję misji, jaką im zaserwował Aleks, a przede wszystkim nie wiedzieli, że Aleks ich będzie chciał ciągnąć przez cały świat No, ale faktycznie, jakby nie było buntowanie się na samym początku nie miało większego sensu
No wiesz Sylwia, niezadowoleni żołnierze zbuntować niby zawsze się mogą co notorycznie zdarzało się w Rzymie, tam niejeden cesarz zginął, bo gonił żołnierzy do prac obozowych Ale początkowo należy pamiętać, że Macedonia miała dość specyficzną strukturę społeczną co odnajdywało swoje przełożenie na stosunki panujące w armii. To jak w Europie nowożytnej, musiało minąć trochę czasu nim piechota z niższych warstw zdała sobie sprawę ze swojej roli politycznej, a taki wzrost świadomości politycznej można było zaobserwować u Macedonczyków podczas tych wielu lat kampanii. Fakt, że bunt wojskowy mógł stać się także udziałem arystokracji, która miała duże wpływy w wojsku. Zresztą należy pamiętać, że armia to specyficzna struktura gdzie wiele rzeczy opiera się na wzajemnej lojalności.
Niemniej jednak na tym etapie kampanii nie miałoby to najmniejszego sensu, gdyż nie spełniali oni jeszcze kaprysów władcy jak późnie ,a realizowali ważne zamierzenia strategiczne jak opanowanie wschodniego basenu Morza Śródziemnego.
niezadowoleni żołnierze zbuntować niby zawsze się mogą co notorycznie zdarzało się w Rzymie, tam niejeden cesarz zginął, bo gonił żołnierzy do prac obozowych
Teraz to zjedziemy z tematu Tyru, ale weź mi podaj parę przykładów tych cesarzy, którzy zginęli za to, że gonili żołnierzy do prac obozowych i co rozumiesz pod pojęciem tych prac? Sorry, ale znowu się nie mogę połapać, nie nadążam za Tobą Prace obozowe dla mnie to prace związane z obozem - jego zakładaniem, przemieszczaniem etc, mieszczące się w granicach normalnych obowiązków żołnierzy w czasie wojny. W czasie pokoju nawet jak się zajmowali czym innym, np. zakładaniem dróg to i tak nie wydaje mi się by z tego powodu kogokolwiek mieli zabić
Żebyśmy jednak za daleko nie odjechali od Tyru, zapytam Cię Caesarze o machiny oblężnicze wykorzystanie do zdobycia miasta, bo ja się generalnie na nich nie znam
W czasie pokoju nawet jak się zajmowali czym innym, np. zakładaniem dróg to i tak nie wydaje mi się by z tego powodu kogokolwiek mieli zabić
Źle Ci się wydaje
W ten sposób życie stracił cesarz Probus - kazał wojakom kopać kanały. Nie przeżył tego rozkazu.
W ten sposób życie stracił cesarz Probus - kazał wojakom kopać kanały. Nie przeżył tego rozkazu.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni
Co do machin oblężniczych - znalazłam informacje tylko u Fishera-Fabiana, więc w nieco podejrzanym źródle, ale może ktoś to zweryfikuje
Fisher-Fabian podaje, że do oblężenia użyto dwóch 50-metrowych poruszających się na kołach wież, które na dodatek (jak dla mnie to tych dodatków ciut za dużo) osłonięte były wapiennym płaszczem (to już skóry zwierząt nie wystarczały? ) Na szczytach wież miały być umieszczone katapulty. Tyryjczycy jakoś specjalnie się ich nie przestraszyli, naprowadzili napchany substancjami łatwopalnymi stateczek na te wieże i go podpalili, a wraz z nim i wieże