wika
Temat do rozwinięcia, ale zakładam go z okazji artykułu-in-progress (się wydało). Otóż chodzi mi o najlepsze sceny, jakie utkwiły Wam w pamięci, a w których panuje cisza (może być cisza podkreślona muzyką, ale żeby ta muzyka się nie wybijała) lub pozornie nic się nie dzieje, ale napięcie wzrasta. Mam już parę swoich typów (których nie zdradzę - niech przynajmniej to pozostanie tajemnicą), ale jestem żądny krwi..tj. ciszy. Tak więc, cicho sza! Czekam na przykłady, byle dobre :>
Natychmiastowe skojarzenie: genialna scena egzekucji w deszczu z Road to Perdition.
Oj ciężko będzie mi sobie przypomnieć, ale mam jeden przykład który od razu przychodzi mi do głowy:
Cube i scena z pułapką uaktywniającą się pod wpływem dźwięku. Absolutna cisza, do tego to napięcie. Na sali kinowej było wtedy tak cicho, że niemal mogłem usłyszeć bicie swojego serca
Pierwsze co mi się przypomina to "Mission Impossible" i pamiętna scena w centrali CIA w Langley. Dodałbym jeszcze lot helikopterów w "Black Hawk Down", ale tam muzyka trochę się wybijała na pierwszy plan
Pierwsze co mi się przypomina to "Mission Impossible" i pamiętna scena w centrali CIA w Langley.
Hm, czy ta scena byla "wyciszona"?
Faktycznie jeśli chodzi o kompletny brak dźwięków, a nie tylko ich zredukowanie i ściszenie wynikające ze specyfiki sceny to nie jest najlepszy przykład . Chyba nie doczytałem posta Mefiego. Jak coś sobie przypomnę to dam dobre przykłady
Scena z obozu rozbitych aliantów oczekujących na ewakuację na wybrzeżu Francji w dość nowym filmie: "Atonement". Cisza tam może nie panuje, ale nie ma też żadnych dialogów, tylko jedna długa, ciągła sekwencja. Mnie poraziło!
Faktycznie jeśli chodzi o kompletny brak dźwięków, a nie tylko ich zredukowanie i ściszenie wynikające ze specyfiki sceny to nie jest najlepszy przykład . Chyba nie doczytałem posta Mefiego. Jak coś sobie przypomnę to dam dobre przykłady
przykład dobry - zresztą ta scena to klasyk dźwięków może jest w niej trochę, ale generalnie wygrywa cisza
1. Zakonczenie Inwazji porywaczy cial, wersja z lat 70.
2. Autostopowicz - w sumie wiekszosc filmu. Scena rozrywania ciezarowka, kiedy slychac bylo tylko ryk silnika.
3. Matrix - agent Smith odwiazujacy sznurek z teczki
4. Wypatrywanie wrogiego statku i oczekiwanie na wystrzaly w Panu i wladcy na krancu swiata
Jak sobie przypomne wiecej, to wypisze.
Zakonczenie Inwazji porywaczy cial, wersja z lat 70.
to zamyka dyskusje. genialne.
ja bym dodał jeszcze sceny w Aliens jak marines przeszukują korytarze.
2. Autostopowicz - w sumie wiekszosc filmu. Scena rozrywania ciezarowka, kiedy slychac bylo tylko ryk silnika.
bosko! w sumie inna scena mi tu na myśl przyszła, ale przypomniałeś sam film
3. Matrix - agent Smith odwiazujacy sznurek z teczki
za krótka i bardziej do działu humor - ja tam napięcia za bardzo nie odczuwałem w tej scenie niemniej dzięki
Chyba w Godfather IIISPOILER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
po śmierci Mary, Micheal krzyczał w wyciszonym dźwiękiem. Było na bank, ale może muzyka była głośna, nie pamiętam.
Scen egzekucji, morderstw i wszelkiego rodzaju wypadków i katastrof bez dźwięku jest mnóstwo. Ja może dam przykład który mi najbardziej zapadł w pamięci: 24 sezon 3. Każdy kto ogląda to wie, że każdy odcinek kończy się tykaniem zegara i pokazaniem obecnego czasu. SPOILERPod koniec jednego odcinka Bauer musi zabić swojego szefa i po tym strzale jest zegar ale nie ma tykania, świetnie to wyszło, bo pomimo tego, że trup w tym serialu sciele się gęsto, to ta była jak dla mnie najbardziej wyjątkowaSPOILER
Kultowy szwedzki rape&revenge thriller "Thriller: A cruel picture" (wychwalany przez Quentina Tarantino) - przy praktycznie każdej strzelaninie włącza się zwolnione tempo i słychać tylko strzał, lub ewentualny krzyk ofiary.
Niebo Tykwera - niesamowita końcowa sekwencja z helikopterem rozegrana w całkowitej ciszy.
Wielki Błękit - również zakończenie.
Szeregowiec Ryan Miller klęczący na plaży obserwuje w szoku to, co się wokół niego dzieje. Oczywiście w tym przypadku to zabieg dźwiękowca, podkreslający stan umysłu Millera, a cisza jest bardziej porażająca niż huk wystrzałów i eksplozji.
Gladiator końcówka początkowej bitwy z plemieniem germańskim. Wyciszenie dźwięków bitwy i wejście pięknego śpiewu Lisy Gerrard. Walka nabiera przez to jakiegoś mistycznego charakteru, ale też czuć żałobną nutę.
Collateral/Zakładnik Max przychodzi do pracy, przygotowuje taksówkę do wyjazdu wśród otaczającego go zgiełku, po czym zamyka drzwi i następuje cisza zakłócana tylko delikatnym tętnieniem uderscorowej muzyki (jakiś syntezatorowy dźwięk powtarzający się w monotonnym rytmie, jakby ciśnienie w mózgu, który przed chwilą narażaony był na odbieranie sygnałów pochodzących z tego chaotycznego świata). Później podróż taksówką z panią prokurator, przez miasto skąpane w mroku, rozświetlone jedynie żółto-pomarańczowym światłem latarni. Szczególnie utkwiło mi w pamięci ujęcie ulicy, przechodzącej w zjazd (taki zbiór "ślimaków", jak zjazd na autostradę), po którym suną auta (a raczej reflektory). Cisza i delikatna muzyka, podkreślająca atmosferę wieczoru, kiedy metropolia powoli usypia.
nie, nie, nie! żadne wytłumiania dźwięków podczas bitwy! Collateral też nie bardzo (nie mówiąc już o tym, że LA nie zasypia ) Chodzi bardziej o ciszę, w której coś się dzieje, którą potęguje się napięcie i która sprawia, że za chwilę może zdarzyć się 50 różnych rzeczy na które nie jesteśmy przygotowani
Jestem świeżo po, więc:
Aliens - Ripley z Newt na rękach biegnie i nagle... zatrzymuje się. Widzimy że stoi wśród jaj. Powoli odwraca się, i widzi Królową składającą jaja. Fantastyczna scena, rozegrana bez muzyki.
Dziwię się, że jeszcze nikt nie wspomniał o znakomitej scenie z "Odyseji Kosmicznej" w której Bowman włamuje się do swojego statku przez śluzę awaryjną. Najlepsze jest to, że tym razem brak dźwięku jest w pełni uzasadniony prawami fizyki - toż to akcja rozgrywa się w próżni.
Więcej napięcia miała scena, w której HAL odwraca kapsułę, by zabić Poole'a. W ogóle "2001: Odyseja Kosmiczna" to film długch epizodów w naturalnej ciszy (bądź cichości). Na przykład finał ze starym Bowmanem na salonach.
Inny przykład z Kubricka - "Lśnienie" i powrót Hallorana do hotelu, zakończony sami-wiecie-czym .
Ale czy w tym, sami-wiecie-którym momencie muzyka nie robi głośnego TADAAAM? :)
choć, co racja to racja, cisza w momencie w którym Halloran wchodzi do hotelu jest piorunująca.
przypomniał mi się fantastyczny początek Apocalypto; kamera powolutku zagłębia się w soczysto zieloną puszczę statyczną dzwiękiem natury. super.
przyznać się - kto zagłosował na 4 opcję
Odysei nie dam z takich względów, jakie napisał Adi - cały film by trzeba było opisać
Ja
A prolog do OUATITW dasz?
Babel, sceny w dyskotece, w części w zupełnej ciszy.
Kill Bill część druga - fragment z trumną; ciemność, ziemia padająca na wieko... Nie pamiętam czy w "Spoorloos" z którego Tarantino zaczerpnął tą scenę, nie było muzyki ale to mocna rzecz.
Tańcząc w ciemnościach - niewidoma bohaterką zamkniętą w celi, do jej uszu żadne dźwięki, zaczyna wariować... Mocna scena w której cisza stanowi istotny element.
Ja
A prolog do OUATITW dasz?
a co piszesz? :>
no, ba
Kiedy kończysz ten tekst??
Dorzucę jeszcze "Kopię mistrza". Scena premiery IX Symfoni Beethovena, a właściwie owacja po niej, kiedy następuje cisza, no bo maestro był wtedy głuchawy. Pomysł nawet dobry, ale wykonanie mogłoby być lepsze, bo po pierwsze to ta cisza tak zbyt nagle się pojawia i znika(tak jakby była spowodowana jakimś wybuchem, który ogłuszył wszystkich), a po drugie dlatego że jest nieprawdziwa, bo w niektórych momentach filmu Beethoven rozmawia sobie całkiem cicho ze swoją kopistką, a teraz nagle kompletnie nie słyszy bardzo głośnych braw.
jak go zacznę, to wtedy się pomyśli
scena miażdząca wszystkie inne: Clarice w domu Buffalo Billa. i totalna ciemność.
No Country For Old Men i topic można już zamknąć :)
cholera - muszę poczekać z tym aż obejrzę
"Jestem legendą" - piesek wbiega do opuszczonego budynku, w którym jest ciemno. Za pieskiem wbiega pan. I taka cisza panuje, jakby za chwilę miały wyskoczyć mutanty. I co, i co?? I wyskakują krwiożercze komputerowe mutanty!
Wszystkie sceny 'nasłuchiwania' z Das Boot.
tu się zastanowię, bo taka scena jest właściwie w każdym filmie o łodziach podwodnych i wiąże się nie tylko z budowaniem napięcia, ale i z rzeczywistością
Kto się spocił oglądając "Karmazynowy Przypływ"? Ja!
ja używam Rexona for Movies - pocę się dopiero na Die Hard
tu się zastanowię, bo taka scena jest właściwie w każdym filmie o łodziach podwodnych i wiąże się nie tylko z budowaniem napięcia, ale i z rzeczywistością :D
Twój artykuł, nie? ;) Ja bym umieścił.
Hmmm, Mefisto, jak prace postępują? :)
Przykład (z wyciszeniem):
Miasto gniewu (Crash) - scena gdy ten policjant ratuje Christine z płonącego samochodu (to chyba ten moment), głos z filmu wyłączony i tylko muzyka...
Hmmm, Mefisto, jak prace postępują?
na razie projekt leży, mam ważniejsze - ale spoko, będzie
Nie wiem jak zupełna cisza ma być - tzn bez dialogu, bez muzyki, czy nawet bez dźwięków... W każdym razie:
Alien - Brett szukający kota (PO tym jak go woła) tzn jak sobie stoi w strumieniu wody, słychać tylko plumkanie i dzwoniące łańcuchy.
Alien będzie, ale inna scena/y
Alien będzie, ale inna scena/y
Że początek znaczy
W Thing też na początku nie brakuje okresów ciszy - chociażby kiedy każdy zajmuje się swoimi sprawami a pies krąży po korytarzach, ogląda odlatujący helikopter itd.
Jeszcze nikt nie wspomniał o Copland Spojler i ostatniej strzelaninie gdzie Sylwek jest całkowicie ogłuszony, świetne sceny.
w Coplandzie w sumie coś tam słychać, o Thingu faktycznie zapomniałem
"Lśnienie" i powrót Hallorana do hotelu, zakończony sami-wiecie-czym .
ponieważ chwilowo nie mam dostępu do filmu poproszę o jakieś ładne opisanie tego, niekoniecznie tutaj
paaanie, jeśli nie wiesz jak się ta scena skończyła to ty chyba inny film oglądałeś:D
dobra, tłumaczę jak dzieciom: ŁADNE OPISANIE CAŁEJ SCENY OD POCZĄTKU DO KOŃCA
EDIT: a 2001 się jednak pojawi
Mi pryzchodzą do głowy koszmarne wizje głównej bohaterki z filmu "Wstręt"
Włam do jubilera z "Rififi" J. Dassina. 20 minut bez słów, bez muzyki, co jest zresztą uzasadnione tym, ze bohaterowie nie mogą przedwcześnie uruchomić alarmu. Widać doskonale ich profesjonalizm i perfekcyjna koordynację, oraz narastające fizyczne zmęczenie. Scena, podobnie jak cały film w ogóle się nie zestarzały, ja tam siedziałem na brzeżku krzesła.
hmm...przypomniałeś mi jeszcze inny napad z Waleta karowego - tam też była cisza przez parę minut