wika
"Rzeczpospolita": Bogusław Wołoszański, znany dziennikarz telewizyjny, autor programu "Sensacje XX wieku", w latach 80. był współpracownikiem peerelowskiego wywiadu.
Jakie jest wasze zdanie na temat najnowszej "sensacji XXI wieku"?
Pan Wołoszański sam się przyznał, że podpisał deklarację współpracy. Wg niego celem było lepsze poznanie służb, a że przy okazji mógł komus zaszkodzić? To mało ważne - przynajmniej wg niego
Wg niego celem było lepsze poznanie służb,
Wytłumaczenie p. Wołoszańskiego jest dosyc zastanawiające. Twierdzi, że dla człowieka który interesuje się Historią najnowszą, nie ma nic bardziej ciekawszego jak poznanie tajników pracy wywiadu "od kuchni".
Jednym słowem, my, jako userzy Historicusa, jesteśmy potencjalnymi agentami wywiadu.
Jeszcze lepiej by poznał, gdyby poszedł do szkoły wywaidu i został kadrowym pracownikiem
Moim zdaniem nie szkodził ludnosć, tylko faktycznie chciał poznac je od "kuchni".
Ja tam bardzo lubię Wołoszańskiego Bogusława;)
1)nie świeć tak kolorkami po oczach, jeśli łaska. Myślę, że czarny to jednak najzdrowszy kolor dla naszych źrenic, i niech tak zostanie.
2)prosimy o dłuższe posty.
Złomiarz
Pan Wołoszański sam się przyznał, że podpisał deklarację współpracy.
Myslę, że kwestia podpisywania bądz nie podpisywania deklaracji współpracy z SB jest troszeczke nadinterpretowana dzisiaj. Czy sam fakt podpisania świstka papieru jest jednoznacznym dowodem na współprace, donosisielstwo, szkodzenie innym? Wydaje mi się, że tamte czasy były nieco inne i aby je zrozumieć trzeba zrozumieć konkretną sytuację danej osoby np. Wołoszańskiego. Wszyscy myślą tylko w jednym kierunku a mianowicie, że SB wykorzystywała jednych dla kontroli innych ale czy możliwa jest sytuacja, że ktoś podpisywał współprace tylko dlatego, aby utrudnic życie SB i np. mylić tropy. Nie wiem w jakim celu podpisał Wołoszański deklaracje współpracy, ale na tyle go cenię, że nie jestem w stanie jednoznacznie zaprzeczyć jego wytłumaczeniu. Pozdrawaiam