wika
Radowan Karadzić - z wykształcenia lekarz i poeta - oskarżony o brutalne zbrodnie podczas walk na Bałkanach, przywódcą Serbów bośniackich w latach 1992-1995, w tym ludobójstwo w Srebrenicy, został aresztowany po 12 latach ukrywania się. Teraz na pewno stanie przed sądem. Opinie są podzielone. Sarajewo cieszy się z aresztowania. W Belgradzie pod więzieniem gromadzą się jednak zwolennicy Karadzicia. Czy znów poleje się krew?
Karadzić jakoś nie bardzo może stanąć przed sądem, bo ciągle są jakieś problemy z jego aktem oskarżenia - ostatnio pojawiły się nawet wiadomości, że z aktu mają zniknąć zarzuty dotyczące ludobójstwa w Srebrenicy
to pewnie są jakieś zabiegi, by zniknęły dokumenty, które mogłyby go obciążyć. Być może amerykańska dyplomacja obiecywała mu wolność, a teraz jest problem, bo mógłby przez "przypadek" za dużo powiedzieć. Więc najlepiej doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie można postawić oficjalnego oskarżenia.
Może w sumie i dobrze.
Gdyby chciał podzielić się ciekawymi szczegółami, to pewnie zmarłby na serce w celi, jak Milosevic.
A tak może spisze jakieś pamiętniki, czy coś i za kilkadziesiąt lat wyjdą na jaw pewne intrygujące szczegóły. Ja w każdym razie na sprawiedliwość w zakresie wojny jugosłowiańskiej nie liczę. Role zostały rozpisane i każdy kto się nie dostosuje ma przechlapane.
Radowan Karadzić - z wykształcenia lekarz i poeta
Świetne połączenie nawiasem mówiąc. Józef Stalin też z początku miał być poetą.