wika
Hetyci, podobnie jak Huryci, pojawiają się już w Biblii i nazywani są z hebrajskiego Chittin, jednak ich odkrywnie zaczęło się wraz z pierwszymi sukcesami wykopalisk w hetyckiej stolicy Hattusas (dziś jest to Boğazkale, zaś jeszcze wcześniej - Boğazköy) w 1906 roku. Dalej poszło już z górki.
O czasie przybycia Hetytów nie wiemy prawie nic, nie ma też nic pewnego na temat tego skąd przybyli. Anittas, pierwszy historycznie udokumentowany władca hetycki (XVIII w. p.n.e.) zdobył miasto Nesę, a Hattusas zburzył. 100 lat później miasto odbudował książę, który do historii przeszedł pod imieniem Hattusilis, nawiązującym do nowej stolicy (swoją drogą to, że miasto najpierw zniszczono, a potem odbudowano stanowi nie lada zagadkę dla badaczy), od tego momentu można mówić o państwie starohetyckim w którym, zwłaszcza pod koniec, działo się nieciekawie - z każdej strony nacierali wrogowie, co zmusiło Hetytów do zaprzestania ekspansji terytorialnej, na dodatek utracono wszystkie prowincje nadgraniczne. Szczególnie dawali się Hetytom we znaki Kaskowie.
Panowanie Suppiluliumasa I doprowadziło Hetytów do potęgi, jednak stworzone przez niego imperium nie utrzymało się długo. Co prawda skutecznie rywalizowało z Egiptem (słynna bitwa pod Kadesz) i Kaskami, ale nie było w stanie oprzeć się najazdom Ludów Morza.
Zapraszam do dyskusji
Warto też dodać, że Hetyci byli ludem indoeuropejskim, który posługiwał się przejętym z Mezopotamii pismem klinowym. Bardzo ciekawe jest zjawisko pisma hieroglificznego znanego Hetytom, tzw. pisma luwijskiego.
Poza tym jest to chyba jedyne starożytne Bliskowschodnie państwo w którym król ograniczony był w swej władzy przez organ pomocniczy - radę tzw. pankus.
A to nie było czasem tak, że to ograniczenie króla była tylko takie umowne? O radę do pankusa mógł się złosić obligatoryjnie, to nie było koniecznie. Nie zmienił tego nawet słynny edykt Telipinusa - tam jest wzmianka tylko o tym, że ktokolwiek przeleje krew członka rodziny królewskiej podlegać ma wyrokowi właśnie pankusa, przy czym mógł on ukarać karą śmierci nawet samego króla.
Edykt Telipinusa to już nowe państwo hetyckie. Ja tam się na Hetytach znam jako tako, ale według J. Zabłockiej edykt ten nie wiele zmienił.
Owszem, nie było żadnej współwładzy pomiędzy pankus i królem. Król na co dzień rządził sam, ale zawsze mógł być "skontrolowany" przez ten organ, wywodzący się najprawdopodobniej z dawnej elity wojskowej.