wika
Od najdawniejszych czasów nieśmiale prowadziłem sobie filmowe rankingi, w których odpowiednie miejsca przyznawałem tym najlepszym i najgorszym. zapisywałem je nie w jakimś chrzanionym pamiętniczku, tylko na okładce ewangelii młodocianego kinomana - katalogu filmów video z mocarnym Sylwkiem na pierwszej stronie. Miało to to kilkaset stron, zawierało tysiące krótkich recenzji i opisów filmów, kilka biografii i czytałem to częściej niż komiksy z Donaldem. No ale nie ta księga jest ważna, a topki, które wypisywałem na stronie ostatniej. Zacząłem gdzieś od 1991 roku, skończyłem w 2001 i zupełnie o tradycji zapomniałem.
Zapodaje mój ranking z 1992 roku, które mnie lekko zdziwił, bo jak na 12-latka mój gust kształtował sie wyjątkowo zajebiscie:
1. Predator - pierwszy seans na jakims niemieckim kanale, na zmiane z "Czarem par" prowadzonym przez Krzychu Ibisza. Rozwaliło mnie na łopatki, a moi rodzice jacyś neiodpowiedzialni byli pozwalając mi na spoglądanie na taką rzeźnię;
2. Krwawy Sport - doskonała inspiracja w potyczkach podwórkowych;
3. Poszukiwacze Zaginionej Arki - z językiem na wierzchu;
4. The Princess Bride - baśń komediowo-absurdalna. super;
5. The Goonies - this is PRZYGODAAAAA!
Powspominajmy dobre czasy!
Heh, też mam ten katalog. Video Comfort '90 to biblia każdego kinomana