wika
Który według Was film szanowni koledzy najlepiej oddawał realia Powstania Warszawskiego?
Ciekaw jestem Waszej opini.
Według mnie najlepszym filmem dotyczącym tej tematyki jest film Andrzeja Wajdy pt. "Kanał".
Film już nieco "wiekowy" bo z 1957r. jednak chyba jako jeden z nielicznych oddaje dość czytelnie i jaskrawo tamte dni.
film zresztą uznany nie tylko w Polsce o czym świadczą nagrody jakie zebrał zarówno film, jak i jego reżyser.
" 1957 - Nagroda Specjalna Jury Srebrna Palma na X MFF w Cannes; Złoty Medal dla Andrzeja Wajdy - najlepszego młodego reżysera filmu fabularnego wręczony podczas ŚWIATOWEGO FESTIWALU MŁODZIEŻY I STUDENTÓW W MOSKWIE; Złota Kaczka - nagroda czytelników tygodnika "Film" w plebiscycie na najlepszy film roku
* 1961 - Dyplom uznania na MFF w Ibadanie (Nigeria); Wyróżnienie Brazylijskiego Związku Krytyków Filmowych w Rio de Janeiro".
Pozdrawiam.
Zgadzam się. Film wart polecenia, szkoda tylko że mało było zdjęc batalistycznych.
Polecam ostatnie dwa odcinki serialu pt. "Kolumbowie". Kulisy walki powstańczej w Warszawie Grupy Dyspozycyjnej "A" KEDYWU.
szkoda tylko że mało było zdjęc batalistycznych
W "Kanale" chciano raczej wskazać na - jak sama nazwa wskazuje - tysiące powstańców i cywili przedostających się do Śródmieścia, w obawie przed hordami Dirlewangera i jemu podobnych lub z zamiarem walczenia dalej.
Ten film jest jednym z bardziej tragicznych filmów w historii polskiej kinematografii.
Ten film jest jednym z bardziej tragicznych filmów w historii polskiej kinematografii.
Zgadza się. Po obejrzeniu filmu byłem mocno przygnębiony. Chyba żaden obraz nie ukazuje tak realistycznie cierpień i poswięcenia powstańców jak "Kanał".
Zgadzam się. Ja również jestem pod wrażeniem filmów pana Andrzeja Wajdy. Polecam również film pt. "Pierścionek z orłem w koronie". Powstanie Warszawskie - wybuch i agonia. Wkroczenie wojsk radzieckich i ta nowa Polska, w której nie wszyscy są u siebie. Marcin, dowódca jednego z powstańczych plutonów, w poczuciu odpowiedzialności za swoich ludzi, szuka kompromisu z nową władzą. Nie ma kompromisów dla żołnierzy AK. Podobno w tym filmie A. Wajda rozlicza się ze starą szkołą filmową.
Ps. Czy któryś z kolegów oglądał serial pt. "Kolumbowie"?
owszem, oglądałem Kanał, Kolumbów i Pierscionek...
Szczerze mówiąc bardziej podobają mi się Polskie filmy które były kręcoce w/g kanonów "starej szkoły filmowej" niż dzisiejsze "Superprodukcje" kalibru "Sezonu na lesczach".
Szkoda że niewiele filmów nakręcono o Powstaniu Warszawskim. Z filmów w tym temacie można jescze wymienic tutaj film pt. "Eroica" reżyserii Andrzeja Munka.
różnie je odbierałem w różnych okresach życia. Ale zawsze z dużą porcją emocji.
A z jakby pokrewnego tematu polecam "Wielki Tydzień" A. Wajdy (Getto Warszawskie)
Kanał oglądałem i był naprawde dobry. Kolumbów też, ale bardzo dawno i nie wiele z tego pamiętam. Poza tym jakoś niestety nie kojarzę innych filmów, gdzie tematem było by powstanie warszawskie. Chyba rzeczywiście niewiele ich nakręcono. W sumie nic dziwnego, bo w systemie jaki panował po DWS, temat powstania nie był zbyt wygodny.
Kanał oraz Eroica to bardzo przygnębiające filmy. Ale nie można robić filmów o Powstaniu Warszawskim, które nie będą choć w pewnym stopniu przygnębiające. Nie mogę sobie też przypomnieć tytułu filmu, który kończy się w godzinie W. Krążą mi po głowie sceny, ale nazwy nie mogę sobie przypomnieć. A chyba nie byli to Kolumbowie?
Nie mogę sobie też przypomnieć tytułu filmu, który kończy się w godzinie W. Krążą mi po głowie sceny, ale nazwy nie mogę sobie przypomnieć. A chyba nie byli to Kolumbowie?
Jesteś bardzo blisko, tytuł tego filmu brzmi "Godzina W".
Dzięki!!! Tak mnie to męczyło... Ten film tez mi się podobał.
A z jakby pokrewnego tematu polecam "Wielki Tydzień" A. Wajdy (Getto Warszawskie)
Tego filmu niestety nie widziałem.
I raczej nie zanosi się na następne filmy o powstaniu, gdyż ten temat, z punktu widzenia masowej Mc-papki, zwanej nie wiedzieć czemu "kulturą", jest po prostu zbyt mało atrakcyjny (czytaj: kasowy)...
I raczej nie zanosi się na następne filmy o powstaniu, gdyż ten temat, z punktu widzenia masowej Mc-papki, zwanej nie wiedzieć czemu "kulturą", jest po prostu zbyt mało atrakcyjny (czytaj: kasowy)...
Oczywiście że tak. Lepiej nakręcic kolejny film z naszym rodzimym Rambo czyli Bogusiem Lindą jak z kałasza wykasza naszych wrogów . Oczywiście okraszony jego krasomówczymi merytorycznymi kwestiami.
No chyba żeby z Bogusia zrobić jakiegoś super AK-owca i wstawić go w realia powstania... Tylko obawiam się, że przy talencie naszych reżyserów (a raczej reżysera, którym okazałby się niezawodnie Pasikowski) wyszła by jakaś parodia...
No chyba żeby z Bogusia zrobić jakiegoś super AK-owca
W jego wiekopomnej karierze była taka rola de Villars. Sierżant "Rudy" w filmie "Złoto dezerterów". Nawiasem pisząc Boguś okazał się konfidentem. :D
A on tam czasem nie grał Niemca? Tak mi sie coś kojarzy że jeździł na motorze z przyczepą, chyba że pomyliłem filmy :D
Film o Powstaniu Warszawskim nie zrobiłby furory także z tego względu, że byłby to film, nad którym trzeba pomyśleć. A obecny widz nie lubi myśleć. Chociaż może coś się zmienia, bo teraz w kinach jest "Monachium", a ten film łatwy i przyjemny nie jest. Może i u nas dałoby się tak nakręcić. Jest akcja, ale i pomyślunek. Z drugiej strony wydarzenia są oczywiście spłycone, a to nie spodobałoby się nam, gdyby spłaszczono wydarzenia z Powstania...
A on tam czasem nie grał Niemca? Tak mi sie coś kojarzy że jeździł na motorze z przyczepą, chyba że pomyliłem filmy
Piszesz dokładnie o filmie "Złoto dezerterów". Bohaterowie filmu są poprzebierani za Niemców.