ďťż

wika

Parę słów o tym jak rażąco niesprawiedliwie potraktowano soundtrack do trzeciej częsci terminatora w recencji na stronie:

T1 definite edition - 5/5
T2 - 5/5
T3 - 3/5 ( i to jeszcze "naciągane")

WTF is going on?
dla mnie to wygląda na ocenianie w stylu - ten film lubię bardziej to i muzykę wyżej ocenię niestety spodziewam się że wyniki ankiety też będą wyglądały własnie tak.

Może pierwszy i drugi terminator są lepsze niż ostatnia część, ale taka ocena muzyki to już totalna pomyłka, ok, każdy ma swoje zdanie, recenzent miał swoje, w tym temacie nie o to chodzi żeby go przekonać do jego zmiany, tylko o to by poznać opinie ludzi odnośnie muzyki z całej trylogii.

Jak dla mnie kompozycje Fiedela do dwóch pierwszych częsci są co najwyżej "takie sobie". Mają parę niezapomnianych motywów (Main Theme, Love Theme) ale ograniczają się do syntezatorów i jakiegoś metalicznego postukiwania - krótko mówiąc - nic specjalnego jk na takei filmy. Jak dla mnie odpadają w zestawieniu z świetnym score Beltramiego, który zachował absolutnie wszystko co było dobre u Fiedela (tylko motyw przewodni nieco zaniedbał, ale dał inny, również świetny, a ten stary podrasował w świetny sposób) i dodał to czego Fiedelowi brakowało. O ile T3 jako film stoi nieco z tyłu za filmami Camerona, tak pod względem muzycznym zostawia je daleko w tyle.

what u think?


T3 rządzi pod tym względem. Fajdel nigdy mi nie podchodził - motyw główny jest zjadliwy, ale nic poza tym. Love theme naprawdę rewelacyjne, ale cała reszta... Cóż, pasuje do klimatu filmu, ale jakimś szczególnym osiągnięciem nie jest.

Muzyka Beltramiego deklasuje obie poprzednie części Terminatora razem wzięte.
T2 ma doskonały score- począwszy od Main Theme, poprzez pościg w kanałach, "I'll be back" czyli Arnie z minigunem, uderzenie antyterrorystów, pogoń na autostradzie, a skończywszy na przejmującej aranżacji main theme w finale (T1000 terminated and Goodbye). Nie wiem, co wy chcecie od tego score'u, ale dla mnie to klasyka i jedna z fajnieszych ścieżek idealnie podkreślająca charakter i klimat filmu. Score z T3 ostatnio słuchałem i jest zbyt "niewyraźny", brak jakiejś mocnej lini melodycznej. Fiedel dla każdej sceny tworzył jakąś konkretną melodię, a Beltrami lubi pitolić, co w fimie nawet nieźle może brzmieć, ale ogołnie nie zachwyca swoim kunsztem. Jedyne co mi się do końca podobało, to instrumentalne wykonanie motywu autorstwa Fiedela. Gdyby Beltrami więcej czerpał z twórczości swojego poprzednika, przerabiając kilka jego utworów na kawałki instrumentalne, to byłbym bardziej ustatysfakcjonowany.

T2 ma doskonały score
ostatnio z każdym obejrzeniem zastanawiam się co w nim takiego doskonałego fakt, motyw przewodni świetny, ale trochę go za mało. A poza tym? Monotonne, nieciekawe metaliczne uderzenia bez jakiego.ś ciekawego tła (a to własnie jest u Beltramiego). Cóż, lubię słyszeć orkiestrę a nie tylko syntezator i blaszany bębenek

Nie wiem, co wy chcecie od tego score'u,
nic od niego nei chcę, taki sobie średni score z świetnym motywem przewodnim. Za to zastanawiam się co ludzie chcą od score z T3 żeby mu wlepiać 3 gwiazdki i to naciągane


Gdyby Beltrami więcej czerpał z twórczości swojego poprzednika Typowe. Jakby było takie jak wczesniej to by było lepiej. Tylko po co? Beltrami udowodnił że jest w stanie zobić coś co równoczesnei zachowa sporo z tego co zrobił Fiedel, ale zarazem będzie uzupełnione o to czego Fiedel nie zrobił. Całość świetnie współgra, zwłaszcza w koncówce muzyka robi świetne wrażenie. Ale nie, kiepskie, bo inne niż w T2
[/quote]


Strasznie mnie denerwuje, że w czołówce T3 nie było mmotywu skomponowanego przez Fiedela. To tak jakby melodię "Axel Foley" z "Beverly Hills Cop" zastąpić Freestylerem Bomfunk mc's. Niby dalej fajnie, ładnie, ale to już nie to. Nie dość, że film stylistycznie odbiega od poprzednich części, to jeszcze wyrzucono tę swoistą wizytówkę doróżniającą poprzednie części od masy szmir traktujących o walce ludzi z maszynami. Kiedy człowiek słyszał tę melodię od razu wiedział, co to za film, a teraz to trylogia jest maksymalnie niespójna.

Nie dość, że film stylistycznie odbiega od poprzednich części akurat stylistycznie to odbiega T1 od obydwu kolejnych.

a teraz to trylogia jest maksymalnie niespójna
jaaasne, z powodu braku muzyczki na początku...
W czołówce T3 nie ma muzyki Fiedela zapewne dlatego, że T3 nie ma czołówki.
Zawsze i wszędzie T2.

A czołówka T3 bardzo mi sie podoba - nie jest oczywiście tak genialna jak u Camerona, ale poprzez ascezę budzi mój szacunek. Nie od dziś wiadomo, że najlepsze filmy zaczynają się od czarnego tła i napisów (Blade Runner, Gorączka...)

niestety spodziewam się że wyniki ankiety też będą wyglądały własnie tak.
A nie mówiłem?
nieważne czy beltrami zrobił dobrą (a nawet lepszą) muzykę, jest gorsza, bo inna, a zwłaszcza dlatego że jest w gorszym filmie, którego nei nakręcił Cameron. Idźcie w cholerę z takim podejściem
Gieferg, sęk w tym, że ja nie pamiętam żadnego motywu muzycznego z T3 :) Zero. Jesli na tym ma polegać genialność Beltramiego to ja dziękuję.
I co dziwisz się, ile razy widziałeś T3?
poza tym - z twoim nastawieniem to bym się zdziwił jakbyś coś zapamiętał
Ja widziałem T2 kilakdziesiąt razy, więcej z niego pamiętam, ale co z tego skoro to co pamiętam z T3 podoba mi się dużo bardziej? Po prostu muzyka Fidela to w porównaniuz kompozycją Beltramiego takie sobie proste postukiwanie
Motywy z T2 zapamiętuje się za pierwszym razem. Nie wspominam o czołówce, bo to rozgramiacz nad rozgramiacze. A T3 widziałem już 4 razy (dokładnie w niedzielę obejrzałem sobie po raz 4). I co? I ciągle nic nie pamiętam:) Dla mnie to standardowa robota (jak cały film zresztą), nie przeszkadza, ale też nie buduje klimatu, ot, po prostu jest i tyle.

Motywy z T2 zapamiętuje się za pierwszym razem.
raczej motyw


I ciągle nic nie pamiętam
spróbuj ograniczyć picie

raczej motyw

nie, nie, nie, dobrze powiedziałem - motywy: czołówka, pościg T-1000 za Connorem (scena zaczyna się w podziemnym garażu), sceny szpitalne, gdy Arnold wychodzi z windy, Arnold zjeżdża do lawy, dużo tego pamiętam :)
Widziałem T2 z 30 razy, ale pamiętam tylko 2 pierwsze motywy, które wymieniłeś. T3 widziałem chyba 4 razy i pamiętam 2-3 motywy. O czym to świadczy? O niczym. Wiem, że Braveheart ma rewelacyjną muzykę, mimo że nie pamiętam żadnego kawałka.
To świadczy, że mam lepszą pamięć do T2, a ty - do T3:)

LOL - niedlugo nie bedzie mozna wyrazic swojego zdania, bo Cie za niesprawiedliwosc posadza
A teraz juz tak na powaznie - muzyke z "Terminatora 2" uwazam za genialna z kilku powodow.
Wsrod nich sa takie, ze perfekcyjnie pasuje do wszystkich wydarzen na ekranie, ze wciaz i wciaz
mam ja w glowie, ze cholernie podoba mi sie jej ciezki klimat i to charakterystyczne, metaliczne
brzmienie. I ze sluchajac jej poza filmem mam przed oczami kazde wydarzenie z niego.
I co z tego, ze jest to minimalistyczna kompozycja, skoro - jak juz napisalem - idealnie pasuje
do ekranowych wydarzen? Podobne zdanie mam na temat kompozycji z pierwszej czesci
"Terminatora", choc ta podoba mi sie juz troszke mniej. Ok - teraz "Terminator 3". Zeby nie
bylo - film mi sie podoba, miejscami nawet bardzo. Jednak w muzyce z niego nie ma dla mnie
nic oryginalnego. Dla mnie jest tylko niezla. Owszem, ma kilka ciekawych momentow, ale nic poza
tym. Znika w niej klimat i otoczka, ktora mialy poprzednie czesci. No i brak motywu przewodniego.
Dla mnie genialnego motywu. Nie cierpie takich zabiegow, gdy kastruje sie jakas serie z jakiegos
charakterystycznego i wyrazistego elementu. Tak samo jest w przypadku "Robocopa 2", ktory
podoba mi sie najbardziej z calej serii, jednak muzyka jakos najmniej, srednio nawet - glownie
przez brak wlasnie swietnego tematu glownego. Wracajac do T3 - o ile sam film mi sie podoba
i mam w pamieci wiele scen z niego, tak z muzyki pamietam niewiele. Nie jestem sobie w stanie
przypomniec nawet 50% tej kompozycji. Bo jest standardowa, klasyczna, a rozwiazania w niej
zastosowane mozna znalezc w setce innych soundtrackow. O dwoch pierwszych "Terminatorach"
absolutnie nie mozna tego powiedziec - minimalizm, ale jakze oryginalny i jakze doskonale pasujacy
do klimatu tych filmow. To tyle jesli chodzi o moje zdanie na temat muzyki w calej serii.
Jesli komus srednio podoba sie sciezka z T1 i T2, i bardziej sobie ceni te z T3 - dla mnie to nic
dziwnego, kazdy ma swoje zdanie, kazdy lubi co innego. Ale blagam, niech nikt nie wyjezdza
z takimi tekstami, ze moja ocena jest niesprawiedliwa, bo bardziej podoba mi sie muzyka z filmu,
ktory bardziej sobie cenie - bo jest to zwyczajna bzdura przez duze B

Tak samo jest w przypadku "Robocopa 2",
bluźnisz stary. W R2 muzyka to jedno wielkie kalectwo, no i pamiętajmy że w T3 motw przewodni jest i jest go tylko trochę mniej niż w poprzednich częsciach, w których też go tak naprawdę za wiele nei ma.
No przeciez napisalem, ze muzyka w "Robocopie 2" jest slaba.
Moze nie absolutne kalectwo, ale na pewno kalectwo
(w recenzji dalem jej 2/5 - czytal?
Jemu raczej chodziło o to, że przyrównałeś muzykę z T3 do muzyki z R2.
Chcialem pokazac bzdurnosc tezy, ze skoro film w calej serii
podoba sie najbardziej, to i muzyka z niego tez
widać zdarzają się wyjątki
Moge podac wiecej przykladow takich "wyjatkow" jak chcesz
Na szybko - z sagi Alien najbardziej podoba mi sie muzyka z "Obcego 3"
(chyba nie musze wspominac, ktora czesc filmu kocham najbardziej ),
a z "Matrixow" - muzyka do czesci drugiej (a najlepszym filmem z tej
serii jest dla mnie odslona pierwsza - bezkonkurencyjna i calosciowo
przewyzszajaca przynajmniej o klase dwie nastepne...).
W katowickim MM znalazłem muzykę z T1 definite edition za 24,99 Aż mnie zamurowało, w takiej cenie!

Niezle, niezle...
Nie wiem jak jest teraz, ale kiedys to byl przeciez bialy kruk...
I ta cena... fuck!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •