wika
Jesteśmy świadkami końca zimy z czego akurat ja się bardzo cieszę. To oznacza bowiem iż powoli zaczyna się sezon letni, który idealnie nadaje się na piesze, górskie wycieczki. Korzystając więc z tej okazji chciałbym Wam serdecznie polecić Pieniny.
Pieniński Park narodowy miałem okazję obejść wzdłuż i wszerz w poprzednim sezonie. Od razu zauroczyłem się tym wspaniałym miejscem. Zresztą zobaczcie sami.
Na pewno każdy kto wybiera się w te strony powinien odwiedzić Zalew Czorsztyński nad którym górują dwa zamki w Niedzicy i Czorsztynie.
To zamek w Niedzicy
Jest to wspaniałe miejsce rekreacyjne które może służyć np. do odpoczynku po trudach wyprawy na Trzy Korony.
Szczyt tej góry jest najbardziej charakterystyczny spośród całego pasma górskiego Pienin.
Warto wejść na tą najwyższą górę Pienin Właściwych z powodu pięknego widoku. Przy dobrej widoczności można zobaczyć Tatry. Mi to się za bardzo nie udało ale widok Dunajca i Czerwonego Klasztoru również napawa westchnieniem.
Sokolica to kolejna góra konieczna do zdobycia. Mimo ze jej wysokość zaledwie 747 mnpm to podejście pod nią wymaga nie małej kondycji. To zabytkowa sosna która znajduje się na samym szczycie.
A to widok na Przełom Dunajca z Sokolicy.
Powyżej na tratwach możemy dostrzec przesympatycznych flisaków.
Wędrówka w górę Dunajca trwa około 8 godzin, ale moim zdaniem przyprawia większej frajdy niż sam spław na tratwie.
Małe Pieniny to także wspaniałe tereny przeznaczone do wędrówek. Radziłbym Wam jednak stronić od Szafranówki, gdzie niestety dostała się już cywilizacja z pobliskiej Szczawnicy.
Jeżeli ktoś lubi szlaki bardziej odizolowane od ludzi, gdzie wybierają się jedynie prawdziwi miłośnicy gór to polecam szlak prowadzący na Wysoką – najwyższy szczyt Pienin 1050 mnpm.
A jeżeli już dojdziecie na Wysoką to nie sposób wybrać się na Jaworzynę, zahaczając tym o Beskid Sądecki. Szlak ów prowadzi następnie do rezerwatu przyrody Biała Woda.
Fundując sobie taką wycieczkę najlepiej wyruszyć z Jaworek które leżą przy pięknym Wąwozie Homolskim.
Pieniny są naprawdę piękne.
popatrzyłem sobie na te zdjęcia i w pierwszym momencie pomyślałem, że ktoś się wkradł na mój twardy dysk i zabrał zdjęcia. Ale na szczęście różnią się w szczegółach, mam nadzieję, że nie w wyniku korekty komputerowej.
Lubię Pieniny, chociaż ostatnimi czasy trudniej mi się wyrwać - kiedy pracowałem w Krakowie było blisko. Moja przyjaźń z Pieninami ma już ponad 25 lat, więc trochę czasu tam spędziłem. Niestety, dużo się zmieniło w ciągu tych lat, niekoniecznie na korzyść... Widoki pozostały piękne.
z grupą uczniów klas pierwszych gimnazjum od Krościenka na Sokolicę
zejścia czasami bywają mniej przyjemne
ale pod Sromowcami jest już bardzo przyjemnie i słonecznie
zejścia czasami bywają mniej przyjemne
A te zdjęcia są z drogi prowadzącej z Trzech Koron do malowniczego Wąwozu Szopczańskiego. Rzeczywiście jest tam dość stromo i ślisko.
W roku 1997 byłem w Pieninach z grupą młodzieży w lipcu. Niestety, nastąpiło wówczas kilka dni ulew, zaowocowały powodziami. Trudno było po górach chodzić, bo ziemia przypominała gąbkę pełną wody, a skałki, kamienie korzenie spełniały charakter mydła. W tym samym czasie nastąpiło otwarcie tamy nad Zalewem Czorsztyńskim. Pierwszego dnia, kiedy wyszło słoneczko, udałem się nad tamę, by obejrzeć "krajobraz po burzy". Można sobie wyobrazić, co mogło się dziać w czasach potopu, kiedy deszcze padał troszkę dłużej...
Oto kilka zdjęć:
Rzeczywiście niesamowity widok. Byłem w tym samym miejscu nad tamą jednakże wyglądało to wszystko znacznie mniej dramatycznie. Wówczas było mianowicie bardzo słoneczne lato, bez większych opadów. Poziom wody nie był więc imponujący.
Miejscowi mówili natomiast ze niebawem ma zostać spuszczona woda z zalewu. Ciekawe jak to wszystko będzie wówczas wyglądało.