wika
Mogą występować wyrazy ogólnie przyjęte za niecenzuralne, więc osoby wrażliwsze proszę o nieczytanie tego.
Ten temat jest upustem mojego zniechęcenia i zażenowania brakiem jakiegokolwiek zaangażowania i profesjonalizmu polskich wydawców. Ale nie będę tu pisał o braku napisów, lektorów, dodatków czy innych szczegółów. Nie tym razem.
Na początek parę słów o sobie: z natury jestem pedantyczny, dbam o szczegóły, generalnie mam porządek i ogólnie jestem pojebany. Do tego jeśli wydaję pieniądze, to lubię mieć odczucie, że są one dobrze wydane, a rzecz nabyta cieszy moje oczy i duszę.
Chcieliśmy sobie z kobietą wydać kupę kasy na wydanie 12 DVD "Władcy Pierścieni". Nadal nie jestem żadnym wielbicielem tej filmowej trylogii, ale rzecz jest dopracowana wizualnie, widowiskowa i fajnie by było, jakby sobie stanęła na półeczce i ładnie wyglądała.
Jednak zanim coś kupię, mam zwyczaj to dokładnie obejrzeć z każdej strony i możliwie jak najwięcej się o tym dowiedzieć. Jak wielu z Was wie, to wydanie to trzy piękne czteropłytowe digipaki, ładnie zrobione, można się zachwycić. Jednak rzucił mi się w oczy pewien szczegół, który wkurwił mnie dokumentnie. Zerknijcie na zdjęcie grzbietów (zdjęcie pochodzi z Allegro, nie jestem jego autorem):
Jak niektórzy zapewne zauważyli, grzbiet "Powrotu Króla" różni się od pozostałych. Napis "SPECJALNE ROZSZERZONE WYDANIE DVD" jest w czterech linijkach, a nie w trzech tak jak w pozostałych, poza tym automatycznie napis "Władca Pierścieni" poszedł do góry. Czy do ciężkiej cholery ludzie, którzy dbali o przygotowanie tego wydania to zastęp Stevie Wonderów? Czy psia mać ktoś nie mógł zadbać o to, aby takie piękne wydanie nie zostało spierdzielone przez taki drobiazg? Jak to wygląda? Jak kupa. Obiłbym wredny ryj osobie odpowiedzialnej za to. Może jest to szczegół, może się czepiam, może stopień mojego "pojebaństwa" osiągnął pewien szczyt. Ale zaznaczam, że kosztuje to kupę kasy i chciałbym, aby nie denerwowało mnie to za każdym razem, gdy na to spojrzę.
Ogłaszam teraz wszem i wobec: pieprzę takich wydawców. Nie dam im zarobić. Będę jechał na piratach. Kupię sobie co innego.
A teraz zachęcam do piętnowania w tym temacie takich, albo podobnych bubli. W końcu jesteśmy klientami, wydającymi ciężko zarobione pieniądze. Nie dajmy się robić w balona, przez zwykłych niechlui, niedbaluchów i partaczy.
Jezu, takiego szczytu pedantyzmu w życiu nie widziałem. No, ale każdy ma swoje zboczenia
A tak wracając do tematu to mi wogóle przeszkadzają ceny nowości dvd. Są za drogie i tyle.
Jezu, takiego szczytu pedantyzmu w życiu nie widziałem. No, ale każdy ma swoje zboczenia
Jak mam wydać ponad pięć stów, to chyba mogę czegoś wymagać?
Poza tym zrozumie mnie każdy, kto ma zapędy kolekcjonerskie. To trzeba mieć we krwi. Ale przyznaję, czasem ciężko mi w życiu. Ale innym także, bo wymagam i wytykam.
Ja mam we krwi niechlujstwo, bylejakość i robienie wszystkiego na wczoraj także mi by to nie przeszkadzało, że napis jest w czterech, a nie w trzech linijkach
Wybacz, ale właśnie ktoś taki przygotowywał to wydanie. Niestety. Mam nadzieję, że wyleciał za to z roboty.
Jakoś szczerze wątpię, to jest Polska, a nie Niemcy. Wiele osób zresztą pewnie się nie skarżyło, bo nawet tego nie zauważyli.
Jakoś szczerze wątpię, to jest Polska, a nie Niemcy.
No popatrz, nawet trafiłeś w sedno! Komentarz zbędny.
ROMECK, ty nie narzekaj - widzę, że twoja "Drużyna Pierścienia" niczym nie różni się od "Dwóch wież" i "Powrotu króla". Pierwsze wydanie specjalne (listopad, grudzień 2002, jakoś tak), które ja posiadam, nie ma pudełka pseudo-skórzanego, tylko... TEKTUROWE. W efekcie, kiedy moja trylogia stoi sobie na półce, wyraźnie widać, że opakowanie pierwszej części jest PÓŁ CENTYMETRA niższe od "Dwóch wież"...
Nie jest to (niestety) jedyna gafa, jaką popełniają dystrybutorzy. Inną (może nawet gorszą) jest złote pudełko "Zemsty Sithów" ze spisem scen po wewnętrznej stronie okładki (przy nie-przezroczystym pudełku! Nigdy bym na to nie wpadł, że coś może się tam znajdować, dopiero Dux mnie oświecił) i brakiem jakiejkolwiek wkładki w środku.
twoja "Drużyna Pierścienia"
Przecież napisałem, że to nie moje zdjęcie i że nie kupię tego, więc jaka "moja"? Poza tym zwróć uwagę na to, że to wydanie zbiorcze, w jednym pudełku.
Jak niektórzy zapewne zauważyli, grzbiet "Powrotu Króla" różni się od pozostałych. Napis "SPECJALNE ROZSZERZONE WYDANIE DVD" jest w czterech linijkach, a nie w trzech tak jak w pozostałych, poza tym automatycznie napis "Władca Pierścieni" poszedł do góry. Czy do ciężkiej cholery ludzie, którzy dbali o przygotowanie tego wydania to zastęp Stevie Wonderów? Czy psia mać ktoś nie mógł zadbać o to, aby takie piękne wydanie nie zostało spierdzielone przez taki drobiazg? Jak to wygląda? Jak kupa. Obiłbym wredny ryj osobie odpowiedzialnej za to. (...)
Ogłaszam teraz wszem i wobec: pieprzę takich wydawców. Nie dam im zarobić. Będę jechał na piratach. Kupię sobie co innego.
Moze jestem dyletantem w temacie wydan dvd, ale wedlug mnie czepianie sie takiego szczegoliku, jak jedna, ledwo widoczna linijka, to przesada grubsza od Wojciecha Manna. Podobnie nie potrafilem zrozumiec wielkiego oburzenia, kiedy wydano Zemste Shitow na dvd z tytulem o innej czcionce niz w pozostalych wydaniach. Powtarzam - moze jestem ignorantem, ale robienie takiego szumu z takiego powodu jest dla mnie czyms kompletnie niezrozumialym.
Moze jestem dyletantem w temacie wydan dvd, ale wedlug mnie czepianie sie takiego szczegoliku, jak jedna, ledwo widoczna linijka, to przesada grubsza od Wojciecha Manna.
To nie jest szczególik. To będzie (ale nie będzie) stało na półce widoczną tą właśnie częścią i będzie do mnie mówić: "Patrz, jakiś pacan się nie postarał, nie chciało mu się dosłownie kiwnąć palcem, dzięki czemu moja szata graficzna jest niedbała, niekonsekwentna, zepsuta. A mógłbym być takim pięknym, dopracowanym wydaniem." Olałbym, gdyby to było gdzieś schowane, wewnątrz, ale nie na grzbiecie. Pytam się: po co robić takie ładne wydania? Po co się starać? Skoro ludzie nie przywiązują do tego wagi, to walmy to! Dajmy wszystko w czarnych amarayach, bez okładek i będzie spokój. i jeszcze raz zaznaczę, że tu nie chodzi o wydanie gazetowe, tylko o ekskluzywny i drogi box.
To będzie (ale nie będzie) stało na półce widoczną tą właśnie częścią i będzie do mnie mówić: "Patrz, jakiś pacan się nie postarał, nie chciało mu się dosłownie kiwnąć palcem, dzięki czemu moja szata graficzna jest niedbała, niekonsekwentna, zepsuta. A mógłbym być takim pięknym, dopracowanym wydaniem."
Właśnie mnie zabiłeś...
Przy tym nad czym bolejesz, fakt wydania trzeciego Pottera bez kartonika i digipacku (jak w przypadku pierwszych dwóch), powinien wywołać konflikt nuklearny
Przy tym nad czym bolejesz, fakt wydania trzeciego Pottera bez kartonika i digipacku (jak w przypadku pierwszych dwóch), powinien wywołać konflikt nuklearny
Owszem, jeśli kiedyś dadzą wydanie zbiorcze (a na pewno kiedyś będzie) i zrobią takie numer.
Wydania zbiorcze Pottera ukazują się regularnie od drugiej części - to się nazywa zrobić kasę wielokrotnie na tym samym
Wydania zbiorcze Pottera ukazują się regularnie od drugiej części - to się nazywa zrobić kasę wielokrotnie na tym samym
Wiesz, chodziło mi raczej o komplet (tak za parę latek).
taa - wydanie 20-płytowe z miotłą, oraz limitowana edycja z Hermioną wyskakującą z tortu
btw - po cholerę cytujesz całe posty, skoro odpowiadasz na nie bezpośrednio poniżej?
btw - po cholerę cytujesz całe posty, skoro odpowiadasz na nie bezpośrednio poniżej?
Zwyczajny, głupi odruch.
Romeck : rozumiem ten ból. też by mnie to wku%$##&o Mnie np irytuje fakt że tytuły na grzbietach pudełek od oryginalnych DVD czy CD są pisane raz w jedną a raz w drugą stronę, niby żaden problem ale jak sobie czlowiek to ładnie na pólce ustawi to jednak takie pierdoły nieco przeszkadzają. I żeby nei było: pedantyczny jestem tylko w odniesieniu do płytek i niektorych książek - poza tym mam w pokoju pobojowisko
mnie tez wkurza, jak sobie ksiazki ustawiam na polce, i nie moge poezji zebrac razem, bo tomiki sa roznych rozmiarow i zaburzaja mi koncepcje calosci, ktora na calej polce leci od duzego do malego;)
No wreszcie jakieś oznaki zrozumienia (na tej planecie jest życie!). A już myślałem, że ze swoją ułomnością zostanę sam na forum.
To będzie (ale nie będzie) stało na półce widoczną tą właśnie częścią i będzie do mnie mówić: "Patrz, jakiś pacan się nie postarał, nie chciało mu się dosłownie kiwnąć palcem, dzięki czemu moja szata graficzna jest niedbała, niekonsekwentna, zepsuta. A mógłbym być takim pięknym, dopracowanym wydaniem."
Taki ogromny napis to na pewno rzuca sie w oczy na kilometr. Pewnie nawet siedzac przy stojacym obok szafki z dvd biurku ciezko byloby ci to wylapac. Rozumiem jakby wydawca spieprzyl cos naprawde widocznego jezeli chodzi o pudelko albo namieszal w samej zawartosci plytki i np. nie dolaczyl napisow do czesci dodatkow. Ale tak drobiazgowa sprawa z jedna dodatkowa linijka na brzegu wydania jest dla mnie jak nie przymierzajac wyklocanie sie o zbyt mala ilosc maku na bulce. No ale to oczywiscie tylko moje prywatne odczucie.
Nie zrozumiesz Jakuzzi. Po prostu jesteśmy z różnej gliny.
To Jakuzzi jest z gliny. Ty Romeck, jesteś z czegoś o wiele bardziej złożonego
Nie zrozum mnie zle. Ja wcale nie uwazam czegos takiego za cos kompletnie nienormalnego. Znam pare bardziej porabanych rzeczy, na przyklad komunizm.
Adi: domyślam się, że jako fan Kevina Smitha mogłeś pomysleć tylko o jednym budulcu.
Jakuzzi: pocieszyłeś mnie.
Romeck i inni ludzie przyłączający się do protestu ludzie (np. ja) są po prostu perfekcjonistami, a Jakuzzi, jako jedyny, odznacza się rozsądkiem i trzeźwą oceną sytuacji. To nie jest tak, że my robimy wielkie halo (no dobra, robimy) z powodu JEDNEGO NAPISU na grzbiecie płyty, po prostu zauważamy niewytłumaczalny błąd, który psuje nasz porządek na półce.
Dodam jeszcze że w zarówno w przypadku soundtracków do Star Wars Episode I-III jak i LOTRa jest podobny problem. Spójrzcie jak wyglądają grzbiety opakowan do Zemsty Sithów i Drużyny Pierścienia i porównajcie z pozostałymi częsciami. Skandal.
[...] po prostu zauważamy niewytłumaczalny błąd, który psuje nasz porządek na półce.
Amen!
Dodam jeszcze że w zarówno w przypadku soundtracków do Star Wars Episode I-III jak i LOTRa jest podobny problem. Spójrzcie jak wyglądają grzbiety opakowan do Zemsty Sithów i Drużyny Pierścienia i porównajcie z pozostałymi częsciami. Skandal.
Nie wiem... Moje płytki są w czarnym futerale z naszywką Nightwisha. Dwie Media Store, jedna Sony i trzy Benq. Też nie pasują, jakby nie patrzeć.
Aż dziwne, że też wcześniej nie zauważyłem tego bubla na Władcy Pierścieni. Fakt, że dla większości to nic nie znaczące napisy ale dla kolekcjonera to BUBEL przez duże B tymbardziej, że kosztuje niemało. Tak samo jest z grzbietem i pudełkiem do Zemsty Sithow. Wszystkie 6 części świetnie wygląda na półce ale CzIII się wyróżnia i tyle. I jeszcze jeden syf, ktry przychodzi mi do głowy to mocowanie w pudełku ze SPIDER-MAN 2. Płytki wychodzą z trudnością i boję się, żeby ich nie połamać. Nie wiem, może tylko trafiłem na taki egzemplarz. Ma kros może ten film w edycji 2DVD dla porównania?
I jeszcze jeden syf, ktry przychodzi mi do głowy to mocowanie w pudełku ze SPIDER-MAN 2. Płytki wychodzą z trudnością i boję się, żeby ich nie połamać. Nie wiem, może tylko trafiłem na taki egzemplarz. Ma kros może ten film w edycji 2DVD dla porównania?
No takie rzeczy niestety się zdarzają. Podobnie zrąbane jest to w wydaniu DVD "Back to the Future". Za każdym razem jak sięgam po płyty 2-3 obawiam się, że któregoś dnia mi one pękną.
za to inne wypadają z zadziwiającą łatwością
Ta a mi się przypomniała niezła afera z pierwszymi wytłoczonymi płytami od MGM np. wydanie Terminatora SE 2 płyty miały skłonności do niszczenia na płytkach pojawiał się taki szronik który niszczył płyty było to spowodowane reakcja chemiczna wywołana przez wadliwy nadruk na pytkach .Swojego t1 wymieniałem 3 razy póki mi zaskoczył ale tez ma ten specyficzny osad na płytkach . Dlatego teraz wycofali specjalne edycje np. i Millczenia Owiec i Terminatora
za to inne wypadają z zadziwiającą łatwością
Np. - moja "Zemsta Sithów" - może źle trafiłem, bo "Mroczne widmo" i "Atak klonów" wyjmuje się topornie, ale widocznie zmiana koloru okładki...
ja ostatnio kupiłem sobie pack bourne'a i tożsamość wręcz sama wpada do łapki po otwarciu pudełka
Ehh wystarczy spojrzec jak wyglada stara(w edycji kolekcjonerskiej) i nowa trylogia SW na polce... tragedia :/ W Brytyjskim wydaniu Wladcy tez jest jedna rzecz ktora strasznie mnie drazni: TTT ma zupelnie inna okladke od FOTR i ROTK, przez co za Chiny mi nie pasuje do calosci. Ale kupic musialem
Ostatnio kupiłem edycje kolekcjonerską Applesed. Niby wszystko wporządku, ładne wydanie, dużo dodatków, jest tylko jedno ale. Te #%^#$^#!!!!! reklamy, których %^^#$!! nie można przewinąć. Ja rozumiem reklamy w tanich edycjach gazetowych, ale edycja kolekcjonerska z reklamami to jakiś ^$#^$!! żart.
Prawdę gadasz, jestem z Tobą.
Ja jeszcze przy okazji wspomnę o czymś: naklejanie różnorakiego ustrojstwa na okładki DVD, książeczki CD i książki. Jebane hologramy, kody kreskowe, ceny, nalepki, itp. Panowie dystrybutorzy oraz sprzedawcy: NA CZOŁO SE NAKLEJCIE. Zwłaszcza jeśli nie możecie nakleić na folię czy plastikowe pudełko, gdzie nie powoduje to uszkodzenia (w pewnym sensie), czy zabrudzenia towaru. Jakże mnie to wnerwia. Jako wymagający klient kiedyś się zaprę i przy kupnie czegokolwiek, będę prosił sprzedawcę albo o usunięcie wszelkich ustrojstw z towaru, za który płacę (do czysta), albo o wyszukanie mi towaru "dziewiczego", którego brudne łapska sprzedawców wyposażone w datowniki, nie dotknęły jeszcze.
Z dnia na dzień odnajduję w sobie coraz więcej Tomka Beksińskiego.
Ja jeszcze dodam, kretyński żółty trójkąt z 12 w środku (albo 15 nie chce mi się sprawdzać ) na grzbiecie. Można się pociąć tępym nożem.
No to już jest odrębna kwestia: trójkąty, dupokąty, loga polszmatu, eremefu (i inne), obwódki, rameczki, kolorowe marginesy (SPI, Monolith). Rzygać się chce.
"Co by tu jeszcze spieprzyć?" /T. Beksiński/
Ja póki co jestem na etapie wkurdenerwowania się o osrane żółte trójkąty na grzbietach dvd od Vision, i powalonej manierze do odwrotnego napisu na grzbiecie... Wszelkie dvd Vision wywaliłem poza "reprezentacyjną" półkę - przyjmiecie mnie do klubu zdziczałych maniaków doskonałości i perfekcjonizmu?
O raju rajuśku, faktycznie paskudne ortografy... Yh, źle się dzieje w państwie duńskim.
Przyjmiemy, tylko popraw dwa paskudne ortografy.
tez uwazam ze to jest denerwujace psuje cale serie
Jebane hologramy, kody kreskowe, ceny, nalepki, itp.
Raz dostałem płytę Deep Purple, na okładce której głowę Ritchiego Blackmora zakleili hologramem, nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać.
Uwaga na niektóre Specjalne 2 Płytowe wydania filmu JFK. W Gdańskim Media o mało co nie nadziałem się na edycje bez polskich napisów. Na szczęście koleś na sklepie w porę się zorientował i szybko poinformował mnie o tym fakcie. O dziwo okładka i cała reszta maja polskie znaki tzn. opis front okładki itp. jednak sama płyta nie posiada polskiego tłumaczenia , które moim zdaniem a zwłaszcza do tego filmu powinno być zapewnione. Dzisiaj kupiłem te samą Edycje w Empiku która jest zaopatrzona w Polskie napisy. Ta z kolei posiada Tylko Angielskie oznaczenia na okładce. Jedynie mała nalepka od Warnera zawiera krótki opis filmu i wyraźny napis Film w wersji Oryginalnej z napisami w języku Polskim. Potencjalnym nabywcą tego wydania radził bym wypatrywać tej oto edycji, bo po co macie się niepotrzebnie denerwować w domku po powrocie z zakupków
O widzisz Kolego, dobrze że piszesz o takiej sprawie, bo właśnie sobie planowałem kupić "JFK" 2 DVD.
dzieki predatorze! ja takze w planach mialem zakup tego filmu...
Fenomenalne Wydane i przede wszystkim Film. Sam nie wiem dlaczego do tej pory nie znajdował się w mojej kolekcji. Polecam każdemu kinomanowi.
Mam takie pytanko: Wypożyczyłem sobie z wypożyczalni Tożsamość Bourne'a, oglądam na kompie i jest strasznie ciemne. Czy to wina płyty, czy mojego sprzętu?
Może oglądasz ten film pod światło Upały robią swoje trzeba czekać z jakimś fajnym filmem do ok. 20.00 aby cos zobaczyć heh jeśli chodzi o mój przypadek
Zasłoniłem zasłony i światło tak bardzo nie przeszkadzało.
Znów mamy przejaw "profesjonalizmu". Tym razem Best Film i "Robin of Sherwood".
Dwa pierwsze sezony były fajnie, w miarę konsekwentnie wydane:
No ale przecież trzeba było coś spier***ić i trzeci sezon wydać inaczej:
Ręce i cycki opadają.
Okładka serii trzeciej bardziej mi przypadła do gustu.
Skoro o profesjonaliźmie mowa: Na opakowaniu film Ultraviolet przeczytałem, że główne role grają: Milla Jovovich i Cameron Wright. Czy to, że aktor ma 13 lat i nie dostał Oscara upoważnia dystrybutora do przekręcania nazwisk?
Mnie też się bardziej podobają okładki trzeciej serii, ale zdecydowanie bardziej wolałbym mieć komplet o jednolitym wyglądzie.
A jeśli chodzi o przekręcanie nazwisk... O ile dobrze pamiętam, to na tylniej okładce "Jeźdźca bez głowy" mam wymienionego "Johnny'ego Deepa.
OMG, a właśnie zacząłem zbierac dvd robin of sherwood Też preferowalbym jednolity komplet. Nie rozumiem toku myślenia wydawców
Na opakowaniu film Ultraviolet przeczytałem, że główne role grają: Mija Jovovich i Cameron Wright. Czy to, że aktor ma 13 lat i nie dostał Oscara upoważnia dystrybutora do przekręcania nazwisk?
a) kto to jest Mija Jovovich? :)
b) nieważne, że chłopak ma 13 lat i nie ma Oscara - za to całował Nicole Kidman :)
X-Men 2 na DVD
1) napisy: wyrównane do lewej strony. Dziwnie to wygląda, zwłaszcza kiedy pierwsza linijka jest dość szeroka, a w drugiej jest jeden wyraz
2) tłumaczenie - ogólnie stoi na dobrym poziomie, ale:
- Sztorm pyta: "Widzieliście Bobby'ego i Rouge'a?" ROGUE'A?! To dziewczyna, poza tym tego się nie odmienia.
- Magneto mówi do Mystique: "Znalazł pan?" Bez komentarza.
- "Fire in the hole!" przetłumaczono dosłownie jako "Strzelać w otwór!". Co za żenada...
Było chyba coś jeszcze, ale w tej chwili nie pamiętam.
mysle ze z tym robinem to bestfilm chcial, aby sezon identyfikowac z odtworcami glownych rol. w 1 i 2 serii gral ciemnowlosy (czarne okladki) michael praed, a w 3 serii roberta zagral blondwlosy (co odzwierciedlaja okladki) jason connery.
a) kto to jest Mija Jovovich?
Przepraszam, sam nie wiem, jak to się pisze. Poprawione.
Terminator trylogia - 6 DVD....
O ile pierwsze dwie czesci sa ok, maja ksiazeczki z opisami produkcji itp, to trzecia to jakas porazka. Otwieram pudelko, ksiazeczka wypada (nie ma po bokach zaczepu i dodatkowej tacki na druga plyte na srodku. Sama ksiazeczka to lista gadzetow z filmu do kupienia... no wypas zawsze chcialem glowe Terminatrix i naturalnej wielkosci stand ze Stahlem :[ Zaczepy na plyty sa tak toporne, ze boje sie wyciagnac druga plyte, w obawie przed polamaniem. Mogli sie troche bardziej postarac
Nightmare On Elm Street - niedosc, ze plyty ubogie w dodatki (Specjalna edycja kolekcjonerska WTF?), tylko pierwsza (komentarz obsady i Cravena), piata (miejscami smieszny teledysk) i siodma (komentarz Cravena) zawieraja cokolwiek oprocz trailera i biografii, to jeszcze z pudelkiem problemy: zle sie wyciaga z tekturki, przez co po parunastu-parudziesieciu razach kartonik zaczyna dobiegac zywota (malenkie rozdarcie i zagiecie juz jest :/ ).
Back To The Future Trilogy - niby wszystko pieknie ladnie, ale srebrne opakowanie ma ta sama wade co De Lorean - strasznie sie brudzi. Caly czas pozostawia sie na nim slady paluchow, co mnie doprowadza do furii (Ogladam przynajmniej raz na dwa tygodnie, wiec chyba sami rozumiecie powage tego przypadku )
i wreszcie Bad Taste: tandetna plyta nie dziala na wiekszosci odtwarzaczy (u mnie odpala sie tylko na kompie - oba xboxy i stracjonarny player nie sa w stranie jej odczytac, mimo braku rysek czy innego syfu)
Pozbylem sie czesci gniewu, juz mi lepiej
ja jeszcze a propos cen;
to po prostu SKANDAL, aby trzeba było bulić prawie 150 zeta za Ukryty Wymiar SE!! ( pomijając kwestię ceny - na czym ta specjalność jej polega? Na pewno jest zremasterowana plus ma trochę krótkich filmów o realizacji, oczywiście o wersji reżyserskiej nie ma co marzyć)
ja przepraszam bardzo, ale za taką chamską cenę, to już sobie można sprowadzić z zagranicy piękne 4 -dyskowe wydanie Królestwa Niebieskiego
149 zł za dwupłytowe wydanie filmu sprzed właściwie 10 lat? ITI nawiązuje do gównianych tradycji Imperialu, który wiele lat temu za wychlastane z dodatków wydania "Die Hard" czy "Speed" krzyczał sobie ponad 100 zł. Kogoś w ITI zdrowo popierdoliło (sorry, ale w tym wypadku nie ma co wybrzydzać w słownictwie za takie traktowanie klientów) żeby dyktować tak debilne ceny, przynależne niezwykle wypasionym, czteropłytowym wydaniom.
Ukryty Wymiar ma fajne opakowanie plus calkiem niezle dodatki na drugiej plycie (jesli rzecz jasna o tej samej edycji mowimy - mialem w rekach tylko amerykanska). 150zl? Cena faktycznie odjechana, ostatnio w HMV widzialem za bodajze 15£.
Takie coś mogłoby mnie zainteresować gdyby chodziło o jakiś przynajmniej DOBRY film. "Ukryty wymiar" to prawdopodobnie najlepsza rzecz jaką zrobił Anderson, ale i tak słaba.
Oczywiście filmy które by na to zasługiwały nie doczekają się takich wydań.
Mierzwiaku nie wiesz co pleciesz. Event Horizon to naprawde dobry horror sf. Ma troche sknoconą końcówkę oraz charakteryzacje końcowego bossa ale 90% filmu trzyma w pokreconym lekko psychodelicznym napieciu.
Może i plotę, może i słowo słaby nie jest odpowiednie, bo nie jest to zły film - żeby było jasne. Przyznaję, niektóre sceny są bardzo klimatyczne, ogólnie klimat jest, ale świetny pomysł został zwyczajnie zaprzepaszczony.
Kończmy, bo to nie temat o tym filmie.
Monolith jak zwykle się nie popisał. Silent Hill ma okropne menu główne - wzięli jedno ze zdjęć dostępnych przed premierą, trochę przerobili i dodali animowany popiół, który bardziej wygląda jak gruby śnieg.
Dalej: w dodatkach oczywiście brak godzinnego dokumentu z wydania zagranicznego (jeden z lepszych making-of jakie widziałem), zamiast tego jakieś króciutkie wywiady i migawki z planu i - co jest już tradycją Monolithu - zwiastun w jakości którą lepiej przemilczeć.
Przynajmniej jest oryginalny format kinowy 2,35:1 i wieści o obrazie 4:3 okazały się nieprawdą. Uff.
Tożsamość Bourne'a A.D. 1988: Dałem za to prawie 60 zł i: Żadnych dodatków (właściwie mogę to zrozumieć- w końcu produkcja telewizyjna), dubbing w czterech językach, ale oczywiście po polsku tylko napisy, które nie chciały mi się uruchomić z menu w odtwarzaczu stacjonarnym. A na domiar złego białe napisy mieszają się z białym (lub innym jasnym) kolorem, który dominuje na ekranie. Nie polecam polskiego wydania DVD tego filmu.
Monolith jak zwykle się nie popisał. Silent Hill ma okropne menu główne - wzięli jedno ze zdjęć dostępnych przed premierą, trochę przerobili i dodali animowany popiół, który bardziej wygląda jak gruby śnieg.(...) Tego się obawiałem, dlatego jeszcze grubo przed premierą polską kupiłem SH bez niewątpliwie "wyśmienitych" napisów w Wielkiej Brytanii. Nie rozumiem, dlaczego nie można ubrać film w polskość bez niszczenia całej zawartości płyty? Przecież to jest skandaliczne...
Tego się obawiałem, dlatego jeszcze na grubo przed premierę kupiłem SH bez niewątpliwie "wyśmienitych" napisów w Wielkiej Brytanii. Nie rozumiem, dlaczego nie można ubrać film w polskość bez niszczenia całej zawartości płyty? Przecież to jest skandaliczne...
Co? I nic mi nie powiedziałeś? Czemu dla mnie też nie kupiłeś? T_T
Shame on you!
...
a do wydania polskiego to bez kija nie podchodzic O_O'' .
Co? I nic mi nie powiedziałeś? Czemu dla mnie też nie kupiłeś? T_T Eee? Przecież trąbiłem o tym na lewo i prawo na zjeździe w Grabinie :) Super jest ten SH - jedno z najbardziej klimatycznych menu jakie widziałem, obraz w filmie - ŻYLETA, co prawda nie ma DTSu, ale i tak dźwięk jest super - poza tym, extrasów nie ma jakoś dużo, ale dokument o powstawaniu jest naprawdę zacny :) A wszystko za niecałe 15 funtów.
[poproś naszych emigrantów, to Ci podeślą może :)]
Mowiles, ze zalujesz, ze nie kupiles, jak byles w Anglii, bo premiera DVD byla po twoim wyjezdzie. Ale moze to ja cos przeoczylem :) Masz mnie :) Faktycznie tak mówiłem, ale myślałem, że nie pamiętasz :)
Ja załatwiłem to tak: premiera SH była w dniu mojego wylotu do Polski, ale w sklepach oczywiście SH się tego dnia nie pokazał. Także wracając do kraju, zostawiłem moim znajomym, którzy mieli wracać miesiąc później trochę funtów i poinformowałem ich już z Polski, że jeżeli znajdą gdzieś SH w cenie do 15 funtów, niech kupują bezzwłocznie. I o dziwo, znaleźli jeden jedyny wówczas sklep [WHSmith w Oxfordzie], który sprzedawał to cudeńko za tak okazyjną cenę. Z tego co pamiętam, w innych, już molochowatych sklepach z DVD i CD, SH stał po 25Ł [HMV] i 20Ł [Virgin Megastore]. Jak dobrze pójdzie, to we wspomnianym WHSmith SH będzie stał teraz po 10 funtów, więc cena naprawdę okazyjna. A przesyłka do Polski na pewno nie przekroczy w przeliczeniu na nasze 10zł :) WALCZ! Warto :)
A co myślicie o serii QDVD ? Ponoć oprócz Terminatora 2, każdy krążek ma reklamy. Moim zdaniem to skandal. Nie po to się płaci za oryginalne DVD, żeby oglądać takie bzdety. Czy można je chociaż pominąć?
Mam Terminatora 2 i jak dla mnie jest świetnie wydany, ale nie wiem czy warto kupować inne pozycje z tej serii jak takie jaja z nimi są....
Pierwszy raz slysze, ze w WHSmith jest cos tanszego niz w HMV. A jednak cuda sie zdazaja ;p
Kogoś skrzywdzę jak jasna cholera. "Kino konesera" - Amelia. I polski lektor na stałe. I nie da się cholerstwa wyłączyć. Nie wiem czy trafiłem na feralną kopię, ale i tak jestem cokolwiek wpieniony.
Edit. Poprawka. Da się wyłączyć lektora. Tyle że nie z poziomu menu startowego. Co też woła o pomstę do nieba.
Deckard: WHSmith w Oxfordzie ma ceny od 5-30 funtów niższe za zajefajne wydania DVD. Wierz mi. Sam się zdziwiłem, gdyż jeszcze rok temu WHSmith omijałem szerokim łukiem, zważywszy na astronomiczne kwoty jakich tam żądali. Ale w GBR, inaczej niż w Polsce, jak promocja to PROMOCJA.
Kogoś skrzywdzę jak jasna cholera. "Kino konesera" - Amelia. I polski lektor na stałe. I nie da się cholerstwa wyłączyć. Nie wiem czy trafiłem na feralną kopię, ale i tak jestem cokolwiek wpieniony.
Edit. Poprawka. Da się wyłączyć lektora. Tyle że nie z poziomu menu startowego. Co też woła o pomstę do nieba.
co prawda osobiscie wole lektora (wolno czytam) ale uwazam ze powinien byc wybor wersji poziomu menu startowego poprostu tez lubie wybor. A pozatym to nie vhs gdzie mogl byc tylko lektor lub napisy
Przypomniała mi się sprawa "Gwiezdnych Wojen" na DVD. Napisy/Dźwięk można zmieniać tylko przez menu
hmm trzeba bedzie wybadac Na oxford...hmm w sobote bede w londku przed lotem, moze cos jeszcze wylowie.
W Oxfordzie, nie na Oxford Street ;)
A co myślicie o serii QDVD ? Ponoć oprócz Terminatora 2, każdy krążek ma reklamy. Moim zdaniem to skandal. Nie po to się płaci za oryginalne DVD, żeby oglądać takie bzdety.
od tego to jest taka fajna opcja co sie nazywa autostart. po wczytaniu płyty automatycznie zaczyna odtwarzać najdłuższy plik na płycie się znajdujący - czyli reklamy mamy z głowy (menu też, ale to sobie mozna pilotem zawsze włączyć) ale oglądając na kompie to faktycznie człowieka czasem trafia na widok reklam kobiecych pisemek...
Z QDVD mam jeszcze (poza T2) Cliffhangera (w sumie dodatki bzdetne ale ogólnie nie narzekam) Highlandera (ah ten węgierski dubbing ) i Total Recall (2DVD tu jest parę fajnych dodatków ) - ogólnie ze wszystkich jestem zadowolony, a z reklamami jak już wspomniałem nie mam problemów
A teraz jeszcz przykłady bubli:
13DVD wydanie Supermana, kosztuje jakieś 300 zeta, bodaj najciekawszym jego elementem jest Superman II Richard Donner Cut, problem polega na tym, że film nie ma ani napisów ani lektora. Że dodatki często nie są tłumaczone, to się już zdązyłem przyzwyczaić, ale to już jest przegięcie.
Ten sam problem dotyczy poniższej edycji (9DVD)
Jedyny komentarz jaki się nasuwa to: To jest k***a skandal!
I aż tyle musiałeś zacytować, żeby to powiedzieć? /mod
Sorry ale o ile się nie myle to reżyserem supermana 2 był Richard Lester.
Jak sama nazwa wskazuje "Donner Cut" jest to nowa wersja filmu przygotowana przez Donnera, zawierająca nowe sceny, zmienione zakończenie itp.
O tej wersji jest głośno już od baaardzo dawna... pobudka!
o ile się nie myle to reżyserem supermana 2 był Richard Lester Najpierw film robił Donner, potem wymienili go na Lestera, który nakręcił połowę materiału od nowa. Wersja o której mowa, jest pozbawiona większości tego co nakręcił Lester (jest też o kilkanaście minut krótsza), a reżyserem jest Donner.
http://oceandvd.pl/index....=0&pricemax=&p=
Za samą cenę pozwoliłem sobie to wstawić do bubli
Za samą cenę pozwoliłem sobie to wstawić do bubli :roll: To jakiś żart chyba...
500 zł za głowę Predatora mam wydać?
Nie zrozumiałeś mnie - ta cena to chyba jakiś żart :)
Aha, to co innego, sorki
Byłem dzisiaj w Media Markt uzupełnić sobie trylogię Rambo o część trzecią. Biorę płytę do ręki i niespodzianka - jakiś yntelygent wymyślił żeby grzbiet trzeciej częsci zrobić zamiast czarny jak w poprzednich w jakieś j****** barwy pustynno-maskujące. Podobnie z płytą, pierwsza niebieska, druga czerowna, trzecia zamiast jednolitego koloru jakieś moro
Powyżej mamy całą antologie Batmana wydaną w Polsce. B89, BF i BiR mają napis "Batman", a pod nim reszta tytułu, a BR juz musiało być przetłumaczone i mamy na górze "powrót", a pod nim "batmana". Kto wpadl na ten genialny pomysł?
EDIT: zmniejszylem te zdjecia
Albo powinni dać Batman Reurns i Batman Forever, albo przetłumaczyć wszystkie tytuły. Ale to mi i tak jeszcze niezbyt przeszkadza, zwłaszcza, że mam tylko dwie pierwsze cżęści.
PHIL nie wklejaj takich dużych zdjęc, żeby pokazać to o co ci chodziło wystarczyło zdjęcie o połowę mniejsze, a jeśli tego nie zmienisz to pewnie ktoś to po prostu wytnie.
Wracając jeszcze do Rambo żeby było jeszcze śmieszniej >> wydanie teraz dostępne jest w normalnym pudełku (wcześniej było w kartoniku) na stronei KMF są opisy tych wydań, z opisu częsci trzeciej wynika, że dodatki przedstawiały się tak:
SEKCJA DODATKI
Teaser (00'50'') – telewizyjna zajawka "Rambo 3"
Zwiastun Kinowy (01'57'') – tym razem dłuższy, kinowy zwiastun "Rambo 3"
Sylwetki – to tekstowe opisy dwóch głównych aktorów filmu (Sylwester Stallone, Richard Crenna) oraz reżysera – Petera Macdonalda.
Jak powstawał film (06'25'') – to krótki making of "Rambo 3". Kilka ujęć z planu filmowego, kilka wypowiedzi bohaterów filmu, krótkie wspomnienie poprzednich części filmu. Nic specjalnego.
Z PLANU
"Akcja" (03'31'') – ta część przybliża nam sceny akcji realizowane w "Rambo 3". Większość z tych scen oraz wypowiedzi można było zobaczyć w dodatku "Jak Powstawał Film", jest więc to w głównej mierze zapychacz.
"Przyjaźń" (02'45'') – natomiast ten odcinek pokazuje nam i wyjaśnia relacje pomiędzy Johnem Rambo a półkownikiem Trautmanem, pokazuje, jak po przez poszczególne części trylogii "Rambo" ich przyjaźń się pogłębia. Także tutaj uświadczymy sporo powtórek z materiału "Jak powstawał…"
Galeria Fotosów – to zbiór 15 fotek z "Rambo 3" (a raczej screenów zrobionych po prostu z filmu).
Niezbyt imponująco, ale widać to było za dużo, bo teraz przedstawiają się tak:
SEKCJA DODATKI
Zwiastun Kinowy (01'57'') – tym razem dłuższy, kinowy zwiastun "Rambo 3"
Sylwetki – to tekstowe opisy dwóch głównych aktorów filmu (Sylwester Stallone, Richard Crenna) oraz reżysera – Petera Macdonalda.
Galeria Fotosów – to zbiór 15 fotek z "Rambo 3" (a raczej screenów zrobionych po prostu z filmu).
Rambo II natomiast w wydany w normalnym pudełku jakoś wszystkie dodatki zachował. Tutaj nawet zwiastuny innych filmów nie weszły.
PS. wszystko jasne, to wydanie RAMBO III jest na DVD5 nie ma to jak redukcja kosztów.
gieferg, vision chyba chcial ponownie zarobic i wszystkie 3 czesci w plastikowych opakowaniach wsadzil do zbiorczego kartonowego pudelka (moim zdaniem beznadziejnego) i ponownie wypuscil na rynek.
wyglada to tak:
To ok, że wypuścił jeszcze raz tylko czemu do k**** nędzy częśc trzecia jest teraz wydana na DVD5 (własnei sprawdziłem) ?
Phil: rozumiem doskonale Twoje poirytowanie, sam się nad tym zastanawiałem. Jednak pamiętaj o tym, że tytuły, które są na okładkach, są to tytuły, pod którymi filmy te występowały i były znane w Polsce od początku ich istnienia. I teraz, aby ujednolicić stuprocentowo to wydanie, trzeba by zmienić polski tytuł drugiej części, a na to nikt nie pójdzie, bo może to wywołać spore zamieszanie. Takie rzeczy robi się wyłącznie w przypadku zupełnie absurdalnych tytułów, charakterystycznych dla epoki VHS ("Elektroniczny Morderca", "Wirujący Sex", ale już "Szklanej Pułapki" nikt się nie odważył jak do tej pory zmienić). Ja rozumiem i też bym chciał, aby zostawiono na okładce tytuł oryginalny (i ZAWSZE bym tego chciał, bez względu na film, wydanie, itp.), ale to już taka polityka na całym świecie, że jeśli przygotowuje się plakaty czy okładki DVD na dany region (w danym języku), to zapisuje się na nich tytuł w postaci "przetłumaczonej". I jest to zupełnie zrozumiałe.
I w sumie i tak jestem zdania, że w przypadku dwupłytowych "Batmanów" i tak bardzo starannie zadbali o zachowanie stylistyki całości.
Seria QDVD miała być taka super a wyszło jak zwykle.
Phil: rozumiem doskonale Twoje poirytowanie, sam się nad tym zastanawiałem. Jednak pamiętaj o tym, że tytuły, które są na okładkach, są to tytuły, pod którymi filmy te występowały i były znane w Polsce od początku ich istnienia. I teraz, aby ujednolicić stuprocentowo to wydanie, trzeba by zmienić polski tytuł drugiej części, a na to nikt nie pójdzie, bo może to wywołać spore zamieszanie.
to mozna, było dać polski tytuł na... powiedzmy zrobic taką nalepkę "Powrót Batmana" na foli .
nie no, ręce opadają, wczoraj miałem jakiś pechowy dzień. Nie dośc że RIII okazało się być takie jak wyżej wspomniałem to płyta z dodatkami do Batman Begins w jakikolwiek napęd by się ją włozyło (czy do kompa czy do odtwarzacza) słychać jak się w nim głośno obija, na tyle, że nie sposób tego oglądać bez zgrzytania zębami. Po położeniu na równej powierzchni widać, że jest jakaś krzywa
Wspólczuje... mi dziala bez zarzutu (i na komputerze i na odtwarzaczu).
A dwójka jak? "Elektryczny Morderca: Apokalipsa"?
"Terminator 2" już miał tylko podtytuł tłumaczony, tak jak to zostało do dziś.
Przy czym podtytuł tłumaczono jako "Ostateczna Rozgrywka".
Eeee, poważnie? Nie pamiętam, żeby tak było. Ale może pamięć już dziś nie ta...
take a look
http://img253.imageshack....or2vhspllk9.jpg
w całym filmie też nie mówi się nic o "dniu sądu" tylko zawsze o "ostatecznej rozgrywce". To było zresztą moje ulubione tłumaczenie które znałem na pamięc i zanim kupiłem DVD oglądałem T2 z napisami które przerobiłem tak żeby się zgadzały z tym starym tłumaczeniem z VHS.
No fakt, skleroza nie boli.
Ciekawi mnie pewna rzecz : w wydaniu Gladiatora (3 DVD) po rozłożeniu pudełka ukazuje się zakładka na książeczkę lub coś podobnego. Co być tam powinno ? niestety nie wiem bo w moim wydaniu nic tam nie ma. Zaznaczam, że na reklamie w jakimś piśmie widziałem coś jakby mapę ... trudno powiedzieć (mała rklama to była) . Czy ktoś ma podobny problem ? Mała rzecz, bo film najważniejszy a płyty były w porządku, ale wkurwia
Powinna być książeczka, ale w polskim wydaniu jej nie dali. Ot, po prostu polski profesjonalizm.
Dzięki romeck za wyjaśnienie bo już poczułem się oszukany
Gieferg, na Polsacie leciał kiedyś T2 z podtytułem "Dzień rozrachunku" :)
Bo to pewnie było w cyklu: "Wieczorne kino dla księgowych"
Czy kogoś jeszcze oprócz mnie wkurza niekonsekwencja w pozycjonowaniu napisów na grzbietach pudełek? Większość tytułów pisana jest tak, że trzeba przechylić głowę w prawo, żeby je odczytać, ale zdarzają się takie, które czyta się "w lewo". Po jaką cholerę tak różnicować?! Psuje to cały efekt na półce, a niesamowicie nie lubię układać pudełek tak, żeby grzbiety pasowały, ale po wyciągnięciu okładka była "do góry nogami" (jakieś psychiczne skrzywienie ). Proponuję, żeby do listy bubli dopisywać każde wydanie, które ma "lewoskrętny" napis na grzbiecie. Pierwsze: Diuna, edycja z DTS, wyd. Hagi.
ekhm, bez przesady bo zaraz zaczniemy wymieniać inne pierdoły, które należą wyłącznie do natury estetycznej
Ale mnie to koszmarnie wkurza, tym bardziej że kupując zapominam zwrócić na to uwagę. Jak mówię - jeśli są jeszcze na tym forum ludzie uczuleni na napisy na grzbietach - łączmy się!
Natura estetyczna jest niezmiernie istotna, zwłaszcza na grzbietach. Dlatego dołączam się do wieszania psów.
Ja mam to samo. "Lewoskręty" to istna zmora, obojętnie, czy kupujemy na Zachodzie, czy na Wschodzie, czy w Polsce :)
Czy kogoś jeszcze oprócz mnie wkurza niekonsekwencja w pozycjonowaniu napisów na grzbietach pudełek?
Tak, mnie to też wkurza.
np "Pianista" tak właśnie ma.
Gieferg, na Polsacie leciał kiedyś T2 z podtytułem "Dzień rozrachunku"
ja mam na vhs tlumczenie "dzień sądu" a zeby bylo smieszniej jest to pirat przegrywany z pirata ze slabym lektorem
"Elektroniczny Morderca"
znany w niektorych kregach jako "Egzekutor" a powaznie te tlumaczenia sa dla mnie troche legenda bo moi znajomi uzywali zawsze "Terminator"oraz "Dirty Dancing" ja tez uzywalem i uzywam (rambo tojuz inna bajka )
znany w niektorych kregach jako "Egzekutor"
Egzekutor to był inny film z Arnoldem ("Eraser").
http://www.filmweb.pl/Egz...ie,Film,id=5438
Nie zetknąłem sie z tym, żeby tak ktoś nazywał terminatora.
Nie zetknąłem sie z tym, żeby tak ktoś nazywał terminatora.
a ja tak
Dodać pragnę do oficjalnego spisu bubli dvd... tak, Terminatora 1 z Imperialu. Już pal licho, że bez napisów ani dodatków, ale za dobór lektora to wykąpałbym kogoś w gorącym oleju. Człowiek o takim głosie może czytać wieczorynki, ale nie mroczny thriller s-f! Znam ostentacyjnie "lansującego się" homoseksualistę, który chodzi w pozycji "na czajnik" i mówi takim właśnie delikatnym głosikiem.
Kolejna sprawa - tłumaczenie przekleństw. Film jest od lat osiemnastu, zawiera sporo brutalnych scen, więc nie rozumiem czemu nie miałoby w nim polecieć kilka kurw - a tymczasem "fuck you asshole" tłumaczone jest jako "odwal się, frajerze". Czasem "fuck" to "kurka wodna" itp. Może pan lektor był tak wrażliwy, że nie mógł wydusić z siebie słowa na "k"?
Jeśli oglądać T1 z Imperialu, to tylko z oryginalną ścieżką dźwiękową. Lektor i tłumaczenie to duet, który brutalnie zarżnął ten film.
mówiłem kup z UK to nie
Tak sie składa że oglądałem przed chwilą na swoim kinie domowym z napisami PL Miałem odpalić na chwilkę ale Dzieło Camerona mnie wciągnęło i musiałem obejrzeć od początku do samego końca Ajj co za klima nie ma jak stary dobry kultowy filmik ze spoczko klimacikiem
Będąc dzisiaj w Media (swoją drogą nie było już 2-płytowego Hulka za 19,99 ) przyjrzałem się Zagubionym - każda z 5 płyt włożona jest w osobne pudełko i oczywiście napisy na grzbietach są, delikatnie mówiąc, nierówne
Szczęki 2DVD - niby wszystko fajnie, ale czemu u diabła nie da się zmieniać ścieżki Audio inaczej niż z menu? Niby to mały problem, ale jednak jest. Poza tym opakowanie jest tak genialnie zrobione, że na półce trzeba je stawiać frontem w przeciwną stronę niż inne płyty, żeby widoczny był grzbiet z tytułem, sam digipack też wygląda jak książka, której przednią częśc okładki umieszczono z tyłu
Norma Gieferg - przyzwyczaisz sie. Calkiem sporo digipakow jest zrobionych w taki "odwrotny" sposob.
A jesli chodzi o brak mozliwosci zmiany audio inaczej niz przez menu, to tez niestety sie zdarza calkiem czesto.
trzeba było kupić jednopłytowca za grosze, który zawierał właściwie to samo, minus polski lektor
Posiadam tylko jednopłytowe wydanie "Sin City" więc nie wiem jak się ma sytuacja np. w wersji reżyserskiej (kto mi powie?), ale menu w tym wydaniu jest P-O-T-W-O-R-N-E. Naprawdę nie mogli skorzystać z kadrów Millera?! Co to za problem do cholery, to oryginał, a nie jebany pirat za przeproszeniem.
Tylko spójrzcie. Kto to rysował?! Nawet logo tytułowe to jakaś imitacja
O
MAJ
GAD.
LOL
(sorki za mało konstruktywną wypowiedź, ale inaczej tego nie mogłem ująć w słowa )
Tak samo jest w dwupłytowym wydaniu a dodatki - pożal się Boże; jakieś gówniane skrawki. Dno dno dno...
W wersj dwupłytowej jest tak samo...
Czy na liście dodatków jest wymienione "wyjątkowe, interaktywne menu z ręcznie rysowaną grafiką" ?
Szczęki 2DVD - niby wszystko fajnie, ale czemu u diabła nie da się zmieniać ścieżki Audio inaczej niż z menu?
Hm dziwne mój odtwarzacz nie ma problemu w zamianie Audio i Napisów poza menu w tej Edycji DVD
Czy aby na pewno mamy to same wydanie? (czyli to z niemieckim DTSem )
U mnie ani komp ani odtwarzacz nie moze zmienic audio inaczej niż z menu, z napisami nie ma żadnych problemów.
tak jest to identyczne wydanie może to jest kwestia sprzętu ??, bo mam w miarę nowe kino domowe Panasonica.
A na kompie jak ci działa?
Filmy DVD na kompie oglądam przez mój ulubiony Program VideoLan w nim własnoręcznie można dowolnie sobie przestawiać strumienie Audio i włączać napisy nie korzystając z menu. Program w pełni wykorzystuje możliwości karty muzycznej i ma zdecydowanie lepsza jakość obrazu od PowerDVD polecam wszystkim.
Gdyby ktoś chciał kupić "Trzynastego Wojownika", to niech się nie skusi na wydanie MediaService (w tekturowym slipcasie). Chamski obraz 4:3 wykadrowany z obrazu panoramicznego. Dlatego zdecydowanie lepiej zapolować na wydanie Monolithu, choćby używane.
tez sie prawie nadziałem kiedyś ale jak to ja mam zwyczaj zawsze skrupulatnie sprawdzam specyfikacje płytki przed kupnem
A ja się tego kompletnie nie spodziewałem, bo mam wydanie Monolithu (16:9), tylko już mocno zniszczone (kupiłem używane), więc jak zobaczyłem to wydanie, to pomyślałem, że sobie odświeżę (poza tym slipcase, ładniejsza okładka, itp.) i w życiu bym nie pomyślał, że może być inny format obrazu. A tu taki zonk.
Predator895: czy w tym programie można do filmów dvd (oryginalnych) włączać napisy w .txt, sciągnięte np. z napisy.org ?
tak najnowsza wersja 0.8.6a posiada te opcje trzeba tylko plik .txt nazwać identycznie jak plik z filmem i śmiga bez problemu napisy mozna sobie odp powiększyć
Dość widoczny bubel zauważyłem na okładce z "Children of Men". Z tyłu pudła zdjęcie Julianne Moore ma straszną pikselozę jakby nie z tej bajki. Zdjęcie pod ciut lepsze ale i tak rozmyte. Czy wydawca nie widzi co do druku idzie czy jak?
Czy wydawca nie widzi co do druku idzie czy jak?
Zazwyczaj w takich sprawach to nie wydawca zawala tylko drukarnia. I czy tylko twoje wydanie tak ma czy wszystkie?
Wczoraj kupiłem 2-płytowe wydanie "Nagiego instynktu". Wszystko super, tylko dlaczego przed filmem jest ponad minuta reklam RMF FM, Interii, Gali i jakieś coś jeszcze, czego nie da się przewinąć
trzea mieć odtwarzacz z autostartem funkcja, która omija całe badziewie i od razu zaczyna wyświetlac film
Zazwyczaj w takich sprawach to nie wydawca zawala tylko drukarnia. I czy tylko twoje wydanie tak ma czy wszystkie?
Obracam DVD w ilościach ... sklepowych i sprawdziłem z 6 sztuk i było to samo.
Obracam DVD w ilościach ... sklepowych i sprawdziłem z 6 sztuk i było to samo.
Tak więc albo seria bubli z drukarni albo grafik coś zjebał w projekcie. Sprawdzę jak będę w sklepie czy tam też tak jest
apropo Bubli ktoś ma może nasze Polskie wydanko Million Dollar Baby- Za Wszelką Cenę (edycja kolekcjonerska 2DVD) i może mi powiedzieć albo przynajmniej pokazac na fotkach jak prezentuje sie w środku to wydanko bo może stłamszę to błędne kadrowanie obrazu z 2.35.1 na 1.85.1 i sobie to kupie bo chyba stoi u mnie w mieście za 22 zł ;/ DESPERACJA
Dziś odkryłem coś bardzo ciekawego. Otwieram dziś film "Patrol" z Costnerem a tam 2 hologramy przyklejone na płycie i to takiej bez żadnego kolorowego nadruku tylko srebrna z czarnymi napisami. Żeby było ciekawiej oba są po tej samej stronie. Czy coś takiego nie ma wpływu na wyważenie płyty w odtwarzaczu?
Zadarza się to w starszych wydaniach. Raczej nie będzie to miało żadnego wpływu na odtwarzanie, te cholery trzymają się mocno i na wyważenie płyty raczej mają niewielki wpływ.
Poza tym, jeśli Ci to przeszkadza, to te hologramy da się zdjąć. Troszkę samozaparcia i ostrożności potrzeba. Niczym nie skrobać, tylko najpierw zdjąć folijkę z hologramu (zostanie taka srebrna masa). Można potem spirytusem, albo np. benzyną do zapalniczek, ale będzie się rozmazywać i zrobi się glut - może być ciężko zmyć. Moim patentem jest taśma klejąca, naklejona na to i szybko zerwana (masa przykleja się do taśmy). Po kilkunastu razach powinno zejść. Ja zdejmowałem hologram bodajże z płyty Moulin Rouge (z kolorowym nadrukiem, więc chyba było trudniej) - nie ma śladu po hologramie.
Rotfl, co za eksperymenty. A gdyby coś poszło nie tak zszedł cały nadruk? I płyta byłaby do wyrzucenia? Czy warto tak ryzykować?
A poza tym - na cholerę to usuwać?
Rotfl, co za eksperymenty. A gdyby coś poszło nie tak zszedł cały nadruk? I płyta byłaby do wyrzucenia? Czy warto tak ryzykować?
Eeee tam. Żadnego ryzyka nie było. Wy mnie jeszcze nie znacie.
Nadruk nie schodzi tak łatwo, wierz mi.
Hmm, zwykle ceny itp. są naklejone na folii, w którą zapakowany jest film, więc akurat w tym przypadku problemu nie widzę. poza tym jeśli coś jest naklejone na pudełko - zmieniam pudełko. Proste.
Romeck, czy kiedykolwiek uszkodziłeś np. płytę albo okładkę podczas takich operacji? Zwykła ciekawość.
Wydaje mi się military, że chyba za mało kupujesz.
Kody kreskowe ostatnio napier...lają na okładki, pudełka i gdzie się da. Tak - pod folią (dlatego zapomnij, że płyt i pudełek nikt przed Tobą nie dotykał ).
Aby zmienić pudełka trzeba je mieć. Aby je mieć - trzeba je kupić. A 90% pudełek dostępnych do kupienia (pustych) nadaje się "na dzień dobry" do kosza. Owszem - wymieniam czasem pudełka - mam takie jedne, które regularnie kupuję, przezroczyste, bardzo wysokiej jakości. Ale nie zawsze pasują - czasem okładki (typowa sprawa dla filmów z wytwórni Touchstone) są dosyć długie i się nie mieszczą - powstają fałdy (czasem je przycinam 2-3 minimetry, oczywiście gilotyną krążkową - mam taką w robocie).
Raz uszkodziłem jedną okładkę ("Elling"), ale to było na samiuśkim początku - zdjąłem ładnie cenę, ale zostało trochę kleju i przy zmywaniu go zszedł trochę lakier z okładki. Ale to tylko raz.
Kupuję głównie na allegro, tam nikt mi nie przykleja ceny.
(czasem je przycinam 2-3 minimetry, oczywiście gilotyną krążkową - mam taką w robocie) Ile to jest minimetr? 10cm? <ROTFL>
BP, MSPANC ;)
Goń się hOpsie! Literówki będzie mi wytykał...
Nadrukowane na okładce ciężko zetrzeć, tylko pumeks daje radę.
A mnie to zdziwiło bo już kupowałem dość dużo płytek i w pracy widziałem sporo ale hologramu na płycie nigdy nie spotkałem.
A ja do czarnej listy muszę dodać dwupłytowe wydanie Batman Begins. Generalnie niby wszystko ładnie i cacy, ale ładne wizualnie grafiki na płytach zostały zapaskudzone trzema czarnymi ramkami, w których jest informacja, że płyty te są przeznaczone do sprzedaży detalicznej bez licencji na wypożyczanie. Jeszcze pal licho, gdyby to była tylko jedna ramka z informacją po polsku, wtedy jakoś by się to dało przeżyć. Ale nie, musiano jeszcze dodać takową pisaną cyrulicą i przypuszczalnie coś po skandynawsku, nie mam pewności jaki to język ale mało istotne jest to dla mnie, ponieważ jaki by on nie był, w połączeniu z dwoma pozostałymi niszczy estetykę tych płyt. Szlag mnie trafia za każdym razem jak sięgam po te płyty i to widzę. Partactwo i zupełny brak wyczucia estetyki.
Nadrukowane na okładce ciężko zetrzeć, tylko pumeks daje radę.
W takim razie podtrzymuję swoją opinię, że kupujesz mało. Nie winię Cię za to, ale dziwi mnie trochę, że nie spotkałeś ani jednego wydania, w którym jeden kod kreskowy został zaklejony innym. Ja potrafiłbym znaleźć na półce jakiś film, którego kod kreskowy został zaklejony co najmniej czterokrotnie (każda naklejka naklejona na poprzednią, robi się z tego mały pagórek) - film kupiony zafoliowany gdybyś pytał.
przypuszczalnie coś po skandynawsku
w czterech skandynawskich jezykach
jeszcze dodać takową pisaną cyrulicą
wyglada mi to na grecki
w czterech skandynawskich jezykach
Serio? To by wyjaśniało dlaczego ta ramka jest największa ze wszystkich trzech...
Co do Batman Begins to ja nie zwykłem oglądać sobie płyty. Wole je włożyć do DVD i delektować się filmem
gdyby to była tylko jedna ramka z informacją po polsku, wtedy jakoś by się to dało przeżyć. Ale nie, musiano jeszcze dodać takową pisaną cyrulicą i przypuszczalnie coś po skandynawsku
w Szwecji jest dokladnie to samo wydanie, wiec to nie jest wina wydawcy w Polsce
rotfl Romeck - pierwszy facet, ktory wydepilowal kompakt
Na moje szczescie, nie zetknalem sie z zadnymi holorgramami i innymi pierdolami na plycie, bo nie mialbym cierpliwosci tego precyzyjnie zdrapywac i plyta moglaby ucierpiec
W takim razie podtrzymuję swoją opinię, że kupujesz mało.
Nie da się ukryć - mam w kolekcji tylko 19 filmów (z gazet nie liczę), no i kupuję względnie mało, bo wolę mieć tylko takie, które już znam i lubię, więc podejrzewam że kupię jeszcze z 15 i na tym skończę zbieractwo - po prostu nabędę wszystko, co mnie interesuje. Mimo tego nigdy, przenigdy nie trafił mi się hologram na płycie ani kod kreskowy nalepiony na pudełko czy okładkę, a tymbardziej dwa... Widziałem takie wydania w empiku - kiedy zmieniano ceny, tak właśnie powstawała piramidka nalepek, ale to wszystko było przyczepione do folii.
Mimo tego nigdy, przenigdy nie trafił mi się hologram na płycie ani kod kreskowy nalepiony na pudełko czy okładkę
A mój pierwszy film jaki kupiłem miał taki własnie kod kreskowy naklejony (Predator 2). Terminator 3 równiez ma (sprawdź jeśli kupowałeś w MM) , również Robocop i Das Boot, czyli ponad 10% mojej kolekcji.
mam w kolekcji tylko 19 filmów (...)kupię jeszcze z 15 i na tym skończę zbieractwo - po prostu nabędę wszystko, co mnie interesuje.
interesuje cię tylko jakieś 40 filmów?
Ja zasadniczo już mam wszystko co dla mnie najważniejsze z wyjątkiem władcy pierścieni, ale z każdym miesiącem na liście obowiązkowych zakupów pojawiają się kolejne (ostatnio np Casino Royale i Rocky Balboa), podejrzewam, że potem również Transformers.[/quote]
rotfl Romeck - pierwszy facet, ktory wydepilowal kompakt
Hehehehe, bardzo celne.
interesuje cię tylko jakieś 40 filmów?
Nie, ale uważam że nie ma sensu wydawać nawet 50 zł na film, który wprawdzie mi się podoba, ale który obejrzę raz na dziesięć lat, a przez resztę czasu będzie się kurzył na półce. Na razie kupuję filmy, na których zasadniczo się wychowałem i które miło wspominam. I dlatego, mimo że Transformers pewnie będzie niezłe, może nawet na 9\10, to nigdy nie poczuję do tego filmu mięty charakterystycznej dla np. Rambo.
Nie, ale uważam że nie ma sensu wydawać nawet 50 zł na film, który wprawdzie mi się podoba, ale który obejrzę raz na dziesięć lat, a przez resztę czasu będzie się kurzył na półce
Z powyższym się zgodze, z tym tylko że można czasem wydac nie 50 a 10-20 złotych. Też nei warto?
Na film, który jest niezły i obejrzysz go raz na rok?
Albo na taki, którego jeszcze nei widziałeś, a słyszałeś że jest niezły od kilku osób? 50zł wydałem do tej pory tylko na Predatora i Terminatora, niebawem może dołączy do tego elitarnego grona Casino Royale
to nigdy nie poczuję do tego filmu mięty charakterystycznej dla np. Rambo.
nigdy nie mów nigdy. Ja tak mówiłem o Batman Begins.
Ano właśnie, BB był tani, nie widziałem go, więc kupiłem. Czasem pewnie się zdarzy, ale mam listę filmów, które bezwzględnie muszę mieć, i to ją w pierwszym rzędzie staram się skompletować. Potem - pewnie, może sporadycznie coś kupię, ale wiesz... Myślę że nie odczuwając tego przymusu (bo dla mnie to wewnętrzny przymus mieć np. wszystkie Terminatory ), ciężej mi będzie wydać te kilkanaście-dziesiąt złotych.
No to się jednak rozumiemy Nie kupuję filmów, których nie widziałem za więcej niż 20 zł (no dobra Zatoichi był trochę droższy, ale miał ładne pudełko ), a więcej niż 40 tylko za filmy, które uwielbiam.
To wróćmy już do tematu bubli
Wracając - BB kupiłem w MM, rzeczywiście ma hologram z tyłu, ale nawet na to nie zwróciłem uwagi... poza tym hologram świadczy o oryginalności. :> No i jest we w miarę neutralnym miejscu. Ceny nalepionej nie ma, była na folii, tak jak mówiłem.
Ale nadruk na płycie rzeczywiście spartolony, no i pudełko niezbyt dobre (nie lubię tak chamsko czarnych), ale w sumie czego oczekiwać za 20 zł...
BB kupiłem w MM, rzeczywiście ma hologram z tyłu, ale nawet na to nie zwróciłem uwagi... poza tym hologram świadczy o oryginalności hologramy na pudełku to chyba normalna rzecz?
Ja mówiłem o naklejonych kodach tak jak na T3.
A Beginsa niestety kupiłem na jakiś tydzień przed obniżką cen
Nie wszystkie filmy posiadają hologramy. Na razie posiadam tylko dwa filmy SPI, ale oba hologramu nie mają. Za to reszta moich filmów tak.
Kody naklejane na kody to normalka, ale nie zawsze.
Póki poruszamy się w temacie naklejek na okładkach, wyprowadzają mnie z równowagi dziwactwa pt "film z polskim lektorem" w postaci ohydnych nalepek.
Dorwałem dzisiaj 2-płytowego Hulka, i oczywiście co na okładce?
Dla niektórych niestety lektor to rzecz święta
Ja mam pytanie - czy można gdzieś jeszcze dostać dwupłytowego Terminatora 2 ? Z tego co widzę to Vision wszędzie już powpychał zwykłe wydanie (widziałem chyba nawet dwie różne okładki).
Poszukaj w Empiku. Znalazłem wczoraj dwupłytowe wydanie Batman Begins za 65 zł, a obok było takie same za 20
Zgadza się, wydali dwie wersje - kinową i reżyserską. Podejrzewam że gdybyś poszukał w jakichś sklepach wysyłkowych mogłaby ta wersja jeszcze być, możliwe też że wala się jeszcze po jakichś marketach. Np. "Nagi instynkt" wydali na nowo w wersji jednopłytowej, ale można jeszcze dostać 2DVD.
Problem w tym, że w Empiku nie widziałem Ale jutro skoczę do MM i poszukam.
Póki poruszamy się w temacie naklejek na okładkach, wyprowadzają mnie z równowagi dziwactwa pt "film z polskim lektorem" w postaci ohydnych nalepek.
Dorwałem dzisiaj 2-płytowego Hulka, i oczywiście co na okładce?
Mi tam te nalepki nie przeszkadzają. Wnerwia mnie, jak dają samego lektora, bez napisów, jak w przypadku Wściekłego Byka.
te nalepki maja zwabić Analfabetów i Dyslektyków i oczywiście leni którym sie nie chce czytać
I jeszcze trzecia funkcja: zdenerwować tych, którzy chcieliby okładkę bez ozdabiaczy
to sie nazywa narzucanie Analfabetyzmu
A co ortodoksi myślą o czerwonym pasku na okładkach filmów od Monolith? .
Już pisałem o tym kiedyś w tym temacie... paseczki Monolithu, rameczki SPI, trójkąciki i kółeczka Vision... a żeby ich wszystkich prąd poj... popieścił.
Pasków Monolithu nienawidzę, nigdy nie są kolorystycznie dopasowane do okładki filmu, ale do rameczki SPI nie mam najmniejszych zastrzeżeń, jakoś mi się to podoba.
Najbardziej mnie wpienia takie coś jak w Piątym elemencie - przez taką właśnie stylistykę pudełka nie kupiłem tego filmu, mimo że był za 10 zł.
Mówisz o tym? Tragedia.
A co powiecie na ohydne okładki z Plusem?
Za takie okładki (te z Plusem) powinni dawać dożywocie:!: Jakby to było wydanie z gazety za 10zł, to jeszcze rozumiem, ale Ci ch... to znaczy idioci chcą za to kilkadziesiąt złotych. Co za debil to wymyślił?
W jakiej cenie plus rozprowadza takie koszmarne wydania? Co prawda wygląda to lepiej niż Piąty element (tak, o tym wydaniu mówiłem - ohyda!), ale i tak trochę wstyd postawić to na półce. Nie mogliby nawet wrzucić masy ulotek z własnymi reklamami do pudełka? Co prawda bym je wyp... w kosmos zaraz po otwarciu, ale mogliby jeszcze więcej kartek przeznaczyć na prezentację własnego logo.
do rameczki SPI nie mam najmniejszych zastrzeżeń, jakoś mi się to podoba.
Zazdroszczę Ci. Bo ja za okładkę 3-płytowego "Sin City" poucinałbym ręce sprawcom.
http://photos.allegro.pl/...12958/185129582
Wkurzają mnie okładki z serii "Olivier Stone collection". Ale i tak kupiłem, w końcu dobre wydanie za 20 zł
Zazdroszczę Ci. Bo ja za okładkę 3-płytowego "Sin City" poucinałbym ręce sprawcom. W takim razie nie zrozumieliśmy się. Miałem na myśli takie ramki:
To co zrobiono na Sin City 3DVD to rzeczywiście koszmar.
Don Vito,ten link nie działa.
Pokażcie, co zrobili na Sin City 3dvd, same słowa nie mają takiej mocy.
Gugla nie znasz?
Ale chyba nie wszystkie Monolithowe wydania mają czerwone paski ? Przynajmniej moje The Descent i Silent Hill takowych nie posiadają
Nie, zazwyczaj nie dopasowują ich do kolorystyki plakatu, przykładowo:
Aż się boję jak Monolith wyda Apacalypto. Zagraniczna okładka prezentuje się całkiem fajnie:
http://www.dvdactive.com/...pocalypto2.html
Już widzę jakąś pomarańczową ramkę wokoło
A ja już widzę te wszystkie dodatki. Chociaż Monolith to w sumie nie Imperial...
Don Vito,ten link nie działa.
Chodzi mi o wydania filmów Stone'a z napisem "Olivier Stone Collection". Kurde przecież każdy, kto jest świadom istnienia JFK wie, kto jest reżyserem tego filmu. To samo z wydaniami specjalnymi "wielkich dzieł". Na przkład "Chłopcy z Ferajny":
Wnerwiające
O i chyba jednopłytowe wydanie Sin City też ma tą paskudną ramkę. Co za debil to wymyślił?
Co do Apocalypto, to już widzę to DVD - Lektor/Angielski 5.1 (BYĆ MOŻE DTS). Dodatki - Z planu, O Filmie, Wywiady i oczywiście gorący dział z zapowiedziami (wszystkie trailery będą łącznie trwać dłużej niż same dodatki ).
Chociaż wydanie The Butterfly Effect było niczego sobie.
O i chyba jednopłytowe wydanie Sin City też ma tą paskudną ramkę. Nie, 1-płytowe SC w ogóle nie ma ramki.
hmm myslalem, ze te spoty leca tylko w Cinerworldzie
Wczesniej byly takie same z Supermanem i bodajze M:I 3
Wracając do nalepek na okładkach...
Oto moje wydanie filmu Kula
Najwyraźniej jakiś dowcipniś z Warner Bros. nie lubi Samuela L. Jacksona
Dobre, dobre. Tak się zastanawiam po kiego mi taki hologram szpecący okładkę i zasłaniający całe zdjęcie.
Taaa, moja "Kula" wygląda tak samo. A widać wyraźnie, że na dole jest kupa miejsca na hologramy.
Swoją drogą, to podoba mi się pomysł niektórych producentów, którzy przygotowując okładkę robią specjalną ramkę na hologram. To są zalążki myślenia.
Swoją drogą, to podoba mi się pomysł niektórych producentów, którzy przygotowując okładkę robią specjalną ramkę na hologram. To są zalążki myślenia. Na przykład na obu X-Menach.... Imperiala
Szlag mnie dzisiaj niewielki trafił. Kolejne niechlujne wydanie dvd. Mowa of kors o Żołnierzach kosmosu. Już przeboleję dwustronną płytę - takie wydanie, trudno. Ale żeby na WSZYSTKICH egzemplarzach jakiś kod paskowy był nalepiony na okładce... Tak, na okładce, a nie na pudełku! I to nie jeden kod, a chyba 5, bo zrobiła się z nich kupka. W dodatku niemal na samym środku. Naprawdę, trzeba być genialnym żeby coś takiego uwalić... Ale to nic!
Otóż mądrzy ludzie z Imperiala (kiedy tam jeszcze tacy pracowali) zrobili na nadruku miejsce na hologram. Ot, taki niezadrukowany, biały kwadracik w rogu, żeby wrażenia nie psuło lepienie naklejki gdzieś indziej. I co? I znów - wszystkie wydania mają nalepiony hologram też niemal na środku okładki, a w rogu jaśnieje pięknie wyróżniający się, biały, niezadrukowany kwadracik. No przecież można się (albo ich) pochlastać!
Ale to NIC! Kolejna sprawa jest jeszcze lepsza. Mam na myśli standard imperialu, czyli niechlujne cięcie okładki. Chodzi mi o to, że z jednej strony kartka ma "jedną nóżkę bardziej", przez co nadruk na grzbiecie jest przesunięty, tzn. nie jest na jego środku. Na półce wygląda to tak, że napis jest widoczny w swej dolnej połowie, a obok zachodzi tekst i zdjęcia z tyłu okładki. Pięknie. Oczywiście odpowiednio okładkę przyciąłem i przesunąłem, ale przez to mam teraz bardzo widoczny odstęp między krańcem pierwszej strony pudełka a okładką. Duża, biała krecha. Super.
A i tak trzeba było to imperialowe gówno kupić, bo innego się nie da - nawet zagranicą...
Szlag mnie dzisiaj niewielki trafił. Kolejne niechlujne wydanie dvd. Mowa of kors o Żołnierzach kosmosu. Już przeboleję dwustronną płytę - takie wydanie, trudno. Ale żeby na WSZYSTKICH egzemplarzach jakiś kod paskowy był nalepiony na okładce... Tak, na okładce, a nie na pudełku! I to nie jeden kod, a chyba 5, bo zrobiła się z nich kupka. W dodatku niemal na samym środku. Naprawdę, trzeba być genialnym żeby coś takiego uwalić... Ale to nic!
Jakoś jak pisaliśmy (m.in. ja) o tym wcześniej, to ironizowałeś i poddawałeś w wątpliwość. Teraz masz czarno na białym.
BTW, te "nadmiarową" kupkę kodów spokojnie odkleisz (najwyżej jeden zostanie).
Przyznaję się do błędu, kupując od razu pomyślałem o tej rozmowie. Naprawdę wkurzająca rzecz, ale po raz pierwszy stykam się z czymś takim...
Wystarczy żyletka i pewna ręka i pozbędziesz się nadmiaru uciążliwych kodów (sic!).
Imperial reklamuje w tv obie części Piratów z Karaibów w nowych, niższych cenach a na końcu pojawia się tekst: "A dla kolekcjonerów dwudyskowe wydanie specjalne". Wielkie słowa, biorąc pod uwagę że to po prostu 1-płytowe wydania Klątwy i Skrzyni wsunięte w dość szkaradną tekturkę.
Widziałem dzisiaj w MM. Nic specjalnego. Mogli chociaż wysilić się na wydania dwupłytowe i wsadzić w jakieś klimatyczne pudełko (faktycznie, ten szary kolor pasuje do tych filmów jak pięść do nosa).
Uwaga na Ludzkie Dzieci! Byłem dzisiaj w Empiku, wziąłem zafoliowane pudełko do ręki, lekko potrząsnąłem (zawsze tak robię ) i OBIE płytki latały swobodnie po pudełku. To samo było z paroma egzemplarzami.
Nie wiem, czy to się nadaje do tego tematu i czy w jakimś innym wątku o DVD nie było coś o tym... Kupiłem ostatnio "The Abyss" w OceanDVD. Nie spodziewałem się cudów, bo choć na stronie jest okładka z napisem "wydanie specjalne", to nic o tym nie piszą. Po otwarciu okazało się, że na tylnej okładce jest opisana zawartość dysku 1 i dysku 2, ale w środku jest tylko jedna płyta, z napisem... disc 1. Pudełko jest jednopłytowe (nie ma zaczepu na "brakującą" płytę). Dodam jeszcze, że w wątku "Rodzaje pudełek" kolega Romeck dał zdjęcie dwupłytowej edycji, choć nie widać na nim, czy to wydanie polskie. To ja już nie wiem, czy mam jakiekolwiek "specjalne wydanie", czy nie? Powinna być druga płyta, czy nie? Zupełnie nie wiem, co mam o tym myśleć.
A przy okazji, dwupłytowe wydanie "Gorączki", które również właśnie nabyłem (w MM) po zdjęciu srebrnego kartonika ukazało piękny, błyszczący hologram naklejony bezpośrednio na okładkę pudełka. To miło, że nie przesłonięto nim oczu Ala, Roberta czy Vala.
Powinna być druga płyta, czy nie?
jeśli jest opisana na pudełku to zdecydowanie powinna być.
Jest wydanie "The Abyss" jedno- i dwupłytowe (polskie wydania). Dwupłytowe bardzo trudne do dostania (mnie się jakoś udało, chociaż szukałem długo). Nie wiem jak to jest z jednopłytowym, ale może okładka była wspólna, choć sensu w tym nie widzę. Ale nie byłbym zaskoczony, gdyby tak było.
W każdym razie wg mnie masz pełne prawo do zwrotu, na podstawie tego, że zostałeś wprowadzony w błąd - o ile kupowałeś wydanie dwupłytowe (bo doczytałem, że kupiłeś na Oceanie, a nie np. w markecie).
No tak, tyle że ja widzę taki problem: nieważne, co jest napisane na pudełku – ważne, co pisze sklep przy opisie filmu. Zgłaszając reklamację tak jak mówisz, najprawdopodobniej otrzymam taką odpowiedź:
W opisie filmu na naszej stronie nie jest w żaden sposób podana informacja, że film ten jest wydaniem dwupłytowym, więc nabywał Pan wydanie jednopłytowe. Jeśli film z naszej oferty jest 2-płytowy, zawsze zamieszczamy na ten temat stosowną informację. Nie może Pan zatem twierdzić, że został przez nas wprowadzony w błąd. Ponadto, okładka płyty widoczna na naszej stronie jest tylko wizerunkiem mającym na celu jedynie ogólnie zorientować klienta co do towaru. Ogólny wizerunek pozycji nie może być podstawą do... bla bla bla...
To samo może się odnosić do "Bliskich spotkań...", które kupiłem w tym samym zestawie. Jest jedna płyta – o dwóch nie ma mowy, choć okładka na stronie informuje o "specjalnej edycji dwupłytowej"...
No i co z tego? Nie musisz wiedzieć tego, że wszystkie filmy dwupłytowe oznaczają w jakiś charakterystyczny sposób, bo Ciebie, jako klienta, wali równo to jakie znaczki oni sobie gdzieś wstawiają. Jeśli nie było wyraźnego sformułowania, że jest to wydanie jednopłytowe, a wskazywałoby na to informacje na pudełku to racja jest po twojej stronie. Gwarantuję Ci, że w takim wypadku bez problemu wygrałbyś sprawę w sądzie, chociaż szanse, że chciałoby Ci się tam iść są raczej mikre.
Brzydki:
Gdybyś kupił w markecie, gdzie kierujesz się tym, co masz napisane na pudełku, to byłaby podstawa do zwrotu. A że kupowałeś na Oceanie, gdzie w opisie miałeś określone co i jak, zatem dostałeś właściwie to, co zamówiłeś. Chociaż dziwi mnie ta okładka, nie ukrywam.
Co do "Bliskich Spotkań"... coś tu jest zdrowo popieprzone. Ja bym napisał do Oceana, żeby wyjaśnił tą sprawę.
Zobacz tutaj - okładka wydania jednopłytowego:
http://allegro.pl/item196..._spielberg.html
Okładkę jednopłytowej "Głębii" też znalazłem:
http://allegro.pl/item198...es_cameron.html
Moja okładka jest inna (Twoja pewnie też), ale ja mam wydanie dwupłytowe.
Yossa:
Coś jest tutaj popieprzone, a informacja na pudełku jest bardzo istotna, bo te same wydania mogłyby leżeć w marketach.
Druga sprawa to taka, że nikt z tym do sądu nie będzie chodził wystarczy Rzecznik Praw Konsumenta, którego opinia jest właściwie rozstrzygająca.
A trzecia sprawa jest taka, że nie czytasz uważnie postów.
bez problemu wygrałbyś sprawę w sądzie, chociaż szanse, że chciałoby Ci się tam iść są raczej mikre.
Święte słowa (tzn. nigdzie się nie wybieram ).
Mam takie samo wydanie The Abyss, też się mocno zdziwiłem gdy listonosz mi je dostarczył. Kupowałem z pełną świadomością że to wydanie 1-płytowe, nigdzie wtedy nie znalazłem 2-płytowego. Najwyraźniej gdy szanowny imperial wypuścił to wydanie, to nie raczył wysilić się żeby zmienić okładkę i kolejny raz potraktował klientów jak debili, no cóż nie wymagajmy od nich zbyt wiele
Mam małe pytanie odnośnie filmu Pasażer 57 czy to wydanie DVD z napisem Bez Cenzury jest rzeczywiście wydaniem bez cenzury ?? Bo doszły do mnie pogłoski ze to dalej pochlastana przez Warnera wersja filmu. Na odwrocie okładki czas podany jest 81 min . Pamiętam ze w pochlastanym pisało ze trwa 78 min. Divx który posiadam jest bez cenzury i trwa prawie 84 min ale jest on w 23 klatkach na sek wiec to by tłumaczyło czemu jest odrobinę dłuższy od wersji PAL 81 min . Proszę o pomoc panowie
Najwyraźniej gdy szanowny imperial wypuścił to wydanie, to nie raczył wysilić się żeby zmienić okładkę i kolejny raz potraktował klientów jak debili, no cóż nie wymagajmy od nich zbyt wiele
No właśnie w tym rzecz, że istnieje normalna okładka do wydania jednopłytowego, tylko widocznie powkładali nie takie co trzeba do części nakładu.
Mam takie samo wydanie The Abyss, też się mocno zdziwiłem gdy listonosz mi je dostarczył. Kupowałem z pełną świadomością że to wydanie 1-płytowe, nigdzie wtedy nie znalazłem 2-płytowego. Najwyraźniej gdy szanowny imperial wypuścił to wydanie, to nie raczył wysilić się żeby zmienić okładkę i kolejny raz potraktował klientów jak debili, no cóż nie wymagajmy od nich zbyt wiele
Czy 2 płytowe i 1 płytowe mają te same płyty z filmem tj. do wyboru rozszerzona i normalna wersja?
Wiecie tyle się ostatnio gadało o aresztowaniu napisowców z napisy.org ale oni przynajmniej bubli nie robili Oglądałem "Ostatniego Króla Szkocji" i na samym początku jak pojawia się tytuł to dopiero jak on znika pojawia się polskie tłumaczenie. Niby nic ale jak się robi tyle szumu wokół napisów do filmów to można by się do tych "profesjonalnych" bardziej przyłożyć?
U mnie są obydwie wersje i zdaje się że tylko taka opcja w ogóle wyszła.
W niektórych wydaniach (Spider-man 2, Fight Club Definitive Edition) nieźle się trzeba namęczyć aby cholernej płyty nie połamać przy okazji wyjmowania. Czasem człowiek dostaje po prostu pierdolca Kto wymyślił takie coś?
Nie wiem jakie jest twoje pudełko ale ja mam z takim zaczepem
http://img528.imageshack....dsc00001wo1.jpg
gdy pierwszy raz wyjmowałem płytę, prawie ją polamałem. Mało tego, że byłaby połamana to jeszcze rozwarstwiona bo ząbek mocujący utknął między obiema warstwami plastiku.
Finał jest taki że wymieniłem na zwykłe tandetne pudełko z czarnego plastiku za 1,5zł. Przynajmniej mocowanie ma bezpieczne. Pstryk i płyta leci pod sufit.
Podobną wojnę to ja mam z Trylogią Back to the Future ktoś juz zresztą o tym pisał . Niektóre podejścia były tak mordercze ze prawie pokaleczyłem sobie palce a podczas seansu nabawiłem sie porządnego odcisku teraz używam ołówka do tego procesu
Wydanko Monty Pythona i Świętego Graala jest boskie, ale też jest problem ze zbyt mocnym umiejscowieniem płyty. Jednak przy kilku podejściach da się dojść do wprawy :)
tak ni z gruchy ni z pietruchy.ktos kiedys gdzies wpominal ze nie podobaja mu sie okladki dvd dystrybutorow spi (ramka) i monolith (pasek). mnie tez specjalnie nei bawily, ale znosilem to..teraz zauwazylem poprawe patrz "crank" - okladka wypelnia calosc i pozostalo jedynie logo spi, a monolith w niektorych wypadkach calkowicie rezygnuje z "paska".
tak napisalem zeby nei bylo ze nie poprawiaja "bubli":)
Może decydenci czytają nasze forum?
Nie chce mi się jakoś wierzyć żeby posiedli oni tak zaawansowane umiejętności intelektualne jak zdolność czytania ze zrozumieniem. :)
albo ich tradycyjny daltonista poszedł po prostu na zasłużona emeryturę ?? albo przeszedł Do Imperiala więcej płacą a szczególnie za tandetę
i juz jedziecie po nich... pochwalic juz nie laska
poszli chlopaki (panie) po rozum do glowy a wam i tak zle... ech
Nie wiem czy to juyż było poruszane - Imperial chyba dałciała, 4 sezon Latającego Cyrku ma na okładce "2xDVD", a tymczasem w środku jest tylko jedna płytka. Sprawdzaliśmy dziś w sklepie kilka egzemplarzy, wszędzie tak samo... Nie wiem czy sprawa tyczy się części nakładu.
Nie zapomnieli dołożyć płyty bo sezon 4 miał tylko 6 odcinków /czyli 1 DVD/. Natomiast faktem jest, że ktoś z rozpędu na okładce napisał 2DVD
mam pytanie do Battonsson - dlaczego masz taki avatar a nie inny? czy on cos oznacza?
Cóż, zapewne coś oznacza, nie mi o tym przesądzać. Poza tym to bardzo ładna grafika. :)
Będąc dzisiaj w Empiku skusiłem się na Krzyżaków za 10 zeta.
Kij z tym, że płyta jest dwustronna i trzeba ją w trakcie filmu zmienić. Niestety nie czytałem wczęsniej żadnych opinni o tym wydaniu bo zakup był raczej spontaniczny. Okazuje się, że mamy tu do czynienia z obrazem ściętym do 16:9 podczas gdy film był w pełnej panoramie, i do tego tak chamsko obciętym, że nie widać istotnych rzeczy, np posłowie od mieczy gadają spoza kadru, a widok połowy twarzy kogoś kto akurat wygłasza jakąś kwestię to w tym wydaniu chleb powszedni. Ogólnie szkoda nawet tej dychy
Będąc dzisiaj w Empiku skusiłem się na Krzyżaków za 10 zeta.
Kij z tym, że płyta jest dwustronna i trzeba ją w trakcie filmu zmienić. Niestety nie czytałem wczęsniej żadnych opinni o tym wydaniu bo zakup był raczej spontaniczny. Okazuje się, że mamy tu do czynienia z obrazem ściętym do 16:9 podczas gdy film był w pełnej panoramie, i do tego tak chamsko obciętym, że nie widać istotnych rzeczy, np posłowie od mieczy gadają spoza kadru, a widok połowy twarzy kogoś kto akurat wygłasza jakąś kwestię to w tym wydaniu chleb powszedni. Ogólnie szkoda nawet tej dychy
Barbarzyńskie wykadrowanie z pełnej panoramy. To samo jest z obecnie dostępnym na rynku wydaniem "Trzynastego wojownika". Tożto woła o pomstę do nieba! Kupiony na oceandvd egzemplarz zareklamowałem szybciutko (podawali wyd. Monolithu z 2.35:1) i na szczęście udało mi się zdobyć na allegro to "właściwe" wydanko Nie wiem co przemawia za ludźmi odpowiedzialnymi za takie wydawanie filmów?
na szczęście udało mi się zdobyć na allegro to "właściwe" wydanko wygląda n to, że Krzyżacy nie doczekali się "właściwego" wydanka. Może na 50-lecie ktoś się pokusi to normalnei wydać...
wygląda n to, że Potop też jest na dwustronnych płytach, a potem się dziwią, że ludzie wolą divixa ściągnąć Polacy robią prawie same gówniane filmy, a jeśli nawet zdarzyły się jeden czy dwa do obejrzenia to wydając je na DVD zadbać muszą o to, żeby widz i tak musiał kląć i zgrzytać zębami.
http://dvd.panoramaintern...calypto_BIG.jpg
Romantyczna okładka
Cos chyba nie tak jest z tym obrazkiem
Prawoklik i "Zapisz element docelowy jako..."
A swoją drogą inwencja twórcza Monolithu jest powalająca.
Brakuje tylko: 'Nowa komedia romantyczna reżysera 'Pi' i 'Requiem dla snu' ' :-/
Tiaaaaaa.
W dodatku Rachel wyglada jak uposledzona. Chyba, ze taka ma role w filmie...:)
No Kurwajapierodlę, co te pojeby zrobiły z okładką mojego ulubionego filmu? Chyba ich oleję i zamówię z zagranicy.
Naprawdę, na fotoszopa powinny być specjalne pozwolenia, jak na broń palną...
Ta paskudna okładka miała być też w R1 ale ostatecznie zrobiono nową: http://www.dvdactive.com/...e-fountain.html
Oczywiście w Imperialu nie zasiadają ludzie choćby z odrobiną dobrego smaku.
W dodatku Rachel wyglada jak uposledzona. Chyba, ze taka ma role w filmie...:)
mi się wydaje, że ona tak zawsze wygląda.. ale w tym tkwi jej sekret urody ))
okładkę zjechali i to nieźle... właściwie to zielone tło za postaciami to chyba nie z filmu?
Australia też taką ma http://www.ezydvd.com.au/item.zml/791942
Za to w UK jest zmodyfikowana: http://www.dvdactive.com/...-fountain3.html
no można sie wkurwić. to chyba najlepsze miejsce, żeby to wkurwienie opisać: kupiłem 2-płytowe wydanie JFK. na odwrocie jak byk: napisy polskie. w menu: brak polskich. dla mnie to nie problem, ale chciałem obejrzeć film z osobą, która angielskiego nie kuma w stopniu mega zajebiście zaawansowanym, więc pipa.
ostrzeżenie: po sklepach krąży prawdopodobnie kilka wydań filmu Stone'a. na allegro znalazłem wydanie z napisami hebrajskimi. u mnie hebrajskiego nie ma ani na okładce, ani w menu. wygląda na to, że trafiłem na wydanie "skandynawskie" - są napisy norweskie, fińskie, duńskie, holenderskie i szwedzkie. poza tym włoskie, niemieckie i angielskie.
ps: sorry za przekleństwa, ale jestem, jakby to powiedzieli w DH4.0 "zdenerwowany chrzanionym wydaniem".
Zakupiłem "Grzeszną miłość" z Monolithu. Na forncie napis "Wersja nieocenzurowana". Nie wiem co to ma znaczyć? Na IMDB piszą, że są wersje 116 i 118 minutowa - domyślam się, że ta dłuższa o całe 2 minuty plugawych świństwa to właśnie ta "nieocenzurowana". Ale to i tak niewiele wyjaśnie bo film na DVD z Monolithu trwa 111 minut. Więc ja już nic nie rozumiem. Ale pal licho, to jeszcze mały ambaras. Większy jest z tym, że na pudełku jak wół pisze: "Dodatkowo na płycie: menu główne, wybór scen, zwiastun kinowy, reportaż zza kulis , teledysk Glorii Estefan". A co jest na płycie? Tylko menu (bardzo fajny dodatek, jeszcze nie spotkałem się z filmem bez takiego cuda! ;) ) i wybór scen. I koniec! Ani śladu po zwiastunie, reportażu czy teledysku (a przejrzałem płytkę dokładnie na kompie i uruchamiałem każdy plik na niej się znajdujący z osobna).
Na moje oko to sprzedający wprowadza konsumenta w błąd i oferuje niepełnowartościowy towar, więc chyba, aż se napisze do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, może ktoś się wzruszy. :)
Na imdb są czasy z wersji NTSC, filmy w PALu są krótsze.
Co do JFK to też niedawno kupiłem ten film (w MM za 14,99, wydanie 2 płytowe) z tyłu pisało że napisy polskie są i faktycznie są. Na płycie z filmem mam natomiast taki napis:
"JFK Caso Abierto El Montaje Del Director"
Co do JFK: U mnie jest napisane, że są polskie napisy i są. Wydanie jest chyba jakieś hiszpańskie, bo na płycie z filmem mam napisane El filmato. Okładka jest jak najbardziej polska, piękny napis "Olivier Stone kolekcja". Bardzo ładne wydanie.
mental gdybyś czytał uważnie dział buble to byś wcześniej wyłapał moje ostrzeżenie co do JFK bez polskich napisów opłaca czasem sie czytać
Wszystko dokładnie opisałem w 2 odsłonie tego tematu włącznie ze wskazówkami jakimi należy się kierować przy zakupie tego wydanka
moja przygoda z JFK zakończyła się happy endem, choć pan, który wręczał mi nowy egzemplarz filmu, miał minę w stylu: "ty pierdolony kanciarzu, porysowałeś płytkę i jeszcze masz czelność prosić o nową?" fuck him! niech zgnije w tym sklepie, sukinkot :)
Argh, Noc żywych trupów ma "lewoskrętny" napis na grzbiecie, czyli niepasujący do 99% pozostałych filmów na półce. A kiedy się obróci, wtedy miniaturka obrazka z okładki jest "do góry nogami".
Do listy bubli jeszcze, z kronikarskiego obowiązku, Sin City 2dvd (żałosna zawartość płyty z dodatkami).
EDIT:
Tak się zastanawiam... Nie dałoby się w tym wątku zrobić tak, żeby pierwszy post z tematu wyświetlał się na każdej stronie, a w nim wypisane byłyby buble? Łatwiejsze to niż przekopywanie się przez masę stron żeby dowiedzieć się czegoś o upatrzonym wydaniu. Powiedzmy, że działałoby to w następujący sposób: jest sobie lista bubli (właśnie ta wyświetlana na każdej stronie): tytuł filmu i wyjaśnienie, czemu bubel. Jeśli ktoś chce coś dodać, pisze propozycję w normalnej dyskusji, a opiekun wątku dodaje tytuł do listy. Oczywiście dyskusja idzie sobie własnym torem, ale lista się tworzy i jest przejrzysta oraz łatwo dostępna.
Podczas moich zakupów spotkałem się z dwoma ewidentnymi bublami. Co ciekawe jeden z nich był bublem pozytywnym
Kilka miesięcy temu podczas odwiedzin w nowo otwartym wrocławskim Saturnie przypadkiem namierzyłem coś, czego myślałem, że już nie wytropię w "normalnych" sklepach tzn. "Dr.Stangelove". Tym dziwniejsze, że miał go akurat nowo otwarty oddział. Kolejną niespodzianką(tym razem niemiłą)było odkrycie, że chociaż sugerowana cena na pudełku wskazywała na 30 złotych, Saturn żądał sobie 36.90. Po Saturnie spodziewałbym się raczej, że zażąda sobie ceny niższej niż sugerowana. No nic i tak w końcu kupiłbym ten film na jakiejś aukcji allegro, płacząc zapewne jeszcze więcej, nie wspominając o kosztach wysyłki, więc nie żałowałem sobie i zasiliłem moją kolekcję Kubricków o ostatni brakujący w niej tytuł(nie licząc jego wczesnych filmów i Spartakusa, nad którym muszę się jeszcze zastanowić). Liczba dodatków jak na większości jego filmów dosyć uboga: bezpośredni dostęp do scen, zwiastun kinowy, filmografie aktorów, galeria plakatów, galeria zdjęć.
To znaczy tak można by sądzić opierając się na opisie z pudełka, które okazało się ukrywać mały skarb. Po rozpakowaniu go okazało się, że w środku znajdują się dwie płyty(o których nie ma słowa wzmianki na pudełku) z tzw. Anniversary Edition, którą to widziałem będąc rok wcześniej w Anglii. Oznacze to, że posiadam wszystkie dodatki z tego wydania:
http://www.ezydvd.com.au/item.zml/778137
Oczywiście nieprzetłumaczone, ale mają napisy po angielsku, więc w sumie nie jest to specjalnym problemem.
No i teraz pytanie, czy miałem wyjątkowe szczęście i trafiłem na jakąś limitowaną wpadkę wydawcy, czy też opisy są błędne we wszystkich kopiach tego filmu.
Krótkie odwiedziny w sklepach internetowych, tutaj oraz tutaj, przejrzenie listy dodatków i komentarzy nie rozwiało wątpliwości ani trochę, ponieważ nikt ani słowem się nie zająknął, o tym co ja odkryłem w moim wydaniu.
Ciekawe, czy mam wyjątkowe szczęście czy też to jakiś spisek mający ukryć zajebiste wydanie świetnego filmu Najwyraźniej to pierwsze, ponieważ Negrin posiada w swojej kolekcji polskie wydanie w identycznym pudełku jak ja i nie dosyć, że znajduje się w nim jedna płyta, to jeszcze z tytułem napisanym po niemiecku
Drugim bublem, tym negatywnym jest TO wydanie "Tożsamości Bourne'a", w którym próżno szukać polskich napisów i lektora, chociaż opis na opakowaniu twierdzi co innego. Jak się okazało, ktoś dał dupy i przypadkiem puścił takiego bubla w obieg. Jako jednak, że zakupu tego dokonałem kilka dni przez tym wcześniej opisywanym, mogłem uznać, że zadośćuczyniono mi kupna tego bubla
Karma :)
Ech, rzadko chyba można spotkać byka na takim poziomie wydawniczym. Winnego trzeba by przesunąć z projektowania okładek do działu ręcznego pakowania płyt w pudełka. :-)
EDIT z dnia 28 XII: Tu był obrazek z filmu "Dyniogłowy 4: KWAWY spór", ale widzę, że obrazek się zmienił.
Parę dni temu kupiłem za kilka groszy Candyman 2. W domu obejrzałem sobie okładkę i co widzę? Czy oni nie sprawdzają okładek przed drukiem czy jak? hehe
Słabo to widać, ale chodzi o napis na dole. Widnieje tam coś takiego:
"STRASZNIEJSZ NIŻ ORYGINAŁ"
EDIT:
W sumie podobny błąd jak w poście wyżej
Kwa, kwa, kwawy. Może to celowo?
Ee, zbyt grubymi nićmi szyte.
romeck, mam coś dla ciebie. Spójrz na grzbiety poszczególnych sezonów 24 - totalny chaos
Tragedia, trzeba przyznać . Jednak nie smućcie* się dzisiaj nowy odcinek "Twarzą w twarz".
___
*wygląda jak po czesku
Nienawidzę takiej niekonsekwencji. Nienawidzę! I nie kupiłbym takiego wydania.
Ostatnio co nie kupię to ma literówkę z tyłu na okładce:
Gladiator:
"Gladiator który rzucił wywanie imperium"
Szklana Pułapka 2:
"Najelpszy z najlepszych"
I jeszcze kwestia niedorobionych napisów w filmach DVD:
W napisach w dodatkach do Spider-mana 3 przy okazji omawiania tworzenia Venoma wspomniano coś o "czarnym pudlu" (podejrzewam, że chodziło o puddle-kałuża) a w końcówce Spider-Mana 2.1 Harry mówi "Hello?" a napisy "wolne?" WTF?
W wydaniu 2DVD Ostatniego Samuraja napisów nie da się całkiem wyłączyć. Co by nie robić, zawsze będą się pojawiały w momencie gdy ktoś coś mówi po japońsku. Czyli jeśli oglądamy z lektorem, to tłumaczy on wszystko ale czasem pojawiają się jeszcze napisy...co to ma być? Zastanawiałem się już czy czasem nie są te niektóre napisy na stałe, ale nie są, bo jeśli się właczy napisy angielskie to pojawiają się angielskie. Pewnie bym tego nei zauważył bo sam nie oglądam filmów z lektorem, ale że akurat gościł u mnie wujek, to obejrzałem z nim Samuraja z lektorem. i trochę się zdziwiłem.
W napisach w dodatkach do Spider-mana 3 przy okazji omawiania tworzenia Venoma wspomniano coś o "czarnym pudlu" (podejrzewam, że chodziło o puddle-kałuża) a w końcówce Spider-Mana 2.1 Harry mówi "Hello?" a napisy "wolne?" WTF? No cóż, Imperial nie zatrudnia zbyt dobrych tłumaczy... Zemsta Sithów i X-Men 2 (Magneto do Mystique: "Znalazł pan?" ) pełne są kwiatków o których już kiedyś pisałem w tym temacie.
Przy okazji oglądania dodatków do Zakładnika też trafił się pokaźny bubel w tłumaczeniu, ale już nie pamiętam co to dokładnie było.
Gdyby zatrudnili tych tłumaczy z napisy.org zamiast ich zamykać mieliby porządne tłumaczenia. A tak jeszcze w sprawie Tożsamości Bourne'a to tylko część tych płyt była bez polskiej wersji. Podobnie było z Gladiatorem i Górą Dantego. Stało się tak w momencie pierwszego wydania tych filmów przez TiM. Te wydania można jeszcze spotkać więc trzeba uważać.
Tłumaczenia w ogóle są fajne. Niektóre błędy można wychwycić "na słuch". Przykład: Night of the living dead. Bohaterowie zastanawiają się jak uciec przed zombiakami. Napisy głoszą:
- Stawiamy na ciężarówkę.
WTF? Przecież słyszę że "truck is out of gas" - co zresztą tłumaczy następne wydarzenia. Po chwili myślenia - pewnie tłumacz usłyszał "truck is our guess". Błąd. Zdarza się. Tylko czy oni robią napisy ze słuchu...?! Też czasem uważam że zatrudnienie gości z napisy.org byłoby lepszym rozwiązaniem...
Trochę o braku konsekwencji w wydawaniu "Spider-Manów"...
"Spider-man" został wydany na 2 płytach DVD zamocowanych w TAKI SPOSÓB JAK TO WYDANIE PO PRAWEJ w czerwonym amarayu. Na płycie z filmem mamy Spider-mana, a na płycie z dodatkami Goblina (czyli przeciwnika). W środku pudełka jest ulotka: co jest na danej płycie + spis scen. Aaa! Z tyłu opis filmu jest i dodatków.
"Spider-man 2" znów 2 płyty, znów czerwony amaray, znów takie same zamocowanie płyt, znów z tylu opis filmu i dodatkow, ale... zamiast jechać schematem i dać - plyta z filmem - spidey, plyta z dodatkami - doc ock (przeciwnik) to dali na pierwszej plycie rysunek w kolorach kostiumy spideya, a na drugiej macke ocka na czarnym tle. Jako, że pudełko jest czerwone nie widać, że z drugiej strony okładki jest spis scen (!) - ulotki brak. No już nie mówie o Gift secie, który mimo, że jest zajebisty to do reszty kolekcji w ogole nie pasuje wymiarowo i stylistycznie.
"Spider-man 2,1" znów dwie płyty, znow tak samo zamontowane, znow amaray, ale... przezroczysty! Mimo, że druga strona okładki jest biała (!). Ja się wycwaniłem i podmienił pudełka SM2 - SM2,1 . Oczywiscie znow jest inaczej i pierwsza plyta przedstawia Spideya, a druga Spideya i Ocka. Chociaż fajnie to wygląda i moge uznac, gdyz to nie jest zwyczajna wersja filmu.... No i z tyłu nie ma już opisu filmu! Został sam opis dodatków, no i ulotki brak, spisu scen też nigdzie nie ma .
"Spider-man 3" to już wszystko w przebił. Z tylu okładki jest reklama innych DVD (ktorej nie widac, bo pudelko jest czerwone). Płyty zostały zamocowane TAK JAK PO LEWEJ (!!!), plyta pierwsza - kolory czerwonego kostiumu, plyta druga - czarnego (czyli przeciwników olali. Nie ma też spisu scen nigdzie, a z tylu brakuje opisu filmu. No i jest to jedyna czesc filmu, która została obdarzona polskimi napisami w dodatkach.
Na koniec porównanie grzbietów:
http://img215.imageshack....icture71ro9.jpg
Kwestia pudełek/nadruków na płytach zależy od producenta, dostajemy pod tym względem wydania tożsame z tymi z całego Regionu 2. No ale napisy to już inna bajka...
Jejku, dobrze, że ja nie mam takich problemów Czasami się zastanawiam, czy ludzi tak naprawdę w ogóle interesuje sam film i jego oglądanie, przeżywanie, cieszenie się nim
"Spider-man 2" (...) Jako, że pudełko jest czerwone nie widać, że z drugiej strony okładki jest spis scen (!)
"Spider-man 2,1" znów dwie płyty, znow tak samo zamontowane, znow amaray, ale... przezroczysty! Mimo, że druga strona okładki jest biała (!).
Zamień sobie amaraye
Ja, jako że nie mam SM2, tylko SM2.1, to wpakowałem go w czarny amaray z Terminatora (a Terminatora w przeźroczysty amaray z SM2.1 bo pozostałę terminatory też mam wpakowane w przeźroczyste)
Nie wiem, czy była o tym mowa w tym wątku -- znaleźć nie mogę -- ale ostatnio przerażenie mnie wzięło, kiedy spojrzałem na tył wydania "Mrocznego Widma", które ostatnio stoi w sklepach razem z całą resztą sagi (w sumie nie wiem, czy to jest jedyne wydanie, jakie było, czy też przed tym było już jakieś "normalne"). Otóż zdjęcie, które zajmuje praktycznie cały tył pudełka, było chyba opracowane jako mały obrazek do umieszczenia gdzieś w ramce -- bo jest kompletnie rozpikselizowany. Aż boli, kiedy się na to patrzy...
Negrin, niestety to już kolejny przykład chałturniczej roboty Imperiala. Ostatnio w Media Markcie walała się Klątwa Czarnej Perły której okładka wyglądała jak kolorowe ksero!
"Spider-man 2" (...) Jako, że pudełko jest czerwone nie widać, że z drugiej strony okładki jest spis scen (!)
"Spider-man 2,1" znów dwie płyty, znow tak samo zamontowane, znow amaray, ale... przezroczysty! Mimo, że druga strona okładki jest biała (!).
Zamień sobie amaraye
Tak zrobilem, z reszta napisalem o tym
Tylko -- podobnie jak w przypadku wielu bubli, o którym mowa w tym wątku -- ja nie mogę zrozumieć, że coś, co przecież na różnych etapach ogląda szereg ludzi, może przejść w takiej postaci.
A przy okazji kolejny kwiatek, którego chyba tu nie było (a w każdym razie wyszukiwarka nie odnotowała ): z okładki "Ludzkich dzieci" możemy się dowiedzieć -- z kilku miejsc -- że reżyserem filmu jest Alfonso Charon. Innej pisowni nie odnotowano
Tak zrobilem, z reszta napisalem o tym
Kurde, ślepnę już na starośc...
przestań oglądać tyle dvd
V for Vendetta na DVD:
"remember the fifth" [apropos ucieczki V z tego więzienia]
polskie tłumacznie:
5 listopada
???
Pewnie ze słuchu było robione. Sporo już takich wtop na oryginalnych dvd wyłapałem.
Przed filmami powinien być tekst:
Przepraszam za wszystkie błędy, tłumaczone ze słuchu i co z tego, że mi za to płacą.
Ja nie mówię że to dobrze, stwierdzam fakt że coś takiego istnieje i jest raczej częste.
Swoją drogą to niektóre tłumaczenia są takie, że na końcu powinno pisać "napisy pobrane z www.napisy.pl , tłumaczył zupa11".
Ja nie mówię że to dobrze, stwierdzam fakt że coś takiego istnieje i jest raczej częste.
A ja nie mówię, że mam pretensje .
Na wydaniu 2DVD Batmana jak się ogląda film z lektorem to podczas rozmowy Gordona z policjantem na imprezie u Wayne'a lektor zamiast przeczytać "Napier" czyta "Najpierw" i za chwilę to samo kiedy Wayne ogląda to u siebie na monitorku.
Dobre Gieferg, nie zauważyłem bo nie oglądałem tego wydania z lektorem.
Ale mam coś lepszego: na starej kasecie wideo z Halloween Carpentera, na początku filmu pojawia się plansza z napisem "John Carpenter's Halloween" a lektor czyta: "John Carpenters w filmie Halloween"
Ja w zasadzie też nie oglądałem Jak gramy w Magię i Miecza to czasem mi się zdarzyło puścić w tle zamiast muzyki jakiś doskonale znany wszystkim film, ot tak, żeby nie siedzieć w ciszy i sobie popatrzeć jak się np traci 3 tury (min. Alien, Terminator 2 i Batman własnie) no i leciał sobie tak w tle z lektorem.
Obejrzałem dzisiaj Supersamca w kinie i co we mnie uderzyło to przetłumaczenie skrótu ID (czyli amerykańskiego dowodu osobistego) jako prawa jazdy (!)... Co najgłupsze... 3 głównych bohaterów próbowało zdobyć ID (wg tłumacza prawo jazdy), a jeden z nich już na samym początku śmiga autem, że miło...
http://www.allegro.pl/ite...aktyke_dvd.html
Chodzi mi dokładnie o materiały dodatkowe. Jak możecie przeczytać, ostatnią pozycją są "gry" Mam to wydanie, i żadnych gier tam nie ma
Ehh wystarczy spojrzec jak wyglada stara(w edycji kolekcjonerskiej) i nowa trylogia SW na polce... tragedia :/ W Brytyjskim wydaniu Wladcy tez jest jedna rzecz ktora strasznie mnie drazni: TTT ma zupelnie inna okladke od FOTR i ROTK, przez co za Chiny mi nie pasuje do calosci. Ale kupic musialem
A jaką?
BTW, rzuciłem sobie okiem na fragmenty filmów, a że właczały się z lektorem to chwile posłuchałem jak sobie radośnie zagłusza dialogi. Jedną z pierwszych scen jakie obejrzałem była rozmowa z Sarumanem na początku ROTK. Podczas tej rozmowy Gandalf wspomina o "nieprzyjacielu", napisy również, a lektor coś p****i o "nauczycielu"
Ostatnio widziałem w Empiku "Lot 93". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że został wydany w serii... "Kino wojenne" (czy jakoś tak).
WTF?
A co powiedzieć o King Kongu Jacksona wydanego pod szyldem "Kolekcja festiwalowa"?!
W tym TiM to jacyś dziwni ludzie pracują.
Ja tak mimochodem napomknę, że TiM to w ogóle ssie - ciągle jakieś jajca - jak nie z dodatkami, to z dźwiękiem, z obrazem (chociażby Heroes, który mnie akurat najmniej obchodzi). O błędnych informacjach na pudełkach już nie wspomnę. Rośnie nam kolejny następca Imperiala.
Na to wygląda. Wydają teraz pozbawione płyt z dodatkami reedycje, a z nowościami też słabo. Ludzkie dzieci wydane ładnie, ale to było na samym początku. Gdzie jest do cholery 2-płytowy Hot Fuzz?!
Skoro 2-płytowy Hot Fuzz jest na razie exclusivem tylko dla jakiejśtam sieci sklepów (HMV chyba), to nie liczyłbym na szybkie sprowadzenie go do Polski.
Czyżby? LINK
Zresztą nie widzę tu nic na temat rzekomej ekskluzywności tego wydania: http://www.dvdactive.com/...s/hot-fuzz.html TiM jaja sobie robi i tyle.
Pewnie 2-dyskowej Wpadki też nie uświadczymy
Hmmm, ostatnio przeglądałem stronę HMV i stało jak byk: 2dvd Hot Fuzz exclusive for HMV! Może to tylko reklama.
I wszystko jasne.
Exclusiv faktycznie jest LINK tylko nie wiem skąd ta cena skoro to jest to samo wydanie co dostępne też "zwykłe" wydanie 2DVD LINK
Bo "Exclusive" jest po prostu okładka To normalny zabieg w takich sklepach jak HMV, czy Virgin. Podobna sytuacja była z SH (Vrigin sprzedawał film w czerwonym steelbooku, a HMV z okładką podobną do polskiej).
Kolejny bubel Imperiala:
Lada moment zostanie wydany 3 sezon Gotowych na wszystko. I tak jak poprzednio, edycja dvd ma swoją nazwę: poprzednio było to "The Extra Juicy Edition" (jabłka na okładce) które poprawnie przetłumaczono na "Ekstra soczyste wydanie". Trzeci sezon ma na okładce pralkę i napis "The Dirty Laundry Edition", niestety Imperial wspaniale przetłumaczył to po prostu na... "Pranie brudów", w dodatku napis jest pod tytułem i w efekcie wyszło "Gotowe na wszystko: Pranie brudów". Ech.
PS. Zdjęcia nie dam, bo nie mam skanera żeby zeskanować ulotkę z miniaturką okładki Gotowych.
Ja znalazlem niezly bubel w wydaniu filmu W strone slonca. W opisie na okladce pisze ze plyta zawiera nie prezentowane wczesniej alternatywne zakonczenie ktore "wgniecie nas w fotel" A zakonczenie jest takie samo jak w filmie tylko w innym plenerze. Czy to nie jst chamskie wprowadzanie ludzi w blad by zwiekszyc sprzedaz
w efekcie wyszło "Gotowe na wszystko: Pranie brudów". Ech.
.
Takie kwiatki już mnie nie dziwią. Cud, że są dodatki.
Kupić kupię...
może mały bubel, dokładniej literówka, przeżyje ale tylko zaznaczam. Dziś będąc w kolporterze wziąłem do ręki Słoneczni Chłopcy z Allenem. Otóż na odwrocie, na dole czytamy - Słonecznie chłopcy (Sunsine Boys)
NAPIS.NA.OKŁADCE.
Przepraszam za wyrażenie, ale ja kurwa mać, ja pierdole jak można postawić tak beznadziejny napis? Zobaczyłem to w empiku i padłem.
Zemsta jest SEXI
A fe. Filmu nie widziałem, więc nie wiem czy zemsta jest SEXI.
http://www.allegro.pl/ite...ktor_folia.html
Wrócę do pierwszego wspomnianego w tym temacie bubla, czyli LOTR 4DVD.
Na froncie mamy taki ładny złoty napis. I ten złoty napis się k***a p*&^%$#!a jego mać ściera od samego wyjmowania/odkładania pudełka na półkę między inne filmy, tak że zapewne za niedługo będzie wyglądał tak ch***wo jak to tylko możliwe.
150 zeta i takie coś?
dla wszystkich, którzy chcą sobie pokurwić
http://www.filmweb.pl/Fil...i,News,id=39116
Kurwa!!!!!!!!!!!!!!
Mówiłem niedawno, że to pewnie będzie kolejny krok
Jestem spokojnym człowiekiem, ale na takie wieści nóż w kieszeni mi się otwiera. Nie wiem jakim trzeba być pojebem żeby coś takiego wymyślić, ja bym wieszał za jajca czy co tam komu wyrosło, po kolei.
Niech spierdalają.
Zainstaluję Nero Recode, kupię czystą płytę dwuwarstwową i zrobię sobie legalną kopię filmu pozbawioną jakichś jebanych gówien.
Dla debili którzy to wymyślili mam do powiedzenia tylko jedno:
Jakas dziwna, w ogole niesprecyzowana informacja (wiadomo tylko, ze IBM, niewiadomo gdzie, kiedy i czy na sto procent) opisujaca dzialanie bezsensownej w zalozeniu aplikacji (nie dlatego bezsensownej, bo emitujacej reklamy, ale dlatego, ze jezeli istotnie nastapi podzial na filmy drozsze i tansze, ale z reklamami, to przeciez zadna pozanosnikowa aplikacja nie bylaby wtedy wcale potrzebna).
Reakcja: stos bluzgow i wielkie niezadowolenie.
Ludzie, nie macie wiekszych problemow? :)
Mi się zdaje, że chodzi o nośnikową aplikacje, która uniemożliwi przewijanie w danych momentach. Już teraz przed wieloma filmami trzeba oglądać reklamy, których się nie da przewinąć(pomijam niektóre odtwarzacze, które potrafią zrobić wszystko), więc to co wymyśliła IBM to tylko krok w przód...
Czym się przejmujecie... Co 2 odtwarzacz sobie z tym poradzi... Nie mówiąc już o 95% programów do odtwarzania dvd, które to pominą...
Dla mnie nie jest to wcale złe, jeśli miało by to sprawić, że ceny dvd spadną...
Nie! Nie kupuje filmu po to, zeby miec specjalne dvd lub programy, zeby je NORLMANIE obejrzeć. Wyobrażacie to sobie? Ogladamy powiedzmy...yy.. Nietykalnych, zaczyna sie strzelanina na peronie CIACH ...miękki jak aksamit...
Nie kupie filmu tak potraktowanego.
Jak miałbym zapłacić 30 zł za takich Piratów z Karaibów 2dvd lub Infiltrację 2dvd zamiast 60 to bym jakoś przebolał te reklamy w środku...
Szczerze mowiac jest to opcja nieglupia i bardzo ciekawa: kto nie ma wystarczajacej ilosci gotowki, ten kupuje sobie tansza wersje, tylko z reklamami. Nie rozumiem tylko po cholere cala ta aplikacja?
Niektórzy pewnie z radością kupiliby chleb nadziany kamieniami jakby był tylko o połowę tańszy
Ja tam czegoś takiego ni ekupię nawet jak będą to sprzedawać po 5 zł.
Wolę mieć jeden film niż dwa czy nawet trzy potraktowane w ten sposób, bo takiego traktowania filmu nie moge nazwać inaczej niż nasraniem na niego, a za film z gównianym nadzieniem płacić nie zamierzam. Reklamy na początku mi nie przeszkadzają bo mój odtwarzacz i tak je pomija, ale to już jest przegięcie.
Ale jeśli to będzie w stylu "wydanie dla ubogich" za 50% normalnej (czyli takiej jak teraz ceny) z wyraźną etykietką na okładce mówiącą "UWAGA GÓWNO!" to mogą sobie wprowadzać.
dla wszystkich, którzy chcą sobie pokurwić Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad
http://www.filmweb.pl/Fil...i,News,id=39116
co za pojebany kraj.
Ja tam czegoś takiego ni ekupię nawet jak będą to sprzedawać po 5 zł.
Zaden "rozsadny kinoman" nie zakupi czegos takiego, rzecz w tym, ze jest jeszcze mnostwo ludzi, ktorym takie cos nie bedzie w ogole przeszkadzac. "Niektórzy pewnie z radością kupiliby chleb nadziany kamieniami jakby był tylko o połowę tańszy" - byc moze i tak, co nie zmienia faktu, ze to wciaz moze byc dobry biznes. ;) Kto nie bedzie chcial takiego "gowna", ten go po prostu nie kupi. Nie widze tu powodow na wyrywanie wlosow z glowy.
jak do tej pory nie kupowaliście badziewnych okrojonych wydań tylko wybieraliście wypasione edycje specjalne, to w czym problem? to, że cena spadnie na takich kastratach wcale mnie nie urządza
ech...i się dziwią, że ciemnogród w tym kraju wzrasta zamiast maleć. Złotych jaj za 5 złotych wam nie oferują, tylko film poprzecinany reklamami, ale i tak KUPIĘ! KUPIĘ! KUPIĘ! jeśli ma być taniej. Tosz to gorzej jak Szkoci.
A idę ulicą, ludzie stoją za straganami, sprzedają gazetówki za 5 złotych i jakoś klientów brak - ciekawe czemu...
Nie sądzicie, że to może nie być tak, że film X teraz 60 zł to film X z reklamami 30zł tylko na przykład X będzie kosztował 75zł, bo to w końcu edycja specjalna, luksusowa, bez reklam, to trzeba za to zapłacić, a X z reklamami 45zł... jesteście na 100% pewni że tak nie będzie??
Bełkot! Sorry, ale nie rozumiem ani słowa.
zasada podobna jak przy przecenach, najpierw podnsimy ceny a potem dajemy '50% taniej'
a tak na powaznie to mam nadzieje, ze sie nie ziści, to zwykly zamach stanu.... jeszcze potrafie zrozumiec powiekszona ilosc reklam przed filmem w takiej taniej postaci gazetowej (kwadratowy kartonik) czy jakiejs innej, ale normalnie wydawane dvd nie powinni czegos takiego miec, nawet jesli z zalozenia mialyby byc o polowe tansze, to od razu moze otworzyc furtke do podwyzszenia cen (ewentualnie zaniechania opuszczania) tych plyt, ktore tych reklam miec nie beda, jak juz wyzej ktos napisal....
Bełkot! Sorry, ale nie rozumiem ani słowa.
Ale to nie był bełkot, jest tam mowa dokładnie o tym o czym sam też myślałem. Radzę przeczytać ten post Simka spokojnie jeszcze raz, a jak będzie trzeba to jeszcze pięć razy.
Ok, zrozumiałem, tylko co z tego? Wiadomo że ceny zawsze będą windowane.
PS. Widzę Gieferg że cię wzięło na Jokera
Ta nowa fotka jest chyba najlepsza z dotychczasowych
Mierzwiak, chodzi mi o to, że niektórzy tu cieszą się, że będzie można kupić tańsze filmy, a ja uważam, że producenci użyją taktyki wprowadzenia do sprzedaży czegoś gorszego, aby pokazać nam, że to co jest lepsze jest jednak warte dużo więcej, wiec czemu nie mamy za to zapłacić więcej...
Ale nie wiem o co wogóle Wam chodzi? Jeśli będą 2 wersje to nikt by Wam nie kazał kupować tych z reklamami... I Simek nie sądzę, aby wtedy ceny miały wzrosnąć...
Ja tam wolę zapłacić 40 zł za wypasione wydanie od Kino Świat z reklamami (których i tak na oczy nie widziałem bo mój odtwarzacz je pomija) niż 65 zł za wydanie od Imperiala, które reklam nie wrzuca przed filmem...
Ja tylko dostrzegam taką możliwość, a co do jej prawdopodobieństwa to się nie wypowiadam, bo się nie orientuję aż tak bardzo w tym temacie. Jeśli nie będą podwyższać cen, a wydanie z reklamami będzie dużo tańsze to wszystko będzie ok i nikomu się nic nie stanie.
Zamiast panikowac powinniscie dokladnie przeczytac newsa i zastanowic sie chwile. Metoda opatentowana przez IBM wymaga dodatkowego oprogramowania w odtwarzaczu stacjonarnym lub komputerowym. Po wlozeniu plyty do napedu jest ona sprawdzana przez program, a ew. reklamy odtwarzane sa badz z plyty badz sciagane z internetu. Czysta fantastyka . Patent owszem jest, ale dopoki nie zmienicie stacjonarnego odtwarzacza albo odtwarzacza programowego na zgodny z wytycznymi IBM mozecie spac spokojnie, nieplanowane reklamy Wam nie groza.
I jeszcze link do patentu - >>> KLIK
pozdr
Wczoraj kupiłem sobie Death Proof 2DVD za 44,99, wydanie ładne, metalowe pudełko ale co z tego, skoro po włączeniu płyty jestem zmuszony oglądać trailer "Planet Terror"(do tego marnej jakości) oraz "1408", a po włączeniu samego filmu serię reklam, z koszmarkiem poświęconym sraczowi, znanym już z dwupłytowej edycji "Trainspotting". Wtedy jakoś to jeszcze przełknąłem, ale posiadanie kolejnego filmu, w którym jestem zmuszony oglądać to gówno(nomen omen) za każdym razem jak zapuszczam film podniosło mi ciśnienie. Ogólnie, żeby zapuścić film na PS2, na którym to zazwyczaj ogladam DVD, muszę się przebić przez prawie dziesięć minut przymusowego materiału reklamowego, którego ominąć nie mogę. Na Power DVD mogę przynajmniej pominąć część ze zwiastunami, ale tragicznych reklam już nie, nie pomaga nawet próba obejścia tego przez skorzystanie z sekcji wyboru scen.
Mając to na uwadze, poważnie sie zastanawiam, czy w ogóle kupować dwupłytową edycję "Labiryntu fauna".
Dla mnie takie postępowanie z wydaniami określanymi jako specjalne, ekskluzywne etc. jest niedopuszczalne i woła o pomstę do nieba.
Niestety takie są realia, gdy trzeciorzędny na rynku dystrybutor chce wydać film w dość rewolucyjny na polskim rynku sposób (metalbox). Najprawdopodobniej by pokryć koszty produkcji takiego wydania, licencji (a pewnie są one nie małe dla takiego Kino Świata) i jego przewidywalną sprzedajność (czyli cały nakład pewnie od razu się nie sprzeda...), dystrybutor musiał poprosić o sponsoring, a w tym celu wpierniczyć (z pewnością na żądanie sponsorów) przed filmem cały ten reklamowy cyrk
Podobnie przecież wyglądają wydania QDVD. Śliczne, połyskujące kartoniki, estetyka a jak się spojrzy na tylną okładkę - "spaskudzona" samymi kazimierskimi, rmf-ami i innymi takimi...
No to trzeba będzie się rozglądnąć za zagranicznym wydaniem DP
Podobnie przecież wyglądają wydania QDVD. Śliczne, połyskujące kartoniki, estetyka a jak się spojrzy na tylną okładkę - "spaskudzona" samymi kazimierskimi, rmf-ami i innymi takimi...
Umówmy się, że jest ogromna różnica Ja jestem gotów przeboleć przeróżne reklamy na opakowaniu, w opakowaniu... ale nie na płycie! Nie mówiąc o tym, że takie przeklęte reklamy za, dajmy na to, 10 lat nie będą miały żadnej wartości, a irytować dalej będą i to jeszcze bardziej.
OK, zgadzam się, tylko zauważ, że kolekcja QDVD miała być czymś wyjątkowym, kolekcją dla kolekcjonerów rzekłbym . Chodzi mi o podejście dystrybutora, który rzeczy jakby na to nie patrzeć - kolekcjonerskie - kala takimi rzeczami jak reklamy. Ja rozumiem realia, ale jak ma się za to tak brać, to niech się nie bierze i zostawi to na przyszłość firmie, która wyda film z szacunkiem do widza i samego filmu.