wika
W wąwozie Termopilskim Spartanie osłaniali odwrót armii państw greckich.
Właściwie postawa Sparan pozwoliła wyjść z twarzą ich ojczyźnie Grecji.
Najbardziej zagrożone były państwa greckie leżące na północ od Peloponezu z Atenami na czele.
Zachowanie się władz Sparty wywołało wiele kontrowersji w epizodzie termopilskim wsród pozostałych greków.
Otóż Spartanie wysłali przeciw Persom zaledwie 10% swojej armii.
Zaskoczenie sprzymierzonych było więc ogromne.
Wkrótce jednak sytuacja się wyjaśniła.
Główne siły Sparty obsadziły przesmyk Istymijski(jest oto najwęższe miejsce w Grecji i jedyna droga łącząca północną część kraju z Peloponezem).
Droga ta w pobliżu Koryntu ma zaledwie 6 km. szerokości ,a to daje świetne miejsce do obrony.
Dla władz Sparty najważniejsza była obrona własnego kraju przed Persami , nic więc dziwnego że dla świętego spokoju wysłano pod Termopile 300 - osobowy oddział z królem Leonidasem na czele.
Władze Sparty prawdopodobnie nie chciały tracić całej swojej armii z dala od własnego kraju.
Armia perska była o wiele liczniejsza ,a zatem prawdopodobieństwo klęski Greków było dość poważne.
Tak więc Spartanie broniąc przełęczy termopliskiej bronili właściwie jedynej drogi do Aten przez którą Persowie mogli dostać się do stolicy Grecji.
Wiemy że przyczyną odkrycia drogi do wąwozu termopliskiego była zdrada jednego z Greków(był to bodaj chłop który za obiecaną nagrodę pokazał owe górskie przejście).
Kiedy więc tylko Grecy zauważyli wojska perskie zbliżające się do wąwozu , niemal natychmiast zarządzili odwrót zostawiając Spartan na pewną śmierć.
Król Persów nie docenił chyba jednak uporu spartańskiego co przypłacił pod Termopilami zdziesiątkowaniem swojej armii przez jedynie 300-tu śmiałków.
A i Spartanie mieli z Persami dawne porachunki.
Otóż ojciec władcy Persów który dowodził pod Termopilami wysłał niegdyś poselstwo do władców państw greckich z rządaniem poddania mu się według jego woli.
Ultimatum miało typowo wschodni charakter.
Posłowie perscy(według swojego obyczaju) żądali : "ziemi i wody".
W Sparcie potraktowano ich w sposób "dosłowny" - otóż gospodarze wrzucili posłów perskich do studni żeby sami sobie wzięli i "ziemię" i wodę.
Tego Persowie nie mogli puścić Spartanom płazem.
Kiedy więc nadarzyła się okazja , król perski wziął odwet na Sparcie wyrzynając owych 300 obrońców co do nogi , nie patrząc na własne straty.
Chciałem więc zapytać jakie znaczenie dla Peloponezu miała owa słynna bitwa pod Termopilami?
Czy Leonidas mógł sprawę rozegrać inaczej?.
Wreszcie jak oceniacie zachowanie się armii greckich pod Termopilami?.
Powód niechęci do walk dalego od Sparty był jeszcze jeden - obawa przed buntem helotów. Ten lęk sprawiał, że Spartiaci stali się zakładnikami swojego własnego państwa.
Wedlug mnie bitwa pod Termopilami byla bardzo ważna. Gdyby wtedy wojska greckie nie zdążyły się wycofać, a wojska perskie je pokonaly możliwe byłoby że Persowie zdobyli by Ateny, a pózniej cała Grecje.
Chciałbym jeszcze dodać, że od postawy jaką wykazali spartanie istnieje pomnik z napisem: "Przechodniu powiedz Sparcie,ze lezymy tutaj, posluszni jej prawom"
Pozostawienie całej armii Greckiej pod Termopilami niewiele by zmieniło - armia Perska okrążyłaby całość sił, a nie jedynie wydzielony oddział Spartan. Z drugiej strony dodanie im powiedzmy z 200 łuczników ateńskich nie osłabiłoby tak bardzo wycofujących się sił, natomiast wydatnie podniosłoby efektywność obrony ciężkiej piechoty Spartan przed atakami lekkiej piechoty nieprzyjaciela (procarze, łucznicy i oszczepnicy).
Zastanawia też dlaczego nikt nie bronił tej górskiej scieżki - do tego wystarczyłby przecież jeszcze mniejszy oddział niż pozostawiony do obrony znacznie szerszego przecież wąwozu...
Przyznam, że mam lekki mętlik w głowie. Czy przypadkiem razem z bohaterskimi Spartanami, nie pozostało bodajże 700 równie odważnych hoplitów z miasta Tespie ?? Bo nikt o nich nie wspomniał, zastanawiam się teraz czy to nie mnie się coś pomyliło...
Czy przypadkiem razem z bohaterskimi Spartanami, nie pozostało bodajże 700 równie odważnych hoplitów z miasta Tespie ?
Można do tego doliczyć ok. 400 Tebańczyków. Nie zmienia to faktu, że Leonidas miał do dyspozycji hoplitów, a nie łuczników. Z takimi wojskami mógłby atakować a jego zadanie polegało raczej na obronie...
Leonidas pod Termopilami miał do dyspozycji blisko 7000 ludzi. Aż 4000 tysiące pochodziło z państw Związku Peloponeskiego, Tespie (Beocja) dała 700 ludzi, po kilkuset Lokrowie i Fokaja. Teby, które sprzyjały Persom, także zasiliły Leonidasa, dając 400 ludzi.
Pierwsze dwa dni walki zakończyly się niepowodzeniem szturmu - Leonidas odpierał wszystkie ataki, nawet gwardii nieśmiertelnych. Ścieżka gorska, wskazana Persom, umożliwila im podejście od zachodu, pod osłoną lasu. Fokijczycy, którzy pilnowali tego przejścia, wyszli na szczyt góry, aby tam podjąć obronę. Persowie jednak nie weszli na szczyt, ominęli oddział Fokijczyków i szli dalej. Wróżby w obozie greckim nie były korzystne - zapowiadały śmierć. Wówczas Leonidas pozwolił odejść tym, którzy tego chcą. Razem ze Spartiatami pozostali Tespijczycy i pod przymusem Tebanie.
W bitwie ocaleli tylko dwaj Spartiaci, którzy wcześniej byli odesłani do Sparty. W ojczyźnie traktowani byli jako zhańbieni. Polegli też Tespijczycy, natomiast Tebanie w większości sie poddali. Spotkała ich kara napiętnowania, chociaż większość uszła z życiem. Glowa Leonidasa została nabita na pal. Herodot, pisząc o tym, wyraża zdziwienie, gdyż wg niego to Persowie potrafili uszanować dzielnych przeciwnikow. Po stronie perskiej zginęło dwóch przyrodnich braci króla.
virtualbob pisze/a:
Z drugiej strony dodanie im powiedzmy z 200 łuczników ateńskich nie osłabiłoby tak bardzo wycofujących się sił, natomiast wydatnie podniosłoby efektywność obrony ciężkiej piechoty Spartan przed atakami lekkiej piechoty nieprzyjaciela (procarze, łucznicy i oszczepnicy).
Zgadzam się z virualembobem w tej kwestii.
Gdyby Leonidas pod Termopilami dysponował choćby niewielkim wsparciem oddziału łuczników , wówczas losy całej bitwy potoczyłby się prawdopodobnie całkowicie inaczej.
O ile mi wiadomo Spartanie ponieśli największe straty właśnie podczas ataków perskich łuczników – w walce wręcz nie mieli sobie równych , o czym świadczy ilość żołnierzy perskich poległych pod Termopilami.
Zastanawia też dlaczego nikt nie bronił tej górskiej scieżki - do tego wystarczyłby przecież jeszcze mniejszy oddział niż pozostawiony do obrony znacznie szerszego przecież wąwozu...
Jak wiemy pojawienie się Persów na owej górskiej ścieżce było z pewnością niemałym zaskoczeniem dla obrońców tego przesmyku.
Walka wręcz na tak wąskim terenie była bez sensu.
Persowie prawdopodobnie zadeptaliby garstkę żołnierzy walczących po stronie Spartan.
Tak więc chyba jedynym wyjściem było poddanie się i liczenie na to że król Persów pozostawi obrońców przy życiu(tak jak to obiecywał).
Za Edwardem/a:
Glowa Leonidasa została nabita na pal. Herodot, pisząc o tym, wyraża zdziwienie, gdyż wg niego to Persowie potrafili uszanować dzielnych przeciwnikow. Po stronie perskiej zginęło dwóch przyrodnich braci króla.
Przypomnijmy sobie negocjacje króla perskiego jakie prowadził z Leonidasem namawiając go do poddania się i odpowiedzi Leonidasa jakich udzielał królowi Persów.
Już sam sposób odnoszenia się zuchwałego Spartanina do króla królów budził z pewnością wściekłość.
Ponadto król perski zdawał siebie prawdopodobnie w pełni sprawę z tego że pod Termopilami jego armia poniosła właściwie klęskę.
Nie dziwi mnie więc fakt że pozwolił swoim żołnierzom zbezcześcić zwłoki Leonidasa , choćby po to żeby podbudować zarówno ich jak i swoje morale.
tak, żeb uzupełnić jeszcze informację o dwóch Spartiatach, którzy w bitwie nie polegli, to jeden z nich zrehabilitował się pod Platejami. Drugi, który wysłany był jako poseł i z tego powodu nie brał udziału w wojnie, nie wytrzymał presji środowiska i odrzucenia oraz pogardy, z jakimi się spotkał, więc popełnił samobójstwo.
Warto sięgnąć po relacje Herodota - Dzieje księga VII. Jest dość sucha, raczej bez przejaskraiwiania.
Co więcej, kiedy do Sparty dotarła wiadomość, ujawniono imiona poległych, ale zakazano lamentów kobietom. Smutni chodzili tylko ci, których krewni - wg niepewnych informacji - nie zginęli. Dopiero później okazało się, że było ich dwóch.
Spartanie i ich sprzymierzeńcy przegrali pod termopilami bo znalazł się zdrajca wsród Greków niejaki Efialtes z Malis, który pokazał Persom ścieżkę za pomocą jakiej można było obejść wąwóz termopilski.
Spartanie i ich sprzymierzeńcy przegrali pod termopilami bo znalazł się zdrajca wsród Greków niejaki Efialtes z Malis, który pokazał Persom ścieżkę za pomocą jakiej można było obejść wąwóz termopilski. Czyli coś co wszyscy wiedzą... Może jednak wiesz coś więcej na ten temat?
Cóż, wcale nie musieli przegrać. Mogli na przykład ustąpić pola...
Nikt o Efialtesie na tym temacie nie napisał, więc nie rozumiem aluzji.Co do Efialtesa to powołam się na Lengauera. Nie wiele o nim wiadomo. Był góralem i prawdopodobnie w nocy przekradł się z obozu greckiego do Persów i pokazał im ścieżkę jaką mogli wyjść na tyły Spartan i ich sprzymierzeńców.Prawdopodobnie perskie złoto okazało się ważniejsze dla Efialtesa niż patriotyzm.Choć czy w rozbitej politycznie Grecji antycznej na mnóstwo polis można wogóle mówić o patriotyzmie.Raczej nie, to pojęcie bliższe czasom nam współczesnym.Z resztą trudno od górala wymagać lojalności skoro musi z czegoś żyć.Uważam też że tylko przewagą liczebną mogli Persowie ich złamać ale napewno nie od czoła.Z resztą Persowie w czołowym ataku na falangę broniącą przedniego przejścia do wąwozu termopilskiego ponieśli spore straty.
Tak myślę się nad tą zdradą Efialtesa i zastanawiam się, czy musiało do niej dojść? Pomijam tę rzekomą ciężką sytuację finansową w jakiej miał się znajdować i nawet tę jego zdradę, bo zdrajców jakoś nigdy nie brakowało w historii. Dlaczego Persowie sami nie poszukali ścieżki, tylko stali jak te kołki pod wzgórzem i codziennie wysyłali Leonidasowi kolejne partie ludzi do wycięcia? Pod Termopilami mieli całą masę ludzi, nie mogli więc kogoś wysłać żeby poszukał innej ścieżki? Wystarczyło przecież okrążyć górę, a przejście jakieś by się znalazło
Wracając jeszcze do samego Efialtesa - zginął zamordowany w Tesalii do której uciekł, bowiem Spartanie wyznaczyli za jego głowę nagrodę, toteż stał się obiektem polowań łowców głów, całkowicie słusznie zresztą. Gdzieś kiedyś znalazłam, że dosłowne tłumaczenie jego imienia to "koszmar". Co za ironia losu
Parę lat temu czytałem w jakiejś pracy anglojęzycznej kontrowrsyjną dość tezę. Mianowicie Efialtes jest fikcją. Personifikacja takiego "noża w plecy". Wedle autora tej tezy ścieżkę odkryli sami Persowie, na co naprowadzili ich Fokejczycy.
Czy ja wiem, czy ta teza to taka kontrowersyjna? Raczej odosobniona, bo nie wydaje mi się kontrowersyjne to by sami wpadli na pomysł obejścia wzgórza dookoła, to przecież banał Z drugiej strony - to jego imię ma wydźwięk idealnie pasujący do całej sytuacji, zatem kto wie, może faktycznie jego postać jest fikcją?
Odosobnionym można by nazwać twierdzenie Greena o dwóch bitwach nad Granikiem.
Tu nikt inny nie głosi podobnej tezy, a i samą postać Efialtesa uznaje się za autentyczną.
Zastanawia też dlaczego nikt nie bronił tej górskiej scieżki - do tego wystarczyłby przecież jeszcze mniejszy oddział niż pozostawiony do obrony znacznie szerszego przecież wąwozu... Polecam "Perski Ogień" Tom'a Hollanda ;) Opierając się na informacjach z tej książki, śmiem twierdzić, że ścieżki tej bronił dość spory oddział tubylców, ale bez spartańskiego dowódcy (Leonidas nie chciał tracić ani jednego spartanina ze swej gwardii) nie oparli się na długo oddziałowi konnych nieśmiertelnych, którzy roznieśli ich w pył.
Czytałam tę książkę i jedyne co mnie w niej zachwyciło to naprawdę prześliczna okładka
A ilu dokładnie tych tubylców miało być z Leonidasem?
A ilu dokładnie tych tubylców miało być z Leonidasem? Postaram się znaleźć, ale nie wiem czy się uda
Czytałam tę książkę i jedyne co mnie w niej zachwyciło to naprawdę prześliczna okładka Tak, okładka piękna :D A jeśli mogę spytać, to skąd Ty czerpiesz swoją wiedzę? Chętnie bym się dokształciła, bo udawać nie będę, ekspertem to nie jestem :)
Odnośnie książek wyślę Ci PW żeby tu nie spamować
Zapytałam o tych tubylców, bo myślałam, że może pamiętasz ilu podawał Holland albo może masz tę książkę i możesz sprawdzić. Jak nie to jak będę w bibliotece to sprawdzę sama
Oczywiście nie pamiętam ilu ich było, ale nie była to chyba jakaś znacząca liczba, poza tym jakie oni mogli mieć znaczenie w bitwie? Nie byli ani dobrze wyszkoleni, ani uzbrojeni.