wika
Chcialbym poznac Wasze preferencje historyczne : ) Każdy lubi bardziej jeden okres od drugiego. Są również okresy "nuda-napuda", ktore malo lub prawie w ogole nas nie interesuja.
Jak dla mnie na pierwszym miejscu stoi Strozytnosc
dlaczego?
hmm sam nie moge tego okreslic, moze, ze od tego wszystko sie zaczelo, moze dlatego, ze powstala w nim filozofia (na ktora patrze przychylnym okiem), no i wspaniale, bezprecedensowe Imperium Rzymskie jako caly twor
na drugim miejscu bym postawil sredniowiecze
dlaczego?
poczatek panstwa polskiego, turnieje, uczty, biesiady -> cos dla mnie :D
pozniej na rowni czasy saskie w Polsce i okres II wojny swiatowej
Na mojej czarnej liscie widnieja:
- wiek XIX (oprocz Napoleona :D )
- dwudziestolecie miedzy wojenne :/
- lata 1945-1989 szczegolnie w Polsce
Witam !.
U mnie na pierwszym miejscu też jest Starożytność , jednak ze szczególnym naciskiem na Egipt faraonów.
Zachwyca mnie też potęga Imperium Rzymskiego wraz z jego cesarzami.
Do Średniowiecza właściwie nic nie mam ale nie jest to mój „historyczny konik”.
Wreszcie owa „czarna lista” też u mnie nie istnieje , ale właściwie nie lubię okresu pomiędzy pierwszą a drugą wojną światową.
Temat : Polska w latach 1945 – 1989 leży dość mocno w kręgu moich zainteresowań chociażby ze względu na zło komunizmu i przez pamięć o jego ofiarach o których tak bardzo chce się dziś zapomnieć.
Pozdrawiam.
Witam
Trochę się narażę, ale ja nie lubię starożytności. W ogóle do Wielkiej Rewolucji niewiele rzeczy mnie interesuje. Wielokrotnie próbowałem przemóc swą niechęć, ale jakoś nie mogę. Po prostu mam ukierunkowanie na czasy współczesne.
Interesuje mnie bardzo okres międzywojenny w Polsce. Od kilku lat wypatruję śladów przebiegu granicy państwowej II RP z Niemcami. Dotąd niewiele wypatrzyłem niestety...
Ja oczywiście dołączę do chórzystów ze starożytności. Ze szczególnym naciskiem na Rzym przełomu er :D
Średniowiecze też mnie pociąga, choć muszę przyznać, że bardziej dotyczące Polski niż świata. Późniejsze okresy tez jeszcze są w porządku.
Problem u mnie zaczyna się od XVIII wieku. Ten okres nie jest moim faworytem. Dopiero czasy powojenne wracają do moich łask, no i okres współczesny - polityka :)
Pozdrawiam!
Bitwy w każdym okresie historycznym są dla mnie interesujące - bez względu na to czym wywijano nad głową (maczugą lub wykonanym ze stali mieczem) lub rażono przeciwnika (strzałą z łuku wykonanego ze zwierzęcych rogów czy rakietą samonaprowadzającą w podczerwieni). Ewolucja rozwoju uzbrojenia na przestrzeni dziejów - oto co mnie interesuje :twisted:
Bitwy starożynosci mają swój niewatpliwy urok, podobnie jak działalność Krzyżaków, a ze wzgledu na mnogość typów użytego oraz projektowanego uzbrojenia pewnymi względami dażę również II Wojnę Światową.
Własciwie to chyba nie ma takiego okresu historycznego lub zagadnienai tematycznego, które by mnie nie zainteresowało. Oczywiście się to zmienia, poszczególne fragmenty historii raz mnie pasjonują bardziej raz mniej, i nigdy nie wiem co za chwilę mnie znowu najdzie... aktualnie na tapecie mam: III Rzeszę, marynistykę i historię Krakowa.
Moje preferencje historyczne połaczone są ściśle z literackimi; jestem filologiem, więc siłą rzeczy interesuję się historią literatury czy historią w kontekście literatury.
1. Starożytność helleńsko-rzymska (z naciskiem na rzymską)
2. Schyłkowa faza średniowiecza europejskiego
3. Ex aequo: europejski barok i wiek XIX
Grzebię się także w historiach miast i miejscowości do których rzucał mnie los
Negatywny (lub polemiczno-ironiczny) stosunek mam do XVIII i XX wieku w historii Polski.
Mój ranking najlepszych epok wygląda tak:
1) Średniowiecze ( rycerstwo i te sprawy )
2) Starożytność ( z sentymentu :) )
3) Czasy ostatnich Jagiellonów ( wiem, że to nie epoka, ale znam się dość dobrze na kulturze za Zygmusia Starego i Zygmusia Augusta )
4) Koniec wieku XVI i wiek XVII ( polskie wojny głównie )
Najmniej lubię i znam się na wieku XVIII, XIX i XX.
Mnie głównie interesuje średniowieczne życie zakonne i Kraj Kwitnącej Wiśnie z tematu: "Samuraje"
Może też trochę czasy baroku i współczesne - jednak zdecydowanie odrodzenie... nie wiem czemu, tak jakoś.
Oto moej preferencje historycnze (w telegraficznym skrócie):
1. Historia Japonii: okres Sengoku
2. Średniowiecze
3. II wojna światowa
Oczywiście pozostałe okresy historyczne również znajdują się w kregu moich zainteresowań (chociaż niespecjalnie przepadam za historią XX wieku), ale wyżej wymienione mają dla mnie szczególne znaczenie.
Ciekawie prezentują się te nasze zainteresowania. Część się pokrywa, ale są i takie, ktróre dla jednego są konikiem, a inni za tym ie przepadają. Myślę, że to bardzo dobrze :)
U mnie na pierwszym miejscu jest starożytnośc potem II wojna, XVII-XVIII wiek. Średniowiecza nie lubię.
Ja najbardziej lubię starożytność zaraz potem II wojnę światową. Najbardziej nie lubie historii najnowszej po 1945 roku.
Zdecydowanie faworyzuję II Wojnę Światową oraz wszystkie konflikty zbrojne, które miały miejsce tuż po DWŚ.
witam
ja najbardziej pasjonuję sie dziejami współczesnymi, później jest nowożytność natomiast zupełnie nie siedzi mi średniowiecze i renesans
A czy ktoś jeszcze ma tak, jak ja - czyli im później, tym gorzej?
Pewnie jest to wywołane udziałem procentowym dat i dokładnych informacji oraz nauki o kulturze danego okresu. Im później, tym więcej tych pierwszych.
Kiedyś bardzo interesowałem się starożytnością oraz historią Rosji dziś została tylko historia Rosji we wszystkich okresach (choć najrzadziej zaglądam do literatury poświęconej XIX wiekowi)
Interesuje mnie starożytność i nie będę zbyt oryginalna mówiąc, żę jest to Rzym i Grecja , ale bardziej Rzym, szczególnie cesarstwo, następnie średniowiecze, dzieje podbojów Ameryki, oraz trochę kultury przedkolumbijskie- Inkowie, Majowie, Aztekowie.
Najgorszy jest dla mnie XX wiek- obie wojny, komunizm i czasy współczesne.
Ja zdecydowanie stawiam na ŚREDNIOWIECZE....interesuje mnie również szczególnie wszystko to co działo się po 1989 roku :) Może trochę rozbieżności między tymi dwoma okresami...ale :) mimo wszystko to moje ulubione czasy :)
Chcialbym poznac Wasze preferencje historyczne : ) Każdy lubi bardziej jeden okres od drugiego. Są również okresy "nuda-napuda", ktore malo lub prawie w ogole nas nie interesuja.
Moim "najulubieńszym" okresem jest nowożytność - czyli lata od ok. 1500 do 1800. Nadmienić też musze, że jeśli chodzi o historie powszechną to uwielbiam wszystkie epoki do roku 1900, gdyż później nie moge tego strawić aczkolwiek moje studia karzą mi wiedzieć o wszystkim - wszystko
uwielbiam wszystkie epoki do roku 1900,
Aż czasami zazdroszczę ludziom którzy tak mówią o swoich preferencjach. Ja w każdym razie tak powiedzieć nie mogę i mam zupełnie odmienne preferencje co do historii.
Najbardziej lubię to co się działo w świecie po 1945r.Do tego dochodzi także temat historii PRL i III RP.
Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem starożytności. Dlaczego starożytność? To bardzo proste, wystarczą dwa słowa – Imperium Romanum. Bardzo interesuje mnie ten okres historii - początki Rzymu, okres ekspansji, władanie większością znanego ówczesnego świata czy wreszcie powolny upadek. Rzymskie legiony, intrygi, wojny, wybitni mężowie stanu i dowódcy. Wreszcie Juliusz Cezar. Coś wspaniałego. Zresztą moje zafascynowanie Rzymem, a w szczególności rzymską armią jest zmorą mojej ukochanej dziewczyny, która - bidulka jedna - musi o tym wszystkim wysłuchiwać i tracić mnie na wiele godzin, gdy to zaczytany w naukowej książce odpływam
Więc podsumowując: militaria, historia wojskowości, bitwy, kampanie wojenne i wielcy dowódcy starożytnego Rzymu. Choć oczywiście nie ograniczam się tylko i wyłącznie do niego. Jeszcze trochę średniowiecza, następnie epoki napoleońskiej, doktryn totalitarnych i ich wpływu na sytuacje polityczną w XX wieku. Nic innego z historii już w zasadzie mnie nie interesuje.
Co do najbardziej nie lubianej epoki, to jest to ciężki orzech do zgryzienia. Mam antypatie do dwóch okresów, z tym, że za każdym razem z innych powodów.
Pierwsza to XVIII wiek. Gdy Polska ma problemy, to zamiast wziąć się do roboty, następuje wysyp wierszokletów Jest to okres nieprzemyślanych decyzji i ludzi udających, że robią coś ważnego.
Następny okres to okres od upadku powstania styczniowego do pierwszej wojny światowej. Makabra. Ilość partii politycznych oraz ciągłe kłótnie w środowiskach polonijnych. Nudne i może doprowadzić do szału...
Moją ulubioną epoką historyczną jest średniowieczne. A tak bardziej szczegółowo to okres związany z panowaniem na tronie cesarskim Ottonów: I, II i II. Historia ich panowania- dumanie nad tą sprawą doprowadza mnie do poprawy humoru.
Najbardziej nie lubię historii XVIII wieku. Nauka jej, próby jej zrozumienia doprowadzają mnie do szaleństwa, pochłaniają wiele sił. Szczególnie powstanie kościuszkowskie oraz wojna północna dają mi się we znaki. No cóż, nie dla wszystkich to bułka z masłem.
Szczególnie powstanie kościuszkowskie oraz wojna północna dają mi się we znaki. No cóż, nie dla wszystkich to bułka z masłem.
Trochę dziwne porównanie.
Dwa całkowicie inne okresy naszej historii. Nawet chyba nie ma porównania.
A może coś powiesz, dlaczego?
Różne są tego przyczyny, ale konkretów nie podam. Po prostu: nigdy w całości lub w chociaż w mocnych 50% wiadomości o tych okresach nie mogłem zapamiętać. Do tąd mam z nimi problemy w szkole.
Mroki średniowiecza, szczególnie wieki X i XI, oraz czasy bliższe już nam, od połowy wieku XIX do dzisiaj - to zdecydowanie moje ulubione okresy, którym poświęcam wiele czasu.
Pewnie Was wszystkich zadziwię, ale moją ulubiona epoką jest historia XX wieku, a przede wszystkim wydarzenia po roku 1945. Jednym słowem historia najnowsza zawsze najbardziej mnie fascynowała i to mi zostało do dnia dzisiejszego. Wcześniej moje oczy były jednak skierowane w kierunku powojennej Polski, czyli komunizmu i przemianom politycznym po 89r. Od jakiegoś czasu zwracam się bardziej w kierunku historii powszechnej po 1945r.
Co do najmniej lubianej epoki to takowej nie posiadam. Każda bowiem ma w sobie coś intrygującego. Kiedyś, a dokładniej mówiąc w liceum, nie lubiłem starożytności. Wynikało to jednak z małej znajomości tej tematyki, a dopiero studia pozwoliły mi docenić i polubić ten wspaniały okres.
Dzisiaj dochodzę do wniosku, że nie lubi się tych okresów których się po prostu nie zna. I chyba jest cos w tym, patrząc na niektóre wasze powyższe wypowiedzi.
Pozdrawiam.
Ja od zawsze byłam zafascynowana starożytnością, ta epoka ma coś w sobie. Może chodzi o to, że jeszcze tyle jest niedopowiedzeń, tyle niewiadomych, tak wiele zagadek czeka na wyjaśnienie. Kiedyś nie lubiłam prehistorii, a to z tego względu, że była tak zaniedbywana, że właściwie nic ciekawego nie dawało sie w niej widzieć. Obecnie prehistoria jest drugą z najbardziej lubianych przeze mnie epok i bardzo sie zastanawiam czy to właśnie w tym kierunku nie iść dalej na studiach.
Dzisiaj dochodzę do wniosku, że nie lubi się tych okresów których się po prostu nie zna.
Chyba masz rację Szymku w tym zdaniu, tak jest a może było w moim przypadku, bowiem kiedyś chronicznie nie znosiłam XX wieku z zasady, być może wynikało to z przyczyny takiej, że ten okres - jakże ważny dla świata był przez moich nauczycieli od historii jakoś spychany na margines i robiony "po łebkach". Teraz w zasadzie, kiedy sama mogłam wgłębić się w to i poznawać to, bardzo polubiłam 20-lecie międzywojenne w Polsce i być może z tym zwiążę swoją magisterkę.
Przede mną jeszcze wyzwanie w postaci PRL-u na moich studiach, a to też jeden z okresów "odwalonych" przez moich historyków, przez co nikła wiedza i wrażenie, że jest to wiedza tajemna i kosmiczna, sprawia że podchodzę do tego sceptycznie. Sądzę jednak, że po zgłębieniu tego magicznego okresu, wydobędę coś z niego dla siebie.
W zasadzie wiec mogę powiedzieć, że każda epoka jest interesująca, chociaż średniowieczna Polska i te wszystkie Mieszki i Bolki jakoś do mnie nie przemawiają aczkolwiek okres już od Jagiellonów jest już interesujący.
Ja od zawsze interesowałem się historią Polski ze szczególnym uwzględnieniem średniowiecza (wiek od X-XV). Natomiast nie znoszę wieku XIX zarówno na świecie jak i w Polsce.
Poza tym mam wybrane tematy i postaci historyczne, którymi się szczególnie interesuje, takie jak:
Scytowie,Schyłek Cesarstwa Rzymskiego, Bizancjum, Monarchia Karolińska, I wojna światowa.
Średniowiecze i epoka napoleońska, b. chętnie także powstanie listopadowe. Równie chętnie to co pomiędzy nimi. Mniej chętnie okresy skrajne - starożytność i II wojna, a jeszcze bardziej historia współczesna. Przyczyny: kiedyś zawsze miałem wrażenie, że te okresy są najbardziej upolitycznione. Jak czytałem o tym, jak wykorzystywano archeologię po wojnie do udowadniania swoich racji do poszczególnych ziem, oraz o tym jak przekłamana jest historia II wojny w odniesieniu do frontu wschodniego, to wolałem czytać o innych epokach.
Starożytność i średniowiecze, a im później, tym gorzej, chociaż ostatnio robię postępy jeśli idzie o znajomość historii najnowszej, ale ma to związek z tym czym się zajmuję, a nie z pasją w czystej postaci Uwielbienie dla epok najdawniejszych zaszczepiła mi moja rodzicielka, która sama się nimi interesowała i swoje zainteresowania przelała na mnie. Zamiast normalnych baśni czy legend jak byłam mała to słuchałam o królach, królowych, rycerzach, zamkach etc. - siłą rzeczy to musiało zostawić jakiś ślad i teraz już wszystko jasne, dlaczego nie poszłam na polibudę Nie dano mi szansy po prostu
Jak już pisałem zaraz po przyjściu do Was, generalnie odnajduję się w okresie 753 p.n.e. - 1815 r., ale tylko dla obszaru Europy.
W tym zakresie działy najbardziej lubiane to np. Rzym (ale raczej tak od III w. p.n.e.), średniowiecze (szczególnie Francja), włoski Renesans (w sensie polityczno-militarnym, sztuka ciutek mniej), XVII-wieczna Rzplita, okres napoleoński.
Przez dłuuugi czas nie trawiłem XVIII wieku (z przyczyn politycznych, rzecz jasna ), ale ostatnio zaczynam przekonywać się i do tego okresu.
Na dodatek pewna niezdrowa fascynacja II Wojną, ale to już jako dyletant czystej wody.
W tematykę wojen światowych wolę nie wchodzić, bo jeszcze mnie wciągnie i już żywcem nie wygrzebię się spod ton makulatury
Dla mnie najlepszy okres ... wiek XIV do XVII w Polsce.
Na czarną listę wpisałbym hmmm... nie wiem historia jako dziedzina nie ma chyba takich epok, wszystko jest historią.