wika
Funny Games U.S. - tak nazywa sie nowy film Michaela Haneke. Funny Games A.D.1997 bylo bardzo dobre, trzymalo w napieciu i prezentowalo swietny czarny humor. Gdyby Funnny Games U.S. mialo byc jakas proba powrocenia do tematu, moze z lekkim dystansem, a moze wlasnie bez niego, albo z jakims nowym pomyslem na ktory rezyser wpadl teraz, bylboby to dla mnie cos w stylu 'smaczek' dla fanow filmu.
Ale bledne byly me dywagacje, bo to jest remake i nie da sie tego ukryc (z reszta nikt nie chcial tego ukryc, tylko ja nie moglam uwierzyc).
tu jest stary film: http://www.youtube.com/wa...feature=related
a tu nowy: http://www.youtube.com/watch?v=Ec-70W_K77U
Na co mozna liczyc? swietna obsada, to na pewno. Tim Roth, Michael Pitt, Naomi Watts. Ale poza tym albo i nawet dzieki temu, film traci bardzo duzo. Cala jego sila polegala na tym, ze wystapili tam aktorzy, ktory dla nie-niemieckojezycznego widza sa zupelnie anonimowi, ot wczasowicze na domku. Ogladanie znanych twarzy jak powielaja gesty z poprzedniej wersji i robia zopresjonowane wyrazy twarzy- to musi byc fatalne. Czy tylko oto chodzi, zeby trafic do szerszej publicznosci za Wielka Woda? eeee, nie moge sie z tym pogodzic.
i teraz pytanie do Was: czy znane sa wam takie praktyki, kiedy to rezyser sam kreci swoj film jeszcze raz? bez wzglegu na efekt, czy nie budzi to jakiegos moralnego sprzeciwu? cos tu nie gra...; Haneke zburzyl mi cale moje dobre wyobrazenie o funny games z 1997.
brr.. 'funny games' to byl naprawde dobry thriller. ale trailer remake'u zapowiada niezamierzona parodie. nie wiem jak inni, ale ja nie mam zamiaru tego ogladac.
o ile akceptuje przenoszenie, np. komiksow klatka po klatce ('sin city'), to robienie tak dokladnego remake'u, w dodatku wlasnego filmu uwazam za glupote.
z innych przykladow remake'owania samego siebie kojarzy mi sie tylko alfred hitchcock ('czlowiek, ktory wiedzial za duzo') i dwoch rezyserow japonskich: hideo nakata (zrobil amerykanski remake wlasngo 'ringu 2' - podobno wyszlo gorzej niz oryginal, ktory notabene byl slabiutki) i kon ichikawa (zremake'owal dwa swoje filmy: 'harfe birmanska' i 'rodzine inugami' - ten drugi w wieku 92 lat ).
wydaje mi sie, ze wielu nieamerykanskich rezyserow czesto jest namawianych do nakrecenia remake'u wlasnego filmu, najczesciej gdy jest to glosny debiut (roman polanski), ale z bardziej znanych tworcow chyba dopiero haneke na cos takiego sie zgodzil.
hideo nakata (zrobil amerykanski remake wlasngo 'ringu 2' Amerykański sequel nie ma nic wspólnego z japońskim. Kompletnie różne fabuły.
Mann i 'Heat' jako remake 'L.A. Takedown'.
z tym, że ten remake był całkowicie na miejscu i zdecydowanie potrzebny :)
ja osobiście wolę L.A. Takedown traktować jako trening przed Heat.
no najbardziej znanym takim poronionym pomysłem jest chyba Psycho Van Santa:)
W końcu oryginał to też on nakręcił:)
Taki chyba najbardziej klasyczny przykład to holenderski Spoorloos - George Sluizer w 1993 nakręcił amerykański remake pt. "The Vanishing" z Jeffem Bridgesem i Sandrą Bullock. Niby to samo a efekt już nie ten sam.
Do głowy przychodzi mi jeszcze Ole Bornedal i duński thriller "Nocny strażnik" zrimejkowany przez tego samego twórcę jako Nightwatch z Ewanem McGregorem i Nickiem Nolte.
hm, no to nie widzialam zadnego z tych duetow. ani nawet l.a.taketown. ae nie sadze, zeby w przypadku funnygames nowa wersja moze byc lepsza. z calej spontanicznosci, elementu zaskocznia robi sie groteska na kilku aktorow. tak wg, to czemu by tego nie przeiesc do teatru..
remake- to slowo ma w sobie jakas hanbe, cos niosacego uprzedzenie.
hm, no to nie widzialam zadnego z tych duetow. ani nawet l.a.taketown.
http://youtube.com/watch?v=auTi6hrceyI - sam wrzucalem. :)
Sam siebie zrimejkował również Robert Rodriguez tworząc najpierw niskobudżetowego akcyjniaka "El Mariachi",a następnie holiłudzką wersję z gwiazdami za większą kasę "Desperado". Która część lepsza, nie wiem, bo pierwowzoru nie widziałem. Wiem tylko, że z "Desperado" zapamiętałem tylko pierwszą strzelaninę i dowcip Tarantino. To chyba niezbyt dobrze świadczy o tym filmie.
Tyle ze Desperado to sequel El Mariachi :) (patrz: przestrzelona reka)