wika
Ta nazwa kojarzy się zapewne wielu z nas głównie z japońskimi miniłodziami podwodnymi zwanymi "Kaiten", co w języku japońskim oznacza "ta, która wstrząsa niebem".
Kaiteny były wypełnione materiałami wybuchowymi, napędzane przeważnie dwoma silnikami elektrycznymi, i sterowane przez jednego pilota - samobójcę, którego zadaniem było trafić w namierzony cel (okręt nieprzyjaciela) i zginąć.
Te żywe torpedy (jak ich również nazywano), były przymocowywane do pokładów okrętów nawodnych i podwodnych które posiadały odpowiednie zaczepy do mocowania owych żywych torped.
Ten nieludzki rodzaj broni okazał się niezwykle uciążliwy dla tzw. okrętów nosicieli, jak również nieskuteczny w swoim zastosowaniu.
W przypadku łodzi podwodnych zainstalowane na niej "Kaiteny" powodowały duże problemy z zanurzeniem i wynurzaniem się, jak również mocno ograniczały pole manewrowe okrętu - nosiciela.
Żywymi torpedami atakowano przeważnie z odległości 7km. kiedy to zwalniano zaczepy uruchamiając silniki Kaitenów.
Wówczas to pilot sterujący danym Kaitenem obierał kurs na okręt wroga i płynąc z szybkością ok. 30 węzłów starał się trafić w wyznaczony obiekt.
Jeśli Kaiten chybiał celu, wówczas jego pilot miał możliwość zawrócenia i ponownego zaatakowania celu.
Okręt nosiciel zabierał na jedną misję od trzech, do sześciu Kaitenów które na szczęście okazały się bardzo nieskuteczną bronią.
Znane są tylko dwa przypadki zatopienia okrętów podczas ataku żywych torped.
W obu przypadkach japońscy piloci samobójcy zatopili okręty amerykańskiej marynarki wojennej którymi były: zbiornikowiec USS "Mississinewa" oraz niszczyciel USS "Underhill".
Smutnym jest to, że pomimo wielu nieudanych prób ataków z zastosowaniem Kaitenów których nie przeżył ani jeden pilot sterujący Kaitenem, Japończycy nie zrezygnowali z tych samobójczych praktyk właściwie do dnia swojej kapitulacji, trzymając cały ten bezsensowny i ponury projekt w ścisłej tajemnicy.
Ciekawostką dotyczącą żywych torped jest też to, że przed wybuchem II wojny światowej na potrzeby polskiej armii zaprojektowano dla naszych oddziałów żywych torped pewną ilość niewielkich rozmiarów motorówek i torped które miały spełniać rolę podobną do japońskiej broni zwanej Kaiten czy kamikaze.
Na szczęście ów projekt nie doszedł nigdy do skutku.
Ciekawostką dotyczącą żywych torped jest też to, że przed wybuchem II wojny światowej na potrzeby polskiej armii zaprojektowano dla naszych oddziałów żywych torped pewną ilość niewielkich rozmiarów motorówek i torped które miały spełniać rolę podobną do japońskiej broni zwanej Kaiten czy kamikaze.
Na szczęście ów projekt nie doszedł nigdy do skutku.
Witam.
Ale ogłoszono nabór do oddziałów "żywych torped". Zgłosiła się pewna ilość ochotników.
Ich listy ogłoszono w prasie jako przejaw patriotyzmu. A w czasie okupacji podobno mieli problemy.
Pozdrawiam
Hej
"Żywe torpedy" wydaje mi się fikcyjną nazwą. na Wikipedii piszę, że przerywano kolumny samochodów na Okęciu, co odbiega od nazwy "Torpeda".
Przepraszam, ale nie widzę związku Czemu niby odbiega?
Torpeda – rodzaj broni podwodnej, poruszający się pod wodą za pomocą własnego napędu pocisk, służący do niszczenia za pomocą wbudowanego ładunku wybuchowego jednostek nawodnych lub podwodnych przeciwnika.
Więc co to za związek?
Wikipedia.org
Ach. Zobacz - na urządzenie zabezpieczające drzwi uruchamiane poprzez obrót kluczem mówimy "zamek", a przecież w żaden sposób nie przypomina ono budynku, w którym kiedyś mieszkał król czy książę. Waran z Komodo określany jest mianem "smoka", a przecież nijak się ma do mitycznej bestii. Przykłady można byłoby mnożyć. To, że coś nazwano torpedą wcale nie znaczy, że torpedą musi być.
A Wikipedia z uwagi na to, że tworzy ją wiele różnych osób, to nie jest najlepsze źródło na które można byłoby się powoływać