wika
Skoro już przy tym jesteśmy. Tak z ciekawości: Jak u Was z rankingiem Mannowskich filmów?
Bo to, że Gorączce połowa forum jest gotowa wystawić 10/10 to wiem, ale co z resztą jego twórczości? Jak wyglądają u Was oceny "Ostatniego Mohikanina", "Zakładnika" czy "Manhuntera"?
Bo to, że Gorączce połowa forum jest gotowa wystawić 10/10 to wiem
:)
po kolei:
thief: 9/10
the keep: 4/10
crime story (serial): 10/10
manhunter: 8/10
LA takedown: 3/10
the last of the mochicans: 8/10
heat: wiadomo
the insider: 10/10
ali: 8/10
collateral: 8/10
MV: 10/10
public enemies: ?
Thief - 7/10
manhunter - 6/10
last of the mohicans 8/10
heat - 10/10
insider - 10/10
ali - 8/10
collateral 7/10
MV - 6/10
Niech ktoś do japy jasnej zrobi temat o Mannie i tyle. : )
Heat 10/10
The Insider 9/10
Collateral 8/10
Ali 8/10
Miami Vice 7/10
Last of the Mohicans 8 lub 9 nie jestem pewien, dawno nie oglądałem
Manhuntera i Thiefa widzałem ładnych parę lat temu i nie jestem teraz wstanie wystawić satysfakcjonującej mnie oceny. Czas na powtórkę.
Heat 10/10
Collateral 9+/10 ( - 0,5 Fox czasem irytował )
Last of the Mohicans 10/10
Insider 10/10
Manhunter 8/10
Thief 8/10
Miami Vice 7+/10
The Keep - wyłączyłem w połowie
Ali 7/10 ( widziałem raz wieki temu więc ocena niepewna )
Heat - 10/10
Collateral - 9/10
Miami Vice - 9/10
Niestety tylko tyle! Cel: do końca wakacji obejrzeć Aliego i Insidera.
Really?
tak. bezdyskusyjnie 10/10.
ile razy widziałeś MV? bo raz to za mało. ten film zaczyna pracować dopiero przy drugim podejściu.
to już empirycznie potwierdzone.
HEAT - 10/10
MIAMI VICE (Director's Cut) - 10/10
ALI - 9/10
THE INSIDER - 8/10
MANHUNTER - 8/10
COLLATERAL - 7/10
Mohikanina widziałem baaaardzo dawno temu także jego oceny się nie podejmę, reszty dorobku Manna nie miałem okazji obejrzeć.
thief: 7/10
crime story serial: 9/10
crime story film: 8/10
manhunter: 9/10
LA takedown: 4/10 - ale nie widziałem całego
the last of the mochicans: 9/10
heat: 10/10
the insider: 9/10
ali: 8/10
collateral: 8/10
MV: 8/10
Hmmm, aż żałuję że tak mało widziałem:
Heat - 5/10
The Insider - 5/10
Crime Story serial - 7/10
Collateral - 7/10
Miami Vice - 6/10.
Ale mam chrapkę na "Manhuntera" teraz... Czy to jest do kupienia u nas na DVD?
Tak, seria Q DVD, pod tytułem "Łowca".
HEAT - 10/10
Ostatni Mohikanin - 8/10
Collateral - 8/10
Ali - 6/10
Miami Vice - 8/10
Muszę wytrzasnąć na DVD Insidera
Manhunter jest u nas dostępny pod tytułem Czerwony Smok a nie Łowca.
Manhunter jest u nas dostępny pod tytułem Czerwony Smok a nie Łowca.
A pod jakim tytułem jest u nas "Red Dragon"?
Łowca to stare tłumaczenie. W Qdvd figuruje własnie Czerwony Smok. Film z Hopkinsem to również Czerwony Smok.
Dziwne, jeszcze z pół roku temu widziałem DVD z tłumaczeniem "Łowca".
Na OceanDVD stoi "Czerwony Smok":
http://oceandvd.pl/search...icemax=&x=0&y=0
To jak tak lecimy z tymi cyferkami to proszę:
Heat: 10/10
The Last of the Mohicans: 10/10
Manhunter: 10/10
The Insider: 9/10
Thief: 8/10 (ale ma szansę na więcej bo ze zmęczenia trochę przysypiałem i mi pare rzeczy umknęło)
Collateral: 8/10
Ali: 8/10
Miami Vice: 6/10
The Keep: 5/10
Public Enemies: 9/10:)
P.S. Brat mi wieki temu kupił na urodziny Manhuntera myśląc właśnie że kupuje Red Dragona, przez te zagrywki tytułowe:)
HEAT - 10/10
MIAMI VICE - 7/10
ALI - 7/10
THE INSIDER - 8/10
MANHUNTER - 8/10
COLLATERAL - 6/10
Heat - 10/10
Ali - 8/10
Miami Vice - 9/10
The Last of Mochicans - 7/10
Widze, że sporo muszę jeszcze filmów Manna obejrzeć
manhunter: 7
LA takedown: 5
the last of the mochicans: 8
heat: 9
the insider: 8
ali: 7
collateral: 8
MV: 6
Manhunter - 8/10
Heat - 9/10
The Insider - 8,5/10
Ali - 7/10
Collateral - 8/10
To jest fantastyczny pomysł na dyskusję (bez cienia ironii) - maksimum treści, zero gadaniny pustej. I wszyscy wiedzą co kto ma na myśli.
Heat - 10/10
Insider - 9/10
Manhunter - 8/10
Collateral - 8/10
Miami Vice - 6/10
The Insider - 5/10
WTF? Niżej się nie dało?
a dlaczego tak nisko oceniacie LA Takedown? Co z tym filmem nie tak?
WTF? Niżej się nie dało?
A w czym konkretnie jest problem, to wyjaśnię?
w tak niskiej ocenie dla tak dobrego filmu
Moim zdaniem nie był taki dobry. Dokładnie na 5/10.
a dlaczego tak nisko oceniacie LA Takedown? Co z tym filmem nie tak?
Wszystko? :) To cienka produkcja telewizyjna. Gdyby nie to, ze to oryginalna wersja Heat to nigdy bym sie nie domyślił, że zrobił to Mann. Szkoda czasu.
W ogóle dobry temat. Widac, ze ludzie chca o czyms pogadac. :)
a o czym tu pisać? że Michael Mann to najwybitniejszy z żyjących i nieżyjących reżyserów i że po śmierci jego mózg zostanie zamrożony przez NASA dla przyszłych pokoleń jako niezbity dowód wspięcia się ludzkości na mount everest intelektu?
Lepsze to niż nikomu nie przydatne wyliczanki. ;)
Nie powstała żadna dyskusja, a mamy już dwie strony. Pojawia się egzystencjalne pytanie: czy posty wyliczankowe i/lub temat o Michaelu Mannie jest potrzebny? Pisanie o Mannie w samych superlatywach jest nudne i do niczego nie prowadzi, ale... jak sie okazuje bezemocjonalne podejście do jego twórczości też nie sprawia, że ludzie dyskutują. W dupe ten temat. :)
dokładnie! topic jest w dupe, z dupy i do dupy i głosuje za jego skasowaniem z bazy danych. o twórczości Manna nie ma co gadać, bo to tak, jakby gadać o biblii albo istocie człowieczeństwa.
W świecie coraz bardziej zdominowanym przez komputery postanowiliśmy podejść do tematu profesjonalnie i z uwzględnieniem najnowszych trendów, czytaj: sprowadziliśmy sztukę do postaci liczbowej. Prościej i rzetelniej opisać się jej nie da, a wyniki możemy porównać. Czy to nie cudowne jak obiektywnie wyglądają nasze subiektywne oceny?
Może pobawimy się w statystyki i określenie liczbowe innych cech reżyserii Manna takich jak praca z aktorami, prowadzenie scen akcji, prowadzenie scen dialogowych i zawartość epy w epie? Zróbmy pierwszą i największą bazę statystyczną Michaela Manna! : )
Skoro Mistrz doczekał się własnego tematu, wklejam tu moje skromne dzieło pt. "Kasza Manna":
Moim zdaniem nie był taki dobry. Dokładnie na 5/10.
A przez co dokładnie Twoim zdaniem nie był dobry? Jakieś konkretne, źle przedstawione elementy czy po prostu tematyka i forma Ci nie podpadła?
Powiem tak: manniactwo tego forum było jednym z głównych pobudek, dla których dołączyłem do grona dyskutantów. Lubię tego reżysera, bo stanowi swoisty gwarant jakości; każdy jego film mogę ogladać w ciemno. Moje oceny:
Heat - 10/10
Collateral - 8/10
Ostatni Mohikanin - 9/10
Insider - 10/10
Reszty jeszcze nie widziałem.
Skoro Mistrz doczekał się własnego tematu, wklejam tu moje skromne dzieło pt. "Kasza Manna":
Zarabiste, ale byloby lepsze, gdybys zakryl jakos napis 'gryczana'.
Aha:
Thief: 8.5/10
Manhunter: 7.5/10
The Last of the Mohicans: 6/10
Heat: 9/10
The Insider: 9/10
Ali: 7/10
Collateral: 8/10
MV: 8/10
na podstawie bieżących ocen wychodzi na to, że Mann to forumowy Bóg. oto dowód na istnienie zjawiska zwanego mannizmem
des, zabiłeś mnie:)
Wyniki satysfakcjonujące, Manhunter i The Last of the Mohicans w pierwszej czwórce.
Jestem z Was dumny:)
A nie mógłbyś jeszcze uszeregować wyników w porządku rosnącym?
Jakże się cieszę, że nie dopuściłem do tego, żeby "Heat" dostał 10/10. Nie mógłbym spać przez 3 dni.
[ Dodano: Pią Cze 19, 2009 22:50 ]
Collateral - 5.5/10
Heat - 6/10
The Insider - 6.5/10
Miami Vice - 7/10
Manhunter - 7/10
Czyzby Gregforg znowu wrocil? :)
to nie gieferg. po prostu ktoś musiał w końcu zaniżyć statystyki, bo zbyt pięknie to wyglądało:)
No proszę, massif, jakoś mi dotychczas umknęła twoja tak surowa ocena twórczości Manna, chyba po prostu się na ten temat nigdy nie zgadaliśmy na żadnym z forów, bo już dawno wyraziłbym swe oburzenie trzema pierwszymi ocenami
Nawet nie potrafię tego dziś powiedzieć
jak zawsze zajebisty argument z Twojej strony
doceniałem zarąbistą postać Pacino, mniej Crowe'a, który wyglądał zbyt kluskowato.
czyżby MIAŁ tak wyglądać? to się nazywa aktorstwo i wchodzenie w rolę - jakoś kluskowaty Crow w State of Play już Ci tak nie przeszkadza?
Ale tak jak powiadam, film widziałem dawno i prawie już nic nie pamiętam z tego co widziałem.
i dlatego wystawiasz mu ocenę? gromkie brawa
i dlatego wystawiasz mu ocenę?
Tak, bo pamiętam jak bardzo mi się podobał/nie podobał, mimo braku konkretów. Czego nie potrafisz tym razem zrozumieć?
Czego nie potrafisz tym razem zrozumieć?
nic, absolutnie wszystko jest mega jasne - jak zawsze, jesli chodzi o Ciebie
Co może mi się nie podobać, prawda?
nie - nie podobać to Ci się może kobita, którą na parkiecie wyrwałeś; aktor na ekranie odtwarza konkretną postać, która jest kluskowata i tyle, masz to zaakceptować, bo to nie jest pokaz mody męskiej, tylko dramatyczna historia wzieta z życia
No proszę, massif, jakoś mi dotychczas umknęła twoja tak surowa ocena twórczości Manna, chyba po prostu się na ten temat nigdy nie zgadaliśmy na żadnym z forów, bo już dawno wyraziłbym swe oburzenie trzema pierwszymi ocenami
Wbrew pozorom Manna lubię i szanuję Cieszy mnie fakt istnienia takiego twórcy, który stawia na dorosłego widza, twardą, surową akcję. Umie stworzyć swój własny, chłodny specyficzny klimat, a od większości jego filmów bije profesjonalizmem. Skąd więc tak niskie oceny? Głównym powodem jest scenariusz i wysilona gra aktorska. Niestety często pojawiają się jakieś irytujące babole, które rujnują przyjemność z oglądania względnie realistycznego, wciągającego filmu. A aktorzy zbyt często są 'over the top' i jak to słusznie zauważył Solo: "usilne przekonywanie przez reżysera, że bohaterowie są zaangażowani w bardzo emocjonalną matnię strachu, uwikłania, o których bardziej się w filmie mówi niż to czuć. " również psuje odbiór. I jakoś nie potrafię wybaczyć, że film który mógłby być niemal wzorowym przykładem kina sensacyjnego, potyka się o drobne przeszkody, niczym newbie.
i jak to słusznie zauważył Solo: "usilne przekonywanie przez reżysera, że bohaterowie są zaangażowani w bardzo emocjonalną matnię strachu, uwikłania, o których bardziej się w filmie mówi niż to czuć. " również psuje odbiór.
Kto nie czuje w The Insider klimatu strachu i uwiklania, ten musial ogladac film na podgladzie.
Kto nie czuje w The Insider klimatu strachu i uwiklania, ten musial ogladac film na podgladzie.
Weź człowiecze zrozum, że są ludzie którzy odbierają dany film inaczej niż Ty. Tak trudno to zrozumieć? Nie potrafisz?
Ok, przyjmij na wiarę.
11.Zakaz cytowania posta powyżej własnego, chyba że jest on długi, a odpowiedź ma odnieść się tylko do jego części.
http://forum-kmf.fc.pl/viewtopic.php?t=3479
Chciałem się dowiedzieć, gdyż nikt tego nie ocenił - czy przypadkiem serial Miami Vice też nie 'należy' do Manna?
Tylko jako executive producer.
Z tego co pamiętam, Mental wspominał że wyreżyserował jakiś odcinek.
IMDB nie potwierdza. Wyreżyserował za to odcinek "Crime Story".
Widać mi się pomyliło, musiało chodzić o styl Manna.
Może i nie był reżyserem ale miał kluczową rolę w ukształtowaniu stylu i ogólnej koncepcji serialu.
http://showhype.com/video...ull_hd_version/
Różne są twarze Boga, czyli przed chwilą znaleziona przeze mnie reklama by Michael Mann... ;].
Było już 100 razy na forum. : )
No super! ;P
A ta Finchera? :]
Która? Fincher nakręcił masę reklam. ; )
No właśnie Nike'a ;P.
Hancock ... to pierwszy film, w którym Mann pojawia się osobiście..
Wrong:)
Właśnie tym wpisem przypomniałeś mi o czymś:
Zagadka: co to za film?
A konkretnei o co chodzi, bo nie łapię?
to nie jest Mann tylko jakiś facet
Poczekamy na szpeca:)
To jakiś film z Cagem?
Tak.
Ja wiem, ale nie powiem
to Miasto Aniołów, ale Manna tam na pewno nie ma
moje oceny:
Manhunter: 8/10
The Last of the Mohicans: 6/10
Heat: 8/10
The Insider: 7/10
Ali: 6/10
Collateral: 9.5/10
MV: 4/10
czemu heat tak slabo? bo nuzy; przysypialem w drugiej polowie. zreszta koncowka mi sie wyjatkowo nie podobala, byla troche zbyt patetyczna jak na moj gust.
Pieprzyć już te Heat ;P. Co nie tak z MV?
jest jeszcze nudniejsze niz heat a to juz cos
to Miasto Aniołów, ale Manna tam na pewno nie ma
Udowodnij:)
bo:
a) nie ma creditsów za to - nigdzie;
b) wystarczy się przyjrzeć, oglądając scenę - inne włosy, twarz;
c) bo to nie Mann
nie ma creditsów za to - nigdzie;
Nie przestudiowałem napisów po filmie więc się nie sprzeczam. Wyczytałem natomiast tu:
http://www.imdb.com/title/tt0120632/trivia
Ale oczywiście mógł to napisać jakiś debil któremu również się wydawało:)
też nie sprawdzałem napisów, ale jeśli to cameo, to może nie być w nich wymieniony
tak czy siak nadal nie sądzę, iż jest to TEN Mann
Tak jest. To pewnie młody Wojtek Mann. ;)
Uśmiejecie się jak powiem, że pewien portal zwrócił się do mnie z prośbą o napisanie tekstu o twórczości Manna. Zastanawiam się, czy tej oferty nie przyjąć.
Sugerowałbym podrzucenie im kandydatury Mentala. Serio.
Oni chcą rozsądny tekst, nie intelektualną masturbację.
To czemu się do Ciebie zwrócili?
Podobają im się moje teksty.
Daj linka, może nam też się spodobają.
Bez problemu znajdziesz jak się postarasz.
Oni chcą rozsądny tekst, nie intelektualną masturbację
Solo, tak z ciekawosci...jakie Ty masz pojecie o tworczosci Manna?
Bez zlosliwosci, po prostu pytam o to, ile jego filmow widziales/zrozumiales i co znaczy wg. Ciebie "rozsadny tekst"?
Solo, tak z ciekawosci pytam, jakie Ty masz pojecie o tworczosci Manna?
Myslę, że niezgorsze: widziałem większość jego filmów.
Ile widziałem - pisałem wyżej.
zacznijmy może od tego, ile z nich pamiętasz. bo powiedzieć, że przynudzają i że crowe był kluskowaty to nie jest wyważona krytyka.
bo powiedzieć, że przynudzają i że crowe był kluskowaty to nie jest wyważona krytyka.
Dlatego też napisałbym znacznie więcej w tym tekście niż tu na forum.
Spoko.
kamień spadł mi z serca:)
Ja bym tam chętnie przeczytała jakiś przekrojowy artykuł Mentala o Mannie - Mann w pigułce, Mann w saszetce, musli z Mannem
ee, lubisz takie słodkie rzeczy?
Codziennie jem jakieś musli. Mój problem polega na tym, że nie znoszę rodzynek. Więc muszę przebierać.
Podobnie z postami Mentala. Też trzeba umieć je czytać. Mentalomania zaślepiła nie jednego i nie dwóch - ale ja się nie dam!
Też trzeba umieć je czytać.
czyli tak jak z filmami Manna. trzeba umieć je oglądać:)
ok, temat troche zszedł na manowce, więc mały tribute zapodaje. nie jest to co prawda najlepszy tribute, jaki widziałem, ale daje rade. ten najlepszy został niestety usunięty ze wszystkich znanych mi serwisów. spoko jednak, mam go na kompie, przy okazji załaduje i podlinkuje. tymczasem obczajcie to, co poniżej. bardziej konkretna epa zaczyna sie od 3 minuty i 22 sekundy:
ten najlepszy został niestety usunięty ze wszystkich znanych mi serwisów.
Mówisz o tym, który zaczyna się Mobym i kończy Jay-z/Linkin Park? Oglądałem go swego czasu dość często. Generalnie, wśród wszelkich jutubów związanych z Mannem ta nie ma sobie równych.
Tak, wiem że już było. Ale w tym temacie nie było, to już jest. : ) W okolicach pierwszej minuty mamy montaż z napadu na furgon, mam wzwód za każdym razem gdy to oglądam (słucham).
Mówisz o tym, który zaczyna się Mobym i kończy Jay-z/Linkin Park?
dla ścisłości: moby feat patti labelle, potem jay-z/linkin park. i owszem, to jest najlepszy tribute ever. zaraz go wrzuce na tube i zapodam.
Ten tribute, o którym mowa byłby świetny, gdyby nie kompletnie wieśniacki kawałek jaya-z i linkin park. Nie wiem w ogóle co strzeliło ludziom do głowy, żeby dawać ten kawałek do zwiastuna Miami Vice.
a ja ci powiem, ze mi się ten kawałek nawet podoba, mega dobrze się go słucha w aucie, szczególnie podczas jazdy przez miasto nocą. ma słaby moment, kiedy zaczyna wyć jeden burak z linkin park, ale ogólnie jest super.
oto obiecany tribute:
The Best of Michael Mann
Rozsądny tekst według mnie znaczy, że tekst nie zakłada na samym początku że "Mann wielkim reżyserem jest", tylko pisze o jego twórczości we w miarę zrównoważony sposób, nie ośmieszając się histeryczną ekscytacją
dude, ale akurat Ty się do tego nie nadajesz, bo tekst pójdzie w zupełnie inną stronę, zdecydowanie gorszą
Rozsądny tekst według mnie znaczy, że tekst nie zakłada na samym początku że "Mann wielkim reżyserem jest"
jasne, że nie na samym początku. tylko amator napisałby coś takiego na starcie. czytelników należy utrzymywać jak najdłużej w napięciu, odwlekając nieuniknioną konkluzje. stwierdzenie o wielkości Manna padłoby na końcu i nie w formie: "Mann wielkim reżyserem jest", ale "Mann największym reżyserem jest i konkurencja może mu co najwyżej tusz w drukarce wymienić."
Dlatego takiego tekstu nie napiszesz dla nich Ty.
ale ja nigdy nie zamierzałem pisać takiego tekstu. zwłaszcza przekrojowego. gdybym chciał, już dawno wylądowałby on na stronie kmf-u.
a ja ci powiem, ze mi się ten kawałek nawet podoba, mega dobrze się go słucha w aucie, szczególnie podczas jazdy przez miasto nocą. ma słaby moment, kiedy zaczyna wyć jeden burak z linkin park, ale ogólnie jest super.
A słusznie, mi też się go świetnie słucha w samochodzie. Chociaż osobiście wolę wersję bez wokalu.
http://www.youtube.com/watch?v=X6kmMJDVWE8
Takie spostrzeżenie. Zauważyliście, że u Manna pierwszy plan nigdy nie powraca? Fincher ma Pitta, Nolan Bale'a, Eastwood Eastwooda i tak dalej. A u Manna zagranie głównej roli w filmie oznacza brak powrotu. Racja, był Foxx, ale ten nigdy roli stricte pierwszoplanowej nie dostał. Pacino podobnie. Ale reszta: Caan, Petersen, Day-Lewis, De Niro, Farrell? Fantastyczni aktorzy, którzy już na zagranie pierwszych skrzypiec u Manna raczej szans nie mają, bo każdy już opowiedział swoją historię, zżył się z daną postacią. Fajnie.
PS. Mann ma galerię zakazanych mord w drugich/trzecich planach. Jedną z tych mord był polak - Robert Prosky w "Thief". Szkoda, że już do Manna nie wrócił, bo był świetny.
Fantastyczni aktorzy, którzy już na zagranie pierwszych skrzypiec u Manna raczej szans nie mają, bo każdy już opowiedział swoją historię, zżył się z daną postacią. Fajnie.
DeNiro ma, bo ma grać główną rolę w filmie Frankie Machine, który Mann chce zrobić.
No dobra. Zabiłeś moją teorię. Ale niepewne jeszcze to.
____
Uwielbiam te zdjęcie.
DeNiro ma, bo ma grać główną rolę w filmie Frankie Machine, który Mann chce zrobić.
nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, ale na 90% 'Frankie Machine' będzie następnym filmem Manna. parę dni temu do ekipy dołączył Dion Beebe - ten sam Dion Beebe, który pracaował przy MV. ogólnie jestem wniebowzięty. proza, na kanwie której ma powstać 'Frankie', jest ponoć całkiem trudna do przełożenia na język filmowy, co tylko pokazuje, że im Mann starszy, tym na warsztat bierze coraz bardziej "ryzykowane" projekty.
okładka książki (jeszcze się nie zdecydowałem, czy chcę ją przeczytać):
Frank Machianno, a retired San Diego mafia hitman, cut his ties with the mafia many years back. However one day his past catches up with him as the boss of Los Angeles Family calls in for a past favor. Frank must oversee a meeting between the Detroit Combination and the Los Angeles crime family. However the meeting is revealed to be a "set-up", a scheme to kill Frankie. Someone from Frank's past wants him dead and he has to find out why, how and when. The problem is that the list of candidates is about the size of a phone book and Frankie is rapidly running out of time.
Przekrojowy artykuł o twórczosci Manna w Esensji. Moim zdaniem świetne.
Bardzo fajny tekst.
Przekrojowy artykuł o twórczosci Manna w Esensji. Moim zdaniem świetne.
boże, ale baba to pięknie ujęła:
Mann pierwsze miejsce zajmuje tylko w sercach swoich fanów.
tekst wyborny - zgadzam się z KAŻDYM słowem tej pani.
-----------------------------
ok, sytuacja się trochę komplikuje. Mann ma ponoć nakręcić "The Texas Killing Fields" (western), o którym danny boyle powiedział:
Texas Killing Fields’ was a fantastic script, really special script, but it was just so dark it would never get made. You’d have to have half a dozen super megastars for a studio to even consider making it.
http://moviesblog.mtv.com...or-ponte-tower/
brzmi zajebiście. pytanie, czy rzeczywiście Mann się za to weźmie.
-------------------------------
właśnie natrafiłem na coś potencjalnie mega czadowego. niestety nie mam czasu, żeby to teraz obejrzeć. będzie 5 części poświęconych twórczości Manna. poniżej pierwsza:
http://www.thehousenextdo...-mann-pt-1.html
This is the first in a five-part series of Moving Image Source video essays on Michael Mann
http://www.thehousenextdo...el-mann-pt.html - część druga
http://www.thehousenextdo...ann-pt-3im.html - część trzecia
http://www.thehousenextdo...-mann-pt-5.html - część czwarta
odechciało mi się pisać jakikolwiek tekst o twórczości Manna. te filmiki (na razie obejrzałem 2 z 4) są po prostu skończone. nic dodać, nic ując. czekam na cześć 5.
Wysypało się tych tekstów o Mannie. W mediach nastała "Mannia" niemal jak z Eastwoodem przy okazji "Gran Torino".
Walkiewicz o Mannie
Empire Online: A-Z of Mann
Tak, wstręt do rodzynek. Nie ważne co o nas mówią, to oznaka geniuszu
Jestem żywym zaprzeczeniem tej tezy.
A co, też nie lubisz rodzynek?
:)
A co, też nie lubisz rodzynek?
Zawszt toto wydłubuję z sernika. Rodzynki to najobrzydliwsza rzecz na tym świecie, może poza kilkoma innymi rzeczami.
odechciało mi się pisać jakikolwiek tekst o twórczości Manna. te filmiki (na razie obejrzałem 2 z 4) są po prostu skończone. nic dodać, nic ując. czekam na cześć 5.
Ja natomiast chciałbym powiedzieć że montaż na początku drugiej części stawia mi włosy na ramionach. Ktoś oglądał Jericho Mile?
początek klipu nr 2 jest rzeczywiście porażający. kapitalna rzecz - Mannowska filozofia wyłożona kawa na ławę, pod która podpisuję się obiema rękami. Mann to nie tylko styl. Mann to przede wszystkim myśl. konkretna, prosta myśl, niewymagająca erudycyjnego przygotowania, by ja zasymilować i zrozumieć.
co ważne, filmiki powstały przed obejrzeniem przez autora PE, a co za tym idzie - nie mógł on wiedzieć, że wszystko, o czym mówi, ma swoje odzwierciedlenie w najnowszym filmie Manna. pewnie teraz oglądając Wrogów uśmiecha sie pod nosem, dając upust własnej próżności - idealnie podsumowałem dorobek reżyserski tego człowieka.
Obejrzałem je wczoraj. Świetna rzecz. Ciekawa sprawa z ukazywaniem postaci w trakcie rozmowy zawsze po tej samej stronie ekranu niezależnie od ujęcia. W rozmowie Dillingera z Purvisem mamy dokładnie to samo: Dillinger po lewej, Purvis z prawej. Przynajmniej w tym fragmencie, w reszcie sceny ta "zasada" jest bodajże złamana, ale jeśli chodzi o konwersację twarzą w twarz, wszystko się zgadza.
A ja mam takie pytanie do mannowskich fanbojów - w PE na początku w więzieniu widać "kątem oka", leżące ciało więźnia. Nic o nim się nie mówi, ale prawdopodobnie to zabity więzień, może na apelu przez sadystycznego strażnika - nie wiadomo. Podobnie jest w MV - mam na myśli nogi leżącej kobiety, zamordowanej przez wytatuowanego zbira. I tak się zastanawiam, bo to mi zaczyna wyglądać na znak firmowy Manna - takie porzucone zwłoki dające do myślenia (co się stało? jak zginęła ta osoba?), o których prawie się nie mówi. Czy w innych filmach też takie "porzucone ciało" można znaleźć?
akurat jeśli chodzi o kobietę w MV, to mniej więcej wiadomo, jak zginęła: naziol albo ją zgwałcił i potem zabił, albo zdetonował ładunki zawieszone wokół szyi. poza tym o tej kobiecie się mówi, znamy jej twarz, imię etc. a odpowiadając na pytanie: nie, leżące/porzucone anonimowe ciało nie jest znakiem firmowym Manna:)
nie, leżące/porzucone ciało nie jest znakiem firmowym Manna:)
Na pewno było tylko w tych dwóch filmach?
w Heat mamy ciało nieletniej prostytutki porzucone w koszu na śmieci przez Waingro, ale jak mowie - to nie sa jakieś leżące zwłoki ot tak sobie.
No nie chodzi o jakieś tam ciało, tylko o ciało leżące "na poboczu" kadru, któe daje do myślenia, nie jest uzasadnione fabułą. Fajna sprawa, tak w ogóle.
tak się zastanawiam, bo to mi zaczyna wyglądać na znak firmowy Manna - takie porzucone zwłoki dające do myślenia (co się stało? jak zginęła ta osoba?), o których prawie się nie mówi.
Nie no, rozwaliłeś mnie!
Wiesz, coś w tym może być, takie niby nic nie znajdujące się nawet w centralnym punkcie kadru, ale uważny fan MM nie da się zwieść i oszukać.
Możesz rozwinąć?
takie coś znalazłem, nie wiem, gdzie wkleić, więc wklejam tutaj:
Wow, może Mann część zdjęć nakręci w Międzyzdrojach
Tymczasem mamy piąty wideo-esej, skupiający się wyłącznie na serialu Crime Story, który swoją drogą wygląda bardzo ciekawie.
Offical Movie for the Ferrari California filmed by Michael Mann
MOC!!!
Zajebiste to jest. Szkoda, że nie ma wersji HD.
Muza fajna, zdjecia ok, ale reklama jakas taka bez pomyslu jest.
bo to chyba nie do końca miała być reklama z cyklu "panie Iksiński, kup pan samochód".
Dokładnie. To jest po prostu filmik, a nie reklama. Zresztą Ferrari nie musi się reklamować
Dawać mi tu wersję HD!
bo to chyba nie do końca miała być reklama z cyklu "panie Iksiński, kup pan samochód".
To co to twoim zdaniem jest?
Zreszta, nazwa jest nieistotna, klip jest bez pomyslu i tyle. Jakby wyciagniety z jakiegos programu motoryzacyjnego; ujecie z boku, ujecie z przodu, ujecie z lotu ptaka, koniec.
To co to twoim zdaniem jest?
film ukazujący dwie ferrarki: czerwoną i niebieską:) tyle. mnie zmasakrował. jest tu wszystko, co cechuje twórczość Manna: przestrzeń, afirmacja wolności, kapitalne zsynchronizowanie muzy z obrazem, kamera blisko twarzy, świetne sklejki. można wywnioskować, że to bardziej reklama Manna niż ferrari:)
a propo sklejek - najlepsze jest przejście na niebieską ferrarkę.
Rzecz faktycznie bez żadnego konceptu, a szkoda bo lubię jak jednak o coś chodzi. Niemniej fajne zdjęcia (mam słabość do ujęć z lotu ptaka) i dobrze dobrana muza, a ujęcia z kamery umieszczonej blisko twarzy to wyraźny podpis Manna. Jednak bez rewelacji.
Dlatego Mann powinien wstawić do jakiegoś swojego przyszłego filmu uczciwy pościg, tak żeby o coś chodziło - to byłoby coś.
Stanley Kubrick. Eisenstein. Dziga Vertov. And 'Kino Eye'.
I mean that's really my limitation. So my approach to films
tends to be structural, formal, abstract and humanist.
Michael Mann's cinema of images
Obejrzałem toto z ferrari. Przypuszczam, że ludzie z Ferrari zatrudnili Manna po seansie "Miami Vice". W takim razie gość odpowiedzialny za przedsięwzięcie powinien mu nie dać ani grosza, posadzić przed ekranem, zapuścić MV i powiedzieć: "Michałek, jeszcze trzy lata temu umiałeś tak filmować auta, że mój pradziadek dostawał erekcji. To teraz zmiataj i nakręć mi tę reklamówkę jeszcze raz, a nie jakieś marne intro od gierki samochodowej mi przyniosłeś".
chyba pomyliły ci się auta z motorówkami, bo jakoś nie przypominam sobie, żeby w MV sceny samochodowe powodowały jakąkolwiek erekcje - w odróżnieniu od scen na wodzie czy podniebnych.
swoją drogą, zastanawiałem się, czemu akurat ferrari. po kilku kliknięciach wszystko stało się jasne:
Michael Mann is himself a major Ferrari enthusiast. His first Ferrari was a 308 which he purchased in Belgium in 1970. He followed this up with a Testarossa in 1985 and then a 550 Maranello. Mann has also driven two Ferrari Challenges. Right now he is the proud owner of a 599 GTB Fiorano which he uses regularly.
http://www.hrowen.co.uk/F...rnia-Video.aspx
no i taka plota parę lat temu krążyła:
http://www.filmweb.pl/Mic...ri,News,id=5400
MV - czarna Ferrarka głównych bohaterów "ścigająca" Alonza jadącego chyba Bentleyem to pare bardzo klimatycznych ujęć, bardzo podobnych do tej reklamówki, jednak ta filmowa, miejska noc jest dużo fajniejsza niż jakieś łąki w pełnym słońcu.
bo to chyba nie do końca miała być reklama z cyklu "panie Iksiński, kup pan samochód".
...bo to nie dokonca reklama, a raczej film pokazowy na potrzeby pokazow/wystaw Ferrari, programow telewizyjnych itp. Filmik jakich pelno, mowiacz szczerze niczym specjalnym sie nie wyroznia. Pod wzgledem technicznym owszem wyglada swietnie, ale teraz co drugi taki filmik wyglada mniej wiecej tak smo - szkoda troche Manna na takie zabawy, choc fakt kilka ujec i zblizen robi wrazenie.
jednak ta filmowa, miejska noc jest dużo fajniejsza niż jakieś łąki w pełnym słońcu.
w scenie "samochodowej" w MV06 jest obciachowy motyw z nitro - nigdy mi się ten patent nie podobał. niemniej co do jednego masz niewątpliwie racje - Mann nigdy jeszcze nie zmierzył się z sekwencją pościgu, w którym biorą udział pojazdy dwuśladowe wysokooktanowe:) chyba najwyższy czas, by nadrobił tę zaległość.
i oby tej panienki też nie
ale dlaczego ja się ostatnio tu tylko odzywam, jeżeli o nią chodzi
lepiej, żeby tak się zabawiał niż żeby miał szukać szkieletu Jezusa... (sorry, Bucho, musiałem:))
Touche
Właśnie odpaliłem sobie początek MV i uświadomiłem sobie, że ze mając obok mase genialnych dialogów napisanych przez Manna, moim ulubionym jest ten o Ricie, Lizbonie, oplaleniźnie z Miami i mojito z limonką ;].
Cześć, wracam do swoich zajęć!
Jako pieprzony maniak samochodów (szczególnie włoskich i niemieckich) muszę się ustosunkować. Takiej kiły nie widziałem od dawna, a już fakt, że zrobił to rzeźnik kamery, Michael Mann, jest dla mnie totalnie dobijający.
Ferrari: Kompletnie zmanierowanie i zupełnie pozbawione jaj wydarzenie. Jeszcze ze dwa ujęcia znad reflektorów więcej i porzygałbym się na monitor. Kadrowane fatalnie, a przecież mamy do czynienia ze sztuką na kółkach, która powinna bronić się sama. Energii włoskiej maszyny nie czuć za cholerę. W ten sposób powinno się kręcić spot nowego autobusu Neoplana, a nie sportowego auta z Italii w cenie wypasionego domu. Woda na młyn dla tych, którzy uważają, że idei europejskiej motoryzacji za oceanem nikt nie rozumie. To oczywiście moje - dość chamskie - zdanie. Za taki spot podziękowałbym z miejsca, nawet gdybym był prezesem Volkswagena. Tu przypomina mi się kapitalne ujęcie Passata CC jadącego po rondzie w reklamie "czy widziałeś kobietę z lampartem?".
Spot SL500 pominę przez grzeczność. Musiałbym zacząć mocno niecenzuralnie. Kolejny piękny temat spieprzony do kwadratu.
Pewnie się narażę, ale w Hollywood auta pokazywać umieją tylko: Tony Scott i Michael Bay. Bez względu na to jakie filmy robią.
@Bucho: dla mnie klasykiem absolutnym jest F355, ale to już kwestia gustu.
Pomyślałem, że Mentala i nie tylko rozbawi ten kwiatek z lewackiej łączki. Na zachętę:
O ile wcześniejsze filmy Manna były przejawem różnych typowych dla epoki postmodernizmu mniejszych lub większych Kulturkampfów poruszających się wyłącznie pomiędzy elementami nadbudowy (...) o tyle Wrogowie publiczni wibrują jak najbardziej realnym drżeniem systemu, i w tym sensie mają ideologicznie, społecznie i kulturowo więcej nawet wspólnego z takimi filmami jak Zapowiedź czy Potwory kontra Obcy niż z wcześniejszymi filmami Manna, nawet tymi o gangsterach (jak Gorączka).
[ Dodano: Pią Paź 02, 2009 17:29 ]
Ja pierdolę.
Jak ja nienawidzę takich artykułów. Jak ja nienawidzę takich ludzi. Kurwa. Samo czytanie tego mnie wykańcza, toteż nie przeczytałem, a jedynie przejrzałem całość. Nie wiem czemu, ale nieposkromioną odrazę i niepohamowane obrzydzenie wywołuje we mnie analizowanie jakiegokolwiek filmu w ten sposób. W jaki sposób? Otaczający go ideologią, której przedstawicielem jest autor i owijaniem sobie wokół palca wszelkich aspektów omawianego obrazu, tak, żeby do tej ideologii pasowały. Ja pierdoleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Co to w ogóle ma być? Jak on w ogóle śmie porównywać PE do Zapowiedzi i animacji Dreamworksa? Ocipiał? Te filmy mają ze sobą tyle wspólnego co moja noga z murzyńskim członkiem. W 90% przypadków analizowanie jakiegokolwiek filmu w ten sposób jest niemożliwe, w pozostałych możliwe jest, ale bardzo, bardzo trudne. Chodzi mi o omówienie obrazu w kontekście historycznym, kulturowym, społecznym i jakim jeszcze autor sobie zażyczy. Do tego trzeba mieć od cholery wiedzy i umiejętności. Natomiast to co robi ten idiota to pierdolenie bredni. PE i emancypacja? Michael Mann i Potwory kontra Obcy? Weź się ogarnij człowieku. O tym, że nie wspomniał o tak podstawowych kwestiach jak gra aktorstka, zdjęcia i montaż nawet nie wspomnę... Proszę bardzo panie Pietrzak, żyj pan sobie dalej w swoim świecie ze swoimi zabawkami. Kurwa...
Ostani raz miałem do czynienia z podobnymi cudami przy Star Treku (tym nowym, Abramowskim). Autor utrzymywał, że powstanie tego filmu w aktualnej sytuacji politycznej i ekonomicznej jest zupełnie świadome, a film podprogowo przekazuje nam, że USA są największą potęgą świata.
Nie rozumiem takich ludzi. Nie wiem skąd się wzięli i nie chcę wiedzieć.
ak ja nienawidzę takich artykułów. Jak ja nienawidzę takich ludzi. Kurwa.
Rozumiem reakcję, choć nienawidzenia ludzi nie pochwalam. Trzeba jednak przyznać, że się gość popisał. Szczerze mówiąc, zrozumiałem z jego tekstu niewiele, ale co się ubawiłem, to moje. Wibrowanie "wrogów publicznych" realnym drżeniem systemu, ideologemy, chwyt diachroniczny i na okrasę Róża Luksemburg, LOL. Kopalnia dobrych cytatów na każdą okazję.
Ostani raz miałem do czynienia z podobnymi cudami przy Star Treku
Dawaj linka! (w odpowiednim temacie) Uwielbiam zbierać takie kurioza.
Za cholerę nie przypomnę sobie gdzie to było, pamiętam tylko, że to był jakiś znany serwis, z okazji premiery filmu. Chyba onet, ale głowy nie dam.
Co to jest do cholery realne drżenie systemu? :/
Nie wiem, ale po małej przeróbce posłuży mi jako opis na gg.
http://www.film.gildia.pl/news/2009/10/mann-capa - to może być interesujące. Ciekawe jak Mann poradzi sobie z takim pseudobiograficznym filmem.
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=59063 tu jest troszkę więcej.
"Reżyser planuje tym razem nakręcić skromny, niskobudżetowy film." - szkoda. Chyba po PE zniechęcił się do wielkich produkcji
Trochę mnie niepokoi, że to jest biografia. "Ali" w ogóle do mnie nie trafił, to z pewnością najnudniejszy film jaki Mann kiedykolwiek nakręcił. PE też arcydziełem nie jest, nie jestem pewien czy Mann dobrze się czuje w konwencji biograficznych filmów... no ale zobaczymy.
Patrzyłem na zdjęcia tego Capy. Są niesamowite, koleś fotografował mi.n. amerykańskich żołnierzy podczas lądowania w Normandii na Omaha Beach. PODCZAS, tzn. pod ostrzałem artyleryjskim Polecam każdemu, żeby rzucił okiem na jego fotki
dawno nie miałem okazji poczytać równie horrendalnych bzdur jak w podlinkowanym przez Karalucha tekście. tego nawet nie wypada komentować, co najwyżej zostawić do "podziwiania". od razu przypomniał mi się głupio-mądry lewak Sierakowski, którego ostatnio często w mediach słychać, i jego rozmaite głupio-mądre felietony o charakterze kulturalno-polityczno-gospodarczym. ech...
Rodia, wyluzuj - nie warto:)
Kopalnia dobrych cytatów na każdą okazję.
Dokładnie, hehe. Całkiem podobne do marksowskiej interpretacji Ostatni dom po lewej. Nieźle się ubawiłem.
Ten fragment jest niezły:
Dlatego wydaje mi się, że inaczej niż w poprzednich filmach Manna mit męskości jest tu tym razem ściśle podporządkowany zadaniu rozegrania i przyklepania lęków wynikających ze współczesnych tąpnięć systemu ekonomicznego (stąd cyfrowa - a więc jakby anachroniczna w stosunku do tematu i czasu akcji - forma może być nawet interpretowana jako… funkcjonalna), tak, żeby lęki te zostały jakoś zagospodarowane, ale żeby nam czasem nie przyszła do głowy ta najbardziej niebezpieczna myśl, że forma uspołecznienia, w której żyjemy, może wcale nie jest bezalternatywna, że może nie jest też ostatecznym horyzontem ludzkości.
BEŁKOT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zastanawialiście się kiedyś jak powstają takie recenzje? Może na mieszance wódki, prozaku i kokainy?
Ten fragment jest niezły:
ten jest lepszy:
Kapitalizm drży dzisiaj w posadach.
tego typu głupoty przewijają się przez wszystkie felietony pisane przez czerwonych. wnioski są oczywiste: ich zdaniem teraz mamy kapitalizm, czyli że "prawdziwy" socjalizm jeszcze nie nadszedł!
ten jest lepszy:
Kapitalizm drży dzisiaj w posadach.
Ten nawet nie jest śmieszny. Nie rozumiem o co ci chodzi.
chodzi o to, że aby coś mogło "zadrżeć" tudzież "drżeć", najpierw musi istnieć.
i zgadzam się, że to nie jest śmieszne.
chodzi o to, że aby coś mogło "zadrżeć" tudzież "drżeć", najpierw musi istnieć. teraz rozumiesz?
Aha no, chodzi o to, że kapitalizm nie istnieje. Żeś mnie zaskoczył przewrotnością swojej myśli, dlatego nie sczaiłem.
o matko... Wyrocznia o kulach?
No chyba jakieś kuku w nogę, bo na jednej stopie ma laczka ortopedycznego.
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=60169 wuahaha
Chciałem dać tu tego newsa, ale nie zdążyłem
W sumie nie wiem co o tym myśleć...
Może trzeba zmienić religię na jakiegoś innego reżysera?
Było tu linkowanych kilka dogłębnych artykułów na temat zdjęć w PE, w masą wypowiedzi Manna i Spinottiego i nigdzie nie było mowy o 3D. Ten fragment to akurat radosna twórczość newsmanów stopklatki, zresztą u nich to normalka że piszą o rzeczach wziętych z dupy.
Za to tutaj mają cytat i Mann faktycznie jest zainteresowany 3D: http://www.slashfilm.com/...is-short-lived/
Koniec świata
konwersja Heat do 3D?
CZEKAM!
;)
http://www.filmweb.pl/C%C...m,News,id=56187
Dalej, ile jeszcze osób to wklei?
http://www.filmweb.pl/Cór...m,News,id=56187
Było w Plotkach już, Mefju.
wiem - to była ironia na uwagę Pitero
Racja. Nie zauważyłem. My bad :(
wiedziony ciekawością, postanowiłem sprawdzić, jak wygląda niewiasta, która nosi się z zamiarem nakręcenia ponurego jak pijacka melina i brutalnego jak walki dzikich psów kryminału adresowanego zasadniczo do panów, kryminału tak ponoć mega ciężkiego, że sam Danny Boyle się wystraszył go kręcić - niewiasta, która wedle niepotwierdzonych doniesień prasowych miała czelność zastąpić na stołku reżyserskim własnego, co tu dużo gadać, wybitnego ojca.
no i wygląda tak:
nadal średnio mi się uśmiecha, że kobieta robi film pod tytułem Texas Killing Fields (btw najlepiej brzmiący tytuł, jaki w życiu słyszałem; po polsku też w deche - Teksańskie Pola Śmierci). to trochę tak, jakby baba miała reżyserować Blood Meridian. po prostu w głowie się nie mieści:)
Z oczu jej źle patrzy, więc może być dobrze
że patrzy zle z oczu to jedno:) ważniejsze jest jednak co innego: baba wydaje się być lekko przesiąknięta klimatem południa USA, a to zawsze wychodzi filmowi na dobre - zarówno światopoglądowo jak i wizualnie.
Jest blondynką. Wszystko jasne - ten film będzie do dupy!
Nie wiem na cholere to zdjęcie, przecież ta pani będzie za kamerą, a nie przed. Walic jak wygląda. :)
no ale ładna jest - to też się liczy:)
Przepraszam, że się wcinam, ale Aimee Mann i Ami Calaan Mann to nie ta sama osoba.
Ami Calaan Mann na zdjęciu po prawej:
jak to nie jest ta sama osoba, co na pierwszej focie, to.... no cóż, niegroźne nieporozumienie:) mnie tu nie było:)
Właśnie też się dałem na to nabrać, ale zacząłem się zastanawiam czy to na pewno córka Micheala śpiewała Wise up z Magnoli i wyszlo na to, że nie
ok, a zatem skoro blondyna to jednak nie córka Manna, to jest zarządzenie od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - zaleźć fote Ami Canaan Mann i wkleić ją tutaj:)
Podobno pojawia się na chwilę, czy też wypowiada się w jednym z materiałów "the making of Heat", tak więc jeżeli chcecie zobaczyć na własne oczy latorośl mistrza to proponuje przeczesać od góry do dołu wasze DVD Gorączki.
fragment filmu wyreżyserowanego przez córkę Manna. scena dzieje się w nocy, więc tata był pewnie dumny:)
http://www.youtube.com/watch?v=Gn4zxNB_lUI
Mann+scenarzysta Deadwood+HBO
http://www.filmweb.pl/Mic...h,News,id=57211
WOW! Uniwersum chyba powinno implodować! ;)
Szkoda tylko, że tematyka taka mało ciekawa dla mnie.
Tematyka jest świetna wyścigi -> hazard, a gdzie hazard tam gangsterzy
marzyłem, żeby coś takiego przeczytać. marzenia się spełniają.
Tematyka jest świetna wyścigi -> hazard, a gdzie hazard tam gangsterzy :)
Ale ja kce, żeby siem szczelali i były wybuchy!!!
W sumie coś w tym jest. Może dobrze, że nie taka tematyka, jaką kocham u Manna czyli cops'n'robbers, bo musiałby konkurować z The Shield i The Wire...
Mann i HBO. brzmi całkiem całkiem...ale tylko 1 odcinek?
ale tylko 1 odcinek?
Well, the way they make shows is they make one show. That show's called a pilot. Then they show that show to the people who make shows, and on the strength of that one show they decide if they're going to make more shows. Some pilots get picked and become television programs. Some don't, become nothing.
Jules, Pulp Fiction
jak pilot się spodoba, dokręcą reszte. a Mann zostanie pewnie producentem.
Ale teraz się też tak robi? Teraz się robi od razu cały sezon i wtedy jak się nie spodoba to koniec, albo jakiś duży wstęp w stylu Battlestar:Galactica. Poza tym to jest HBO - nawet jeśli coś się nie będzie zbytnio sprzedawać to skończą jak Rzym, albo Carnivale po dwóch sezonach.
pomału zaczyna do mnie docierać, że Mann nakręci film dla HBO.
oby urodziło się z tego coś dużego.
Ale teraz się też tak robi? Teraz się robi od razu cały sezon i wtedy jak się nie spodoba to koniec, albo jakiś duży wstęp w stylu Battlestar:Galactica. Poza tym to jest HBO - nawet jeśli coś się nie będzie zbytnio sprzedawać to skończą jak Rzym, albo Carnivale po dwóch sezonach.
Nie, najpierw twórca pisze scenariusz, następnie z agentem znajdują producenta/-ów, którzy dają kasę na nakręcenie pilota. Kręci się pilota, próbuje się go sprzedać jakiejś stacji, a jak stacja kupuje to się kręci sezon (czasem pół sezonu). Nie bez powodu czasem można znaleźć w sieci piloty seriali za nim wejdą na antenę (tak właśnie trafiłem na Californication oglądając pilota chyba pół roku przed emisją serialu).
10 najbardziej przecenianych reżyserów w historii kina:
http://film.onet.pl/0,0,2116144,wiadomosci.html
zobaczcie kto jest na 9 miejscu.
To już 3 raz kiedy ten artykuł pojawia się na forum w dzisiejszym dniu : )
styl bez treści? seks bez miłości - tak brzmi lepiej i chwytliwej.
To już 3 raz kiedy ten artykuł pojawia się na forum w dzisiejszym dniu : )
Ma parcie na "szkło".
jeśli ta pani ma zamiar zagrać u Wyroczni, jestem na tak:
na ten moment ciągle nie wiadomo, co Mann będzie kręcił w najbliższej przyszłości. pewnie w zalewie epy sam nie może się połapać. ja mam tylko nadzieję, ze odbierze swojej córce The Texas Killing Fields, kupi w Castoramie kilka desek, skleci z nich steadycama, potem pójdzie do Media Markt (bo to sklep nie dla idiotów), kupi konsumencką kamerkę za max 3 kafle i do dzieła!
Mental, skąd Ty bierzesz te imprezowe zdjęcia Manna? Czyżby Micheal prowadził jakiegoś blogaska na którego codziennie wrzuca swoje słitaśne focie z wczorajszego melanżu?
Wejdź na profil IMDB Manna to zobaczysz Co gala, ceremonia, festiwal - Mann pstryka fotki w towarzystwie fajnych lasek.
Director's Cut: Music from the Films of Michael Mann
dziś urodziny Michaela - Mental już pewnie zapił, skoro nic nie napisał
Przeżycia rasy ludzkiej!
(uwielbiam to zdjęcie :])
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=62922 Nie jest dobrze
Dobrze!
Tylko szkoda że zrezygnowano z nazwy Texas Killing Fields na The Fields : (
http://www.charlierose.com/view/interview/3798 - mistrz przeprowadzania wywiadów z mistrzem kina sensacyjnego. Polecam. Zresztą jak każdy inny wywiad Charliego Rose'a .
Słabo wykonane, ale tekst mądry.
dobrze powiedziane, Crov w moim rankingu ludzi z mózgiem awansowałeś właśnie na 47 miejsce:)
To i ja podaję mój ranking filmów Manna - wg kolejności w zajebistości
1. "Insider" - zdecydowane pierwsze miejsce. (10/10)
2. "Manhunter" - dzisiaj może, lecz nie musi się to zmienić po kolejnym seansie "Heat" (9/10)
3. "Heat" (9/10)
..mała przerwa i ...
4. "Thief" (8/10)
5. "Collateral" - mógłby być znacznie lepszy, niewykorzystana szansa i zrąbana końcówka (7/10)
6. "Public Enemies" - prędzej czy później wskoczy pewnie na miejsce "Zakładnika" (6/10)
7. "The Last of the Mohicans" (6/10)
Reszta filmów nie wchodzi w grę. Losy walimordy Alego mnie nie interesują, a "The Keep" - tu litościwe milczenie. Co z resztą? Wobec powyższych, wymiękają i nie widzę sensu się rozpisywać.
A ja naprawdę nie rozumiem co ludzie mają do tego Mohikanina - dla mnie to jest kino przygodowe na najwyższym poziomie. Collateral też jest genialne, choć końcówka faktycznie zrąbana i Michael mógł zdecydowanie lepiej to obmyślić.
Swoją drogą, skoro jest okazja to mam pytanie do miłośników Manna na forum - ma ktoś może tę książeczkę? Leży w moim empiku od roku i nikt tego nie bierze, czytał ktoś, warto się zapoznać? Zresztą dzisiaj prawie to kupiłem, ale w końcu zdecydowałem się na pozycję o Polańskim z tej samej serii wydawniczej
Kniga Taschen o Mannie?! Brałbym w ciemno. Gdyby była chociaż po angielsku
Jest tylko po angielsku
Aha to fajnie, szkoda tylko że przez empik.com jest do zamówienia wersja niemiecka bo 45 zł to atrakcyjna cena za 190 stronicową książkę w twardej okładce.
EDIT: Jest i wersja angielska, niestety niedostępna. Buuuu.
Muszę odwiedzić empik.
A ja naprawdę nie rozumiem co ludzie mają do tego Mohikanina )
A co mają?
To dobry, rzetelny film, jednak nie mam parcia na oglądanie go wiele razy. Zupełnie inaczej jest z Wielką Trójką, czyli "Insider", "Heat" i "Manhunter" - to filmy właściwie bez skazy. Czekam na kolejny, zdolny ustanowić Czwórkę. A czekam cierpliwie, bo mam ten komfort, że tak jak Manna lub bardziej, cenię wielu reżyserów.
Muszę odwiedzić empik.
nie tak dawno widziałem w jednym i była anglojęzyczna - ceny nie pamiętam, ale była na pewno zaporowa
http://pl-pl.facebook.com...40300333?ref=ts no kurwa
Eee tam pewnie jakis paź z Michael Mann Productions to aktualizuje. A wszyscy sie podniecaja ze to Mann pisze
ja tam bym się wcale nie zdziwił, gdyby to Mann pisał. w końcu zachwala Proroka - tak jak ja:)
Nie tam absolutnie nic ciekawego. Już lepiej konto na twitterze by założył i dzielił się ze światem złotymi myślami.
Mierzwiak, ale to jest NAPRAWDĘ Michael Mann! jak możesz tak mówić o Wyroczni!?!?
Może i sobie być na kłamstwo. Podać linka do oficjalnej strony PE to i pani Wiesia na swoim profilu może
No właśnie. Niby to Mann jest - ale jak się wejdzie w "informacje osobiste" to tam jest biografia napisana z perspektywy trzeciej osoby. Więc albo Mann ma wyjątkowo nabrzmiałe ego albo ktoś jest wyjątkowo bezczelny
EDIT: Dwa wywiady Charliego Rose'a z Mannem
Jeden jest z 2000 r. i jest o Insiderze, można się dowiedzieć ciekawych rzeczy o powstawaniu filmu.
Drugi zrobiony dwa lata później, tym razem o Alim tylko trzeba przewinąć jakoś do 42 minuty, bo dopiero wtedy się zaczyna
Co Cię tak wciągnęły te wywiady Charliego Rose'a ?
Bo są dobre. W polskiej telewizji nie ma nikogo kto chociażby dotykałby tego poziomu - jedyny Wojewódzki przychodzi mi do głowy, ale on woli wymieniać ploteczki ze swoimi gośćmi i rozmawiać o ich życiu seksualnym, a nie karierze
No i Wojewódzki nigdy nie przeprowadzi wywiadu z Mannem :].
z Korwinem za to przeprowadził:) szukam go od kilku tygodni na necie i znaleźć nie mogę.
To bylo jeszcze jak Kuba byl w Polsacie. Z tego co pamietam, nic specjalnego. Raczej krotki wywiad, glownie o bzdurach, jak to u Kuby zreszta (z "powazniejszych" rzeczy pamietam jakas gadke o narkotykach).
wygrzebane z netu:
Jeffrey Dean Morgan ("Watchmen Strażnicy") dołączył do Sama Worthingtona w obsadzie filmu "The Fields" (wcześniej znanego jako "The Texas Killing Fields"). Obraz reżyseruje Ami Canaan Mann, córka Michaela Manna. "The Fields" to inspirowany prawdziwymi wydarzeniami film, do którego scenariusz napisał były policjant i współpracownik Michaela Manna Don Ferrarone.
generalnie zapowiada się nieprawdopodobna epa, tylko kurna dlaczego dupki żołędne zmieniły tak zajebisty tytuł jak Teksańskie pola śmierci na Pola? pola jakie? golfowe? elektromagnetyczne? pola rolników z KRUSu?
do dupy.
no i pomimo tego iż coraz bardziej przekonuje się do osoby reżysera, to i tak ciągle mam cichą nadzieję, że Mann wywali córke ze sołka i sam weźmie sprawy w swoje ręce. a jeżeli nie, to przynajmniej niech czuwa na planie i za każde odchylenie od "mannowszczyzny" karze córkę chłostą na goły tyłek:)
Cóż no, może się szykuje druga Bigelow
ma ktoś jej zdjęcie? bez zdjęcia nie wyrobie sobie o niej należytej opinii:)
Takie znalazłem.
a teraz na serio. -> http://www.ofdb.de/images/person/24/24119.jpg
Chyba ta po prawej. Cóż no... "potężna" baba
nie no spoko - tylko chciałem zobaczyć. nie wygląda na jakąś głupią sikse co dopiero skończyła gimnazjum - to dobrze:) poza tym jako debiutantka moze ostro namieszać, na co stary dziadyga jej ojciec mógłby się nie odważyć:) a historia Teksańskich pól śmierci jest ponoć mega hardcorowa - tak hardcorowa, że sam Boyle powiedział, iż nawet z legionem super gwiazd nikt by na to kasy nie wyłożył.
nikt prócz Manna of koz:)
Worthington w przerwie między reklamowaniem Kleszów, a podpisywaniem kolejnych kontraktów sypnął co nieco na temat The Fields:
Who do you play in The Texas Killing Fields?
Sam: I play a guy who was a real cop. It’s inspired by true events and it’s about murders that went down in a Texas city. It’s an amalgamation of stories, but it’s inspired by these horrific events that happened down there.
Are you working on that now?
Sam: After I finish promoting Clash.
Wiem, informacja szokująca ale musiałem ją tu dać:)
ja również mam niebagatelne nowiny!
While talking with Alex Tse yesterday, he gave me a few updates on “Illustrated Man” and “Frankie Machine” that I thought you’d like to hear about.
For fans of director Michael Mann, Alex says he’s working on “Frankie Machine” right now with Michael while he’s editing “Public Enemies”. When a director is working that hard on a script, it obviously means it’s a priority.
http://www.collider.com/e...id/11012/tcid/1
nie ukrywam, iż baaaaardzo bym chciał, żeby Mann zdecydował się na reżyserowanie Franky'ego.
słowa Boyle'a na temat Texas Killing Fields:
Texas Killing Fields was a fantastic script, really special script, but it was just so dark it would never get made. You’d have to have half a dozen super megastars for a studio to even consider making it.
jeżeli córa Manna to spieprzy... winny będzie stary:)
zauważyłem pewną zmianę, która być może spowoduje - jeśli tylko zostanie oficjalnie potwierdzona - że za kilka tygodni odwali mi szajba.
otóż na filmwebie stoi, że następnym obrazem MM będzie... FRANKIE FUCKIN MACHINE!!!!
http://www.filmweb.pl/o11483/Michael+Mann
Nie sugeruj się Filmwebem, często w różnych filmografiach widnieją projekty, które miały być realizowane, a w końcu nic z nich nie wychodziło
wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że Frankie Machine będzie jednak kolejnym projektem MM.
Kniga Taschen o Mannie?! Brałbym w ciemno. Gdyby była chociaż po angielsku
Kupiłem, kupiłem! Kozacko wygląda. Pięknie wydana, na zajebistej jakości papierze, z wielkimi jak cholera zdjęciami z planów. Dla fanów Manna - pozycja obowiązkowa.
W empiku kosztowała 85 zł.
krótko: kto pierwszy wrzuci na forum newsa, że Mann kręci Franky'ego Machine, ten będzie miał moją wdzięczność do końca świata. to samo tyczy się pierwszych kadrów z Texas Killing Fields aka The Fields - choć tutaj wdzięczność będzie ciut mniejsza, gdyż za kamerą nie ma Wyroczni - oraz jakichkolwiek fotek z pilota serialu HBO Lucky. sorry, ale ja już k**** nie moge wysiedzieć na dupie:)
Ładna okładka.
jedzie grubo Mannizmem:)
za wiki:
Mannizm - kierunek w sztuce nowoczesnej charakteryzujący się epą i uwielbieniem dla barw nocy.
Public Enemies zgarnęło w box office ponad 200 baniek - http://www.boxofficemojo....blicenemies.htm . O wiele więcej niż Miami Vice, i podobnie jak Zakładnik, który był przecież kinowym hitem roku pańskiego 2004. To dobry wynik jak na R-Rated produkcję, tak więc Manna banicja producencka nie czeka, chyba że własna z braku pomysłów
no i gites. siepa uciułana, można kręcić Franky'ego:)
Tyle, że Collateral miał prawie o połowę mniejszy budżet. W rezultacie zarobić 200 milionów przy budżecie 100 milionów to okej wynik, ale nic szczególnego raczej. Ledwo się zwróciło, bo o ile pamiętam 30-50% z tej kasy idzie chyba do kin - ale tu mogę się mylić.
To i tak dobrze jak na obraz który był nad wyraz często jebany przez krytyków i publiczność. Na pewno nic nie stracili nad tym, a to już optymistycznie rokuje na przyszłość.
Tylko w Machine nie będzie obsady w stylu Depp, Bale .
tak Phil, też trzymamy za to kciuki
moje marzenie to zobaczyć w nowym filmie Manna:
Connie Nielsen, Olyphanta, Purefoya & Penna!
A ja bym chciał zobaczyć u Manna:
Ralpha Fiennesa, Ryana Goslinga, Rade Serbedżija, Jamesa Cromwella, Petera Stormare, Alana Rickmana, Petera Posth...Polth...pana Kobayashi, Daniela Auteuila, Żeljka Ivanka. I Rose Byrne*
*Damages Rulez
Poczekaj aż zobaczysz trzeci sezon.
Olyphanta
Jako geja-prostytutkę z permanentnym zesztywnieniem kręgosłupa? I ciągłym łzotokiem połączonym z wytrzeszczem oczu?
tak Phil, też trzymamy za to kciuki
To nie jest kwestia trzymania kciuków. Nic do obsady PE nie mam (wręcz przeciwnie). Po prostu uważam, że zatrudnienie Batmana i Deppa przyniosło zyski.
A tak z innej beczki - jak Michael Mann zrobił z Toma Cruise'a i Colina Farrella tak męskie, przepełnione epą, niepodatne na bycie hollywoodzkimi gwiazdami postaci? Cruise, jak Cruise... Ale Farrell? Lubię go bardzo jako aktora, ale on albo wygląda jak gwiazdor porno, albo jak gejowaty schizofrenik. W MV? Kurwa, kobiety go chcą, mężczyźni chcą nim być : ).
Zgodzę się co do Cruise'a, ale nie co do Farrella, mimo że podobał mi się w Miami Vice. Farrell wygląda zajebiście nie-cool w MV z tymi długimi włochami, zarośniętym ryjem i ponurym spojrzeniem. Wygląda bardziej lumpowato niż męsko. Trochę jak Hallenback w Last Boy Scout, tyle że jego grał Willis, a nim się chce być z miejsca.
Mann nie cierpi bohaterów emo-pedałów z żelem we włosach ala Zmierzch. Stawia na żelazny obraz mężczyzny-twardziela, który nie boi się spocić i krzywo spojrzeć. No i rzecz najważniejsza - mannowscy twardziele bardzo pewnie czują się z bronią w łapie, wiedzą co kula wylatująca z lufy pistoletu może zrobić z głową oponenta. Dlatego w każdym filmie Manna faceci są cool, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Crov spotyka ich pod sklepem i koło śmietnika : ).
Foxx akurat wygląda, jak Foxx. :)
Collin za to jest totally uncool jeżeli chodzi o wygląd. Zarośnięty i ponury! Długie włochy, sprawiające wrażenie brudnych/przetłuszczonych i zarost? Na łajld łeście mejbi! Mnie się to podoba, ale nie chciałbym wyglądać tak 'męsko' jak on w tym filmie. Za to jak Cruise w zakładniku już spoko. :)
Nie są przetłuszczone tylko pociągnięte jakimś żelem czy coś (nie znam się), a zarost - szczególnie tak ogarnięty - to jest akurat męska rzecz, niekoniecznie lumpowa. Już nie mówiąc, że mrok jest męski jak Bond w Casino Royale :).
EDIT:
Foxx też nieźle - w Alim i Zakładniku wyglądał jakby bał się odezwać. W MV raczej ludzie bali się odezwać przy nim :).
nikt lepiej nie ujął "istoty męskości" w MV niż Chaciński. no po prostu strzał w dziesiątkę:
Mann, zamiast stosować przemoc tak, jak większość twórców rozrywkowego kina, czyli w charakterze podniety, robi to tak, jak dorosły człowiek, czyli ze świadomością co przemoc powoduje – stąd w filmie ta dziwnie smutnawa podszewka. Twardziele Manna sprawiają na mnie zawsze wrażenie facetów, którzy wiedzą, że jako twardziele powinni podniecać się swoją męskością, ale są już na to zwykle trochę za starzy i za dużo widzieli, żeby męskość traktować płytko. Wiedzą już, ile trzeba za nią zapłacić. I zastanawiają się, czy było warto.
Chaciński świetny krytyk, uwielbiam gościa. Wywalony z Wyborczej z resztą :]
Od tamtej właśnie pory Telewizyjna zeszła na psy...
Mann to powinien coś z Gibsonem nakręcić...myślę że to nie tylko moja myśl
Obaj są zajebiści i kręcą konkretne, męskie kino, ale to nie od razu powód, żeby coś zrobili razem. Po cholerę, skoro zajebiście im wychodzi osobno? Mann niech dalej kręci o współczesnych kryminalistach, a Mel niechaj dowali do pieca filmem o wikingach i wszyscy będą zadowoleni.
Mann niech dalej kręci o współczesnych kryminalistach
Dokładnie, ale niech tym kryminalistą będzie Mel...
Za skurczybyka sobie tego nie wyobrażam, a jeszcze trudniej sobie wyobrazić, że coś takiego dojdzie do skutku. Prędzej ja zagram u Manna.
Albo Mann u Mela.
jeszcze co prawda nie mogę podskoczyć z radości, ale śledząc w necie infa na temat nowego filmu Manna, wydaje się już niemal przesądzone, że nakręci on Franky'ego. news z 16 maja bieżącego roku:
http://www.nycharities.or....aspx?ETID=1682
Tse is writing two projects for Paramount Pictures: The Winter of Frankie Machine for director Michael Mann, starring Robert De Niro,
takie tam blubry:)
What did you learn from Mann that you didn’t know before?
It’s a different approach to a story. He’s very thorough in getting into the material and the psychology of characters. There’s a level of depth—especially with this project in which I’m getting deep into a world I wasn’t familiar with. The research part is incredible. It’s a lot different than stuff I’ve worked on before.
Can you give me a specific example?
It’s mostly the number of consultants we have that I can talk to and hang out with. Mann wants to know a lot of information and some of it will end up being useful and some of it won’t. He wants to know every fucking thing. You’re thrown into a pool of information and now you have to sort it out: what’s important to use?
I can understand that’d be helpful at the production level, but when you’re writing, is that ever restrictive? Does that paralyze you as a writer?
It can. But Michael knows what he wants, and knowing that and discussing it with him, you can start filtering it. It’s different if you’re working with a director that doesn’t know what he wants. Then it’s hard to filter the information because you don’t know what the fuck you’re looking for.
When will we see either Frankie Machine or Illustrated Man?
No release date on either. I’m still working on Frankie Machine with Michael and with Illustrated Man, they’re looking at casting. I can’t predict what will happen.
http://www.fawltmag.com/arrogance/alextse_pg6.html
Dobra, dziś rano skończyłem czytać książkę Taschen o Mannie, o której już tu kiedyś wspominałem. Werdykt?
Wrażenia bardzo dobre. Po pierwsze, pisał to człowiek kompetentny, z pasją i wrażliwością filmową, więc nie ma się co martwić, że analiza twórczości Manna będzie na poziomie nauczycieli z polskich szkół. Po drugie, cieszy bardzo fakt, że Taschenowi udało się uniknąć naturalnej w takich wypadkach pokusy napisania zwykłej biografii reżysera, a skupiła się wyłącznie na jego drodze twórczej. Książka zaczyna się, gdy Mann zaczął robić filmy, kończy gdy zrobił ostatni przed wydaniem obraz (publikacja została wydana w 2006 r, więc coveruje okres od lat 70. do kończenia prac nad Miami Vice - tekst kończy się, gdy MV było jeszcze montowane). Nie ma nic o życiu osobistym Manna i tego w jaki sposób mogło ono na niego wpłynąć - a jeśli się pojawia to tylko w kontekście jego filmów. I to jest fajne, widać na czym się skupić.
Po trzecie, sam Mann uczestniczył w procesie pisania publikacji więc można mieć pewność, że wszystko co się tam znalazło przeszło najpierw przez jego reżyserskie oko ;] i że wszystkie informacje pochodzą z pierwszej ręki, czyli ręki samego zainteresowanego. Zresztą książka jest usiana jego cytatami, nie liczcie jednak na rozluźniające anegdotki o głupstwach jakie były wyprawiane na planie - Mann nie jest typem gościa, który znajduje przyjemność w opowiadaniu takich rzeczy
Po czwarte, książka jest oczywiście pięknie wydana, w mega wielkim formacie i na wysokiej jakości, kredowym papierze (choć przestrzegam przed braniem się za czytanie z tłustymi palcami) i obfituje w MASĘ zdjęć wszelkiego rodzaju (jest ich więcej niż tekstu), od stillów z planów filmowych przez ujęcia z samych filmów na osobistych notatkach Manna kończąc.
Wada książki jest specyficzna - została ona napisana przez totalnie i niewolniczo oddanego fanatyka twórczości Michaela Manna Czułem się jakbym czytał amerykańską wersję Mentala - przez całą książkę jedyne krytyczne słowa wobec filmów Manna pojawiają się jedynie w kontekście The Keep, a i tam w mocno stonowanym typie. Rozumiem, że ta publikacja oprócz analizy filmów amerykańskiego reżysera miała być też czymś w rodzaju listu miłosnego do niego, ale przez cały czas miałem wrażenie, że pewna warstwa znaczeniowa tego co czytam ucieka mi, dlatego, że autor bał się choćby pisnąć złe słówko o swoim Mistrzu
Poza tym, w książce brakuje spojrzenia na filmy Manna w kontekście ich odbioru przez widzów i krytyków, a jeśli się pojawia to jedynie na dwa słowa. Przez cały czas pozostajemy w sferze prywatnej analizy autora i jego rozmów z reżyerem. Bo fajnie by było też poznać jakie generalnie opinie towarzyszyły wypuszczeniom na świat kolejnych filmów Michała - ja tego nie wiem, a chętnie bym się dowiedział.
Wyłączając te dwie rzeczy, większych wad nie zauważyłem, a książkę oczywiście bardzo polecam. Dla fanów Manna jest to rzecz jasna pozycja obowiązkowa, bo i jest nie tylko najlepszą, ale i jedyną tak obszerną i kompetentną typografią filmów ich Mistrza dostępną na rynku. Nic lepszego nie znajdziecie, zostają ewentualnie amatorskie analizy w necie, do których Mental swojego czasu linkował.
Książkę kupiłem w Empiku w wersji angielskiej (polskiej nie ma) za 85 zł. Nie żałuję ani jednego wydanego grosza
Aha, Taschenowa publikacja jest napisana całkiem złożonym i trudnym, choć przejrzystym językiem - jeśli ktoś nie włada BIEGLE angielskim to niech się do niej nawet nie zbliża bo będzie się tylko niepotrzebnie frustrował.
Rodia, w nagrodę:
http://www.imdb.com/media/rm1125024512/tt1375666
Michael lansuje się na premierze Incepcji : ).
Było Phil:\
Gdzie? W temacie o Incepcji? Jeśli tak to nie czytałem tego tematu, zanim sam nie obejrzałem : ). Sorry.
Chyba w temacie o Incepcji, nie pamiętam dokładnie. Nawet Mann wie, że stać obok Nolana to teraz wielki zaszczyt:)
Za to Krzyś pewnie ledwo stał ze szczęścia .
Nawet Mann wie, że stać obok Nolana to teraz wielki zaszczyt:)
Chyba na odwrót
No nie wiem. Ostatnie dokonania Nolana podsumować można na 9/10. Manna: 7. Nie wspominając o różnicach w dochodach jakie ich filmy zarabiają
Bo Mann jeszcze nie nakręcił Batmana
Nolan rozpędza się niczym szybkobieżny TGV i przy jego obecnym dorobku artystycznym mozna pokusic sie o stwierdzenie, ze przy takim kursie uczen zacznie przerastac mistrza.
a od kiedy Nolan jest niby uczniem Manna?
sorry, nawet ja kręcąc film mogę powiedzieć, że się inspirowałem czymś tam, co nie znaczy, że kiedykolwiek nakręcę cokolwiek, co dorasta do pięt obiektowi inspiracji. np. napad na bank w TDK jest głupszy niż ustawa przewiduje, no ale reżyser powiedział, że się inspirował, to publika z zachwytu kwiczy.
Nolan niech nakręci jakąś sensacje dla dorosłych bez Ellen Page w roli głównej albo przejmie po Aronofskim projekt robocopa w 2D z hard R certyfikatem - wtedy się okaże, ile jest NAPRAWDĘ wart:)
No Nolan coś tam kiedyś mówił, że uwielbia Manna, zresztą to widać w jego filmach z napadem na bank z TDK na czele.
Ale ok, bo zaraz wyjdzie, że daję Heat TYLKO 9/10
Nolan niech nakręci jakąś sensacje dla dorosłych bez Ellen Page
Memento ci nie wystarcza? Nolan już dawno udowodnił, że jest bardzo dobrym reżyserem, ty po prostu chcesz, żeby nakręcił coś dla ciebie, a o to raczej będzie trudno