wika
Ostatnimi czasy coraz bardziej mam wrażenie że ten gościu to mój ulubiony reżyser (choć mam na pewno spore braki w znajomości filmografii).
Co sądzę o jego filmach:
1979: Obcy - 8. pasażer Nostromo - wiadomo, jeden z najlepszych filmów ever, wszystko zostało już o nim powiedziane.
1982: Łowca androidów (Blade Runner) - film, który z każdym obejrzeniem zyskiwałw moich oczach. Na dzie dzisiejszy 10/10.
1985: Legenda (Legend) - spłynęło jak woda po kaczce...
1991: Thelma i Louise (Thelma & Louise) - odświeżyłem sobie w sylwestra, świetny film
2000: Gladiatorwersja reżyserska może trochę nazbyt rozciagnięta, ale ogólnie jest to jeden z najlepszych filmów w swojej kategorii, zasłużone oskary.
2001: Helikopter w ogniu (Black Hawk Down) - jedna z pozycji na liście zakupów w najbliższym czasie Pierwszy seans mną wstrząsnął (SPOJLER - scena śmierci dwóch żołnierzy którzy przybyli ratować pilota szczególnie).
2001: Hannibal - powiedziałbym, że udany sequel, ale muszę odświerzyć "milczenie owiec" bo trudno mi porównywać, zbyt dawno to oglądałem.
2005: Królestwo niebieskie (Kingdom of Heaven) - już nie ten poziom co Gladiator, ale obejrzałem z przyjemnością (pomijając kilak zgrzytów), widziałem tylko wersję reżyserską, bawiłem się milion razy lepiej niż na King Kongu Jacksona, (porównuję akurat z tym ze względu na czas trwania) a mimo trzech godzin trwania się nie nudziłem, wole Orlando Blooma z mieczem niż kiepsko animowane dinozaury.
2006: Dobry rok (A good year) - nie jest to mój ulubiony gatunek, ale oglądało się to całkiem przyjemnie,
Innych filmów Scotta nie widziałem, ale pewnie postaram się to nadrobić.
Moje top-3 to:
1. - Alien
2. - Blade Runner
3. - Gladiator
ktoś wie kiedy "Nottingham" ?
Świetny reżyser, niedługo seans Aliena także napewno wzrośnie w moich oczach.
Dobry Rok mi się bardzo dobrze oglądało, Gladiator to jak dla mnie dzieło. Warto też dodać kolejny udany film, i to jaki! American Gangster oczywiście.
1985: Legenda (Legend) - spłynęło jak woda po kaczce...
A mi się Legenda podobała, fajny baśniowy klimat.
Jeszcze dodam, że to jeden z takich reżyserów, którzy lubią wydawać wersje reżyserskie, niekoniecznie udane
Np Alien w wersji reżyserskiej, nie tylko nie jest lepszy (ani nawet dłuższy) ale mimo dodania kilku nawet niezłych krótkich scenek wypada gorzej od wersji kinowej (zwłaszcza fatalnie wkomponowana scena pod koniec, po prostu razi swoją obecnością choc sama w sobie jest dobra). Blade Runnerowi wersja rezyserska (zwłaszcza ta ostateczna) bardziej wyszła na zdrowie. "Gladiator" za wiele nie zyskał, "Królestwo Niebieskie" nie mam pojęcia, nie widziałem kinówki, natomiast "Helikopter w Ogniu" mam sobei zamiar własnei sprawić w wersji reżyserskiej i się przekonac co też tym razem pan Ridley postanowił usprawnić.
Ridley jest fajny, ale ma tendencję do sinusoidy - raz film naprawdę kapitalny, zaraz blisko dna. Niemniej jednak większość jego filmów to solidne widowiska
Oj dawno mnie tu nie było... Mam trochę braków w oglądaniu jego filmów, ale te filmy, które widziałem to coś pięknego.
Alien - Wiadomo. Nie będę się rozpisywał
Blade Runner - To samo
Czarny deszcz - Świetne kino policyjne. Jeden z moich ulubionych filmów.
Gladiator- Cudo
Helikopter w ogniu - Film, który mogę oglądać w nieskończoność. Szkoda, że nie mogłem go obejżeć w kinie albo z DTSem
Naciągacze - Średniak,dobre na raz. Przynajmniej tak to zapamiętałem.
American Gangster - Chyba najlepszy tego typu film od lat. Nie przypominam sobie w ostatnich paru latach filmu, który mógłby z nim rywalizować.
Ja Naciągaczy widziałem parę lat temu, ale pamiętam, że koniec zaskakiwał i za sam koniec bardzo mi się podobał. zapamiętałem go dobrze.
witamy znowu don vito :)
aha, dodam jeszcze na temat Scotta, że to bardzo, bardzo nierówny reżyser. ale za to wyśmienity rzemieślnik. raz leży i kwiczy blisko dna, a zaraz potem kręci arcydzieło.
edit: widzę, że Mefisto już coś takiego powiedział :)
raz - 1492 = absolutny faworyt
dwa - Thelma i Louise/ American Gangster
trzy - Black Hawk Down
widziałam większość z jego dorobku i co ciekawe, nie ma filmu, o którym mogłabym powiedzieć, że mi się zupełnie nie podoba.
Już pisałem w innym temacie, że Ridley Scott to mój ulubiony reżyser, ale co tam... Powtórzę to raz jeszcze
Mój top filmów Scotta:
1. Blade Runner
2. Gladiator
3. Thelma & Louise
Do tego sporo filmów na naprawdę bardzo dobrym poziomie, jak:
- American Gangster
- Alien
- Black Rain
- 1492 Conquest of Paradise
- Black Hawk Down
- Matchstick Men
- A Good Year
Z filmów słabszych: G.I.Jane, Kingdom of Heaven - nie żeby to były kompletne klapy, ale jednak to słabsze filmy od pozostałych w jego dorobku.
Podobnie Hannibal - nie był to zły film, ale spodziewałem się, że Scott wyciągnie z niego więcej.
Pozostałych jeszcze nie widziałem, więc nie będę o nich pisał
Ridley Scott bardzo dba o stronę wizualną i muzyczną filmu, co mi się bardzo podoba. Pewnie wpływ na to ma jego wykształcenie.
Jak nikt Scott umie stworzyć tzw. "klimat" poprzez znakomite zdjęcia i muzykę. To bardzo mocny punkt takich filmów jak:
- Blade Runner
- 1492 Conquest of Paradise
- Gladiator
- A Good Year
- Black Rain
Wspaniałe ścieżki dźwiękowe z jego filmów:
- Blade Runner
- 1492 Conquest of Paradise
- Gladiator
No i jeszcze to, że jednak nie kręci zbyt wielu filmów. Przekłada się to na jakość. Scott nie kręci obok najlepszych swoich filmów masowo byle badziewia, co zdarza się wielu uznanym reżyserom. Do tego jest wszechstronny - pokazuje, że potrafi odnaleźć się w wielu gatunkach filmowych.
Dość często nazywany jest solidnym rzemieślnikiem. Może to i prawda, ale jego rzemieślnictwo ma bardzo ładne "opakowanie" (klimat, muzyka, obraz). A w Blade Runner osiągnął w tym perfekcję.
Stworzył filmy uważane za kultowe w gatunkach: Science Fiction (Blade Runner, Alien) , kino drogi (Thelma & Louise). Kręcąc Gladiatora przywrócił do łask wielkie produkcje historyczne. Z tych filmów wielu czerpało i czerpie do dziś garściami.
Mało który "rzemieślnik" może się pochwalić takim wpływem na kino.
Jego filmy mają duszę
P.S. Jedyne, co mam za złe Scottowi, to finałowa scena z Gladiatora. Taka banalna przesłodzona i patetyczna.
Nie widziałem tylko tych słabszych - Hanibala,Legendy,Kingdom of Heaven, G.I. Jane i Good Year, a z reszty najbardziej podobały mi się (od najlepszego):
1.Matchstick Men-niesamowity klimat, można oglądać wielokrotnie z taką samą (albo nawet większą) frajdą, a przy okazji mówi wiele o ludzkiej naturze.
2.Alien-trzyma w napięciu.
3.Thelma & Louise-nie wszyscy mężczyźni to cholerne macho.
4.Blade Runner-ach ten Vangelis.
5.American Gangster
Same perełki,Gladiator podobał mi się za pierwszym razem, ale przy drugim podejściu nie zdał egzaminu, dlatego nie znalazł sie w pierwszej piątce.
Ridley to perfekcjonista-każdą scenę ma zaplanowana w głowie jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, wie jak wszystko bedzie wyglądać.
Ridley Scott najlepsze filmy nakręcił chyba na początku kariery. Seria Pojedynek -Obcy-Blade Runner-Legenda jest niezwykła. Każdy z nich olśniewa wizją, jest na wskroś jedyny w swoim rodzaju. Nawet Legenda, która w swojej oryginalnej wizji mogłaby być porażającym fantasy, lecz niestety Scott miał tu problemy z realizacją podobne do Blade Runnera i wiele przeciwności losu nie pozwoliło temu filmowi być docenionym.
Potem zdarzyło się trochę nie trafionych projektów (Someone Watch Over Me, Sztorm, GI Jane), wydaje mi się, że w ostatnich latach robi za dużo filmów i to niestety przekłada się na jakość... Oczywiście, od strony technicznej są znakomite i od strony wizualnej są bardzo wysmakowane, ale ładne obrazki i klimat to jeszcze nie wszystko. Robi filmy szybko i niestety później to wygląda jak wygląda (Hannibal np.). Od takiego nazwiska jak Ridley Scott wymaga się za każdym razem nie kina dobrego a wybitnego