wika
Poza swoim znaczeniem militarnym, bitwa ta jest warta omówienia ze względu na swoje znaczenie w rozwoju wojskowości. Wielu uznaje ją za symboliczny początek końca epoki rycerstwa. Nie ma wątpliwości, że właśnie podczas tej bitwy klęska brawurowego i niezdyscyplinowanego rycerstwa w walce ze zorganizowanym, nowoczesnym wojskiem, była bardzo wyraźna i dotkliwa.
W bitwie tej starły się wojska angielskie pod wodzą Edwarda III, i francuskie, dowodzone przez Filipa IV. Już rozpatrując skład armii można zauważyć, że po stronie zwycięzców odsetek pieszych, łuczników i włóczników był znacznie większy - po stronie angielskiej było ich około 3-4 razy więcej niż konnych, natomiast w armii Filipa IV kopijników było dwa razy więcej niż kuszników. (choć nie jest znana dokładna liczebność pozostałych formacji pieszych).
Z początku o przewadze angielskiej zadecydował łut szczęścia - udało im się przeprawić przez Sommę i zająć dogodne pozycje, a dodatkowo na pole nie dotarła na czas francuska piechota wraz z częścią wyposażenia. Mimo to, o druzgocącej porażce Francuzów zadecydowało zachowanie rycerzy - do tej pory oczywiste, i stosowane w każdej bitwie - bezładny, pozbawiony planu atak kopijników. Rycerze zdecydowali się na szarżę mimo zakazu, a podczas niej dodatkowo stratowali własnych kuszników. Kilkakrotnie próbowali wykorzystać impet, by dostać się na wzgórze, na którym przebywali Anglicy, jednak brawura i niecierpliwość rycerstwa sprawiła, że próby te zmieniły się w chaotyczną kotłowaninę w dolinie. O rozmiarach tej porażki świadczy fakt, że po stronie angielskiej zginęło prawdopodobnie 100-500 osób, natomiast po stronie francuskiej straty są szacowane nawet na 20.000, czyli połowę liczebności armii.
Jak sądzicie, czy słusznie tej bitwie nadawana jest taka ranga? W jakim stopniu przyczyniła się do upadku rycerstwa?
Bitwa ta walnie przyczyniła się do upadku rycerstwa.
Totalny brak dyscypliny i samowola rycerstwa, które pierwsze chciało uderzyć na wroga doprowadziło do upadku kwiatu francuskiego rycerstwa. Według zwyczajów właśnie rycerstwu przypadało pierwsze uderzenie ale warunki pogodowe i terenowe jakie tam panowały wykluczały atak konnicy(teren namoknięty i wojska angielskie ustawione na pagórku).
Po za tym dominującą rolę w tej bitwie odegrało łucznictwo oraz użyta po raz pierwszy na większą skale artyleria. Łucznicy angielscy wygrali pojedynek z kusznikami francuskimi, a potem wystrzelali francuską jazdę (unieruchomioną przez błoto). Niedobitków dobiło rycerstwo angielskie w sile około 4 tyś. oraz 1 tyś. zaciężnych włóczników.
Od tej pory Francuskie rycerstwo straciło na swojej dotychczasowej roli, ich miejsce zajęła zdyscyplinowana armia zaciężna (a potem całkowicie wyparła).
Totalny brak dyscypliny i samowola rycerstwa, które pierwsze chciało uderzyć na wroga doprowadziło do upadku kwiatu francuskiego rycerstwa
W kulturze rycerskiej wielką estymą cieszyło się dotarcie jako pierwszy do linii wroga/na mur. Mimo, że taka osoba znajdowała się w największym niebezpieczeństwie, każdy chciał tego dokonać, co sprawiało, że czasami szarża zmieniała się niemal w wyścig. Miało to niewątpliwie pozytywne skutki, jako że mobilizowało walczących, niemniej jednak, jak widać, mogło doprowadzić do porażki, zupełnie uniemożliwiając dowodzenie i przeprowadzanie jakichkolwiek przemyślanych, skutecznych akcji.
Witam.
Nie wydaje mi się, aby ta bitwa była końcem średniowiecznego rycerstwa. Jeszcze prawie sto lat nieźle im się powodziło. No, może była zapowiedzią końca epoki. Była przeprowadzona fatalnie, totalny chaos, brak dyscypliny, brak dowodzenia. W tym czasie przeciętny rycerz nie posiadał pełnej zbroi płytowej. Może dlatego ponieśli takie straty od strzał angielskich łuczników?
Pozdrawiam
Jak sądzicie, czy słusznie tej bitwie nadawana jest taka ranga? W jakim stopniu przyczyniła się do upadku rycerstwa?
Bitwa jest znana , to fakt. Tylko czy prawdziwe jest stwierdzenie że to Crecy jest początkiem końca rycerskiej epopei ? A Courtrai w 1302 i ok 700- 1000 zabitych rycerzy ? Jak widać Francuzi wolno się uczyli .
Pod Crecy straty mogły wynieść ok. 1500 rycerzy i giermków ( w.g J. MacDonalda) Po raz pierwszy Francuzi atakowali pod górę i na umocnione stanowiska angielskie a , ataki były ponawiane wielokrotnie . Czy była to głupota czy pogarda dla przeciwnika , zachowujacego się nie fair, trudno jednoznacznie stwierdzić . Jednak w 1415 pod Azincourt , sytuacja wyglądal podobnie . Z tą różnicą że Francuzi atakowali pieszo . Oczywiście bez rezultatu.
Zwycięstwo Anglików nad Francuzami pod Crecy było wynikiem głupoty i braku dyscypliny tych drugich ale nie przeceniał bym znaczenia tej bitwy w historii wojskowości i nie mówił tu o końcu rycerstwa czy też o tym,że łucznicy wygrali z kawalerią. W dużej mierze o wyniku tej bitwy zadecydował przypadek bądz też osobiste zdolności strategiczne Edwarda III.
Po pierwsze łuk angielki nie był ,aż tak skuteczny jak nie którzy sądzą,wprawdzie miał imponujący zasięg 300 metrów ale nie miał prawie szans przebicia zbroi płytowej czego dowodziły ostatnie badania eksperymentalne. Dwa o całej tej rzeźni zadecydowały dwa czynniki mianowicie pogodowe i geologiczniczno-topograficzne oraz czynnik nazwany psychologią tłumu. Już wyjaśniam wzniesienie na które szarżowali fancuzi całkowicie nie nadawało sie do szarży gdyż zbocze było strome a teren grząski nie mówiąc ,że wpadli oni nieświadomie w pewną pułapkę mianowicie od dołu ku górze wzniesienia jego szerokość się zmiejszała co spowodowało,że nagle tłum ludzi wpadał na przestrzeń gdzie było stanowczo dla niego za mało miejsca do tego wobliczu wybuchu panniki,która mogła mieć w takich warunkach miejsce gdzie ludzie i konie tratowali się nawzajem a ci którzy upadli na ziemię nie mogli wstać zewzględu na to,że miejscowa gleba miała specyficzne właściwosci bo"zassysała" opancerzonego wojownika co powodowało,że nie mógł on się podnieść ,a po drugie ,że nie pozwalali mu na to jego towarzysze. W bitwie tej potwierdziło się to co już zauważył Hannibal mianowicie ,że przewaga liczebna wroga czasem może stać się jego słabością co było dobrze widać w tej bitwie. W tej bitwie właściwie więcej ludzi zginęło stratowanych lub poprzez utopienie się w błocie niż zostało zabitych przez anglików. Lekko opanceżeni anglicy właściwie mogli zejść po zboczu stoku i dobijać francuzów ,którzy potratowali się tam nawzajem.
Oczywiście na plus anglików można zapisać ich dyscyplinę i przewagę taktyczną jeśli w przypadku francuzów można mówić o taktyce. Wysłanie najpierw kuszników genueńskich bez osłony naprzeciw wyżej położonym łucznikom angielskim ,a następnie samowolny atak kawalerii ,która stratowała pogardzaną przez siebie własną piechotę ciężko nazwać udanymi manewrami taktycznymi.
Trzeba przyznać,że nie mała w tym zasługa świetnego wodza jakim był Edward III.
Proponowałbym nie pisać o "głupocie" bo to Cię trochę dyskwalifikuje, tzn. sprowadza do poziomu podstawówki, gdzie dzieci jak czegoś w szkole nie rozumieją to mówią, że jest głupie. I to mimo tych wszystkich bardzo słusznych rzeczy, które napisałeś w dalszej części swojego posta (można się z nimi zgadzać bądź nie, ale to inna sprawa).
Każdy ma prawo do własnego stylu pisania, nie jest to felieton naukowy ,a jedynie luźna dyskusja na ramach forum więc nie muszę wyjaśniać krok po kroku o co mi chodziło pod pojęciem głupoty i jeżeli dyskwalifikuje to mnie w twoich oczach to twoja sprawa,ponad to nie jest to miejsce na tego typu uwagi bo od tego są wiadomości prywatne.
O i to jest bardzo słuszna uwaga Caesar! Dziękuję. Proszę więc panów ażeby się tego trzymali i wszelkie animozje wyjaśniali na niwie prywatnej.
1szymek1
Po obejrzeniu pewnego filmiku na You Tube, muszę się przychylić do tego, co napisał Caesar nt. łuków. Natomiast nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że rycerstwo zaczęło upadać w XIV w. na skutek jednej bitwy.
Zauważcie, że rycerz to nie tylko wojownik, ale przedstawiciel pewnej kultury, pewnego sposobu myślenia. Większe znaczenie dla upadku rycerstwa - a w zasadzie feudalizmu, jako systemu, którego byli wytworem - miała powstająca klasa średnia: bankierzy, kupcy, rzemieślnicy, którzy zaczęli powoli grać pierwsze skrzypce.
Jeśli Crecy miałaby być początkiem upadku rycerzy, to byłby to baaardzo powolny i przez stulecie niezauważalny wręcz upadek. Jedna z największych bitew średniowiecznego rycerstwa to Grunwald. A Azincourt - niemal kopia Crecy - to 1415 r. Równie symbolicznym upadkiem rycerstwa była śmierć Gastona de Foix, rażonego z broni palnej
Uważam, że jedna bitwa to co najwyżej symbol (i nie doszukiwałbym się go akurat pod Crecy, gdyż rola łuku jest w niej raczej przeceniona), ale na pewno nie przyczyna upadku warstwy społecznej na całym kontynencie.
elahgabalu, gdyby patrzeć na rozwój banków i kupiectwa, to na niektórych terytoriach kapitalizm pojawił się już w XIV wieku. Głównie w Niderlandach, czyli to jest obszar wplątany w wojnę stuletnią, oraz w północnych Włoszech.
Natomiast co do tego, że to był proces, oczywiście pełna zgoda. Dziś większość zjawisk historycznych postrzega się w ten właśnie sposób.
gdyby patrzeć na rozwój banków i kupiectwa, to na niektórych terytoriach kapitalizm pojawił się już w XIV wieku. Głównie w Niderlandach, czyli to jest obszar wplątany w wojnę stuletnią, oraz w północnych Włoszech.
Podejrzewam, że na upartego można doszukiwać się go jeszcze wcześniej - w działalności zakonu z dwoma rycerzami na jednym koniu w "godle" ;)
Templariusze jako organizacja zakończyli żywot na początku XIV wieku - a w czasie funkcjonowania pełnili rolę tych, którzy rozwijali pewne narzędzia bankierskie.
Natomiast z drugiej strony, odróżniłbym 2 sytuacje pod względem "jakościowym": wydaje mi się, że o ile jeszcze w XIV wieku królowie i feudałowie mogli rozstawiać "Lombardów" po kątach (świetnie jest to opisane w "Królach przeklętych", gdzie Włosi musieli się opłacać, żeby nie zostać wygnanymi), o tyle później to król, lub feudał miał problem, jeśli bankier nie chciał dać mu kredytu na wyprawę wojenną.
Także początki kapitalizmu - XIV wiek jak najbardziej (a może i wcześniej), natomiast prawdziwa potęga to chyba jednak XV w. (i np. kariera Medyceuszy) i tutaj rozpoczyna się schyłek feudalizmu.