ďťż

wika

Jako że piszemy już o archeologach niszczycielach, warto chyba też rozpocząć dyskusję o starożytnych złodziejach którzy na przestrzeni wieków okradali i niszczyli grobowce faraonów i możnowładców.

Pomimo straszliwych kar jakie spadały na owych powyższych ten proceder istniał chyba niemal bez przerwy.
Doszło w końcu do tego że faraon Totmes I zerwał jako pierwszy z budową piramid rozpoczynając budowę grobowców pełnych pułapek, labiryntów, komór, korytarzy….
Od tej pory tylko główni architekci króla znali tajemnicę wiecznego spoczynku swoich władców, zaś robotnicy pracujący przy ich budowie byli w większości zabijani żeby to co widzieli nie wydostało się na zewnątrz.

Niestety – nawet tak drastyczne środki nie spełniły oczekiwań faraonów i ich architektów.
Złodzieje zwani też rabusiami najprawdopodobniej współpracując ze strażnikami grobów królewskich i wyższymi urzędnikami za powyższe odpowiedzialnymi – kradli nadal bezczeszcząc nie tylko mumie władców, ale i dokonując olbrzymich zniszczeń nieodwracalnych w skutkach.

Na pierwsze zdarzenie przesłuchania owych rabusiów, natrafiłem w zapiskach historycznych z czasów faraona XVII dynastii o imieniu Sebekemsaf.
Drugim mi znanym wydarzeniem tego typu jest spór, a właściwie niemal wojna pomiędzy Zarządcą miejskim „dzielnicy” Teb niejakim Pezerem (Pazerem?), a Zarządcą zachodniego brzegu Nilu o imieniu Powero (Power).

Obaj zarządcy konkurowali o względy u ówczesnego gubernatora tebańskiego, Khemese.

Całe zajście miało miejsce za czasów panowania Ramzesa IX.

Po wielu skargach Pezera jakie kierował do gubernatora na swojego przeciwnika Powera któremu zarzucał okradanie grobowców z udziałem współpracujących z nim złodziei, doszło wreszcie do procesu który to proces nieszczęsny Pezer przegrał na wskutek skorumpowania ówczesnego składu komisji śledczej mającej wyjaśnić powyższy proceder.
Owa komisja sporządziła sążnisty raport z którego wynikało że zniszczenia są właściwie prawie żadne, zaś Pezer zwyczajnie przesadza.

Zrozpaczony Pezer zakomunikował więc publicznie że w tej sytuacji wniesie skargę do samego faraona i tym właśnie skazał się najprawdopodobniej na śmierć, gdyż uraził w tym miejscu samego gubernatora który uznał tą groźbę jako straszliwe naruszenie dyscypliny i uzyskał na Pezera wyrok skazujący –zaś jego przeciwnik Powero został z zarzutów oczyszczony.

W 8lat później strażnicy grobów królewskich pochwycili ośmiu rabusiów grobów z których 5-ciu znamy z imon:
Kamieniarz – Hapi
Rzemieślnik – Iranem
Wieśniak – Amenenheb
Nosiciel wody – Kemwese
Czarnoskóry niewolnik – Ehnefer

Po oćwiczeniu rózgami ich rąk i stóp sędziowie wymogli na nich odpowiednie zeznania które oczyściły nieszczęsnego Pezera (niestety, chyba już pośmiertnie).
Natomiast akta procesowe nie wspominają nic o dwóch pozostałych urzędnikach – Khemese i Powero.

Wygląda więc na to że Pezer przypłacił życiem swoją uczciwość, o czym faraon pewnie nigdy się nie dowiedział.

To tylko fragment owej plagi złodziejstwa i dewastacji która toczyła Egipt faraonów przez wieki.

Powszechnie uważa się że to bieda, wojny i głód zmuszały ówczesnych ludzi do bezczeszczenia grobów swoich panów…ale czy na pewno?.....


Bardzo ciekawa historia, drogi RA.

A wydaje się, że groby były zawsze okradane ze względu na bogactwa w nich przechowywane. I masz rację, że nie tlyko bieda mogła do tego pchać ludzi, ale i zwykła chęć zysku. A okradane były już groby w Egipcie predynastycznym.
Zastnawia mnie, jak do tych starożytnych rabunków miała się religijność ówczesnych. Przecież o ile zleceniodawcami rabunku mogli być wysoko postawieni, sceptyczni urzędnicy, o tyle wykonawcami byli, jak wynika z zaprezentowanych akt, prości pracownicy fizyczni, którzy pasują raczej do wizerunku człowieka zabobonnego i naiwnego, mogącego łatwo przestraszyć się klątw i legend. Może religia egipska, jak inne państwowe religie politeistyczne, zestarzała się i utraciła siłę oddziaływania, stała się bardziej narzędziem polityki i elementem kultury niż przyczyną prawdziwej wiary?
Złomiarz,


Zastnawia mnie, jak do tych starożytnych rabunków miała się religijność ówczesnych.

Otóż ówczesna religia nakazywała godny pochówek rodziców i starszyzny który spoczywał na barkach ich dzieci i bliskich.
Owa powinność obowiązywała chyba przez niemal cały okres epoki faraonów.
Tak więc można tu przypuszczać iż, dla jednych kanonów ówczesnej religii łamano drugie, czego niepiśmienny chłop egipski chyba za bardzo nie rozumiał.
Trzeba też dodać w tym miejscu że niejednokrotnie okradano grobowce znienawidzonych władców, co być może dawało pewną formę jakby „rozgrzeszenia” dla ówczesnych złodziei.

Bodaj najwięcej dowodów powyższych przestępstw zachowało się z pierwszego i drugiego Okresu Przejściowego podczas trwania których w starożytnym Egipcie panował niemal totalny chaos i anarchia, zaś gmin egipski miał więcej do powiedzenia niż szlachetnie urodzeni.

Dla starożytnych Egipcjan ważny był zarówno pogrzeb, jak i samo miejsce pochówku.
Być może dlatego po wejściu do piramidy Chufu znaleziono w jej wnętrzu wiele ubogich, drewnianych trumien należących prawdopodobnie do niższych rangą urzędników lub bogatszych egipskich chłopów.
Powyższe odkrycia świadczą o cyklicznych upadkach władzy faraonów które to wydarzenia przewijały się niemal przez cały okres trwania tej dumnej cywilizacji.

A jednak trzeba zgodzić się z sugestią Wipsanii, iż głównym powodem rabowania i niszczenia grobów królewskich była prymitywna chciwość i chęć szybkiego wzbogacenia się przez egipskich możnowładców i urzędników wyższego szczebla – chłopi i niewolnicy byli tu najprawdopodobniej w większości zarówno „narzędziami”, jak i ofiarami tego niezwykle okrutnie karalnego procederu.


Wydaje mi się, że okradanie znienawidzonych władców miało jeszcze ten plus, że oprócz wzbogacenia się dawało zemstę nad faraonem - nie mógł się cieszyć tymi rzeczami w życiu pozagrobowym. Pamiętajmy, że to wszystko było składane do grobu, by razem ze zmarłym przenieść się w zaświaty.
Wipsania,


Wydaje mi się, że okradanie znienawidzonych władców miało jeszcze ten plus, że oprócz wzbogacenia się dawało zemstę nad faraonem - nie mógł się cieszyć tymi rzeczami w życiu pozagrobowym.



To fakt, jednak prawdopodobnie lwia część łupów i zemsty na znienawidzonym faraonie czy możnowładcy przypadała w udziale "zleceniodawcom", zaś rabusiom pozostawał co najwyżej pewinien rodzaj satysfakcji na którym tracili więcej niż im się chyba samym wydawało.

Nie dosyć że owymi zrabowanymi łupami musieli podzielić się niejednokrotnie ze swoimi panami, urzędnikami, strażnikami, to jeszcze po swojej śmierci skazani byli na wieczne potępienie i wieczny gniew bogów za zbezczeszczenie i naruszenie doczesnych szczątków swoich ziemskich bogów którymi byli faraonowie.

Znane mi są dwa sposoby wymierzania kar rabusiom złapanym na okradaniu grobowców:
- pierwszym, było rzucanie nieszczęśnika na żer krokodylom nilowym, drugim zaś było wywożenie skazanych na pustynię, gdzie rozszarpywano ich ciała końmi.
Wszystko to było poprzedzane torturami polegającymi m. in. na chłostaniu trzciną stóp (i nie tylko) przesłuchiwanego tak długo, aż przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Tak więc, jeśli niszczono ciało, tako też (wg religii starożytnych Egipcjan) skazywano na wieczne potępienie duszę która odtąd poniewierała się w zaświatach w bólu i poniżeniu żywiąc się jedynie odpadkami.

A jednak pomimo tak drastycznych kar proceder okradania grobów możnych ówczesnego Egiptu trwał przez wieki.
Kary dla złoczyńców zawsze były wysokie, ale też i zawsze znajdowali się śmiałkowie...

A zleceniodawcom też zależało na zemście.
starożytni rabusie? a dlaczego nic się nie mówi o współczesnych rabusiach? ileż to wspaniałości egipskich starożytności znajduje się po świecie w prywatnych kolekcjach i...ba, w państwowych zasobach achiwalnych? dlaczego to nie wraca do Egiptu? dlaczego?
A no widzisz skrybo - obawiam się, że problem współczesnych rabusiów jest sprawą, która ciągnie się od wielu lat i właściwie nigdy nie ruszyła nawet o krok.

Problem stanowią owi posiadacze bezcennych dzieł sztuki starożytnego Egiptu, którymi nie mają najmniejszego zamiaru z nikim się dzielić, ani też nikomu ich w jakikolwiek sposób udostępniać.
A dzieje się tak dlatego, że tych ludzi (rabusiów), chronią przeróżne układy w które zamieszani są ludzie światowego biznesu, polityki, a nawet niektóre środowiska naukowe.

Czasami słyszy się tu i ówdzie, że na jakiejś nieoficjalnej aukcji sprzedano np. złotego skarabeusza z czasów faraona Setiego I.
Oczywiście nigdy nie podaje się żadnych danych, żadnego wystawiającego czy kupującego, gdyż handel skarbami faraonów w jakiejkolwiek postaci jest (o ile mi wiadomo), zabroniony prawem międzynarodowym.

Ale, jak to w życiu bywa - prawo to jedno, zaś wielkie pieniądze, władza i układy, to całkiem inna sprawa.

Pozdrawiam.
Problem z aukcjami starożytności polega na tym, że sprzedający oświadcza, że jest to stara pamiatka rodzinna, znaleziona, kiedy nie było jeszcze obostrzeń prawnych. Podobnie jest z monetami starożytnymi sprzedawanymi na Allegro. A w jaki sposób udowodnić, ze numizmat został znaleziony tydzień temu, dzięki wykrywaczowi metalu?

A w starożytności, nikt się nie przejmował takimi prawami. Szara strefa mogła skupować cenne znaleziska i nikt nie wiedział, gdzie to się podziewa...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •