wika
Skłonny bym był zakwalifikować za jedną z najnowocześniejszych broni starożytnych rzymską tarczę zwaną łacińskim terminem SCUTUM. Oprócz standardowej osłony ciała pojedynczego żołnierza przed ciosami wrogiego oręża, była używana także w działaniach zaczepnych. Wówczas Rzymianie uderzali przeciwników okutymi krawędziami tarczy albo UMBO.
Pod Aquae Sextiae legioniści Mariusza użyli tarcz w celu zepchnięcia Teutonów poniżej zajmowanych przez nich pozycji na wzniesieniu, a pod Massylią G. Acyliusz za pomocą UMBO odpychał wrogich wojowników (Plut., Mar., 20; Caes., 16; Suet., Div. Iul., 68; Graczkowski 2009, s. 152). Pod Mons Graupius w 84 r. n.e. rzymskie COHORTES BATAVORUM SCUTATA w walce przeciwko Kaledończykom Kalgakusa "tłukli wypukłościami swych tarcz". Siła i masa tarczy spowodowała ogłuszenie i oszołomienie kaledońskich wojowników. Wielu z nich przewaliło na ziemię. SCUTUM odegrało wówczas rolę swoistego "uziemiacza" i umożliwiło przytrzymanie Kaledończyków w centrum do momentu ich oskrzydlenia przez jazdę rzymską (Tac., Vita Agricoli, 36-37; Gillver 2007, s. 14-19).
Z pewnością SCUTUM stanowiło fundamentalny element taktyki "MUR z TARCZ" (SHIELD WALL), o której wspomina Wegecjusz, rzymski teoretyk wojskowości w dziele "Epitoma REI MILITARIS LIBRI IV" (Veg., II, 17). Tarcza ta stanowiła niezbędny składnik rzymskich szyków obronno-zaczepnych, w tym także słynnego żółwia. Ponadto Była tak wysoka, że sięgała od brody po kostki. W połowie swej wysokości posiadała metalowe okucie zwanym UMBO wraz z uchwytem. Na zewnątrz okucie to wystawało w postaci metalowego guza kilkucentymetrowej wysokości i kilkunastocentymetrowej średnicy. Sama tarcza była wykonana z odpowiednio wymodelowanych deseczek. Powierzchnię tarczy dla stworzenia dodatkowej warstwy wytłumiającej ciosy i pociski, obciągano jeszcze płótnem, na które nakładano warstwę grubej skóry (Polibius, VI, 23; Żygulski 1995, s. 95). Scutum chroniło znakomicie przed bronią białą i strzałami z łuku. Przebić je mogły jedynie: PILUM bądź pociski wyrzucane z machin miotających. Jednakże nawet w takich przypadkach obrażenia odniesione przez żołnierza okazywały się niewielkie, gdyż w warunkach bojowych tarcza była trzymana w pewnej odległości od ciała (Dąbrowa 1990, s. 399; Graczkowski 2009, s. 152-153). Ponadto dublowało także pancerz, chroniąc cały korpus. Znaczna jego długość (120-130cm) zabezpieczała legionistę, który charakteryzował się przeważnie niskim wzrostem. O niesamowitej wręcz odporności i wytrzymałości SCUTUM przekonuje epizod związany z walkami Pompejusza Wielkiego z Juliuszem Cezarem pod Dyrrachium w 49 r. p.n.e. Z relacji Cezara wynika, że SCUTUM centuriona Scewy zaabsorbowało aż 120 pocisków!!! Mimo to nadal nadawało się do walki i zapewniało skuteczną ochronę.
SCUTUM ważyło około 8-9 kg. Jego grubość dochodziła do 2cm!!! i stanowiła skuteczną zaporę przed ostrzałem (Szubelak 1999, s. 34). Cała konstrukcja cechowała się niebywałą solidnością (App., Bell. Civ., II, 60; Caes., Bell. Civ., III, 44; III, 53; Plut., Mar., 20; Caes., 16- pisze nawet o 130 dziurach po pociskach w scutum; Suet., Div. Iul., 68; Graczkowski 2009, s. 152; 158).
Inny epizod z Afryki związany z kwestorem Kwintyliuszem Warusem pokazuje, że odparcie nawet potężnych ciosów mieczem nie sprawiało żadnych trudności. Centurion Fabiusz nie zabił Warusa, ale też nawet nie uszkodził scutum (Caes., Bell. Civ., II, 35; Graczkowski 2009, s. 152). Poza tym rzymska tarcza wywierała olbrzymie wrażenie na przeciwnikach rzymskich żołnierzy. Z relacji Plutarcha wynika, że partyjscy katafrakci w trakcie walk z Krassusem nie byli w stanie przebić się przez głębokość zwartych tarcz Rzymian (Plut., Crass., 24; Graczkowski 2009, s. 152).
ŹRÓDŁA IKONOGRAFICZNE:
A curve sides scutum- hypothetical reconstruction by Michael Simkins of Augustan date, [w:] Simkins 1984, s. 25.
ŹRÓDŁA LITERACKIE:
Appianus, Historia Romana: bellum civili, tłumaczył L. Piotrowicz, Wrocław 2004.
Caesar Gaius Iulius, Commentarii de bello civili, [w:] Corpus Caesarianum, tłumaczyli E. Konik, W. Nowosielska, Wrocław 2006.
Polibius, Historiae, edited by T. E. Page, vol. III, London 1960 (Loeb Classical Library).
Plutarchus, Vitae parallelae, edited by T. E. Page, vol. II, London 1914; vol. III, London 1916; vol. V, London 1917; vol. VII, London 1919 (Loeb Classical Library).
Suetonius Tranquillus Caius, De vita Caesarum, przełożyła, wstępem I komentarzem opatrzyła J. Niemirska-Pliszczyńska, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987 (Ossolineum).
Tacitus Publius Cornelius, Annales; Historiae, Vita Agricoli [w:] Dzieła, tłumaczył S. Hammer, Warszawa 2004.
Vegetius Renatus Publius Flavius, Epitoma Rei Militaris, [w:] „Meander”, 28, 1974, s.403-417, s.485-501; 29, 1974, s.198-232, s. 333-352, tłumaczyła A. Komornicka, Warszawa 1973-1974.
LITERATURA:
Dąbrowa 1990 = Dąbrowa E., Rozwój i organizacja armii rzymskiej (do początku III wieku n.e.), „Filomata”, 399, 1990, s. 327-424.
Graczkowski 2009 = Graczkowski A., Armia rzymska w okresie schyłku republiki: organizacja, uzbrojenie, taktyka, Toruń 2009.
Gillver 2007 = Gillver K., Mons Graupius: Agricola’s greatest battle, “Ancient Warfare Magazine”, issue 1, vol. I, 2007, s. 14-19.
Simkins 1984 = Simkins M., The Roman Army from Caesar to Trajan, Men At Arms, New York 1984 (Osprey).
Szubelak 1999 = Szubelak B., Legionista Cezara. Studium uzbrojenia, Częstochowa 1999.
Żygulski Jr 1995 = Żygulski Jr Z., Broń starożytna: Grecja, Rzym, Galia, Germania, Warszawa 1995.
Oprócz standardowej osłony ciała pojedynczego żołnierza przed ciosami wrogiego oręża, była używana także w działaniach zaczepnych. Wówczas Rzymianie uderzali przeciwników okutymi krawędziami tarczy albo UMBO.
Nie pamiętam już gdzie to czytałam, ale scutum służyło też legionistom do popierania się podczas nocnych straży i koniec końców musiano im je na noc zabierać
Nie pamiętam już gdzie to czytałam, ale scutum służyło też legionistom do popierania się podczas nocnych straży i koniec końców musiano im je na noc zabierać
Pewnie u Goldsworthy`ego.
Nie chcę czegoś pomylić, ale to zdaje się podczas kampanii Mariusza przeciw Cymbrom i Teutonom Rzymianie przekonali się, że scutum pilum jednak nie zatrzyma. Po obrzuceniu barbarzyńców, tamci pozbierali trochę rzymskiej broni i zaczęli ją odrzucać. Okazało się, że rzymskie pilum jest równie skuteczne przeciw barbarzyńskim "deskom", jak i rzymskim tarczom.
Pewnie u Goldsworthy`ego.
Nie, nie. Ja z jego książki już nic nie pamiętam To było w jakiejś książce, którą ostatnio czytałam, muszę poszukać
Napisałem, że pilum mogło przebić scutum.
"Czy te 2 cm to od Szubelaka?"
Tak. Przecież podałem wcześniej- Szubelak 1999, s. 34. Również Graczkowski pisał o grubości rzymskiego scutum- Graczkowski 2009, s. 152.
"A Plutarch pisze o 130 dziurach, tylko czy te ich doniesienia można w ogóle traktować poważnie?"
Rówież tą informację pomimo, iż to Plutarch traktowałbym poważnie. Poza tym Graczkowski powoływał się na Plutarcha, ale są też relacje o wyjątkowej odporności scutum w pamiętnikach Cezara. W końcu żołnierze Cezara wytrzymali ostrzał łuczników bliskowschodnich Pompejusza pod Dyrrachium i budowali umocnienia. Z resztą jakie inne wyjście mieli skoro armia cezariańska była prawie pozbawiona oddziałów i machin miotajacych w tej bitwie Pomimo to wytrzymała ostrzał. Scutum zaś nadawało się nadal do walki. Wiem, że powtarzam te słowa za kimś, ale "czasem nie doceniamy kunsztu starożytnych". W końcu jeśli tarcza- scutum pozostawała na wyposażeniu armii rzymskiej ponad 600 lat (IV w. p.n.e.- ok. 250 n.e.), zmieniając tylko swój kształt i pewne elementy to oznacza tylko jedno, że rzymscy płatnerze byli mistrzami w swoim fachu, a "fabricae" były wasztatami produkującymi broń o naprawdę wysokiej jakości i przydatności w walce. Oznacza to także, że Rzymianie mieli wielkie zaufanie do swojego rynsztunku bojowego. Wiedzieli bowiem, że był to sprzęt który ich nie zawodził. Przykład scutum stanowi przykład uzbrojenia zapewniającego świetną ochronę.
Badania praktyczne dowiodły trwałości i wysokiej odproności rzymskiego SCUTUM dzięki właściwemu utwardzaniu skóry. Jak się wydaje, stosowano w tym celu impregnację woskiem pszczelim, co zapobiegało elastyczności skóry i czyniło ja nieprzemakalną. natomiast metoda parzenia skóry wodą była mniej skuteczna i dawała wynik, ktorym była nadmierna elastyczność i rozkład pod wpływem wilgoci (Coles 1977, s. 203-204)
Coles 1977 = Coles J., Archeologia doświadczalna, Warszawa 1977.
Praca Colesa obaliła wczesniejsze ustalenia Ridgewaye' a o bezużyteczności w walce z bliska tarcz obciąganych skórą wołową; ich kruchliwości, kurczliwości i gniciu na skutek deszczów.
Również Graczkowski pisał o grubości rzymskiego scutum- Graczkowski 2009, s. 152.
Tyle tylko, że on akurat opierał się na Szubelaku i wprost z niego podał parametry, więc akurat do dyskusji nic nowego nie wnosi i niepotrzebnie się na niego powołujesz
Masz może wiadomości od innych autorów? Ja nie siedzę w temacie tak jak Ty.
Cezar w pamiętnikach wspomina o 120 dziurach w scutum Mimo wszystko zarówno informacje jego, jak i Plutarcha wydają mi się przesadzone.
Ciekawe, że nikt nie wspomina o wytrzymałości scutum pod Carrhae
Na temat owych 120 strzał i dziurach w tarczach wspomina Wheeler 2001, s. 176-177. Patrz też: Caesar, Bell. Civ., III, 53, 1; Suet., Iul., 68, 3-4; Appian., Bell. Civ., II, 60; Florus, II, 13, 40; Lukan, VI, 118-262.
Wprawdzie kompozytowe łuki mogły spenetrować każdy rodzaj pancerza (ale np. co zostalo udowodnione przez Gabriela i Metza strzała o wadze 553 gramów wystrzelona z łuku kompozytowego z żelaznym grotem mogła wprawdzie bez kłopotu spenetrować brązową płytę o grubości 2mm, ale już 2mm grubości płyty metalowej mogłaby nie przebić lub tylko częściowo spenetrować- Wheeler 2001, s. 178) , ale miały dużo mniejszy zasięg skuteczny niż mogłoby się to wydawać. Jak wskazują badacze zasięg efektywny łuków kompozytowych wynosił około 50-60 metrów (Wheeler 2001, s. 178). Warry precyzuje, że partyjscy konni łucznicy oddawali jedynie 2-4 strzały z odegłości 90 m. Tak naprawdę ostrzał w szyku "krąg scytyjski" prowadzili dopiero w odległości 45m od przeciwnika (Warry 1995, s. 155). Ten zasięg wydaje się zasięgiem skutecznego strzału- przy czym skuteczny nie oznacza tutaj strzały od której żołnierz umrze czy zostanie ranny, a jedynie taką która trafi w cel. Mogła przecież trafić w rzymskie scutum, która było grube i miało dużą powierzchnię, znakomicie osłaniając Rzymian. Poza tym wadą ostrzału konnych łuczników była możliwość prowadzenia go tylko z jednej strony- lewej. W odległości 45m będąc w trakcie nawrotu byliby narażeni na atak rzymskiej jazdy; zwłaszcza jednostek "lanciarii'- niewątpliwie mających charakter specjalny w armii rzymskiej okresu II-III wieku n.e. Poza tym łuk kompozytowy czy w ogóle jakikolwiek łuk miał dużo mniejszy zasięg, a co za tym idzie zasięg skutecznego strzału niż proca. Procarze P. Ventidiusa Bassua w bitwie u stóp góry Gindarus w 38 r. p.n.e. skutecznie unieszkodliwili konnych łuczników. Podobnie procarze Marka Antoniusza w czasie kampanii armeńskiej w 36 r. p.ne. (Wheeler 2001, s. 176). Proca miała zasięg co wiemy z traktatatu Wegecjusza skuteczny; efektywny zasięg dochodzący do nawet 180 metrów. Rzymski teoretyk wojskowości przekazuje informacje dotyczące wyszkolenia legionistów na podstawie m.in. ustaw i rozporządzeń wojskowych Augusta, Trajana i Hadriana. Jego zdaniem legioniści rzymscy byli szkoleni we władaniu procą i miotaniu za jej pomocą ołowianych kul. Owe kule były przywieszane do rzymskich tarcz. Zapewnialo to piechurom legionowym znaczną przewagę i prowadzenie walki z konnymi łucznikami na zasięgu, na którym partyjscy konni łucznicy ani żadni inni tego typu wojownicy znazi światu starożytnemu nie mogli prowadzić efektywnej walki (Veget., II, 23; Wheeler 2001, s. 178; swoistą analogią są rodyjscy procarze, którzy równie skutecznie pokonali perskich konnych łuczników w potyczce opisanej przez Ksenofonta- Xen., Anabazis, III, 3, 16-17; III, 4, 15-18). Na podstawie informacji z traktatu wojskowego "Epitoma Rei Miltaris Libri IV" Flaviusa Vegetiusa można dojść do wniosku, zę za panowania Augusta włączono w zakres wszechstronnego już wyszkolenia legionisty rzymskiego- cwiczenia z użyciem procy. Było to efektem zrezygnowania z usług najemnych procarzy balearskich i rodyjskich; ich skromnej bazy rekrutacyjnej oraz konieczności zapewnienia przewagi piechocie nad konnymi łucznikami. Jak widać Rzymianie stosunkowo szybko uodpornili się na taktyke i zubrojenei Partów. Porażka Krassusa pod Karrami była efektem braku posiadania procarzy przez armię rzymską- dopiero Ventidius i Antoniusz użyli ich w kampaniach przeciwko Partom- były to jednak oddziały najemne; słabego wyszkolenia dopiero co zaciągniętych legionistów- z samego "Żywota Krasusa" pióra Plutarcha wynika, że legioniści nie znali w owym czasie żadnej odmiany szyku "żółw", którą możnaby w bitwie zastosować skutecznie w obronie- pojawiają się informacje o jakiejś odmianie "żółwia" używanej przy oblężeniach miast u Liwiusza- przypominało to kształtem stromy dach, po którym ześlizgiwały się kamienie i pociski.; w trakcie kampanii M. Antoniusza dopiero legioniści po raz pierwszy zastosowali skutecznie inną odmianę "żółwia", stosowaną odtąd w bitwach na otwartym polu- był nim szyk "fulcum", stanowiący połączenie "jeża" i osłony zazębiających się wzajemnie tarcz- ochrona zarówno przed ostrzałem jak i ewentualną szarża jazdy a zwłaszcza katafraktów (na temat "fulcum": Arrian, Acies contra Alanos, 12-14; 15-17; Plut., Ant., 45, 49; Cowan 2007, s. 56; 60; po s. 32, ilus. B 1-3; Graczkowski 2009, s. 153); źle zbalansowanych sił- jazda liczyła bowiem ledwie 1000 lekkozbrojnych konnych i to sprowadzonych jeszcze z Galii, a przysłanych przez Cezara; z oraz pierwszej konfrontacji armii rzymskiej z nową taktyką udziałem silnie opancerzonej i lekkozbrojnej jazdy. Jest to jak wiadomo oczywiste prawidło w dziejach wojskowych, że każda armia w zetknięciu z nową, nieznaną sobie taktyką czy uzbrojeniem siłą rzeczy musi ponieść porażkę. Z czasem jednak uodparnia się na nie. Jak się okazało Rzymianie także wyciągnęli wnioski z klęski pod Karrami i zaczęli stosować nowe szyki, taktykę, poszerzyli wachlarz wyszkolenia legionistów oraz wprowadzali stopniowo nowe formacje mogące się bardzo skutecznie przeciwstawić oddziałom typowym dla wschodniej sztuki wojennej (np. formacje "lanciarii" w bitwie z Alanami w 135 r. n.e.- Arrian, Acies contra Alanos (gr.), 12-14; Goldsworthy 1996, s. 187). Ataki konnych łuczników były to zatem jedynie obliczone na zdemoralizowanie przeciwnika. Słynny w literaturze "partyjski strzał" była to jak ją określił Wheeler jedynie "just an ineffectibe circus trick", znaną każdym jeźdźcom w Centralnej Azji (Wheeler 2001, s. 180). Z resztą nawet, gdyby Rzymianie znali "żółwia" to kształt scutum nie był jeszcze dopasowany do szyku. Innymi słowy między tarczami istniałyby jeszcze luki. Tarcze prostokątne wzajemnie do siebie przylegające pojawiły się dopiero w okresie panowania Tyberiusza (14-37 n.e.). Reasumując armia rzymska Krassusa pod Karrami była dopiero w fazie przemian i z całą pewnością nie była gotowa do walki z Partami. Zmieniło się to jednak w okresie pryncypatu. Kampanie Korbulona; wojny Trajana; Lucjusza Werusa czy Septymiusza Sewera pokazały wyższość rzymskiego oręża.
Co do skuteczności konnych łuczników i łuczników w ogóle to jak pokazuje archeologia eksperymentalna jedynie 22% (220 spośród 1000 strzał) strzał wypuszczonych przez 1000 łuczników uzbrojonych w łuki kompozytowe strzelając z wiatrem z prędkością 8 mph trafia w przestrzeń 50 x 20 jardów (okupowaną przez rzymski manipuł, w którym legioniści są osłonięci przez pancerze), z 10% szansą trafienia w odsłonietą część ciała żołnierza. Przy czym kombinacja kilku warstw drewna rzymskiego scutum redukuje szansę trafienia w żołnierza do blisko zera (Gabriel, Metz 1991, s. 71-72; Goldsworthy 1996, s. 186; Wheeler 2001, s. 175).
LITERATURA:
Cowan 2007 = Cowan R., Roman Battle Tactics 109 BC-AD 313, Elite, 155, London 2007 (Osprey).
Gabriel, Metz 1991 = Gabriel R. A., Metz K. S., From Sumer to Rome: The Military Capabilities of Ancient Armies, Westport, Conn 1991.
Goldsworthy 1996 = Goldsworthy A., The Roman Army at War 100 BC-AD 200, Oxford 1996 (Oxford Classical Monographs).
Graczkowski 2009 - Graczkowski A., Armia rzymska w okresie schyłku republiki: organizacja, uzbrojenie, taktyka, Toruń 2009.
Warry 1995 = Warry J., Armie świata antycznego, Warszawa 1995.
Wheeler E. L., Firepower: Missile Weapons and the "Face of the Battle", [w:] Roman Military Studies, vol. V., Kraków 2001 (Electrum), s. 169-183.